Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość CHARISMAA

PRZYGOTOWANIA W TOKU-BO ŚLUB W 2007!!!!ROKU

Polecane posty

wiosno --- jeśli chcesz mogę na maila podesłać ci kontakt do kamerzysty, jest to znajmy mojego brata będzie u nas na ślubie cena jest OK. Ma profesjonalny sprzęt zajmuje się nagrywaniem od kilku-kilkunastu lat ma na swoim kącie reklamy do TV. Niestety nie ma strony www :( ale można się z nim umówić i pokaże ci kilka filmów które robi aktualnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej ! Ami ------- sukienka cudna, boska ! Śliczna po prostu ! Ile kosztowała jeżeli wolno spytac ? Oczywiście gorąco proszę o foteczki z przymiareczki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Dziewczyny! Witam Was wszystki e te stare i nowe 🌻 Strasznie rzadko tu zaglądam, ale niestety praca mnie pochłonęła! Staram się czytać Was na bierząco, ale jak już przeczytam, to brakuje czasu na naskrobanie paru słów. No i przygotowania też stoją w miejscu, bo na wszystko brak czasu. nadziejamyszki nie daj im się! Wszystko przemawia na Twoja korzyść, więc nie pozwól zrobić się w balona! 500 zł to dużo pieniędzy i odzyskaj je. Tak jak dziewczyny pisały nastrasz kobietę rzecznikiem. Ami bardzo głośno krzyczę o foty!! ppoomm@interia.pl Pozdrawiam Was serdecznie❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiosno------w lipcu byłam na weselu mojej koleżanki. Do ostatniej chwili trzymali w tajemnicy czym jada do ślubu.Gdy goście i rodzice zobaczyli ta limuzyne byli w szoku.:-)Jest niesamowita.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Trzy kropki--------------> no jak to??? - krok nr 2 to pytanie \"czy wyjdziesz za mnie\"? bądź wzglednie \"czy zostaniesz moją żoną?\" ze wsakazaniem oczywiście chociaż przybliżonego terminu!!! :) Fakt,że niekiedy krok 2 występuje jednocześnie z 1 czyli zaręczynami- czasami jest też odwrotnie...(taka sytauacja u mojej siostry -najpierw 2 a teraz biedulka czeka na pierścionek bo termin wesela już zarezerwowany... My zaręczyliśmy się w 2003 bez perspektywy/potrzeby na ślub a teraz w tym roku zupełnie niespodziewanie...liczyłam ,że kiedyś to nastąpi wcześniej czy póżniej ale naprawde nie spodziewałam się ,że już.... no więc.... ........byliśmy na upragnionym urlopie (wakacji 2005 nie było, oboje nowa praca więc i o uropie nie było co marzyć) a jak wiadomo urlop należy odbywać każdego roku- bo od jego braku można nieżle sfiksować... no ale.... .......wygrzewamy się na jednej z chorwackich plaż, popijamy białe winko kupione w winnicy- ogólna błogość, radość nieziemska ,że wreszcie po 2 latach odpoczywamy( w czasach studenckich zazwyczaj pozwalaliśmy sobie na miesięczny wypad motorkiem gdzieś po Europie) i mamy AŻ 2 TYGODNIE!!!!! ..OGÓLNIE- PEŁNA EKSTAZA a tu mój skarbek pyta co ja na to ,żeby na następny rok sie pobrać...???????????????????????????????????????????????????? nieuwierzyłam, pewnie to winko uderzyło mu do głowy i niewie biedak co mówi. \"Jak myślisz czy lipiec byłby dobrym miesiącem na ślub???\" kolejny raz pomyślałam ,że to żarty albo hhehhe :) udar słoneczy...:) niebyło nam żle w narzeczeństwie od dobrych 4 lat mieszkaliśmy razem -często tez mówiliśmy do siebie męzu, żono- (w żartach- owkors:)))) ...no ale co tugadać dorosnęliśmy do tej decyzji...- ku ogromnej radości obu rodzin ...a zapomniałabym - ciąg dalszy ..................ciągle niewierzyłam więc A. ,żeby udowodnić zadzwonił do swojej mamy i zapytał czy mogą z tatą zarezerwować sobie termin.. 28 lipca 2007 na weselisko syna!.. Pózniej telefon do mojej mamuśki... .. ... no i łatwo sobie wyobrazić w jakim lawinowym tempie sie to rozniosło.. co chwilę dzwonili zeby potwierdzić,że to nie żart z naszej strony, czy napewno z nami wszystko wporzadku? cieszyli się jak dzieci a my z nimi dementując pogłoski o żarciku!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) sory za te historie z \"życia wzięte\" ale tak jakoś ostatnio nastrojona jestem .... sentymentalnie do tamtych czasów... Ami27-------------> FAJOWO! że masz już wybraną suknię - bardzo kobieca muszę przyznać ! :) i prosze o foty: kamila@farm.pharm.am.lodz.pl zresztą wszystkie chętne do podzielenia się ze mną prosze o zdjątka! :) Pozdrowionka dla wszystkich :) zmykam ! DO JUTRA!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
własnie wróciławm!tak sie \"łatwo pracuje\"(a co \'starsze pamietaja ile czasu spedzałam tu wczesniej:D) cokoloko---Ty niesamowita jestes!!!pozytywnie oczywiście!!!!!!!masz 100 razy wiecej energii od red bulla!!!🌻 zabus-----kochana!foty naszej ekipy foto-video do wglądu niedługo pujda do Ciebie...(i Ty juz wiesz dlaczego;) ) teraz chroniczny brak czasu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ami 27--------------> O jak milusio!!! :) Ostrze żenie!!! Uprzejmie uprasza się obywatelkę /koleżankę o racjonalne gospodarowanie czasem pracy! Dyrektywa skierowana w celu zapobierzenia nietycznemu przywłaszczeniu czasu pracy i obowiązków właściwych innym pracownikom! Z poważaniem Dyrekcja zakładu pracy - cocoloko_ & sp-ka. Ami27 gdzie pracujesz??? Domiś-----> słonko Ty moje :) Poruszyłaś temat, który to tej pory jakoś omijała wielkim łukiem forum - a mianowicie (cholera :) i tak mi zostało z tą oficjalna gadką po tym donosie :) ...) dbanie o linie.. Też mam ambitny zamiar wziąść się za siebie -ale dopiero w styczniu po świątecznym obrzarstwie. To znaczy poczyniłam już drobne przygotowania do TEGO DNIA i staram się jeść rozsądnie...o ile to wogóle możliwe w przypadku takiego PASIBRZUCHA jak ja!(pamiętacie w Smerfach był taki) ???? A wam jak idzie?? Macie jakieś sprawdzone metody???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej 🖐️ Cocoloco ----- jedyna słuszna i skuteczna metoda jest stara jak świat - MŻ ( mniej żarcia) ... Niestety - ja jako weteranka wszelkich diet i różnych specyfików - muszę się z tym zgodzic. Od jakiegoś czasu staram sie jeść niskokalorycznie . Ale wczoraj byłam słaba ...Chciałam rozmienić pieniążki na drobniejsze i gdzie mnie poniosło ? Oczywiście tam , gdzie powinno wisciec moje zdjęcie z komentarzem \"tej pani nie obsługujemy \" - do Mc Donalda. I tak rozmieniłam kase , że wyszłam z zestawem ... :( Chciałbym zrzucic ok. 5-7 kg . ostatnio oglądałam zdjęcia z czasów swojej \"świetności\" gdzie ważyłam 95 kg. Na zdjęciu wyglądam jak hipopotam i do tego dumnie dzierżę loda w dłoni ... Ponoć takie szokujące wspomnienie przeszłości ma wpłyać na wytwałość w zrzucaniu wagi :) Ogladałam również zdjęcia , kiedy ważyłam 56 kg ... To dopiero godne uwagi . Wyglądam jak pająkowata pani prezes klubu anorektyczek... A więc i tak źle i tak nie dobrze ... A z takich fajnych wiadomosci , to zostałam oddelegowana do pracy w domu ! Czyli koniec z rannym wstawaniem :classic_cool: i staniem w korkach ! Wiec za niedługo zabieram swoje bambetle i papierzyska i ruszam do domku ! Co prawda na tydzień ,ale bedę miała już rozeznanie jak będzie wyglądała moja praca na urlopie macierzyńskim. Musze tylko co drugi dzień przyjeżdżać rano i powysyłać raporty . Przed świętami mamy taki zapierdziel , tzn. sprzedawcy mają , że muszę zwolic im swoje biuro , żeby mogli swobodnie pakować prezenty . Magia Świąt , po prostu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nutkamm
czesc dziewczyny, dawno mnie nie było, ale juz jestem ;) sala wstępnie zarezerwowana na 25.08.2007 :) powoli zaczynamy dzialac z resztą, tylko wiecie co, nie mam sie komu wyżalic, dlatego mam nadzieje ze tutaj moge i nie bedziecie miały nic przeciwko... wszystko by było ok, gdyby mama mojego M. też sie umiała z tego cieszyc :( ogolnie jest w porządku, ale strasznie sie na niej zawiodłam, już nie wspomne jak mój M. sie zawiódł :( dziewczyny ona Nam odradza ślub i wszystko co z nim związane :( to jest takie przykre, wszyscy sie uciesza babcie wypytują a ona odpowiada za Nas " ze mamy jeszcze czas" :o ja nie mam już sił do tej kobiety, mój M. 2 razy podjął próbe zeby ja przkonac za 3 powiedział ze idziemy Razem bo on juz sam nie da rady :( on ma 24 lata ja 22 jestesmy Razem 4 lata, mieszkamy w innych miastach no ile mozna tak wytrzymac widując sie raz na tydzień :( ona twierdzi ze to za wcześnie, ja nie rozumiem tego słowa, a co jest najlepsze, bardzo patrzy na rodzine co oni powiedzą, mój M. bedzie pierwszy w rodzinie, dziewczyny ja juz nie wiem co robic, jaktak mozna nie cieszyc się :( my od jego rodziców nic nie chcemy, zadnych pieniedzy, chcemy jednego zeby wreszcie sie ucieszyła!!! jestem taka bezradana a jeszcze musze mojego M. wspierac bo mu jest 100 razy bardziej przykro :( wybaczie dziewczyny, ale musiałam to napisac, z mama rozmawiałam wczoraj ona Nas popiera, ja nie wiem :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nutkamm
ona ingeruje w Nasz związek, kiedy mój M. pwoiedział jej kiedy chcialby sie ze mna zareczyc to nie uwierzycie, ale mu powiedziala kiedy to ma byc :( dlatego wiem ze jak jej teraz pokazemy ze tego ślubu nie bedzie bo ona sobie tak chce to zawsze Nam bedzie wchodzic na głowe, dlatego teraz jeszcze bardziej sie zawzięłam, ja nie wiem czy ona jest o coś zazdrosna, ma jeszcze jednego syna, wiec naprawde nie wiem o co jej biega :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Caprię :) Monia---------> fakt ta dieta Mż jest skuteczna! znam jeszcze Nż- bardziej drastyczną- NIE ŻRYJ!!! - przepraszam co wrażliwsze koleżanki :) MOnia powodzenia w zrzucaniu! Ile masz wzrostu??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochana Nutkamm-------------> Przede wszystkim WIELKI BUZIOL :) i trzymaj się jakoś.. Po przeczytaniu Twojego postu przypomniała mi się moja historia... Znaliśmy się z A. już parę lat a moja mama ciągle marudziała to nie jest chłopak dla Ciebie, młoda jesteś poprzebieraj sobie , tak się niego uczepiłaś... itd.itp.... na początku to sobie tłumaczyłam -jestem jedynaczka pewnie wymarzyła sobie zięcia .. Fakt byliśmy młodzi może nawet za młodzi na tak szaleńczą miłość (mieliśmy po 16 jak wiedzieliśmy,że to to) ale ja wiedziałam ,że to jest moja połówka! Mój ukochany tato zawsze mnie wspierał - widział jak się świetnie dogadujemy i zawsze mi mówił że to chłopak dla mnie. I jakoś to się toczyło, razem walczyliśmy z dziwnym światopogladem mojej mamy, który ja nazywam syndromem Pani Bukiet z filmu \"Co ludzie powiedzą\"- zresztą to chyba ulubione powiedzenie mamy... Bywało lepiej, czasem gorzej -parę razy o mało nie wyrzuciła moich rzeczy na schody z tekstem -jak ci tak dobrze to przeprowadzaj się do niego i teściowej!!! Rodzina mojego A. miała zupełnie inne podejście do życia- wspierali nas! Ciężko było jak tato zmarł- wtedy to bardzo musieliśmy walczyć o to co mamy do powiedzenia, co chcemy robić bo moja mama zawsze sterowała wszystkimi a wtedy chciała nami - no i nie miał kto nas wspierać nie było już mojego taty..... Trzymaliśmy sie razem wiedzieliśmy,że przezwyciężymy te trudności i kiedyś będzie lepiej... No i jest ! Mam spuściła z tonu- sama widzi jesteśmy ze sobą 12 lat kochamy się chyba jeszce mocniej niż wtedy.. Nutkamm kochana -trzymaj się słoneczko! Dobrze Cie rozumiem więc nie rezygnuj tylko walcz o swoje - nasi rodzice wychowali się w innych czasach, inne wartości są dla nich istotne.... ...ale pamiętaj jak bedziecie trzymać się razem z M. to wygracie walkę z tymi durnymi poglądami . Trzymam kciuki :) Nawet nie chcę pomyśleć co by było gdyby mojej mamie udało się nas rozdzielić. Byłabym starą zgorzkniałą STARĄ PANNĄ z pretensja do całego świata (ponura perspektywa :( ) Pokażcie jej ,że nic nie jest w stanie Was rozdzielić ! Sama mam nadzieję kiedyś zrozumie swój bład - tak jak moja. Cmok, cmok w bok i nie martw się tyle...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nutkamm
Cocoloko serdecznie Ci dziękuję 🌻 ja naprawdę jestem załamana :( nie pisałam tutaj nic wcześniej bo liczyłam na to ze sie ułozy i bede mogła Wam tutaj napisac ze ejstem szczesliwa itd, ale ja juz nie umiem wytrzymac, moja mama też jest starej daty, ma swoje zasady np. ze nie toleruje mieszkania Razem bez ślubu i ja to tez toleruje, ale wiem za to ze Nam pomoze!!! zebysmy mogli zrobic ten pierwszy krok i w końcu zaczac Razem zarabiac i dążyc do czegos RAZEM a nie ciągle na odległosc :( ja też jestem jedynaczka ale życie mnie nie rozpieszczało, wychowałam sie bez ojca i naprawde zalezy mi na tym żeby zalozyc szcesliwa i prawdziwa rodzine, taka jakiej ja nigdy nie miałam :( tak to ona potrafi byc dla mnie miła, ale jak jej cos po myśli nie idzie to już stawia jakieś fochy, tak jakby sie jakaś krzywda działa... ja już nie mam ochoty tam nawet jezdzic i spac, wspieram mojego M. ale mi samej brakuje juz sił :( ja nie chce zeby Nam z łąska dawała błogosławieństwo, ja wiem ze nigdy od niej nie uslysze "ciesze sie ze bedziesz mja synową" pogodze sie z tym, ale niech ona sie pogodzi z faktem ze jej syn jest dorosły... w przyszłym tygodniu do Niego pojade zeby wyjasnic to i albo sie uda albo nie :( ja wiem ze nie zrezygnuje, nie jestem osobą która dazy do celu za wszelką cenę ale nie bedzie nami nikt manipulował... czytałąm Twoja historie pare razy Cocoloko :) i troszkę mi lepiej 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nutkamm
i zamiast się cieszyc z tego dnia, to ona wszystko psuje, nie umimy sie cieszyc, no bo jak skoro najbliższa osoba w rodzinie jest przeciwko, ehhh... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cocoloco ---- mam 175 cm. Nutkamm ----- moja przyszła teściowa też się nie interesuje slubem .... ba, nawet nie rozmawiałysmy ze soba od lipca - a mieszka kilka ulic dalej ... I powiem Ci że mi to wisi i powiewa , bo to nie z nią biore ślub i co najważniejsze nie z nia bede mieszkać. Kobieta jest bardzo spokojna , nie narzuca swojego zdania, ale jest za bardzo uległa swojemu drugiemu synowi, przez co mój. R także się od niej oddalił i nawet często powtarza że jest mozliwość że jego rodzice nie przyjda na slub i wesele ... bo my nie zapraszamy brata , więc oni uniosa się honorem i też nie przyjdą ...także może być bardzo przykro nam a zwłaszcza narzeczonemu , bo jeżeli oni faktycznie nie przyjdą , albo przyjdą tylko na slub i będa się zachowywać jak \" gośc\" a nie jak rodzic ktorego dziecko będzie slubowało ... Mój tata nie żyje , więc jest opcja na slubie/weselu jedynym rodzicem może być moja mama ... Reasumujac, moja droga Nutkomm ; jest możliwość , ze teściowa może knuć za Twoimi plecami nawet już po ślubie , ale najważniejsze jest podejscie Twojego przyszłego męża . Jezeli nie da się mamusi to wszystko bedzie w porzadku . Tym co ona teraz gada i czy się cieszy czy tez nie wogole się nie przejmuj ! Najważniejsze żebyście mieszkali osobno, to od razu nabierze szacunku do synowej ... Powiem Ci tak : mój brat jest po slubie 13 lat a moja mama dalej psioczy na jego żonę ... że pewnie za mało ugotowała, że nie pracuje , a tylko \"naciaga\" brata na rożne wyjazdy , że to że tamto . Moja bratowa doskonale o tym wie , ale juz się przyzwyczaiła do tego że w oczach tesciowej nie jest ideałem . Przyjeżdzają z bratem co cydzień na obiad i jest git (teoretycznie :) ) i są dla siebie miłe ... Moja mama po prostu nie rozumie pewnych rzeczy , ze mojemu bratu jest dobrze , że wcale nie chodzi zagodzony i że stac ich na to żeby jego żona nie pracowała. No ale takie juz te teściowe :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Byłam wczoraj na tej siłowni. Było super, 2 godziny intensywnych ćwiczeń. A dzisiaj mam takie zakwasy że się ruszych nie mogę. nawet mi cięzko pisać bo na rece ćwiczenia tez były z ciężarkami. Wiec bedę was dzisiaj czytać. Miłego dnia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nutkamm
Monia.kami Tobie też dziękuję 🌻 mi sie wydaje ze jak z nia porozmawiamy ona ja i mój M. to też przestanie sie odzywac, ona tez w jego bracie widzi chyba wszystko, a on sobie musi sam radzic :( mi w oczy nie potrafi pewnych rzeczy powiedziec a za moimi plecami opowiada takie glupoty ze szok! :o mój M. mnie broni ona sie wkurza ze stoi po mojej stronie i potem sie dzieją różne dziwne rzeczy :( ja juz poprostu sie nie przejmuje pewnymi rzeczami, niech sobie gada, może jej tak ulży, a mieszkac to ja z nia napewno nie będe!! tylko jakby nie patrzec jest to smutne :( starałam sie ja zrozumiec na wszystkie sposoby ale nie potrafie, ma tak wąskie myślenie ze ciężko mi sie teraz z nią dogadac, ona myśli ze jak sie spotkamy w 3 to przekona Nas do tego zeby ślubu nie było... zobaczymy jak będzie, ja teraz szukam w necie jakis zespołow, fotografów i kamerzystów :) jestem ze śląska może ktoś ma jakiś namiar na cos fajnego :) dziekuję jeszcze raz 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W moim przypadku żadne diety nie pomogą. Nie mam po prostu czasu na odchudzanie i tyle. Ostatnio opracowałam system spania w nocy po 3-4 godziny, a później dosypiam między zajęciami. Taki tryb życia nie wpływa na utrzymanie zgrabnej sylwetki, szczególnie, że nie od dziś wiadomo, że jeśli organizm za mało śpi to rekompensuje sobie braki energii jedzeniem. Efekt taki, że już patrzeć na siebie w lustrze nie mogę. Pod koniec stycznia kończy się mi ten semestr na uczelni, zostanie mi już tylko praca magisterska i wtedy muszę się wziąć za siebie. Od lutego do kwietnia muszę zrzucić z 15 kg. Albo przynajmniej część z tego. Dietka + siłownia + codzienne ćwiczenia. nutkamm --> monia ma rację, teściowe jakie są każdy widzi, ale najważniejsze jest by Twój przyszły mąż zawsze po Twojej stronie i nie dawał matce włazić Wam na głowę. Gadać to ona sobie może... ale pod nosem. Jeśli Twój narzeczony słucha tego co ona mówi, bierze do siebie jej złośliwe uwagi to może być źle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nutkamm
czesc Wiosna :) on bierze te uwagi do siebie ale pod tym względem ze bardzo sie przejmuje, dlaczego własna matka go nie rozumie, nie chce mu pomóc psychicznie, porozmawiac, doradzic... on trzyma moja stronę a ja Jego :) dobra już wam tu nie smuce, mam nadzieje ze jakoś sie ułoży... nawet ksiądz który był u mnie w tym roku na koledzie okazało sie ze uczył w liceum mojego M. w Jego mieście a teraz jest umnie, i wiecie nawet On sie ucieszył, powiedział jaki ten świat mały, zaprosił Nas i w ogóle :) to jest Cudowne uczucie jak inni się potrafia cieszyc, wtedy mam chęci :) dobra koniec już :) ide dalej szukac tych zespołów, ale coś mi sie zdaje ze bede musiała polegac na znajomych, bo nic ciekawego nie widze, ciesze sie ze z tą restauracją się udało... pozdrawiam 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:) monia--------> no to fakt 175 i 56 kg to zeczywiście pająkowata Pani prezes. 55-56 kg miałam w liceum teraz 58 przy wzroście 168 cm. Chcę zrzucić tak do ok. 55-54 żeby wygladać tak zawsze chciałam. Niby to nie dużo ale mam chora tarczyce i bardzo ciężko zrzucić mi cokolwiek... strasznie podoba mi się z tym \"szacunkiem do synowej\" ! hehe :) moja teściowa jest O.K.- jest bardziej życiowa niz moja mama-chociąż mój A. to jej pierworodny ukochany synuś! Jest mądrą kobietą i nie wciska się w nasze życie. Często pomagają nam chociaż im sie nieprzelewa. Domiś--------> gdzieś coś czytałam co jest dobre na zakwasy ale ....skleroza.. a tak chcę pomóc. Jak zderzą się te dwie szare komórki co mam w głowie to dam znać :) Nutkamm--------> ciekawe ile lat miała teściowa jak wychodziła za mąż? czy aby nie mniej niż Wy?? Nie jesteście już 18-latkami ,którym pierwsza miłość zaszumiała w głowie i na pewno dobrze przemyśleliście swoją decyzję. pozdrawiam i trzymaj się mocno. Grunt to Wy i wasze szczęście... no i jak pisały koleżanki teściowe takie są...- nie bez powodu jest tyle dowcipów o wrednych teściowych :) A wiesz jaka powinna być teściowa?????????????????????? Teściowa powinna być na 102! 100 metrów za stodołą i 2 metry pod ziemią :) :) :) hehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nutkamm
Cocoloko, dokładnie miała mniej lat, ale wiesz ona to sobie tłumaczy wtedy były inne czasy była praca, było to było tamto :o teraz wg. niej młodzi to się żenią majac 30 lat dzieci rodzą po 30, wiesz to jest jej myślenie, a ja sie z tym nie zgdadzam!!!! :P p.s. fajny ten dowcip ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nutkamm
a 11 lutego wybieramy się na targi ślubne :) dzisiaj spędzam dzień przy kompie ;) a w przerwach robie pranie, sprzatam i gotuje obiad :D mam nadzieje, że niedługo bardziej sie zagłębie w "te" sprawy :) bo na razie żyje w niepewnosci :o wielkie buziaki dla Was za pocieszenie mnie 🌻 :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam serdecznie, nie zagladalam do Was kilka dni, ale znowu jestem:) U mnie wszystko co zwiazane ze slubem i weselem stanelo w miejscu i dopiero w nowym roku cos zaczne dzialac - przede wszystkim w sprawie sukni:) Nutkamm: Nie marw sie gadaniem tesciowej. U mnie bylo bardzo podobnie, tylko ze z moja mama! Tylko ze moja byla przeciwko wszystkiemu, tzn nawet spotykaniu sie z moim narzeczonym (poznalismy sie jak mialam 15 on 20 ), mowila, ze jestem za mloda, ze poznam innych, fajniejszych, bogatszych(!!!). Strasznie mniie to bolalo, bo wiedzialam juz wtedy, ze to TEN jedyny. Po jakims czasie dala spokoj, jak mi potem mowila, myslala, ze mi przejdzie i cieszyla sie, jak nam sie nie ukladalo. Bo ona sobie wymarzyla dla mnie jakiegos bogatego snoba, najlepiej adwokata(!!!!). Potem juz sie pogodzila z tym, ze jestesmy razem, ale nie przypuszczala, ze bedziemy brali slub. Mowila, zebym poczekala tak do 30(!), bo wczesniej to nie ma sensu, ze ona wyszla za maz jak miala 22 lata i sie nie wyszalal i takie tam glupoty. Jak sie dowiedziala, ze planujemy slub na 2007, a bylo to ponad rok temu, to myslalam, ze sie cieszy. A niedawno wyskoczyla z tekstem, ze predzej czy pozniej i tak wezmiemy rozwod!! Po prostu masakra!!! Przeciez to moja mama, nie wiem, jak tak mozna swojemu dziecku mowic!! A moja przyszla tesciowa to kobieta-aniol, po prostu wspaniala. No ale tata wspiera mnie z calych sil. Jednak jest mi cholernie przykro, bo to moja mama. No coz, nie zawsze jest kolorowo, ale zycze sobie i Wam jak najmniej tego typu problemow. 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nutkamm
Namagnesowana_Pinezka 🌻 :) ja sie juz tym nie martwie, poprostu widze jak mój M. się męczy i to mnie smuci, bo ma wsparcie tylko we mnie i mojej mamie, dlatego ciesze sie ze moja mama tak do tego podchodzi, pomoże, wesprze, bo wie jaka jest sytuacja... no zobaczymy... dziewczyny jest któraś może ze śląska trasa rybnik- katowice? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam dziewczyny:*** kurcze nie byłam chyba tutaj na topiki ponad tydzien...jakos tak zeszło... a co do rodziców...to u mnie nikt nie ma przeciwko nic...mama moja szcesliwa, i widze ze sie cenerwuje...tata bardzos zczesliwy w koncu jego pierwsz corunia za mąż wychodzi:***a mojego meżczyzny rodizce tez bardzo sie cieszą jak sie dowiedzili to sie mama mojego poplakala:*** a ja juz mykam 3 majcie sie ciepltenko;***

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pinezko-----------> ależ nasze historie są podobne hehe :) :) :) Moja mama też truła mi w ten sposób i szukała dla mnie amanta z \"grubym portfelem\". Poznaliśmy się z A. gdy mieliśmy po 15 lat- małolaty! - teraz tak na to patrzę .Kiedyś żałowałam,że tak wcześnie ,że nie zdąrzyłam się wyszalęć poznać innych facetów.... teraz niczego nie żałuję.. Tygrysico----------------> Miło znów Cię czytać. Zagladaj częściej :) Buziaki :) lecę, pędzę do domku bo.............. dziś wieczór tylko dla nas!!!!!! Kąpiel w bąbelkach ...hmmm.... Paaaaaaaaaaaaa!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nutkamm
a ja zagadałam do mojej kumpeli, ona wychodzi za mąz w lipcu, a była niedawno na targach ślubnych i powiedziała ze ma namiary na fajne zespoły, może znajdę coś konkretnego... :) Cocoloko miłego wieczorku :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×