ilmar 0 Napisano Lipiec 12, 2008 No widzicie, ile osób tyle róznych odczyć po operacji. Czytając forum od deski do deski można prześledzić jak, gdzie i co się odczuwało, co bolało, a co nie. Jezeli chodzi o mnie panicznie bałam się sensacji z wapnem. Wiecie, czytając o atakach tężyczki ciemno w oczach robiło mi się na sama myśl o tym co będzie, jeżeli to dziadostwo i mnie dopadnie.... Byłam oburzona, kiedy przy wypisie ze szpitala nie przepisano mi wapna, alfadiolu, i kiedy mój chirurg - onkolog ze stoickim spokojem stwierdził, że u mnie nic takiego dziać się nie będzie, bo jest wszystko ok!!!! Pierwsze co zrobiłam po wyjściu ze szpitala to atak na aptekę i zdobycie wapna i uwaga!!! Alfadiolu bez recepty!!! Musiałam być bardzo zdesperowana.... Łykałam durna to wszystko na własną rękę.... Bałam się wyjśc z domu gdzieś dalej bo oczywiście dopadnie mnie tężyczka....Czułam się dobrze, jednak strach paraliżował mnie niemiłosiernie... Dopiero w piąty dzien po operacji, kiedy zrobiłam sobie wyniki i okazało się, że wszystko jest w normie, poczułam, że po operacji czuję się dokładnie tak jak przed, czyli bardzo dobrze!!! Tak jak wcześniej bałam się wychodzić w miasto, tak teraz galopowałam jak szalona jakbym chciała nadrobić te pięć dni strachu. Kochani, czuję się jakby Słubice były moje, a Frankfurt w dzierżawie!!! :D:D:D Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
ilmar 0 Napisano Lipiec 12, 2008 Do wszystkich przed operacją Kochani, czytajcie posty, bierzcie pod uwagę przeżycia, doświadczenia, rozterki forumowiczów, bo to skarbnica wiedzy.... Ale na litośc Boską, nie wciskajcie sobie, że coś czego się bardzo boicie spotka Was, nie napędzajcie się, tak jak ja to robiłam. Zupełnie miepotrzebnie !!! Skopołam sobie 5 dni. Wszystko ze strachu przed tężyczką!!! Głupia byłam!!! A wystarczyło posłuchać lekarza i mu zaufać!!! Dzisiaj mija 10 - ty dzien od mojej operacji prawie całkowitego wycięcia tarczycy. Czuję się doskonale. Wieczorem idę na koncert Gorniakowej i Feela Do Rodi Co u Ciebie, co u Twojej siostry? Odezwij się !!! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość lalka-73 Napisano Lipiec 13, 2008 Witam wszystkich po długiej nieobecnosci.Do Pawła.Ja przed operacją tez czułam się kiepsko.Byłam zmęczona,okropnie bolały mnie ręce i nogi.Spać moglam na stojąco i okropnie bałam sie operacji.Dziśiaj jestem już prawie 5 miesięcy po zabiegu i wszystko wróciło do normy.Nie poddawaj się i usun to świnstwo a zobaczysz ,że będzie lepiej.W piątek byłam u endo i mój wynik z tsh to 1,25 ft3 i 4 w normie wapno też.Kontrola dopiero w grudniu. Nie biorę żadnych leków .Trzymam kciuki za ciebie i pozdrawiam.U nas w Oleśnicy własnie zaczyna się robić burzowo.A jeszcze zapomniałam -byłam operowana weWrocławiu na Borowskiej.Czekałam 2 tygodnie na termin. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość SJ Napisano Lipiec 13, 2008 We wrzesniu 2007 wykryto u mn8ie guza oksyfilnego w prawym placie. 12 czerwca mialam operacje w Gliwicach w Centrum onkologii ,teraz czekam na wyniki histopalologiczne wlasnie 17 mam sie dowiedziec czy bedzie jod radioaktywny czy tez nie. Bardzo sie boje czy cos tam zlego nie wyszlo. Operacja trwala okolo3 godzin , potem bardzo gardziolko bolalo , ale rekonwalescencja przebiegala bez powiklan , nawet glosu nie stracilam, wszystko mozna przezyc. trzymam za was kciuki Ci co wybieraja sie na operacje Pozdrawiam JS Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
MarekMarek 0 Napisano Lipiec 13, 2008 WItam wszystkich Timonka. Niestety tak już jest. Minie trochę czasu zanim twój organizm zacznie prawidłowo funkcjonować. Mimo że aż tak dotkliwie tego nie odczuwamy obecnie wykonuje on ogromna pracę aby przy pomocy leków ktore bierzemy unormować swój stan. Chemia musi zastąpić mu jeden z wiekszych gruczołów odpowiedzialnych za wiele funkcji i on musi się do tego przyzwyczaić. Dochodzi w nim do ogromnych nieodwracalnych zmian z którymi musimy nauczyć się żyć niestety już do końca. Kiedyś koleżanka (również po usunięciu tarczycy) powiedziała mi że będę się \"inaczej\" pocił. Wówczas nie wiedziałem o co jej chodzi. Teraz pocę w miejscach w których nigdy bym nie podejrzewał. Ale spokojnie. Po sobie mgę ci powiedzieć że z dnia na dzień jest coraz lepiej i wszystko się normuje. Tak więc stosuj się do zaleceń lekarzy i nie przesadzaj z tym wapnem. pozdr Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość timonkawd Napisano Lipiec 13, 2008 dzieki Marek juz kiedys napisałam i powiedziałam ze sie chlopie marnujesz endykrynolog by byl z ciebie pierwsza klasa...dzis juz troszke lepiej bylo nawet fajeczke sobie pociagłam ehhe...pozdrawiam i dziekuje Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Sanja Napisano Lipiec 13, 2008 Mojej mamie wykryto guzy tarczycy. Badanie USG wykazało, że \"Tarczyca w całości niepowiększona. W płacie prawym, w biegunie dolnym widoczny guz o charakterze torbieli wielokomórkowej wielk. 26,0 mm x 25,0 mm. x 31,0 mm. W płacie lewym tarczycy guzek lity, hypochogeniczny wielk. 9,0 mm x 7,0mm. Prawy płat wielk. 21,0 mm x 13,0 mm x 54, 0 mm Lewy płat wielk. 17,0 mm x 13,0 mm x 43,0 mm Cieś, 3,0 mm WNIOSKI: Struma nodosa\" Czy ktoś mi może powiedzieć czy to groźne? Moja mama ma umówioną wizytę u lekarza dopiero we wrześniu. Może nie powinna czekać? Może lepiej było by gdyby się zgłosiła do prywatnego specjalisty jak najszybciej? Proszę o jak najszybszą odpowiedź. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Ewa----- Napisano Lipiec 14, 2008 Witam wszystkich! właśnie wstałam i pije kawkę ponieważ za godzinkę wyjeżdżam do Gliwic.Mam cykora jak nie wiem :-( Myślę że nie wrócę rozczarowana bo zakładam że wynik będzie dobry :-) Do Sanja Struma nodosa występuje najczęściej u osób, które miały wole guzkowate obojętne. Najczęściej struma nodosa występuje w okresie pokwitania oraz o młodych osób, które dojrzewają.Czytałam że jeśli jest małe wole w tedy stosuje sie leczenie tabletkami, jeśli natomiast duże to chirurgiczne ale to lekarz musi podjąć decyzję.Każdy guzek występujący u Twojej mamy musi mieć dalszą diagnostykę. Mama będzie mieć robioną biopsję.Guzki w obrębie gruczołu wymagają różnicowania przede wszystkim z guzami typu nowotworowego (gruczolaki, raki, chłoniaki, przerzuty) lub nie nowotworowego (torbiele, krwiaki, zwapnienia). Stwierdzenie guzka w obrębie tarczycy wymaga podjęcia dodatkowych badań diagnostycznych, które potwierdzają postawioną diagnozę. Sanja przede wszystkim chcę Ci powiedzieć że miałam podobną sytuację do Twojej mamy i nie czekałam tylko jak najszybciej kontaktowałam się z lekarzem. Nigdy tak naprawdę do końca lekarze nie są w stanie stwierdzić po USG a nawet biopsji co w nas siedzi.Jeśli więc masz możliwość wcześniejszej wizyty to nie czekaj z mamą. Ja dzisiaj jadę już po wynik biopsji (na który czekam około ponad miesiąca) co już można twierdzić że czas ucieka, więc miłe panie nie czekajcie tylko starajcie się załatwić wcześniej wizytę. Na Twoje pytanie czy struma nodosa jest groźna nie można jednoznacznie odpowiedzieć, ponieważ każdy guzek u Twojej mamy musi być zbadany by stwierdzić jakiego jest typu. Informację powyższe uzyskałam od mojej lekarki w Gliwicach która mnie olśniła bo kompletnie nic nie wiedziałam. Pozdrawiam Ciebie i Twoją mamę :-) głowa do góry :-) Dobra idę się szykować. Buziaki dla wszystkich i trzymajcie kciuki :-) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość timonkawd Napisano Lipiec 14, 2008 EWA mam nadzieje ze bedzie wszystko o.k tego ci zycze z całego serducha-;))buzka pozdrawiam Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość timonkawd Napisano Lipiec 14, 2008 MARKU odpowiedziałas mi wyczerpujaco i zrozumiale na moje pytanie ale chyba zapomniałes napisac co u Ciebie??Pozdrawiam cie serdecznie mysle ze u ciebie tez jest juz wszystko o.k Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
ilmar 0 Napisano Lipiec 14, 2008 No właśnie, co u Ciebie Marku? Zniknąłeś z naszego forum. A jak już się pojawiasz, między wierszami Twoich wypowiedzi wyczuwam jakiś smutek ... W głębi duszy chciałabym Ci pomóc tak jak Ty pomagałeś i w dalszym ciągu pomagasz nam wszystkim, udzielając chyba najbardziej fachoiwych pod słońcem rad ... Ale niestety nie jestem w stanie, bo ze mnie laik jeżeli chodzi o tarczycę. Cóz więc mogę zrobić? Być z Tobą sercem i duszą. Wspieram Ciebie duchowo Panie Marku, trzymam kciuki, widzę oczyma wyobrażni zadowolone buzki, które pojawią się w jednym z Twoich postów. \" ...będziesz miał ochotę śmiać się, bedziesz od czasu do czasu otwierał okno, ot tak sobie dla przyjemności... Twoich przyjaciół zdziwi to, że smiejesz się patrząc w gwiazdy...\" Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
ilmar 0 Napisano Lipiec 14, 2008 To jeszcze raz ja. Kochani, czy po operacji tarczycy korzystał ktoś z Was z sanatorium? Tak sobie myśle, aby odetchnąć, zapomnieć, odprężyć się załatwiając sobie właśnie wyjazd do sanatorium. Gdzie "uderzyliście" z załatwianiem ? Do rodzinnego, do szpitala, w krórym byliście operowani, czy do endo..? Jaka odpłatnośc? Z góry dziękuję za jakiekolwiek wieści. papapa Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Ewa----- Napisano Lipiec 14, 2008 Witam! Siedze sobie na parkingu za Gliwicami i czekam na lawete bo zepsuł mi sie samochod.Do domu 300 km a ja juz tu czekam dwie godziny.Wściekła jestem jak cholera.Dobrze że mam laptopa. Nie to mnie jednak dobiło. Wynik moj jest najgorszy chyba jaki moze być dla mnie.Nowotwór pęcherzykowy. Mam takiego doła że nie wiem juz co myśleć :-(( wierzyłam że będzie dobrze i nic mi z tego nie zostalo :-( Zastanawiam się co jeszcze mnie dzisiaj spotka!!!Pierwszy szok w Instytucie a teraz jeszcze samochód!!!!!!!!!!!!!!!Mam w sobie złość na maxa... Dziękuje bardzo jednak wszystkim za wsparcie bo na pewno bede go jeszcze potrzebować..... Muszę ochłonąć a jak już to zrobię i będę mam nadzieje że dzisiaj w domu :-( to wejde na forum...3majcie sięBuziole Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość timonkawd Napisano Lipiec 14, 2008 Kurde EWA przykro mi a myslalam ze bedzie dobrze przynajmiej taka miałam nadzieje....ja po wynik bede dzwonic za trzy tygodnie tez panikuje chyba bardziej niz przed szpitalem..pozdrawiam cie serdecznie slonko musimy byc silne bo to nam tylko pozostało i walczyc o nasze cenne zdrowie... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość timonkawd Napisano Lipiec 14, 2008 ILMAR-MOZE POJEDZIEMY DO CIECHOCINKA CO TY NA TO EHHEH-;))POZDRAWIM!!CHYBA DZIS ZAJETA JESTES BO NIE MA CIE CAŁY DZIEN NA GG.. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
eleonora771 0 Napisano Lipiec 14, 2008 Ewka Słoneczko nie wiem co ci odpowiedzieć może tylko że jesteśmy z tobą i sercem i duszą, wierz kochana, wierz - wiara czyni cuda, kiedy ja mam doła i nic się nie dzieje tak jak bym chciała, to zawsze sobie przypominam fragment wiersza ks. Jana Twardowskiego \"Nie płacz w liście, nie pisz ze los ciebie kopnął, niema sytuacji na ziemi bez wyjścia, kiedy Bóg drzwi zamyka- otwiera okno, odetchnij popatrz spadają z obłoków małe wielkie nieszczęścia potrzebne do szczęścia...\" Mnie to pomaga, mam nadzieje ze i tobie pomoże. Ściskam gorąco. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
ilmar 0 Napisano Lipiec 14, 2008 Do Ewy Ewuś kochana, spokojnie!!! Ja tez mam nowotwór pęcherzykowy. Ale do ostatecznego werdyktu jeszcze daleka droga. Jak Ci to wytną i zbadają, dopiero wtedy okaże się czy to jest złośliwe, czy tez nie. 11 dni temu wycięto mi to dziadostwo i czekam na wynik. Poki co cieszę się pełnią zycia. Denerwować się pewno zacznę za jakiś tydzień, dwa, kiedy bedę musiała odebrać wynik. Poczytaj posty Koczelady, Przerażonej i Magnolii45 - one tez \"zaliczyły\" pęcherzykowca. Głowa do góry!!! Do Tomonki Nagrywaj kochana sanatorium. Byle gdzie, byle jechać. Wsio ryba czy to będą góry, morze czy Ciechocinek ... byle w długa z pracy hehehe. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość pinabela Napisano Lipiec 14, 2008 do Paula_kid Ja dwa tygodnie temu miałam jodowanie w Gliwicach. Więc faktycznie 3 dni jest sie zamknietym (ja miałam tego pecha, że lezałam w sali jednoosobowej - można oszaleć z nudów). Wypisy są od godziny 14.00 - ja dostałam swój wypis gdzieś o 14.30. Nie radzę wracać pociagiem - bo to naprawde nie jest bezpieczne dla kobiet w ciąży i dzieci (nie masz pewności, że jakas kobieta nie jest w pierwszym trymestrze ciąży). Pielęgniarka nie pozwoliła nawet iść nam do bufetu w dniu wypisu. Ja bardzo uważałam na kontakty z innymi ludźmi. Przez 10 dni nie wychodziłam nawet do sklepu. Pozdrawiam Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
homosapiens 0 Napisano Lipiec 14, 2008 Ewa i inne kobitki, Trzymajcie sie dzielnie i badzcie dobrej mysli! Ja od poczatku znalam werdykt, jak NASZ Marek, ze to rak brodawkowaty i to sa,mo potwierdził wynik histopat., ale nikt mi nir mowil, ze nie jest zlosliwy - rak, to rak i dopiero przyszlosc pokaze jaka to zołza :-)) Marku odezwij sie - dzis chyba miales miec biopsje, wiec wynik pewnie za tydzien, ale może cos Ci dr juz powiedzial - ten co to robil? Napisz :-) Pozdr to all Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Magnolia45 0 Napisano Lipiec 14, 2008 Witam wszystkich bardzo cieplo w deszczowy pochmurny dzień.Kochane z wapnem nie mozna przesadzać bo wysiądą wam nerki.Jeżeli macie w normie to w porządku. do ilmar Ja czekam na odpowiedzić z NFZ w związku ze złożonym skierowaniem do szpitala uzdrowiskowego nad morzem.Powinnam w tym tygodniu dostać wiadomość.Na pierwszej wizycie po operacji endo powiedziała, że mi przysluguje takie skierowanie i od ręki je wypisala.Do wniosku dołączyłam ksero karty szpitalnej (na karcie muszą być wyniki: moczu, morfologia,EKG , OB i prześwietlenia klatki piersiowej,jeżeli jakiegoś nie ma to trzeba zrobić ) i to zanieść do NFZ i czekać miesiąc na odpowiedź. Ponoć mam pokryć tylko koszty przejazdu.Słyszałam,że po szpitalu czeka sie na wyjazd ok.3 miesięcy natomiast pozostali 12-15 miesięcy.Jak dostanę to napiszę.Pozdrawiam Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
MarekMarek 0 Napisano Lipiec 14, 2008 Witam wszystkich Dzięki za troskę ale uprzejmię donoszę że mam się dobrze. Po prostu trochę mniej czasu ostatnio. Zapewniam Was że systematycznie tu zaglądam i zawsze możecie na mnie liczyć. Cieszę się że nasze forum jest coraz bardziej wyedukowane a co za tym idzie i ja coraz rzadziej mam czym błysnąć :) Biopsję mam pojutrze 16go ale jakoś nie przejmuje się tym zbytnio. W ramach sprostowania. Odmiana nowotworu jaką jest rak pęcherzykowaty już sama w sobie jest złośliwa. Ewa nie przejmuj się na zapas bo jest ona tylko ciut złośliwsza od brodawczaka a ten jak wiadomo to bułka z masłem :). Ps. ciekawy jestem czy odnalazłaś swoje dokumenty? pozdr Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Ewa----- Napisano Lipiec 14, 2008 Witam was wszystkich słoneczka! Właśnie weszłam do domu.Zmęczona jak nie wiem, głodna i wściekła. Miałam pechowy dzionek :-)Samochód już w moim mieście więc jestem spokojna :-) to właśnie on mnie tak dobił, że jeszcze zepsuł się w najmniej odpowiednim momencie, tak daleko od domu :-( Dziekuje wam wszystkim za mile slowa :-) Jeszcze jestem tym wszystkim przytłumiona i wlascwie chyba nie wierze co dzisiaj się wydarzyło. Na dodatek przejechałam nogę mężowi jak spychaliśmy samochód :-) nie wiem dlaczego ale byłam rozbawiona :-) heheh (nic mu sie nie stało) Tak Marku znalazłam dokumenty...moja córeczka mi schowała :-) Teraz na poważnie. Sama jestem w mega szoku że taki wynik...Na dodatek węzły też do wycięcia :-( Mam dolinke...ale jakoś z wami dam rade...Ide spać a jutro opiszę wam co mnie czeka i co lekarze mowili.Mam nadzieję że wszystko się dobrze skonczy...chociaz wiem że rak to rak :-( Buziolki dla was wszystkich i dzieki za wsparcie....pewnie robie bledy ale to ze zmeczenia bo ledwo patrze... Marek dzięki za wszystko bo gdybym tam nie była mogłoby byc różnie. dobranoc wszystkim :-) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość TEKU Napisano Lipiec 15, 2008 Homosapiens Córka była u endykrynologa , zlecił dodatkowe badania , jakieś inne jeszcze hormony . Okazało się , że nie odbiegają bardzo od normy , a ponieważ córka czuje się dobrze , więc na razie nic nie zlecił. Ja czuję się dobrze , jutro idę zbadać wapno , magnez potas . Lykam dwa razy po dwa wapna , dwa magnezy , dwa potasy i aliofil . Napisz co z Twoją rodzinką . Pozdrawiam Wszystkich serdecznie. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Przerażona85 0 Napisano Lipiec 15, 2008 Witam wszystkich:) po długiej przerwie (niestety powrót do pracy następnie jej zmiana spowodowały że nie odwiedzałam forum) Dzisiaj mam nockę więc wszystko nadrobiłam:) Ewcia nie dołuj się:) Głowa do góry! Wiele osób pisało (ja sama usłyszałam te słowa od znajomego lekarza), że rak tarczycy jest najmniej groźnym ze złośliwych raków całego organizmu:) Węzły Ci wytną bo z tego co się zorientowałam zawsze wycinają przy nowotworach złośliwych (tak na wszelki wypadek). Trzymam kciuki i co najważniejsze bądź dobrej myśli:) Pozdrowienia dla męża:) P.S 16lipca minie 3 miesiąc jak jestem po operacji!Jejku jak to leci:) Myślę, że mogę już sobie kupić jakąś maść?? Mój głos nawet nawet ale jeszcze przez mojego gadulstwo troszkę szwankuje:) TIMONKA jak po ściągnięciu szwów?? Bolało?? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość timonkawd Napisano Lipiec 15, 2008 Przerazona-;)hej laska nawet sie nie pochwaliłas ze pracujesz....U mnie wszystko o.k nic mnie nie boli totalny luzik a ze kreci mi sie w glowie to tak musi byc wkoncu cala tarczyce mi wyciachali i musze zastapic hormon tabletkami....co do szwów to ja miałam takie klamerki nic nie bolało jak sciagali troszke bardziej nieprzyjemny był drenik ale dało sie wytrzymac...pielegniarki sie z nas smiały ze jestesmy jak na koloni ehhe...Ludzie z Poznania naprawde polecam szpital na szwajcarskiej(klinike urazowa na 5 pietrze)rewelacja profesor złota raczka..MARKU-biopsie masz w moje urodziny niech ci przyniesie szczescie i bedzie wszystko o.k-;)bo jestes niesamowitym czlowiekiem wieksza masz wiedze niz ci mlodzi lekarze co chodza po wizytach wieczornych....Pozdrowienia dla wszystkich trzymajcie sie ludziska.. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
ilmar 0 Napisano Lipiec 15, 2008 Do Magnolii Dziękuje kochana za info. Ja mam wizyte u endo 6 sierpnia, więc zagadam o sanatorium. Zobaczymy co da się zrobić. Do Ewy Niunia, nie kumam. Wczesniej pisałaś, że masz nowotwór pęcherzykowy, taki zresztą jak ja mam. Nowotwór może być złośliwy (rak) i łagodny (gruczolak). Teraz sugerujesz raka. Skąd wiesz, że jest to nowotwór złośliwy? Przecież badanie histopatologiczne daje gwarancję, a nie biopsja. Biopsja Ci to wykazała? Raka? Sorki za wscibstwo, ale pomieszało mi się. Sama zaczęłam się denerwować, mimo, iż do tej pory byłam dobrej myśli. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Ewa----- Napisano Lipiec 15, 2008 Do Ilmar Słonko nie wiedziałam co mam.Wczoraj lekarz mi powiedział że to nowotwór pecherzykowy. Nie mam pojęcia czy złośliwy. Tylko tak powiedział że pecherzykowy. Czytałam Marka wpis że niby ona sam w sobie jest złośliwy zobacz wyżej. Pewnie po wycieciu i zbadaniu tego swinstwa bede wiedziec wiecej. A ty jak sądzisz martwic sie juz czy czekac na koncowy wynik?Szlak mnie trafia...nie wiem co myśleć Jestem w szoku że to rak...ale oby okalazlo się ze nie zlosliwy. Pozdrawiam i nie martw się Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Ewa----- Napisano Lipiec 15, 2008 Zapomniałam...ja miałam konsultację z moją lekarka i chirurgiem i tak mi powiedzieli. Wiec teraz ja zaczynam się martwic tym co uslyszałam. Cholera mam teraz mieszane mysli. Powiedzieli że nowotwór pęcherzykowy i do cięcia razem z węzłami, które miałam też nakłuwane. Kurde zaczynam się bać. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Ewa----- Napisano Lipiec 15, 2008 Poza tym moja lekarka powiedziała mi że nowotwór jest to tzw. rak może być zlośliwy lub nie. To są jej słowa. Ale teraz mam pietra jak cholera. Dlatego uzylam tego slowa, ktorego ona użyła. Pewnie dlatego Cię to ruszyło. Droga Ilmar nie denerwuj się. Ja martwię się tym że moje węzły źle wyglądają i zastanawiam się jaką po operacji będę mieć szyję skoro tarczycę i wezły beda wycianć. Pozdawiam Ciebie gorąco i przepraszam jak Cie wystraszyłam ale po prostu są to slowa mojej lekarki ktora tego sformuowania uzyla. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
ilmar 0 Napisano Lipiec 15, 2008 witaj Ewcia Kiedy mój chirurg - onkolog przywiózł mi wynik biopsji powiedział mi tak (mniej więcej oczywiście): że mam guza pęcherzykowego co oznacza nowotwór pecherzykowy. Dodał naciskając, ze nie oznacza to procesu rakowego (złosliwego) . Tylko 15% takich guzków ma charakter złośliwy. Wiekszośc to gruczolaki (nowotwory łagodne) nie dające przerzutów. Ponieważ biopsja nie jest wiarygodna, każdy guzek pęcherzykowy kwalifikuje się do wycięcia wraz z płatem tarczycy. Dopiero badanie histopatologiczne określa charakter nowotworu: złośliwy czy łagodny. Cholera jestem optymistką, ale przyznam szczerze, że trochę pyknął mi stresik po przeczytaniu postów powyżej. Musimy być dobrej myśli. Ja wierzę... WIERZĘ jak cholera, że bedzie dobrze. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach