Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość

przygotowania w toku- bo ślub w tym roku

Polecane posty

Demi to super, że impreza się udała. To jest najważniejsze aby wszyscy dobrze się bawili :D Z niecierpliwością czekam na fotki, zresztą jak każda z nas ;) Kiedyś nie ma co się partwić tak jak było wspomniane wcześniej są ludzie i parapety. A to, że nie ujawnia się to świadczy tylko i wyłącznie o tchurzostwie. Ach szkoda gadać. Nie ma co się przejmować i nerwować ;) Trzeba dbać o nasze piękne twarzyczki bo teraz trzeba się podobać jak najdłużej naszym kochanym facetom ;) A złość urodzie szkodzi :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie :)) Kiedys - naprawde nie ma sprawy - w ogole uważam, ze topik na Twoj temat nie powinien miec w ogole miejsca :)) A jesli to ktoras z dziewczyn topiku tak pisze - to az strach myślec! 😠 Demi - super, ze tak wszystko sie udalo :)) Do mojego ślubu i Kasiaczka jeszcze tydzien z kawałkiem :P Kasiu - przykra historia z tą Twoją sukienka, fajnie, ze udalo Ci sie podejsc cos zastępczego :)) :)) Szkoda, ze mamy taki spadek frekwencji na naszym topiku - MĘZATKI pomimo wczesniejszych obietnic i deklaracji nie dotrzymują nam towarzystwa (no moze poza małymi wyjątkami :P) Nam pozostaje kupic jeszcze alkohol, dokupic owoców i soków :D kasiaczku naprawde współczuje, ze musicie teraz tak biegać i wszystko kupować - ja chyba nie mialambym do tego glowy :classic_cool: W przyszly weekend idziemy wybrac menu oraz oplacic ksiedza (tzn ślub :P) W piatek jade po sukienke :)) ...w ogole zaczynam sobie wszystko zapisywac, zeby o niczym nie zapomniec :))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Holly 🌻 powiem szczerze, że z tej co kupiłam jestem bardziej zadwolona bo pójde w niej też na wesele koleżanki dwa tygodnie po Naszym weselu :) Oj biegania jest mase, nie sądziłam przed że aż tyle. Codziennie jedziemy gdzie indziej. Tak jak dziś po głupi biały ser, śmietanę i masło trzeba było jechać 30 km :O po mięso też, ale to na szczęście na miejscu :) jutro po owoce i tak w kółko :) Dziś mam poprawkę :) mam nadzieję, że jakoś mi pójdzie. Choć przyznam się bez bicia że tak pożądnie to siadłam do nauki dopiero w niedzielę :) nie mam do tego głowy. Aż zazdroszczę Agacie, że ona ma już za sobą sesję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Holly jak liczycie soki???? Litr na głowę tak??? My mamy 86 litrów soków, napoi 48 litrów i wody mineralnej 45 litrów. Soki mogłyby zostać, ale napoje i woda???? Chyba będzie mało. Wódki jest 200 butelek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hejka🖐️ holly metoda zapisywania jest najlepsza, ja mam do teraz te zapiski i jak sobie przeglądam to śmiać mi się chce:P kasiak z ta sukienką to nieciekawie:( nie dość że człowiek ma dość nerwów to jeszcze sukienką musi się przejmować Demisele dawno nie zaglądałaś, ale życzę wszystkiego najlepszego na nowej drodze życia 🌼 i czekamy na fotki Narzeczona co z fotografem?? Kiedyś - nie przejmuj się to pewnie jakieś zazdrośnice, sama nieraz zastanawiam się kiedy mnie i pozostałe obrzucą błotem no to co mam nadzieję, że wpadniesz na chwilke poopowiadać o swoim weselu i oczywiście z niecierpliwością czekamy na zdjęcia:D aguu twój pierwszy wpis tutaj DOPIERO po 11?????? nono:P:P:P POZDRAWIAM i życzę dobrego dnia 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kasiaczku, umowilismy sie tak z restauracją, ze ile wypijemy (soki, napoje) to za tyle zaplacimy :)) I tak jest chyba najlepiej :)) Kurcze jeszcze masz dzis exam - wspolczuje :O Ale na pewno dobrze Ci pojdzie :)) Ja na tym etapie nie mialabym juz do nauki głowy - dobrze, ze studia juz dawno za mna :)) Katko - witaj 🖐️ faktycznie moje zapiski są bardzo śmieszne :P Jak bede czytala to po jakims czasie, to bede pewnie zrywala boki :D Jeszcze tylko tydzien w p0racy i ide na urlop :P Bardzo sie ciesze :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kasiaczku trzymam kciuki z małymi przerwami na wysmarkanie nosa ;) Ale szczerze życzę powodzenia!!!!!!!!!!!!!!!! Katka noprzecieżmuszęsię kurowaćaponoćprzez sen najszybciej ;) Tak naprawdę to zanim siadłam do kompa tomusiałam trochę pogrzebać w domku żeby nie było że siedzę i nic nie robię ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
co do napojów to my kupowaliśmy Kasiu w hurtowni i płaciliśmy po weselu, jak nam coś zostało to mogliśmy oddać:) nam w tym upale poszło chyba więcej tego piwa niż samych napojów:P:P:P aguu dla ciebie 🌼:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zapomniałam Wam napisać, że na oczepinach moja koleżanka która chwyciła welon i kolega B. który chwycił musznik są od tamtej pory razem :D wcześniej poznali się u mnie na panieńskim, a potem bardziej na weselu i tak zostało - trzymam za nich kciuki:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A dziękuję za kwiatka, powiem wam szczerze, że wy kochane dziewczynki nadrabiacie nieromantyczność mojego męża ;) I nie nażekam na brak kwiatów ;) Mój kochany nieromantyczny mąż woli zabrać mnie na kolację niż kupić kwiatka - twierdzi, że to strata pieniędzy :p Coś w tym jest ale raz na ruski rok mógł by się wysilić ;) A tam jak będziemy mieć tą upragnioną chatkę puchatka to będę miała cały ogród w różach. Będę miała kwiadków pod dostatkiem ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Napoi nie wiem ile mieliśmy, ale zostało. Rady: 1. Zeszło wiele wiecej soków niż gazowanego 2. Tort na stół dopiero przed krojeniem (topił się) 3. Uwazać na wsowki we wlosach - co przy robieniu fryzury uwiera tylko trochę - na weselu staje się nie do zniesienia 4. Nie przesadzać z braniem Młodej na ręce (dziura pod pachą:-)) 5. Powodzenie miały przede wszystkim wódki kolorowe (slodkie) 6. Nie martwić sie w kościele - ksiądz pokazuje czy siedzieć czy stać 7. Gości poprosić już przed uroczystością żeby sprawnie weszli do kościoła(staliśmy i czekaliśmy aż babcie i ciotki się nagadają a już musieliśmy wchodzić, grrr... oczywiście) I rady od koleżanki, która gra na ślubach: - mówić glośno i wyrażnie - Pan Młody często nie patrzy w oczy Młodej podczas przysiegi (buty, sufit, ksiądz,znów sufit)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mam nadzieję, że moja kuzyka (światkowa) która złapała welon znajdzie swoją miłość. Śmiejemy się bo u mnie w rodzinie co roku jest ślub (za rok będzie piąty) i moja światkowa ma rok na poszukanie sobie męża ;) Zostawiałam welon na szczęście tej która złapie i miałam cichą nadzieję, że to właśnie będzie ona. A co jest najlepsze jej sistra już oznajmiła, że wybiera się w nim na swój ślub ;) No to ciekawe która pierwsza :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Demi miałaś fajnie że ksiądz pokazywał kiedy macie wstać i usiąść my tego nie mieliśmy więc wyszliśmy z kościoła wściekli i cali mokrzy bo z nerwó pociliśm się jak kretyni :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nam też ksiądz pokazywał co i jak, więc było wszystko uporządkowane, qrcze oprócz tej ofiary o której pisałam już przy wpadkach aguu my bez nerwów sie pociliśmy hehe w tym upale - taki ukrop był, że człowiek ledwo \"dychał\", jednak nie zepsuło nam to naszego dnia Demi u mnie za to poszło sporo piwa i łącznie 140 butelek wódki czystej, ajerkoniaki piły \"starsze\" osoby, a wina kobiety, poszło też kilka butelek żołądkowej, a resztę zwróciliśmy do hurtowni aaa i gazowanych tak jak pisze Demi poszło niewiele a piły je przeważnie dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U nas poszło duuuuuuuuuuużo coli mieliśmy 60 litrow i zostało aż 2 butelki 2 - litrowej ;) Ale u naszej rodzinki to normalne. Mieliśmy jeszcze liptona i to też poszło w całości i tak jak mówicie cała reszta gazowanych została ale jeżeli chodzi o wody to mieliśmy po 5 zgrzewek 1,5 litrowej i została tylko 1 zgrzewka nie gazowanej. Ale ja to liczę na wesele i poprawiny (po 50 osob)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
my wszystkie napoje gazowane i wodę mieliśmy w 0,5 l butelkach w związku tym, że mogliśmy oddać, każdy przynajmniej jak chciał napić się coli to wypił sam całą, jakby otworzyło kilka osób taką 1 l colę lub 1.5 l oranżadę to pewnie same połówki by zostały i musielibyśmy je wyrzucić soki natomiast mieliśmy przelewane do dzbanków poszły nam też wszystkie cukierki - byłam zaskoczona, dobrze, że chociaż ciastka zostały, bo na weselu nie zdążyłam wszystkiego skosztować:P wogóle samego mięsa po weselu zostało nam tyle, że przez dwa dni mogłoby się z nami bawić jeszcze 40 osób

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No nam mięsa nie zostało za wiele ale to ze względu na poprawiny które zaczynały się od obiadu (dla 20 osób - dojezdni) no i cała imreza na 50 w sumie. Zresztą sama szefowa sali mówiłą, że przy takiej ilości osób na weselu i poprawinach mięsa może być nieco mało ale jeszcze mieliśmy na 3 dni obiad dla 5 osób i teściom daliśmy i na kolację mięso jedliśmy :p W zamrażaliniku jeszcze jakaś kiełbasa się pląta z wesela :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aguu a my to mięso liczyliśmy już po porawinach przy sprzątaniu w poniedziałek poprawiny też miałam od obiadu czyli od 14 do 12 w nocy mięso jedliśmy przez tydzień, tzn. cała rodzina jadła:P ach i dodam że wesele było na 95 ludzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie dziewczynki kochane;), dla Was wszystkich 🌻 Zacznę od Kasiaka. To przykre, że babka spierniczyła Ci sukienkę, jeśli jednak są to wady nie tylko estetyczne, ale np. zle skrojenie itd, to walcz o swoje, fajnie, że tak szybciutko kupiłaś sukienkę na zastępstwo:) Piszecie dziewczynki o zakupach itd. i przyznam się szczerze, ze podziwiam Was. Ja też wszystko zapisywałam, pomimo, że np zakupów nie miałam na głowie. Odnosnie napojów, nie wiem ile poszło, bo to było bez ograniczeń, stąd nie mam nawet pojęcia jaka to może być ilość, ale o dziwo dużym zainteresowaniem cieszyła się kawa i herbata, ze wskazaniem na kawę. Jakoś soki, woda, czy cola schodziły proporcjonalnie, natomiast kawa była rozchwytywana;) A co do wskazówek: 1.Nie wiem jak z podnoszeniem pani mlodej (brak dziur, być może dlatego, że miałąm suknię z odkrytymi ramionami:) 2. odnośnie włosów-jeśli wsówka uwiera to krzyczeć żeby została poprawiona:), a najlepiej wcześniej w domu (kilka dni wcześniej) poupinać sobie coś na głowie i ponosić cały dzień, żeby sprawdzić, czy się faktycznie wytrzymuje 3. O makijaż się nie martwić - dobrze zrobiony - dobrze się trzyma 4. Dużo się uśmiechać:):):):):) 5. O zachowanie w kościele się nie martwić - po pierwsze pewne zachowania ma się wpojone, a poza tym ksiądz \"kieruje\" wszystkim 6. Nie popadać w rozmyślania patetyczne w trakcie trwania mszy - raczej cieszyć się tak dziecięco - radośnie, nie wzruszliwie;) 7. A na weselu cieszyć się swoim dniem, wspólnym świętem i miłością, nie myśleć o jakichś obowiązkach itd. Trzymam kciuki za przyszłe mężatki. Acha Kasiaku, skoro tak wcześnie zaczyna się u Ciebie szaleństwo, to oszczędzaj siły, żebyś w dniu ślubu nie opadła z sił. Buziaki:):):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A własnie , a co do alkoholu, to nie było u nas wódek kolorowych. W ogóle goście wypili mało alkoholu - była wódka czysta i wina i wina cieszyły się większym powodzeniem. Pozdrawiam🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witajcie dziewczynki:) nareszcie mam chwilke, żeby coś napisać:)często tu zaglądam, ale nie zawsze mam czas cos naskrobać:) Przygotowania w toku:D Ale ciągle mam wrazenie, że o czymś zapomne, czegoś nie dopilnuje...jeszcze został miesiąc, obawiam sie, że coś może pójść nie tak, jak powinno. Nie wiem dlaczego dopadają mnie takie obawy:) Chyba dlatego, że jeszcze mnóstwo rzeczy nie załatwione, i UWAGA, nie mamy odbębnionej poradni!!!!Mam nadzieje, że coś sie jeszcze uda z tym zrobić:) Poza tym menu juz zaklepane, dekoracje do kościoła(robie sama), gotowe, ale jeszcze tyyyle do zrobienia...o sprzątaniu całego domu nawet nie wspomne:PMama oszalała na tym punkcie:P Katko, fotograf ma zajęty termin, jak na złość:) Ale mamy znajomego, który zrobi nam zdjecia za free, i chyba zdecydujemy sie na niego. Kiedysiu, zawsze do usług:) Sukienki jeszcze nie sprzedałaś?Szkoda, że zapłaciłam juz zaliczke, bo Twoja sukienka strasznie mi sie podoba, ale szkoda mi tych 200 zł:P A pewnie nie da sie tego odkręcić...Zapytam. A szala jeszcze nie szukałam, nie miałam kiedy podjechać na tą Kościelną. To jest gdzieś przy alejach? Poza tym nie wiem, czy taki szal jak Twój bedzie dobrze wyglądał przy welonie...coś mi sie wydaje, że niezbyt? Jak myślisz? PS jak z pracą?Udało cos sie załatwić? I jak z pracą Twojej Miłości? Jest juz przeniesiony do Krakowa?:) Pozdrawiam wszystkie panny i już prawie nie panny:)Postaram sie wpadać częściej:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Narzeczona;):):) Miło Cie widzieć:) Słuchaj... jeśli odbębniać poradnię, to radzę Franciszkanów, byliśmy w trzech różnych - tam najsprawniej i najprzyjemniej:) Co do mojej pracy - z jednego miejsca czekam na odpowiedź, którą powinna dostać w czwartek lub piątek, natomiast w drugim miejscu mam godziny, nawet okazało się, że pomylili się i mam więcej godzin, niż wcześniej mnie poinformowano:):):) Co do Misia;):):):), no to nie mogę się już doczekać, ponieważ ma być na stałe w Kraku od 15 września, czyli już niby nie długo... ach czekam:) I jeszcze sprawy sukni. Nie sprzedałam jeszcze sukni, choć wiele osób prosiło o zdjęcia, jednak wiele dziewczyn, poprostu chce się zorientować. Jeśli faktycznie chciałabyś moją suknię to nie ma sprawy - myślę, że dogadałybyśmy się z obopólną korzyścią:), a co do szala, to ul. Kościelna jest zależy jak na to spojrzeć, albo od Słowackiego własnie, albo od Axentowicza, tzn. blisko. Jednak jeśli planujesz welon, to nie wiem czy decydować się na tego rodzaju szal. Ja przymierzyłam w ten sposób i pzryznam się, że od razu nie podobało mi się to i wiedziałam, że muszę wbrać albo szal, albo welon. Nadmiar nie służy estetyce...:), ale to jest tylko moje zdanie, przemyśl to na spokojnie;) Buziaki:)):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A tak w ogóle, to rozmawiałam pzred momentem z fotografem i nareszcie teraz w piątek już odbieramy wszystko - fotografie i płyty z pleneru i reportażowe;:):):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:( jejku ale mi się nie chcę jechać do Sosnowca :( o 17 mam egzamin, im bardziej się uczę tym bardziej nic nie umiem :P Kiedyśku głupio zrobiłam, że w ogóle zgodziłam się być przy wszystkim mogłam to mamie i teściowej zostawić na głowie :) Holly my niestety kupujemy wszystko w sklepie i nie za bardzo będzie się dało zapłącić po weselu, a tak by było lepiej. Z tego co piszecie to lepiej kupić więcej soków niż napoi. I tak chyba zrobimy dokupimy jeszcze z 20 litrów soków i tyle. Musi starczyć. Katka dokładnie jeszcze kiecą się przejmować mi przyszło. Niestety jest cała zwalona :( o dole nie mówiąc. Miał być mały tren, ale to co tam jest trenem nie nazwałabym. Już z mamą uzgodniłyśmy, że jak odbiorę ją to skrócimy maksymalnie i będę miała sukienkę na lato :P dobrze, że na górze jest prosta na ramiączkach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to super, będziecie mieć juz wszystko gotowe:) A dużo płacicie fotografowi?Jeśli to nie tajemnica oczywiście:) Co do szala, to tak właśnie myśle, że z welonem to raczej nie przejdzie. Też cenie minimalizm...Wolę, jak czegoś jest o wiele za mało, niż ciut za dużo:) A nie chce rezygnować z welonu. Zobacze, jak to wszystko sie ułoży. W piątek prawdopodobnie będe w Krakowie, podejde do \"mojego\" salonu, i popytam.Panie są tam szalenie miłe, i znają sie na rzeczy:) Poza tym nie mam też butów...i stanika...rajstop...w ogóle jakoś co sie zastanowie to okazuje sie, że czegoś mi brak:D A nie moge sie zebrać, żeby wszystko za \"jednym zamachem\" załatwić. Dziewczyny, jakie miałyście pończochy? Białe?Ecru? Ktoś planował kabaretki o ile dobrze pamiętam? Doradźcie sierocie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej:) Nie stresuj się niczym. Ja planowałam kabaretki, ale w końcu wylądowałam w pończochach Veneziana cieniusieńkie, bardzo dobrze się trzymają i naprawdę polecam - cena 24 zlote, z tym, że w moim przypadku był to produkt jednorazowy, ponieważ trzymały się świetnie, ale tańca boso już nie przeżyły. Butów jest dużo, nie martw się coś znajdziesz - jeśli będziesz w Krakowie to spróbuj podjechać na tzw. Tandetę. Ta nazwa jest pzredwojenna i nie oznacza tandety:), tak nazywało się targowisko, teraz powstało też tam takie mniejsze i nieco uboższe centrum handlowe. Jeszcze niedawno było tam zatrzęsienie butów ślubnych-znacznie tańszych niż w salonych firmowych, czy też w takich centrach, jak Galeria Kazimierz, M1, czy Plaza. Biustonosz-to nie jest łatwy zakup. Ja potrzebowałam bardotki i wsród nich są bardzo różne wzory, kształty, typy itd. Kupiłam w sklepie, w którym babka przyniosła mi 5 róznych bardotek, wybrałam w końcu taką, która wydawała mi się najlepsza. To jest biustonosz Selmark, firma droga, ale bardzo dobra, a przecież biustonosz nie jest zakupem jednorazowym:) Narzeczono kochana, mam nadzieję, że choć troszkę pomogłam. Nie martw się, będzie dobrze:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
byłam na tandecie tylko jeden raz, ale moze faktycznie wyciągne Marcina. A z biustonoszem to nie bedzie prosta sprawa...Nawet mi sie myslec nie chce:)Nie wiem czy znajde odpowiedni, który utrzyma moje cycki, i nie zjedzie wystawiając moje conieco na wierzch, jak wczoraj Foremniakowej na Tańcu z gwiazdami:D A takich sensacji nie chcemy:D Bedę szukać, a co do pończoch, to chciałabym kabaretki, tylko chyba musze mieć ecru, bo sukienke mam śmietankową...No cóż, trzeba sie za to wszystko jakoś zabrać:)Lenia wygonić:Dciężko będzie:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Też wczoraj widziałam ten jej cyc ;) :D Ale się uśmiałam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeszcze raz gorąco proszę o podanie nazwy programu o którym wspomniałam wcześniej :) Bo wydaje mi się, że nikt nie czytał mojego wcześniejszego wpisu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiem Kasiaku, ze łatwiej byloby placic po weselu - my mamy fajnie, ze pokrywamy tylko przed imprezą 30% wartosci - a reszte po :)) Szkoda, ze krawcowa tak schrzanila Ci te kieckę :O A skad w ogole wytrzasnęlas te babkę??/ szylas cos kiedys u niej, albo ktos z Twoich znajomych??? Pocieszające jest to, ze to na szczęscie nie jest suknia slubna - bo mozna byloby sie zupelnie załamac :( dasz rade w tej nowej - fajnie, ze kupilas cos , co poprawilo Ci humor :P A egzamin i tak zdasz :D Trzymam mocno kciuki!!!!! Kiedys - wlasnie mialam Cie pytać, czy mialas rajstopy - bo ostatnio przeglądalam ponownie Twoje fotki - teraz juz wiem, ze tal :)) Ja bede miala samonośne - kabaretki - kupilam 2 pary - chodzilam w nich juz po domciu i jest spox :)) Nie spadają :D na szczescie :D Stanik tez udalo mi sie kupic i to taki jak chcialam W sumie to jestem juz cala ubrana :)))) Narzeczona - milo, ze jestes - Twoj dzien tez powoli sie zbliza - a tak przy okazji sukienka Kiedysia jest super i powinnas sie nad nią zastanowic :)) :)) :))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×