Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

lalala

Zakochać się w przyjacielu..

Polecane posty

Tak jak pisałam tu w sobote, moj humor nie byl za dobry, te mrozy chyba mi dola wymrozily, bo wczoraj impreza , wino mile babskie towarzycho postawily mnie na nogi. Jestem osoba, ktora sie szybko podnosi z roznych upadkow i zazwyczaj spada na 4 nogi. Tak samo jest z kolega, najpierw jest jakas szpila w serce, a potem nagle za moment jest fajnie i dol znika. Ja nie wiem, bo nigdy nie mialam wczesniej takich faz jak teraz. Ten czlowiek dokonal we mnie strasznego przelomu, jak nigdy wczesniej zachowuje sie dla siebie nieprzewidywalnie. I wiecie co? Nie wiem dlaczego ale cos mi mowi,ze to jest facet, ktorego ja zdobede , a to kwestia czasu.. I za choinke nie wiem na jakiej podstawie, bo fakty za tym nie przemawiaja, ale intuicja kaze mi byc spokojna..Skad to sie bierze? Wszystko mi mowi,ze on potrzebuje czasu, pytanie ile? Jutro sie widzimy..ja vs. on vol.2 ...:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chciałam się ustosunkować do opinii o \"zimnej suce\". To metoda nieskuteczna. Ja sama taką osobę zgrywałam, ale to sie nie sprawdza. \"Zimne suki\" nie sa dobrze odbierane przez mężczyzn, jeśli uderza od nich chłód na kilometr, to oni to dokładnie wyczuwają. Myślę, że trzeba wyważyć małą kobietkę i zaradna dziewuchę. Oni maja straszny instrynkt opiekuńczy, a kim sie opiekować jak dziewczyna jest zimna, sama sobie ze wszystkim poradzi. Oczywiście niepradność i bycie słodka idiotka to tez nie jst wyjście. Ja myślę, że trzeba pokazywać wiele emocji. Smiech, zadowolenie, ale jak jest źle to tez można mieć zakroskaną minkę..:) Nie myląc z salwami płaczu, które ich paralizują, no bo niby co mają zrobić? Jatam pokazuję całą gamę emocji:) Niech koleś wie, że stać mnie na wszystko. Dzisiaj niestety sie nie zobaczyliśmy...byle do środy, chcę go widywać i przypominać mu o sobie, bo kiedy mnie nie ma ja, czyli jego \"problem\" jest dalej, a tak jak widzi to myśli. Może coś wymyśli..Bo jego głowa jak moja pełna jest niespodzianek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chyba czas się odkochać.. Niestety widmo tej dziewczyny ciąży nade mną.. Nawet jakby on się zdecydował na jakieś kroki, a juz chyba powinien, jeśli mu o coś chodzi, to zawsze będzie ona. A ja nie chcę, żeby ona była pryzmatem.. Nie jest mi łatwo takie rzeczy pisać, ale chyba należy podejść do tego zdroworozsądkowo.. Intuicja mnie jakoś przed tym hamuje, ale ja lubię konkret. Przy nadażającej okazji trzeba mu \"tylko\" powiedzieć, że to był błąd, że taka sytuacja zaistniała, bo on jest jeszcze skołatany z powodu tamtej. ja nadal będę każdego przyrównywać do niego, ale w końcu musi pojawić się ktoś kto go przebije. mam mu za złe, że sie nie wypowiedział, nie ocenił mojego wyznania, jeśli powiedziałby np. \"Mała, nie ruszajmy spraw, zostawmy sprawy tak, jak stoją\" to ja bym pewnie pocierpiała kilka dni, ale teraz miałabym jasność. Tymczasem mam jasność, ale nie wypowiedzianą przez niego.. Wniosek jest jednak taki, należy próbować, bo anuż się uda:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiesz lalala, ja tez wczoraj doszłam do takiego wniosku jak Ty, ....najwyzszy czas sie odkochac.... rozmawiałam z nim bo był smutny....wiecie....ludziłam sie, ze moze to przez tą sytuacje miedzy nami, ze jemu ciazy to tak samo jak mnie....przeliczyłam sie chodzi o tamta dziewczyne, wiec lalala, ja Cie rozumiem doskonale podziękuje bardzo za bycie substytutem.... teraz wiem, ze w sumie nigdy sie nie przejmował mna tak bardzo jak mowił.... uda nam sie to, przeciez nie moze to nami az tak rządzic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To nie będzie proste..Dzisiaj go widziałam w szkole..trudno mi traktować go normalnie, wyzwala we mne skrajne emocje. Dzisiaj bylam zła, smutna wszystko razem. Juz to wszystko chrzanię..Super..odzywa się jeszcze na gg jego obiekt westchnień..świetnie, nie ma jak to sie dobić:>

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez tak mialam
tez tak mialam jakis rok temu i wiecie co o maly wlsom mu to pwoiedzialm ale okzalo sie w tedy ze kocha ina i zamklam sie w sobie i dobrze zrobilam.co do odkochania to no powicmy ze mozna. ja juz nie czuje czegos tak mocnego jak kiedys ale jak z nim gadam czy cos to mysle co by bylo gdyby mu powiedziala gdybysmy byli razem itd..........ale wiem ze jak ma dola czyc chce sie wygadac to moge na niego liczyc .mial on kogos ja tez ale teraz znow jestesmy wolni i tak w zartach mowilismy ze jak za 5 lat bedziemy wolni to zamieszkamy razem i bedziemy miec dzieci ale jako przyjaciele- wiem ze powiecie to idiotyczne ale to i tak sie zapewne nie spelni i jeszcze jedna mamy ale to juz umowa ze za 10 lat opowiemy swoje wszytkie tajemnice bo on tez ma a ja powiem ze sie w nim kiedys kochlam a czemu za 10 lat to dluga hitoria wiec ciekawe jak to sie potoczt zycze wam kochane powodzenia.............. p.s. sorki za byki speszylam sie aha a co do olewania to umnie nie dzialalo to jak mialo ale robilam duzo rzeczy zeby wzrocil na mnie uwage

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez tak mialam
ale wiecie co jeszcze czasmi chcialmy sie np przytulic i zeby tak bylo zebys zawsze z nim byla tylko ze znow zawiele o sobie wiemy zadobrze sie znamy i jako moj facet niechcialam zeby niektorych rzeczy wiedzial...........czy wy tez tak macie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja kolezanka mowi,ze powinnam jak najszybciej zapomniec,ze on nie jest krystaliczny ( a ktoz jest?) i ze to nie ma sensu, bo zawsze bede ta druga. Inna mi mowi,ze to jest moze kwestia czasu i ze moze warto poczekac. oczywiscie ilu ludzi tyle opinii, problem w tym,ze ja nie potrafie ustalic najwazniejszej, bo swojej. jedno jest pewne jestem rozdarta przez ta sytuacje i mam ochote jeszcze z nim porozmawiac, ale nie mam sposobnosci. Okolicznosci nam nie sprzyjaja, zawsze jest cos nie tak. a ja juz nie chce z tego wszystkiego robic sprawy,sie wielce z nim umawiac i tak dalej. Inna sprawa,ze nie ma gestow, ktorych moglabym oczekiwac po tym, jak zrobilam ten krok. nie ma ani negacji ani akceptacji, nie ma nic,a to chyba jest najgorszze co moze byc. A ja caly czas chce,zeby mnie objal przytulill i w ogole, smutno mi strasznie,ze to wszystko sie skomplikowalo,ze nie wstrzelilam sie w moment, a jego serce jest zajete...nie przeze mnie.dziala to strasznie deprymujaco i odbija sie na wielu dziedzinach zycia. Wiecie co? najchetniej bym mu zarzucila linkiem na ten temat. Bo to swoisty blog tego wszystkiego co sie we mnie dzieje od ponad miesiaca. Niektore pisaly,ze to sie ciagnie u nich latami. osobiscie ja juz mam dosc po miesiacu. jestem skolowana i zrezygnowana.Nie widze rozsadnego rozwiazania, bo odkochac to na sile,zeby on sie zakochal, chyba niemozliwe, uciec - tchorzliwe..masakra:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na razie wydostałam się z dołka, który był kilka dni temu. Czas nie przyniósł rozwiązania. Wiem natomiast , że nie w fochach metoda, a niestety chyba ostatnio takowego zarzuciłam jemu..;/ mam nadzieję, że udało mi sie to później sprostować. Na razie uczę się szalenie intensywnie,potem może się spotkamy. Uspokoiłam się. Co ma być to będzie. Temat widzę się kończy,bo coraz rzadziej sama tu zaglądam. Fajnie Dziewczyny, że się można było wygadać tutaj:) i , że nadal można w sumie.Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to ja powiem tak: nigdy nie bedzie prawdziwej przyjaźni pomiedzy kobietą i mężczyzną. Zawsze pojawi się podtekst seksualny, a to juz wtedy nie bedzie czysta przyjaźnią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja mam dziwne uczucia co do niego teraz.... kocham go bardzo, ale ostatnio denerwuje mnie okropnie, wszystkim wrecz! nie moge zniesc tego co do tej pory wydawało mi sie byc \"urocze\", tej jego gadatliwosci, tego powtarzania jakis historyjek, strasznie mnie to irytowało na ostatnim wypadzie na piwo, uhhhhh, nie powstrzymałam sie od uszczypliwych komentarzy, (ja jestem skorpionem) nie wiem, chyba sie speszył troche, nie doswiadczył czegos takiego ode mnie nigdy no, ale coz, skrzywdził mnie, okłamał mnie dwa razy, te wszytskie piekne słowa o przyjazni, lojalnosci, te lotne wypowiedzi o jego bezinteresowanej pomocy o tym ze moje dobro jest najwazniejsze poszły sie, za przeproszeniem jebac...ha! a wystarczyło ze ładna kobieta mu rzesami zatrzepotała, pfff.....jest taki samjak wszyscy! teraz to widze, i jestem poirytowana, ale w sumie tez usatysfakcjonowana.....a niech ma za swoje! lalala -> trzymaj sie Słonko, wstawaj szybko z tego dołka, znajdz cos czego w nim nie znosisz i sie po prostu odkochaj, wiesz...obrzydzanie sobie to całkiem dobry sposob :) pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dołka nie mam , bo nie warto mieć. Żyję z dnia na dzień. sesją , którą mam. Z nim czy bez niego i tak muszę się uczyć.To w tej chwili jest najważniejsze. Czas sam mnie z niego wyleczy, wiem to

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to znow ja.
podobno czas nie leczy ran,,, on przyzwyczaja do bólu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W sumie to racja, jak tak sobie pomyślę, to ja zawsze byłam o niego trochę zazdrosna, zawsze chciałam być jego, to było zagłuszane na jakiś czas, potem wybuchało w nieoczekiwanym momencie, teraz znalazło swoje ujście, ale nie natrafiło na podatny grunt. Teraz czas to znowu zagłuszy, ja może znajdę pocieszenie w ramionach innej osoby za jakiś czas. To tak działało, działa i będzie działać.. Ciekawy stan, bo w moim przypadku twórczy..Mam wiele takich myśli, których wczesniej nie miałam. To chyba plus całej sytuacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mysle
kochane! głowy do góry, wszystko sie moze zdarzyc! moj przyjaciel wrocil z wycieczki juz tydzien temu i sie jeszcze nie odezwal! a tak wypisywal jak teskni i nie moze sie doczekac kiedy wróci do Polski i mnie zobaczy :-( ... ale nie w tym rzecz.bylam w sobote na weselu. wychodziła za mąż mojej mamy koleżanka stara panna. poszłam tam niechetnie, dosłownie na sile, w zastepstwie za mojego ojca-wyjechal w interesach, a mama nie chciała isc sama.wyszlam z kosciola, a tam stoi wysoki, przystojny chlopak-olśniło mnie! na sali siadł tak ze miałam na niego widok na ukos. w koncu poprosił mnie do tanca i przetanczylismy calą noc. zadzwonił juz w niedziele rano.szybko sie wykąpałam i spotkalismy sie ok 13h, a wróciłam do domu po 23h.w poniedziałek rano mialam egzamin-przyjechał po mnie po egzaminie ok 11h a odwiózł prawie o północy,jeszcze smsowal.dzis juz dzwonił,ma do mnie wpasc ok 16 po egzaminie.o dziwo jeszcze sie nawet nie całowalismy a jest jak w bajce. on ma tyle pomysłów że nam dnia mało na randki. co bedzie dalej? juz kiedys tak miałam ze 3 razy-było jak w niebie i nagle jeden telefon od przyjaciel :"ale sie steskniłem za tobą , może sie spotkamy" i wszysto rzucam i lece! oby nie tym razem!!! najlepszym lekarstwem na milosc jest nowa milosc, ktora sie pojawi w najmniej oczekiwanym momencie!!! :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dokopałam się do pewnego cytatu, który jest zwieńczeniem wszystkiego: \" Jest naturą kobiet nie kochać nas, kiedy je kochamy, a kochać, gdy my ich nie kochamy.\" Miguel Cervantes I koleś ma rację :) Podejrzewam, że to nie pierwsza i nie ostatnia taka sytuacja..Metoda klina, zaproponowana przez \"myślę\" jest częściowo dobra, to zależy od podejścia i sytuacji. Jeśli nic nie jest na siłę, tzn. entuzjazm nie jest wymuszony, to jest naprawdę dobrze. Mi potrzeba jeszcze kilku dni, a nastąpi olśnienie, taką mam nadzieję ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A teraz zamieńmy temat JAK ODKOCHAĆ SIE W PRZYJACIELU...? :) Czekam na pomysły, bo to trzeba wreszcie przerwać, ja sie nie mogę tak spalać jak to robię. :) Ironiaa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Umnie jest tak, że moge mieć każdą dziewczyne, ale wiem że kocham moją przyjaciółke Martusie :(( poprostu szaleje na jej punkcie ... zależy mi na niej jak na nikim innym ... od 3 lat darze ją wielkim szacunkkiem i wielką miłością , dla niej totalnie sie zmieniłem, byłbym jej wierny, zawsze miałaby wemnie oparcie, nigdy bym jej nie opóścił nie ważne co by sie nie wydażyło... miałem przelotne związki bo ona ma chłopaka i chciałem zapomnieć, ale nie mogłem bo z żadną dziewczyną nie byłem szczęśliwy ... wiem że kocham tylko ją i dla niej tylko chce mi sie żyć. wie że może zawsze namnie liczyć i zawsze jestem osobą do której może sie zwrócić i wypłakać ... Tak strasznie chce z nią być a wszystkie próby kończą się fiaskiem ... nie wiem już jak mam ją do siebie zbliżyć ... mimo to Strasznie zależy mi na jej przyjaźni i póki ma chłopaka będe tylko jej przyjacielem i nie będe wtrącał się w jej związek ... Co o tym myślicie ?? czy to dobrze mieć takiego przyjaciela czy nie :((( ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kiedy tylko ją zobaczyłem wiedziałem że to ta jedyna ... tak jak mówie zmieniła mnie z casanowy na wiernego i kochającego chłopaka gotowego zrobić dla dziewczyny wszystko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja nie wiem czy to dobrze czy nie. Nic Ci nie poradzę, bo sama tkwię w tym samym punkcie. Jestem na etapie odkochiwania się, tylko nie wiem czy na siłę czy nie. Potrzebuję czasu. U mnie nie trwa to tak długo jak u Ciebie, a mówiłeś jej co w Tobie siedzi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mówiłem ... jest między nami SUPER PRZYJAŹŃ bardzo sie z tego cieszę, ale nie moge sie oszukiwać że czuje do niej tylko więź przyjaźni ... ja JĄ KOCHAM !!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nikogo do niczego nie przymusisz, jeśli ona czuje tylko przyjaźń niestety musisz to zaakceptować. Wiem, że to bolesne, bo w moim przypadku prawdopodobnie tak jest. Koleś jest moim super kumplem, ale nic więcej. Trzeba się z tym pogodzić..Nie zawsze idzie po naszej myśli..niestety

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość upi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mysle
ja tam u was? przeszła komus milosc? a moze wyszlo? u mnie nadal niby coś ale nic... zamęcze sie w koncu, najgorsze że to juz trwa tyle lat. w walentynki smsował cały ranek, pozniej wieczor-ale sie nie umowil. wyjechał, wrócił w poniedziałek, smsował, ale nic konkretnego.wczoraj spotkalismy sie na uczelni, caly czas patrzyl w oczy, nawet pocałowałl mnie w policzek na powitanie co sie nigdy nie zdarzało, mial zadzwonic wieczorem, czekałam i nic... Rany, kiedy to sie skonczy.. ciągle daje mi nadzieje i nic... może po prostu nie umiemy sie dogadac... siedze i słucham piosenki Verby - "Chłodny deszcz", znajomi mówią ze to jak napisane dla mnie i mojego "przyjaciela"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja właśnie wróciłam z fajnego wyjazdu. Urlop od wszystkiego, wszytskich, JEGO mi się przydał. Nie myślałam o nim , nie zamartwiałam się, zajęłam sie sobą i jest mi dobrze. Wyleczyłam się chyba. Moge to powiedzieć na 99%. Najlepszy jest taki motyw , że zaczęto o \"nas\" plotkować\":) , że niby nie wiem co nas łączy. W poniedziałek idę po raz pierwszy na uczelnię od miesiąca, może się spotkamy, może nie. Może będą komentarze, mam to gdzieś. Jestem zregenerowana i zdeterminowana to realizacji nowych celów, które sobie wyznaczyłam. Jego bynajmniej nie ma w tych planach, bo po prostu juz ten układ skreśliłam. Czas, który minął od mojego wyznania pozwolił mi się do tego zdystansować, juz nie jestem tak nastawiona jak wcześniej..Poza tym może pojawił się ktos inny? ;) Czas pokaże ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poddźwignę
:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam furcząco :-) rewelacja... myślenie, że przyjaźń i sex to dwie różne rzeczy i nie wolno ich łączyć jest na potrzeby ludzi którzy mają interes w tym aby sex był zarezerwowany tylko do stałych związków, za które trzeba płacić tym biznesmenom... przyjań i sex to też miłość, a miłość warto czynić ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka_gruba_z_przemyśla
aa gdzie jest granica miedzy przyjaciolka/przyjacielem a znajomą/znajomym bo to w tym topiku raczej ważne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dla mnie taka granica jest wlasnie chyba seks i cielesna fascynacja, to odroznia i to znacznie przyjazn, zwiazek, kolezenstwo. choc dla mnie to nie ma juz chyba znaczenia, bo powoli wypisuje sie z tego topiku i szukam gdzies indziej nowych, zyciowych inspiracji. czego wszystkim nieszczesliwie zakochanym rowniez zycze. czas sam przynosi rozwiazania i niesie za soba ulge skolatanym nerwom i emocjom. ja to mam chyba za soba..oby..:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×