Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość fizz

a w sercu ciągle maj...

Polecane posty

Mało mnie, bo zaszyłam siei czaje się w ukryciu :P U mnie pada ŚNIEG z deszczem [wielkie oczy!!!] I wiecie co? wcale mi się to nie podoba... dojem tosta, bo synuś mi go zaraz je...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Noż kurde!!! moja rabatka robi się biała... Jak dobrze, że posadzone drzewka owocowe od razu ubraliśmy w chochoły z suchych traw, a jak pięknie wyglądają :) Tak sobie pomyślałam, że jak patrzą na te nowe dziwolągi rodzime olchy i brzózki to pewnie myślą, że to kolejne warszawianki poprzyjeżdzały i tak siedzą w tych śmiesznych wdziankach z trawy :P hym... nie to , że bym krytykowała... ale mam aż dwie strony do przeczytania... o czym tak żeście gadały? ;) whisky//:) Ja to tu nowa jestem, ale myślę, że fizz, to może w Twoim imieniu wysłać zamówienie na twój adres, ja tak zamawiałam kumpeli. A jak chodzi o zamówienie to właśnie chodzi o to, żeby zaznaczyć ten katalog, taki kwadracik jest przy nim i klik w niego i potem ,,dalej,, czy co tam jest ;) Naprawdę polecam!!! Będziecie zadowolone, mnóstwo pomysłów dla was utalentowanych duszyczek :) no i dalej sypie... foletka//:) Ty to kurcze masz głowę na karku :) Biznes jak się patrzy, jest mnóstwo osób, które z chęcią by kupiło... fizz//:) A ty masz gdzieś swoje zdjęcia wstawione? Ja poważnie napisałam, że bym chciała taki jeden obrazek na ścianie whisky, podobają mi się dwa... ale z chęcią coś bym u Was zamówiła :) fizz//:) tak napisałaś ,,zwierzęta nakarmione,, dawno Cię nie było na topiku o zwierzakach tak swoją drogą... ale tam sie nic nie dzieje... natomiast mnie przybywa zwierzątek. Mam obecnie 3 koty, nadal dwie sunie, tego samego prosiaczka morskiego i nadal Madame żółwiczkę :) A jak Twoje zwierzaczki się mają? Chyba Ty pytałaś o ptaszki... no to muszę z przykroscią stwierdzić, że jest ich tu mało... zwyjątkiem gołębi sąsiadów, które srają mi na balustradę balkonową :( Mam karmnik i widzę, że w samą porę :) Ale ptaszków jest mało. whisky//:) Piękne rzeczy robisz... mam słoiczek i też bym chciała coś zrobić... nie wiem co? Może jakieś cudo ala wazonik? Ale jak mam to zrobić? tak po troszku... rosołek mnie woła ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj zaprosiłabyś na ten rosołek :D, bo ja dziś bez obiadku, a rosołki uwielbiam. Dla siebie samej nie chce mi się gotować. Emmi, nie piszę tam, bo u zwierząt nic się nie dzieje, tzn. wszystko dobrze, najedzone, rozpaskudzone, kochane, nawet pensjonariusz sprzed bramy ma nowy dom. Pewnie zimą będą jakieś biedne pieski zaglądać. Tak naprawdę piszę głównie tu i nawet nie wiem, jakie sa tematy na cafe. Dzisiaj mam taki bardziej komputerowy dzień, bo pracuję na kompie, dlatego więcej jestem na topiku. Robię prezentację dla MM i porządek ze zdjęciami. Nie mam fotosika, ale właśnie pomyślałam, że założę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja dzisiaj mam b.trudny dzień. Trochę dlatego, że poruszyłam bolące mnie tematy, a przede wszystkim, że miałam telefon z P. Nie od chrześnicy, tylko jej babci. Ona nie lubi mnie, ale jest b.nieszczęśliwa po śmierci córki. Ja to rozumiem najlepiej. Nie wiem, czy jak wydobrzeję i załatwię swoje sprawy na trochę do niej nie pojadę. Muszę jej jakoś pomóc. Jest w złych stosunkach z wnukami, jest trudna we współżyciu, egocentryczna, manipulantka, ale dotknęło ją straszne nieszczęście i trzeba pomóc, pobyć z nią, zabrać gdzieś, nawet wysłuchać tych wszystkich plot. Zupełnie młodzi ludzie inaczej myślą. Gdzieś w środku jestem cała roztrzęsiona i nie umiem sobie poradzić. Dla mnie taki wyjazd też będzie b.trudny. No, chyba, że spotkamy się z Whisky w Tarasach ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Emmi, te koty to masz na zewnątrz ? Wiem, że tak planowałaś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mam drogę białą... jeszcze chwila a dzieciaki złapię pod pachę i wrócimy do miasta, tam jest jeszcze jesień :P fizz//:) To ja jeszcze inne zdjęcia twoich prac poproszę... ale jak są tak piekne jak ta szafa, to skarbie otwieraj firmę!! :) kurcze.. jak ja bym tak chciała, a ja raptem aż kryzykowo wyszywam :P Nie mam żadnych zdolności... :( Siedzę w kuchni, przy stole i tak czytając Wasze rodzinne historie patrzę jak dzień skłania się ku końcowi... a taka młoda godzina, a już taka szarówka... półmrok nawet...przestało padać :) Bawi mnie to, bo Wy pewnie jeszcze nie wiecie, ale MM bardzo nagrzeszył w poprzednim wcieleniu i za pokutę otrzymał życie ze mną :P Tak więc, jak zadzwonił do mnie tak z 15 minut temu, a pracuje na stacji meteorologicznej, to poskarzyłam mu się, że mi tu śnieg pruszy i że ma natychmiast coś z tym zrobić :D:D:D I proszę!! gdzie diabeł nie może , tam babe pośle, a Sokrates mówił, że pogody nie da się ujażmić :P teraz makaronik...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chyba TM Whisky dogadał by się z MM zawodowo. MM nie meteo, ale blisko. U mnie zupełnie biało i też szara godzina. Uwielbiam taki czas i nie zapalam światła, jak mogę. Jak spadnie śnieg i u Ciebie będzie czysto i biało, a w mieście plucha, tu spodoba Ci się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Malibu-x//:D ale sie wstrzeliłaś z pojawieniem... :D dzieki za miłe słowa dla mnie. Widzę, że odnalazła się kolejna przemiła osóbka :) foletko//:) Jeśli możesz, to pozdrów moniał ode mnie :) fizz//:) Moje koty mieszkają w domu. I są nieziemsko rozpuszczone :P ale to wszystkie mam takie zwierzaki... nawet Madame żółwiczka - zółw stepowy, z którym praktycznie nie ma żadnego kontaktu jak drapię pod brodą , to tą szyję tak wyciąga ;) Nawet ta gadzina się osfoiła :P A kocurki są przebrzydle nieusłuchane :D Jak się coś robi do jedzenia to miauczą, wspinają się po nodze... pomimo, że są najedzone, kumpela zna sposób na koty aby nad nimi zpaanować, pochlapać wodą... taaak... przejeły się :D One się nie boją, bo im się nigdy nic złego czy przykrego nie robiło, one są najwazniejsze :D Ale kurcze nie mam za dużo czasu dla nich... bardzo dużo pomaga mi syn, rano karmi je i sprząta kotom kuwety.Potradi karmić wieczorem... bardzo dużo pomaga... a sunie? No Piękna śpi właśnie przy mnie, a Urwiś nie wiem gdzie jest...a widzę, pod łózkiem... Piękna to już seniorka taka prawdziwa ale jak mądra! Wyobrażcie sobie, że mi junior wyszedł na schody, a to tak dobre piętro i Piękna sobą wepchneła go do środka :) Innym razem któryś z panów zapomniał drzwi na zameczek przekręcić, ja byłam na podwórzu , dobrze że dzieciak się odezwał ,,maa-ma,, bo nie zwróciłam uwagi, że wyszedł. Krzyknęłam tylko na Piękną i sama poleciała do dzieciaka, ale starszy był szybszy i go przechwycił ;) naprawdę mądra psina. No i już ciemno...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
fizz//:D ja też lubię siedzieć w takim półmroku... tak jest jakoś przytulnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mądra sunia. Za to kocham zwierzęta, są mądrzejsze i lepsze od ludzi. Jesli nie są dewiantami, to mają zdrowe instynkty, o co coraz trudniej u ludzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Próbuję założyć fotosik, ale nie mogę się doczekać na zwrotnego maila, który jest podstawą do rejestracji i publikowania zdjęć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzień dobry:) Co to ja dzisiaj pierwsza? fizz//:) Z fotosikiem i ja miałam problem, dopiero koleżanka topikowa mnie zarejestrowała ;) A na rosołek zapraszam, ale ze mnie licha kucharka, więc nie wiem czy by Ci smakował... a ja sobie czytam o tych Waszych sposobach artystycznych, ale wydaje mi się to takie skomplikowane :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie ranek ciepły :) Wyszłam zobaczyć stan moich chochołów po wczorajszym ataku zimy i nawet trzymają się :) Ostatnio trafiłam robótki zwane frywolitki i też mi się podoba... Decoupage, to już w ogóle... jeszcze po obejrzeniu zdjęć Whisky... no i wreszcie obraz Fizz połączyłam z patchworkiem :D Bardzo się cieszę, że mnie fizz tu zaprosiłaś, bo bardzo dużo rzeczy dowiaduję się nowych, oprócz przesympatycznej atmosfery i doborowego towarzystwa :) Wystawiwszy nos za drzwi, oglądając chochoły, dobiegł mnie głos koguta, gdzieś w oddali ćwier ptasi... ale ptaków mało... Nawet zastanawiałam się, że może mam za dobre okna? Które tłumią wszelkie odgłosy z zewnątrz, ale nie... ptaków jest mało... może dlatego, że drzew nie mamy na działce, są obok jakieś krzaki, ale to pewnie za mało. Nawet teraz jak drzewa i krzewy liście zrzuciły to są tylko chyba dwa gniazda jedynie :O Pewnie siedzą w lesie, który jest pare kroków dalej, chyba tam im cieplej, prawda? Miłego dnia życzę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻 Witajcie Majówki:) Przepraszam,żę mnie tak malo ale ostatnio tylko pracuję,jem i śpię.W trakcie czytania czegokolwiek zwykle już zasypiam. Cieszę się,że nas tak dużo-Foletko❤️,Malibu❤️ Fizziałku🌻czy ja też mogę dostać zdjęcia szafki i wszystkiego? Emmi🌻mam wrażenie ,że w Twoich postach coraz więcej optymizmu:)-niech rośnie i zapuszcza korzenie. Moniałku🌻mam nadzieję,że te kłopoty już za Tobą.Trzymaj się Kochana❤️ Whiskuś🌻Ty pewnie nieźle wymęczona po tych remontach.Teraz dopiero przydałby się odpoczynek:) A ja od grudnia biorę 2 m-ce bezpłatnego urlopu i wyjeżdżam -faktycznie do Ameryki ,tylko Środkowej.Wlaściwie to wyjeżdżamy-wygląda na to ,że tylko we dwoje bo skład nam się posypał. Chcemy przejechać od Belize do Panamy,może zahaczając o Meksyk. Trochę się martwię ,bo język i angielski i hiszpański u nas bardzo,bardzo mierny-ale mam nadzieję,że wszustko się uda:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie dzisiaj zapowiadają maksymalnie +4 stonie C :O Nadd//:) Ale niespodzianka :D Piękne plany wyjazdowe... piękne :) Z tym optymizmem to u mnie rzecz względna, bo ja ogólnie jestem optymistką i jak rozmawiam o miłych dla serca tematach to optymizm jak najbardziej jest :) Gorzej z tymi tematami i sprawami, które są dla mnie mniej fajne ;) och!!! słoneczko wyjrzało :D:D:D jak cudnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczynki wy moje. No proszę,Emmi szuka ptaszków a sama jest porannym ptaszkiem.:-) Nadd---no to wyjaśniła się sprawa Twojej "Hameryki".A kiedy planujecie dokładnie wylot,czy jedziesz z KBMTS?To będzie przygoda Twojego życia.Już nie możemy się doczekać Twoich zdjęć i opisu przygód jakie Cię tam spotkają.2 m-ce!!!!!!!!No no no!!!!I dali Ci tyle urlopu w nowej pracy?To super.Ja idę budzić moją dziatwę,sniadanko czeka na moich łobuzów:-) A u mnie śniegu"nima ino deszczyk pada":-(:-(:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Majówki 🌻 mimo zimy..prawie Nadd, wspaniale, gratuluję. Będziesz zachwycona i trochę zazdroszczę:) Na razie krótko, bo czas goni. Miałam koszmarny wieczór i zła noc, kłopotów się nie zaprasza, przychodzą sobie same :( Ale wszystkim miłegp dnia życzę i słońca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
fizz//:D piękne!!! o tak napiszę narazie... ale bardzo proszę podpisać mi technikami, dobrze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Słonka 🌻 Wchodzę na topik i....oczy przecieram. Zguba nasza się znalazła!!!! :D Malibu---łobuzie jeden :D Nie znikaj nam na tak długo. Chociaż machnij ale nie zostawiaj nas w takiej niepewnosci....bo na drugi raz wybiorę się do Ciebie i....lańsko będzie :D Fizz, Whisky---a moniałowi fotki wysłać??? :-( Eeeehhhh..... Foletka---:D ta baba co Ci w telefonie po angielsku gadała to faktycznie sekretarka automatyczna się włączyła. Olewaj ją - za cholerę nie możemy tej durnej opcji w telefonie wyłączyć.... Naduś---ale Ci się piękna przygoda kroi!!!! Ja osobiście na nic nie jestem tak zachłanna w życiu :D jak na wszelkiego rodzaju wyjazdy, zwiedzanie...Mogę nie mieć ekstra TV, pięknie urządzonego domu, ekstra ciuchów ale na słowo \"pojedżmy gdzieś\" reaguję jak głupia. Mogę wstać w środku nocy, zjeść byle co...ale nachapać się :D nowymi widokami. Emmi---ja też mam wrażenie, że z Twoich postów optymizm zaczyna wybijać się na pierwsze miejsce. Ja ostatnio opracowałam sobie \"metodę\" :D ucieczki od złych myśli czy nastrojów.... Wyobrażam je sobie jako takie małe potworki (nie wiem dlaczego ale widzę je takie nieco podobne do tego stworka - małego głodu z reklamy Danio :D :D ) i....pakuję je w myślach do wora!!! I jakoś mi lepiej! Ania---teraz Ty nam zaginęłaś??? :-( A ja jak zwykle musiałam co nieco narozrabiać i postawić na nogi departament szkolnictwa angielskiego :O Jak wiecie Mały w szkole w sumie nic nie robi - owszem bawi się, ogląda sobie książeczki, rysuje i koloruje.....i to wszystko. Nauczycielka ma lekko w tyle moje dziecko - to jest inna niż przed wakacjami, tamta fajnie się zajmowała Małym, poświęcała mu więcej czasu....ta nic w sumie nie robi. Ponieważ w zeszłym tygodniu Mały i tak był chory i nie mógł iśc do szkoły....ja zagrałam ostro, stawiając wszystko na jedną kartę. Napisałam do szkoły pismo, że zatrzymuuję dziecko w domu i sama będę go uczyła ponieważ to co dzieje się w tej chwili jest stratą czasu, jest bezsensem itd. Na odpowiedź nie musiałam długo zekać - rozpoczął się kołowrót urzędników szkolnych do mnie do domu. Jeden nawet mnie sądem straszył :D dziecko ma obowiązek nauki szkolnej i nie mogę go sobie ot tak zostawić w domu. Ja tylko grzecznie spytałam dlaczego w takim razie załatwiając szkołę dla Młodego jakoś nikt mi o obowiązku nie mówił a jedynie o braku miejsc w szkołach. Więc w końcu jak?? Akurat jak przylazł pisaliśmy sobie z Małym słowa po angielsku....lekko go przytkało. Powiedziałam, że moje dziecko jest wciąż obywatelem polskim i jeżeli angielska szkoła nie chce bądż nie umie zapewnić edukacji mojemu dziecku....ja to zrobię po swojemu. Powiedziałm, że prosiłam szkołę o przeniesienie Małego do niższej grupy aby na razie dziecko nauczyło się choć trochę angielskiego, aby mógł poznać litery, cyfry itd. Niestety on nie jest w stanie dodawać 47 do 8 :O ani pisać wypracowań. Nudzi się a nikt na to uwagi nie zwraca. Wywalczyłam tyle, że od przyszłego tygodnia zostaje skierowana do szkoły, specjalnie dla Małego specjalna pomoc - nauczycielka, która będzie z nim przerabiała angielski, uczyła go pisać itd. Prawie, że nauczanie indywidualne :D No i dobra!!!! Może i Anglicy zgadzają się na to aby ich dzieci kończyły szkołę nie potrafiąc czytać i pisać - to się zdarza :O ale ja nie muszę!!!! I nie chcę!!! No.... :D W każdym razie wilczego biletu :D jeszcze nie dostałam... Dzisiaj siedzę w domu bo czekam na kuriera - ściągnęłam kilka książek z Polski aby z Małym się uczyć - tak czy inaczej nie zamierzam tego odpuścić. Do tego muszę wykłócać się z bankiem o swoje pieniądze - MM chciał wziąć gotówkę z bankomatu - kasy nie dostał a z konta zlazło... Do licha!!!! Tak więc same widzicie, że trudno mi było czas na net znaleźć...Ale może w końcu się to wszystko unormuje i będę mogła częściej tu zaglądać :-) Aaaa....pisałyście też o historii rodzin. Mnie się wydaje, że kazda rodzina ma jakąś ciekawą historię. Mój kuzyn (syn brata mojego ojca) kiedyś siedział nad tym - dogrzebał się do bardzo ciekawych informacji. Ja za to pogrzebałam w historii rodziny mojej mamy.....też nie powiem - ciekawe dokumenty i historie znalazłam. Ja zawsze jako humanistka :-) byłam ciekawa tych spraw. Pralka mnie woła :D Na razie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No co jest, a gdzie reszta dziewczyn?Dalej zajęte?No i co się dzieje z Anką?Martwię się o nią.Czy któraś ma jej nr.telefonu? A u mnie świeci slonce.No zwariować można z tą pogodą. Wiecie co,jak tak czytam czasami nasze forum to krew mnie zalewa.Jakiś dupek(sorry za słownictwo ale muszę) zaklada topik,że Polki są brzydkie i grube a zagranicą to laski same piękne.No to powinien przyjechać na Wyspy np. Mnie przerażają Irlandki.Młode dziewczyny a wyglądają jak kaszaloty.Niedośc,że to naprawdę grube(nie mylić z nadwagą 5-10kg)To jeszcze ubrane w jakieś stare dresy,rozdeptane sportowe buty i wlosy zawiązane w konski ogon.Jak sobie przypomnę jak w Posce odprowadzalam dzieci do szkoły i widzialam matki to niebo a ziemia.Kobiety w różnym wieku ale bardzo duża większośc to ładnie ubrane,zadbane,makijaż,fryzurka.Tu to na palcach u obu rąk mogłabym policzyć te naprawdę zadbane.I widzę jak namnie patrzą te kaszaloty.Rozumiała bym gdyby miały biedę,zero pomocy od państa i brak czasu dla siebie.Ale tu jest inaczej.Ogrom tych kobiet niepracuje,mają zapewnione przedszkola,różne cluby dla dzieci by je tam zostawić na pół dnia.Dlatego nie rozumiem jak można się tak zapuścić.Większośc z nich zostaje matkami przed 18 rokiem życia.Państwo zapewnia im jako samotnym matkom mieszkanie(i to nie jakiś socjal jak w Polsce)I niezłą kasę do czasu nauki dziecka.No nic tylko rodzić i żyćjak pączek w maśle.Mam koleżankę Polkę,która pracuje z Irlandkami.Jak im powiedziała,że nie ma pomysłu na obiad to ją wyśmiały,że ona gotuje.One kupują gotowe produkty albo coś z tych fast fudów.No i są tego efekty.Oni nie potrafią prawidlowo się odżywiać.Nawet rząd brytyjski zauważył,że jest z tym problem i dla tego wprowadził w szkołach naukę gotowania.Moniał o tym pisala,bo jej starszy ma takie zajęcia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Poczytałam... moniał //:) fajnie że już jesteś :D Robie sałatkę warzywną i już jaja mnie wołąją... ale kochane!!! Mam puszkę po groszku i chcę zrobić z niego lampion, gdzieś mam link do tego, to wstawię wrazie czego... tam jest że obrazek z serwetki... no jeszcze nie mam światecznej serwetki, więc mamy trochę czasu :) Ale bardzo proszę o wskazóki, bo to że jakiś klej - jaki polecacie? i nim przyklejam obrazek to niby wiem... a i jeszcze muszę namoczyć serwetkę aby ją rozdzielić... niby to wiem... chociaż tam było jakieś dziurkowanie na tej puszcze :O Pomieszało mi się już wszystko... no same widzicie :D:D Czy mogę prosić o pomoc z tą puszką i lampionem? :) Czyli łopotologicznie krok po korku plus rodzaj kleju? byleby nie był za drogi... chociaż pare tych lampionów to pewnie będzie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale ciekawe rzeczy piszecie. Cześć:) Oczywiście zaraz wszystko pozapominam i nie odniosę sie nalezycie do wszystkich wpisów, więc wybaczcie. Po pierwsze: Malibu - nareszcie!!! ale wiedziałam, że nas nie zostawisz.. ;) Monia - uff, to miałaś i masz przeżycia, te z dziećmi najbardziej nas dotykają i powiem Ci, ze to się nie kończy. Ja mam tak do tej pory. Dzielna jesteś kobietka. Jak znajdziesz chwilę to napisz coś o historiach rodzinnych. I co z tym bankiem, wrrr😠 Nadd - a to wymyśliłaś:) zapowiada sie cudnie, przydałby się laptop, bo później wspomnienia zblakną i nie napiszesz nam o wszystkim. Piękna wyprawa sie szykuje. Dobrze, że korzystasz z życia i nie odkładasz takich pięknych rzeczy na później czyli nigdy. Foletka może Iralandczycy skorzystają trochę na kontaktach z Polakami, np. w zw. z żywieniem, gotowaniem, gospodarnością. I Fizz, na koniec, ale bardzo ważna - fotosik cudny! nareszcie wszystkie zdjęcia razem, bo do tej pory trzymałam je na poczcie i czasem zaglądałam. Wiesz, ja nigdy nie przeczytałam instrukcji i też dziwiło mnie dlaczego nie pojawiają się podpisy. Nie wiem czy w końcu do tego wrócę(może jak Ty rozgryziesz), bo już mialam zamiar przenieść fotki w lepsze miejsce(jak to nazwać?), bo fotosik często kiepsko działa. Aha, to M Emmi jest meteo..:) Emmi nie zaglądałam jeszcze na tę stronkę z katalogiem ale wezmę się za to. :) kiedyś. Ten czas mi tak ucieka błyskawicznie. Ptaszki też uwielbiam, u mnie też ich nie za wiele. A wiecie ogromnie mnie zdziwiła ilość wróbli w Tunezji, co one tam robią piecuchy jedne?! Strasznie je zawsze lubiłam, to takie urwisy, robiły mi rwetes pod samym domem, na tujach się ganiały. Też bym chciała pobyć ptakiem, bo kotem to już byłam jak twierdzi syn. Podobno he he... jestem podobna;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Monia, jestem pełna podziwu dla Ciebie. Jesteś wielka. Tak trzeba. I wspaniała mama 👄 Też chętnie poczytałabym o Twoich rodzinnych historiach. I może innych z nas. Wiecie z takich skrawków zdarzeń mogłaby powstać książka... Zapraszamy do zwierzeń :) Foletko, dzięki... no cóż co kraj to obyczaj. Ja niewiele bywała w świecie /przez lata zablokowany paszport/, ale tam gdzie bywałam, kuchnia mi nie odpowiadała. Wiecie, że mam bliskich w USA. Oni u nas nie chcą jeść ananasów, cytrusów itp., ale zajadają się letnimi pomidorami, warzywami w ogóle, nawet ziemniakami. Tam ponoć wszystko inaczej smakuje, nawet, jak kupują w polskich sklepach, a stać ich na dobre jedzenie. Powinnaś tamtejsze gospodynie uczyć, jak i co gotować.:) Whisky, nie zauważyłam, ale opisy są z boku, po prawej stronie, a właściwie tytuły obrazków. Żałuję, że nie mam wszystkich, zwłaszcza tych podarowanych i niektórych sprzedanych. Nadd, pomyśl dobrze jak te podróż zarejestrować. Może dzienniki i chciałybyśmy wiedzieć trochę więcej i teraz i po podróży. Emmi, nie wiem o jaki lampion Ci chodzi. Podejrzewam, że w puszce są otwory/trzeba zrobić ???/, może np. w kształcie gwiazd, potem należałoby chyba pomalować puszkę farbą akrylową, żeby było jednolite tło, chyba że chcesz takie metalowe. Ja serwetki dzielę od razu, mokre nie podzielisz, musi być jak najcieńsza i malujesz puszkę, a nie serwetkę, ja robiłam klejem do tapet, na to lakier, najlepiej wodny, bo mało toksyczny. Domyślam się, że to o to chodzi, ale może nie. Dzięki za uznanie :) Jeśli chodzi o techniki, to wszystko jest malowane na szkle i porcelanie. Inne farby do szkła, inne do porcelany, porcelana wypiekana w piekarniku, malutkie obrazeczki 10x10 są na kafelkach łazienkowych, na bokach cieniutka miedziana taśma, drzwi w tulipany z szeroką taśmą ołowianą, jak w witrażach, no i jeden obraz na ścianie, u mnie w rogu przedpokoju, malowany akrylami. Dzień mam okropny, nie będę smęcić. Ale kłopoty różne i okropne zmęczenie psychiczne. Przydałaby się kopara, łopaty nie pomogą. Anuuuuuuuś ?????? Malibu:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nadd, dzięki za maila. Wiesz, mnie tych ludzi bardzo szkoda. Mam nadzieję, że kiedyś wyjdą z tej biedy i zacofania. Akurat Rumunię znam i znam b.starych Polaków, którzy, jak zaczęła się wojna wyjechali z rodzicami jako małe dzieci. Mówili nieźle po polsku i niewiele pamiętając prawie wszyscy płakali, że mogą o Polsce rozmawiać. Nasłuchałam się strasznych rzeczy i sama przeżyłam tam dziwne przygody, ale to wszystko z biedy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
fizz//:) wielkie dzięki :) No o coś takiego... sama jeszcze nie wiem... będę się dopytywać :) Mówisz, że nie namaczasz serwetek tylko na sucho je rozdzielasz... dobra :) A tak, to jakoś tak... nijak... jakieś przemyślenia mnie naszły i to takie dołujące i ... wiadomo. Kurcze , każdy ma jakieś problemy... czy jest ktoś, kto ich nie ma? Nie pamiętam, czy tu czy gdzie indziej trafiłam taką myśl, że jak są problemy to że to jest ,,stan przejściowy,, jakoś tak... i podoba mi się takie podejście, tylko u mnie ten stan trwa z naście lat... i końca nie widać :O Coraz wyraźniej widzę, jak życie przecieka mi przez palce i jakoś realizowanie te\ych wielkich wartości głoszonych przez mądrych ludzi jakoś satysfakcji mi nie dają :O uciekam... :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Każdego nachodzą takie momenty, później nie wiadomo kiedy, mijają - na szczęście. Ale potem znów wracają i tak to się toczy. A człowiek nie umie się uodpornić. W każdym razie trzymajcie się - będzie lepiej. W dodatku w taka pogodę to norma, jest przecież depresja jesienna. Są takie gotowe instruktaże na gazeta.pl, dotyczące decoupage, Emmi. Jak znajdę to wkleję. Jeździłam z synem coś tam pozałatwiać, że też w tym wieku potrzebna mamusia. Sprawy urzędowe, ale na szczęście łagodne. Jazda w miarę, bo tylko po najbliższej okolicy. A normalnie nie da się jeździć od jakiegoś czasu, to co się dzieje przechodzi wszelkie pojęcie. Wszędzie remonty, pozamykane całe ulice, niebotyczne korki. I wszystko wlecze się niesłychanie. Tak się kiedyś zastanawiałam co się nagle stało i zaczynam się przychylać do krytycznych opinii wobec, zdawałoby się sprawnej kobiety prezydent. Może w innej dziedzinie była sprawniejsza, albo miała lepszych doradców. Teraz widzę złośliwą babę. A komunikacja miejska to już zupełna tragedia, wydostać się od nas rano nie sposób. Corka dziś jechała do metra 45 minut, samochodem, nawet w korkach jadę 5-10 minut!!! Do autobusu nie da sie wcisnąć. To już jakaś paranoja. Może to nie jest dla Was ciekawe, no ale to takie miastowe życie;), Monia też sobie wspomni swoje rodzinne miasto, a te co na wsi też mogą poczuć ulgę. I wyższość życia wiejskiego nad miejskim. :) U mnie pada, ale to chyba wszędzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i oczywiście zapomniałam! Bardzo się ucieszyłam Fizz, że się spotkamy i może nie tylko w Złotych Tarasach. :) a wiesz ja mam podobną sytuację, z ciocią, z którą nie zawsze sie układa, która nie raz mnie zdołuje i zdenerwuje, no ale trzeba pomóc to trzeba. Ona też w takiej sytuacji jak Twoja. Ja nigdy jej nic nie mówię o swoich odczuciach, powkurzam się w domu i później mi przechodzi, ona chyba nawet nie zdaje sobie z tego sprawy. Jedna dobra strona tego wszystkiego, że przyjedziesz tu bliżej, a i pobędziesz z miłą malutką osóbką. Miałam dziś werwę do roboty, to synuś mi pokrzyżował plany, boję się, że do jutra stracę wenę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×