Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Łukasz...

Czy jest jakiś sposób,żeby odzyskać dziewczynę którą kocham?

Polecane posty

Gość facet99
Konkretny artykuł.widać cieszylem się przed wczesnie z kontaktu ze strony mojej byłej. napisala by wybadać po co ustawiam sie z jej koleżankami z ktorymi mnie poznala wczesniej, na piwo:) była zazdrosna i bolało ją to że nie chcialem isc z jej kolezankami bez niej:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość silent
czesc wszystkim załamanym po rozstaniu z dziewczyną. opowiem wam moją historie bedzie to dosc ciekawe. Ja z moją kobietą byłem trzy lata jak wszyscy pisza było lepiej i gorzej ale zawsze jakos. Ona po zakonczeniu szkoły wyjechała za granicę jak wtedy mowiła na dwa miesiące jeden raz teraz juz pewnie wiecie ze na jednym razie sie nie skonczyło za kazdym razem jak wracała było coraz gorzej czas jednak nie zbliza ludzi wtedy wiedziałem ze kogos juz tam ma zmieniła sie wtedy odkryłem że kogoś tam ma to było rok temu byłem przybity dziwne mysli ale wiecie co wybaczyłem zapomniałem po tym miesiecznym okresie traumy znowu zaczeło sie układac było nawet lepiej niż wczesniej. Potem ja z nią wyjechałem na 3 miesiące zamieszkalismy razem i swietnie sie ukladało nawet po powrocie do Polski. Niestety ona znowu pojechała tam tym razem sama ja musiałem zostac tak wyszło i wiecie co po 2 tygodniach zaczeła się z nim znowu spotykac bolało to jak holera nie wiedziałem co robic była bardzo daleko odemnie. zerwała ze mna twierdząc ze chce byc z nim ok wszystko było dobrze do czasu jak nie wrociła do polski spotkałem sie z nia i to kilka razy i wtedy sie zaczelo była z nim a mnie mieszała w głowie przytulanie całowanie się a ja nadskakiwałem jej na kazdym kroku.Ale ktoregoś dnia zrozumiałem ze to koniec i nie ma się co oszukiwac że już bedziemy razem ona wybrała jego nie mnie moze i dobrze ze tak sie stało nie widziałem jej już chwile i powiem wam ze z kazdym dniem jest lepiej nie warto zmieniac sie dla Kobiet trzeba pozostać sobą do koncca miec swoje wartosci i zasady i dla nikogo nie warto ich zmieniac dzis nawet teraz jeszcze o niej mysle dlaczego tak się stało i nie jest łatwo się z tego wyleczyc ale wiem ze z kazdym dniem bedzie lepiej nadal ją kocham nawet po tym wszystkim co mi zrobiła to dziwne ale tak jest choc wiem ze nie bedziemy juz razem kiedys zrozumie co straciła ale bedzie juz za pozno pozdrawiam wszystkich piszcie co o tym myslicie o mojej histori

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
No bo widzisz stary-jak sie raz rozpadło to raczej nie ma szans zeby po raz drugi wyszlo. Ja nie przyjmowałem tego do wiadomości. Pozwolilem byłej wrócic. Początkowo było fajnie. Starała sie, pokazywala jak jej zalezy, potem znów zaczeło sie psuc, zaczeło byc jak ostatnim razem. Wszsytko zaczeło byc wazniejsze odemnie... ciagle testowała ile wytrzymam zanim wybuchne... dzisiaj ją rzuciłem. Nie potrafiłem juz tego wytrzymac i rzuciłem. I powiem wam ze jest mi lepiej na dzuszy. Naprawde.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość silent
Też bym tak chciał aby to takie proste było ale nie jest ale wiem że każdy dzień będzie lepszy od tego i nie ma na to rady jak ktoś nie kocha to nie i nic na to nie poradzimy trzeba być twardym tylko jak jak w głowie pełno myśli to nie jest takie proste

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość facet99
czy może mi ktoś powiedzieć czy każda dziewczyna działa na takich samych mechanizmach o jakich jest napisane np w artykule zamieszczonym pod linkiem kilka postów wyzej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość silent
Kolego może nie jestem ekspertem bo gdybym był to pewnie nie znalazłbym się na tej stronie ale wiekszośc kobiet własnie tak się zachowuje ja dopiero gdy to przeczytałem i sięgnołem pamiecią wstecz to zrozumiałem że własnie tak było jak juz sobie odpuszczałeś dawałeś spokuj to one wtedy chciały wrócic tylko pytanie czy warto być z kimś komu już się nie ufa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość facet99
Kurcze no właśnie. dałem sobie juz praktycznie spokój. Już mnie nawet nie ciągnie żeby nawiązać z nią jakikolwiek kontakt. Wczoraj sama z siebie napisała. zaoytala co u mnie wypytywała o różn dziedziny mojego życia. odpisywałem lakonicznie, bez emotek itp. Tylko że sam jużnei wiem na czym mi zależy. jeżeli dam sobie spokój na dobre i to uczucie wróci to sobie nie wybaczę.. chyba się przyzyczajam do wolności/samoności i częściowo mi to odpowiada.Nie sądziłęm, że to tak się obróci...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość silent
Ja wierzę że dasz radę i poradzisz sobie z tym wszystkim życzę ppowodzenia. Czasem pewne sprawy należy zostawic własnemu biegowi jeżeli będziecie mieli być razem to i tak będzięcie moze nie teraz nikt nie wie co mu jest pisane

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość facet99
W sumie racja. kurde, po odstawieniu uczuć na bok to wszystko wygląda inaczej. zobaczymy co będzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gorus
emocje biora gore... wiem to bo sam jestem pod ich wplywem.... ale ogarniej sie... uspokj... wypij sobie nawet... zobacz co bedzie dalej... wczoraj moja milosc zycia powiediala ze "cos sie w niej wypalilo" zrobie wszystko zeby ja odzyskac... WSZYSTKO nawet sie zmienie...... pozdrawiam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Facet99
Nie warto si zmieniać. Moja była odezwałą się znowu po 3 tygodniach. zapytala co tam slychac zebym opowiadal co tam u mnie itd. musiałęm ją za chwilę zbyc. powiedzialem ze jestm zajęty troszke i ż muszę leciec. Chciałem z nia pogadać ale wiem ze jak teraz wymięknę to z ajakis czas sytuacja się powtórzy. Damy radę. Dystans, Dystans i jeszcze raz Dystans. Niech ona teraz się stara. GORUS Nie możesz byc na każde jej zawolanie zwlaszcza teraz. Nie kontaktuj sioę z nią, poczekaj aż ona to zrobi.U mni podziałało. U większości z tego forum jak widzę też. Musisz przejąć kontrolę. Tutaj nie ma miejsca na jakieś heroiczne akcje wszystko albo nic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gorus
tak bardzo sie boje :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Facet99
dasz rade. znajdz sobie jakieś zajęcie, spotykaj się z ludzmi. przestań myśleć, to pomaga. zobaczysz minie jakiś czas i wróci w łache

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gorus
z tego co sie dowiedzialem w pracy, dzisiaj sroda.... zatem wg prostych obliczen matematycznych mija 3 dzien od kiedy teoretycznie nie jestesmy razem... teoretycznie bo w sumie poza kilkoma zdaniami, wiadrem łez i nie wyjasnionych do konca spraw nie wiele sie zmienilo... odezwala sie jak zwykle po wlaczeniu komputera w pracy.. nawet potrafilismy pogadac składnie na rozne tematy... jednak ja wciaz wierze... wierze w cud.. w to ze człowiek nie zawsze powie to co mysli i czesto dziala pod wplywem emocji... w poniedzialek ze wzgledu na pwne okoliczosci bede musial byc w jej miejscowosci... zapewne sie spotkamy. do tego czasu postanowilem odpuscic sobie jakiekolwiek wizyty... chcialbym zeby odpoczela ale nie chcialbym tez zeby wykreslila mnie do konca ze swojego zycia... nieiwem co bedzie dalej.. boje sie tego ale nie przestaje wierzyc w milosc... i dla wszskich od ktorych kobieta zycia odsunela sie... wlaczcie.. (ale nic na sile !) przeanalizujcie swoje bledy... stancie sie lepsi.. ja to zrobilem.. wiem co bylo nie tak wiem ze gdybysmy to przetrwali... to przetrwamy wszystko.. nie dociera do mnie ze po 2 latach wspolnego zycia wszsytko ma sie po prostu skonczyc.... ale trzeba odstawic emocje na bok i po prostu poczekac co bedzie dalej i .. najwazniejsze.. cos co jest qrewsko trudne.. nie brac dziewczyny na litosc... to chyba przynosi odwrotny efekt... dziekuje ze moge gdzies opisac co czuje. o czym marze....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość facet99
Stary nie możesz tak robić, takie sprawy potrzebują czasu. co to są 3 dni? Poczekaj2 tygodnie, miesiąc. niech ona się stara teraz. Zobaczysz ze to działa. Ona sama musi do Ciebie wrócic a nie pod twoim naciskiem albo presją bo za jakiś czas znowu pier.olnie Cie w kąt. Wiem co czujesz, od 3 dni znowu złapałem taka zamułę że szkoda gadać. piję codziennie, a raczej się zachlewam.Brakuje mi jej jak cholera. ale ona sama się odzywa do mnie.podejrzewam ze za jakiś czas zaproponuje spotkanie. powinienem się zgodzić. ale ni ewiem jak to będzie. Stary CZASU CZASU JESZCZE RAZ CZASU. Jeżeli zerwała z tobą tzn ze miała jakiś tam swój powod ktory w jej oczach musiał być na tyle duży ze zdecydowała się na taki krok. Niech sobie przemyśli nie nie ma swiadomości ze może Cie mieć znowu w każdej chwili i nma każd zawolanie. Pomyśl troche o tym i przeanalizuj sobie wszystko. Pozdro, Damy rade ajak nie to ch.j szmatom w przelyk i tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Góruś
w jednym z wczesniejszych postow napisales ze jezeli to uczucie wroci... to sobie nie darujesz... i to jest najwiekszy problem z tego wszystkiego... "co by bylo gdyby" ;( masz racje.. potrzeba czasu... co nie zmienia faktu ze kazda minuta ciagnie sie jak wiecznosc... w kazdej chwili odliczam kwadrans po kwadransie.. godzine po godzinie i tak uzbieraly sie 3 dni... nic nie jest lepiej.. boje sie otworzyc jakikolwiek folder... bo moga byc w nim zdjecia... zdjecia ktorych mamy razem setki jak nie tysiace... nie moge nawet sluchac ulibionej muzy... bo wszystkie utworki to "ona"... jestem skazany na cisze... ktora tak serio wrzeszczy i doprowadza mnie do skraju zalamania.. nie mam smily na nic.. jeszcze chwila i mnie wypi.erdolą z roboty :/ a wciaz zdaje sobie pytanie dlaczego bylem tak slepy i glupi zeby nie dostrzec probelmu wczesniej... wtedy kiedy mnie potrzebowala - pewnie dlatego ze latwiej stroić fochy i wyrzucac sobie nawzajem wszystkie brudy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość facet99
to jest popier.olone :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mirex85
Mija 3 miesiac jak rozstalismy sie po 4 latach bycia razem i nie doszłym ślubie w lipcu. Robiłem wydaje mi się co mogłem żeby cokolwiek zmienić u niej na mój temat. Doszło do tego że uważa mnie z a natręta i za każdym razem jak sie z nia kontaktuje to mnie mniej lubi:( Wcale natretny nie byłem, jakiś 1 sms na 2 tyg, czy 1 rozmowa. Spotkałem się z nią w czwartek, była to nasza rocznica pierwszego pocałunku- przyniosłem kwiaty które sam uzbierałem. Nie oczekiwala nawet ze pogadamy tylko dam jej cos i kazdy w swoją stronę. Poprosiłem o rozmowe, to pogadalismy z 30 min chodzac ale czulem jak jest na mnie zła z każdą minutą coraz bardziej, zaraz sie pojawily łzy, nie wspominałem o uczuciach ani o nas. Chciałem się dowiedzieć co u niej. Jest na studiach, zmienila stancje, nie chciala zdradzic adresu. Na koniec rozmowy chciala oddac kwiaty bo jak wroci do domu to będą sie pytac skad je ma i musialaby powiedziec ze spotkala się ze mną, a tego nie chciala. Kwiatów nie przyjąłem, ona wyrzuciła je do kosza.... Zaraz potem pożegnaliśmy się bo ona się gdzieś spieszyła. Teraz czekam i bede czekal moze pare lat ale nic wiecej nie pozostaje. Mam nadzieje ze wam jest łatwiej odzyskac dziewczyny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mirex85
Mija 3 miesiac jak rozstalismy sie po 4 latach bycia razem i nie doszłym ślubie w lipcu. Robiłem wydaje mi się co mogłem żeby cokolwiek zmienić u niej na mój temat. Doszło do tego że uważa mnie z a natręta i za każdym razem jak sie z nia kontaktuje to mnie mniej lubi:( Wcale natretny nie byłem, jakiś 1 sms na 2 tyg, czy 1 rozmowa. Spotkałem się z nią w czwartek, była to nasza rocznica pierwszego pocałunku- przyniosłem kwiaty które sam uzbierałem. Nie oczekiwala nawet ze pogadamy tylko dam jej cos i kazdy w swoją stronę. Poprosiłem o rozmowe, to pogadalismy z 30 min chodzac ale czulem jak jest na mnie zła z każdą minutą coraz bardziej, zaraz sie pojawily łzy, nie wspominałem o uczuciach ani o nas. Chciałem się dowiedzieć co u niej. Jest na studiach, zmienila stancje, nie chciala zdradzic adresu. Na koniec rozmowy chciala oddac kwiaty bo jak wroci do domu to będą sie pytac skad je ma i musialaby powiedziec ze spotkala się ze mną, a tego nie chciala. Kwiatów nie przyjąłem, ona wyrzuciła je do kosza.... Zaraz potem pożegnaliśmy się bo ona się gdzieś spieszyła. Teraz czekam i bede czekal moze pare lat ale nic wiecej nie pozostaje. Mam nadzieje ze wam jest łatwiej odzyskac dziewczyny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gorus
Mirex85 mozesz mnie nie rozumiec.. ale w pewnym sensie Ci zazdroszcze.. jasnosci sytuacji... z drugiej strony wyobrazam sobie jak sie czujesz... ja doszedlem do paru stiwerdzen.. po pierwsze - ten temat powinien miec tytul nie "Czy jest jakiś sposób,żeby odzyskać dziewczynę którą kocham?" tylko "Jak nie stracic dziewczyny ktora kocham"... dzisiaj na spacerze z psem pomyslalem o tym forum i.. doszedlem do wniosku nasze rozmowy tutaj sa tak naprawde o niczym.. szukamy za wszelka cene pociechy, tam, gdzie ktos przezył podobna sytuacje... rzadko kto, kto aktualnie jest szczesliwy ze swoja druga polowke bedzie tak jak ja w googlach wpisywac "jak odzyskac dziewczyne" a dzkoda... bo jest to dobra przestroga przed czyms złym... a wracajac do tematu... pale jak poje.bany pic juz nie pije bo mam dosyc po wczorajszym - problemy zostają te same plus dochodzi jeden - mega bol glowy :( ale mimo to nie zalamujcie sie.... to moze smieszne... ale jezeli to naprawde ma byc "ta jedna jedyna".... to bedziecie razem... milosc to cos czego nie da sie zmierzyc, zbadac, zobaczyc... tak samo psychika ludzka to studnia bez dna... nie wiadomo jak zycie ułozy rozne sprawy i jak one wplyna na dalsze wydarzenia... ale nalezy wierzyc... wierzyc do konca :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mirex85
Wierzę do końca. Jest taki cytat który codziennie czytam "Kochać to wierzyć ............... w niemożliwe" Wierze i modlę się do Boga, ufam Mu z całego serca, wierzę w tę miłość która zrodziła się w nas że jest prawdziwa, więc pozostaje czekać aż w niej obudzi się to co w niej przygasło, najpierw musi mi przebaczyć a do tego już potrzebny czas. Także mam okazję do nauki cierpliwości i pewnie wiele z was też. Ona powiedziała" Nie łudź się na coś", odparłem" Ja się nie łudzę, ja WIERZĘ" a wiadomo wiara czyni cuda. Pozdrawiam wszystkie smutne twarze-uśmiechnijcie się bo jest nadzieja, czy nie po to słońce zachodzi aby nie wstać dnia następnego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gorus
Mirex85 nie znam Cie... nie wiem co nawywijałes, czego nie zrobiles.... ale po tym co piszesz... czuje ze jestes normalnym facetem.. rozumiesz o co chodzi... fakt.. mam ciezki charakter.. kazdy to powie nawet moja mama... czasem predzej cos powiem niz pomysle.. przez prawie dwa lata moja dziewczyna uczyla mnie w roznych sytuacjach CIERPLIWOŚCI.... czas udowodnic sobie i Jej.. ze nauka nie poszla w las... moze czas na sprawdzenie ile jej nauki i jej samej jest we mnie... wiem ze zawiniłem.... ale dlatego ze bylem cholernym egoista... odbieralem pewne sprawy po swojemu i jak juz wczesniej napisalem.. latwiej bylo wywalac fochy i najmniejsze brudy niz spokojnie porozmawiac... przytulić... ZROZUMIEĆ.. bo jak sie okazuje teraz... wiele spraw wyglada zupelnie inaczej niz ja to odbieralem... na przekór niektorym co tu piszą uwazam ze jezeli się nam uda... to przetrwamy juz wszystko... wierze w Boga i wierze ze chce mi cos udowodnic otworzyc ślepia... daje mi kolejną lekcje pokory bo skoro juz raz dostalem od mojej dziewczyny zolta kartke i nic mnie to nie nauczylo... tak teraz wiele spraw przemyslalem na spokojnie... wiem ze chce byc lepszym człowiekiem... wiem ze umiem i potrafie Ją zrozumieć a nie zawsze to robilem bo po prostu mi sie nie chciało.... dopoki nie ma zdrady.... nie wszystko stracone.... nawet najwieksza milosc czasem zostaje przytłumiona przez codzienne sprawy.. problemy.. ale jezeli ona naprawde była... to zostanie... cierpliwości i wiary Panowie... Pozdrawiam !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gdyby mozna było zmienic tytul tematu, to chyba nalezaloby to koniecznie zrobic i dac taki "Topik dla totalnych ciot, bez jajec i charakteru" Tacy goście jak Mirex85 to zakała rodu męskiego - bez honoru, bez ikry, bez odrobiny testosteronu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Góruś
widzac ze jestes rasowym "facetem".. typowy stereotyp prawdziwego twardziela kory zmienia koszulki raz na tydzien, myje sie co trzy dni, ma wielką nieogoloną klate i jest prawdziwym facetem bo nie wie co to łzy a swoją laske bije conajmniej raz w tygodniu - tak na wszelki wypadek zeby za dużo nie myslała.... chłopie.... ogarnij się... czasy sie pozmieniały.. dzisiaj kobieta wymaga czego innego od faceta.. duma? honor ? co to ma do czego ? Ciesze sie ze sa faceci korzy radzą sobie z takimi problemami.. a byc moze jeszcze takiego problemu nie miales i wiesz... nie zycze Ci....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:D:D:D:D Kobieta odeszła od wspomnianego przeze mnie typka z przyczyn, ktorych nie znam.. Ale gdy czytam o jego reakcjach, to pewnie dlatego, że jest totalną cipą... Co robi Mirex :D Utwierdza ją w podjketej decyzji... Płaszczy się, poniża, błaga, robi z siebie ofiare... Gdy ona wyrzuca do śmieci kwiaty, ktore on dla niej nazbierał, Mirex płacze i zapewnia, iż będzie na nią czekał latami :D Zastanówmy się, czy jest coś bardziej poniżającego, niż wyrzucenie kwiatów do kosza, które dostało się od mężczyzny? Chyba splunięcie w twarz byłoby lepsze, bo oznaczałoby jakies emocje - chocby negatywne... Kwiaty wyrzuca sie wtedy, gdy się kimś gardzi... To wyraz pogardy, jakas sie okazuje osobie, którą uwaza sie za ZERO... Piszesz o jakichs zmianach... :D:D Nic sie nie zmieniło - kobiety chcą męskich mężczyzn a nie płaczliwych ciot... Po co kobiecie ktos, kto jest jak jej płaczliwa koleżanka? To co robi Mirex, to odarcie sie z wszelkiej godnosci, honoru i poczucia własnej wartości... Jaka kobieta chce kogos, kto nawet w swoim własnym mniemaniu nie jest nic wart? Ps Jesli coś się zmieniło, to tylko to, że takich ciot mamy istny wysyp... Ps 2 na dodatek śmieszne rzeczy o mnie piszesz... Opisujesz charakterystyke jakiegoś ogra a ja jestem raczej typem dandysa - 5 razy w tygodniu siłownia, dobre ubrania, dobre kosmetyki, bezwzględna higiena...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Góruś
mnie nie raz ktos nazwal gejem.. pewnie dlatego ze mam styl bardziej metro jak to sie teraz mowi... ale nie o tym chcialem... po prostu uwazam ze to nic zlego WIERZYC... nie wiesz co siedzi w głowie.. kazdy czlowiek jest inny a psychika ludzka to studnia bez dna.. nie wiadomo ze w tej wlasnie minucie cos sie nie pozmienialo... moze stalo sie cos co otworzylo jej oczy i zrozumiala co zrobila... w tym momencie mirex ma przewage teraz ona zacznie sie starac wszystko budowac.. a czy mirex raz jeszcze jej zaufa... to juz zalezy od niego.. uwazam ze ciotą jest ten, kto zgrywa twardziela... wykrzykuje lasce ze nie pozwoli jej odejsc, proboje ją zastraszyć. to oznaka nie milosci a fanatyzmu i ciota jest taki ktos dlatego, ze nie potrafi w zaden inny sposob zwrocic w jakis sposob na siebie uwage.. pokazac ze nie jest ostatnim skonczonym idiotą i cwelem tylko proboje na tzw chama...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Góruś - nie wiesz o czym piszesz... Gdy kobieta chce odejść, to otwierasz jej drzwi i mówisz - "żegnaj"... albo sam wychodzisz, z podobnymi słowami na ustach... Ty podajesz jkaies patologiczne przykłady, które na siłe maja potwierdzic Twoja, dość miałką i kiepską teorie... Nie krzyczysz, nie grozisz, nie płaczesz, nie błagasz... Gdy kobieta nie chce byc ze mną, to niech sobie idzie i krzyżyk jej na droge...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Góruś
przeciez przed chwila to napisalerm... nic na sile.. ale dlaczego nie mozna wierzyc w to ze wszystko moze sie odmienic... wiem co napiszesz - nadzieja matką glupich... ale kazda matka o swoje dzieci dba tak wiec nie zrozumiemy sie chyba w tym temacie... mimo wszystko pozdrawiam i zycze wszystkiego dobrego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale po co zajmowac swoj umysł, czas i emocje osoba, ktora Cie nie chce? Po co żyć złudzeniami? Lubisz to? To kobieca cecha - cierpiec z powodu niespelnionej milosci a nie męska... Miłość to radosc a nie cierpienie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×