Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Gość sklep z odzieżą

Mój własny interes-BUTIK Z ODZIEŻĄ...

Polecane posty

Gość czaro_mała
Jeśli zarabiasz to czemu nie, każdy system sprzedaży jest dobry jeśli tylko daje to dochód. :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NOWA w tym temacie
czaro_mała i ja dodam tylko na końcu tego co powiedziałaś AMEN :) święta prawda :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bobesh
Nowa - oboje sprzedajemy po to żeby mieć zysk. Bo to jest kryterium - JEDYNE. Cała ideologia dokoła tego "jakość" "ilość" itp. to sprawa bez znaczenia. Wybrałaś model biznesowy taki jaki wybrałaś, skoro uważasz że w ten sposób najwięcej zarobisz. I ja wcale nie mówię że nie - nie wiem gdzie masz sklep, jak duży jaką konkurencję, jaką klientelę. Być może jest on nawet dla Ciebie najlepszy. Tyle, że to nie jest dobry model dla 90% piszących tutaj. Bo tutaj piszą o małych miastach - nie 200-300 tysięcznych. Bo Amelia chce wejść do galerii, a tam na takie butiki nie ma po prostu miejsca. Bo w galerii musiałabyś mieć taki przewał tego niepowtarzalnego towaru że aby zarobić na czynsz musiałabyś go sprzedać tak dużo, że przestałby być niepowtarzalny. Ja nie neguję takiej drogi jaką wybierasz - w końcu to są Twoje pieniądze i Twój wybór. Ja tam się na modzie nie znam - ja tylko handluje :}}} Wbrew pozorom jakościowo bardzo dobrymi ciuchami. Ale i tak liczy sie tylko zysk i jego maksymalizacja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bobesh, w 100% się z Tobą zgadzam. Jeśli Amelia będzie miała sklep w galerii, to musi mieć duży "przemiał" towaru, bo inaczej koszty ją zjedzą. Zresztą galerie są raczej w dużych miastach, więc nie będzie problemu, jak jedna bluzka powtórzy się w kilku egzemplarzach. Przy dużym obrocie towaru nie byłaby w stanie wyszukać samych "niepowtarzalnych" egzemplarzy. Amelia, dobrze sobie przelicz przy jakim obrocie zarobisz na koszty i ile to będzie mniej więcej sztuk towaru. W galeriach królują sieciówki, bo mają marże o jakich nam się nawet nie śniło, a dodatkowo przy dużym obrocie mogą sobie pozwolić na kolosalny czynsz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość VIVE
INTERESUJĄ MNIE CIUSZKI DAMSKIE - TUNIKI- BLUZECZKI, BLUZKI KOSZULOWE. MĘSKIE ŁASZKI RÓWNIEŻ - KOSZULE . BARDZIE MARKOWE NIŻ ANGIELSKIE METKI.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wielki żalll
niepowtarzalne ciuszki, jakość i inne bzdety..niektórzy ludzie nie mają pojęcia o handlu. Liczy się tylko ile przemielisz i ile pozostanie ci na czysto w portfelu. Chyba że robisz to faktycznie dla idei, bo bawić się w handel odzieżą i mieć z tego na czysto 3tys. na miesiąc to strata czasu. Takie są realia, brutalne niestety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Amelia 2011
Dziękuję oczywiście za uwagi, ale to nie jest tak, że wczoraj się obudziłam i wymyślilam sobie sklep. Mam doświadczenie w samej sprzedaży. Dlugo obserwowalam rynek, sklepy i w 100% zgadzam sie z BOBESH trzeba pamiętać, że to co mi moze się nie spodobać i czego ja bym sobie nie kupila kolejnych 50 osob może kupic. Wsszystko przeliczylam, mam swiadomośc tego, że musi być obrot zebuy zachowac pllynność. Na szczescie jak sie okazuje wcale nie bede miala takiej konkurencji jakiej można się spodziewać w galerii, mam też świadomość, że co do takich rzeczy jak rozmiary i ich ilości przyjdą z czasem i wszystkiego nie można przewidzieć. Nie zamierzam otwierać sklepu z odzieżą typowo elegancką, tylko codzienna np fajny żakiety , bluzki, ale pojawią się egzemplarze bardziej eleganckie. W sklepach bardzo ekskluzywnych umówmy się jest mały ruch. Znalazłam już dostawców, a jak będzie dalej zobaczymy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NOWA w tym temacie
wielki żalll, jeśli Twoim jedynym źródłem utrzymania jest handel odzieżą, to oczywiście liczy się tylko to ile sprzedaż i ile z tego wyciągniesz. Dla mnie jest to dodatkowy dochód, nie jedyny, i moja "idea" sprzedaży jest inna niż Twoja. To nie znaczy, że "potępiam" osoby, które sprzedają dla jak największego zysku, to jest przecież normalne, tylko chciałabym żeby osoby, które zdecydują się na otwarcie sklepu odzieżowego DOKŁADNIE zapoznały się z tym rynkiem, po to aby za dwa miesiące nie płakały, że źle zrobiły. Nie rozumiem dlaczego boimy się tak bardzo wprowadzać "nowości" na rynek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Ameli 2011
Nolka85 Witam amelio możesz mi zdradzić jakich masz dostawców bo ja też kilku mam, ale nadal szukam czegoś ... może i lepszej oferty ciekwszych fasonów:) interesują mnie fasony oryginalne, młodzieżowe a zarazem dla osób do 35 lat... ale nie typowe proste np. kiecki tylko jakieś nie banalne. Ja akurat kieruje sie w duzej mierze tym czego ja nie moge nigdy znaleść w moim mieście, zreszta w kręgu moich znojomych jest taki sam problem... wszystko na jedno kopyto...........pozdrawiam nolka85@interia.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bobesh
nowa - zatem umówmy się, że robisz to "dla idei" i skoro to jest Twój dodatkowy dochód to nie ma sprawy. Możesz nawet do tego sporo dokładać - to nie ma znaczenia skoro to jest Twój dodatkowy dochód. Ale dziewczyny tutaj pytające rezygnują z pracy na etacie czy też będąc bezrobotnymi biorą dotację (zobacz ile pytań o to było) po to by się z tego utrzymać. I wtedy Twój model na biznes to dla nich prosta droga do upadku. Bo MUSZĄ na tym zarobić. Ty nie - i to jest znacząca różnica. A jak tutaj poczytać to wszystkie mają tak napiete finanse, że dwa miesiące bez sprzedaży kładą ich sklepy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NOWA w tym temacie
Uwierz mi, ze jak tylko bym zaczęła do tego dokładać to od razu bez zastanowienia bym zrezygnowała. Nie jestem osobą, która ma na koncie nie wiadomo jakie pieniądze, i na pewno nie robię tego dla "idei". Chciałam tylko dać do zrozumienia, że czasem warto "być odmieńcem", a nie iść ta samą drogą co tłumy, bo czasem bardziej się opłaca właśnie wybrać własny "tor" i dążyć nim do celu. Ja odnoszę wrażenie, że większość osób która decyduje się na sklep odzieżowy robi dosłownie "kopię" tego co już na rynku jest. Zauważ, ze większość osób korzysta z dotacji, i po roku od prowadzenia działalności zamyka to o co się tak starała, bo właśnie skorzystała z "kopii". Chciałam tylko żeby osoby takie przestały się bać wprowadzić na rynek "czegoś nowego", ale może zakończmy już tą dyskusję po zaczynam odnosić wrażenie, ze powoli zaczynam mieć przypinaną łatkę osoby która robi to "dla idei" lub "dla zabawy".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bluebe
Amelią też miałam takie plany jak ty mieć coś innego nie powtarzalnego ,niestety Polki są takie że mówią że chciały by takie coś a w zasadzie mały % decyduję się na zakup czegoś innego co się wyróżnia z tłumu i te nie powtarzalne rzeczy wiszą na wieszakach a sprzedają się w 80 % klasyki życzę powodzenia może akurat tobie się uda pamiętaj jednak że co mc są opłaty średnio co 2 tyg trzeba przywieź nowy towar bo klientki chodzą i już widzą że nic nie ma nowego i krzywią nosy a na to wszystko potrzebne jest dużo dużo pieniędzy tak jak pisałaś że masz sklep 60 m to jeżeli chcesz dobrze wystartować musiszmieć go dobrze zatowarowany koło mni8e jest sklep 60 metrowy to teraz w styczniu jak mieli remament z ciekawości spytałam się ile mają sztuk towaru powiedzieli że teraz skromnie bo mieli wyprzedaż a te skromnie to było ponad 1500 szt i rzeczywiscue byly luki na wieszakach i półkach a jak mają dostawę to dochodzi do 3500szt i wtedy sklep jest dobrze zatowarowany że klienci nie marudzą że czegoś nuie ma ,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bobesh
Daleki jestem od jakichkolwiek łatek, ale czy widzisz różnicę między "dodatkowym" dochodem a "źródłem utrzymania"? Czy gdybyś nie miała żadnych innych źródeł utrzymania dałabyś radę utrzymać siebie i nierzadko rodzinę z zysku z tego sklepu? Bo w większości dziewczyny muszą to robić i jeszcze coś z tego odłożyć. Jesli tak to wszystko OK - Twoja droga biznesowa jest słuszna. Jeśli jednak z samego sklepu byś nie wyżyła to bym się mocno zastanowił. Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Inna rzecz mi się nasuwa - skoro jak piszesz butik jest Twoją radością, moda hobby itd i skoro jest on mocno rentowny, to czemu nie rzucisz wszystkiego innego i nie zajmiesz się tylko tym rozwijając model biznesowy dalej? Robiłabyś to co lubisz, czym się intersujesz "od małego", co Ci sprawia satysfakcję i radość. I być może za kilka lat miałabyś własną sieć i duże pieniądze. Ja tam bym się nie zastanawiał, jeśli mógłbym z rzeczy, które kocham robić dałbym radę utrzymać siebie i rodzinę i jeszcze odłożyć na emeryturę. Według mnie dziewczyny zamykają się nie dlatego, że robią "kopię" tego co jest na runku, ale z przyczyn bardziej prozaicznych - bo nie da się w pieniądzach którymi dysponują zrobić porządnej "kopii" sklepu. Załóżmy że dysponują kwotą 40 tys (20 tys dotacja i drugie tyle oszczędności). No i niech chcą zrobić nawet niewielką kopię sklepu sieciowego (bo jakby nia patrzeć Polacy uwielbiają sieciówki). Wyżej Amelia podała koszt oświetlenia na bodaj 60m. Niech nawet to będzie połowa szacunku, czyli 25 tys. Bo bądźmy szczerzy - gdyby to nie miało wpływu na prezentację ubrań i klimat sklepu to żadna sieć by się nie bawiła w metalhalogeny i inne cuda tylko wszędzie wisiałyby żarówki energooszczędne. No ale założmy, że dałoby radę porządne oświetlenie z profesjonalnym projektem zrobić za 10 tys. Zostaje im 30k. Meble - systemy meblowe jakie są w sklepach sieciowych kosztują spore pieniądze - popatrz na oferty współpracy franczyzowej, gdzie koszt wyposażenia wacha się od 700 netto do kilku tysięcy złotych netto za m.kw. Z doświadczenia wiem, że na ok 60m. kw. koszt mebli a'la sieć bądź wprost sieciowych to ok 25-30 tys PLN. I już jest po pieniądzach. Ewentualnie jak się uda można kupić na allegro po jakichś zlikwidowanych sklepach. Zatem tniemy koszty - zamiast mebli najprostszy system kulowo-rurowy za 5 tys, oświetlenie za 2 tys, jakieś inne elementy niech jeszcze ze 3 koła. Reszta na towar. Ale w efekcie otrzymujesz to czego rzeczywiście na rynku pełno - taki sam sklep nie wyróżniający się niczym, raczej równający do ciuchlandu i nawet najlepszy "niepowtarzalny" towar mu nie pomoże, o ile jest on w małym mieście. Co do dużych miast to się nie wypowiadam bo być może nie ma to znaczenia - nie mam żadnych doświadczeń takich. Inną sprawą jeszcze jest prezentacja odzieży - większość otwierających nie zgłębia tematu, robi to "na wyczucie", bo uważają że tak jest dobrze (bo same by tak chciały mieć jak idą gdzieś do sklepu). A to jest podobna sytuacja z tym, że kupują to co im się podoba. Gdyby każdy to potrafił i robił dobrze sieci by zmiejsca zwolniły wszystkich merchandiserów. A póki co oni mają się dobrze. Ale z drugiej strony - aby zrobić prezentację odzieży profesjonalnie, potrzeba mieć do tego odpowiednie meble, a nie rury przy ścianach. jedno rzutuje na drugie i w efekcie na końcowy sukces będż nie. To są szczegóły, które czasami mogą zaważyć o "być albo nie być" na rynku, a mało która zwraca na nie uwagę. Ale wszystkie wymagają przy starcie pieniędzy - zazwyczaj dużo większych niźli dysponują dziewczyny. I tu jest według mnie pies pogrzebany. Niemniej jednak wszystkim życzę wysokich utargów - niezależnie od drogi biznesowej jaką wybrały. :}}

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bobesh
Bluebe - liczenie na sztuki złudnym może być, bo wystarczy, że w sklepie też są jakiś akcesoria tupy paski, naszyjniki, skarpetki czy inne duperele i można mieć nawet to 3 tys. sztuk wszytskiego, a na sklepie tego nie będzie widać i ogólne wrażenie będzie że "w tym sklepie nic nie ma". Dlatego ja zawsze się kieruję tą przeciętną 1000PLN/m. kw. Bo jak powiesisz sto kurtek, płaszczy czy innej "grubej odzieży" to zrobisz wrażenie sklepu zatowarowanego na maksa, z kolei gdyby to samo miejsce ywpełnić T-shirtami, bluzkami i innymi koszulkami będziesz potrzebowała ich ze 400. Liczby wziąłem z sufitu - chodzi tylko o przykład. Ale w ewfekcie okaże się że to 100 kurtek+płaszczy wartościowo będzie takie same jak 400 innych rzeczy i wyjdzie około 1000PLN/m.kw. Stąd między innymi w niektórych sieciach franczyzowych jak jest depozyt żadają kaucji za towar - właśnie w wysokości 1000PLN/m.kw powierzchni handlowej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pięć lat się oszukiwałam ze będzie dobrze ze się rozkręci,niestety straciłam zdrowie-nabawiłam się nerwicy, dużo przytyłam Dziewczyny nie przeciągajcie decyzji o zamknięciu sklepu jak nie idzie interes, dla mnie ten sklep to też na początku był dużą radością,bo na swoim , i nikt tobą nie rządzi.Ale nie warto, jak zamknęłam sklep śpię spokojnie, dużym plusem jest to że mam dobrą sytuację w domu ponieważ mąż ma bardzo dobrą prace a ja spokojnie mogę myśleć co dalej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Posłuchaj rad tych które już maja sklepy. Optymizm to dużo za mało. Masz za mało gotówki. Zrób sobie spacer po galerii zobacz ze masa ludzi jest tam gdzie masa odzieży. fajnie, że się chcesz nastawić na odzież inna niż wszędzie ale pomyśl taka sieciówka ma możliwość wymiany odzieży pomiędzy własnymi sklepami, Ty musisz wszystko sprzedać w jednym sklepie. Nigdy nie dostaniesz takiej ceny co oni bo kupują w tysiącach no i to co najważniejsze nastawiamy się na zysk więc dostosowujemy się do klienta, jeśli chcą masówki robimy masówkę jeśli chcą brzydkich płaszczy kupujemy brzydkie płaszcze. My oprócz przyjemności prowadzenia własnej firmy mamy jeszcze nieprzyjemność płacenia wszelkich opłat martwienia się o zmianę odzieży wraz z zmianą sezonu. A jeszcze ten kryzys... Oby Ci się udało... I pamiętaj tu nikt nie życzy Ci źle warto poczytać to co piszą inni oni już mają doświadczenie. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja to widzę kryzys umysłowy
ja to widzę kryzys umysłowy , już mi się nawet nie chce odpisywać na tak głupie pytania " czy 20 złoty kosztuje 12 bluzek" :O przyznam że wstydziłam się nawet tak zapytać sprzedawcy w hurtowni , zwłaszcza ze chodzi o towar markowy , nie wiem skąd się biorą tacy tępi ludzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NOWA w tym temacie
bobesh masz dużo racji w tym co piszesz. Dlatego mi chodziło tylko o to żeby takie osoby dwa razy się zastanowiły, a nawet z 10 razy się zastanowiły zanim podejmą jakiekolwiek decyzje. A co do pytania, dlaczego wszystkiego nie rzucę i nie zajmę się tym "biznesem: :) odzieżowym już odpowiadam. Widząc co się dzieje na rynku odzieżowym, na przełomie kliku lat, nigdy nie podjęłabym się ryzyka zainwestowania wszystkich pieniędzy w odzież bo niestety ale konkurencja na rynku jest ogromna, i z takimi sieciówkami jak Reserved, Zara, Bershka, Mango itp. naprawdę mogą konkurować tylko nieliczni. Ja taką "grubą rybą" nie jestem i pewnie nie będę, chcę tylko spokojnie prowadzić niewielki butik, który przynosi mi satysfakcję i dodatkowy (wcale nie wielki) dochód. Mam to szczęście, że nie tylko ja utrzymuję rodzinę może dlatego jest mi łatwiej to wszystko pisać, mimo wszystko i tak pozostanę przy wprowadzaniu "nowych" marek, jeszcze nie znanych na rynku Polskim, a wszystkim pozostałym życzę sukcesów:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czaro_mała
Wariant optymistyczny to zakładałam ja w ubiegłym roku. Oczywiście wydając kilkaset zł i mając przykładowo 15 zł opłaty to mogę sobie ryzykować, czemu nie. Ja jestem nastawiona tylko na ZYSK, gdyby mi udało się trafić, że korzystnie sprzedałabym gumowce i zarobiłabym na nich to bym się nie zastanawiała ani przez chwilę. Nie chodzi o to aby mieć coś, nawet coś ładnego, chodzi o to, aby zarobić na tym czymś, żeby to przyniosło konkretny dochód. Zainwestować i znowu zarobić. Na pewno inaczej jest jak się ma stałą wypłatę i sklep to dodatek, ale w przypadku jedynego źródła dochodu to trzeba się mocno zastanowić czy jest sens ryzykować tak wiele. Jak dla mnie Amelia ma o wiele za mało pieniędzy na start i niestety, ale moim zdaniem nie uda się jej. Moja opinia nie pochodzi z braku życzliwości tylko po prostu kilka lat doświadczenia. Tak, czy inaczej życzę wszystkim powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasiu tzn. że jeszcze nie
Kasiu tzn. że jeszcze nie miałaś naprrawdę głupich czy bezczelnych pytań, musisz się przezwyczaić że są tacy co myśla że za 20 zł kupi się 20 bluzek markowych. A może ktoś specjalnie pisze aby cię zdenerwować ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bobesh
brawo czarodziejka :} Kwintesencja. Jesli ktoś ma inną motywację - to znaczy że ten biznes (jak i każdy inny) nie jest dla niego. Bo prędzej czy później się wywali - albo zmiecie go konkurencja, albo zniszczy inny kryzys :}

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bardzo ciekawą dyskusję podczytuję tu od wczoraj :] Co do osób z tego forum, które otwierają "butiki" - nie generalizowałabym tak. Może rzeczywiście większość osób jest z mniejszych miejscowości i marzą o oryginalnym, przytulnym butiku, pracy na swoim i utrzymaniu rodzinki,jednak są też osoby z trochę inną sytuacją. Ja pracowałam 2 lata w takim "milutkim butiku" w miejscowości +50tys., babki bardzo, ale to bardzo chwaliły sobie ten sklepik, ubrania wydawały im się dużo ciekawsze od tych masówek w centrach handlowych. Ceniły spokój i klimat. Było b.dużo stałych klientek.Dostawy były raz, czasem 2x w tygodniu - ale małe, powiedzmy po 30-50sztuk odzieży. I się kręci do teraz wszystko ok z tego co się orientuję. Teraz chciałabym spróbować na "własny rachunek". Wiem, czego klientkom brakowało w tamtym sklepie, mogę też zaoferować podobny asortyment w konkurencyjnych cenach. Mam swój lokal, co prawda malutki, bo powierzchnia sklepowa to niecałe 20m', jednak jest w lepszej lokalizacji niż ten, w którym pracowałam, wejście jest od głównej ulicy na parterze, to centrum miasta. Chcę spróbować, choć wiem, że jest ciężko. Ktoś napisał, że nie opłaca się dla 3tys. miesięcznie. Mnie taka kwota na czysto do portfela bardzo by odpowiadała, a wręcz życzę sobie takich pieniędzy. Nie liczę, że w takim małym sklepiku w obecnych czasach, gdzie ciuchów wszędzie jest full dorobię się kokosów i będę zarabiała górę kasy. Nie mam takich złudzeń. Mam za to o tyle dobrą sytuację, że "co zarobię to moje" - nie mam rodziny na utrzymaniu. Zobaczymy jak to będzie, jednak przyznaję, że gdybym miała wynajmować lokal chyba bym się nie zdecydowała, u mnie w mieście ceny wynajmu w dobrych punktach są kosmiczne i na pewno wolałabym sama komuś wynajmować i mieć spokój. Jeśli (tfu, tfu) nie powiedzie mi się interes, to prędzej czy później w jakiś sposób pozbędę się ubrań, pod tym względem wydaje mi się korzystny właśnie biznesik odzieżowy. Nie muszę się martwić, że mi się np. jedzenie przeterminuje itd. (owszem, ktoś może napisać, że ubrania wychodzą z mody- zgoda, jednak da się ich jakoś pozbyć na różne sposoby). Obecnie remontuję ten lokal, dużą wagę przykładam do wyglądu samego miejsca, mam już oświetlenie, niedługo będzie wyposażenie zamawiane. Nie robię tego w miesiąc, tylko od jesieni po malutku, na spokojnie. I zobaczymy. Nie napalam się i mam świadomość, że może mi nie wyjść. Chcę mimo wszystko spróbować. botox3 @ wp.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiellki żalll
Czegoś tu nie rozumiem. Skoro 3 tys. to wg ciebie dużo to dlaczego nie wynajmiesz twojego lokalu w tak dobrej lokalizacji jak piszesz? Za sam wynajem można tyle wykręcić. Nie bedziesz się musiała bujać z tym biznesikiem, tylko sobie odpoczywać.Proste? BTW pozbycie się towaru po zamknięciu sklepu może się okazać gorsze niż w spożywce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość własnie przeciez
własnie przeciez od jesieni wynajmujac to bys zarobila juz 10 razy tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bluebe
za niecałe 20 m - 3 tyś ??? kto by tyle dał czytaj ze zrozumieniem wszystkie wpisy które są zamieszczone a nie pobieżnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
heheh jest to dobra lokalizacja, jednak nie żadna galeria. Myślę, że mogłabym wynająć za jakieś 2tys. Napisałam też, że trwa tam remont (generalny), więc nie mogłabym go wynająć już jesienią, ani nawet miesiąc temu. Poza tym chcę spróbować czegoś, a nie "za nic" brać kasę. Obecnie kończę studia i myślę, że to dobry czas. Jak wypali to super, a jak nie - mam czas, by szukać innej ,stałej pracy ,a lokal będzie wynajmowany :) Zresztą jak wszyscy dobrze wiedzą, a Ty Euro w szczególności zapewne, są różne miesiące, różne zyski. Więc te 3tys. podałam jako średnią, a nie że chcę akurat tyle zarobić i koniec :]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem tu nowa Jak tak sobie tu czytam bo też jestem zdecydowana otworzyć sklepik z odzieżą dziecięcą to teraz nie wiem czy w ogóle w to wchodzić. Jestem z niedużej gminy ok.5tyś miesz. Lokal w sumie znalazłam w dobrej lokalizacji, bo znajduje się w rynku tej miejscowości nad lewiatanem nowo otwarty budynek. 40m2 za 2 kółka. Sklep z odzieżą jest jeden i tylko damską a dzieci trochę jest. Lokal znajduje się w pobliżu szkoły i przedszkola oraz ośrodka zdrowia. czy ktoś może napisać czy to ma sens? Do miasta jest z 10 km gdzie można zaopatrywać się w odzież.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hehehhehehehhhheeheheh Nie sprowokujesz mnie do żadnej dyskusji, bo z tobą nie warto. Piszę raz i koniec: Nigdzie nie użyłam twoich danych, a nawet nazwy. Normalnie, bez obrażania odpowiedziałam na pytanie, bardzo smutne jest to, jak brzydko do mnie się zwracasz, oj bardzo nie ładnie! Ja tylko pomyślałam, że osobie "wiellki żal" milej będzie jak zwrócę się do niej Euro. Użyłam takiego skrótu w myśl "Europejko/ Europejczyku", teraz tak się mówi, nie wiedzialaś? :D I może wcale nie zwracałam się do ciebie. Jak będę chciała napisać do ciebie (nie martw się, to nie realne), to napiszę wtedy Twoj nick. Innych nie bierz do siebie i wypij meliskę. TERAZ DO INNYCH OSÓB: Nie dajcie się sprowokować :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiellki żall
Sorry ale jeśli chcesz być dobrym handlowcem i mówisz że nie chcesz więcej niż 3tys. czy w ogóle zakładasz sobie poprzeczkę w dół i bedziesz zadowolana to się nie nadajesz. W handlu nie można zakładać sobie żadnych ograniczeń. Trzeba twardo wręcz chamsko iść do przodu. Inaczej konkurencje cię zje. Ps. Ja to bym chciał każdą sumę za nicnierobienie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×