Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość fizz

a w sercu ciągle maj...

Polecane posty

Mnie sie wydaje, że wszystkie te przedwojenne historie są bardzo ciekawe, takie to były czasy, to było normalne, ze w szkołach obok polskich dzieci były żydowskie. Mimo róznych wybryków żyły w zgodzie, nie wiem skąd sie wziął ten \"antysemityzm\" Polaków, to jakaś histeria. Ja też bardzo lubię te opowieści. Uwielbiałam słuchać opowieści rodzinnych, a mam taką kuzynkę, która ich nie znosi. A to przecież nasze korzenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Masz rację Fizz, że pamięć jest bardzo ulotna, dopiero jak z kimś rozmawiam to razem wygrzebujemy gdzies z zakamarków jakieś zdarzenia, o których całkiem zapomniałam. Na wcześniejsze przeżycia nakładają się następne i o tamtych się zapomina. Trzeba by odkopywać chyba kolejne pokłady. Ale delikatnie, jak archeolog. Fizz, ta Była, to była żoną? Ale przecież to syn ma pierwszeństwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No wlaśnie Whisky, ja zawsze męczyłam mamę, opowiedz mi, jak byłaś mała, opowiesz, jaki był dziadek, babcia i tak w kółko mogłam. Teraz nikogo to nie obchodzi, a ja nie mam komu przekazać. Wiem np., ze ze strony babci, tej od dziadka z fabryczką byli socjaliści, bardzo biedni i kilku kuzynów babci zginęło w Rewolucji 1905 roku, z kolei u dziadka odwrotnie dobrze sytuowane mieszczaństwo, a dziadek miał podobno niesamowitą żyłkę do interesów. Podejrzewam, że w tamtej rodzinie musieli być też zasymilowani Żydzi, pewne zwyczaje, imiona praprababek. Ja kiedyś o tym pisałam że mam halkę mojej babci od ślubu. Jest dla mnie b.cenna, a babcia urodziła się w 1899r.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiecie,ja nie mam takich ludzi w rodzinie.Moi rodzice pochodzą z chłopskich rodzin.Nic praktycznie nie wiem o moim dziadku ze strony mamy.Wiem tylko,żebył bardzo kochanm,dobrym człowiekiem choć babcia twierdzi coinnego.Ale ona to wogóle nie lubi mężczyzn.Nigdy o zadnym nie powiedziała dobrego slowa więc jest nie obiektywna.Dziadek był cieślą ale robił też piękne meble.Do dziś u cioci zachował się stolik i kredens.Moi dziadkowie ze strony taty też byli zwykłymi ludzmi.Nigdy nie opowiadali o wojnie.Wiem,tylko,że swoje przeżyli,Babcia była zgwalcona przez radzieckich żolnierzy i chyba stąd to milczenie o tym. Fizz---nie mów mi ,że jesteś malutkim człowiekiem.Dobrze wiesz,że w psim niebie jest już Twój pomnik.A ja jestem dumna,że mam kogoś takiego jak Ty w gronie dobrych przyjaciół❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie Whisky, ta nie była żoną nigdy, ona ma jedno dziecko nieślubne z kimś i drugą córkę z bratem MM. Nawet nie wiem, jak sie nazywa.... Podobno, teoretycznie są razem, ale chyba tylko teoretycznie, nie wiem, czy on nie ukrywa się gdzieś u jej rodziny na jakiejś wsi /czuli sie b.dobrze z tym, że taki wykształcony człowiek, jest z ich córką, mogą go chronić/, a może wyjechał za granicę. Mimo alkoholizmu świetnie manipuluje ludźmi. Syn ma pierwszeństwo, ale tam żony i nie żony w imieniu małoletnich dzieci chcą wejść na hipotekę za długi alimentacyjne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wszyscy są zwykłymi ludźmi, niezależnie od pochodzenia. Moi dziadkowie mieli duży majątek, właściwie dwa, i jak przyszła reforma i ich z dnia na dzień wypędzili to część ludzi nie przyjęła rozparcelowanych działek. Później jak tam jeździliśmy to do mojej Mamy mówili \"pani dziedziczko\". Kiedy weszła władza radziecka to mojej Mamie żołnierz przyłożył lufę karabinu do głowy, cudem uniknęła śmierci. To były czasy..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki Foletko ❤️ A wiesz, u mnie w rodzinie też o kilku sprawach nigdy się nie mówiło. Dowiedziałam się po latach. Z kolei ta rodzina ze strony taty pochodziła ze wsi, organiści z pokolenia na pokolenie, ale też wcześniej moi prapradziadkowie to młynarze.. Ojej pada śnieg!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! I w tamtej rodzinie też jest jedna wielka tajemnica z najstarszą siostrą mojego taty. Była w przyklasztornej szkole ogrodniczej, umarła mając 19 lat podobno na udar słoneczny, ale nie została pochowana w rodzinnym grobie, nie jeżdżono na jej grób.... A to była b.b.katolicka rodzina.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No właśnie Whisky, kochana władza zabrała mojemu teściowi cały ten park, naprawdę piękny i zostawiła ten nieszczęsny kawałek... A dziadkowi zabrali własnie fabryczkę, ale Rosjanie. Za czasów mojego dzieciństwa ciagle sie mówiło o rewizjach, babcia, co już pamiętam \"siedziała\" niby za spekulację.. W każdej rodzinie tak naprawdę dzieją się ciekawe i straszne rzeczy. A ciekawa jestem Whisky, czy byłaś tam kiedyś, gdzie były te majątki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale piszemy:) Odpowiedzi nijak nie pasują do poprzedzających wpisów. Fizz, czyli problem w tym, że brat jest potrzebny do przeprowadzenia sprawy, tak? A tam ktoś mieszka? Teraz z innej beczki. Oglądałaś wczoraj Szymona? Chcę obejrzeć powtórkę, bo lubię Małaszyńskiego, a wczoraj sie spóźniłam. No i ciekawe bylo wczoraj Teraz my. Chociaż nie lubię TVN. Wiem już, ze Wellman i prokop przygotowują nowy program i stąd ich nie ma. A TVN oskarża Dwójkę o plagiat:D, bo to nie oni ściągnęłi ten swój xeroprogram poranny, tylko odwrotnie. :D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tam zameldowany jest brat, mieszka konkubina z ostatnia córką. Oglądałam, bardzo dowcipnie i z wdziękiem było. Małaszyńki i Liszowska. Rozmowy gorsze niż zawsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lubie Wellmanową bardzo i w ogóle ich, jako parę, taką \"jajcarską\"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Byłam kilka razy. Początkowo moja Mama nie chciała tam jeździć, ale po pierwszym razie, gdy została bardzo miło powitana, jeszcze kilka razy odwiedziła swoje strony. Ja bylam wtedy małą dziewczynką, były resztki dworu, rozgrabione, rozdrapane co się dało, póżniej już nawet to nie zostało. Sad zrujnowany, stawy rybne też. Właściwie nic nie zostało. Ludzie, których uszczęśliwiono kawałkmi ziemi nie byli w stanie samodzielnie gospodarować, właściwie żyli w biedzie, gorzej niż w \"czasach wyzysku\".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A sama sprawa dużo bardziej skomplikowana, bo wszystko miało być MM, ale poprzeciągali sprawy, cuda niewidy. Zresztą nigdy nie chcieliśmy, myśleliśmy o zabezpieczeniu dzieci szwagra i to był nasz błąd. Ale to tragikomedia, tylko zdrowia szkoda, Ja w każdym bądź razie mam dosyć. MM nie ma brata, ja nie mam szwagra, MM nie ma bratanic i bratanka, ani szwagierek. On ma tylko rodzinę w Odessie, tak mówi. Ale tam daleko. Czy u Was też pada śnieg? tzn. u Foletki pewnie nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mieliśmy takiego przyjaciela z MM /niestety już zmarł/, którego rodzice mieli ogromny majątek pod Łodzią. Jak przyszło NOWE, pojechał tam, też było podobnie ale ktoś kto tam rządził prawie klękał przez kolegą, mowił do niego panie dziedzicu i przepraszał, że piece rozebrane i kafle pokradzione. On chciał wtedy to odzyskać, nie zdążył, bo zmarł na raka, nie miał dzieci i rodzeństwa. Był sporo od nas starszy, bo urodzony na początku wojny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nasza rodzina też zaczynała myśleć o odzyskiwaniu, ale... Ja nawet nie chcę o tym myśleć, byłam dręczona jeżdżeniem po urzędach od dzieciństwa niemal i mam traumę. Wiesz o tym Fizz, że oni mogą wystąpić o zasiedzenie(po 20 latach w dobrej, a po 30 chyba w złej wierze). I wtedy niepotrzebne sprawy spadkowe. A był testament? Ach jak ja nie cierpię tych wszystkich spraw.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Był , ale brakowało daty, więc obalili. Po 7 latach.To była wola teścia jak był po wylewie w szpitalu i byli świadkowie/??????/ Ale nikt nie powiedzial, że życie jest sprawiedliwe. MM za mało obrotny w tych sprawach, adwokat za każdy wyjazd wołał 700 itp.Rodzina tamtej składała sie na najlepszego adwokata i na miejscu... I na miejscu... wszyscy tam się znają, miasto wielkości P-c. A jak mogło być coś na naszą stronę nie dostawaliśmy poczty....Teść wiedział że tamten syn wszystko zmarnuje, ale wcześniej myślał, że będzie żył wiecznie. Ja już czasami chciałabym mieć tylko święty spokój. Teraz mam ciągle głuche telefony, albo MM pogróżki od tej ostatniej... Chyba znów zmienimy numer i znów będzie zastrzeżony. Dla mnie pieniądz nie jest taki ważny. Może to źle. Ale pod W-wę chciałabym się przenieść. Ciągnie mnie tam bardzo. Nawet MM byłby za. Co mnie dziwi. A do tego potrzebna kasa. Zobaczymy, co będzie. My nie mamy sobie nic do zarzucenia. Zbyt naiwni i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj dziewczyny,ale macie ciekawe rodzinne historie.I kto by pomyślał,że mamy tu \"Panie Dziedziczki\"❤️To teraz już wiem skąd te Wasze talenty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak ja Cię rozumiem Fizz, tez chcę mieć święty spokój. A czy oni mają do tego prawo własności? No bo nawet jeśli testament nieważny to i tak synowie dziedziczą po równo. Czy ta baba jest zameldowana?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja moje mam /nie talenty, ale umiejętności/ po babci z bardzo biednej rodziny socjalistów. :) Przepięknie szyła, a jej pościel to były arcydzieła. Prawdziwe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dobrze,że u mnie nie ma takich perturbacji.Nie zazdroszczę Ci Fizz. A wiecie dzwoniłam do Moniała ale nie odebrała.Odezwała mi się jakaś baba po angielsku a ja nic kumata nie jestem.I nie wiem czy to była automatyczna sekretarka czy kazała zadzwonić póżniej. Mógł się gamoń uczyć języka a nie teraz głąba rźnie-czyli ja:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chyba nie, ale dziecko raczej tak Tu teraz chodzi o obciążenie hipoteki, my nie chcemy do tego dopuścić. I zrobić taki prawdziwy rozdział, jaka część domu, dzialki i zniesienie wspólwłasności. A jeśli chodzi o pochodzenie, to pamiętacie rodzina męża Malibu jest von :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
My mamy znajomego adwokata /opowiadałam Ci Whisky, jak byłyśmy w Tarasach/, ale nie może nas reprezentować, bo był świadkiem w sprawie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Foletka, Ty masz tę samą pocztę, co kiedyś, bo Ci wysłałam i nie wiem, czy dostałam, namiary na mnie i fotki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Fizz---poczta doszła ale nie mam teraz czasu by odpisać.Ja to lubię na spokojnie.Zrobię to wieczorkiem.Wielkie dzięki. No Malibu-von!I zrobiła nam brzydkie won z topiku:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Słoneczka Moje Kochane! Widzę, że mnie jeszcze pamietacie :D:D:D:D:D:D:D, więc odważyłam się odezwać. To \"won\" z topiku to by się zgadzało hihihi, ale to drugie \"von\" to lekka przesada. Mamy co prawda na ścianie jakiś herb rodowy z jednorożcem i naszym nazwiskiem ale traktujemy go z przymrużeniem oka... Nie znałam ojca MM bo zginął jak Ten miał 2 latka, dziadek też wcześnie obumarł a rodzina utrzymywała bliskie kontakty tylko z rodzicami i krewnymi tesciowej, tak, że niewiele wiemy o pochodzeniu przodków po mieczu. MM na tym zresztą nie zależy bo dobrze wie, że to co osiągnie to tylko własnymi \"rencami\". Ja znowu pozostaję bez pracy, pakowanie prezencików sie skończyło. Trochę mi szkoda, bo zdążyłam sie przyzwyczaić do nowego rytmu dnia. A poza tym (chyba nie zdażyłam Wam o tym napisać)o dnalezli się spadkobiercy właściciela domu w którym mieszkaliśmy w Polsce i teraz do wiosny mamy czas aby zdobyć fundusze na wykup. Szkoda nam go zostawić, a poza tym mieszka w nim od maja moja koleżanka, która nie miałaby dokąd pójść z trójką dzieci. I chyba to bardziej zaważyło na decyzji. Ona opłaca tylko czynsz i media, nie bierzemy od niej ani grosza za wynajem, ale....No, po prostu nie umiałabym żyć ze świadomością, że przeze mnie komuś świat się zawalił. Tak, że chwilkę odpocznę ( Mała sie bardzo cieszy, że znowu chodzi z mamą do szkoły) i rozejrzę się za czymś innym , żeby było na mieszkanko. Tak dużo piszecie, że aż miło, ale kiedy ja zdążę to wszystko nadrobić???!!! Przeleciałam pobieżnie kilka stronek i stwierdziłam, że chyba po nocach, tak jak Foleta. WITAM CIĘ KOCHANA!!!!! Fizziaczku współczuję tych wszystkich przykrych przeżyć, które miałaś ostatnio i nie zazdroszczę pogmatwanych spraw spadkowych. Zaskoczyłaś mnie ewentualną przeprowadzką. Ale może byłoby to lepsze dla Ciebie niż Wasze, co prawda pieknę, ale odludzie. Ale mam nadzieję, że to by nie było mieszkanie w bloku, tylko miejsce gdzie nadal miałabyś zwierzaczki, ptaszki i kwiatki... Whisky bardzo jestem ciekawa Twojego remontu, coś tam poczytałam ale pogubiłam się we wszystkich opisach i farbach i kolorach :p;p;p Emmi cieszę się, że już Ci lepiej w Twoim nowym domu, a każdy powód dobry, żeby zaakceptować obecny stan rzeczy. Ja jeszcze umiem odnaleźć Małą Niedzwiedzicę. Chociaż w Angli jest to dość trudne, bo tu rzadko można zobaczyć rozgwieżdżone niebo... Foletko pisz jak najwięcej, popatrz nawet bez nagana wszyscy wiecej piszą odkąd jesteś znowu z nami. A o Moniałka zaczynam się lekko niepokoić, że nie wspomnę już o Ani. A i Nadd gdzieś nam się zapodziała... Czyżby już była w Hameryce, bo jeszcze nie zdążyłam do wszystkiego dotrzeć i jakoś sobie tego poukładać. No to trochę popisałam na dobry początek , a teraz... proza życia. Zasyłam Wam uściski i buziaczki 😘😘😘

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i zapomniałam!!! Ja też poproszę o wszystkie zaległe zdjęcia szafeczek i kubeczków i wszystkiego, wszystkiego :):):) A Wam wysyłam kilka zdjatek z Hallowenowego szaleństwa (w zwiazku z tym, że pojawił się taki temat) i uprzedzam, aby się nie bać bo są nadzwyczaj sympatyczne :D:D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Malibu ! NAGAN, NAGANA, ale wielkie uściski dla Ciebie. My bardzo Cie kochamy i baaardzo nam Ciebie brakowało. ❤️❤️❤️ To na początek :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A mnie szczególnie brakowało i powinnaś o tym wiedzieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki Fizziaczku i przepraszam.... Ale nie było mnie prawie jedenaście godzin dziennie w domu a potem to już nie wiedziałam w co ręce wlożyć. Nieraz zdażyłam coś podczytać ( zresztą pisałaś, że pewnie podczytuję) bo tak całkiem bez Was to też już nie potrafię. A meilika jeszcze nie wysłałam bo za każdym razem mi rozłącza neta. Nie wiem czemu, ale będę próbować do skutku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No Właśnie Malibu---nie znikaj nam tak bez uprzedzenia,bo zmienimy Ci nick na"pojawiam się i znikam"❤️ Fajnie,że jesteś,bo już naprawdę myślałyśmy,że nas porzuciłaś.Jesteś nam tu potrzebna.Tak szczerze mówiąc-to jakoś nie wyobrażam sobie,zeby zabraklo tu kiedyś którejś z Nas. Wystarczy,że Agosia nam zginęła. Rozmawialam z Moniałem.Ma małe urwanie głowy-sprawy urzędowe.Napewno znajdzie chwilkę,by tu wpaśc.Pozdrawia serdecznie wszystkie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×