Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

femme fatale

Ile pieniedzy zawyczaj dajecie w prezencie?

Polecane posty

Oczywiście, jezeli ktos zarabia 800 zł, to trudno zeby dawał 2000. Jednak mimo wszystko uważam, ze jeżeli ktoś idzie na wystawne wesele do lokalu i zdaje sobie sprawe z kosztów tego przedsięwziecia, to 100 zł w prezencie na parę jest kpiną. Ja daje tyle w prezencie urodzinowym. Myśmy 12 lat temu dostali 100 zł tylko od jednej pary. Reszta dawała więcej, ewentualnie dała prezent niedrogi, ale to wyglada juz zupełnie inaczej. A zarobki były znacznie nizsze niz dziś. Ja 13 lat temu dałam prezent za 350 zł jako świadkowa znajomym. Dodam, że zarabiałam 320 zł. Ale poniewaz wiedziałam dużo wczesniej o weselu, to sobie odkładałam. Ale przynajmniej zachowałam twarz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Po za tym, jezeli porównasz sobie wielokość imprezy np. wesele w lokalu i urodziny w domu pod wzgl. finansowym, dzie w 1 przypadku koszt na osobe wynosi około 200 a w 2 około 20 zł, to jest tak, jakby ci kazy z gości na urodziny dał po 5 zł (lub 10 na parę). Ciekawe jakbyś sie czuła. Założe sie, ze osoby które tak piszą nie miały jeszce wesela, bo inaczej by miały trochę odmienny punkt widzenia. Zreszta ostatnio byłam swiadkiem rozmowy MP po weselu, gdzie dostali od jakiejs pary 100 zł. Nie chcielibyscie słyszeć tych komentarzy. Tak samo na pewno bedzie w waszym przypadku. Moim zdaniem 300 zł na parę to jest takie niezbedne minimum i nie wierzę, że dwóch osób nie stać, aby uzbierać 300 stówy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do mrzonki
ja akurat dawno po slubie jestem ,ale mam dwojke dzieci i moj maz byl kilka miesiecy bez pracy-w tej sytuacji nie moglam sobie odlozyc na wesele-wrecz przeciwnie zadluzylam sie i ni zawsze stac ludzi na dawanie drogich pieniedzy albo duzej kasy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale mrzoznce nie chodzi o ludzi, którzy nie mają pieniędzy, a o skąpców. Głupotą byłoby gdyby osoba zarabiająca 800 zł brała pożyczkę w banku żeby dać na prezent, w tym przypadku spokojnie wystarczy 100 od osoby. Moja chrzestna matka jest raczej biedna i gdy będę robić wesele to z góry ją uprzedzę że nie chcę od niej prezentu albo symboliczny - ale jeśli taki dostanę od chrzestnego, którego stać na wakacje na Karaibach co roku to się dziwnie poczuję. do Lepiej na czerwono: jesteś zwykłym skąpiradłem i widać, że się tego wstydzisz skoro nawet nie potrafisz się podpisać czarnym nickiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość inka 26
nie wszyscy rozumieja ze niektorych nie stac nawet na wyjazd na wesele a co dopiero dac nawet 200 zl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do mrzonka i inni
Ja jestem baardzo dawno po ślubie bo ponad 20 lat. Przyjmowanie kasy mnie krępowało natomiast rozmów na ten temat w ogóle sobie nie wyobrażam. Zaprosiłam gości bo chciałam. Wesele robiłam dla SIEBIE i my za nie płaciliśmy a nie goście. Mlodzi robia wesele wtedy gdzy chcą, gdy ich stać, oni decyduja o standardzie i o kosztach jakie poniosą. Więc niech nie oczekują, że goście to będą brać pod uwagę bo to żenujące. Albo ktoś mnie traktuje jak GOŚCIA albo niech ze mną uzgadnia warunki. Gdy znajomym proponuję wypad na zabawę to uzgadniam ze nimi na co ich stać i czego oczekuja. Ale to jest tylko propozycja. Natomiast gdy kogoś zapraszam to mu funduję i nie oczekuję wdzięczności. I nie pytam o zdanie co mu zafundować. W ogóle oczekiwanie prezentó jakichkolwiek jest chore. Chciwość i jeszcze raz chciwość. Jak można robić SOBIE wesela za cudze pieniądze. Moja młodzież uczę bezinteresowności i jakoś się udaję. W mojej rodzinie na urodziny dajemy kwaiaty bo kasa jest krepująca a prezeny raczej nietrafione.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do mrzonka i inni
I jeszcze dodam - Jak w ogóle można przyjąc od kogoś / pomijam rodziców/ np. 1000 zł? To jest dużo kasy nawet dla tych , którzy sporo zarabiają. A czytam tu , że i 5000 przyjmuję się bez żenady. Wstyd.... Na nowa drogę zycia to trzeba zakasać rękawy i dorabiać się a nie patrzeć na prezenty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do poprzedniczki
ale 20 lat temu to nie to samo co dziś kobieto. 20 lat temu to jak ktoś dostał komplet filiżanke to wył z radości więc nie porównuj. a 800 zł to zarabiają tylko osoby szkołach zawodowych lub średnich. Jak się ma studia to te minimum 1000 się ma więc nie narzekajcie ze takie bidulki jesteście bo na suknie to za 3 tys to was wszystkie stać a na prezent lub pieniądze to już mniej. hehe znam to już;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blllllllleeeee
Jak mam sobie zafundować wesele, to chyba wogole nie pójdę. Za 200 zl od osoby kupię sobie coś do ubrania, pójdę do restauracji i wybiorę, na co ja mam ochotę. i przynajmniej nikt mnie nie obmwi, że jestem skapa, bo uważam, ze wesele robi się za swoje pieniądze a nie gości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i wychodzi całe skąpstwo
z was. I z tych co robią wesela i z tych co idą a im szkoda. Potwierdziła to poprzedniczka i uwazam że temat jest zamknięty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blllllllleeeee
Widać, że nie zrozumiałaś. Młodzi robią wesele, bo to ich wybór, chcą podzielić się swoim szczęściem z najbliższymi. Oni wybieraja lokal, ustalają menu, deyduja o wszystkim. To niech za to płacą. Zaznaczam - wesele nie jest dla mnie żadną atrakcją, wolę ten czas spędzić inaczej. Idę, bo "wypada". Nie jestem skąpa, ale nie będę komuś fundowała sukienki, limuzyny i próbnych makijaży. Jeżeli go nie stać, to niech nie robi wesela. Koniec. Kropka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i wychodzi całe skąpstwo
nie no rzeczywiście z twojej wypowiedzi to tylko wychodzi to że jesteś hojna (czy przez "ch). Cieszysz się szczęściem innych i z "przyjemnością" pragniesz im podarowac cos od siebie:-o gratulacje i lepiej idź i se kiecke kup bo za takiego gościa to rzeczywiście szkoda płacić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i wychodzi całe skąpstwo
miało być hojna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A wy myslicie, że młodzi robią wesele dla satysfakcji swojej. G.. .prawda. Wesele przecież robia rodzice i dlatego bo właśnie wypada, bo rodzina sie obrazi, bo coś tam..... Powodów jest multum. Młodzi woleliby, żeby rodzice dali im te kasę, którą wpakuja na wesele, ale ZAWSZE po cichu liczą, że sie to w jakimś stopniu wyrówna. I nie mówcie mi, ze nie. Ja nie uznaje zasady: \"zastaw się a postaw się\" i nie chodzi mi o to, żeby dawać więcej niż sie zarabia, ale o to, że dawanie 100 zł na parę, bo se wolę kupić kieckę za to jest lekką przesadą. Może żyję w innym środowisku, bo zarówno ja jak i moi wszyscy znajomi są po studiach i dobrze zarabiają, ale i mi nie zawsze w życiu było lekko, a honor swój trzeba mieć. Jeżeli wiem, że ktoś jest totalnie biedny, to nie wymagam od niego luksusowych prezentów, ale jak mi noja bogata chrzestna dała w prezencie weselnym komplet kieliszków, to było ogólnozbiorowe oburzenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do osoby, która jest 20 lat po ślubie. Czasy sie nie trochę (jak ktoś napisał), lecz bardzo zmieniły. Dziś młodzi z góry mówią, że chcą kasę, podając nr konta, na który mają tę kasę wpłacić. Oczywiście z tym kontem to dla bezpieczeństwa, bo zdarzają się włamania do mieszkań w noc slubu. Ewentualnie podaja listę prezentów łącznie z markami w przypadku sprzętu AGD . Kiedyś to nie było do pomyślenia, ale wszystko ulega ewolucji i radziłabym ci iść trochę z duchem czasu, a nie żyć dalej w latach 80-tych, bo jeszce wiele rzeczy może cie zadziwić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i wychodzi całe skąpstwo
dokładnie. Popieram!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pamela Pędziak
Byłam świadkową na weselu mojej przyjaciolki :) Wesele wręcz cudnowne... Zazdrosc... ehhh Dałam w prezencie 500 zł . :) PYTANIE: Znacie Bartka Czajkowskiego (kermit) ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiecie ile kosztuje mnie jedno wesele? Nie? To ja to zaraz obliczę: Sukienka, ogólnie ubranie, łącznie z bielizną itp.- około 300 zł. Mogę jedną sukienkę założyć na 2 wesela, ale jednak wolę ubrać coś innego. Buty, torebka- do 200 zł. Dojazd- muszę mieć około 100 zł na paliwo Kwiaty, telegram- 50 zł Prezent- z tego co tutaj wyczytałam dobrze jest dać od osoby 300 zł Fryzjer, kosmetyczka- 200 zł Kosmetyków nie liczę. Wyjdzie około 1000 zł. Za ten tysiąc to ja sobie mogę jechać nad morze na weekend i wynająć apartament w dobrym hotelu. Ostatnio nabawiłam się takiej niechęci do wesel, że 2 x złapałam się na tym, że dzwoniłam do Młodych i wymyślałam jakieś egzaminy, byleby tylko nie pojechać.:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i wychodzi całe skąpstwo
katis no widzdzisz to teraz policz sobie ile kosztuje kogoś wesele i nie gadajcie że szkoda wam dać 300 zł na PARĘ! I już nie przesadzaj że trzeba dawać 300 od osoby bo nikt tu tak nie napisał. 300 od prary to minimum. Chodzę z mężem na wesela i dajemy jeśli to rodzina to 500 zł a jeśli koledzy czy koleżnki to 400 zł. Wiem ile ich to kosztowało i że licża się z tym że nic się nie zwróci ale do jasnej anielki niech mają coś na nową drogę zycia ode mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i wychodzi całe skąpstwo
pewnie zaraz ktoś napisze że nikt nie zmusza do robienia wesel. OK. W takim razie nikt nie zmusza do chodzenia na wesela.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Olga 30
zadziwiajace-ja mam studia i studia podyplomowe i akurat mam teraz zasilek co za brednia gadac ze po zawodowce sie malo zarabia po zawodowce jechac mozna na zachod i sobie zarobic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość he he Olga
skoro po studiach jesteś na zasiłku ty to nie znaczy że wszyscy. Po prostu wybrałaś kiepski kierunek albo kiepskie studia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i wychodzi całe skąpstwo---> Tutaj wychodzi hipokryzja: zastaw się, zapożycz, ale zrób wesele i zaproś takich gości, którzy nie dość, że Ci za to zwrócą, to jeszcze dołożą gratisy.:( Z tego co wyczytałam to właśnie po tonie wypowiedzi wywnioskowałam: od osoby 300 zł, od pary 600 zł. Ktoś napisał, że minimum od pary to 300 zł, ale potem znowu ktoś go poprawił i napisał, że z 300 zł to wstyd się wśród ludzi pokazać.:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do mrzonka i inni
20 lat nie robi żadnej różnicy - poczucie własnej godności jest zawsze w cenie. Do skąpców nie należę i jeśli kogoś obdarowuwuje to od serca i dlatego, jeśli ktoś mnie zaprasza to oczekuję tego samego. Mnie jako goscia z 2 młodzieży wesele kosztuje duuużi i nic mi sie nie zwraca / chyba, że nieżyczliwy obiad weselny/. Ale jeśli daje prezent to jest to DAR i tu uważam , ze liczą sie intencje a nie cena. Mam kilka prezentów ślubnych i one mi przypominają osoby od których je otrzymałam, natomiast kasa? Była i nie ma. Do ubogich nie należę i jak już ide na wesele to nie z pustawą kopertą ale nie o to chodzi. Dla mnie ocena gości wg statusu czy podarków jest zwyczajnie nietaktowna. Ale to juz kwestia kulury....Mam nadzieję, że nie byłam jeszcze na imprezie gdzie oczekiwano ode mnie określonej kwoty. Nie żyję w czasach 80- tych ale jak kogoś zapraszam to mu funduję a jak chce coś sprzedać to podaje określoną cene. Przezemnie skapsto nie przemawia ale przez wiele młodych par chciwoś aż krzyczy. Dla mnie nikt wesela nie robi tylko dla siebie - ja swoje juz miałam. A teraz z jedno wesele moge 5 razy iśc na bal więc nie mówcie, że gość oczekuję. W wyniku, jak piszesz ewolucji, raczej nikt się nie cieszy z zaproszenia na wesele - są lepsze rozrywki i tańsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Skoro dzisiaj wszystko jest takie jasne: ile dać, żeby się zwróciło młodym, co dać żeby wiochy i kręcenia nosem nie było itp. to dlaczego Państwo Młodzi nie mają taryfikatora? Uniknęliby wszyscy niedomówień, rozczarowań czy obgadania że ktoś dał mało a mógł przecież więcej. A potem fochy, że ktoś sie wykręcał a na pewno nie chciał przyjechać bo mu kasy szkoda :o Wybaczcie, ale te dzisiejsze wesela to jakiś festiwal bogactwa \"Kto da więcej\" :( Zgadzam się ze zdaniem, że Młodzi decydując się na wesele powinni wziąć pod uwagę to, ile są w stanie PRZED WESELEM zapłacić, a nie liczyć na to, że z kopert kredyt spłacą :o A zaglądanie gościom do portfeli jest co najmniej żenujące :( Jeżeli mam zapłacić za swój talerzyk to niech mi młodzi wprost napiszą :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olga 25
sluchajcie a ile sie daje w trakcie zabawy weselnej-chodzi o taki zwyczaj wrzucania do welonu dokladnie nie wiem o co chodzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tylko kwestia jest taka, że za wesele w 90% przypadków płacą rodzice. Młodzi często są po szkole i dopiero zaczynają swoja drogę zawodową. I jedynym sposobem, aby móc sie urzadzić są pieniądze z wesela. Bo nie daje sie po to, aby zwróciło się wesele, bo i tak za to nie płacą młodzi, tylko po to aby młodzi mieli na start w zyciu. Trzeba kupić przecież: meble, łóżko, kanapy, sprzęt AGD, RTV, wyposażenie kuchni i wiele innych rzeczy. Biorąc pod uwagę ile dziś kosztuje lokum, to wzięcie kredytu jeszcze na wyposażenie jest juz prawie niemozliwe. Chyba, że ktoś zamierza żyć u mamusi na garnuszku. U mnie, gdyby nie pieniądze właśnie z wesela, nie miałabym za co się urządzić i to dość długo, bo pierwsze 2 lata zarabialiśmy z mężem bardzo marnie. Tak więc może tak na to spójrzcie. Co innego jak biorą ślub 30-latkowie, którzy już często dorobili sie w zyciu wszystkiego, a co innego jak 20-latkowie, co niestety u nas w kraju jest normą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja akurat z mezem sama wyprawialam wesele i na pewno nie liczylam na to ze cokolwiek mi sie zwroci. Robilam wesele dlatego ze to niezapomniane przezycie a za maz sie nie wychodzi codziennie. A na wesele powinno sie dawac pieniedzy wg wlasnego uznania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olga 25
sluchajcie a ile sie daje w trakcie zabawy weselnej-chodzi o taki zwyczaj wrzucania do welonu dokladnie nie wiem o co chodzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×