Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

doniczka

panowie spod znaku Panny,jacy są?????????????

Polecane posty

spiderman ależ ja nie mówię że to wada :) ja tylko powiedziałam jacy są :) jak dla mnie to bardzo fajne znaki :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość daria1
dostalam wlasnie maila z wiadomoscia, ze pluje sobie w brode , ze tak sie stalo , ze mysli o mnie - odpisalam krotko ale milo , nie wiem co robic....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem z panną
daria1, nie padaj przed nim na kolana ale nie burz mostu, po którym do siebie traficie. faceci to złóśliwcy, podasz się na tacy i zaprzepaszczasz wszystko. ja w piątek zrobiłam taki błąd. miałam być wg wczesniejszych założeń ale widząc jego obojętny stosunek wymiękłam i przegrałam :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość daria1
obawiam sie, ze wyczul , ze nie garne sie do powrotu bo pisalam krotko i zdawkowo i dal sobie spokoj , napisal ze nie chce zaklocac mojego spokoju , wyczulam lekka zlosc ze nie " wylalam sie "przed nim , ze nie pisze jak steskniona nie wiem...i juz teraz nic nie pisze chociaz widzimy sie na gg nie mam pojecia co on tam sobie teraz mysli i czy wyczul , ze juz nie chce , bo szczerze mowiac tesknie bardzo ale to jest zwiazek raczej bez przyszlosci duzo nas dzieli sama nie wiem ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość daria1
nie wiem czy teraz mam sie do niego odezwac czy jak skoro on juz zrobil krok

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
daria-słuchaj,ja mialam to samo,przerabialam to kiedys.moj zostawił mnie bo.....chcial zobaczyc czy ja bede walczyc o nas w sposob taki,ze zmienie w sobie to,co dla niego jest niewygodne.wrocilam,ale nie zmienilam sie na zawolanie.zreszta i ten powrot nie byl taki szybki i oczywisty.wiesz co mi pozniej zarzucił?ze on myslal,ze ja bede rozpaczac,wydzwaniac,błagac,prosic, ON NA TO LICZYŁ i był PRZEKONANY ze tak bede postepowac!!!!był rozczarowany!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
umowiłam sie wczoraj ze znajomymi,na piwko wieczorem.miały byc dwie pary i dziewczyna bez faceta,bo wyjechał,no i oczywiscie My dwoje(ja i moja Panienka).to było zalpanowane od moze 3 tygodni.wczoraj od rana wydzwanialam do dziewczyn dowiedziec sie,czy rzeczywiscie sie spotykamy,o ktorej,gdzie itp...Dostałam odpowiedz,ze tak,jak najbardziej tu i tu o tej i o tej.wysłałam smsa do mojego-nie odpisał.wyszykowałam sie,poszłam na autobus i wysyłam mu smsa-nie odpisał.wsiadła kolezanka,wiec nie dzwoniłam przy niej i dlatego ze byłysmy w autobusie.dostałam smsa,ze jednak chyba go nie bedzie,bo robi auto,zanim zmyje smary,przebierze sie,to nie zdazy.ok.ale miałam przeczucie.wyiadłysmy na miejscu-dzwonie do niego-gdzie jestes?dojedziesz do nas?i co słysze?jestem w makro!!!!czyli qrwa jednak domył smary i to nawet szybko,bo w zaledwie 30 minut.ale spox,opanowałam sie i mowie,dojezdzaj do nas,jest fajnie....on,ze jednak chyba nie bo wcale sie nie domył i cos tam cos tam,ja mowie stanowczo-czekam i sie wyłaczyłam.pozniej dzwonie znowu,kumpela mi wzieła telefon i do niego ze smiechem,przyjezdzaj,bo z rodziny cie wyklną,takie tam texty na zatry,wziełam od niej telefon,on cos do niej mowił milutkim głosikiem,ja sie odezwałam a on do mnie-a co to za qrwa była?jakim prawem tak do mnie?daj mi ja do tel!!!szczena mi opadła.powaznie.i on dalej mowi-byłem z psem i chcialem przyjechac,ale teraz to juz nie przyjade,jak taka kolezanke masz.zamurowało mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i mowie do znajomych-nie bedzie go.zrozumieli wiecej niz myslalam.nic nie mowili,przemilczeli.bawilismy sie super,piwko na plazy,pozniej karuzela,pozniej dyskoteka.ciagle myslalam o Moim,co mu odbiło,co to własciwie miało byc?!i tak koło 1 w nocy dostaje smsa-jade na połwysep z kolegami wpływowymi na dyskoteke.sory ze tak wyszło,ale znajomosci sie przydadza....szok!totalny szok!odpisałam,baw sie dobrze.aaaa,jak on rozmawiał z moja kumpela,ta co pozniej do mnie wyzwał,wziełam od niej moj telefon i mowie mu,ok,to jak ci nie odpowiada towarzystwo,posiedze chwile ze znajomymi i przyjade do ciebie na noc.zawsze tak robiłam,bo nie mamy mozliwosci spotykac sie kiedy chcemy,ze wzgledu na moich rodzicow.sa przeciwni całkowicie-mowiac delikatnie,mimo mojego wieku.czyli byłam umowiona ze znajomymi i moja Panna,ze sie spotkamy w sobote(wczoraj)od 3 tygodni,on wiedział o tym,znajomi tez,a pozniej umowiłam sie,ze przyjade do niego na noc.i ten sms,ze jest na polwyspie na imprezie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kolezanka delikatnie mi tylko pozniej przy ktoryms tam piwie powiedziała-zastanow sie nad tym zwiazkiem...powiedzcie same dziewczyny,jak to rozumiec wszystko?co to w ogole miało byc?fakt,nigdy nie akceptował moich znajomych,nigdy nie chodzilismy z moimi znajomymi.ale to co zrobił?????szok totalny.rano wysłałam mu smsa-ze jest skonczonym chamem,ze to było przegiecie totalne i ze powaznie zastanawiam sie nad odejsciem.odpisał,ze przegieła moja kolezanka a on mnie na siłe nie trzyma.....boze,jak ja sie czułam i wczoraj i rano....taka,nie wiem,niepotrzebna,zdeptana,jak pomyłka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a dzisiaj,smsy od południa typu:o ktorej wrociłas ze nie odpisujesz?gdzie byłas?z kim?dlaczego nie odpisujesz?....toz to chore wszystko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem z panną
daria1, pewnie, że się odezwij. zapytaj o coś, jakieś neutralne sprawy porusz, utrzymaj kontakt. ja już facetom nie wierze, więc może źle to ocenię, ale czasem faceci oczekują, że partnerka, która ich porzuciła sama będzie się prosić o powrót i żałować decyzji, wtedy ich ego zostanie podbudowane. zreszta, to działa w 2 strony. popytaj go o życie, samopoczucie, itp. może Ci coś wyzna, wtedy możesz spokojnie zrobić krok, a może takie rozmowy go sprowokują do zapytania, czy dasz mu jeszcze jedną szansę i się wreszcie zejdziecie? doniczka, kłamstwa i krętactwo, tym żyją nasi panowie. mój też raz do Czech na 2tyg pojechał a widziałam go pod TESCO 2 dni po wyjeździe. kiedyś miał być w Krakowie, gdy nie mógł przyjechać na randkę a przez telefon słyszałam piejacego koguta. może był na wystawie drobiu ozdobnego ale jakoś ptactwo nigdy go nie interesowało... Twój od razu miał inne plany ale pozwolił Ci ułożyć sobie wieczór aby wyeliminować Cię ze swojego wieczoru. Mój też tak robi. mogłam się gdzieś dobrze bawić ale nie, czekałam na niego. on o 22 wysyła sms, że nie przyjedzie bo nie skończył pracy. ja już nigdzie nie poszłam a on miał swoje plany niezakłocone mną... Mam zamiar mojemu napisać sms treści "przepraszam, że utrudniałam Ci odejście. to się już nie powtórzy, układaj sobie życie po swojemu". jak myslicie, odniesie to jakiś efekt? zawsze zabiegałam, chciałam rozmów, powrotu. on działa po swojemu, niby jest w pobliżu ale nie wraca. czy ten sms coś może wnieść w kwestii jego powrotu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość angelaaaa
do doniczki! Jejku na prawde dziwny Twoj facet! Powiem Ci tak olej go calkiem choc przez kilka dni,zobaczysz wtedy czy jemu zalezy!Przybiegnie wtedy do Ciebie! Ja sie wyprowadzilam jak pisalam kiedys i juz od kilku dni moj favet szaleje!Pierw byla zlosc,potem zal , a teraz blaga zebym wrocila.Nie osbieralam tel.czasami,czasami mowilam ze jestem zajeta nie mowilam czym.I co nalepsze on do mnie mowi,ze on do mnie przyjdzie,a ja ,ze chyba powinien powiedziec"czy moglby do mnie przyjsc?"Roznica co nie?Trzeba ich sprowadzic na ziemie i przede wszystkim szanowac siebie!Moj tez byl taki pewny siebie,ale teraz ta pewnosc utracil.Mowie Wam teraz z tego mojego doswiadczenia, co nie bylo dla mnie latwe.A co bedzie dalej midzy nami to zalezy pierw od niego ,a potem ode mnie.Pozdrawiam was dziewczyny:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem z panną
angelaaa, zadziałało u Was to, co opisano w pewnej książce: "Ponowne wejscie na scene, czyli powrót partnera Czesto mezczyznie z obsesyjnym lekiem przed zwiazaniem sie ulge przynosi oddalenie. Wraz z definitywnym zerwaniem znika zródło leku, a wtedy w bezpiecznym, nie zagraajacym srodowisku ponownie moga sie uzewnetrznic uczucia, które ywi do Ciebie. Wyzwolony z pułapki, z panicznego strachu zaczyna za Toba tesknic i niejednokrotnie znowu pojawia sie na horyzoncie. Historia powtarza sie od poczatku do konca z ta jednak rónica, e teraz wszystko odbywa sie znacznie szybciej ni poprzednio." o tym, że Twój nalezy do tej grupy świadczy to, że zmienił się po zamieszkaniu razem, to olewatorskie podejście do Ciebie jest wg tej ksiażki cechą tego typu facetów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość keira1
ale czy taka osoba zawsze bedzie miala taki lęk?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem z panną
keira1, ta książka ma wady. czytam ją drugi raz i w sumie duzo jest opisu zachowań a mało porad co robić w danym przypadku. myśle, że po ponownym przeczytaniu znajdę jakieś konkrety, bo w tej chwili wysuwam wniosek, ale to mój wniosek na podstawie opisów, że takich facetów trzeba zawsze trzymać w niepewności, pewność związku to dla nich sygnał do ucieczki. dążą do tego, żeby było super a kiedy tak jest, wszystko psują. wyzwalaja najwięsze uczucia a potem przed nimi uciekają. to strach przed poczuciem usidlenia. jak wynika z książki, są niestety małe szanse na ich zmianę. faceci zazwyczaj nie zdają sobie sprawy z tego problemu, a ciężko najczęściej zmusić takiego faceta do przeczytania książki o ... problemach małżeńskich. pewnie tytuł wzbudzi ich największe obawy, potraktują to zapewne jakbyś uczyła się profesjonalnego usidlania ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem z panną
to był w sumie pozytywny tekst, że wracają... ale czasem szukają kogoś innego... albo już wcześniej znaleźli, i wtedy nie wracają.... mój np. powiedział, że nigdy nie próbuje reaktywować tego, co już się skończyło... dlateog to mnie martwi... z drugiej strony, deklarował, że pomimo zmiany statusu związku, mogę być spokojna o jego wierność... a potem dał mi do zrozumienia, że to jednak prawdziwy koniec...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość angelaaaa
jestem z panna wspolczuje CI na prawde.Czytam wlasnie co piszesz, ze Twoj caly czs przeklada spotkania itd.Na prawde ja na to nie pozwolilabym sobie,a poza tym jak mam faceta zawsze weekendy razem spedzamy.Bp wiem , ze to daloby mi najwiecej do myslenia.Pomysl o tym. Moglabys mi podac tytul tej ksiazki?Jest dokladnie tak jak Ty piszesz ,wszystko jest jakby teraz bardziej intensywne,spotkania, taka tesknota.Moge od niego wlansie wiecej uslyszec na nasz temat.Probuje mnie troche szantazowac, ze mam wrocic.Ale ja sie tym nie przejmuje i mowie ,ze wroce jak przyjdzie odpowiedni czas i , ze co ma byc to bedzie.On sie boi, ze ja go zostawie i znajde innego itp.Na prawde nie zaluje na razie tego co zrobilam.Bardzo go kocham, ale wiem tez, ze jesli nie zrozumie pewnych rzeczy to nie ma sensu byc razem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem z panną
właśnie odprowadzałam koleżankę i zatrzymała się maja panienka podwieźć mnie do domu. pracuje w pobliżu. 20.30 na tygodniu jest już po pracy a w soboty pracuje do 1.00 w nocy... ale krętacz... jechał z kumplem, nie rozmawialiśmy. zatrzymał się bo nie wypadało. pewnie jakby jechał sam to by pewnie zawrócił aby się nie wydało, o której jest już po pracy. i nie jechał w kierunku domu, jechał w kierunku miejsca zamieszkania kumpla, który podobno u niego sypia..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem z panną
angelaaa, te książki dostałam od jednej forumowiczki w formie e-booków, jak chcesz, to Ci wyślę. wszystko co przepisywałam na tym forum jako cytaty pochodziło z: "Mężczyźni, którzy nie potrafią kochać" Carter i "Toksyczna miłość" Mellody.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to dziewczyny i ja przerabiam to co Wy.pisalam wam wyzej,jaka jazde moja panienka zrobiła.spotkalismy sie po tym,wygarnełam mu wszystko.zarzucił mi to,ze spotykam sie ze znajomymi i sie dobrze bawie,a nie siedze w domu!!!!no nie dosłownie,ale to miał na mysli!!!powiedział,ze mam zdecydowac,to zdecydowałam-KONIEC.i był taki sex,ze nie moglam złapac oddechu.obawiam sie ze tylko sex,do tej pory sie obawiałam,a mineły 2 dni.20 minut temu wysłał smsa-gdzie teraz pracujesz(bo mam nowa prace od dzisiaj) to podjade rano do ciebie!!!!szok,bo nie ma samochodu,a pracuje na drugim koncu miasta:)a w dzien dostałam smsa-jak mi w pracy poszło:)wiec,jak pisałyscie,MY mamy teraz ta tesknote po upadku,powrot do normalnosci,nawet wiecej niz normalnosci i.......pewnie do nastepnego upadku...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ktoras z Was dobrze tu napisała-czasem sa to dosłowne powroty,a czasem niestety powroty ale do innej osoby,ktora utozsamiaja z Nami dziewczyny.przezylam to-zdrade.11 najgorszych dni mojego zycia,ponad rok temu.``bo była taka jaka zawsze chcialem,zebys ty byla,w sensie,nie klocila sie,byla milutka,zgodna,uległa``,``bez przerwy myslalem o tobie``,``bo wyjechalas za granice i mnie zostawilas...``.chcial powrotu,ale mnie nie bylo,jak moj powrot sie zblizał wtedy,nie przestawal smsowac do mnie,ze zaluje itp.bo mialam juz wrocic.nie potrafie tego wytlumaczyc,nawet rozumiem to,jestem w stanie po czesci zrozumiec,ale nie wytlumaczyc,bo to chore

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dlatego moge Wam dac jedna rade-jesli rzeczywiscie chcecie zakonczyc z Nimi zwiazki,zrywajcie calkowicie kontakt,nawet wyjedzcie z miasta,za granice,bo wszelkiego rodzaju układy ``przyjacielskie``nie działaja,tez to przerabiałam.układ ``przyjacielski``,tez sex w tym układzie,tez wiernosc....i wrociło to co było.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem z panną
u mnie to 1 rozstanie, chcę jego powrotu... co do seksu, to kiedy powiedział, że to koniec, potem w łóżku nadrabiał tak, jakby chciał, żebym go nie wypuściła z tego łóżka, tzn. nie pozwoliła całkowicie odejść. albo by pozostał w pamięci jako ten the best. ale poza seksem, w dniu rozstania, dodatkowo był tak czuły, jak od pół roku nie był... 2 razy mnie pytał, czy go kocham, mówił "przytul się od mnie", ani na moment nie odwrócił się plecami, cała noc w objęciach. ja nie chcę rozstania, choć kilka razy mnie zmuszał wręcz do odejścia i prawie odchodziłam, ale obiecywał poprawę i cieszyłam się, że wreszcie będzie normalnie. aż przestał obiecywać poprawę tłumacząc się "taki już jestem"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Panna z Panną
ja tez, to też tak jak u mnie. Ale ja już zaczynam wysiadać!!! Mam dość przyjaźni, seksu bez zobowiazań,a potem wtulania się w nocy tak, że aż oboje nie mamy czym oddychać. Tylko dlaczego po takich nocach znów staje nowy dzień??? Chciałabym uciec na koniec świata i już Go nie widzieć. Moze to pozwoliłoby o nim zapomnieć. On jest jak narkotyk, wystarczy znikoma cześć, a ja już zapominam o całym świecie, byleby choć przez chwilę być w ekstrazie. :-/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem z panną
Panna z Panną, znowu w ekstazie... my jesteśmy uzależnione psychicznie od nich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Panna z Panną
Wiecie co? dziś mam sie spotkać z moją Panną i z moimi znajomymi (małżeństwo). Mamy zamiar spędzić miły wieczór przy piwku. Miał niby przyjechać autem, więc oczywiste było iż zostanie na noc, a On dzwoni i mówi, że będzie, ale jadą właśnie taxi, i że z nimi wróci. Jakby bał się żeby Oni wiedzieli, ... nie, ja wysiadam!!! Ok, właśnie robię kolację, ale jak naprawde pojedzie, jeśli się nie pieści jak zwykle i pojedzie, KONIEC!!! Bylebym tylko wytrwała w tym!!!!!!!!! Powiedzcie, że mam rację, że to nie ma sensu, być panienką na zawołanie, kiedy mu się podoba!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! ;-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem z panną
Panna z Panną, to typowe chyba dla nich... mój też często przed innymi udaje, że nic nas nie łączy. przynajmniej ja się tak czuję wtedy... kiedyś kumpela powiedziała mi "wyglądaliście jakby was nic nie łączyło". nie zawsze tak jest, ale tak niestety często bywa. czasem bywało wręcz przeciwnie, ale to było w 1 roku związku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Panna z Panna
Był, przyjechał, ... mówił, że wraca, a potem okazało się że przyjechał samochodem i , ... wszyscy sobie poszli, a On został. Kurcze, został i nie bał sie przyznać do tego że zostaje ze mnną, ;-) nic nie rozumiem, ale wiem, że sen w Jego ramionach mógłby trwać całę życie! :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem z panną
a mój był dziś pracował u mojej znajomej, wstąpił do mojego sąsiada, był też wieczorem na imieninach córki mojej przyjaciółki, z którą go poznałam. był wszędzie koło mnie, ale do mnie nawet na kawę nie przyjechał, nie mówiąc już o tym, że tydzień temu zapewniał, że dziś się zobaczymy... to koniec, i nie żaden romans, przyjaźń z seksem, kontynuacja na innych zasadach - jak proponował, to zwyczajny koniec, z dzisiejszym poniżeniem mnie ... bycie razem na innych zasadach to było tylko pocieszenie na finał, dał tym sobie czas a mnie złudne nadzieje... nienawidzę go!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×