Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Toxyczna

Zycie po toksycznym zwiazku

Polecane posty

Gość super sprawa
styl sportowy to oczywiście nie tylko dres - to była ironia, pani inteligenta, wiesz? mówię ci tylko z serca, że taki styl casual go nazwijmy nie jest atrakcyjny i tyle nikt ci nie każe chodzić w mini za wzgórekk łonowy ale może trochę trzeba przemyśleć ten styl i przewietrzyć garderobe, bo widac, że jednak chciałabyś się podobać zależy jaką masz figurę czywiście, ale w spodniach naprawdę można extra wyglądać, tylko do tego raczezj buty na obcasie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Super sprawo, wiesz co fajnie że jesteś, bo się ubawiłam. Dzięki za radę z tymi krótkimi włosami, tylko chyba Ci jeszcze zdjęcie musze przesłać cobyś określił/a czy mam ładną, małą głowę (czaszkę ;-) Normalnie jestem w dobrym nastroju dziś chyba. Oby jak najdłużej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mini za wzgórek łonowy, hahaha Nie, dobra idę spać bo chyba mam jakąś głupawkę. A jeszcze jedno, Super Sprawo zdradź please czy ty jesteś kobietą? ja tak obstawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość super sprawa
dobrze że się uśmiałaś bo generalnie sztywna jesteś lepsze to niżbyś miała wyć że nikt cię nie chce nawet na sympatii myślę, że masz mega kompleksy i boisz się kobiecości ale im szybciej to zmienisz, tym szybciej dojdziesz ze sobą do ładu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Halls Ja mam krótkie wlosy, i zero makijażu... jak poznałam swoją miłość, to z makijażu,miałam tylko błyszczyk na ustach :). Ciągle próbuję sie makijażować, bo mi ludzie mówią, że wyglądam wtedy hm.......o wiele lepiej (w sensie już wtedy wszyscy mnie widzą :) ) Ale i tak mnie zahaczają ludzie na ulicy, że niby mnie pamiętają z podstawówki, i nic się nie zmieniłam :D:D:D:D:D:D Ale, żeby nie było, związki z wielbicielami miniówek i szpilek też mam za sobą :D Gówno warte :D Na szczęście wtedy miałam co pokazać (czerwoną miniówę i czerwone szpilki na weselu kumpla - okazało się, że nazwali mnie FERRARI :D:D:D:D:D:D) hahahahaha, a ksiądz mnie wyrzucił sprzed kościoła, bo w tym stroju paliłam fajki po ślubie kumpla :D:D:D:D:D O rany, aż się teraz uśmiecham.....:D Nie wiedziałam, co robię źle, rozumiecie?????? Przecież byłam grzeczna w kościele...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
OK, super super sprawo, jeszcze Cię zaszczycę odpowiedzią Na Sympatii byłam w okresie gdy odkryłam, że mój jeszcze mąż właśnie tam szuka (i znajduje) swoje kochanki. A to ja nie chcę stamtąd nikogo. jeszcze bym trafiła na mojego EX ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tę sukienkę mam do dzisiaj w szufladzie. Taka gufrowana, ale obcisła, jak strój kąpielowy, dlugość do pół uda. Czerwone szpilki do połowy złote. Miałam problem, bo ja noszę tylko srebro, więc musiałam kupić jakies perły z dodatkiem złota na tę okazję. O FERRARI dowiedziałam się 3 lata później, przypadkowo, od przypadkowych znajomych, Okazało się, że byliśmy na tym samym weselu...i mnie zapamiętali, przez tę sukienkę :D Nie wiedzieli, jak mnie oznaczyć, więc wymyślili to ferrari. Ale się uśmiałam. Bo normalnie, to jestem poważną kobietą na stanowisku :) Tylko trochę niekonwencjonalną :) Jeszcze kiedyś byłam w tej sukience na imprezie karnawałowej.I usłyszałam, od tzw. \"gwiazdy wieczoru\", że chciałaby wyglądać tak, ja ja......Okazuje się, że wszystko zależy od psychiki. Po prostu, standardowa \"gwiazda wieczoru\" miała gorszy dzień, natomiast ja czułam się świetnie....bo zawsze czuję się świetnie, kiedy mam możliwość tańczenia...i zostało to zwalone na moją czerwoną sukienkę...hihihihi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
halls Wysoka samoocena to nie egoizm: „Egoizm to próba udowodnienia, ze sie jest dobrym, podczas gdy sie siebie nienawidzi”. (Marshall Summers) no a jak sie nienawidzi to o milosci wlasnej mowy nie ma,wiec tak naprawde nie mozna miec wysokiej samooceny bedac egoista. Uwielbiam te zamykajace sie koleczka..Uwielbiam je normalnie❤️ Ze tak nie nauczono nas myslec w szkole:)Huna nazywa te wzorce winogronami.Tak to wyglada..matczyna lodyga-->brak milosci.. no i z niej wyrastaja wzorce takie jak..Marszall summers pisze. i kupa kupa innych.opisalam wam jeden o braku poczucia bezpieczenstwa ale mnie zlalyscie:( hje hje hje dobra kochane ❤️ udanej zabawy zycze w rozpakowywaniu winogronek:) Bo najprawdopodobniej dojdziecie do konkluzji ze to wszystko jest tylko wymyslona wizja,i ta cala zabawa miesci sie jedynie w WYOBRAZNI:) kiss kiss

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Właśnie Ewo, dzięki uwolnieniu sie od Exa wyzbyłam się obawy przed oceną mojego wyglądu, tzn. prawie sie wyzbyłam, bo cholera mam jeszcze takie pozostałości, że gdy spotykamy się przy tym jak zabiera syna do siebie, to zawsze mam gdzieś w głowie, że on ocenia mój wygląd. I nawet nie myliłam się, bo powiedział mi niedawno, o niedopasowaniu moich butów do kurtki. A ja :-( nie popisałam sie błyskotliwością i zaczęłam dociekać co tu jest nie tak zamiast rzucić, że to nie jest jego problem. Ale nic, pracuję nad sobą, ciągle pracuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jezeli kurtka byla rozowa a buty zielone,to mogla bys sie zaczac zastanawiac nad tym jak dobierasz .Ale jezeli nie ma roznicy tak znaczacej,to znaczy ze to koles ma problem (czesto mezczyzni ktorzy poprawiaja wyglad swoich kobiet sami zachowuja sie jak kobiety-zakladajac sexi bielizne:) hheheheOczywiscie jak nikogo nie ma w domu:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
napisałam kiedyś u siebie o koledze tomku, który powiedział coś takiego: -dla mnie kobieta, która mi się podoba i którą kocham, może nosić choćby i worek po kartoflach- oczywiście,że nie na co dzień i do kościoła i na wyjścia wspólne wieczorowe - dodałam w duchu od siebie; ale sens tej wypowiedzi tomkowej jest dla mnie jasny i jego życie to potwierdza: on widzi duszę kobiety, widzi jej charakter i to jest tym wabikiem, powodem jego oddania; strój to dodatek, mniej lub bardziej miły dla jego oka, bo jak każdy mężczyzna jest wzrokowcem; i miewa chwile słabości,ale całe jego dorosłe życie ( tyle się znamy) pokazuje,że powyższe stwierdzenie jest prawdziwe; i za każdym razem, kiedy kupuję kolejną parę butów czy kolejną torebkę, wiem, że nie robię tego by spodobać się jakiemuś mężczyźnie; by zrobić na nim wrażenie; ja poprawiam sobie własne samopoczucie i tyle i już; pozdrawiam was babeczki 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Idalia 🌻 Ja też kupuję dla siebie! Tym bardziej, pamiętam kiedyś, jak ten mój mówił mi kiedyś, że nie lubi falbanek w kobiecych ciuchach, raczej prosty krój i gładki. Akurat na następne spotkanie pojechałam w falbaniastym komplecie letnim :) Był taki upal, że to było najlepsze. Mówię mu - wiem, że nie lubisz falbanek...na co usłyszałam - no tak...ale Tobie pasuje! :D Mam ubrania i takie i takie, różne i w ogóle się nie przejmuję już, kupuję to, co mi się podoba i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja kupuje to co mi sie podoba,a chodze w tym w czym sie dobrze czuje.I tu mam dylemat ,bo szafa pelna a chodzic w czym nie ma:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A w jaki papier zapakowany jest Prezencik? Bibułka? W paseczki? W kropeczki? Kokarda duża czy dyskretna? Nie oszalałam :-) Ściskam wszystkie prezenciki. Czasu u mnie za malo na pisanie, mało na myślenie. Jutro proszę o dobre fluidy ( nie takie na twarz) - przydadzą się ❤️ 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Present wlasciwie jest dwuznaczna:) Jako gift lub czas terazniejszy. A ja mysle ze czas tu i teraz jest wlasnie presentem:) To sobie wymislila nicka nasza presencikowska:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czy jest tu ktos ,kto moglby sie za mnie pomodlic?,lub dobrze pozyczyc ?zeby wkoncu zobaczyla swiat i siebie takim jakimi jestesmy,nie takimi jakie chciala bym zebysmy byly.Nie takimi jakie ponosza mnie emocje.Nie takim jak moj umysl z ktorym sie identyfikuje i przypisuje swiatu tylko wymiary mojego umyslu i wszystkiemu z nim zwiazane. Czy moge zobaczyc cos i poprostu powiedziec po cichu.. ..o tego nie znam ...to jest nowe ..to inne ... Tak jak jest ,bez jaj.:) ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mrowka: Piszesz:\"\"Czy moge zobaczyc cos i poprostu powiedziec po cichu.. ..o tego nie znam ...to jest nowe ..to inne. Mnie to chyba jeszcze pare wcielen potrzeba do tego. Tez bym chciala tak non stop czuc. Jestesm jednak wdzieczna, ze umiem dostrzegac dzis w sobie te nieperfekcje i je popraiwac i modlic sie o bycie bardziej i bardziej swiadoma. To jest wielki postep i tak lalcia. :):) Czytalam gdzies cos takiego. Dwa najwieksze odkrycia: 1. Jest Bog 2. Ja nim nie jestem. Przeszlam przez oba etapy. Wypisz wymaluj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochane dziewczynki, dwa Wasze ważne wpisy. bardzo ważne dla mnie właśnie dzisiaj. pogodzić się ze światem, takim, jaki jest. I pogodzić się ze sobą, taką, jaka jestem. Przyda mi się to na najbliższe dni. Jestem po dwóch rozmowach w sprawie pracy. I uświadomiłam sobie, że siebie samej nie przeskoczę. Są po prostu rejony życia, gdzie się nie odnajduję. Być może powinnam posłuchać co podpowiada mi intuicja. Ona może wie lepiej, co jest dla mnie dobre. I nawet jeśli finansowo stracę, to może będę bardziej w zgodzie ze sobą. A to zrobiłoby mi teraz najlepiej. Olać kasę. No to trzymajcie za mnie dziewczynki. Czytam Was. Tylko z czasem u mnie kiepsko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O, tak, Prezenciku 🌼 Mam na to ogromną ochotę. Tym bardziej, że przy tzw kontrakcie menagerskim ta kasa też nie byłaby oszałamiajaca. A ja nareszcie mam ochotę żyć w zgodzie ze sobą. Nawet jeśli miałoby mi być ciężko z finansową stroną życia. Dzięki za szybką odpowiedź. Mam myślenice. Psiakrew. Sprzedaję mieszkanie - mam pełne pełnomocnictwo męża (uległ pod groźbą sprawy karnej), szukam pracy, i jeszcze czeka mnie sprawa rozwodowa. Tak, chyba pójdę za głosem intuicji, czy serca, czy podświadomości. Ściskam ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziekuje Ewa w raju za wstawiennictwo.❤️ ❤️ ❤️ Jestes sercowa kobietka,potrawisz wspolczuc i odczuwac empatie,a to wlasciwie jest najwarzniejsze zeby moc pomagac innym.Trzeba potrafic odczuwac ich bol.No i nie tylko bol. Z twojej babci tez mam kawalontek:) bo jakby niebylo w duchowej stronie zycia jestesmy caloscia..Dlatego tak latwo jest komus pomoc,kto jest tym samym co my...byle by przebic sie przez bariery fizyczne umyslu i ciala:) i juz pamiec osoby w jakis sposob odpowiada wibracja duchowym(nie wiem jak,ale to nie warzne nawet ) Tez mam Ewo najwiekrzy problem wlasnie z \\\'\\\'mama\\\'\\\'-a wlasciwie z moim odbiorem mamy.Bo to ja mame odbieralam i to ja taki utworzylam jej obraz w moim umysle..I mam problem wlasnie z tym pierwszym obrazem osoby ktora powinna mnie kochac... No ale jak male dziecko mialo sobie wyobrazac?..tak jak moglo najlepiej.. No coz stary schemat jeszcze mnie meczy poddusza ,denerwuje,,i oslabia czasem.. A to wszystko moje wyobrazenia... .. i jak ja mam sama z soba sobie poradzic..? Czy wy myslicie ze to takie proste??.. Wszystko co mam, wszystko co czuje,, wszystko jak odbieram.. To kuzwa moja wlasna odbiornica:)) ..i teraz sprzataj panie ten chlew:)) hahaahahah no dobra kocham was golabeczki ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wybory sa zregoly trudne Ja jesli mogla bym skromnie napomknac o swojej mrowczej osobce,to robie nastepujaco: A) czy swoim wyborem lub NIE wyborem krzywdze siebie? B) czy swoim wyborem lub nie wyborem krzywdze innych? No jesli krzywdze siebie tylko to wybieram za Jesli krzywdze tylko innych to wybieram przeciw:) A jesli nie mam pojecia kogo skrzywdze to wtedy znaczy to ze nie poznalas podloza , po co wybieram Dlaczego to wybieram? odp Kasa po co mi wiecej kasy odp cos tam Po co mi costam? odp bo cos tam jeszcze po co mi cos tam jeszcze zeby poprawic sobie chumor i pogwizdac na nosie exowi haahah:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochane jesteście dziewczynki ❤️ ❤️ ❤️ Już jestem po podjęciu decyzji. Pomogły mi dobre dusze. Kasa nigdy nie była dla mnie ważna. Mam w życiu inne priorytety. Ale moja sytuacja jest specyficzna. Najważniejsze wykorzystać szansę, jaką mi dało życie i zacząć postępować zgodnie ze sobą. Czas najwyższy. Mrowkowska 🌼 Tak - to kuszące \"pogwizdać na nosie exowi haahah\"... Ale oparłam się. Nie położę kolejny raz w życiu głowy pod topór. Tylko po to, żeby komuś coś udowodnić. Uczę się, ale zaczynam pojmować, czuć siebie, akceptować i wierzyć w wewnętrzny głos. A co do problemu \"mamy\" - jestem wciąż na etapie porządkowania uczuć względem jej osoby i roli jaką odegrała w moim życiu. Mam ciągoty do widzenia w kategoriach \"czarne - białe\". A nic w życiu nie jest ani tylko czarne ani tylko białe. I nasze matki też mają pewnie wszystkie odcienie szarości. Ani anielice, ani diablice. Terapeutka zwróciła mi uwagę na problem relacji kobieta - kobieta. Rywalizacja. Jednak. Podświadomie, ale jednak. Przeniesienie negatywnych uczuć z ojca na mnie. To też. \"Ależ ty jesteś podobna do ojca\"... Teraz zaczynam to widzieć, że gdzieś podskórnie plątało się w mamie jakieś uczucie niechęci, wrogości może nawet. Przez to, ze wysyłała sprzeczne komunikaty - \"akceptuję cię\" albo \"jesteś egoistką\", \"masz prawo do własnych wyborów\" albo \"sama nie wiesz czego chcesz\". Tak było też w moim związku. No i pogubiłam się kompletnie. Wszystkich chciałam zadowolić. Poczynając od dzieciństwa. A to było po prostu niemożliwe. Teraz muszę odnaleźć siebie. I już jestem na tropie. Ściskam Was Kochane. ❤️ Tak dobrze Was poczytać. 🌼 Dziękuję Wam za solidne i z głębi serca płynące wsparcie. Cholera, nie lubię być patetyczna - ale tak jest :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ewa w Raju 🌼 \"Ale najważniejsze jest aby nie przyspieszać...\" To właśnie jest to czego muszę się teraz wystrzegać. I dzięki za te słowa. Zbyt ważne decyzje i straszne przeciążenie. A ja dopiero staję na nogach. Nogi często jak z waty. Huśtawka emocjonalna jak przy teście dla kosmonautów. No bo to dla mnie jest jak podróż w nieznane. Trzeba pokonać strach. A on patrzy na mnie wielkimi oczami. Coraz częściej udaje mi się go pokonać i wytrzymać ten jego wzrok. Ale o mnie sporo kosztuje. Myślę, że doskonale mnie rozumiecie. Wszystkie przez to przechodziłyście albo wciąż przechodzicie. Dobrze, że jesteście ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×