Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Platoniczna

Mężatki zakochane...nie w mężu...

Polecane posty

Gość też
troche mi lepiej jak sobie poczytałam przynajmniej nie jestem aż tak odosobniona ze swoimi ,,zaburzeniami'' dzięki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tez--nie dziekuj...bo nam to trzeba wspólczuc..widzisz.. pokaraka emocjonalna....pisała ze szukamy samoakceptacji ..moze i racja..tylko my poprostu po stwierdzeniu..ze nie jestesmy sami w takiej niedozecznej sytuacji..ze ktos .przechodzi ..stajemy ciut spokojniejsze ..bo ja wszesniej tez mysląlm ze to mnie tylko spotkalo..izadwalam sobie pytania..dlaczego tak sie stało..nie potrafiłm sobie odpowiedziec na wiele pytan..teraz próbuje to sobie jakos poukładac i zyc dalej...i strac sie całkiem \'\'nie zwarjowac\'\'..a moze bedde szukac swojej recepty na szczescie:):):):):):):)... tez----niech Ci sie przysni......:):):):):):):)..niech chociaz snic nam bedzie woplno w spokoju::P:P:P:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Droga Polu
Odnosze wrazenie ze: Wyszlas za mąz za niewlasciwego faceta. Nie mozna brac slubu z kims nie bedac w 100% pewnym ze jest to ten/ta. Jezeli to jest ten/ta to nie ma miejsca na innych (przynajmniej na poczatku malzenstwa, bo potem to roznie bywa).To jest jak strzelic sobie w kolano, zyciowy falstart. Dwujka natomiast czerpie chora satysfakcje z trzymania cie na uczuciowej smyczy. Zona kolegi, slubowala mu, a tu prosze wystarczy telefon, sms i juz jest moja (nie w sensie fizycznym, przynajmniej na razie). Ty sie spalasz, stoisz w miejscu, czas ucieka. Tak to wyglada z boku i nie chce inaczej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pokraka intelektualna
zakręcona .... intelektualna z mymi emocjami już ok... :) nie myśle o was żle. widzę cierpienie jednej z was codziennie ... i raczej to ja staram się wam pomóc , poki nie jest za póżno ...i wiem że odpowiesz mi ,,taką pomo to wsać sobie ...,, heh . lecz zbyt wiele razy raniony codziennościa życia unosiłem się honorem by dziś się tym przejmować ... jedna z prawd o was to to jaki stosunek macie do tych samych zdażeń .. mąż musi o was pamiętać - to jego zasrany obowiązek a kochanek sam chce - i zato należy mu się chwała .. błąd tkwi w założeniach, moim zdaniem za to większa chwała należy się mężowi . zdobył ciebie i takie banały jak sms ciepły to dla nastolatek .. i bycie facetem to robić to c na co mam ochotę i wierzcie mi jak daje kwiatka żonie to nie dla tego że muszę tyko dlatego że chcę , przepraszam dawałem .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pokraka intelektualna
ja trzymam kciuki za rodiny wasze by one jak naj mnjej ucierpiały i powiem otwarcie lata waszej egoistycznej radości nie są warte jednej łzy waszego dziecka . to będzie bolało każde rozwiązanie jest lepsze niż trwanie w chorym układzie. pozdrowienia i trzymam kciuki ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam🌼 pokrako intelektualna---kazda pomoc jest wskazana...miomo ze robisz mi jeszcze wiekszy metlik w głowie , poniewaz wobec twoich słow nie da sie przejsc i poprostu zapomniec..wychpnac w podswiadomosc..jezeli szere sa te kciuki...to trzymaj mocno..moze kiedys sie przydadza......ja tez zycze Twojej rodzinie..spokoju...odnalezienia w sobie tej iskierki miłosci..bo ziskierki mozna jeszcze cos wskrzesic... ostanio mam ciezki okres..oboje z moja 2 sie motamy, czujemy ze dla naszych rodzin chcemy z tym skonczyc..tylko jak to zrobiec..ostatnio stwierdził ze mu nie pomagam, ze mu nie podaje reki...ze brak we mnie argumentów..dla ddalszej egzystencji naszego\'\'zwiazku\'\'.poniewza on zawsze mnie przekonywał i strał sie mnie uspokoic.....ja nie potrafie..nie moge ga ciagnac na swoja strone...on musi sam dojsc do konkretnych wniosków ..musi wiedziec co jest dla niego lepsze..ja usunełm sie ..nie pisze..on tez nie..wyczekujemy i to jest najgrorsze ..Ta niepewnosc dnia jutrzejszego i kazdej obecnej chwili..powoli mnie zaczyna dobijac..oswajam siec z mysla ze chyba nastepuje koniec....koniec którego ja oczekiwałm i do którego chcialm nieraz doprowadzic..tylko czemu wobec oczywistej sytacji....jakos nie moge z tym przejsc do porzadku dzienniego ....nie moge sie pogodzic.......................................

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pokraka intelektualna
"Dziewczyna czuje, - odpowiadam skromnie - A gawiedź wierzy głęboko; Czucie i wiara silniej mówi do mnie Niż mędrca szkiełko i oko. Martwe znasz prawdy, nieznane dla ludu, Widzisz świat w proszku, w każdej gwiazd iskierce. Nie znasz prawd żywych, nie obaczysz cudu! Miej serce i patrzaj w serce!"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do \"Droga Polu\" Musze przyznac, ze Twoja interpretacja jest w 98% trafna ! Wychodzac za maz nie bylam pewna to prawda, ale meza znam 9 lat a przyjaciela poznalam zaraz po zareczynach. Od poczatku ytuacja byla pewna, ze kumpel i tylko kumpel. To co czuje teraz no coz... To prawda, ze to wyglada dziwnie, ale wiem, ze dobrze zrobilam i moja 1-dyneczka jest tym wlasciwym mezczyzna na zycie. Do 2 czuje co czuje,ciezko mi z tym, ale wiem, ze nie bylibysmy szczesliwi. Mamy rozne charaktery,ja sie wszystkim przejmuje a on.... zyje dla siebie. Wiem ze karmie jego EGO i mnie to denerwuje, ale on daje mi poczucie, ze jestem piekna, atrakcyjna.....itd.... to dziala w dwie strony ;) Mam nadzieje, ze czas mnie wzmocni, uczucie oslabnie! Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pokraka intelektualna
Polały się łzy me czyste, rzęsiste Na me dzieciństwo sielskie, anielskie, Na moją młodość górną i durną, Na mój wiek męski, wiek klęski; Polały się łzy me czyste, rzęsiste...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
....\"Nawet jeśli czasem trochę się skarżę - mówiło serce - to tylko dlatego, że jestem sercem ludzkim, a one właśnie są takie. Obawiają się sięgnąć po swoje największe marzenia, ponieważ wydaje im się, że nie są ich godne, albo, że nigdy im się to nie uda. My, serca, umieramy na samą myśl o miłościach, które przepadły na zawsze, o chwilach, które mogły być piękne, a nie były, o skarbach, które mogły być odkryte, ale pozostały na zawsze niewidoczne pod piaskiem. Gdy tak się dzieje, zawsze na koniec cierpimy straszliwe męki......\"\"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 1-dynka
witajcie niegrzeczne dziewczynki i może powiedzcie swoim 1-dynkom że nie warto utrzymywac rodzinę, trzyma się zasad itp i że dajecie im wolną rękę w sprawach uczuciowych a jak chcą to mogą zrobic tak na początek ... ...rozdzielnośc majątkową. dobry pomysł? pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witaj 1-dynko!!! I to wlasnie jest to, ze u mnie maz \"zaproponowal\" i podpisalismy ten dokument i w moim przypatku chyba wlasnie to obudzilo niepewnosc i nieufnosc!!!! A wiec nie jest dobry pomysl, bo dziala to tez w druga strone!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 1-dynka
Pola Pola prawda jest taka: twoj mąż zaczyna planowa przyszłośc bez ciebie jeśli macie dzieci dotrzyma z tobą do ich pełnoletności lub do wieku kiedy już nie będą bardzo wrażliwe i rozwod z tobą nie będzie dla nich tak bolesny zapewniam cię będziesz musiała stanąc na głowie aby go zdobyc i uniknąc rozpadu waszego związku. coby ci nie powiedział aby utrzymac rodzinę to i tak jej rozkład się rozpoczoł i to ty zerwałaś więzy czyli jego zobowiązania wobec ciebie jeśli jest człowiekiem zasad i honoru to nie będzie cię zdradzał ale jeśli nie zobaczy zmiany w tobie to w jakiejś perspektywie czasowej się z tobą rozwiedzie. pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja prawdopodobnie
jestem w ciąży...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1-jedynko-----przelewa sie w tobie sama gorycz....napewno nie jestem w stanie Ciebie dokonca zrozumiec..bo jestem po drugiej stronie..to ja krzywdze....to ja jestem ta która niszczy wszytko ..bo serce wzieło góre nad rozsadkiem.....wiesz ..mogal bym tak powiedziec mojemu mezowi..i co.....Poczułbys sie lepiej...ulzyło by ci troche....mogła bym mu teraz wysłac sms..\'\'pogubiłam sie ..pokochałm innego..zrób teraz co uwazasz za stosowne\'\' i co.....co by sie zni w tej chwili działo.....ja bym sobie ulzyła..bo sumienie moje troche wyczyszczone..,nie bede sie juz meczyc...tylko co znim....wrak emocjonalny tak jak ty teraz....który by siał nienawiscia jjak Ty..który wszedzie szuka winy tylko nie w sobie...który nie chce zaczac od siebie... od wybaczenia..od uwolnienia sie od nienawisci...Przestan siac nienawisc w okól siebie ...zacznij szukac akceptacji najpierw w sobie..dopiero potem bedziesz zdolny przeniesx ja na kogos innego... sorry troche mnie poniosło....wiesz nie powiem tego mezowi..poniewaz wystraczajoca sama sie ztym mecze...a tak obarcze go jeszcze moim wyrzutem..obarcze go moim bólem....mam nadzieje ze nigdy sie o tym nie dowie ..i ze kiedys zapomne..i sama sobie wybacze..i bede spokojnie zyc u jego boku....bo kazdy ma prawo zbładzic ..teraz tylko kwestia, zeby jak najmniej ludzi ucierpiłao......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1-dynko, w kraju w ktory mieszkam intercyza jest czyms jak normalnym jak w Polsce jej brak. Poniewaz jestem Polka wzbudza u mnie takie uczucia jak u Ciebie i stad moje powiatpiewanie. Moj maz mnie kocha, powtarza mi to codziennie, bezemnie nie chce zyc i mnie nie zostawi. Dzieci nie mamy, ale on bardzo chce. Moje zycie jest poukladane na tyle i ile moze. Jestem szczera, niczego przed nim nie ukrywam i tak jak os wyzej trafnie opisala sytuacje Ty sie z nia mijasz w 100%. Szkoda, ze Twoja kobieta tak Cie skzywdzila, przykro mi, ale nie wszystki etak postepujemy!!!! Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 1-dynka
zakręcona a skąd wiesz że nienawidzę? że nie potrafię przebaczyc? to nieporozumienie ja tu piszę tylko dlatego że jeśli w waszym życiu jest jakiś zakręt to żeby wam pokaza że warto jednak się odnaleśc w rodzinie abyście miały szacunek do samych siebie i nie rozwaliły jej bo jak to już zrobcie to dopiero wtedy będziecie się zastanawiac? a prawda jet taka że tam gdzie była zdrada kończy się prawdziwy związek nigdy nie odzyskacie już szacunku i zaufania 1-dynek i wieżcie mi nie jest to kwestia przebaczenia to są dwie różne żeczy pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 1-dynka
pola pola minolem sie przyznaje i serdecznie pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
........\"A co z prawdą i jej wartością w takiej sytuacji: mężczyzna zdradził swoją partnerkę. To była jednorazowa przygoda, ale ciążyło mu to na duszy i wyjawił ten fakt małżonce. Ona tego nie mogła udźwignąć, naruszyło to jej zaufanie do niego. Związek zaczął się rozpadać... – Tak. W podobnych sytuacjach ja często nie potrafię dostrzec, jaka jest korzyść z wyznania prawdy... – Czy w tej sytuacji lepiej byłoby, gdyby on jednak sam próbował to udźwignąć? Gdyby milczał? – Myślę, że tak. Tutaj czuję wyraźnie, że ta pragmatyka psychoterapeutyczna czy indywidualna, ludzka, mija się z ideą „Im prawdziwiej, tym lepiej”. – Ale z drugiej strony... Czy gdyby mąż żył z tym poczuciem zniesmaczenia do siebie, czy poczuciem winy, to byłoby im obojgu lepiej? Czy też układało równie źle? – On mógł z tym iść do terapeuty, czy do przyjaciela, i sam przepracować swoje poczucie winy. To, że go szarpało sumienie, to bardzo dobrze, ale co on z tym zrobił? Mógł to przecież uznać za porażkę, mógł się zastanowić, jak do tego doszło, co zrobić, by do tego nie doszło kolejny raz, skoro nie chce, żeby to miało jakieś powtórki. Pogadać z terapeutą, z przyjacielem, z Bogiem. Z kimkolwiek, tylko nie z osobą, którą zdradził? – Tak, bo w tym momencie, mówiąc trywialnie, skrzywdziłby ją po raz drugi. – Ale rozumiem, że czasem takie ujawnienie, kiedy partner wyczuwa, że coś jest nie tak, jest potrzebne... – Tak bez uogólniania mogę powiedzieć, że znam wiele małżeństw z terapii, gdzie prawda nie dotarła do zdradzanego i małżeństwo sobie bardzo dobrze poradziło. A nie znam takiego małżeństwa, gdzie wyprucie z siebie prawdy uzdrowiło związek. Nie wyobrażam sobie, co mogłoby dobrego wyniknąć z sytuacji, w której mąż mówi do żony: „Słuchaj, Stanisławo, przytrafił mi się taki dramatyczny moment – zdradziłem cię. Byłem pijany. Ale tamta kobieta nic dla mnie nie znaczy, Ciebie jedyną kochałem, kocham i będę kochał”. Nie wyobrażam sobie, że ta Stanisława powie: „Kochanie, dziękuję ci za szczerość. Teraz wzniesiemy się na wyższy poziom naszego związku”. Nie będzie tak.............\'\'

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 1-dynka
zakręcona zgadza się w 100 % pamiętaj jednak nawet jeśli nie powiecie to 1-dynka to czuje skąd ja się dowiedziałem? bo chciałem wiedzieć a sposobów jest wiele - naprawdę technika w dzisiejszy chzasach pozwala wiedzieć o swojej połówce prawie wszystko a jak 1-dynka się dowie w taki sposób jak ja to już klops pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pokraka intelektualna
zakrecona ! wszystkie te twoje przemyślenia z ostatniego postu takie szczere i rozsądnę --- tylko one nie mają nic wspólnego z twymi przeżyciami . Ty dziewczyno trwasz w tym chorym układzie po uszy ... codzienność zabija ciebie i twoją rodzine złośc na 2 odbija się na 1 euforia do 2 odbija sie na 1 . to jedynka w każdym wypadku dostanie delikatnie po uszach ( zaserwujesz mu mimo woli jakiegos psztyczka w nos ) on nierozumiejąc w czym tkwi problem nie potrafi pomóc . niepotrafi zareagować odpowiednio ., a spontaniczna jego reakcja będzie paliwem dla dalszegoTwojego nieodpowiedniego zachowania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pokraka intelektualna
i nie musisz się przyznawać do niczego ... tylko zastanów się ile razy uważasz że z 1 nie masz nawet o czym porozmawiać ? a najczęściej z 2 rozmawiacie o sobie każde o swojej rodzinie , Ty opowiadasz o swoich problemach a on o swoich . a co się dzieje jak 1 przyjdzie z jakąś sprawą do ciebie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1- jedynko--mój maz juz zaczyna cos kojarzyc..kiedys wypił a rzadko mu sie to zdrarza i powiedzial mi cos...co dało mi do myslenia, ale powiedziawszy mi to ...oczywiscie zaraz odbił piłeczke..wiec nie czułm sie konfortowo.. pokarako emocjonalna---masz racje..i po moich wpisach własnie widac ze tkwie w tym \'\'chorym układzie\'\'cała soba....i masz racje ze nie mam o czym rozmawiac z 1...jestesmy zinnych bajek...zastanawiam sie co tak naprawde nas do siebie zblizyło...ze cos poczulismy do siebie..ze chcielismy byc ze soba na dobre i złe....jak jestesmy tak całkiem inni..i wiesz ..oboje sie znilszczylismy w tym zwiazku..obwinialismy sie o wszytko....cal gorycz pomyłki przxelalismy na siebie..nie straczyło nam tego uczucia na szrosc dnia codziennego...ale jak sam wiesz i pisałes o tym...mamy obowiazki....mamy dzieci i wsplne sprawy..i nie mozna od tak tego wszytkiego skonczyc..przerwac..bo dwoje ludzi jest z innych biegunów..juz jest na to za pózno.... natomiast z 2 zaczeło sie bardziej zartem..a wyszło////własnie co wyszło......masz racje ze nie znam go do konca...bo nie jestesmy ze soba cały czas....ale mamy podobny apetyt na zycie....mamy podobne zainteresowania..lubimy ta sama myzyke itp......mamy poprostu ciagle o czym rozmawiac..oczywiscie mówimy oproblemach w domu..ale to nie jest głownym tematem..nie mówimy tez ciagle o miłosci..a nawet rzadko..bo wiem ze w naszej sytuacji ..to jest troche nie na miejscu..choc wymyka nam sie to czsami..z potrzeby..nie wiem..sama sie czasaem gubie w tym wszystkim...i czsami nas to przerasta..tak jak w obecnej chwili..u mnie to zdarzało sie czesciej... noramlnie ..niedługo ksiazke napisze....o sobie na tym forum....:P:P:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 1-dynka
zakręcona czy w twoim życiu miałaś jakiś dramatyczny moment ciężko chorowałaś? miałaś wypadek? byłaś w szpitalu? pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 1-dynka
ines tu trudno mówić o guście jak i o dobrym smaku pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niby tak..-złe i nie dobre kobiety gorzko smakują :) Może to dziwnie zabrzmi,ale swoją obecnością wniosłeś troche ożywienia do naszego topiku(a raczej już nie do mojego bo 2 juz nie istnieje),ale jakby nie patrzeć nowy punkt widzenia zawsze się przyda:):) Również pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 1-dynka
ines miłomi pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 1-dynka
i oczywiscie gratuluje naprawde ze pozbyłaś się 2 jak to się stało? pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×