Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość CHARISMAA

PRZYGOTOWANIA W TOKU-BO ŚLUB W 2007!!!!ROKU

Polecane posty

witam wszystkie, wczoraj na giełdzie nie bylo zadnego autka co nas interesuje:( szkoda. Nazwisko przyjmę po mężu - i już nie mogę się doczekać kiedy bedę się tak podpisywać:) wczoraj było dokładnie 10 miesięcy do ślubu, i już nie mogę sie doczekać... mam nadzieje że to szybko przeleci, jeszcze 9 miesiecy i 30 dni:) milego dnia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tygrysica --- z jednej strony jestem szczęśliwa a z drugiej lekko zestresowana że jeszcze mamy tyle do załatwienia a na to prawie zero czasu to 10 m-cy minie jak jedna chwila. Chciałabym mieć już wszystko załatwione a tu jeszcze tyle do zrobienia. Na szczeście mamy w sobie oparcie i nie wszystko jest na mojej głowie. Czasami po sprzeczkach mam chwile słabości i zastanawiam się czy ja napewno tego chcę ale w te myśli szybko odchodzą :) Jednym słowem jestem szczęśliwa i czasami delikatnie zestresowana. Boję się jednego momentu, że przy ołtarzu nie wyksztusze z siebie jednego słowa albo rozpłacze się jak bóbr.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Dziewczyny :) Lila > zazdroszczę tego skoku ze spadochronem :) Pewnie nigdy się na to nie zdecyduję, ale pomarzyć zawsze można :) Długo się nad tym zastanawialam i w końcu doszłam do wniosku, że przyjmuję nazwisko męża. Podobnie jak Brida bardzo lubię swoje nazwisko, ale niestety oboje mamy długie nazwiska i jakos nie pasuja do siebie. Tak wiec musze, sie jeszcze nacieszyc przez te pare miesiecy moim nazwiskiem bo przed koncem grudnia jak wszystko dobrze pojdzie bede juz pania J., a nie panna R. :) Nie mamy jeszcze ustalonej daty w kościele, ale poniewaz slub bedzie na wsi, w malym kosciolku to nie sadze, zeby byl z tym problem. Zastanawiam sie teraz ponownie nad kwestia zaproszen. Tak bardzo chcialam miec ładne zaproszenia z papieru czerpanego z jakims oryginalnym tekstem, ale to co bylo calkiem znosne cenowo przy 50 osobach przy 110 (bo tyle mniej wiecej bedzie zapraszanych gosci) jest juz nieco za drogie moim zdaniem. Nawet pomyslalam, ze moglabym dac rozne zaproszenia np. te z papieru czerpanego dla rodziny (takiej bliskiej i najblizszych przyjaciol), a dla sasiadow i dalszych znajomych juz inne, ale mogloby sie komus zrobic przykro gdyby sie dowiedzial ze dostał tańsze zaproszenie :( Extaza > pytasz o podzial wydatkow. Jak wszystko dobrze pojdzie to moj M. bedzie mial co miesiac pewna sume ok. 1 tys zl od rodzicow i bedzie to wplacane na konto z mysla o weselu. Chyba podobna sytuacja bedzie z moimi rodzicami. Tzn. pieniazki ktore dostawalam na studia nadal beda wyplywac na konto, ale beda tam zamrozone z mysla o weselu. Mysle, ze kazda dodatkowa kasa jaka nam wpadnie w łapki bedzie ladowac na koncie \"slubnym\". Rodzice chca sie nam dolozyc, ale biore pod uwage to, że nie bedzie im łatwo jednorazowo tyle pieniedzy wydac bo oprocz kasy na przyjecie wiadomo, że beda musieli sobie jakies kreacje kupic, pewnie tez prezent dla nas i w dodatku 7 tygodni po moim weselu będzie wesele mojego brata wiec kolejny wydatek. Niestety dopadl mnie okropny ból gardła i katar wiec zostalam dzis w domu. Biore sie za nadrobienie zaleglosci mailowych i mam nadzieje, ze uda mi sie dzis wreszcie dodzwonic do jakiegoś USC i dopytac o szczegły cylwilnego. Pozdrawiam cieplutko :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja też się tego boje , że sie popłaczę, teraz jak myśle o tej chwili to mam łzy w oczach. oczywiście łzy szcęścia i wzruszenia. wogóle to się boję , że będę miała straszny ból żołądka, mam z nim straszne problemy, mam nerwice i wogóle... wracajac ze spotkania zespołem, umierałam bólu, ze spotkaniem u kamerzysty było trochę lepiej. boje sie pomyśleć co to będzie w dniu slubu... bo napewno bede sie denerwowac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czołem 🖐️ Ja to się boję, że sie popłaczę.........ze śmiechu :-D Że nie będę mogła przestac sie śmiać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nadziejamyszki >> mam dokładnie to samo :( Mój M. czasem sobie żartuje, że najwyżej będę na prochach i jakoś to wszystko moje biedne jelitka beda musialy zniesc. Dziewczyny jeśli któras z Was chciala miec calle w bukiecie ślubnym to może przyda się Wam ten link: http://forum.trojmiasto.pl/read.php?f=11&i=101844&t=101844 Chyba będę mieć odmianę \"Mango\" albo \"Cameo\" bo te kolory najbardziej mi się podobają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ashia --- mi żadne tabletki nie pomagaja i to jest najgorsze, bo dopiero szkodza na mój żoładek, ale mam nadzieje że jakoś to będzie. a co do nazwisk- to mi wcale nie bedzie zal mojego starego nazwiska, bez żalu się z nim pożegnam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ashia --- jeśli tylko masz w sobie odrobine szaleństwa i odwagi w dodatku nie boisz sie wysokości to powiem ci jedno skacz skacz skacz :) cudowne uczucie. Mój J chciał mi pokazać co on czuje skacząc co weekend i udało mu się bo gdyby nie to że to drogi sport sama bym sie zapisała na kurs i skakala razem z nim. A jak jednak sie kiedys zdecydujesz to pamietaj o mnie a załatwie ci tańszy skok :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lila > tak myślę, że kiedyś się zdecydujemy bo oboje mamy na to ochote tylko troche się boimy. Ale może kiedyś ... :) Brida> dziękuję za piosenkę :) Dotarła niemal natychmiast, ale wychodziliśmy własnie i nie zdarzyłam jej jeszcze przesłuchać. Ostatnio mój M. kompletuje sprzęt do domu np. w ciągu 2 tygodni kupił krajalnicę i odkurzac, teraz się smiejemy, że utrudniliśmy gościom zadanie bo gdyby chcieli dać nam te rzeczy w prezencie to odpada bo własnie mamy nowiutkie. Mam nadzieje, że wszyscy goście będą mieć takie podejscie do prezentow jak moi rodzice. Byli na kilku weselach w rodzinie ostatnio i zawsze pytali mlodych co chca i koncyzlo się na tym, że dawali kasę. Podobnie moi dziadkowie. My bylismy na dwóch weselach u mojej bliskiej rodziny i za kazdym razem dalismy prezent, ale poniewaz bylismy srednio przy kasie wiadomo jak to studenci, zadne z nas nie pracowalo wiec na ile bylo nas stac to dalismy prezenty, ale raz byl to dość duży zestaw obiadowy+ filizanki i dzbanek na kawe, a drugi raz fajny robot kuchenny Zelmera. Nie wiem czy nasi goście się nie pogniewają, ale mam najdzieje, ze zrozumieja że po slubie najbardziej zalezy nam na kupnie mieszkania i pieniazki beda najlepszym prezentem. Wymyslilam sobie, że jesli moj brat bedzie chcial to w ramach prezentu moze sobie wybrac cos fajnego z IKEA i to od nas dostanie. Wiem, że podobały im się np. fotele za 500 zł szt., ale do teog jeszcze daleko i to tylko tak na marginesie. Oki nie zanudzam Was. Biore się za maila do jubilera :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tygrysica20
w sumie macie racje co do tych prezentów ja tez mysle ze pieniązki sa najlepszym rozwiązaniem dla młodych...my za uzbierana kase mamy zamiar kupic okna do domku...ale w sumie jak beda jakies pościele ręczniki, to sie nie pogniewam..moj brat z dziewczyna powiedzilei ze kupia nam wycieczke do grecji:) kurcze ciesze sie ze wszystcy są tacy przyjazni,..i nie moga sie doczkeac naszego wesela..a mama mowi ze za rok o tej porze bedzie na jakis prochach bo juz sie stresuje a co dopiro za rok..a on tak szybko leci...ale w sumie sie ciesze..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TO NIEMOZLIWE....
czy wy naprawdę żyjecie tylko zamążpójściem...? :O czy już nic poza tym nie istnieje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No cóż.... Żeby na codzień nie gadać tylko o ślubie i weselu i tym samym nie terroryzować otoczenia mamy ten topik gdzie przynajmniej można się wymienić opiniami i poradzić co w tym złego? Pozdrawiam i zmykam troszkę popracować :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tygrysica20
ależ, istnieje, zdrowie...rodzina...przyjaciele...wszytko jest, ale zrozumiesz jak bedziesz wychodizic zamą...jakie to ekscytujące jest takie przygotowywanie sie i wymiana opini..nom zycze ci tej magi która my mamy, naprawde:):***

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam miłe panie po weekendzie: Ja chyba bym chciała mieć po ślubie nazwisko dwuczłonowe, tyle że moje nazwisko ma 9 liter, narzeczonego 8 - wydaje mi się, że połączone są już za długie. Choć na uczelni mam bardzo sympatyczną panią doktor, która ma właśnie takiej długości nazwisko (i wszyscy zwracają się do niej po pierwszym nazwisku). Sama nie wiem, może niepotrzebnie chce sobie utrudniać życie. U mnie w rodzinie również istnieje zwyczaj dawania młodym pieniędzy, nie prezentów. Pewnie od znajomych z LO i studiów dostaniemy prezenty, ale są to ludzie, którzy nas znają, więc nie sprezentują nam raczej koronkowych obrusów lub czegoś niepraktycznego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Czytam ze piszecie o prezętach macie rację o pieniązkach wczoraj nas sie znajomy zapytał co byśmy chcieli powiedziałam ze pieniązki zresztą tak bede mówiła każdemu kto sie zapyta nic innego nie jest mi potrzebne moze sie to zmniei ale raczej nie bo mamy wszystko a pieniązki są nam potrzebne do małego umeblowania wymażonej sypialni i szafy ogromniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tygrysica20
dziewczyny a jak jest z waszym mieszkaniem po slubie? hm? my mozemy mieszkac u mojego ma duzy dom, a le zostaniemy u mnie poniewaz ja bardzo potrzeoje jednak jeszcze wsparacia najbliższych..ale poł roku po slubie przeprowadzimy sie do noewego anszego gnaizdka:) a wy jak planujecie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
my rónież wolimy pieniązki, co prawda urzadzanie i zakup mieszkanka dopiero przed nami ale zdecydowane wole sama wszystko kupić i urządzic niż na siłe zadawalać się tym co dostaniemy ;) co do nazwisk moje ma 7 liter a mojego narzeczonego 12, mimo ,że nie bardzo pasują to naprawde bardzo trudno bedzie mi rozstać się z moim nazwiskiem i pewnie bedzie dwuczłonowe :) mój M śmieje się ze mnie że będę miała takiego tasiemca, ale rozumi że to nie takie proste zmienić nazwisko :) w środę umówiłam sie z koleżanką , którą mam zamiar poprosic by była moim świadkiem :) jeszcze nic nie wie że planujemy slub... :) bedzie zabawnie :) powiem WAM ze miałam kłopot z wybraniem odpowiedniej osoby na swiadka, większość naszych znajomych jest nie-wierząca bądź po ślubach cywilnych a wtedy nie bardzo moga być świadkami :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No u mnie jest tak ze po ślubie jak i teraz mieszkamy w domu moich rodziców czyli w moim rodzinnym domu razem z tatą.Tata na dole a my na górze ale kuchnie mamy wspólną. W tym przypadku mam sie bardzo dobrzebo dom mam wyremontowany wszystko łazienki kuchnia nawet mamy jeden pokój na górze przygowowany na kuchnię bo mama nam przygotowała ale niestety mamam zmarła i zostałam razem z tata. A jak u was kupujecie coś jakieś mieszkanko z teciami z rodzicami czy jak ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też nie mam wybranej świadkowej (na świadka z mojej strony mój facet się nie zgadza ;) ) więc dobrze, ze jest czas na zastanowienie się. Po ślubie zamieszkamy w moim mieszkaniu po dziadkach. Wykończymy je pewnie za pieniądze z wesela.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
My od początku sierpnia mieszkamy u mnie jak na razie w moim pokoju ale po ślubie przeprowadzamy sie na piętro z oddzielnym wejsciem. Do swojej dyspozycji bedziemy mieli 3 pokoje kuchnie i lazienke. Ja powiedziałam że nie chce mieszkać w bloku a że na razie nie stać nas na wybudowanie naszego domu to bedziemy mieszkać w domu moich rodziców :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U nas w kwestii mieszkania nic się nie zmieni. Nadal będziemy mieszkać we 3 tzn. mój przyszły mąż, jego siostra i ja. Mieszkanie jest 3 pokojowe, ale niestety nie nasze, wynajmujemy mieszkanie w bloku (właścicielka mieszkania jest ciotka mojego M., ale to nie jest jakaś bardzo bliska rodzina). Rozmawialiśmy z nią już kiedyś o tym, że w przyszłości chcielibyśmy kupić od niej to mieszkanie, ale póki co brak konkretów w tej kwestii. Myślę, że pogadamy o tym z nią w okolicach naszego ślubu bo obiecała, że przyleci do Polski na nasze wesele.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A co do świadków to ja nie mam świadkowej bo świadkiem bedzie brat mojego M. a choć mam siostrę nie chce aby była świadkową bo mnie nie wzieła za świadkową.Ale tak myślę o mojej przyjaciółce ale nie chcę na nią te obowiązki zrzucać ( chodzi o alkohol o noszenie )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hallo! dobrze powiedziane\"zeby nie terroryzowc otoczenia\":D:D:D mądre .seriodobrze ze jestescie tutaj kobiet!!!!! wczoraj rozmawiałam z G. na temat alkoholi ,,,stwierdzilismy ze zakupimy ok.200 półlitrówek bolsa chyba(planujemy ok 120 dorosłych osób plus osobny stolik z jakims ginem,whiski,winem. jak jest uwas? pozatym w cenie(110/os) jest 1litr napoju na głowe,uwazamy ze to zamało-dokupimy jeszcze. co do świadkowania,jak juz pisałam-moja siostrzenica(ma 22lata i jednoczenie jest moją przyjaciólką) i G. brat młodszy.mysle ze stworzą udany tandem:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
co do świadków to jeszcze ich nie mamy chociaż ja bardzo chciałabym aby mój brat był świadkiem ale zobaczymy jak to będzie. ami --- u mnie tez bedzie ok 120 osob i planuje kupic ok 200 butelek w koncu jak sie nie wypije na weselu to alkohol na pewno sie nie zmarnuje. Tylko gdzie tu znalezc tania hurtownie alkoholi :( jakoś w internecie jest nie za duzo ofert z dobrymi cenami. Ja chce kupic albo Finlandie albo Absoluta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja myslałam ze tylko ja mam problem ze swiadkową :) mój M ma brata, więc on nie ma problemu, ja jestem jedynaczką :) więc musze polegać na dobrej koleżance ze studiów :) :) myslałyscie już nad oprawa muzyczną w kościle, monia chyba poruszała już ten temat, ale ja byłam nieobecna :P ja wiem napewno że bedziemy mieli skrzypce... co do utworów wykonywanych to napewno bedzie: \"marzenie\" Szumana Ave Maria\" tylko na skrzypcach i własnie nie wiemy co jeszcze, cos odpowoedniego i magicznego... poza marszem Mendelsona oczywiście, ale to na końcu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
My planujemy po 0,5 litra wódki na głowę. Mój narzeczony twierdzi, że to zdecydowanie za dużo, rodzice mówią że może zabraknąć.... Wesele w lipcu więc może upały przystopują coponiektórych wujków ;) Poza tym planujemy wino białe i czerwone (jeszcze nie wiemy ile, myślę o butelce na parę) oraz jakieś inne napoje do drinków (martini, gin, whisky itp). brida --> ja też jedynaczka, więc świadkowej muszę poszukiwać po koleżankach :) Tyle, że mam kilka bliskich koleżanek, z którymi jednakowo mocno się lubimy, więc głupio mi wyróżniać jedną. Lila --> może kupcie alkohol w Makro? Znajomy moich rodziców prowadzi sklep z alkoholami, więc alkohol kupimy albo w Makro albo jak ten znajomy doradzi nam jakąś hurtownię to w niej. Na necie widziałam jakąś wódkę w weselnych buteleczkach. Ani to gustowne, a cena... Zostaniemy chyba przy zwykłej Luksusowej ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bede musiala sie tam przejechac ciekawe jakie mają ceny ... osobiscie wolalabym jakas hurtownie bo w niej zawsze mozna troszke ponegocjowac :) a w takim Makro ceny sa sztywne :( właśnie szukam czegoś takiego jak weekendowe nauki przedmałżeńskie i jak na razire znalazłam w krakowie ciekawe dlaczego wawa takich nie ma... a moze wy cos wiecie na temat takich szybkich nauk ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×