Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość fizz

a w sercu ciągle maj...

Polecane posty

MM dostał w końcu to angielskie prawko jazdy....Za cholerę nie rozumiem tego... :O On ma prawo jazdy na te tiry i te różne :D I DVLA (nasza komunikacja...) na B dała mu do 60 roku życia (dożyje??? w ogole mi ten chłop :D :D) na tiry na 10 lat, na przyczepy też wręcz do śmierci...... Na te ich C z przyczepani na 15 lat...... Normalnie szok!!!! Na motory też ma do śmierci :D , do 60 roku życia!!!! Teraz ide to \"rozgryzać\" :D :D Ale fajne to angielskie prawko....poświęcę Ł 45 i swoje też zmienię ...ten napis GB :D :D No i ....angielskie ID..... Oni mają fioła a ja w tym muszę żyć!!! :D :D Dobrze, że ja mam tylko na B :D :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie Majówki:) Przyślijcie mi tu trochę maja do lecznicy ,bo tu styczeń u nas chyba zapanował. Ja już trochę się zaaklimatyzowałam,dużo jeszcze się uczę.Momo że jest dużo mniej roboty po powrocie do domu padam i zasypiam-nie wiem dlaczego tak jest. Poza tym wieczorami pogryzam sobie po kilka ząbków czosnku,bo tu wszyscy zasmarkani chodzą. A w sobotę idę na ślub i przyjęcie do koleżanki jeszcze z podstawówki-najgorsze,że nie mam nawet pomysłu na prezent ani czasu żeby go kupić-no i nie mam się w co ubrać:D Moniałku:Dwiem ,że to trudne dla Ciebie i nauczycieli ale mam nadzieję,że Twój Mały zawsze będzie miał swoje zdanie,nie da się wtłoczyć w żadne ramy. Fizziałku🌻a twój kocurek nie rozprawia się z myszolami?Jeża szkoda...Ostatnio wieczorem byłam na wizycie w oborz i tam mały nietoperek sobie latał:) A takiego kierowcę to najchętniej wyciągnąc z samochodu i nakopać w tyłek,może doszłoby trochę rozumu do głowy. Wczoraj gdy wracałam z pracy najpierw minęła mnie erka na sygnale a potem był objazd ,bo wypadek na drodze.Mam nadzieję,że nie pieszy.Jako kierowca b.się boję,żeby nikomu nie zrobić krzywdy ale nie wszystko da się przewidzieć niestety... Dużo Słoneczka Dla Wszystkich Majówek:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Eska wysłałam Monia :) Hej Nadd, Ty biedna jesteś z tą pracą, ale to pewnie tylko przejściowe, że jesteś zmęczona. Jednak zmiana to stres, poza tym jeszcze jesteś zmęczona po tamtej pracy, Twój organizm był przyzwyczajony do czegoś innego i musi się przestawić. Kocur łapie myszy na zewnątrz i przynosi się pochwalić. On wychodzi na dwór, ale tak naprawdę jest bardzo domowy, lubi wieczorem się poprzytulać. To nie jest taki typowy kot polujący dla zdobycia pożywienia. A nietoperki też miewam w domu. Raz znalazłam za kanapką, raz zawisł nad kominkiem, a pierwszy raz, jak zawitał do nas, to myślałam, że mam halucynacje, bo zobaczyłam nad kuchnią coś, jak ptaszysko, ale nic słychać nie było:D. Zawsze zabieramy i bardzo delikatnie zanosimy do piwnicy, jest tak w miarę ciepło/ jak dla nietoperza/ i pająki, gdyby się obudził. Zauważyłam, że zjawiają się zupełnie niespodziewanie i zaraz potem są mroźne noce. Nadd, Fajnie masz z tymi weseliskami. A my już tak mamy, że nigdy nie mamy się w co ubrać :D Prezent, to dziś nie taki problem, jak kiedyś, ale rzeczywiście trochę czasu też na to potrzeba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A propos wyborow
Jarek cudowne dziecko PRL. Nie wiem co innych Polaków, ale mnie od Jarosława Kaczyńskiego przede wszystkim odrzuca tchórzostwo i konformizm, połączone z gigantyczną mitomanią. Nie jest przypadkowe zachowanie Jarosława, kreującego się na wielkiego Polaka, walczącego w bamboszach o wolność ojczyzny to jest projekcja jego kompleksów, które się narodziły jeszcze dzieciństwie. Jarosław Kaczyński jest cudownym dzieckiem. Przedstawimy jego cudowne życie w kategorii siedmiu cudów świata 1) Pierwszy cudowny przypadek w życiu Jarosława to zawrotna kariera jego ojca Rajmunda. Tuż po wojnie żołnierzy AK, rozstrzeliwano, osadzano w więzieniach, sadzano na nogach od stołka, torturowano, w najlepszym razie wykluczano z życia społecznego. Tymczasem Rajmund Kaczyński, żołnierz AK, tuż po wojnie dostaje od stalinowskiej władzy wypasiony apartament na Żoliborzu, jak na tamte czasy rzecz poza zasięgiem zwykłego obywatela, nawet szarego członka PZPR. 2) Cud drugi, żołnierz AK, mąż sanitariuszki AK, dostaje posadę wykładowcy na Politechnice Warszawskiej i oboje żyją sobie z jednej pensji jak pączki w maśle. W tym czasie gdy w Polsce rządzi Bierut, a właściwie Stalin rządzi Bierutem, posada dla Akowca na uczelni brzmi jak ponury żart, jednak rzecz miała miejsce 3) Cud trzeci, rodzą się bliźniaki i jako dzieci akowskiego małżeństwa, na początku lat 60, kiedy większość dzieci akowców opłakuje swoich rodziców, albo czeka na ich powrót z więzienia, nasze orły zabawiają się w reżimowej TV. 4) Cud czwarty. Jarosław Kaczyński jako jedyny działacz opozycji, z kręgu doradców Lecha Wałęsy nie zostaje internowany. 5) Cud piaty, Jarosław Kaczyński odmawia (tak twierdzi) podpisania lojalki i jako jedyny opozycjonista odmawiający władzy PRL zostaje zwolniony do domu, co więcej nikt go nie nęka, w okresie 1982-1989. 6) Cud szósty, Jarosław Kaczyński jako jedyny opozycjonista ma sfałszowaną teczkę i jako jedyny opozycjonista domagający się powszechnej lustracji ujawnia swoja teczkę dopiero po naciskach prasy. 7) Cud siódmy to cud zagadka. Jaki jest związek między ofiarowanym Rajmundowi Kaczyńskiemu przez PRL apartamentem na Żoliborzu, pracą wczasach stalinowskich na Politechnice Warszawskiej, karierą filmową bliźniaków i brakiem internowania Jarosława Kaczyńskiego w stanie wojennym? Kto wie? Czym aż tak bardzo mógł zaimponować władzy ludowej żołnierz AK Rajmund Kaczyński, że władza otoczyła jego samego, jego żonę z AK i dzieci szczególna troską. Opowieściami o wykańczaniu bolszewików? Kto wie, czym mógł zaimponować oficerowi SB Jarosław Kaczyński, że ten po odmowie podpisania lojalki wypuścił go wolno i nigdy już nie nękał? Być może postraszył esbeka lustracją, układem, oligarchią? A może po prostu oficer zadzwonił do ojca, kazał odebrać syna, wyłoić w tyłek i obiecać, że się więcej nie będzie wygłupiał. Wiecie, rozumiecie towarzysze z PiS tak po starej partyjnej znajomości. Pomożecie rozwiązać zagadki cudownego życia wodza?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka 🌻 Nie mam nic przeciw nawet takim wpisom, choć to topik apolityczny i nawet jeśli mi się nie podoba to, co się dzieje w kraju, to osoba, która pisze \"na czerwono\" pisze to jak anonim, więc rzeczywiście lepiej udawać, że tu żadnego wpisu nie było. No to chyba zaczęło się zimno na dobre. Ja mam nie pomyte okna. Spróbuję dziś choć jedno, jeśli będzie jako tako, a w weekend może namówię MM na pomoc. Duże 2x2 okna najlepiej się myje w dwójkę. Właśnie usłyszałam, że od jutra jeszcze zimniej. Nadd, czy u Ciebie w pracy jest tak zimno, że wszyscy przeziębieni? Ja muszę namówić MM, żeby się zaszczepił. Ma kontakt z b.wieloma osobami, wtedy łatwiej coś złapać. On jest dość odporny, choruje 3,4 dni, ale sprzedaje mnie, a ja prycham i kicham 2 tygodnie. Już nie mogę doczekać się Foletki, wyjechała w lipcu, wiem, ze wtedy byłam u chrześnicy, nawet bym pojechała na lotnisko, ale pamiętam, że był tak potworny upał, że wyjście z domu było bohaterstwem. Jej poprzednie mieszkanie było dość chłodne /jak na tamte warunki/, bo z ogromnym drzewem od strony dużego pokoju. To już 3 miesiące. Jak ten czas szybko leci. Za chwile znowu zima, Święta i Nowy Rok i o rok starsze, ale w sercu.... Monia, jak samopoczucie dzisiaj. Porozśmieszaj nas troszkę, wnosisz dobrą energię, jak kiedyś Malibu. Szkoda, że Jej nie ma :( Myślę, że podczytuje nasz topik, ale.... Bardzo brakuje Whisky, tęsknię za Nią, ale choć wiem, że za chwilę się zjawi, opalona, zadowolona i nam poopowiada. Może, jak będę jechała w Jej strony, spotkamy się znowu na 3 godzinki na Tarasach i pogadamy. Wtedy na pewno nie zapomnę aparatu.:) Jak pojadę to na krótko, bo 2 razy w tygodniu muszę być w mieście z powodów zdrowotnych. Anuśka, odzywaj się, boję się, że też nam uciekniesz. Emmi, mam nadzieję, że jakoś sobie dajesz radę.🌻 Trzymam kciuki i myślę o Tobie. Miłego dnia dziewczynki, mimo szarości, mgieł o smutków na świecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Fizziaku:)Cześc Majowki:) Melduję się od rana na posterunku:Dz obowiązkową herbatą,dzisiaj malinową. A co dla Was🌻? Dobrego dnia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Nadeńko 🌻 Ja herbatkę, niesłodzoną z cytryną... Dzisiaj mam dzień twórczy \"artystyczny\". Pomysł na... więc zabieram się do pracy... A jutro znowu w świat :( Miłej pracy Nadd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
fizziałku herbata już zrobiona:) O to dzisiaj będzie dobry dzień. I wbrew pozorom jutro może też. Ja mam dzisiaj 12,tzn. 12h pracy-ale damy radę:D Moniałku🌻a co słychać w tej \"Wielkiej\"Brytanii?:DJak Twoje chłopaki.I pozdrów Słowaka:D Ania🌻jeszcze pracujesz czy już tylko pakowanie? Whiskuś🌻zaaaazdrościmy,ale tylko troszeczkę:DOdezwij się zaraz po powrocie. Foletko🌻czekamy bardzo na Ciebie Malibuś🌻na Ciebie też...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Usłyszałam, że od soboty więcej słońca. To nie myję dziś okna. Każda wymówka jest dobra. :) Aha Nadd żałowałaś jeża. Jemu się nic nie stało. Po prostu się najeżył i to sunia była poszkodowana, stąd ta krew. Ja kiedyś miałam jeża w domu, jak byłam mała i na wakacjach. Ale nie można było spać, tak łaził po nocach i wdrapywał się na niskie półki, albo wchodził do walizki z ubraniami i zostawiał niespodzianki :D Ale jak się pukało w podłogę przychodził do miseczki z mlekiem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka 🌻 Widzę, żę topik nam sie \"polityczny\" robi :D Ja się nie wypowiadam bo mimo, iż mam swoje \"sympatie\" :O i antypatie to....gdzie dwóch Polaków ....tam trzy różne zdania.... Jeśli chodzi o Małego....ja dobrze wiem (oooo...ja wiem :D :D ) że on ma swoje ....\"za uszami\" :D i trudno go w pewne ramy wdrożyć :O Ale (jak każdy z nas...) musi się dostosować...chcąc, nie chcąc!!! Fizziaku---a ja nietoperzy.... się brzydzę po prostu - ni to ptak, ni mysz :O Chociaż zwierzątka lubię! Wiem, że to \"coś\" (ssak, tak???) jest pod ochroną ale jak widzę nietoperza to daję \"nogi za pas\" :O Nooo...fuuujjj!!!! Z eska pewnie nasza koleżanka zadowolona - bidula siedzi tam bez netu... :-( Naduś---ja bym Ci maja i lipca i w ogóle słonka przysłała ale....jakieś niebo mam zachmurzone - chociaż ciepło. A na ślub i wesele też bym poszła....I nawet mam w rodzinie - na święta ale w Polsce a zdecydowaliśmy, że tu zostajemy!!!! I...już po moim :D weselu. No i właśnie - jak to jest z tymi szczepieniami??? Ja nigdy się nie szczepiłam, dzieci też nie a naszą polską zimę bez problemów \"przeżywaliśmy\" ;-) Dzisiaj też uciekłam ze szkoły :D :D.... Wagarów dzieciaki naucze :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Byłam na poczcie - udało mi się na dziadka nie trafić :D (czy ja Wam pisałam o dziadku w ogóle??? bo ta skleroza!!!) Wysłałam kartkę na \"18\" do chrześnicy MM....Prezent dostanie od nas...jakby z drugiej ręki bo nie wiem co takiej dziewczynie kupić a kasę do koperty...strach włozyć. A ponieważ i tak teściówce będziemy pieniądze (nooo...nie w kopercie :D ) wysyłać to dołożymy dla \"Małej\" :D :D Ładnie mi się w ogródku zrobiło - krzewki takie czerwone :-) Tylko po co ja się produkuję...jak tu żadnej nie ma????????????????? Nie, nie....ja się zbuntuję - słowo daję!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Moje Kochane Dziewczyny już jestem, w szoku termicznym rzeczywiście i bardzo zmęczona po podróży, raczej otumaniona. Przeczytałam Was na szybko, bo bardzo się za wami stęskniłam, później jeszcze raz to zrobię na spokojnie.:) Pominęłam czerwony wpis, moze później zerknę. Teraz trochę wskoczę do łóżka. Kocica przyszła się poprzytulać, bardzo była zdziwiona jak nas zobaczyła. W domu ziąb niesamowity, próbujemy rozgrzać trochę te ściany. Było bardzo fajnie, potem napiszę więcej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hejka:) słoneczka kochane :D miałam problem z netem przez pare dni... jak ja to wszystko nadrobię :O, ale serdecznie Was pozdrawiam :) 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
WHISKY !!! Hurra ! Hurra! Hurra!👄 Emmi, cieszę się, że się odezwałaś. Pisz do nas. 🌻 Monia, nietoperki są bardzo milutkie w dotyku, takie delikatne, jak aksamit. Natomiast brzydzę się owadów. Całe robactwo...feeeeeee, nawet mrówki. Telimena się kłania. Może dlatego że na jady jestem uczulona. Nawet wolę pająki i się ich nie boję. A niektóre owady są bardzo zasłużone dla ludzkości i niekoniecznie pszczółki. Myślę o muszkach owocówkach, które przyczyniły się do rozwoju genetyki. Ale różni ludzie mają różne gusty. A u mnie owadów w bród, nie mogę się teraz pozbyć gniazda os, które jest po belką domu, niby na zewnątrz, ale przechodzą do wewnątrz i jakoś wydostają się do mieszkania. Wczoraj zabiłam ich 5 /słownie pięć/ dzisiaj już 2. Dla mnie 2,3 użądlenia i adieu do lepszego świata. Było tam już parę razy pryskane i nic. Najbardziej się boję szerszeni, a tu latem często są.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:)👄 Fizz w tv mówili, ze tym zajmuje się straż miejska, albo pożarna, zadzwoń i zapytaj, na pewno Ci pomogą usunąć to gniazdo. I uważaj na siebie. Spałam trochę, ale dalej jestem nie taka jak trzeba i w domu ziąb mimo, że piec sobie chodzi. Oj ciężko się przestawić z miłego klimatu na mglisty szary wilgotny i obrzydliwy. Tak myślałam sobie, że Tunezja mi się spodoba, mimo, że notowania ma gorsze. Czuje się tę lekkość i wpływy francuskie na każdym kroku. Miło było słuchać bonjour madame, silvouple, i na wieczorkach w hotelu znanych piosenek po francusku. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześc whiskuś🌻Cześć Emmi🌻 Jak dobrze widzieć tyle osób:) Whiski czekamy na zdjęcia-no i jak opiekun koteczki się spraował:D Emmi❤️jak Twoje zdrówko i samopoczucie.Teraz pogoda nie bardzo ale w sercu..;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Nadd, Monia, Ania, Emmi i zaocznie Foletka i Malibuś 👄 Wyślę Wam zdjęcia, ale później jak się trochę ogarnę. Na razie gotuję rosół, tam zupy były nie do jedzenia, no i jedzenie jak to hotelowe, a to w dodatku arabskie, więc i tu sięga zemsta faraona. Juz myślę żeby na wyjazdach ograniczyć się do śniadań w hotelu a resztę jeść na zewnątrz, a jeszcze lepiej jak są pokoje z aneksem kuchennym, zawsze mozna coś szybkiego zrobić i mieć pewność, że się nie rozchoruje. Tylko, że w cenie prawie żadna różnica, i jak się już ma wykupione obiady, czy all inclusive to szkoda tak po prostu rezygnować. Wszyscy chyba chorowali, my też,mimo, że jedliśmy bardzo ostrożnie. Za to plaża bez zastrzeżeń, i choć uważam, że nasza bałtycka jest najlepsza, to ta może być jeszcze wyżej w rankingu, piasek jak puder, cudo po prostu, morze też czyściutkie. Bajka. Byliśmy w Sousse, lotnisko w Monastyrze, bliski transfer to ogromna zaleta. Byliśmy też w prześlicznym El Kantoui, Medina - stare miasto w Sousse piękne, trafiliśmy na targ z mnóstwem straganów i prawdziwych Arabów. Turystów w ogóle nie było, zapuściliśmy się w tak wąziutkie uliczki, że trudno się było przecisnąć w tym tłumie. Jeśli to będzie możliwe to pojedziemy jeszcze raz żeby pojechać na dwudniową wycieczkę na Saharę, z różnymi atrakcjami, oazy, wielbłądy a przede wszystkim El Jem z amfiteatrem podobno lepiej zachowanym od rzymskiego Colosseum. Tunezja jest znacznie tańsza od Egiptu, ale podoba mi się o wiele bardziej. Ta mieszanka kultur jest bardzo ciekawa. Co do obsługi, to nawet mi się podobała arogancja i szorstkość;) tych panów. Byliśmy z Neckermannem i właściwie to była samoobsługa, począwszy od lotniska, bo rezydentki nigdy nie udalo się nam spotkać. Ale może to jest metoda, turysta krótko trzymany będzie grzeczniejszy. Przypomina mi się jak w moich biurach cackano się z gośćmi i skargom i narzekaniom nie było końca. A tu po prostu nie było się komu skarżyć. :) I tak brzydkich pilotek nigdy nie widziałam (naszą na zdjęciu w hotelu i kilka innych na lotnisku) wszystkie z nadwagą od kilkunastu kg do kilkudziesięciu.:D i to chyba nie jest taki chwyt marketingowy wobec turystek żeby nie miały kompleksów. Znajomy, który chce mnie znów ściągnąć do pracy mówił, że w ogóle nie ma chętnych, bo wszyscy, którzy znają język wolą pojechać do Anglii i spokojnie zarobić więcej. Aha i córka stwierdziła, że mogę też zostać stewardessą (marzenie z dzieciństwa kiedy to był prestiżowy i nieosiągalny zawód), bo te tunezyjskie były mnie więcej w moim wieku, a przynajmniej tak wyglądały, i nawet były grubsze.:D Ludzie, którzy byli w tym samym hotelu z Orbisem zapłacili ponad trzysta zł. więcej, ich lot był o kilka godzin opóźniony, a dzisiejszy, zobaczyliśmy juz po przylocie do Wawy, odwołany. Tp pewnie przypadek, bo z tego samolotu korzystały też inne biura. Nad ofertami ślęczałam z tydzień, ale w końcu wszyscy zadowoleni. I wiecie jak fajnie było znów pojechać ze wszystkimi;) dzieciakami?:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochana Whisky, tak się cieszę, że wszystko sie udalo, że jesteście zadowoleni, miłe wspomnienia, piękne miejsca i co najważniejsze bez większych problemów. Nie chciałam krakać z chorowaniem po jedzeniu, ale moja chrześnica była tam w podróży poslubnej i bardzo chorowali. Na Saharze byli i ogólnie tez bardzo zadowoleni. Rozbawiłaś mnie pisząc o stewardessach. To tez było moje marzenie. Że panie dojrzałe, a jeśli ciut tęższe od Ciebie, to chyba akurat. Mam nadzieję, że przyślesz nam zdjęcia, oczywiście, jak się ogarniesz. I fajnie, że udalo Wam się wszystkim razem pojechać. No i ten piasek i morze. Eh, pomarzyć można. A jak koteczka, czy była grzeczna. Jak było z niespodziankami, ucieszyła się? A u nas szara i zimna rzeczywistość. Uważaj żebyś sie nie zaziębiła. Ja niestety miałam telefon i złe wiadomości. Szpital, zachłystowe zapalenie płuc, karmienie przez rurkę. Jestem b. przygnębiona, Powinnam pojechać. Nie bardzo mogę teraz. Sorry, że o tym piszę... Jestem ekstrawertyczką i emocję wychodzą ze mnie, czy chcę, czy nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Fizz, piszesz o kuzynce? jest tak źle? Wiesz , często kiedy wydaje się nam, że jest już beznadziejnie, następuje zupełnie niespodziewana poprawa. Nie wiem jak i czy w ogóle można się uodpornić na coś takiego, mnie takie sytuacje zawsze zaskakują. Trzymaj się i nie zamartwiaj. Co do dolegliwości żołądkowych to byliśmy na nie przygotowani, ale tu nie pomagały ani dobre bakterie, ani alkohol pity systematycznie, tak dla zdrowotności. ;)Gorsze było to, że najpierw syn chyba przywlókł ze sobą przeziębienie i jak go tylko z tego wyciągnęłam, przy sprzyjającej pogodzie w dzień - dwa, to zaraz przeszło na córkę, ja też trochę poczułam. Zresztą dużo ludzi kasłało i smarkało, był wiatr i przeciągi w hotelu. A jedna stewardessa była chyba ze dwa razy grubsza ode mnie i wyższa, taka dorodna blondyna. :) Co do pilotek, to dotychczas była taka polityka, że zatrudniano raczej te ładniejsze, czy przynajmnie nie odbiegające od normy, no na pewno nie grubasy, takie zwaliste, w typie amerykańskim, czy angielskim. Mnie to chyba tylko ze względu na profesjonalizm;)(kompletny brak orientacji w terenie,nie raz!:D, ale przez nikogo nie zauważony), a poważnie mówiąc to ze względu na specyficzny język, znaczy znajomość tegoż, a początkowo za zdany na szóstkę egzamin. Ale się chwalę, no i niebagatelna była też bardzo dobra opinia kierowców, grunt to dobrze z nimi żyć. Dziewczynki, przepraszam, że ja tak tylko o sobie, ale na razie jeszcze tym żyję. A jestem jeszcze trochę kołowata i nie chcę się wypowiadać w sprawach o których pisałyście, żeby czegoś nie pokręcić. Mogę tylko pisać o rzeczach prostych i mi znanych. :) Kotka cieszy się i nawet wysiaduje mi na kolanach. Ma mnóstwo kołtunów. Podobno niespodzianki były tylko (!) dwa razy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No widzisz Whisky, jaka jesteś dzielna, szóstki no, no... 🌻 Ja miałam z języków na egzaminach w MHZ tylko czwórki. Na pocieszenie swoje, nie było wtedy szóstek, a na niemiecki poszłam z temperaturą 38st. A koteczkę może za bardzo rozpieszczasz i ona to wie. Choć koty są faktycznie zupełnie inne niż psy. Psy cieszą się nawet ze złego pana. Na miłość kota trzeba zasłużyć. A jaka mieliście tam temperaturę, bo rozumiem, że teraz już nie tak b.b.gorąco. Widzę, że znasz się na takich wyjazdach, umiesz szukać. Wiec jakby co, rozumiem, że doradzisz. Oczywiście na razie nigdzie sie nie wybieram, ale może w przyszłym roku. Tak chodzi o kuzynkę. Dzięki za pocieszenie, ale właśnie tu sobie nie radzę. Ona i chrześnica, to najbliższe mi osoby. Nie umiem sie zdystansować. Jak sie dowiedziałam, najpierw zaczęło mnie trząść, potem gorąco, a teraz żołądek misie skręca. Jakże ułomny jest człowiek, jeśli nie umie sobie radzić z takimi emocjami. Musze kończyć. MM potrzebuje sprzęt. Ale zajrzę jeszcze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Fizz, było tak do 30 st., czasem nie dało się wytrzymać, ale na plaży całkiem fajnie, czy pod palmą przy basenie. :) Ja nie lubię się za bardzo smażyć, ale dzieciaki tak, M zresztą też, no i oni dużo pływali. Fizz, szóstkę to miałam na egzaminie pilockim, a z językowych to co najwyzej piątki, wtedy nawet nie było szóstek. Wiecie tak sobie myślałam, jak rozmawiałyście o wyborze studiów, że mamy sporo wspólnego. Też chciałam studiować coś innego, ale mój wymarzony kierunek był daleko od Warszawy i wtedy rodzina (dalsza) wsiadła na mnie, że tu mam tyle możliwości. W końcu skończyłam coś co mnie również bardzo interesowało, ale to jednak nie było to coś. Zresztą gdybym skończyła tamte konkretne studia, to nigdy nie miałabym kłopotów z pracą. Niby dopięłam swego i po kursie zahaczyłam się w turystyce, ale to nie do końca to.. A rodzinka, która tak na mnie wtedy wpłynęła miała to później gdzieś. Ania, wiem, że masz dylemat z synem, ale po doświadczeniach i Fizz i moich, i mnóstwa innych osób widać, że nie można się za bardzo wtrącać. z kolei sama skończyłam filologię i wiem, że warto mieć inny zawód. Ale nie bardzo rozumiem, myśłałam, że wszyscy wyjeżdżacie? Czytałam opinie specjalistów rekrutujących do pracy. I informatyka jest świetnym kierunkiem, ale ostatnio sama nie wystarcza, bo zamknięty w sobie informatyk podobno nie bardzo sobie radzi z otoczeniem, kontaktami itd. Jeśli synek myśli o pracy w Anglii to na pewno będzie tam rynek dla tłumaczy profesjonalnych, pomagającyh Polakom. Ale język można poznać w inny sposób też. Anglistyka to też historia, mnóstwo literatury, tej staroangielskiej też, na pewno mnóstwo nudy także. Ja się uczyłam po łebkach różnych języków pokrewnych, nawet pisma arabskiego, nic teraz nie umiem! i gramatyki(samej!) innego, teraz wiem, że po to aby wykładowca miał zatrudnienie. No jak można uczyć tylko gramatyki, nie ucząc języka. Oj mamy z tymi dziećmi kłopotów. Monia, dobrą masz metodę, ja ją stosuję do tej pory;) z tym uciekaniem, ale często też \"z daleka\" zerkam. Te dzieci nigdy nam do końca nie wyrastają, a my nie wyrastamy z bycia matkami. Cieszę się też, że Nadd masz takie bardziej normalne życie, przyzwyczaisz się do zmienionego trybu pracy. A ważne są regularne posiłki i przespane noce. I kto to mówi, ta która jest nocnym markiem, ale noc spędzona spokojnie w domu jest czymś innym, prawda? Czy pisałaś Fizz na polską komórkę do Foletki? Aha, ja chyba tez nie mam numeru. Ucałujcie ją ode mnie. Wiecie co? Cały czas pamiętam jak pięknie Foleta kiedyś napisała, że nie mogłaby nas opuścić po tym jak pomogłyśmy jej przetrwać ten trudny okres. Tak mi się ciepło koło serca robi. No i Znajomy, który też to docenił, tzn. nie żeby tu było coś do doceniania, po prostu zżyłyśmy się i polubiły. Ale to, że pozwolił jej \"tracić\" tyle czasu dla nas i był wyrozumiały. Aha, Monia czy to prawo jazdy znaczy, że Twój M też pracuje w tej branży? Zdaje się jest bardzo doceniana w Anglii? Emmi, udało Ci się dogrzać dom? Mój nie ogrzewany przez te kilka chłodnych dni, dziś było lodowaty, było ok. 15 st. i nie można było go rozgrzać przez kilka godzin. Jak dzieciaczki? Nadrabiam zaległości, wybaczcie, że tyle mnie dzisiaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Może dlatego właśnie człowiek jest tym kim jest, że tak reaguje.. Fizz, to noramalny objaw i tylko o Tobie dobrze świadczy, ale nie możesz niszczyć siebie. Musisz zadbać o siebie i swoje zdrowie tak będzie najlepiej dla wszystkich. Co do szukania to chętnie pomogę. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki Whisky :) Na pewno masz rację, ale ja zawsze umiałam dbać tylko o innych... Taka cecha. I martwić się też. Biedne byłyby moje dzieci. Ona teraz leży pod tlenem, aja nic nie mogę. Człowiek jest, jaki jest... Ale nic to, jutro będzie lepiej. Bardzo zimno miałaś w domu, ale pewnie już cieplej. ludzie dają ciepło, niezależnie od ogrzewania. Myślę, że ten nasz topik jest naprawdę fajny i można o wszystkim, no prawie... ale są eski i maile jeszcze..Brakuje Foletki, aż o mały włos nie napisałam Jej imienia :) Ma nowy numer, angielski. Tamten stary juz usunęłam. Fajnie Whisky, że już jesteś. Ja obejrzałam jeszcze \"Ekipę\", podoba mi się, choć trzeba być skupionym i idę spać. Ostatnie noce miałam złe i teraz wiem, dlaczego. Znowu się sprawdza, sny w starym domu rodzinnym, rodzice i wiedziałam, że coś się będzie działo. Te cholerne przeczucia. dzisiaj wzięłam proszek, to lepsze niż tłuczenie się po domu, gdy wszystko, co żyje śpi i grzanie wyłączone. Kominek nieskończony, to i palić w nim nie można. A kiedy Ty zaczynasz remoncik ? Czy wiecie, że moja chrześnica /nie wiedząc, że ja wybrałam takie, a nie inne kolory w wystroju biblioteki/ w identycznych kolorach urządziła salon, beż, czerwień, ciemne meble... Ona jeszcze nie wie, ja nie wiedziałam do dzisiaj. Coś w tym jest. teraz szuka firanek, woal najlepiej w czerwone tulipany, albo wzory geometryczne. Ja też szukam w tulipany do stołowego. Raczej będzie trudno...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczynki, trochę w biegu, bo wychodzę. Od rana miałam przygodę z przecudnej urody mysikrólikiem / maleńki ptaszek, najmniejszy u nas po raniuszku/, cud natury, maleńkie ciałko, bijące serduszko.. Był na progu, a ja otworzyłam drzwi i akurat biegł kot do domu /nie widział ptaszka/ Mysikrólik musiał uderzyć w szybę i dlatego dał się złapać i nawet się nie bał, tylko rozglądał się, oczka jak łebki od szpilek, na łebku wyraźny pasek żółty z pomarańczem, brzuszek oliwkowy. Schowałam go w ręku. Niestety nie zrobiłam zdjęcia, nie chciałam narażać go na stres. Ale tak sobie pomyślałam, że to dobry znak, na dobry dzień. Potem chodził trochę po mojej dłoni, poprzyglądał mi się, pogadałam do niego i postawiłam na ziemi. Za chwilę odleciał. Emmi, takie niespodzianki, miłe, niesamowite i pozwalające cieszyć się urodą i cudami świata Ciebie czekają. Jak Ci będzie byle jak, pomyśl o tym. Mieszkając w mieście, takich przeżyć się nie doświadcza. Sorki, że nie piszę o tym na Twoim topiku, ale tam o ptaszkach czytałaś chyba tylko Ty. A ja dzięki temu, co mi się zdarzyło, mimo swoich kłopotów, uśmiecham się. I tego uśmiechu życzę dziś wszystkim, mimo deszczu i smutku za oknem. Dobrego dnia dziewczynki !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🖐️ Pisze i...wymazuje, pisze i...kasuje... :O Teraz już napiszę i....niech to idzie...w eter :-) Whiskuś---jak fajnie, że już jesteś!!!!!!!!!!!!!! Brakowało nam Ciebie!!!! Teraz czekam na fotki - na pewno odpoczeliście, zrelaksowaliście się i w ogóle dobrze się bawiliście (mała zazdrość z moniała wyłazi :O ale to ludzkie.....a może moniałowe???) Whiskuś---tak, MM w \"tej\" branży pracuje :D, troche dorabia \"na swoim\" - to zresztą jest celem ...na później! Fizz---ja może będę trochę brutalna ale....całego świata nie zbawisz a pomyśl też o sobie!!! Przepraszam....wiem, że masz w sobie mnóstwo empatii ale nie daj się też wykorzystać. A choroby w rodzinie bardzo, bardzo Ci współczuję! Jakoś nie doczytałam - to zachłystowe zapalenie płuc to u....Majowej Panienki :-( ???? Wiem, że same bzdury napisałam ale....humor mam do d**** (to ja wykropkowałam...) Nie będę pisała co i jak - bo to bez sensu..... Oólnie mówiąc jest mi....trochę źle!!!! Jak mi się poprawi to wrócę.... I słoneczka Wam życzę i maja w serduchach....i ....wrócę, wrócę!!!! Powinnnam to znów wykasować tylko....nie dam rady klikać tu znów. Pal licho....bierzmy życie jakie jest!!!!!! ❤️❤️❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Dziewczyny:) Dziś pogoda jeszcze gorsza, mokro i zimno, ale damy radę. Monia złe nastroje mijają na szczęście. Oby jak najszybciej. Pytałam o prawko twojego M, bo mój też ma prawie wszystkie kategorie, oprócz A i jeszcze chyba jakiegoś, jeszcze z wojska. Monia pisz, nic nie kasuj, co by było gdybysmy wszystkie to robiły. Topik by nam padł. Fizz, nie czytając jeszcze tego co napisałaś o mysikróliku, miałam też swoją przygodę z cudnym ptakiem, tylko, że ja przez okno, tak z daleka. Zobaczyłam istne cudo, moze gil ale chyba raczej coś dzięciołowatego, bo stukał w korę, dość duży niebieskie boki, czerwonawo pod szyja , nawet córka przybiegła bo tak się ekscytowałam. Emmi a jak zobaczysz wiewiórkę w swoim ogrodzie, na swoim drzewie, to dopiero będzie frajda. Komp już na dobre szwankuje, tylko syn go moze uruchomić. Rano mi się nie udało, myszka też sie zawiesza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pogadałam z bratem, wyryczałam sie!!!!! Tylko mi jakoś nie lżej!!!! Tak jakoś bywa!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Już wróciłam, jest paskudnie. W dodatku szwankuje mi net. Zauważyłam, że jest tak zawsze w piątki w godzinach południowych i popołudniowych. Monia , nie smutaj się, jak musisz popłacz. A chodzi o moją siostrę cioteczną, z którą się wychowałam. Whisky, trochę trudno będzie się przestawić :) Ja na razie idę coś zjeść i zanim przyjdzie MM, postaram się zajrzeć. Albo wieczorem, bo debaty na pewno nie będę oglądać :D Mam dość ! MM pewnie będzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×