Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Polecane posty

Gość Ewa 100
Witam. Brawo Marek - jak zwykle jesteś nie oceniony 🌼 My kobiety mamy fioła na punkcie zbędnych kilogramów czy też ich braku. A w końcu z tym da sie żyć a z rakiem nie.Zapomniałyśmy o piorytetach - dobrze że mamy tu naszego Marka.Ciężko przyznać ale facet ma chyba bardziej trzeźwe spojrzenie na niektóre sytuacje - dobrze że mąż nie czyta tego forum :P Pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Uderz w stół a nożyce się odezwą. gosia_09 Nie mam i nie mialam zamiaru Ciebie czy też którejkolwiek dziewczyny potępiać tylko chciałam zwrócić uwagę na ważniejsze rzeczy . Marek i Majka dzięki za wsparcie. Kaśka z Poznania Od wczoraj mam zawroty glowy,czuję się jakbym była na rauszu.Mam kiepską morfologię i jestem na zwolnieniu.Tylko ja mam część tarczycy usuniętej.Także idż do lekarza i porób badania. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tacim
Oj dziewczyny temat o guzach a Wy o kilogramach. Ja to zawsze mówię, że jak się nie ma problemów to i kilogramy urastają do rangi problemu. Co do diety to znam jedną super : dieta cud - żryj ile wlezie a cudem będzie jak schudniesz :) :) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosia_09
KOchani, ja nie w ten desen, ze najwiekszym problemem zycia sa kilogramy. Ale, skoro jeden i drugi lekarz zabrania mi tyc, wlasnie z powodow zdrowotnych, to nie ja sama na sile dodaje sobie problemow. JUz nie bede jednak o tym. Dzis bylam ostani raz przed szpitalem u mej endo. Musze ja zmoenic. Aha, mam do niej dopuiero na 13 listopada. Poweidzcie mi, co i jak z lekami do tego czasu? CZy juz szpital jakies wypisuje? CZy jeszcze jest nagromadzona produkcja hormonu,ze ona stracza na pewien czas po operacji? Tego akurat nie wiem, a moja endo to totalna niemowa. Nic nie gada. A jak sie zapytasz, to gada,ze mi to chirurg powie. A chirurg to ma wyciac i zaszyc. Nie myslam,ze sa tak niekomunikatywni lekarze. Pozdrawiam cieplutko, papa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie zgadzam się ze kilogramy to temat nie wart omówienia i zamartwiania się, ja ważyłam 39 kg przy 160 cm wzrostu, robiłam najróżniejsze badania na które wysyłała mnie moja rodzinna, dopiero ja wpadłam na pomysł ze to wina tarczycy z czym moja lekarz zgodzić się nie chciała ale skierowanie dała, okazało się ze to nadczynność - przytyłam było super, wycieli mi tarczyce bo guzy, mam niedoczynność a waga mi znów bardzo spada, więc uważacie ze nie mam się czym przejmować? Ja się przejmuję. Współczuje tym co mają raka ale nie oznacza to że innych problemy są mniej ważne. Ja mam w domu dziecko które w zeszłym roku zachorowało na białaczkę, więc wiem co to rak. Gosia Mnie w szpitalu przy wyjściu przepisali Euthyrox25 a po trzech tygodniach od operacji miałam wizyte u endo a tam mi już dawkę odpowiednio zwiększyła. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosia_09
Dziekuje Ci, Eleonora 771. Ja nie kwestionuje,ze rak czy nie rak. To wszystko do kupy razem wziete jest wazne. Ale, na BOga, ani za malo, ani za duzo kilogramow nie sprzyja organizmowi. TU nie tylko chodzi o wyglad modelki, bo to upraszczanie zagadnienia. Do licha, jak mam chory kregoslup i bylam tuz tuz przed operacjha ortopetyczna, a teraz musze trzymac wage, to niech mi nikt nie sugeruje,ze widze tylko kilogramy. naprawde nie. Ale, nie chcialabym, by po operacji tarczycy znow wrocic do ptroblemow z kregoslupem. A ja nie moglam sie przez niemal rok przemieszczac. Nie tak mnie osadziliscie. Dlatego dziekuje tym, co zrozumieli mnie wlasciwie. Mi nie o figure modelki chodzi, ale o zachowanie zdrowia tez w innej, poza tarczyca, dziedzinie. A na to maja u mnie wplyw ewentualne zbedne kilogramy. Mam nadzieje, ze teraz nikt z Was nie zarzuci mi jakiegos prozniactwa i narcyzmu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gosia09 Nestety co do twojego ewentualnego przytycia nikt i nic ci nie napisze, to naprawdę jest indywidualna sprawa każdego organizmu. Mam nadzieje ze u ciebie będzie po twojej myśli. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autobiografia
eleonora771 Przypomnij,bo nie pamiętam Ty miałaś usuwaną całą tarczycę? Piszesz że chudniesz,może sprawdź sobie aktualne TSH,być może że jest niskie i to jest powód Twokego chudnięcia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
autobiografia tak miałam całą usuniętą, a badałam niedawno tsh wynosiło 40 i owszem spada bo o to przecież chodzi :) ale waga ma mi nie spadać :P Oj wiem (mam nadzieje!!!!!) ze to kwestia czasu i to się unormuje ale jest to dla mnie nowa sytuacja, i wierzcie mi jak się przez tyle lat wyglądało jak kościotrup, to teraz strach się bać ze to wróci... a widzę codziennie spadek wagi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kaśka z Poznania
Magnolia45 Dziękuję :) Faktycznie muszę zrobić badania, niech lekarz oceni co się ze mną dzieje, że tak dokuczają mi te zawroty głowy ;( To jest taki dyskomfort, że szkoda gadać, nie da się normalnie funkcjonować. Bo już sama nie wiem czy to stres przed operacją czy może faktycznie jakaś dolegliwość.... Pozdrawiam wszystkich i życzę zdrówka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam dziewczyny! Przepraszam że odpisuję dopiero teraz.Jak znowu się komuś naraziłem to sorry. Uwieżcie mi że jestem daleki od tego aby na tym forum kogokolwiek krytykować. Chętnie dzielę się tu ze wszystkimi swoimi przeżyciami i spostrzeżeniami w nadziei, że może komuś to się przyda i pozwoli zaoszczędzić błądzenia po omacku. Wiem że dla Was kobiet to jak wyglądacie jest bardzo ważne i nikt nie musi mnie o tym przekonywać. Dla jednej najważniejsza jest jej figura, dla drugiej piękne włosy a dla jeszcze innej smukłe gładkie dłonie. Żadna z nich nie wyobraża sobie że coś mogło by się z tym stać. Do czasu. Choroba potrafi zniweczyć wszystko, dosłownie wdeptać człowieka w ziemię. Czy wtedy ktoś z nas myślałby o kilogrmach. Ja wiem że Wy oczywiście o tym wszytkim wiecie ale jak czytam niektóre posty to zastanawiam się o co tu chodzi. Dzisiaj mija 11 miesięcy mojego zmagania się z tym wszystkim. Były to najcięższe miesiące w moim życiu. Ale to nie choroba mnie tak sponiewierała ale stres który temu wszystkiemu towarzyszył. Musiało upłynąć sporo czasu nim wypracowałem sobie metody walki z tym wszystkim. Jednak strach pozostał i boję się mówić że u mnie już wszystko ok, że jestem wyleczony i że moja choroba to już przeszłość. Pokora to pierwsze czego się uczysz w takiej sytuacji i ona powstrzymuje cię od odtrąbienia sukcesu. Mimo że wyniki mam dobre i niby wszystko wskazuje na to że będzie ok to mam stracha szczególnie przed wizytą którą hala46 mam 27.X. :)Eleonora nikt tu nigdy nie żalił się że to właśnie on ma raka a nie ktoś inny i nikt tu nie oczekiwał współczucia tylko odpowiedzi na nurtujące go pytania. Nie chciałem aby mój post do gosi wywołał takie poruszenie. Ot po prostu kolejne przemyślenia o wartościowaniu pewnych rzeczy. A więc gosia skoro masz obecnie takie problemy z kręgosłupem to obawiam się że trudno ci będzie zapanować nad tym wszystkim po operacji i na nic zakazy twoich lekarzy gdyż myślę że w tym przypadku będą bezradni. Ratunek tylko w endokrynologu i wlaściwie dobranym poziomie hormonów i to nie do końca bo ten potrafi być płynny. Bez tego mimo że będziesz jadła \"tyciu tyciu\" i tak będziesz przybierała na wadze lub odwrotnie i tak jak piszą dziewczyny twoja waga spadnie do niepokojącego poziomu. Zamykając temat obawiam się że będzie to ten okres w którym nie będziesz miała za wielkiego wpływu na to co będzie się działo z twoim organizmem. I o to własnie chodziło mi od samego początku:) a co dopiero teraz udało mi się ubrać w słowa. Cieszę się że niektóre stare bywalczynie ponownie zaczęły zaglądać na forum :) pozdr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Acha! dzisiaj rozmawiałem z moją Panią Doktor z Gliwic (chylę czoła). Powiedziała mi, że po zmianie dawki hormonu, badanie TSH należy zrobić nie wcześniej niż po 6 tygodniach!!! pozdr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosia_09
Hej. Koniec z kilogramami. ale, powiedzcie, dlaczego tak pozno po spzitalu jest wizyta u endokrynologa? Piersza dawke leku zapisuje juz lekarz w szpitalu. Mam pytanie, czy juz po operacji jest radykalna zmiana stezenia hormonu tarczycy? Czy moze nastepuje to dopiero kilka tygodni pozniej, jak organizm wyczerpie dotychczasowe zapasy? CZy prawda jest, bo czytam jednak od Was co innego,ze jak mowi lekarz, ktory bedzie mnie operowal, ze po dwoch tygodniach calkiem zapomne o operacji. Pozdrawiam. O rany, to coraz blizej. Poniedzialek, a wtorek operacja. Papa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ela-hp
do Gosi Operacja jesli dobrze pijdzie nie jest zbyt uciazliwa, czlowiek szybko dochodzi do siebie. Jeśli chodzi o hormony , mój lekarz chirurg mowił mi, że pierwsze 3 miesiące po operacji jest tzw. huśtawka hormonalna i w zasadzie nie robi się badań. ja piewrwsze badania TSH zrobilam po 3 miesiacach i mam w tej chwili prawie 4 a mialam przed operacja 1,25. Pani dr endo lekko zwiększyla mi dawkę letroxu. Trzymaj sie , czlowiek troche pnikuje ale to normalne, tez sie bałam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MonikaAnnaP
Mam pytanie co to zaróżnica czy Eutyrox czy Letrox?? Czy pierwszy jest na niedoczynność a drugi na nadczynność? Czy zależy to od endo który wypisuje lub woli stosować? Z góry dziękuję za wyjaśnienie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MonikaAnnaP
Mam pytanie czym się różni EUTYROX od LETROXU??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość biedronka11
Wydaje mi się, że to to samo....tylko słyszałam, że Letrox jest lepiej wchłaniany (ale czy to prawda to nie wiem). A ja w poniedziałek jadę do Glwiic po wynik biopsji i decyzję co mam i co robić dalej-szczerze powiem, że dla mnie najgorsze w tym wszystkim to czekanie, poza tym mam wrażenie, ze od chwili zapalenia tarczycy i tej choroby ciągle łapię jakieś choróbska-wystarczy, że ktoś kichnie a ja jestem już chora. Tak na prawdę to chciałabym, żeby mi powiedzieli, że trzeba to wyciąć, bo jak dłużej się nad tym zastanawaim to myślę, że trzymanie w sobie guza nawet jak jest niezłośliwy, to nie jest dobre. I jeszcze te moje włókniaki w piersiach, które podczas owulacji mnie bolą - ile jeszcze miesięcy będę musiała czekać na jakąś decyzję co do tego czy wyciąć, co w pierwszej kolejności itd?-wkurza mnie to wszystko...ech jak nie urok to...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam wszystkich i pozdrawiam, Niebawem odstawiam hormon, aby szykować się na terapię jodem. Mam tremę, czy bardzo opadnę z sił, ale może po 5 m-cach brania leku od operacji trochę w magazynach się zostanie? Dzięś miałam drugi rezonans , po \"barku\" teraz \"szyja\" - a jednak to prawda, że po 40-tce człowiek się \"sypie\", chocby był kiedyś sportowcem :-) Pozdr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosia_09
JA TEZ ZYJE NADZIEJA,ZE WRESZCIE SIE TO SKONCZY. tARCZYCA NIE JEST JEDYNA RZECZA, KTORA MNIE MECZY. w TyM ROKU, POZA NIA, DOSTALAM JESzCZE DWA INNE SKIEROWANIA DO SZPITALA. pERIM TAM GUZ ORAZ POLIP W KRTANI. sUPER. cZASEM TEZ SIE ZASTANAWQIAM, CZYM SOBIE NAGRABILAM , BY TAK POKUTOWAC. kREGOSLUP DO BANI, CZTERY OPERACJI NA OCZY, ZYLAKI OPEROWANE... Przepraszam za wlaczonego caps locka. papa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosia_09
JA TEZ ZYJE NADZIEJA,ZE WRESZCIE SIE TO SKONCZY. tARCZYCA NIE JEST JEDYNA RZECZA, KTORA MNIE MECZY. w TyM ROKU, POZA NIA, DOSTALAM JESzCZE DWA INNE SKIEROWANIA DO SZPITALA. pERIM TAM GUZ ORAZ POLIP W KRTANI. sUPER. cZASEM TEZ SIE ZASTANAWQIAM, CZYM SOBIE NAGRABILAM , BY TAK POKUTOWAC. kREGOSLUP DO BANI, CZTERY OPERACJI NA OCZY, ZYLAKI OPEROWANE... Przepraszam za wlaczonego caps locka. papa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosia_09
O rany, dwa razy mi sie to samo wyslalo. Sorry.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dobry wieczór :) Dawno nie pisałam, ale czytam Was codziennie :) Koczelada, mam pytanie do Ciebie, albo do kogoś kto przed operacją miał nadczynność. Przypomnę - mam oprócz guzków nadczynność. Przygotowuję się do zabiegu, biorę tyrozol żeby uzyskać eutyrozę. Teraz już w dawce podtrzymującej 10 mg na dobę. Od jakiegoś czasu mam wrażenie że przeszłam w niedoczynność, jestem ospała, marznę, mam obniżoną temperaturę ciała, puchnę i tyję. W poniedziałek pójdę zrobić ft4, żeby to sprawdzić. Wizytę u endo mam dopiero 13.11. Zastanawiam się czy w niedoczynności możliwy jest zabieg? Czy trzeba zmiejszyć dawkę tyrozolu, czy może włączyć syntetyczny hormon? Czy może to zrobić lekarz rodzinny, czy muszę czekać do wizyty u endo (albo probować dostać się do niej bez rejestracji)? Pozdrawiam wszystkich cieplutko :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dobry wieczór :) Dawno nie pisałam, ale czytam Was codziennie :) Koczelada, mam pytanie do Ciebie, albo do kogoś kto przed operacją miał nadczynność. Przypomnę - mam oprócz guzków nadczynność. Przygotowuję się do zabiegu, biorę tyrozol żeby uzyskać eutyrozę. Teraz już w dawce podtrzymującej 10 mg na dobę. Od jakiegoś czasu mam wrażenie że przeszłam w niedoczynność, jestem ospała, marznę, mam obniżoną temperaturę ciała, puchnę i tyję. W poniedziałek pójdę zrobić ft4, żeby to sprawdzić. Wizytę u endo mam dopiero 13.11. Zastanawiam się czy w niedoczynności możliwy jest zabieg? Czy trzeba zmiejszyć dawkę tyrozolu, czy może włączyć syntetyczny hormon? Czy może to zrobić lekarz rodzinny, czy muszę czekać do wizyty u endo (albo probować dostać się do niej bez rejestracji)? Pozdrawiam wszystkich cieplutko :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dobry wieczór :) Dawno nie pisałam, ale czytam Was codziennie :) Koczelada, mam pytanie do Ciebie, albo do kogoś kto przed operacją miał nadczynność. Przypomnę - mam oprócz guzków nadczynność. Przygotowuję się do zabiegu, biorę tyrozol żeby uzyskać eutyrozę. Teraz już w dawce podtrzymującej 10 mg na dobę. Od jakiegoś czasu mam wrażenie że przeszłam w niedoczynność, jestem ospała, marznę, mam obniżoną temperaturę ciała, puchnę i tyję. W poniedziałek pójdę zrobić ft4, żeby to sprawdzić. Wizytę u endo mam dopiero 13.11. Zastanawiam się czy w niedoczynności możliwy jest zabieg? Czy trzeba zmiejszyć dawkę tyrozolu, czy może włączyć syntetyczny hormon? Czy może to zrobić lekarz rodzinny, czy muszę czekać do wizyty u endo (albo probować dostać się do niej bez rejestracji)?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gosza wg mnie wyniki musisz mieć w \"normie\" aby cię lekarz dopuścił do operacji, ja miałam nadczynność przed operacją i tsh miałam w dolnej granicy na szczęście mnie dopuszczono, ale dziwne byś przy braniu thyrozolu weszła w niedoczynność. Marznięcie, tycie, obniżona temperatura ciała to też objaw nadczynności. Gwarantuje, wiem, bo miałam tak przez dwa lata leczenia, ale akurat ja byłam z tego zadowolona bo taki miał być efekt leczenia... Niestety i tarczyca i guzy odmówiły współpracy. Pozdrawiam Ps zrób sobie badania dla pewności i spokoju sumienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki Eleonora za odpowiedź. Tak szczerze mowiąc, to chyba lepiej się czułam z przed leczeniem :( Jedyne co mi mocno przeszkadzało, to to, ze nie panowałam nad nerwami, do reszty objawów przywykłam. A teraz czuję się źle i przeszkadza mi to w codziennym funkcjonowaniu i w domu i w pracy :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gosza oj nie przyzwyczajaj się, po operacji znów będziesz się czuła inaczej... ja czasami tęsknię za moją nadczynnością...ale nie dziś, dziś czuje się świetnie. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wojcio
Co do mnie - skoro guzki sa koloidowe, tarczyca powiększona, ale bez nadczynności ani niedoczynności... czyli brak jodu - zacznę od brania jodid 100. Za 3 miesiące kontrola, a jesli po kolejnych 3 nic się nie poprawi to będzie cięcie. Najgorsze, że Endo powiedział: "nie mogę za Pana podejmować decyzji, Pan musi sam - wiedząc, że sa powikłania zabiegu: 1. niedoczynnośc 2. naruszenie przytarczyc - choroba tężyczka 3. naruszenie mięśnia krtaniowego 4. naruszenie strun głosowych = chrypka". Może nie jest to najgorsza wiadomość w moim życiu, ale naprawdę jestem w tzw. "kropce". Endo mówi, że zabieg to "ostateczność". a co pozostaje mi do uczynienia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×