Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

misiaczkowa

Zimowe starania 2005

Polecane posty

Gość Lucyjka
Misiaczkowa, zmartwilo mnie to co opisalas. Nie wyglada za dobrze. Szczegolnie, ze pies zachowal sie bardzo agresywnie. Co innego warknac na kogos, a co innego skoczyc mu do twarzy. Znam dwa podobne przypadki. Moja bratowa miala pieska. Nie byl jakos wsciekle o nia zazdrosny, ale warczal jesli ktos zrobil gwaltowny gest w kierunku mojej bratowej. Nawet jej wlasny maz czyli moj brat. Natomiast piesek byl na tyle madry, ze jak urodzila im sie corka, to rozumial, ze to bezbronne malenstwo i lizal ja po pietach i pilnowal jak swojego skarbu. Niestety drugi znany mi przypadek byl mniej optymistyczny. Kolezanka miala psa, nie wykazywal nadmiernej zazdrosci. Ale po urodzeniu sie dziecka, pies dostal swira. Poczul sie tak zazdrosny i odtracony, ze zaczal atakowac domownikow w tym szczegolnie dziecko. Niestety musieli psa oddac znajomemu, bo bali sie tragedii w domu. Po pewnym czasie ten znajomy przyszedl w odwiedziny z psem. Pies jakby dostal amnezji. Byl przywiazany do nowego pana, dawna rodzine ignorowal... Dziwna jest psia psychika :(. Moim zdaniem trzeba pieska oddac na tresure, no a przynajmniej nauczyc, ze nie wolno mu czegos takiego powtorzyc. Porozmawiaj z rodziciami i wytlumacz im, ze jesli oni nie boja sie o siebie, to powinni jednak bac sie o swoja wnuczke. Dziecko przeciez moze nieswiadomie sprowokowac zwierze do reakcji obronnej. Z tego co piszesz, piesek poszedl za glosem instynktu. Glupi czy wredny nie jest, ale trzeba go przyuczyc co mu wolno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
misiaczkowa, rzadko mi się to zdarza... ale mam ochotę zakląć brzydko... niektórzy bardziej kochają swoje psy niż własną rodzinę :o i nic na to nie poradzisz... znam przypadek, gdzie małżeństwo z 3 dzieci rozwodziło się przez to, że pan małżonek wolał rozstać się z żoną niż z psem... (żona z silną astmą, uczulona na sierść) próbuj zdobyć mieszkanie!!! jesteś przebojową dziewczynką, a Lidka jest Twoim wielkim atutem! powodzenia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej ;) Dzięki dziewczyny za dobre słowo, ja jestem tez straszna psiara, nie przejdę koło żadnego biednego głodnego zwierza, ale od lat słucham rad zaprzyjażxnionego weterynarza, ktory wbił mi do głowy jedną rzecz: nie przekladaj ludzkich emocji na psa, gdyby od je odczuwał tak jak ty, to by ci o tym powiedział. Dla moich rodziców ten pies jest jak późne dziecko, cos na tej zasadzie. Ojciec uważa, że mama psa sprowokowala, mama jest na pieska obrażona. Rozmowy nic nie dają, sa ucinane w połowie. Ja nie panikuję, nie gorączkuję się, ale widzę problem, ktorego oni nie widzą. Wstyd mi jst pisać takie rzeczy o rodzicach, wstyd, że dla nich pies jest ważniejszy od przyszłej wnuczki, od jej bezpieczeństwa, nawet jeśli nie potrafią zapewnić go sobie samym. Dlatego dziś idę do naszej spółdzielni, zapytam tam, pogadam ze znajomnymi i tak od ludzia do ludzia do ludzia i się czegoś dowiem. Moja mama od razu mi powieedziała, że nie ma mowy o oddaniu czy uśpieniu, bo nie ma problemu, nie stało się przecież nic takiego strasznego :o To w takim razie my się musimy oddać... Na wynajem nas nie stać, ale małe mieszkanko może udalo by się utrzymać, może ktoś wyjeżdża i potrzebyje opieki nad mieszkaniem, może zdarzy się jaki cud. Lidka od dwóch dni mniej kopie, chyba się jednak tym stresuję, myślałam że jestem dość opanowna. Nie chcę nikogo dołować, musze być silna i mieć świeży umysł, bo tylko tak rodzą się dobre pomysły ;) Wam dziekuję baaardz bardzoz całego ❤️ za wsparcie. Teraz jest to dla mnie bardzo ważne 👄 Życzę Wam miłego dnia i miłego poczatku tygodnia :) Jesteście kochane, wspaniałe i cudowne i dziękuję że jesteście!!!!!!!!!!!! 👄 ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej! Misiaczkowa jestem w szoku. My mamy 6 psiaków i każdy je uwielbia ale to są tylko psy i wiedzą gdzie jest ich miejsce. Mają jednego właściciela ponieważ to są zwierząta które żyją w stadzie i muszą wiedzieć kto nimi rządzi. Jeżeli któryś chciał zmienić coś i zaczął podskakiwać /a przeważnie robią to psy kiedy kończą 2lata / to mężuś się nimi odrazu zajmował pod tym względem i chodzą teraz jak baranki. Popierwsze ma zasade, że jak już pies jest w domu to niewolno mu pozwolić na spanie w łóżku, siedzenie na fotelach , żebranie albo przepuszczać go przed sobą gdy wychodzi na spacer bo wtydy myśli, że on jest alfą rodzinnki i zaczyna sobie na dużo pozwalać . Więc jeżeli tatuś nie może zrozumieć, że rodzina i dzieci są ważniejsze to dla dobra dzieciaczka proponuje jednak poszukać jakiegoś mieszkanka. Dzieci poprostu są bardzo ufne i niewiedzą, że taki psiak może im coś zrobić . Niestety też znam przypadek jak psiak skoczył do jednego z domowników ponieważ się kłócili.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
HEJ :) Misiaczkowa no normalnie mnie zamurowało :O masz racje w 100% i w 100% sie z Tobą zgadzam!!! :) jak wiesz miałam kiedys cała gromadkę psów i chodziłam z nimi na testy i szkolenia... i wiem jedno: jeśli raz ugryzł to nic nie stoi na przeszkodzie, żeby zrobił to znowu :O w tym momencie dla psa oznacza to, że to on jest alfa... a co za tym idzie on rządzi... moim zdaniem, jeśli rodzice będą to bagatelizować... będzie co raz gorzej... ale uważam też, że niestety Twoje rozmowy z rodzicami nic nie dadzą :O dopóki nie odczują dotkliwie na własnej skórze, ze sie mylą mówiąc że nic się stało :O szukaj mieszkania... idź do tej spółdzielni... idź do jednostki meża i moze tam szukaj pomocy... na pewno coś się da zrobić :) może zamieszkajcie z teściami na ten jeden rok??? może z jakąś ciocią? nie wyobrażam sobie życia pod jednym dachem z malutkim dzieckiem i psem, którego zachowanie wymyka sie z pod kontroli (jeju jak sie pisze z pod??? 😭 ) choć bardzo kocham psy i koty... to jednak też uważam, że są pewne granice... :O to na tyle... lecę :) pa pa :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
OOO Jagulka!! 👄 przepraszam... nie mogłabym wpaść na wystawę bo tyrałam wczoraj:( szkodaaaa[ beksa] zobaczyłybyśmy się :( no to się wypowiedziały psiary topiku... jedna po drugiej :P ;) Buziam Cię :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ach szkoda Angela . Ale może zorganizujemy kiedyś sobie wspólne spotkanko dla wszystkich .Fajnie nas określiłaś uśmiałam się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam-jak mija poniedziałek to zaczynam czuć ze znów zbliża się weekend:) Nie mogłam wczoraj wieczorem pisać, ale przeczytałam co pisała misiaczkowa-nie napiszę nic nowego-tak nie może być! Skoro rodzice nie godzą się na odizolowanie psa (bo pewnie nie zgodzą się np. na zamknięcie go w kojcu?) to trzeba zrobić wszystko, żeby dziecko było bezpieczne. Wczoraj byliśmy na grillu u znajmomych, była też 4-lenia dziewczynka a ci znajomi mają wielkiego psa-skundlonego wodołaza. Pies chciał się bawić, dziewczynka tez, tylko że ten pies przez zabawę rozumiał skakanie na wszystkich. Raz skoczył na tą dziewczynkę, bo nie dało się jej wytłumaczyć, że nie wolno podchodzić, bo ona też chciała się bawić. N aszczęscie tylko ją polizał, co i tak skońcyzło się płaczem, bo ten pies był wyższy od niej. Strachpomyśleć gdyby na prawdę skoczył. Misiaczkowa-rób wszystko żeby takich i gorszych sytuacji unikać! No i tak a propos psiar-ja też od zawsze mam psy;) Młodzież dziś spokojniejsza, ale i tak mam dość, a tu jeszcze jadę grać, potem do znajomej po potrzebne materiały, potem do gina. Mam nadzieję, że dowiem się czegoś konstruketywnego:) Pozdraiwam i zmykam bo zaraz się spóźnię, życzę dobrego początku tygodnia kochane!!!🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Elo :D No panie psiary, mamy takie samo zdanie, ja mam dwie suki u znajomych, ale one wiedzą co można a co nie, że nie skaczemy na panią. Byłam w spółdzielni i w adm i pani mnie wyśmiala, że już od dawna nie ma mieszkań, bo wszytsko jest albo wykupione albo na wkładach :o No to różowo nie jest. Jak na razie dwie z czterech możliwości odpadły. Dwie pozostałe :wojskowa agencja i cud jeszcze są możliwe ;) Był ten znajomy, co był przy \"zdarzeniu\" i on z kolei twierdzi, że to był wypadek, że tak się niefortunnie złożyło, że piesek złapał zebami twarz a nie rękę :o Już kurfa niec nie wiem, zaczął mi tak gadać, że sama już nie wiem co mysleć :( Będę się rozglądała mimo to, bo zazwyczaj jest tak, że jak się nie szuka to się znajduje ;) Ale już troszkę ostygłam. Czujnie będę wszystko obserwować. Dzieki Wam za rady i wsparcie, dzięki Wam czuję się zrozumiana i jest mi jakoś lżej i łatwiej 👄 Co ja bym bez Was zrobiła Robaczki??? ❤️ Co do spotkania to ja chcę i kiedyś musimy się spotkać i pogadać w realu a nie tak tylko klik klik :D Już raz było prawie prawie ustlone miejsce, zdaje się we Wrocku :) Nic nie stoi na przeszkodzie zaplanować w szczegółach plan naszego spotkania :D By sie jakoś wzmocnić byłam dziś w lumpie i kupiłam sobie płaszczyk z dwoma rzędami guziczków (chyba jeszcze się takie nosi?) i z paskiemm taki ala prochowiec, kolor lila, nówka jeszzce z metką, Atmosphere, za 32 zł :D Na jesień jak znalazł :) A dla Lidki kupiłam sliczny kombinezonik na zimę za 24 zł (też jakiś firmowy-sliczny z wyszywanymi kwiatkami), bo tam sprowdzają ubranka z Anglii i Irladnii i sa same markowe, ale nie chodzi mi, że metka czy cós, ale sa w super stanie, śliczne, nie zniszczone, ładne wzorki. Moja mama kupiła sukieneczkę dżinsową i dwie pary body i takie misiowe spodenki na szelkach, cuuudoo :D Moje nienarodzone dziecko ma więcje ubrań ode mnie ;) No to spadam, musze pojechać do znajomych co miałam pogadać z nimi czy nie wiedzą o jakimś mieszkanku :) Aha w wczoraj gadam na gg z dziewczyną kuzyna męża, co tez ma termin na styczneń i oni chyba chcą, żeby maż był chrzestnym, cały szkopuł w tym, że oni mieszkają w Częstochowie a my pod Zieloną Górą i oni chcą chrzcić na początku marca i już mi gada, że konieczbuie musimy być, ale mi sie nie uśmiecha lecieć naszym autkiem w środku zimy z noworodkiem raptem 1-miesięcznym taki kawał drogi. Może być ślisko i niebiezpiecznie a nasze autko ma hmmm 14 lat, to już nie taki młodzieniaszek ;) Zaczęłam już się wykręcać, ze raczej nie, bo za małe i tyle godzin w nosidełku to reczej odpada, że najpierw to skonsultuje z lekarzem...bla bla... Co jeszcze moge ściemnić?? Mamy oboje z mężem złe doświadczenia z jazdy zimą, oboje mieliśmy wypadki własnie w tej porze roku, taka podróż to była by dla nbas udręka :o Skąd sie w ludziach takie pomysły rodzą?? No bo chyba nie za bardzo takie malutkie przewozić w taki czas?? Gruby misiu??? Ty mozesz wiedzieć?? Dobraaa idę bo coraz więcje pisze :o I spadam do teściówki na ploteczki :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lucyjka
:( piersi mnie zaczynaja bolec. To pewnie za tydzien powitam @ Jak sprawdzic czy wystapila owulacja w cyklu? Mozna tylko przez pomiary tempki i badanie sluzu??? Czy to, ze cycki bola zwiazane jest z owulacja, czy to tak zawsze w drugiej polowie cyklu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lucyjka z tego co ja wiem, to piersi zazwyczaj bolą po owu, jak zaszłam to mnie bolały sutki i pod pachami, tak dziwnie :) A jesli miałaś skok to na 99 % owu była :) Jeszcze można potawierdzić testami i przez usg :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witajcie! od 8 lat jestem żoną... owocne 8 lat :D misiaczkowa, dziecko w foteliku... to najmniejszy problem, maleństwo pewnie przespałoby całą drogę... ale jest dużo innych \"przeciw\" - po pierwsze Wasz samochód, nie jest nowy i podróż nim pewnie (zwłaszcza zimą) nie należy do najbezpieczniejszych, choć zainwestowalibyście w najlepszy fotelik... :o po drugie marzec to czas katarów... pewnie jeden na trzech gości będzie zakatarzony :o po trzecie, po czwarte i po piąte... jeśli nie masz chęci... mówisz nie i już :) jeśli zależy im na Waszej obecności... przełożą uroczystość na później :) lucyjka, mnie nigdy nie bolały piersi przed okresem, dlatego gdy na początku września pojawił się taki ból... dał mi do myślenia ;) sabcial? Ty do lekarza dzisiaj? czekam na pozytywne wieści 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wszystkiego najlepszego Gruby misiu.Dużo miłości , sexu, kochających dzieciaczków i zrealizowania marzeń zwłaszcza tych o domku i samochodzie :D Sabcialku prosimy o szybkie wieści od gin

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej! Gruby Misiu- wszystkiego najlepszego z okazji 8 rocznicy ślubu!!! Misiaczkowa- nie napisze nic nowego w twojej psiej sprawie. Szok!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gruby Misiu ❤️ ❤️ ❤️ Wszystkiego naj naj naj z okazji rocznicy ślubu. Pociechy z wesołej gromadki i dłuuuuuugich lat w szczęściu 🌼 🌼 🌼 🌼 🌼 🌼 🌼 Misiaczkowa, też jestem w szoku, po tym jak opisałaś zachowanie psa. Zgadzam się z dziewczynami i z Tobą w 100% i nic nowego nie napiszę. Dla pozostałych fluidki, cała ogromna moc fluidków................. 🌼 🌼 🌼 🌼🌼 🌼 🌼 🌼🌼 🌼 🌼 🌼🌼 🌼 🌼 🌼🌼 🌼 🌼 🌼🌼 🌼 🌼 🌼🌼 🌼 🌼 🌼🌼 🌼 🌼 🌼🌼 🌼 🌼 🌼🌼 🌼 🌼 🌼🌼 🌼 🌼 🌼🌼 🌼 🌼 🌼🌼 🌼 🌼 🌼🌼 🌼 🌼 🌼🌼 🌼 🌼 🌼🌼 🌼 🌼 🌼🌼 🌼 🌼 🌼🌼 🌼 🌼 🌼 Dla Wszystkich 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej :) SErdecznie gratulacje Gruby misiu!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 👄 ❤️ !!!!!!!!!!! No owocne te osiem lat ;) Co do podróży, to ci ludzie są bardzio fajni, w porządku, nie chodzi o nich, bo zwłaszcza bardzo lubię tę dziewczynę, ale raz że kasa na samą podóróż musielibyśmy wydać ze 200 zł plus prezent dla dziecka lub kasa na chrzest to drugie tyle, a jak tu z jednej pensji :o My sami robimy malutkie chrzciny, najblizsza rodzina i nie spraszamy nikogo, bo nas na to nie stać. A jak pojedziemy do nich to musimy potem ich zaprosić, z jego mamą (bo to siostra mojej teściowej) i znowu bedfzie problem :o Ale z tymi katarmi to dobre :) Już sobie wymysliłam, że wymigam się lekarzem. Mąż to od razu, że nie ma mowy, bo on nie zaryzykuje jazdy w zimie na taką odległość (2 lata temu miał wypadek, obróciło go na drodze i przypieprzył w niego bus :o , od tej pory ma jakiś uraz, bo ja wiem jak to nazwać, ja za to miałam zeszłej zimy 3 stłuczki, wszystko z poślizgu, to tez się boję) Własnie Sabcial miała iść do gina :D Gruby misiu a ty kiedy się wybierasz??? Hę?? Ide zjeść śniadanko, ostatnio coś nie mam apetytu i brzusio nie chce rosnąć, zatrzymał się i nie chce 😠 Asiku 👄 Kocico 👄 Jagulka 👄 Angela 👄 Również miłego dnia :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lucyjka
Dzieki Misiaczkowa i Gruby Misiu za porade :) Mnie podoblewaly piersi przy pigulkach, a jak odstawilam, to zauwazylam, ze tez bola, ale w drugiej polowie cyklu. Tempki nie mialam co mierzyc w tym cyklu, bo on 2 tyg. walcze z przeziebieniem i oglnie temperatura podwyzszona. Bede skrupulatnie obserwowac w nastepnym cyklu. Ostatnio ogarniaja mnie watpliwosci. Chce tego dziecka, ale nie wyrabiam z praca i domem :( A jeszcze dzidzius do opieki.... ? Gruby Misiu, podziwiam Cie, ze dajesz rade z cala gromadka :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gruby Misiu czego moge Ci życzyć - następnych szczęśliwych i owocnych lat duzo miłości i moc kompromisów, wspaniałych dzieciaków i męża który będzie dla Ciebie Przyjacielem na stare lata :) Tak ja dzisiaj ruszam do gina z obawami i radością zarazem już nie moge doczekać się co mi powie? Dziś dowiedziałam się o następnej zaciążonej koleżance jestem w szoku bo nie liczyłam że bedzie w ciąży a na dodatek ona nie wie ze ja jestem nie powiedziałam jej chce to zrobić po wizycie u gina. Trzymajcie kciukasy opisze na pewno co i jak - miłego dnia żyzce zbieram się do domu dziś wcześniej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sabcial- powodzenia u gin ! Na pewno usłyszysz potwierdzenie ciąży i że wszystko przebiega prawidłowo:-) Też bym chciała doczekać takiej wizyty...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam:) Po pierwsze: wszystkiego naj dla grubego misia!!!Wspaniałych dzieciaczków, spokojnego porodu, wspaniałego, wspierającego męża i wszystkiego wymarzonego!!!🌼🌼🌼 - bukeicik dla was:) Byłam wczoraj u gina. Zrobił mi usg i okazało się że mam trochę dziwny kształt jajników i że najprawdopodobniej część moich cykli jest bezowulacyjna:o W tym cyklu na 99% nie było owulacji. Przepisał mi clostibegyt, 1/4 tabletki przez pierwsze 3 dni cyklu i w 11 dniu mam iść na usg. On twierdzi że jedynym 100% dowodem że owulacja była jest...ciąża. Powiedzial też że mąż nie ma badać nasienia, ani że mam nie robić badania na wrogość śluzu, bo gdyby faktycznie to był problem to na świecie nie byłoby ludzi...Jest trochę kontrowersyjny, ale mślę, że bardzo skuteczny (tak słyszałam) więc stosuję się do wszystkich jego zaleceń. Następny cykl to będzie nowa, świeżutka nadizeja:) Zanim poszłam do gina byłam u znajomej, a wcześniej zaczęłaboleć mnie głowa. Myślałam , że mi przejdzie, ale nie, bylo coraz gorzej. Jak dotarłam do domu, drżały mi nogi i ręce, było mi potwornie niedobrze, kręciło mi się w głowie-słowem myślałam że umrę...Dopiero ketonal pomógł-coś strasznego:( A za to dziś młodzież była w miarę spokojna, dostali po uszach od dyrektorki to na razie sie słuchają. Pozdraiwam i zmykam, muszę jechać po męża zaraz-też chory biedaczek, grypa go złapała. Miłego dnia dla wszystkich!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Reniol- no to trochę nowych rzeczy się dowiedziałaś. Może teraz jak już wiadomo co i jak to ten lek pomoże i będzie upragniona ciąża. Trzymam za to kciuki!:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Reniol, no to super :D Fajnie, że dostałas leki i może teraz się uda :D Co do testów na wrogość, to znam osobiście jedną kobietę, ktora ma taki sluz i gdyby nie inseminacja to ciąży by nie było. Co do badań plemników, to jest to zwykła procedura, bo łatwiej wyeliminować faceta niż kobietę :) Troszkę to dziwne, kontrowersja kontrowersją, ale jak chłopaki są słabe to żadne tablektki kobiecie nie pomogą :) Mój lekarz zlecił to badanie mężowi i uważam, że słusznie, bo od razu mogliśmy spokojnie wziąść się za mnie :) Ale najwazniejsze, że ty czujesz się bezpiecznie i pod dobrą opieką :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co do tych badań to też się zgadzam, ale skoro zobaczył, że mam coś z jajnikami nie tak, to cieszę się, że dostałam leki. Zobaczymy co dalej, najwyżej będę szukać innego gina, choć nie sądzę... Uciekam sobie na słonko:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lucyjka
❤️ Gruby Misiu najlepsze zyczenia z okazji rocznicy!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Reniol, jak ci lekarz pasuje to najważnijesze!!! Najwazniejsze, żeby pomógł ci zajśc w ciążę :D A wiesz, każda ma swoje zdanie na temat leczenia :) A co dokładnie ci powiedział o jajkach? Że co one są? Bo ja nie za bardzo kapuję :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hello, zaraz jadę do moich chłopaków z zawodówki...:D NAwet się cieszę, jak do tej pory nie zaleźli mi za skórę...mam nadzieję, że nie wypaplalam;) misiaczkowa-podczas usg gin stwierdzil, że moje jajka (lubię to Twoje okreslenie;) ) mają trochę inny kształt niż powinny i że to tylko potwierdz jego przypuszczenia co do braku owulacji czasami. Ze skoro kiedyś to badanie bhcg wyszło takie trochę wysokie, to znaczy że byłam w ciąży, ale pewnie część cykli jest bezowulacyjnych. Czyli mam jakieś zwichrowane jajka... Nic, bardzo się cieszę na te tabletki, choć wiem że pewnie od razu się nie uda. Zmykam do roboty, trzymajcie się cieplutko:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ahaa...przykre to było co sie stało, ale się nie odstanie i teraz to musi być tylko lepiej :D Ja mialam chłopków w zawodowce i w sumie są ok, ale raz jak pajacowali to im nagadałam, że chyba za bardzo wchodzą w rolę \"zawodówkowiczów\" i że mają się zachowywac normalnie, bo ja mam brata w ich wielku i nie ruszają mnie takie wygłupy....podziałało :D Ale najbardzie na nich działo hasło: robimy to zadanie na ocenę ;) Idee na też staż, spróbuję :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tylko krótko, byłam u ginekologa jestem w 7 tyg. ciązy widziałam pęcherzyk i maleńkie bijące serduszko :) Jestem szczęśliwa :0 Jutro więcej napisze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×