Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

misiaczkowa

Zimowe starania 2005

Polecane posty

Naughty- strasznie mnie zasmuciła i przestraszyła ta wiadomość. I wkurzyła- niech no bym dorwała tą położną! Bardzo mocno ściskam za was kciuki- ten koszmar musi się dobrze skończyć! Wierzę w to i nie przyjmuję innej opcji! Genewo- witaj! Myślę o Tobie często. Gruby Misiu- dobrze że choroba już powoli daje za wygraną. Jako dziecko miałam zapalenie jamy ustnej i też miałam zawsze niedowagę... Ale to męczarnia była z tego co pamiętam. Wiem że na jakimś etapie choroby podchodziły mi herbatniki rozpuszczone w odrobinie herbaty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
weszłam tylko żeby choć zobaczyć czy Asik sie odezwała a tu!! 😭 Naughty napisze co wiem!: na moim byłym topiku, który od czasu do czasu podczytuję (styczeń 2008) dziewczynie w październiku odeszły wody i chcąc nie chcąc musiała urodzić córeńkę-moja imienniczkę z reszta :) dziewczynka ważyła 700gr!!! pomyślałam wtedy \"Boże to koniec! \" :( ale dziewuszka żyje!!! wyszła przed świętami ze szpiatala :) dziewczynki są silne! dużo silniejsze od chłopców! to jest udowodnione naukowo! 1500 to dwa razy tyle co Patunia ze styczniówek :) przy fachowej opiece medycznej i Waszej miłości nawet gdyby teraz miała sie urodzić to da rade! jestem pewna!! ❤️ ale powiem Wam, ze anglicy to na prawdę konowały!! o co tu chodzi?! o to, ze to polka w ciąży chodzi?! czy oni tak ogólnie ignoranci!? wczoraj chodził mi po głowi myśl.. ze moze odstawić starania i zacząć kiedy już razem bedziemy w Hiszpanii... ale chyba zdecyduje sie tu.. zawalczyć, a jeśli sie uda to trudno będę do czasu wyjazdu sama wychowywać...ale wole to w ojczystym kraju.. bo widzę, ze można trafic na niezłych konowałów...! dlatego tak chętnie wszędzie przyjmuja naszych lekarzy! bo sami tumanami są do potęgi!! [wściekły}! Naughty! trzymam kciuki! myślę o Was! i nie wierze w nic innego jak szczęśliwe zakończenie! inna opcja nie wchodzi w grę! a Maleńka jest silna! skoro jej tych wód brakowało już od grudnia i dala dziewczynka rade! to da teraz!! nie ma innej opcji!! więcej nie napisze bo takie mi sie epitety cisną na usta, ze aż wstyd!!! Genewo 👄 Asiku ❤️ ps gdzieś czytałam że uzupełniali dziewczynie wody płodowe bo też miała problem... wiec to możliwe jest...tylko żeby trafiła na dobrych lekarzy!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Naughty-trzymam mocno za was kciuki! Będzie dobrze, pisz co i jak! Znajoma urodziła coreczkę 1500g ponad 2 miesiące przed terminem, tylko 1 dzień była w inkubatorze, po 3 wyszli do domu-będzie wszystko dobrze! A tą położną to tylko za mordę i... Naughty-myślę, że komoda wystarczy, tylko ją zabezpiecz, bo dzieciaczki (przynajmniej moja Ania) lubią dokańczać \"dzieło\" po zdjęciu pieluszki:P Więc jakaś ceratka, na to pieluszka albo stary ręcznik na który można nasikać i nie tylko i będzie ok:) genewo-❤️ Asik-😘 Ania wczoraj i dziś przesypia 8 godzin w nocy-kochane dziecko. W dzień coraz mniej śpi, ale jest słodka, \"rozgadana\" i wogóle rozkoszna. Uciekam robić brzuszki-już mogę więc trzeba walczyć z flaczkiem. Pozdrawiam serdecznie wszystkie panie🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ciekawe jak tam Naughty... Mam nadzieję, że wszystko dobrze i niedługo odezwie się na kafe. Angela- to kiedy się wybieracie do Hiszpanii? Na stałe czy na jakiś czas? Ale fajnie...:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Naughty wierze ze wszystko bedzie dobrze ,tak jak dziewczyny pisały dziewczynki są bardzo silne bedzie dobrze.Znam przypadek mojej znajomej która miała bardzo mało wód płodowych ale lekarze pomogli jej a jej córeczka jest zdrowa i silna.Wszystko bedzie dobrze,jestesmy z Wami ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej, napiszę trochę co u mnie bo nie wiem za bardzo o co chodzi... Zawsze cykle miałam 26- 28 dniowe, a dzisiaj jest 30dc i @ nie ma. To mnie skłoniło do zrobienia testu. Brzuch mnie nie boli, sporadycznie delikatne kłucie z lewej strony ale dosłownie moment i słabiutko. Żadnych przedokresowych pobolewań, macicy wcale nie czuje a zwykle przed @ pobolewało w dole brzucha właśnie na środku. Temp 37,1. Piersi bardzo mało się powiększyły, mniej niż zwykle po owu i pobolewają tez bardzo słabiutko i rzadko i to wszystko dopiero od ok 27 dc, a nie jak zwykle tuż po owu. Wiecie co, jak tak teraz patrze na test to widać słabiuteńki ledwo widoczny jakby zarys tej drugiej kreski... ale tak naprawdę trzeba dużo wyobraźni żeby ją dostrzec... Może po tych 3 cyklach z lekami poprzestawiała mi się owulacja i miałam ją tym razem później? I może dlatego jeszcze nie mam wystarczająco dużo hormonu? Może jeszcze jest dla mnie szansa w tym cyklu? Póki nie ma @ to jeszcze jakaś nikła nadzieja jest... Naughty- czekamy na ciebie i dobre wiadomości!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Asik kochanie na początku moze tak byc ze tej drugiej kreseczki mało widac ale jesli jest zarys to moze zafasolkowałas ,Boze jak ja sie ciesze .Zrób jeszcze jutro albo w poniedziełek test ja to robiłam dzien po dniu.Dbaj o Siebie i napisz czy rano robiłas test ? Hurra ❤️❤️❤️❤️ ❤️❤️❤️❤️ Naughty czekamy na dobre wiesci ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kurde, nie wiem, nie wiem... Naprawdę trzeba dużo wyobraźni żeby ten zarys kreski zobaczyć... Poza tym troszkę mi się śluz zaróżowił...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O rety!!!!!!!!!! Asik!!!!!!!!!!!!!!! Aż 3 razy przeczytałam!!!!!!!!!!!! Jeszcze się poswstrzymam z gratulacjami, ale nie masz w domu duphastonu? Nie możesz zadzwonić do gina i się go spytać? Jak jest kreseczka to jest ciąża, ale może to coś z implantacją?? O rety aż mi szczena opadła!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Może zrób drugi test rano i wtedy powinno być lepiej widać :D I będzie my się cieszyć i świętować na topiku :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niestety @ w pełnej krasie:-( Kurde, a już się napaliłam, że to co widzę to cień drugiej kreski...:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cholera, Asik...a już myślałam... dziewczyno-życzę Ci dużo sił! Wierzę, że w końcu się uda! Jetstem z Tobą❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No, przykre to wszystko, cholera:-( Nawet dość dobrze się trzymam jak na tak poważnie rozbudzone nadzieje, ale oczywiście jest mi bardzo przykro. I niepotrzebnie narobiłam mężowi nadziei... Zastanawiam się czy nie pójść do wróżki, takiej "sprawdzonej", było u niej pare moich koleżanek. Dwóm z nich powiedziała mniej więcej kiedy i jakiej płci będą miały dzieci tylko za wcześnie żeby to zweryfikować. Może i mi coś powie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Elo! Asik, jak jest dobra wróżka to pewnie, czemu nie! Mi jedna tak przepowiedziała, że sprawdza się na razie wszystko, nawet kolejność płci jak wymieniła. Najpierw powiedziala, że będę miala córkę i dwóch synów :D i jest córa :) Jak to może cię podnieść na duchu to pewnie, świetny pomysł!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cos się nie odzywa, ale miała zostać pare dni w szpitalu, to może jeszcze nie wyszła...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Naughty, myslimy o tobie! Oby wszsytko bylo dobrze! Asik, czytalam twoje wpisy z zapartym tchem.Cholerna malpa! Linka ma znowu klopoty z brzuszkiem, budzi si po 3 razy w nocy 😭. Poza tym smutny nastroj w rodzinie. Moja szwagierka poronila w 3 miesiacu :( Tak mi jej szkoda. Swietna dziewczyna, oddala mojemu mezowi nerke... Tak sie cieszylismy wszyscy z jej ciazy. Oczywiscie mnie pozostaje krecic glowa i ciezko wzdychac na norweska sluzbe zdrowia. Odeslali w sobote krwawiaca dziewczyne do domu, zeby samoistnie poronila :( Caly weekend krwawila, od wczoraj w szpitalu, nadal nie chcieli jej zrobic zabiegu, tylko dawali tabletki poronne :O Biedna meczyla sie w bolach, bo plod nie wyszedl. Dzisiaj w koncu zabieg i do domu :( Ehhhh. Cholerny jest ten swiat :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lucyjko-ale gnoje! Strasznie współczuję szwagierce...ja rok temu byłam po tym wszystkim...czasami aż się boję, jak sobie pomyślę ile jeszcze życia przede mną i co jeszcze może się zdarzyć... Ania przesypia ładnie noce-minimum 5.5 godz. Wieczorem robi się marudna i tylko zabawy albo leżenie na rękach taty pomaga, ale i tak jest wspaniale. Wczoraj skończyła 2 miesiące...strasznie szybko leci czas przy takim maluszku. Od 18 lutego wracam na studia. Ja wszyscy wykładowcy się zgodzą będę miała Indywidualny tok. Zmykam, pozdrawiam i trzymam kciuki na Naughty-odezwij się!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem :) Dzisiaj rano wyszlam ze szpitala i juz pisze co sie ze mna dzialo przez te kilka dni no wiec : Poziom wod plodowych wzrosł , nie za wiele ale zawsze to cos - tydzien temu poziom wod wynosił : we wtorek 59 mm , w piatek 72mm i wczoraj 74 mm , wiec najwazniejsze ze jakis przyrost płynu byl , choc niestety nadal jestem ponizej minimum. Czy waga malej wzrosla nie wiemy , dopiero we wtorek bede miala usg i sprawdza wzrost ( tu jst tak dziwnie ze mimo ze w ciagu tygodnia mialam 3 usg tylko na jednym sprawdzili wzrost i wage , wczoraj jak zapytalam czy mala urosla - uslyszalam ze lekarz prosil o dopplera i ona tylko to wykona :O ) Monitorowanie akcji serca malej wykazalo ze ona widocznie nauczyla sie zyc w takich warunkach i radzi sobie calkiem niezle , serduszko bije mocno i miarowo , widac ze w fazach aktywnosci tetno wzrasta ksiazkowo . Nadal musze sie zglaszac raz dziennie do szpitala na ktg i w piatek mam kolejnego Dopplera i we wtorek jeszcze jednego pol . z braniem wymiarow malej i wizyte o tego mojego profesora i wtedy podejma decyzje co robic .Jesli Maluszek nie urósł to bedzie cesarka , najprawdopodobniej w srode , dostalam sterydy na rozwoj pluc małej wiec sytuacja nie jest zla , pewnie bedzie musiala polezec w inkubatorze jakis czas ale jej zyciu nie zagraza juz takie niebezpieczenstwo jakie by bylo gdybym nie dostala zastrzykow.Natomoast jesli we wtorek okaze sie ze urosla choc troszke to zostawia ja w spokoju i pozwola jej byc w brzuszku dopoki poziom plynu nie spadnie znacznie lub do terminu , jesli bedzie taka mozliwosc . Zdolowalo mnie troszke to ze male mam szanse na porod naturalny :( Strasznie chcialam rodzic w wannie a okazuje sie ze moja ciaza jest ciaza wysokiego ryzyka i zarowno ja jak i dzidzius bedziemy musialy byc nieustannie monitorowane podczas porodu , wiec nawet nie wiadomo czy bede mogla rodzic w pozycji w jakiej chce .Jednak ten \"moj\"profesor twierdzi ze raczej nie beda chcieli meczyc dziecka i najprawdopodobniej bedzie cesarka ...a jak sie tak strasznie bojeeeeeee :( Nie chce czuc jak mi beda grzebac we flakach 😭 Boje sie znieczulenia i nawet nie przeszlo mi przez mysl ze mogla byc miec cesarskie ciecie a tu nie odsc ze pewnie tak bedzie to jeszcze bede przytomna 😭 co dla mnie jest juz nie do wyobrazenia :( Na szczescie maz bedzie przy mnie choc by nie wiem co ... teraz tez bardzo mnie wspieral bo powiem ze taka sytuacja z dala od rodziny , od kraju potrafi czlowieka psychicznie zgnebic:( ALE najwazniejsze ze jest dobrze , sytuacja jest pod kontrola :) Wierze ze bedzie dobrze i ze nasza kruszynka dobije do min 2,5 kg :) Narazie strasznie Was przepraszam ze tak haotycznie to wszystko opisalam ale jestem dzis taka zakrecona ze szczescia ze szok :) Juz mi w tym szpitalu psychika siadala , ale teraz bedzie jeszcze lepiej :) Zmykam dziewczynki zabrac sie za ziemniaki do obiadu dla meza i za masową produckje plynu owodniowego :) Odezwe sie pozniej .Jeszcze raz dziekuje za wsparcie !! Buziaczkii !!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Naughty trzymam za Was kciuki i wierze z całego serduszka ze bedzie dobrze.Cesarki sie nie bój ,ja tez ją będe miała najwazniejsze aby dzidzia była zdrowa.Cały czas o Was mysle i bede sie za was modlic ❤️ Asik bardzo mi przykro ,z tą wrózką to niezły pomysł . Lucyjko bardzo mi smutno ze takie rzeczy sie zdarzają ... Reniol super by było t tymi studiami ,fajnie ze Ania taka grzeczna :D Mój brzusio rosnie jak na drozdzach i ma rózne kształty ,nózki i rączki tez wypycha dzidzia.Majka szaleje ,ciekawe ile juz wazy? Pozdrowienia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Naughty- bardzo się cieszę że wracasz z dobrymi wiadomościami:-) Będę nadal trzymała kciuki:-) Lucyjka- to faktycznie bardzo przykre, jak tak można traktować kobietę w tak trudnej sytuacji... Jesteś jeszcze w Polsce czy już wróciłaś do domu? Reniol- ładnie Ania śpi, wyrozumiałą masz córcię:-) Fryzella- super wrażenia na pewno jak tak się brzuszek zmienia:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Naughty-świetne wieści! Najważniejsze, że jestście cały czas pod kontrolą! Ja też nie wyobrażałam sobie, że bedę mieć cesarkę, a jednak tak właśnie się skńczyło i na prawdę nie ma się czego bać. I powiem Ci, że bardzo się cieszę, że byłam przytomna. Na początku lekarz chciał mnie całkiem uśpic, ale anestezjolog go przekonała. Jak Ci grzebią w brzuchu to jest całkiem miłe uczucie, absolutnie nie ból! Nawet dość przyjemne;) Nic nie będziesz widzieć, a skoro mąż będzie przy Tobie (tam jest to możliwe?) to tym bardziej będzie dobrze. Ukłócie nie boli-to jak ukąszenie komara. Także na prawdę-spokojnie! Do tego pocieszaj się, że to dla dobra Malutkiej a już wogóle będzie super:) U nas babcia znów szaleje-ona chyba jak jest za długo spokój to zaczyna się nudzić...ale nic, już się tym tak nie przejmuję:) Malutka grzeczna i słodka, tylko coraz cieższa...6 kg już ma jak nic... Pozdrawiam i życzę spokojnego popołudnia! Naughty-produkuj te wody, produkuj!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Naughty, trzymajcie sie dzielnie! Dobrze, ze nareszcie wzieli was pod kontrole. Nie boj sie cesarki. Bedzie dobrze! Ja, jesli kiedykolwiek zdecyduje sie na drugie dziecko, to chce zaplanowanego cc :) Reniolku, a jakies zdjecia Anusi bys wkleila! Koniecznie! A ile ma centymetrow? Jak wasze szczepienia? Fryzelko jak twoj brzuszek? Misiaczkowa, co slychac u Lideczki? Te suche plamy, o ktorych wspominalas zniknely? Bo wydaje mi sie, ze to uczuleniowe :O Gruby Misiu 🌼 Sabcial, jak sie miewa Bartus? Nadal budzi sie w nocy? My od wczoraj w domku :) Linka od razu ladniej spi i calkiem grzeczna, oprocz ryku wlasnie przed chwila. No coz... nie mozna miec wszyskiego ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie :) Chcialam sie pochwalic ze w piatek badanie usg wykazalo ze wyprodukowalam ok 19mm plynu owodniowego :) Wiem ze to jest liczona srednia ale mimo wszystko strasznie sie cieszymy ze jakies postepy sa .Narazie codziennie jezdzimy do szpitala na ktg i jak narazie wszystko jest pieknie i w normie . Jutro mamy usg i bedzie dokonywany pomiar malej , dowiemy sie czy cos podrosla ta nasza Kruszynka malutka czy tez nie i zostanie podjeta decyzja co dalej z nami bedzie. Przeprazam ze tak malo pisze ale staramy sie dopiac mieszkanie na ostatni guzik zanim mala bedzie z nami a ze ja nie bardzo moge pomoc , to chodze i \"rozkazuje\" mezowi co gdzie i jak :) Nie ukrywam ze mi sie taka rola coraz bardziej zaczyna podobac :P Dla malej juz wszystko oprocz wozka i smoczka mamy , w sobote wypralam wszystkie jej ubranka i dzis mam zamiar prasowac .Jutro rano jedziemy i moze uda nam sie upolowac wozek ( juz mamy upatrzony jeden ale nie mieli wczoraj w magazynie i zapraszali na wtorek rano :D ) A co u Was Kochane ?? Pozdrawiam i sle buziaczki !! 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Naughty- bardzo się cieszę, że u was sprawy układają się w dobrym kierunku:-) Lucyjka, Reniol- super że wasze córeczki coraz grzeczniejsze i daja trochę wytchnienia :-) U mnie nic nowego, znowu poniedziałek i praca:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam:) Naughty-gratuluję wspanialej produkcji wód! Cudownie, że wszystko idzie dobrze. rany-juz niedługo Mała będzie z Wami-niesamowicie to leci! Lucyjko-nie potrafię wklejać zdjęć:( Ale niedłgu poprzesyłam nowe zdjęcia Ani, która rośnie jak na drożdżach! na ostatnim szczepieniu miała 63 cm więc teraz pewnie z 65 będzie. co do wagi-na pewno już jest 6 kg jak nie więcej-czujemy to z mężem w kręgosłupach... Nie mialam jej siły wczoraj odkładać do łożeczka, bo długo marudziła, więc dziś spała z nami-oczywiście dłużej niż sama:) I mimo, że taka mała-zajęla większą część łóżka, więc mimo że dłużej-nie spało mi się dorze...ale jak to pisze Lucyjka-nie można mieć wszystkeigo:P Co o was dziewczyny???Piszcie! Pozdrawiam serdecznie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Naughty, ciesze sie bardzo, ze wod coraz wiecej i twoja Kruszynka dobrze sie miewa! Napisz koniecznie jakie wiesci z usg. Reniu :) To duza twoja Anusia! My w srode jedziemy mierzyc i wazyc Linke. Spodziewam sie podobnych wynikow jak u twojej corci :) Asik 🌼 Ja dzisiaj okupuje dolek. Rycze od rana i oczywiscie przez to mecze sie z potwornym bolem glowy. Smutno mi... To ta deprecha poporodowa, zima i powrot do starych problemow. Jak bylam w Polsce to maz obiecal, ze pogada z tesciowa, zeby czesciej (no chocby co 2 tygodnie) brala do siebie Linke na pare godzin, zebym ja miala chwile dla siebie... I na gadkach sie skonczylo. Jak mu sie wyplakiwalam, ze potrzebuje tego jednego dnia wolnego co jakis czas, to powiedzial, ze w takim razie on musi powiedziec tesciowej, ze ja sobie psychicznie nie radze i wogole wyszlo na to, ze musi ze mnie zrobic czubka, zeby tesciowa raczyla ponianczyc wnuczke. Przy okazji sie dowiedzialam, ze i tak juz o mnie gadaja w jego rodzinie... Zrobilo mi sie strasznie przykro. Tesciowa inne wnuki ma u siebie pare razy w tygodniu, a one juz starsze. A ja nie mam tu wsparcia, maz niepelnosprawny i nie umie sie zajac dluzej mala , do czego zreszta sie nie przyzna przed nikim, ale taka jest prawda, zero mojej rodziny i przyjaciol w poblizu.... Tesknie strasznie za moja mama. Ona bez slowa, wrecz z ochota bawila sie z Linka, zebym ja mogla pozalatwiac swoje sprawy, pojsc do dentysty, fryzjera itp. Mam kochanego meza, ale on nie rozumie, ze ja nie daje rady zajmowac sie domem, Linka i nim, stale sama i udawac, ze wszystko jest dobrze. Oczywiscie, maz coraz bardziej sfrustrowany, ze nie mam dla niego czasu ani ochoty na seksy... Mnie tez jest przykro z tego powodu, ale ciagly stres nie nastraja mnie romantycznie. Ach, tak sie wam tu chcialam wygadac. Mezowi to samo mowilam, ale wlasciwie nic sie nie zmienilo. Buuuuuuuu :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×