Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość fizz

a w sercu ciągle maj...

Polecane posty

hejka:) mam tyle zaległości, że aż wstyd się odzywać... tyle co przeczytałam pare ostatnich postów... :( moniał//:) dla Ciebie ogromniasty ❤️ bo widzę, że niefajny nastrój 👄 fizz//:) śliczna przygoda... ja powinnam być wetem, ale stchórzyłam, mimo mieszkania w mieście miałam bardzo bliski kontakt z różnymi ptaszkami, a to gołąb z przetrąconym czy zranionym skrzydłem u mnie zdrowiał, to szpak... oj było tego ;) W ciągu dnia jestem zajęta, czasami uda mi się mieć luźniejszy dzień, to siądę na kompa, ale nie jestem wstanie ogarnąć całego forum. Najcześciej siadam z doskoku, u mnie też net cienko chodzi :O Ostatnio spory ruch u nas, bo to albo ktoś od gazu, albo hydraulik, elektryk czy glazurnik... potem synuś i jego pieluszki, butelka z mlekiem, usypianie, znów pieluszka... i tak ciągle... jeszcze nerwy... ech... obecuję sobie, że jak uśpię to siądę i poczytam i popiszę, ale jakoś tak schodzi na coś innego. Najczesciej starszy widzi swoją szansę jak braciszek zaśnie pobycia z mamą, albo sam siada do kompa... aż sobie westchnęłam... ciągle coś, ciągle coś... whisky//:) Pogubiłam się kto pytał o dogrzanie domu. Mam dogrzany, porotherm ma wiele wad :( ale jedno trzeba mu przyznać, jeśli chodzi o trzymanie ciepła to jest po prostu rewelacyjny :) Trzyma!!! Grzejemy na noc i rano i też bodajże wczoraj było upiornie zimno i owszem chłodniej było niż jak się napali, ale nie było zimno w domu, trzymał ciepło, pomimo uchylonych okien :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🖐️ w domu córka chora, M jeszcze urlopuje, więc do kompa trudno usiąść. :o Na debatę zerkam. Dziś już mamy cieplutko, ale jakoś tak sennie i nijako. Nic się nie chce, a zwykle po wakacjach miałam powera. Teraz też na to liczyłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka Emmi :) Whisky, to wszystko tylko przez, i z powodu POGODY !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć weekendowiczki 🌻 Wczoraj wieczorem miałam problemy z netem /zdziwiona/, nie wiem, czy tak przeciążone łącza.. Trochę dzień ładniejszy, nawet słonko nieśmiało wygląda, a z modrzewia zagląda...wiewiórka. Sunia dostaje amoku. Ja miałam koszmarną noc i muszę się zebrać do pracy, bo to chyba jedyny sposób na odreagowanie. Może okna, jak się ciut ociepli. I tak w ogóle mam b.dużo zaległości w domu. Whisky, jak robiłaś dekupaż, czym przyklejałaś serwetki? I czy Ci się nie marszczyły. Ja oczywiście robię 50 rzeczy na raz i to nie jest najlepsze. Dziewczynki odzywajcie się. Moniałku, jak dzisiaj ? Uśmiechnij się. Emmi, tu gdzie jesteś będziesz miała znacznie więcej okazji do ratowania ptaszków. A na wiosnę pomyśl o kilku budkach lęgowych. To wielka przyjemność obserwować, jak maluchy uczą się latać. Nadd, mam nadzieję, że jesteś zdrowa i dzisiaj na weselu będziesz się świetnie bawić. Wytańcuj się za siebie i za nas :D Anuśka, daj znać 🌻 Malibu, Foooooletko 🌻🌻 Zahirku, dzięki za rozśmieszacze. Dobrego dnia !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzień doberek :) I ja korzystając z chwili leniastwa zajrzałam tutaj... fizz//:) Budki lęgowe stały się już moją obsesją :O odkładam deseczki a jak trafi się już taka z dziurką, to jestem w niebowzięta... ale sama mi tłumaczyłaś, że nie mogę na palach przymocować domków, bo to nie będzie dobre dla ptaszków, a drzew nadal nie mam... U mnie pogoda też ładna, to znaczy jest zimno, ale świci ślicznie słoneczko... U mnie też huk pracy tylko jakoś mobilizacji brak. I tak jest super, bo mam już strych!!! i dzisiaj nawet powędrował jeden wielki worek z ciuchami do niego i tak ciut luźniej się zrobiło ;) Doczytałam, że Nadd dzisiaj bawi się na weselu... Nadd//:) rewelacyjnej zabawy Ci zyczę :D whisky//:) kurcze, jakoś tak mało Cię ostatnio... :( pozdrawiam wszystkich :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Dziewczynki:) Fizz, Emmi🌻 Muszę zajrzeć na topik Emmi o zwierzątkach, Tak? A w ogóle to rozumiem Cie, że trudno Ci tak pisać u nas jak już masz swój podobny topik, powtarzać się? hmm.. a może to my powinnyśmy zaglądać tam, ale z kolei odpowiadać tu? Chyba niech już lepiej zostanie tak jak jest. :) Bardzo nam miło Emmi, że dla nas tez znajdujesz czas. Fizz, zaczynasz od najtrudniejszego, bo na meblu nie jest najłatwiej. Ja miałam specjalny klej do serwetek z Obi, ale możesz użyć tego od tapet, albo nawet białka, ale trochę za rzadkie i przez to trudniej, bo b. moczy i marszczy serwetkę. Smaruj tylko mebel, ja próbowałam zgodnie z \"instrukcjami\" też posmarować serwetki i to był błąd, bo się rozłaziły, rozmiękały. Najlepiej niewielkie elementy, trochę poprzyciskaj od środka do zewnątrz. I koniecznie(!) rozdziel dokładnie serwetki, żeby naprawdę została tylko jedna warstwa. Ja miałam skomplikowane elementy, dużo drobnych listków, z cieniutkimi łączeniami, te których nie rozdzieliłam i przykleiłam podwójne warstwy, do tej pory są widoczne, wystają i są wyczuwalne. Powinnam to pokryć jeszcze wieloma warstwami lakieru, ale nie mogę sie zebrać. Zdziwiłam sie Fizz, że też masz strych, jakoś nie zauważyłam, a wiecie, że jak się przeprowadziłam do płaskiego domu to się ucieszyłam, ze odpadnie jedno miejsce z bałaganem. No bo tam i w piwnicy chomikowało się mnóstwo rzeczy. Szkoda, że nie miałam więcej czasu do wyjazdu, bo w ostatniej chwili miałam werwę i wyniosłam do kontenerów trochę starych ciuchów, które już przeleżały swoje w piwnicy. Czekały na wykorzystanie(?) przerobienie? lepsze czasy?gorsze? brr... odpukać! Podobno to co nienoszone przez dwa lata należy bezwzględnie wyrzucać. muszę zwolnic kompa na chwilę bo siedzą mi nad głową.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Monia czy Ty nie czujesz się samotna trochę? Mimo mnóstwa spraw, kłopotów ze szkołą i nnych. Ja nawet jak jest tłok w domu i mam ich dość, to czuję jakąś głupią samotność, to chyba dlatego, że nie wychodzę nie mam swoich spraw. A o weselu Nadd to zapomniałam. Nie chcesz juz iść w tej samej kreacji? Coś w tym jest, też miałam dość swojej, zwłaszcza góry, bo taka pstrokata, rzucająca sie w oczy, zresztą spódnicę zmieniłam, bo kupiłam sobie tę z połyskiem. Chyba taka naprawdę uniwersalna i niedenerwująca, nienudząca sie to tylko mała czarna. Ponadczasowa. Baw sie dobrze Nadd. :) Jestem jakaś ćwierćinteligentna, sprawdzałam w programie w necie, kiedy jest powtórka filmu, tego nowego z Małaszyńskim, Twarzą w twarz, wyszło mi, że w piątek, patrzyłam ze dwa razy, i oczywiście coś mi się pomyliło, bo był z czwartku na piątek. Z gazetowym programem jest prościej. A M mi mówił żebym zwróciła na to uwagę. I w nocy wstałam specjalnie z łózka, a tu nici z filmu. :( Mam zamiar robic dziś pierogi, bo mam mięso z rosołu. Kto mi da kopa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
whisky//:) Nie musisz zaglądać na topik o zwierzętach, my tak z fizz poruszyłysmy ten wątek bo własnie na nim pare lat temu się poznałyśmy :) dzięki uroczym opisom ptaków przez fizz zaciekawiłam syna ornitologią :) Ja z przyjemnością tu zaglądam do Was, bo poruszacie super tematy i w ogóle bardzo miło jest z Wami :) pozdrawiam:) idę z mężem i dzidzią na spacer...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki Whisky, tak do końca nie wiedziałam, na co się zdecydować. Myślę o kleju do tapet. Już mam wzorki wycięte, proste i serwetki rozdzielone. A robię zupełnie co innego. Fotel czeka na lepsze, stylowej szafki szkoda na pierwszy raz, a najważniejsza jest biblioteka. Nie mam żadnej szafeczki. Znalazłam w piwnicy z sosnowego drewna 2 szafki ze starej sypialni, zniszczone, zasinione. Jedną z nich wyczyściłam, zdjęłam blat /był z marmuru wrrrr/ zaszpachlowałam, wyszlifowałam, wszystko sama i pomalowałam na kolor ściany w bibliotece czyli brzoskwiniowy jogurt /dla mnie to nie brzoskwinia, tylko blady beżo róż/ Wygląda ciekawie, jeszcze dorabiam blat z drewna i też muszę pomalować. Na to mam już powycinane z serwetek stylizowane róże, z brązowych serwetek wycięłam trochę listków. Powinno być ładnie. Zresztą jak zrobię wszystko, pochwalę się. Nie wiem, jak mi wyjdzie, skoro piszesz, że szafkę to będzie trudno. Zobaczymy. A na pokrowcach na kanapkę i fotel mam elementy beżu i czerwieni i bieli... Ja ciuchów mało wyrzucam i w ogóle b.mało niszczę w przeciwieństwie do MM, który zdziera tak, że na szmaty się nie nadają /oczywiście wtedy już są robocze/ Mam np. 2 letnie sukienki, obie b. ładne, teraz modne, bardzo kolorowe/w duże kwiaty/, w które wchodzę, bo schudłam /ale oczywiście nie jestem chuda/, a szyłam je... 20 lat temu. Niektórych rzeczy żal wyrzucić. Zazdroszczę Ci pierogów, ale nie ich robienia :) Emmi, zapomniałam, że u Ciebie nie ma starodrzewu. Ale u mnie koło domu, ani za domem 10 lat temu nie było ani jednego drzewa. Nawet ten las za domem sami sadziliśmy. Wszystko przed Tobą. Cieszę się, że masz lepsze samopoczucie i że jesteś u nas🌻 Karmniki zawsze możesz postawić na wysokim pniu drzewa albo na parapecie. Ja zimą się nie mogę napatrzeć, jak szaleją ptaki właśnie w tym wielkim karmniku za dużym oknem. Na parapet przychodzą głównie sikory i mazurki, choć najpierw są nieufne. Ale o tym pewnie pisałam u Ciebie. Miłego spaceru Emmi. Właśnie Whisky, my z Emmi znamy się z topiku o zwierzętach. Ja tak naprawdę w ogóle nie buszuję po kafeterii, bo nie mam czasu, ciągle coś. Nie pamiętam, kiedy zaglądałam, gdzie indziej. Whisky, ja dziś miałam pangę, a jutro mam ochotę na kotlety grzybowe z kasza gryczaną, czyli po mojemu tatarczaną :) Kolega z forum gazetowego, z galerii potraw przysłał mi link i spróbuję. Pisałam wam kiedyś o nim. Jest mężem mojej b.bliskiej koleżanki z tego samego domu, tej samej ławki szkolnej i jeden dzień ode mnie starszej. Znalazłam go na forum i zaczęłam z nim pisać, nie ujawniając się. Dopiero niedawno się \"odkryłam\". Było zaskoczenie i radość, że się odnaleźliśmy. Ja mam umyte najtrudniejsze okna, poprane firanki, zrobione porządki z niektórymi roślinami. No i już po obiedzie. Ale nie pomyte.. Whisky, to Ty oglądasz \"Twarzą w twarz\" czy TM? Podoba mi się Walach, jest podobna do Shirley MacLaine /nie wiem czy dobrze napisałam/ tylko ładniejsza, albo raczej wdzięczniejsza. Ja lubię \"Skazanego..\" No to się rozpisałam, a jeszcze muszę poprawić jedno okno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ech, znowu powinnam wpaść w kompleksy. Okna nie pomyte, ani sił ani chęci nie ma. Do dekupażu widzę, że jseteś lepiej przygotowana ode mnie. Wszystko elegancko powycinane i porozdzielane, ja - jak to ja - wszystko na łapu capu. Codziło mi o to, że trudniej zrobić to na meblu niż coś malutkiego na doniczce, ale Ty dasz radę bez problemu, masz zdolności manualne i wprawę. Wiesz, że pewnie miałam podobna szafkę, bo też z blatem marmurowym, chyba już dawno wyrzucona, ale blat wykorzystałam do stolika, barku, bo miał jakiś dorabiany, koszmarny. A w ogóle jak tak popatrzyłam na dom świeżym okiem, to stwierdziłam, że wszystko wygląda koszmarnie. A zawsze po wyjeździe wydawało mi się, że jest lepiej niż jest. Remont może będzie za tydzień, bo wtedy ma być wolny nasz znajomy fachowiec. Już M miał się sam za to brać, ale jak by miał kupić narzędzia, umordować się to stwierdziliśmy, że na jedno wyjdzie. Oczywiście montowanie zrobi sam, ale kucie, tynkowanie to ten facet. A ja pomaluję, bo już mam dość tych kolorków i pstrokacizny. Poza tym zabrudzi sie. Film oglądam ja, M okupuje tenis. Ciuchów też mi szkoda wyrzucać, ale nie raz leżą przez lata bezużytecznie. Ptaszki też lubię, ale nie znam ich za dobrze niestety. Będę zaglądać na tamten topik, jakmi się przypomni. Emmi fajnie, że skorzystałaś z pięknej pogody. Ja sterczałam nad pierogami, pyszne wyszły. Może kiedyś poczęstuję? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
whisky//:D No to duszku śpieszę Ci z odsieczą :D U mnie zawieszone są tylko zasłonki, bo mam bzika na punkcie niezasłonietych okien, natomiast JESZCZE nie ma firanek :O Okna umyte są tylko w tej części zamieszkałej reszta jest w stanie okropnym... nietknięte! Dlaczego tak? bo właśnie nie mam chęci do działania... same zresztą wiecie jak beznadziejnie się czułam i raczej głowa zaprzątnięta była czym innym... teraz niby trochę się ustabilizowało i zaczełam od ciuchów... może uda mi się zawiesić firanki i pomyć 22 okna jescze przed świetami :O fizz//:) Mam dwa balkony na górze z takim daszkiem od dachu, to się jaskółki nazywają czy jakoś tak... może tam gdzieś umieścić budkę, ale nie wiem, czy to nie zablisko człowieka? A sapcerek się udał :) Troszkę nas wymroziło... myślałam, że junior zaśnie, ale nie, dzielnie obserwował okolicę, ciut rączki mu zmarzły... ale rumieńców dostał :) mało u nas kolorowa jest jesień, albo może jeszcze za wcześnie dla tego rejonu... zobaczymy... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Emmi na budkę nie jest za blisko człowieka. Jest jedno ale... Ja walczę z MM, żeby nie było budek na moim domu. Bezskutecznie zresztą. Po ptaszkach zostają ślady. Po prostu odchody. U mnie jest mnóstwo miejsca na budki, bo drzew w bród, ale MM lubi widzieć, jak wlatują, wylatują, świergolą. No, a jak kosy naśladują dźwięki, to wiesz pisałam. Jak są blisko człowieka, naśladują nasze gwizdy, miauczenie kota. To jest b.urocze. Ja też to lubię, nawet kocur siedzi sobie na parapecie i obserwuje. Bo wczesną wiosna kota nie wypuszczam, gdy się legną ptaki. Emmi współczuję tych 22 okien :( A firanki czasami się przydają, mniej widać brudne okna :) Whisky, a pamiętasz jaka ja byłam ostatnio do niczego. Zaczęłam brać jakieś wspomagacze z żeńszeniem. Chyba trochę dostałam kopa, poza tym , jak sie nad czymś skupiam, nie myślę o tych wszystkich przykrych sprawach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz Whisky, narobiłaś mi smaku na pierogi. Może jutro... nie jutro nie, bo muszę jeszcze MM wykorzystać, wyjątkowo ma wolny weekend. Już do końca miesiąca, nie będzie miał czasu, żeby mi trochę pomóc. Może zrobię na środę..:) Bardzo lubię pierogi i tak naprawdę nie znam ludzi, którzy nie lubią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
fizz//:D:D Ty o karmnikach na parapecie, a ja oczywiście o budkach lęgowych :D Mówiłam, że jestem zakręcona na tym punkcie :P Masz kobieto 100 % rację!!!! skoro nie mogę budki lęgowej to mogę karmnik... i wiem przecież, że ma być karmnik duży, ładny, solidny z daszkiem zrobiony dla skrzydlatych małych braci na okres zimy, ale oczywiście wyleciało mi z głowy przez te wszystkie zawirowania :O Pierwszy wolny weekend robię z synem karmnik :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To się cieszę. Będzie frajda, nie tylko dla ptaszków.:) I słoninkę trzeba gdzieś obowiązkowo zawiesić, blisko okna np.kuchennego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
fajnie by było... tylko z tą słoninką dla sikorek na przykład to jest pewien obowiązek, jak się już wiesza dla nich słoninkę to ona MUSI być, bo ptaszki zamapiętują i potem wiele km lecą do niej i jeśli jej nie będzie, to mogą umrzeć... Życzę wszystkim sympatycznego wieczoru, ja już znikam do małżonka, mamy jak by to powiedzieć ,,wolną chatę,, :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczynki, piękny dzień się zapowiada. U mnie tylko +1 st., mimo, że dochodzi dziesiąta.... Ale niebo błękitne, powietrze przezroczyste, a zieleń jeszcze zielona, tylko winobluszcze i sumaki czerwone. Kwitną ostatnie róże i jest cudnie. Emmi, do karmnika też trzeba regularnie dawać ptaszkom jedzonko, bo się przyzwyczajają i czasami śnieg wygarnąć, jak wiatr nawieje. Ja dzisiaj miałam niesamowite, dziwne i nie najfajniejsze sny. Przez tę kampanię znalazłam się w mieszkaniu premiera /prawdziwego/, podstępnie :D gdy zaczęli się schodzić jacyś ludzie, bałam się, że odkryją mnie, ale okazało się, że jestem niewidzialna :) Potem było gorzej, nastąpiło trzęsienie ziemi i to całe mieszkanie wyrwało \"z korzeniami\", zaczęło dryfować po jakimś ogromnym zbiorniku wodnym, jezioro, morze... dobiliśmy do brzegu, wszyscy wyszli na brzeg, a ja stwierdziłam, że muszę ratować innych i zostałam, dalej płynąc tym mieszkaniem :) aż się obudziłam, spocona z bólem głowy... Okazało się, że mam b.wysokie ciśnienie. :( Miłej niedzieli życzę. Podobno ma być piękny tydzień, więc jednak będzie babie lato. :):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
fizz//:) W twoim śnie ważna jest woda, która określa stan twojego ducha. Myślę, że powinnaś pomyśleć o jakimś wyciszeniu ;) Miłego dnia życzę wszystkim, u mnie też śliczna pogoda chociaż przywitał nas szron. Jak dobrze, że wczoraj iglaczki wsadziliśmy już do ziemi... oj zaniepokoiłabym się jakby tak do dzisiaj zostały w doniczkach :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🖐️ nawet nie patrzę na termometr, a w domu cieplutko, w dodatku słońce zagląda przez okna. :) Ależ sen miałaś Fizz, woda faktycznie kojarzy się jednoznacznie, ale premier wręcz przeciwnie;) czyżby to miał być sen przepowiednia? Nic ciekawego mi się nie zapowiada dzisiaj. M ma finały, więc pewnie przeleży przed tv, córka jeszcze trochę niedomaga, więc też siedzi w domu. Obiadu mam trochę wczorajszego, musi wystarczyć. Najchętniej bym sie wzięła za odkurzanie, ale w niedzielę nie będę, oprócz tego jak wszyscy są w domu to tego nie robię. Później myślą, że samo się wszystko robi. Muszę poszukać jakie herbatki polecała Ania, bo marzy mi się jakaś dobra, parzyłam w czajniczku, to co miałam, ekspresówki się skończyły. ostatnio smakowała mi cejlońska. Miłego dnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
fizz//:) Polecam się na przyszłość, bo ja akurat interesuję się tego typu sprawami, takimi niekonwencjonalnymi i w sny wierzę, zawsze mi się sprawdzają ;) whisky//:) ale ja mam sklerozę... dobrze, że podgląd działa ;) aaa! pisalaś o herbatkach :) cejlońską też bardzo lubię. I w sumie parzone w imbryczku są najlepsze... te torebkowe to dla mnie taki ,,musik,, jak się jest w niesprzyjających okolicznościach i nie ma tego imbryczka pod ręką ;) Spróbuję powalczyć trochę z firankami... ech... ale mi się nie che i do tego superacko o dziwo necik działa... aż szkoda odchodzić :D fizz//:) pisalaś o firankach, że zasłaniają brudne okna, to fakt, niesposób się z Tobą nie zgodzić :) ale ja na przykład mam fisia na punkcie brudnych firanek :O Okna jak okna, ujdą;) ale szara firanka może dlatego nie wieszałam jeszcze, bo tu ciągle tylko będę je prać :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A` propos firanek, to mi właśnie przypomniałaś Emmi, że widziałam gdzieś takie o jakich myśli Fizz, w tulipany. musiało to być albo w Leroyu, albo w Castoramie, albo - racej nie - w Obi. tylko tam ostatnio bywam. jadę po wino, bo idziemy do cioci na obiad, syn mi nie przekazał, na szczęście zadzwoniła i przypomniała. Jemu też się w tym momencie przypomniało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak o firankach, nie wiem czy znacie? Może nawet podawałam... a Wy już... ale polecam zamówić darmowy katalog, większy wybór chyba i lepiej się ogląda... mnóstwo propozycji :) katalog - klika się po lewo w kropkę fioletową bodajże http://www.wisan.pl/ to jest w ogóle fabryka firan więc można naprawdę trafić coś w bardzo okazjonalnej cenie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🖐️ Rzadko bywam w tu niedziele - tzw: \"życie rodzinne\" :D ale teraz mam chwilkę czasu to zajrzałam....poczytałam i cosik napiszę ;-) Emmi---to racja, że Tobie ciężko na dwóch topikach jedno i to samo pisać....Ale zawsze skrobnij choćby słówko a może....właśnie tu znajdzie się \"pocieszycielska dusza\" :-) A ten ptaszek z gitarą - ekstra!!! ❤️ Whiskuś---może to i racja, że ja czasami samotnie się czuję (może i stąd ten topik.... :-) ) ale....z drugiej strony to też i mój wybór życiowy. Kiedy zmienia się miejsca zamieszkania (ja w sumie zaczęłam mając dwadzieścia parę lat... :O ) to i pewne znajomości się kończą, wygasają, bledną....Oczywiście zaczynają się nowe ale.....zawsze najpierw tak trzeba się \"po psiemu obwąchać\" (nooo...jak ja coś palnę....ale wiesz o co mi chodzi!) A ja w końcu mając niewiele ponad 20 lat wyjechałam za granicę, potem po paru latach wróciłam do Wawki, potem Poznań, teraz tu....Cygański los :D Mnie z nim dobrze bo to lubię ale......nie ma róży bez kolców!!! Coś za coś!!!!! Fizziaku---a ja mam w ogródku ptaszka bardzo podobnego do sikorki (tzn: nie mam go :D , on do mnie w odwiedziny przylatuje.....) ale to na pewno nie sikorka. Już nawet fotki w necie sprawdzałam....Chyba, że to jakaś angielska odmiana! Cały czarny jak kruk, brzuszek żółty, wielkości....no większy od wróbla ale od gołębia mniejszy!!! Haaaaa......No i odwiedzają mnie koty sąsiadów - jeden rudzielec, drugi biało - czarny.....pieszczochy takie :D Naduś---a Ty na weselisku??? No to baw się dobrze, wytańcz za wszystkie czasy i baw się do utraty sił :D MM \"przeprowadza\" dziś Stana - miało być wczoraj ale.... Niech ta Katia już przyjeżdza i zrobi z tym swoim chłopem porządek :D :D Potem mają do nas przyjechać a...oczywista staropolska gościnność :D nie pozwala posadzić gościa przy chrupkach i słonych paluszkach więc.....piekę, gotuję i coś tam działam w kuchni...Akurat samo się działa :-) więc wpadłam do Was (do nas!! :-) ) No ale lecę sprawdzić co z moją potrawką :D.... Bo w końcu wyjdzie mi taka gościnnośc, że gotową pizzę będę musiała zamawiać :D :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moniał//:D jaki wypasiony post!!!:D Teraz ,,wypasiony,, jest bardzo modnym słowem w Polsce ;) To nie jest tak, że piszę dwóch miejscach to samo... kiedy coś tam powtórzę to powtórzę, ale na każdym topiku są inne osoby, albo inne tematy poruszane i siłą rzeczy pisze się co innego :) buziaki👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×