Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Cessna

Co to jest miłość?

Polecane posty

Gość Cessna
Oczywiście, Marevin, że będę musiał jej wierzyć. Ale to jakby następny etap naszej dyskusji. Jak na razie nie doczekałem się od żadnej kobiety wyjaśnienia, co tak naprawdę ona mi zechce ślubować, albo inaczej, co kryje się pod powszechnie używanym eugfemizmem "miłość"?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cessna
Niczego nie odwracam, kobietka. Po prostu ustosunkowuję się do tego, co tutaj piszesz. A Maervin już doczekał się mojej odpowiedzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to jeszcze raz i do znudzenia: DLA KAZDEJ OSOBY POJECIE MILOSCI MA INNY WYMIAR, KAZDY ZDEFINIUJE JA INACZEJ, wiec co tobie bedzie slubowac kobieta, ja nie jetem w stanie odpowiedziec. Co kryje sie pod pojeciec milosc? i znow: kazdy zdefiniuje ja inaczej, tak samo jak np s p e l n i e n i e . Czym ono jest? Tak samo mozna prowadzic dykusje co znaczy, gdy kobieta mowi: jetem spelniona. Czy oznacza to, ze dzisiaj w nocy miala orgazm?czy oznacza to, ze jest zczeliwa. czy oznacza to, ze udalo jej sie zdoyc wszystko czego chciala? Tak samo milosc, mozna odbierac jako uczucie, jako stosunek. Każda milosc jest inna, nie mozna pod jedna definicje podpiac wszystkich uczuc zwiazanych z miloscia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
podpisuje sie pod ponizszym cytatem 21.06] 08:58 dwa szalone kierpce inna jest miłość kobiety i mężczyzny inna jest miłość rodzica i dzieci inna jest miłość do Boga inna jest miłość właściciela i psa inna jest miłość przyjaciół inna jest miłość młodzieńcza inna jest miłość dojrzała każda miłość jest pierwsza i ostatnia zarazem miłość to pojęcie filozoficzne, którego nie da się zdefiniować. Każdy czuje inaczej, więc miłość miłości nie jest równa, nie jest taka sama

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cessna
Aha, kobietka, ponieważ miłość jest kategorią filozoficzną, nie można jej zatem zdefiniować. Ciekawa, aczkolwiek bardzo ryzykowna teza. Ja się do niej nie ustosunkuję, bo kiedy czytam Twoje wypowiedzi, to mam wrażenie, że zaraz wyskoczysz z mojego telewizora i przegryziesz mi tętnicę szyjną. A ja mam dzisiaj w projekcie smakowity obiad.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cessna
Skoro więc twierdzisz, koietkka, że co kobieta, to inna definicja miłości, to w porządku, przyjmuję Twój punk widzenia ale jednocześnie pytam Cię wprost, co ty chciałabyś mi zakomunikować poprzez powiedzenie "ślubuję ci miłość"?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tgo bardzo złe wyobrażenie masz, już mam taki obrazowy styl. Ryzykowna teza? W takim razie powiedz mi jak pod jedną definicją podpisać miłość kobiety i mężczyzny oraz właściciela do psa? To jest to samo? Nie wnikam w zoofilię ;) ale powiedz sam, czy w dobrym kierunku zmierzasz próbując podciągnąć pod jedną konkretną definicję coś, co rozbija się na drobne kawałki, w momencie starania się wyjaśnienia pojęcia. Druga rzecz. Życie. Zdefiniuj je. Co mi odpowiesz? Nie da się zdefiniować miłości, a napewno nie jakimś emocjonalnym uzależnieniem od drugiej osoby :) Brzmi fajnie, ale jakie jest uzależnienie matki od córki? córki od matki? Jakie uzależnienie jest w miłości bożej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
po pierwsze: nie co kobieta, ale co człowiek. co ja bym ślubowała? To emocjonalne spełnienie przy drugiegj osobie, byłaby to deklaracja: tak, przy Tobie czuję się spełniona emocjonalnie, jesteś dla mnie \"wodą\" z której mogę czerpać, jestem dla ciebie \"wodopojem\" z którego czerapć możesz Ty. * przepraszam za literowki, od temperatury chyba mi sie laptop przegrzewa ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cessna
J również ma obrazowy styl, kobietka, ale widać, nie utafiłem celnie. Modyfikuję więc moje wyobrażenie, skoro twierdzisz, że jest mylne. Nie, kobietka, ty nie przegryziesz mi tętnicy szyjnej. Ty mi wydrapiesz na żywca oczy a nawstępnie powiesisz na najwyższej latarnii Alensztata ku przestrodze podonym mi, żeby nie wdawać się w skomplikowane dyskusje z kobietą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cessna
To niby kobieta wg Ciebie, kobietka, nie była człowiekiem? Uważaj na nasze koleżanki, które tutaj również zaglądają. Po przyjacielsku Ci radzę - uważaj!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cessna
No dobrze, kobietka, emocjonalne spełnienie jest faktycznie ważne. Ale czy mówiąca mężczyźnie kobieta "kocham cię" jest faktycznie gotowaa, żeby cerować i prać mu skarpetki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cessna osłabiasz mnie teraz. wysil się na moment :) człowiek to kobieta i mężczyzna. Twoj post o tresci: co kobieta to inna definicja, oznacza, ze wzyscy mezczyzni maja jedna :) A ja prostuje, ze nie, ze co czlowiek, to inna definicja. Ile masz lat? Tylko szczerze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cessna
Oczywiście, że się boję, kobietka. Nie boi się jedynie wariat albo człowiek w stanie najgłębszego upojenia alkoholowego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cessna
Aha, kobietka. Zatem kobieta bez mężczyzny, to nie jest cały człowiek, ale pół człowieka. Dobrze Cię zrozumiałem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zle, pod jednym pojeciem czlowiek miesci sie kobieta i mezczyzna, naprawde zaczynam sadzic, ze ciezko rozumujesz pewne sprawy z braku dojrzalosci :O wiec ponawiam pytanie, ile masz lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cessna
A więc pośłubiona mężczyźnie kobieta nie jest w stanie służby... Wygląa na to, że zgodnie z tym, co mówisz, w stanie służby jest mężczyzna, który kobietę wziął sobie za żonę. Coś mi zaczyna świtać w moim rozumie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czytaj moje posty tak dlugo, az nie zrozumiesz, nie bede pisala 5 razy tego samego. czy mowiac mebel i kanapa, masz na mysli, ze kanapa to polmebel????? Nie chcesz mi chyba udowodnic, ze jestes ograniczony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cessna
Mam 46 lat, kobietka. Dużo? Mało?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:D pokaż miejsce, w którym wywnioskowałeś, że piszę iż mężczyzna jest w stanie służby :) pokaż i napisz ile masz lat. milosc to nie sluzba, ani kobiety, ani mezczyzny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wylasia
Widzisz cessna jak to jest, kiedy z kobietami rozmawiasz o miłości, uczuciu. One są samym uczuciem i dlatego dla nich miłości nie trzeba definiować, one ją po prostu czują. Zgadzam się z kobietką, że nie chcesz przyjąć do wiadomości, iż każda już napisała, co rozumie pod słowem miłość. Można z tym zgodzić się lub nie, ale nie można tak uparcie twierdzić, iż kobiety nie potrafią zdefiniować miłości, bo potrafią i to dobrze. Czego dowodem są ich wypowiedzi. A Ty świadomie negując fakty - bo jesteś świadom tego co piszesz - strasznie je złościsz. Ja i nie tylko ja chciały byśmy poznać Twoją opinię o miłości. Mogłoby się okazać, że jesteś wrażliwym człowiekiem i masz poglądy zbliżone do tych kobiecych. Tak coś czuję. Ale nie powiesz tego, bo to tak jakbyś odsłonił podbrzusze na cios, a tego się obawiasz. Może niepotrzebnie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cessna
Jest to jakaś metoda definowania zjawiska - poprzez wykluczanie, czym nie jest miłość, kobietka. Ale ja nie o to pytam, czym nie jest, a jedynie (aż) czym ona jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cessna
Cześć, Wylasia :-) Miło Cię widzeć. Od jakiegoś czasu maltretuje mnie koleżanka kobietka. Boję się jej coraz bardziej. Ona ma dość dziwne poglądy. Twierdzi mianowicie, że mówiąc mi "kocham cię" oczekuje spełnienia w związku ale stanowczo już odmawia zadbania o moje skarpetki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
10:21 Cessna A więc pośłubiona mężczyźnie kobieta nie jest w stanie służby... Wygląa na to, że zgodnie z tym, co mówisz, w stanie służby jest mężczyzna, który kobietę wziął sobie za żonę. Coś mi zaczyna świtać w moim rozumie. 10:23 wariacka kobietka pokaż miejsce, w którym wywnioskowałeś, że piszę iż mężczyzna jest w stanie służby pokaż i napisz ile masz lat. milosc to nie sluzba, ani kobiety, ani mezczyzny. to byla jedynie odpowiedz na twoje bledne rozwazania ;) 46 lat i taki niedojrzaly ;) teraz kolej na Ciebie, czym jest milosc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wylasia
Domyslałam się, że właśnie w takim wieku jesteś. Ciekawe, co przeżyłeś lub przeżywasz teraz, że taki właśnie temat Ciebie zainteresował. Wbrew pozorom, to nie jest takie typowe dla mężczyzny, że porusza temat miłości, bez względu na to w jakiej formie to robi. Ty starasz się to robić na chłodno, ale coś mi się wydaje, że tak chłodno w Tobie to nie jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cessna
Przecież już napisałęm, kobietka, że od momentu podjęcia dyskursu z Tobą zacząłem się bać o integralność mojego ciała a także ducha. Pamiętasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×