Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość

przygotowania w toku- bo ślub w tym roku

Polecane posty

ami, Ciebie w ogole nie ma na stronce, wiec moze nie przeslalas zdjec agatce? albo zgody na ich umieszczenie na stronie. hmm?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ami, no wreszcie mam chwilke :) P cos kombinuje i naprawia przy samochodzie ;) wiec ja mam czas dla siebie wzielam sie za poprawianie magisterki, ale na wzieciu sie skonczylo :P ;) przeczytalam chyba wszystkie Wasze wypowiedzi w piatek wieczorem, ale nie mialam sily sie wypowiedziec, tym bardziej, ze te moje posty to tak umykaja, Wy tu bombardujecie wypowiedziami, ja raz na jakis czas napisze posta bardzo dlugiego i pewnie nikomu sie nie chce go czytac ;) ale zaraz skomentuje to co pamietam, a co, nawet jakby kazdy mial to ominac :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc dziewczynki tak prezowalam ze mnie tu w ogole nie bylo a poza tym mam wlasnie komputero-wstret wi - dzieki na zdjecia sukni - jeszcze nie zdazylam obejrzec - ale w czw obiecuje ze sie poprawie bo mi sie po prostu nie chce - przyznaje z cala szczeroscia zabulina - twojego maila tez dostala - ale sytacja jak powyzej :-) widzialam tylko wisior dla mnie i jestem zachwycona - prosze mi go odlozyc pleaseeeee zajrazlam tu dzis bo mi sie koszmary snily ze w czw przychodze do pracy i caly dzien czytam to co naprodukowalyscie spadam obiecuje ze jak tylko wyrwe sie ze szponow lenistwa wszystko ponadrabiam buziaki 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to co - wcale nie przegapioamy twoich postow starawsznie sie ciesze ze wrocilas mgr jest dobijajace a my tu bombardujemy wypowiedziami bo jestesmy uzaleznione he he he

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to zaczynam :D marcela82, Justine- witam was serdecznie :) Ciebie Justine juz widzialam na stronce (ladna z Was para), Ciebie marcela jeszcze nie mialam okazji- ale jesli rozsylalas zdjecia lub bedziesz rozsylac to poprosze na avida@o2.pl zabulinka, ami, dzieki za pamiec o mnie :) ami, nie bij, Tys taka drobniutka ;) mx- Ty jestes arana, ale my kilka razy dopytywalysmy sie o arone (dokladnie arona80), ktora chyba pisala i wtedy jak Ty juz bylas :) opuscila nas ;( Wi- jak zdrowko? bardzo ladnie Ci w tej Twojej sukience 🌻 jestes taka filigranowa :) agatko- stronka wyszla fajnie, dzieki 🌻 podziekuje tez narzeczonemu :) Ewa- dzieki za zdjecia z Waszego slubu cywilnego, ladna z Was para i tak jak dziewczyny pisaly nie widac takiej roznicy wieku, ja bym powiedziala, ze gora z 8-9 lat, ale to gora :) najwazniejsze, ze jestescie szczesliwi ktoras z Was chyba marcela pytala o ceny fryzjera, u mnie niestety ceny sa duze- za probe makijazu i fryzury place 160 zl (razem), a w dniu slubu 180 zl- i to sa przystepne ceny, ech no wlasnie, szkoda, ze ceny nie sa adekwatne do zarobkow :o poruszalyscie tu temat wysokosci pensji- wiecie co, mnie to troche wszystko przeraza ja zarabiam dosc przecietnie jak na moje miasto i ogolnie powiedzmy moich rowiesnikow (a biorac pod uwage to, co robie i jaka odpowiedzialnosc sie z tym wiaze, to powiedzialabym, ze smiesznie nisko), moj P zarabia bardzo dobrze- razem mamy naprawde spore pieniadze, ale co z tego jak na mieszkanie w warszawie nas nie stac? na kredyt tak- ale te kredyty to taka zmora, ze czlowiek zakopuje sie po pas na wiele, wiele lat nie wiem czy dobrze zrozumiecie moja wypowiedz, nie chce tu podkreslic, ze nasza sytuacja materialna jest dobra, chwalic sie itp (ja juz od baaardzo dawna pracuje na siebie i na poczatku zarabialam naprawde malo, dlatego szacunek do pieniadzy mam duzy), tylko chce zaznaczyc ten paradoks w naszym kraju- jak na nasze zarobki to idzie nam super, a mieszkanie, podstawowa potrzeba mlodych ludzi jest dla nas wielkim obciazeniem i zobowiazaniem ja wiem, ze inni maja gorzej, bo np w ogole nie maja zdolnosci kredytowej, ale to wszystko u nas jest chore, buuu wiecie co? ja caly czas ogladam sukienki i nie mam ostatecznej wizji, moze cos ze mna nie tak, skoro zadna jakos nie chwyta mnie zupelnie za serce ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
marcy 🖐️ oj, brakuje mi biezacego czytania Twoich wypowiedzi :) jestes strasznie pozytywna osoba :) taka ciepla i optymistyczna :) szkoda, ze tak daleko mieszkasz- na chandre chodzilabym z Toba na kawe :) albo ta czekolade o ktorej kiedys pisalas :P ps holly, zazdroszcze nielubienia slodyczy! to sie tak da? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja nawet nie wiem nic o zadnej zgodzie?????!!!!!!!na zdjecie!a zdjecia wysyłałam!!!nie wiem.czekam gdzie i kedy mam komus cos wysłac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale wysylalas je wtedy jak agatka oglaszala, zeby wysylac zdjecia specjalnie na stronke? komu wyslac?- jesli juz to tylko agatce :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marcela82
cześć Babeczki! Jak tam maj? Ja juz powoli kompletuję dodatki. Wczoraj kupiłam bieliznę a jutro zwybieram się po biżuterie. Już widziałam piękny komplet. Pogoda straszna. Nie życzę żadnej z Was takiej aury w dniu ślubu. Narazie nie rozsułam zdjęć, bo tak naprawdę to żadnych nie mam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ami kochana ja pisałam z 2 tygodnie, żeby mi fotki na stronkę wysyłać. te , które dostałam, to umieściłam. Jeśli chcesz zawisnąć na stronce, proszę fotki przesłać na mail pod nickiem. W odpowiedzi dostaniesz adres i hasło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Marcela, kiedy masz slub? pewnie pisalas, ale nie chce mi sie szukac, przepraszam ;) przypomnisz dla mnie? pozdrowienia ps ale mi sie nie chce jutro isc do pracy 😭 😭 😭

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny! No to co - jak miło, że jesteś:) A jaki masz temat mgr??? Bo to także moje klimaty aktualnie;) Doskonale rozumiem kwestię kredytu. Dla nas to także nie do wyobrażenia - tak potworna zelżność w stosunku do kogoś, kto nas wcale nie kocha.. wiesz, co mam na myśli. I ta tragikomiczna sytuacja w kraju, w którym normalnie, ciężko, uczciwie pracujący człowiek nie może spokojnie żyć i planować wakacji każde nam myśleć o czasowym wyjeździe za granicę na jakiś czas. Dziewczyny, u nas pogoda do bani. Lało potwornie, Moja abacia kończy dziś 85 lat - upiekłam jej tort i wymyśłiłam, że wniesiemy go do jej mieszkania z zapaloną świeczką. No i tak zrobiliśmy - tajniacko na korytarzu jej kamienicy zapaliliśmy świeczkę, babcia nas wita, cieszy się, zdmuchuje świeczkę, i.... pstryk, świaczka znów się pali. Drugi raz -to samo. W tedy Misiał ryknął śmiechem, bo uzmysłowił sobie, że kupiłam przypadkiem te \"niegasnące\" świeczki, które daje sie dla kawału:) i poleciał ze świeczka pod kran, co rozwiązało sprawę. nIe ma co, takie jajo robić 85letniej babci.... Marcy - pewnie, że odłożę - ale spokojnie, najpierw zobacz sobie, czy któryś jednak nie podoba Ci się bardziej niż ten, który dla Ciebie obmyśłiłam. W BB będziemy jakoś w sobotę, więc jest masa czasu:) Ściskam Was - papa! i na przekór pogodze - 🌼 🌼 🌼 🌼 🌼 🌼 🌼 🌼 🌼 dla was!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\"czasowym wyjeźdize za granicę ZA Jakiś czas\", \"nie NA jakiś czas\", hehe:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zabulinka, czesc :) 🖐️ pogoda u mnie tez wiele do zyczenia pozostawia, mokro i straszny wiatr sie zerwal w dodatku, ale coz, pogody sie nie wybiera- inaczej u mnie caly czas wieciloby slonce ;) i czasem bylyby letnie burze, ktore ogladalabym przez wielkie okno z takim super szerokim parapecie, na ktorym mozna sie rozsiasc :D temat mojej pracy? aktualnie brzmi nastepujaco (pewnie ulegnie jeszcze troszke zmianie, bo w toku pisania troszke modyfikowalysmy z promotor bieg niektorych watkow ;) ): rozwoj kwalifikacji zawodowych jako istotny aspekt w ksztaltowaniu wlasnej kariery zawodowej :) uff tak, nasze realia sa takie, ze niejako czlowieka przymuszaja do mysli o wyjezdzie za granice, ale ze ja lubie na bakier robic, to wyjezdzac nie zamierzam ;) bynajmniej nie za praca, pochwyce sie tu z tym bykiem za rogi ;) moze kiedys sie tak nsze zycie potoczy, ze wyjedziemy, ale poki co nie planuje- mam jeszcze glowe pelna pomyslow na zycie tutaj :) niekoniecznie mam srodki do realizacji tych pomyslow, ale w koncu nie od razu Rzym zbudowano i pokrzepiona ta maksyma dalej trzymam sie optymistycznej wizji :D ale pokrecilam :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to co Widzisz, jak wiele zależy od punktu widzenia:D Otóz my postrzegani jesteśmy jako wywrotowcy właśnie dlatego, ze przebąkujemy o wyjeździe:) Zapewne \"mafijna\" rodzina Misiała załatwiłaby nam obu robotę na miejscu, a do domu z ogrodem możemy wprowadzić sie już od dziś, do własnego - za 3 lata, ale my właśnie wyjazd w nieznane postrzegamy jako \"chwycenie byka za rogi\" :) Myśłimy o Nowej Zelandii albo Kanadzie. Więc raczej koniec świata:) no ale wynika to też z faktu, że nie planujemy dzieci, w odróżnieniu od Was. Gdyby nam sie jakieś przytrafiło, też zostalibyśmy w kraju. A tak - planujemy około 2 lat popracować, pozwiedzać i wrócić. Zawsze to lepiej wygląda w CV. No, ale to pieśń przyszłości. Na razie trzeba skończyć studia;) no to co - a co Ty studiujesz, że masz taki tytuł? Brzmi marketingowo - zarządzająco.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marcela82
Mój ślub 8 lipca 2006

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marcela82
Ślub będzie w moich rodzinnych stronach na Dolnym Śląsku, dlatego też staram się już teraz wszystko skompletować i zawieźć do rodziców, żeby potem nie było, że wszystko na ostatnio chwilę i potem jechać 250 km po jakieś duperele. Teraz mieszkam w Bielsku-Białej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ooo! Marcela, to jesteś tak jak ja i Marcy - bielszczanką:) Ja teraz mieszkam w Katowicach, a studiuję w Krakwie:) ale w BB obydwoje z Misiałem mamy domy rodzinne. Witam rodaczkę:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to co - uciekłaś mi...? Mam nadzieję, ze może jutro jeszcze wpadniesz, zanim zakopiesz się ponownie w mgr:) Ściskam Was dziewczynki - papa!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marcela82
No taka ze mnie nie do końca bielszczanka. Mieszkam tu dopiero 2 lata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
uff, marcela, bo juz sie przestraszylam, ze Ty tez wrzesniowa i masz juz wszystko skompletowane ;) bo chyba tylko ja tu tak odstaje z kompletowaniem swojej garderoby ;) zabulina, moja specjalnosc to doradztwo zawodowo-personalne :) stad ten rozwoj zawodowy ;) co do wyjazdu, to mozliwe, ze kiedys nam sie trafi- biorac pod uwage zawod P- dla niego na zachodzie sa duze mozliwosci, ale i w kraju nie jest zle, wrecz przeciwnie- po kilku latach pracy zarobki w jego zawodzie nie odstaja az tak bardzo od tych w krajach nazwijmy to bardziej cywilizowanych czasem mysle, ze chcialabym zyc gdzie indziej, ale ja chyba bardzo bym tesknila do bliskich mi ludzi chyba wiem o czym mowisz z ta \"mafijnoscia\" rodziny Michala i podziwiam Was, ze nie chcecie skorzystac z udogodnien przez nich oferowanych, bo to byloby takie wygodne 🌻 pobyt za granica owszem ladnie wyglada w cv, ale ja mam glebokie przekonanie o slusznosci dazenia do wlasnej dzialalnosci :) i wtedy zadne durne cv i wydumane lm\'y (listy motywacyjne jakos szczegolnie mnie bawia- sztuki ich pisania uczyli mnie na studiach :D ) nie beda mi potrzebne ;) :P wiesz co, ja mam czasem wrazenie, ze jestem jakas nienormalna- dzis dla ludzi szczytem marzen jest ten etacik- bo swiadczenia sie ma, ulude bezpieczenstwa zatrudnienia itp i potrafia tak zycie przezyc robiac cos, czego nie lubia, no ale dobrze, ze praca jest, za pensje oplaca rachunki i prezyja miesiac i tak sobie to ciagna. Ja tak nie chce, moze jakas naiwna idealistka ze mnie, ale chce w zyciu robic cos z pasja, nie marze o wielkim biznesie i stworzeniu biznesowej potegi, ale kocham niezaleznosc i cos, na co mam wplyw, co daje mi radosc. Niby to tak niewiele, a w naszej dzisiejszej rzeczywistosci szokuje i powoduje, ze ludzie pukaja sie w czolo mowiac, ze zyje sie w swiecie marzen i nalezaloby zejsc na ziemie. Otoz ja nie zamierzam :P ;) Ten kraj jest naprawde chory, a raczej sytuacja gospodarcza w nim, bo zabija w ludziach jakis entuzjazm, marzenia, chec dazenia do czegokolwiek i wiare w to, ze moze sie udac. Wspomnialas, ze Wy nie chcecie dzieci, za to pojezdzic po swiecie. Ja bardzo chce miec dzieci, jak pisalam nad pierwszym niedlugo zaczna sie prace ;) ale nie oznacza to dla mnie zupelnie zakopania sie w pieluchach i zostania kura domowa ;) Jestem jeszcze na tyle mloda, ze jak dzieci troszke podrosna, to starczy mi wigoru i zapalu do zrealizowania moich marzen :) zreszta- wiele z nich moge realizowac z moimi pociechami :) nie no, wybacz zabulinka, slowotok mi sie wlaczyl ;) ide sie myciu :) buzka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zabulinka, nie ucieklam :) tylko jak wspomnialam wyzej slowotok mi sie wlaczyl ;) pisze szybko na klawiaturze, tylko staram sie w miare logicznie wyslowic, a z tym mi sie schodzi :D bo zauwazylam juz jakis czas temu, ze czasem pisze jak potluczona, niewiadomo o co chodzi ;) az dziw, ze mialam piatke na maturze z polskiego i zawsze umialam z lekkoscia pisac wypracowania ;) moja pani od polskiego by sie za mnie wstydzila :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to co za 1,5 godz. będzie równo 4 miesi ące do waszego slubu:) A co do marzeń to ja mam podobne jak ty, tzn. NIE MUSIEć liczyć czy mi starczy do pierwszego!!!! Ja chcę robić coś, co lubię, co mi sprawia przyjemność. Jeśli będę robić coś co lubię, będę w to wkładać serce, a jeśli w coś wkładam serce, oczekuję, że zstanie to godnie wynagrodzone. Mi też mówią, że młoda i głupia jestem, że nie wiem, co to znaczy musieć utrzymać rodzinę, że jeszcze nigdy nie pracowałam, ale nie wyobrażam sobie 40 lat codziennie rano wstawać z myślą \"znowu do pracy :O\" i żeby mi się niedobrze robiło na samą myśl o kolejnych 8 godzinach. Ja co prawda nie chcę własnej firmy, bo ja wolę pracować dla kogoś (tak mi sie wydaje) ale chcę żyć godnie. I z tego nie zrezygnuję. A teraz dobranoc PS Prześlij mi dane na stronkę, bo twoich nie mam prawie w ogóle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
agatko, wyslalam jakis czas temu, ale widocznie nie doszly te dane, wyslalam jeszcze raz widzisz, troszke w tym racji jest co ludzie mowia, bo jak sie ma rodzine na utrzymaniu i nie ma mozliwosci w danej chwili robienia tego, co sie lubi, to czlowiek niekiedy jest przymuszany ta sytuacja do wstawania wlasnie z mysla \"o nie, znow praca :o\" tylko wiekszosc ludzi sie przyzwyczaja i nie ma sil, motywacji czy czegokolwiek innego, zeby to zmienic, wola juz sobie tak biadolic, slyszac w dodatku zewszad, ze i tak dobrze, ze prace maja, niz wziac sprawy w swoje rece i dazyc do czegos lepszego- przeciez nikt nie powiedzial, ze to, do czego dazymy dostaniemy od razu czy za darmo :) a czasem trzeba w drodze do celu sie poswiecic :) tak jak ja teraz- mimo, ze mam podobne zdanie w tej kwestii do Ciebie, to wrocilam do pracy, ktora zla nie jest, ale o ktorej wiem, ze nigdy w zyciu nie chcialabym tam pracowac zbyt dlugo, juz nie mowiac o zasiedzeniu sie tam do emerytury ;) ale aktualnie stwierdzilam, ze to rozwiazanie jest dla mnie dobre- stare smiecie, czyli odchodzi mi stres z szukaniem pracy i zaklimatyzowaniem sie w nowej (o ile dosc szybko bym znalazla), jak wszystkie wiemy slub i wesele to ogromne wydatki i jakos nie chcialam w razie nieznalezienia pracy szybko zerowac na rodzicach, poza tym jak juz wspominalam nieraz, nawet dzis planujemy dziecko i ta ciaglosc zatrudnienia wtedy bardzo mi sie przyda :) uprzedzajac wszelkie ataki na moja osobe, ze jestem perfidnym pracownikiem, ktory chce w swoich planach macierzynskich wykorzystac swego pracodawce- ja juz w tym banku przepracowalam lacznie 3,5 roku, tylko, ze na umowe zlecenie- takze juz im sie wysluzylam prawie za darmo ;) a po urlopie wychowawczym na pewno tam nie wroce, z prostego wzgledu- czuje, ze to nie moje miejsce, nie moj swiat i nie wyobrazam sobie tak przepracowac mojego zycia :) a poki co i ja i moj pracodawca jestesmy zadowoleni i mamy z takiego ukladu na tyle korzysci, by nie biadolic ;) agatka, ja sobie mysle, ze to fajnie miec takie cele i marzenia, chciec od zycia czegos wiecej niz wiekszosc- i zapewne i Ty i ja z takim podejsciem malo przejmujemy sie tymi opiniami chcacymi nas sprowadzac do realiow ;) piateczka! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ooooooooo, ooooooooooo, jesteś!!! Ale teraz to już Cię pewnie nie ma:) no to co - ale CO TY STUDIUJESZ DOKŁADNIE? Wybacz, że tak pytam, ale widzisz - ja też po mojej specjalizacji będę się zajmować doradztwem i ciekawa jestem innych punktów widzneia na tą działkę:) Wiesz, ja w zasadzie nigdy nie będę pracować w korporacji czy firmie - ja także bardzo, ale to bardzo cenię niezależność (no widzisz, co za postrzeleńcem trzeba być, żeby zajmować sie fotografią tylko dlatego, że się lubi - nie mając noża na gardle w postaci kłopotów finansowych i szkoląc sie w zupełnie innej materii) i jako psycholog będę także miałą swój własny gabinet. Z domu to wyniosłam - najlepiej być swoim własnym szefem. Jednak zanim to nastąpi, przejdę zapewne szereg staży i praktyk, ponieważ nie jestem na tyle zarozumiała, aby wydawać mi się mogło, że tuż po studiach mogę ot, tak po prostu zacząć przyjmować ludzi. Dlatego myślę o CV - choć prawdę mówiąc, na takim końcu świata mogę zajmować się czymkolwiek, co będzie sprawiać mi przyjemność - może właśnie fotografia stanie się tam moją działką główną? Psychologia w kontakcie z ludźmi jest dziedziną dogłębnie, jak rzadko która, zanurzoną w języku i specyfice kulturowej. Nie chodzi o język per se, ale o głębokie naleciałości kulturowe, o niuanse ledwnie wychwytywalne - zatem jest realna możliwość, że swojego wyuczonego zawodu podejmować tam nie będę. Misiał co innego - teraz robi drugie magisterium - pierwsze ma bankowość i finanse, teraz informatyka - specjalistów z jego dziedziny szuka się wszędzie i wszyscy mówią żyją w dokładnie tym samym świecie. Więc ja ten wyjazd traktowałabym jako wyzwanie, a nie harówkę pod kątem CV:) Pasja to jest to, co widzę nie jako luksus, ale jako niezbędną część mojego życia wogóle:) Dlatego tak się, jak powiedizeliby niektórzy, \"rozdrabniam\" - tu fotografia, tu jakaś biżuteria, tu jesczze coś - ale dla mnie życie bez tego \"flow\', bez tego \"przpływu\" energetycznego, jaki daje praca twórcza wykonywana z pasją po prostu nie mogłabym żyć:) To nie jest przenośnia, ja po prostu inaczej nie potrafię. Moja promotor nawała mnie \"osobowością bulimiczną\", ponieważ co jakiś czas rzucam się w wir jakiejś aktywności z dużym zapamiętaniem:) Na szczęście - udaje mi się to utrzymywać w ryzach, uczę się także dobrego wykonywania mniej pasjonującej roboty (jak np. zdjecia do dokumentów robione na prośbę klas, którym obsługiwaliśmy studniówki. Studniówka to świetna rzecz, a takie seryjne zdjęcia - gorzej, zwłaszcza, że chciałoby się w nie tchnąć jakiegoś świeżego ducha, a tu - przepisy niesamowicie ograniczają.. To może nauczy mnie trochę pokory:) ) bo sumienność także jest ważną cechą; totalnego pójścia \"na żywioł\"bez choćby odrobiny zakotwiczenia w bardziej przyziemnych rysach osobowości nie wyobrażam sobie. To byłoby po prostu nieodpowiedialne. Nie mam też wątpliwości, że nie \"zakopiesz się w pieluchach\" i zostanie Ci mnóstwo energii - my nie chcemy mieć dzieci z innych powodów, niż \"ograniczanie wolności\". A tak z ciekawości - masz może rodzeństwo?:) Ile i w jakim wieku?:) i co robi Twój ukochany? Prawda jest taka, że jeśli tylko dopisuje zdrowie, można pozwolić sobie na różne szaleństwa nawet przy gromadzie dzieci (vide - moi rodzice). :D Jak ja pomyślę, że moja polonistka mogłaby czytać te moje wypociny, to śmiać mi się chce:) Zwłaszcza, że jestem byłą olimpijką, mimo dysortografii;) :D Klawiatura jednak chyba pozostanie mym wrogiem do końca moich dni;) Słwowotok takze mi się skończył, a ilość błędów pewnie wywindowała w kosmos wszelkie liczniki;) ja też zatem idę flapu flapu - papa!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to co - widzisz, mamy podobne podejście:) Pasja - pasją, ale niekiedy trzeba po prostu zmobilizować się, zacisnąć zęby i zrobić ( I TO DOBRZE!) robotę, na którą wcale nie ma się ochoty:) Dla mnie \"samosterowność\" nie jest jakąś szczególną walką czy rzucaniem sie na głębokie wody - myślę, że dużo trudniej byłoby mi się zwlekać codziennie do tej 8 godzinnej roboty. Ja autentycznie uważam, że w moim przypadku opcja samo - stanowienia jest po prostu łatwiejsza. A że bardziej ryzykowna? Patrząc na przykład moich rodziców, którzy kompletnie, ale to kompletnie sami doszli do wszystkiego właśnie samo - stanowiąc, oraz widząc pierwsze efekty swojej własnej inicjatywy - po prostu nie potrafię się martwić:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zabulinka, jeszcze jestem, sekundke ;) studiuje pedagogike- nie wiem czemu tak nazwali ten kierunek studiow ;) bo wiekszosc zajec mam wlasnie z psychologii, zarzadzania, doradztwa itp, duzo warsztatow. hm, tez nie jestem totalna ryzykantka i nie rzucam wszystkiego ze wzgledu na moje widzimisie- chodzilo mi tylko o to, ze mam swoj plan, swoje wizje i przekonania i malymi, ale skutecznymi kroczkami do nich zmierzam :) i samozatrudnienie uwazam za najlepsze rozwiazanie na zycie takie, do jakiego daze a uczenie sie pokory i suemiennosci przy obowiazkach, ktore niekoniecznie kocham wykonywac, ale poniekad musze, uwazam wbrew pozorom za bardzo cenne i przydatne, cokolwiek by sie pozniej w zyciu nie robilo rodzenstwo mam- brata mlodszego 3 lata i 9 rodzenstwa ciotecznego- wszyscy ode mnie mlodsi :) moj ukochany jest absolwentem politechniki- jest programista i pracuje w swoim zawodzie fajnie z Wami pogadac a Twoja pasje zabulina to czuc nawet przez te kabelki internetowe :) ;) spijcie dobrze dziewczynki drogie wpadne jutro papa!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O tej skandalicznej porze tylko spieszę nadmienić, że no to co - ani przez chwilę nie miałam na myśli ani Ciebie, ani nikogo konkretnego w kwestii \"pójścia na żywioł\". To raczej groziłoby mnie, gdybym zbyt dała ponieśc się \"flowom\";) Ty wydajesz się osobą zorganizowaną (w dobrym sensie) i bardzo odpowiedzialną. Fajnie miec młodszego brata - choć ja zawsze marzyłam o starszym:) Cieszy mnie wieść, że programiści mogą przywoicie w tym kraju zarobić. To dobrze wróży także mojemu Misiałowi. Ale to na razie gdybanie, będzie się rozglądał za pracą gdy już będzie dysponował obydwoma dyplomami, a na razie robi rozmaite dodatkowe kursy. Dopiero zbieramy siły do skoku, który Wy macie już za sobą;) Dobranoc! 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam :) No to co cała przyjemność po mojej stronie 🌻 ;) Widzę, że Ty również studiujesz pedagogikę, a na jakiej jesteś specjalności???? Co do kwestii pensji to może nie będę się ośmieszać \"mówiąc\" ile zarabiam, bo to nawet niejest średnia krajowa, to nawet nie jest procent od średniej krajowej. Wiem, że niektórzy \"dobrze mi życzący\" stukają się w czoło myśląc, że z moimi zarobkami chcę rodzinę zakładać. Ale cóż miłość nie wybiera i na prawdę bardzo chcę tego ślubu. Taka prawda. Teraz nie mogę nawet myśleć o lepszej pracy bo jak wiadomo gdzie przymą do pracy człowieka uczączego się po LO??? Nigdzie. A znajomości nie mam hmmmm nie mam w rodzinie są ludzie którzy zajmują wysokie stanowiska, ale wiecie jak to jest z rodziną lepiej od niej z daleka, przynajmniej od mojej. A moja praca baaaardzo odbiega od moich zainteresowań, od moich jak mówicie pasji.Narzekam na pracę i to bardzo często. Dlatego bo moim zdaniem mam podstawy do tego. Wyobrażacie sobie pracę w zakładzie, gdzie jest się męczonym psychicznie, gdzie pracodawca wyładowuje się na nas tylko dlatego, że coś mu w domu nie poszło. Jesteśmy wszyscy narażeni na jego humory i od nich zależy nas dzień parcy :O to nawet nie jest tragedia!!!! Ale co mam mówić zaciskam zęby i muszę tam pracować bo gdzie ja znajdę pracę. Niekiedy żełuję, że nie pracuję w jakiejś fabryce wecie od 6 do 14 i nic mnie nie obchodzi. A tu nie dość że ludzie są perfidni i bardzo złośliwi to jeszcze musisz sie donich uśmiechać i być miła bo dyktator straci obroty i klientów i Ciebie zwolni. Nawet nie wyobrażacie sobie ile razy płakałam idąc do domu, to nie są normalne warunki pracy!!!! Dziewczyny jak tam się przyjełam byłam w stanie bardzo dużo znieść, cierpliwość anioła. Teraz to na ludzi patrzeć nie mogę, wkurzam się z byle powodu!!!! Odbija się to oczywiście na relacjach w domu i Robkeim. Czasem to bez powodu mogę się z nim kłócić, tak po prostu bo nie mogę wytrzymać!!!! Nabawiłam tam się nerwicy serca, są chwile, że serducho boli mnie jak cholera. Od lekarza dostałam tabletki uspokajające, ale ile mogę jechać na chemii?????? Dalej nie ma co opowiadać bo ręce opadają!!!! Ale stworzyłam klimat :O:O:O idę sobie bo popsułam Wam humor!!!!! :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×