Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

femme fatale

Ile pieniedzy zawyczaj dajecie w prezencie?

Polecane posty

Gość co łaska
jeśli wszyscy uważają że trzeba pokryć koszt talerzyka to ciekawi mnie ile trzeba by było dać w prezencie tej lasce co niedawno miała tu swój topik co sobie zamarzyła różowe wesele i chciała za sam talerz zapłacić 300 zł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobra wróżka Kunegunda
we wrześniu byliśmy na weselu u kuzynki męża daliśmy 500 zł. Przeciętnie goście dawali po 400 zł , chrzestni po 1000 zł. Co prawda każdy daje tyle na ile go stać ale 150 zł. od pary uważam ,że troszkę mało .Tym bardziej, że z reguły o ślubie wiemy dużo wcześniej (my np. wiedzieliśmy pół roku wcześniej), więc można sobie odłożyć odpowiednią kwotę!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość michallinna
Zgadzam się z Tobą, Kunegunda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co łaska
o to chodzi że nie zawsze wiemy wcześniej. Wiem że gdzieniegdzie uważa się że slub się planuje 2 lata wcześniej ale np u mnie w rodzinie nigdy nie wiedzieliśmy z dużym wyprzedzeniem o ślubach bo zazwyczaj było to planowane w przeciągu pół roku. rzadko kto planował wcześniej. Również jak szliśmy do znajomych w okolicy to też tak samo. A jeśli już planowali z dużym wyprzedzeniem to do póki nie zostało się zaproszonym to nie można było się spodziewać że się pójdzie zaproszonym, bo jak jest duża rodzina to nie wiadomo czy będa prosić wszystkich. U mnie tak przynajmniej jest. A z zaproszeniami młodzi chodzą 2 miesiące lub miesiąc przed. Zdaję sobie sprawę że nie wszędzie tak jest, ale wy sobie zdajcie też sprawę że nie wszędzie jest tak że się wie długo przed.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co łaska
ok miałam tego nie pisać ale napiszę. Apropo tego co dejzi napisała o swojej kuzynce która paplała kto ile dał. Drodzy goście weselni, zaklejajcie swoje koperty. My kiedyś nie zaklejaliśmy kopert, bo potem trzeba je rozklejać żeby wyjąć kasę i to był błąd. Mój ojciec ma 10 rodzeństwa, i jego młodszy brat jak się żenił to każdy z rodzeństwa im sypnął sporo kasy. No i następnego dnia na poprawinach, jego żona już rozpowiadała wszystkim że ten dał tylko tyle a ta tylko tyle, a ktoś z gości dał 50 zł tylko i wesele się nie zwróciło. tylko że stawki nie zgadzały się z właściwym stanem. Jak wujkowie i ciotki to usłyszeli ile kto z nich dał to się skonsultowali ze sobą. Okazało się że u każdego prawie coś zabrakło. Powiedzieli to bratu. Potem tylko słyszałam gdzieś po ciotkach, że ponoć u teściowej nagle znalazła się kasa na remont łazienki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sanderus
Ide do kumpla na wesele dwudniowe, sam, 400 zeta styknie????Nie zarabiam kokosów ale i nie mam wydatków kto wie jakich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agik21
mi wydaje się, ze 150 zl od pary to malo. To wychodzi po 75 zloty od osoby. Dobrze wiemy, ze teraz ceny wesela sa po ok. 150 zl za osobe. Bylam na paru weselach w zeszlym roku i z moim narzeczonym dawalismy 500 zl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dejzi69
mi sie wydaje,ze zalezy od zarobkow,bo np.jak laska jest sama ,a zarabia tys zl netto,to nie da pol pensji na wesele jesli musi dojechac kawal drogi ,ubrac sie ,uczesac itp.dla mnie to glupota pol pensji wydawac na 1noc zeby tylko sie komus zwocilo moim kosztem,150 zl min.jak mnie stac,to daje wiecej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dejzi69
sanderus styknie spokojnie,150 zl od os.to jest min.ja na szczescie nie mam ego problemu,o nie chodze po weselach,bylam na 2 i starzy placili,bo bylam wtedy mloda,ale sie nie oplaca,bo na ciuchy wydalam kupie $$,ktorych pozniej nigdzie nie zalozylam i bylam zla,wiec nam sie to nie oplacalo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość energy star
my idziemy teraz w lipcu i dajemy 500 zl od pary. To nasi dobrzy znajomi. Wiem ze zaplaca od osoby ze wszystkim okolo 150 ale stac nas zeby dac im troche wiecej. Zreszta teraz beda kupowali mieszkanie wiec przyda im sie kasa :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość umcykumcyk
Moi rodzice 4 lata temu dali młodej parze 2000 zł. Mój tato był chrzestnym panny młodej. Od roku trąbiło się, że zapowiada się wesele więc postanowili z mamą że będą odkładać. Tyle oszczędzili i tyle dali. Starali się bo wzieli pod uwagę, że tato nie bywał u niej na urodzinach , dniach dziecka itp. Ostatnio był u niej jak trzymał ją do chrztu. W tamtym roku ja byłam u znajomej na weselu. Razem z moim narzeczonym daliśmy 300 zł i kosz kwiatów za 100 zł. I wydaj mi się że zachowaliśmy się ok. Na poprawinach nie byliśmy i powrót załatwiliśmy sobie sami. Nawiasem mówiąc wesele było rewelacyjne. Świetne jedzenie, przednia orkiestra i tradycyjne klimaty. W tym roku ja wychodzę za mąż. Jedyne wymaganie jakie mam odnośnie podarunków to żeby to były pieniądze . jednak nie powtarzam tego każdemu. mówię tylko wtedy jak ktoś nas pyta wprost. Bo trochę to nieporęczne, z góry zakładać że ktoś coś Ci musi dać. Generalnie robimy wesele żeby zapamiętać to nasze wspólne święto, wyjątkowo podziękować rodzicom oraz zorganizować fajną imprezę dla bliskich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jodynna
EnergyStar, 500zł, to w sam raz. My byliśmy 3 tygodnie temu na weselu u znajomych i daliśmy im 600zł, bo to wspaniali ludzie, wszystko organizowali sobie sami, a zaraz po ślubie zaczynają budować dom, więc kasa im się przyda. Uważam, że 300zł, to za mało jak na prezent dla pary młodej. Wliczanie swoich wydatków związanych z weselem, jak niektórzy o tym piszą wyżej (dojad, ubranie, fryzjer), to już zupełnie nietakt.... Umcykumcyk - 2000zł od ojca chrzestnego, to rzeczywiście niezły prezent na nową drogę życia. Uważam, że niezła rekompensata, za wszystkie te "niebycia" w ważnych dla dziecka dniach, kiedy nie było ojca chrzestnego. To bardzo, bardzo duża rekompensata :) Fajnie, że niektórzy w ten sposób do tego podchodzą...... :) Normalnie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Viss
Ktoś wspomniał o powiadamianiu wcześniej, ja jestem za, bo ludzie mają różne plany urlopy itp. TYmczasem mój kuzyn, plotki chodziłypo rodiznie,ze slub brac chce, ale było to raczej luźne stwierdzenie, przysyłał mi zaproszenie tak, że doszło w dniu potwierdzania obecności:/ a potem ludzie narzekają, ze ktoś im na czas nie potwierdza. Zaproszenie przyszło pod koniec maja (jakoś 26-28) a wesele jest 12 lipca...dla mnie to późno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zawszemądra
to zależy od miasta w warszwaie dacie wiecej, w katowicach mniej zalezy tez ile mlodzi placa za lokal, zawsze daje sie tak, aby sie zwróciło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość domaka
byłam na weselu gdzie byłam świdkiem, u mojej przyjaciółki. Placili od osoby 190 zł. Trwała debata z męzem na temat kwoty jaka damy. mąz mówil ze max 400 zł. Ja upieralam sie na 600 zł z tego wzgledu, że wiedziałam ze duzo osob w ostatnim momencie odwolalo swoja obecnosc na weselu, a juz bylo zaplacone wszystko i para mloda byla stratna na ok 10 osob. poza tym uwazam, że idac do jakiejs znajomej, czy dalekiej rodziny mozna wlozyc w koperte kase , tak aby sie zwrocilo za wesele, ale ja nie chcialam aby pańswto mlodzi otwierajac koperty zastanawiali sie czy to ode mnie przypadkiem nie jest 200 czy 300 zł. a wiadomo , że jak sie ktos nie podpisze na kopercie, czy nie dolaczy kartki z zyczeniami, to nie dojdzie sie kto ile dał. wolalam dac wiecej kasy , podpisac sie na kartce, i nie myslec o tym , ze sobie ktos pomysli ze malo dalam . Poza tym przyjaciolka prosila mnie o odlozenie kilku kopert, aby mogla sprawdzic ile ten czy tamten dal, i nie swidczy to zle o niej, bo po prostu byla pewna, ze te osoby prawie nic nie dadza. odkladalam te koperty i jak sie pozniej okazalo od par mieli 100 lub 150 zł co uwazam za zenade. na dodatek z wesela wynosili wodke, i to nie w malych ilosciach i wcale sie z tym nie kryli.ja rozumiem ze moze kogos byc nie stac, ale to szczyt chamstwa isc na wesle gdzie od osoby placi sie 190 zł i taki prezent za 150 zł od pary to zbyt malo. poza tym nie kazdy ma kase na takie wesle, ludzie biorą kredyty , ktore musza potem splacic, bo chca przezyc ten najwazniejszy w zyciu dzien. a zaproszeni na wesele goscie wiedza o tym fakcie kilka miesiecy wczesniej, wiec moga sie finansowo przygotowac. A jak kogos nie stac, to po prostu nie idzie na taka impreze, bo to nie jest impreza charytatywna. I ja tez poswiecalam swoj czas i pomagalam w przygotowaniach mlodej parze, i nie liczylam ile mnie to kosztuje. jezeli moge komus pomoc to robie to z checia a nie przeliczam swojej pomocy na złotowki jak tu niektorzy pisza. a usłyszane słowo "dziekuje" znaczy dla mnie wiecej niz pieniadze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Viss
ok to Twoja przyjaciólka więc wiesz ile się płaci od pary, ale ja np. nikomu nie mowie ile mnie wynosi opłacenie jednego talerzyka.Tak samo nie pytam się kogoś gdy idę. A co byś zrobiła jak młodzi znajdą sobie restaurację gdzie płaci się 200zł czy więcej od osoby i co kazdy ma się odstosowac do ich fanaberi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie kazdy chce brac slub w remizie, ale tez wtedy nie nalezy liczyc na to,ze wesele sie ,,zwroci,,. W ogole w moim przekonaniu nie nalezy liczyc na to,ze wesele sie zwroci. Ja robie wesele dla siebie i chce,aby bylo w ladnym i eleganckim miejscu wiec nie bede pisac na zaproszeniach,ze place 250 czy 300 zl od osoby, bo nikt nie przyjdzie jak zobaczy,ze tak drogo ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zgadzam sie z Ewelina:) po co mam opowiadac,ze za talerzyk place tyle czy tyle. wesela nie robi sie po to,zeby sie zwrocilo,dla mnie takie myslenie to zenada. kazdy daje tyle na ile go stac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oklahoma
Zgadzam się z Domaką co do tego, że chamstwem jest muszę zrobić fryzurkę, kupić suknię itp. a i dojechać. Samolubni i chamscy :( są niektórzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szczęśliwiutkaaa
nigdy jeszcze nie spotkałam sie z tym, żeby się komuś wesele w 100% zwróciło, no moze sama sala, ale nie wszystko No bo nawet jak młodzi zapłacą 150 z talerzyka i każdy z gości da od siebie 150 zł - to gdzie orkiestra kościół stroje i często wódka, któranie jest liczona w talerzyku . . . . :s Ja liczę że z prezentów uzbieram połowę tego co wydam na wesele! Sama zazwyczaj staram sie dawać tyle ile za talerzyk lub trochę wiecej . . . . Ostatnio dajemy z narzeczonym 400zł - ale zależy to tez jaki mamy okres na kasę . . . .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZupełnieNormalnieWręczGorzej
domaka, czyli jak mam wesele za 2tygodnie, i mamy z meżem w planach dać 200zł, bo jesteśmy przyciśnieci finansowo do muru, na co złożyło się kilka nieprzyjemnych okoliczności, to według Ciebie żenada, i lepiej, żebyśmy nie szli, tak?Bo nie pokryjemy TALERZYKA. Genialne rozumowanie, a myślałam, że gości się zaprasza, bo się ich lubi bądź kocha, a nie po to, żeby TALERZYK się zwrócił:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość domaka
słuchajcie. gosci sie zaprasza bo sie ich lubi i kocha i w ich towarzystwie chce sie przezyc te chwile. i z dwojga zlego lepiej przyjsc i dac to co sie ma, anizeli w ogole sie nie pojawic i nie dac o tym znac, bo miejscowka i tak bedzie zaplacona. Ja osobiscie na moim weselu nie patrzylam na to ile kto mi daje, nie bylo to dla mnie wazne, bo mi za wesele placili rodzice, a kasa z wesela byla dla nas. i nawet jak w niektorych kopertach bylo 50 zł od pary, to po pierwsze podziwialam za odwage ze ktos sie podpisal i wiadomo ile dał, a po drugie cieszylam sie ze mimo wszystko byli i sie swietnie bawili. ale jak juz wspomnialam to nie ja z wlasnej kieszeni za przyjecie placilam. Ale jak niektorzy biora kredyt na 20 tys na samo przyjecie (nie liczas sukni , orkiestry itd) a zbiora 12 tys ze slubu, to na prawde sa w trudnej sytuacji i potrafie to zrozumiec, ze dla takich ludzi pieniadz jest wazny. a kazdy ma taki dzien raz w zyciu wiec sie poswieca. A znam przypadki ze panienki sobie sukienki kupuja po 300-500 zł a daja na wesele 200. no to swiedczy tylko o nich. Nie potepiam nikogo, kto ma ciezka sytuacje materialna, bo kazdy daje tyle ile jest w stanie. no ale niestety nie kazdy to rozumie. dla mnie pieniadz nie jest najwazniejszy, ale sa tacy co tylko na to licza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z drugiej strony weźmy moją sytuację: zaprosiłam brata z bratową i córką, mieszkają w Kanadzie, nie mogli przyjechać, bo urlopy itede, choć materialnie powodzi im się nieźle. Wysłałam im ładne zaproszenie, od nich dostałam tylko kartkę, już nie mówię o kopercie, ale żadnego prezentu też nie. I czy to jest w porządku? Trochę to przykre. Nie liczyłam na czek na tysiące $, ale może chociaż na jakiś drobny upominek. Dodam, że jak brat się żenił, prezent ode mnie dostał. I jak tu oddzielić materializm od dobrego wychowania....?;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kawa-Inka
My płacimy od osoby 280zł za wesele i za poprawiny 50zł. Na zaproszeniach dodoliśmy świnkę, że tylko o pieniążki prosimy. Myślimy nawet, żeby się nam zwróciło, Będzie tylko 60 osób. Chcieliśmy, żeby ten dzień był wyjątkowy i wprowadziliśmy kilka fajnych pomysłów. Nie wymagamy od nikogo nie wiadomo jakich pieniędzy (oprócz rodziców- oni zapłacili za wesela naszemu rodzeństwu, my sami zapłaciliśmy)- więc tu dzieci nie powinni poróżnić, a ani jak już dają prezenty to tylko pieniążki, nawet malutkie ( ale prezenty odpadają).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Viss
Laura może jak przyjadą do Polski to osobiście wręczą jakiś prezent? Aczkolwiek jak na najbliższą rodzinę kartka trochę to na odczepnego i rozumiem, ze nie liczyłaś na kasę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kareninaannamaria
Za miesiąc idziemy na ślub. Damy 200 zl. Jesteśmy studentami, a znajoma co wychodzi za mąż śpi na kasie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nigdy nie wiem ile dawac
na komunie chrzesniaczki dalam 1500 zl brat na wesele dostanie 2 tys na slubie znajomych nie bylam i wyslalam prezent o wartosci 700 zl i to wszystko dla mnie duzo, jeszcze jak chce byc na uroczystosci to musze doleciec wraz z rodzina, bo mieszkam za granica, ale co zrobic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dejzi69
laura ja cie rozumie,bo ja mam od str.mamy rodzine tez za granica i to duza i tez by mi nic nie wyslali poza kartka ew.i to w ostatecznosci nawet jakbym im zaproszenie wyslala,dlatego my w ogole wesela nie robimy,bo i tak nie ma dla kogo,ale fakt,ze powinni ci cos wyslac skoro ty im dalas prezent.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dejzi69
wiadomo,ze kazdy daje ile moze,tzn.na ile go stac.nie jestem za zapozyczaniem sie lub braniem kredytu zeby parze mlodej sie zwrocilo,.wg.mnie jesli to tylko znajomi lub daleka rodzina-tzw.5 woda po kisielu,to tylko za talerzyk,szczegolnie jesli podroz daleka czyli tak 400 zl max od pary,moze byc wiecej jesli z poprawinami i z hotelem,a jesli bliska rodzina to min.te 700 zl trzeba dac,wiecej jak hotel i tez poprawiny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jacek_119
No dobrze wesele weselem ale ile mam dać jako ojciec chrzestny gdy jest tylko ślub cywilny, a po ślubie małe przyjęcie w lokalu dla najbliższej rodziny młodej pary.? pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×