Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Aniolek_74

Odeszła moja mama

Polecane posty

Gość gość
Dziekuje Ci mamo . Bardzo z calego serca Ci wspolczuje i wydaje mi sie ze moge sobie wyobrazic Twoj ogromny bol , bo jestes jeszcze dzieckiem , mi tez rozrywa serce choc jestem samodzielna i mam prace ,ale mama byla jedyna bliska mi osoba na tym swiecie.Jestes bardzo wrazliwa dziewczyna i madra i piszesz bardzo dojrzale i choc bolu nie da sie tak opisac slowami to sciska mi sie serce a lzy same plyna jak czytam o twoje posty bo czuje jakbym sama je pisala. Ja tez mam nieopisany zal ale juz nie do Boga .Pamietaj Bog jest Miloscia ,chce tylko dla nas dobra jak kolwiek to teraz zabrzmi , Bog kocha Cie tak mocno jak Twoja mama , on zna Twoj bol i napewno tez cierpi widzac jak ty cierpisz.Bog sie nie msci ani nie robi na zlosc, ani nie ma tez radosci z ludzkiej smierci.Dlatego na koncu czasow stworzy nowa ziemie odmieniona ale nie nowych ludzi , na tej nowej ziemu bedziemy zyli my i ci co pomarli ,bo Bog tak kocha czlowieka ze chce mu dac nowe piekne zycie bez grzechu , cierpienia i bez smierci.Jesli by nas nie kochal to by kazdego z nas unicestwil , a tak nie jest , On dopuszcza pewne cierpieia na tym swiecie ale to co dla nas przygotowal w na nowej ziemi nam to wszystko wynagrodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziekuje ci mamo. Dlatego idz do kosciola , ukleknij i wykrzycz Bogu caly swoj zal i bol , powiedz -tak sie Panie Boze nie robi... A potem nie gniewaj sie juz na Boga tylko blagaj Go o pomoc by pomogl ci przezywac ten bol i by wlal spokoj i ukojenie w twoje serce.Jezus cierpial i plakal widzac smierc swoich przyjaciol. Jesli masz w poblizu katolicka ksiegarnie to kup ksiazke -Swiadkowie Bozego Milosierdzia , Anny Dombskiej o ile sie nie myle .Tam znajdziesz swiadectwa ludzi ,ktorzy juz umarli i sa w Niebie a ktorym Bog pozwolil na kontakt z blogoslawiona bodajrze Anna i zdaniu relacji .Nie mam jeszcze tej ksiazki ale zamierzam ja kupic bo czuje ze moze mi pomoc. No i cztaj tez Oredzia ,one bardzo mnie podnosza na duchu i daja nadzieje ze nie wszystko skonczone ze wsztstko najlepsze dopiero przed nami ,ale najpierw niestety czeka nas okres oczyszczenia i kary ,ucisku ktory juz trwa i apokalipsy ktora sie wkrotce zacznie .Najpierw jednak Bog zesle nam Ostrzezenie.Te oredzia sa prawdziwe od Boga ,daje sobie reke za nie uciac , zreszta cztaj sama i rozeznaj sercem .Na stronie -paruzja info .pl sa one tlumaczone na jezyk polski .Oredzia dostaje prorokini z Irlandii i sa one tlumaczone prawie na caly swiat.Bog chce nas przygotowac na to co sie bedzie dzialo .Tam na tej stronie jest lista oędzi od 2010 roku ,czytaj bo sa piekne i jest tam wiele oredzi z zaówiedzia Nowej Ziemi. Pozdrawiam Cie i wszystkich tu pograzonych w bolu .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziekuje ci mamo
gosc: dziekuje za te wszystkie slowa. ze przypominasz mi bym nie odwracala sie od boga w takiej chwili. wiem, ze cierpienie to zostanie mi wynagrodzone... wiem, ze gdy zobacze ja po drugiej stronie to bedzie najpiekniejszy prezent jaki moglam otrzymac. i wierze, ze kiedys do tego dojdzie, a juz na sama mysl nie moge zahamowac lez. w niedziele pojde do kosciola, poniewaz czuje, ze naprawde tego potrzebuje. choc wciaz nie moge wybaczyc tego Bogu i czesto mowie do niego zle slowa, to kocham go i ufam mu, poniewaz po tylu latach wiary i milosci do niego, wiem, ze wszystko co robi ma swoj cel. i wiem, ze tak mialo byc i choc cierpie i czuje wewnątrz siebie pustke, ktora doslownie mnie zabija, to zdaje sobie sprawe z tego, ze kiedy zobacze ja Tam bede juz wiedziala, ze bylo warto przecierpiec. jedyne czego pragne to by miec pewnosc, ze ona jest juz z Nim w bezpiecznym miejscu... ze nie cierpi. gdybym miala co do tego pewność, zyloby mi sie o wiele latwiej. wiem, ze moja mama meczyla sie na ziemii i pragnela byc w niebie ze swoim ukochanym ojcem pio i Janem Pawłem II, ktorych nazywala swoimi patronami. szczegolnie, ze urodzila sie w roku, kiedy Jan Paweł II został papieżem, a umarła w dzień, kiedy został świętym. moim zdaniem nie byl to przypadek, tak mialo byc. i mysle, ze jestem w stanie przecierpiec swoje, by ona mogla byc juz szczesliwa Tam. w koncu wystarczajaco juz duzo poswiecila dla mnie, teraz moja kolej... postaram sie tez znalezc ta ksiazke, poniewaz wydaje sie byc bardzo ciekawa, dziekuje za wszystkie slowa pocieszania :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rybcia1
Dziś 2lata jak mama poszła do szpitala,by nie wrócić już do domku,a 23 m-ce jak umarła:-( Tak bardzo Cię kocham

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość serce mi pękło
Witajcie ;* wiem Rybcia co czujesz u nas dziś mija rok od od kad mama odeszła umarłą 27 października 2013 roku o godzinie 16 w tej właśnie chwili serce mi pękło i cząsta mnie umarłą razem z nia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość serce mi pękło
jest mi tak żle tak bardzo żle smutno srece mnie boli tak bardzo tęsknie za mama nie potrafie sobie z tym poradzić ;;;;;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rybcia1
Witaj Serce mi pękło.Jak ten czas szybko leci."Znamy" się już rok.Bez Mamy DOPIERO i AŻ rok.Zaraz zapalę świeczuszkę dla Twojej Mamusi.Tak jak w każdą niedzielę świecę swojej mamci i babci.Właśnie rozmawiałam z mężem jak bardzo mi źle,niedosyć pora roku depresyjna,to czas kiedy mama cierpiała a potem odeszła.Kurczę jak dobrze Was tu mieć,taki mały światek,gdzie się wygadam,wyżalę,gdzie nie jestem sama z tym bólem.Trzymaj się Serce,bo wiem jak to boli 1rocznica i wspomnienia,a teraz żyła,a teraz to,a w tej godzinie umarła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rybcia1
Już palę światełko dla Twej Mamy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Anna9011 proszę o kontakt na maila ewa.japal@tlen.pl wszystko wyjasnię EWA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Twoja Kaka
Moja kochana "mami", tak bardzo mi Ciebie brakuje...tęsknię

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rybcia1
Umarłych żywot dotąd trwa,dokąd pamięcią Im się płaci 1.11.2014-drugie W.Świętych gdzie na cmentarzu nie stoję z mamą tylko u mamy :'(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość serce mi pękło
;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mega samotna
Przepraszam ze piszę, moze nikt mnie nie przeczyta, ale mnie zrobi się lżej... Moja Mama zmarła w maju tego roku... Mój Ojciec zmarł 8 lat wcześniej. Mamy małą rodzinę - na palcach można policzyć. Zostawiła dla mnie mieszkanie, wraz z moim kotem, którym się opiekowała, ponieważ mieszkam od 6 lat z "narzeczonym". Codziennie przyjeżdżam do kota, nakarmić go i dotrzymać chociaż trochę towarzystwa. (wiem, może to komuś wyda się głupie, ale wzięłam tą znajdę własnie wtedy, kiedy zmarł mi Ojciec, nie potrafię oddać jej do schroniska, a wziąć jej do narzeczonego nie mogę, bo jest tam pies, który innych stworzeń nie toleruje...) Już męczy mnie ta sytuacja... Nie wiem na ile starczy mi sił. Wiem tyle, że mój związek jest toksyczny i nie potrafię go skończyc. Boję się piepszonej samotności chyba, bo inaczej tego nie potrafię wyjaśnić... Tkwię w chorym związku, płacząc za matką, nie mając nikogo... Myślę o tym że nie wiem po co tutaj jestem (mam swoją drogą problemy z zajściem w ciążę). Myślę, że wolałabym być razem z Nią, niż tutaj... Tylko akurat tchórzliwa jestem, więc odpada, abym sie siebie pozbyła... Nie mam z kim pogadać, nie chcę nikogo obciążać ,bo każdy ma swoje życie - ja pępkiem świata nie jestem....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rybcia1
Dziś druga rocznica Mamuś,dwa długie lata bez Ciebie,wszystko takie inne.KOCHAM CIĘ! Wierzę,że jesteś z nami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rybcia1
Dziś druga rocznica Mamuś,dwa długie lata bez Ciebie,wszystko takie inne.KOCHAM CIĘ! Wierzę,że jesteś z nami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kochani,bardzo wam wspolczuje,sama kiedys stane przed tym smutnym wydarzeniem,takie zycie.jestem z wami calym moim sercem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość serce mi pękło
wiem co czujesz Rybcia ja też nie dawno przechodziłam przez to samo i doskonale Cię rozumiem :* jak to boli jak wspomnienia wracają i jak pustka w sercu zostaje i nie da jej się niczym wypełnić. Musisz być silna bo masz dla kogo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość serce mi pękło
następna wigilia spędzona bez mamusi ciężki czas ;( i jeden z najgorszych dni w roku!!!! życie jest okropne. KOCHAM CIE MAMUŚ I WIEM ZE TAM JEST CI DOBRZE ALE ZYCZE CI WSZYSTKIEGO DOBREGO

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość porponetka
2,5 roku temu zmarła na raka moja Mama - miała 56 lat. Do tej pory nie mogę się przyzwyczaić do myśli, że na tym świecie już jej nie zobaczę. Nie radzę sobie. Nic mnie nie interesuje, na niczym mi nie zależy, do niczego nie dążę. Chciałabym zniknąc i być tam, gdzie ona. Ale że nie jest to możliwe, więc żyję z dnia na dzień. Mam siostrę i tatę i wszystko miedzy nami jest jak trzeba, ale bez mamy nic nie ma sensu, nic nie cieszy. Nie przygotowujemy już wigilii, nie świętujemy Bożego Narodzenia ani Wielkanocy - to tylko kilka wolnych dni, takich jak co dzień. To mama była najważniejsza osobą w rodzinie. Bez niej wszystko jest puste i beznadziejne. Była najlepsza, najukochańsza, najdoskonalsza. Nie mogę sobie wyobrazić, że kiedykolwiek mogłabym być szczęsliwa, jeśli jej nie ma. Mam 32 lata. Nie mam męża. Jestem sama i nawet nie chce mi się starać, żeby kogoś poznać. Jest mi tak ciężko żyć. Przepraszam Cię Mamo za to, co sprawiło Ci przykrość, za to co powiedziałam, zrobiłam, pomyślałam. Przepraszam za to, czego nie powiedziałam i nie zrobiłam, kiedy było trzeba. Kocham Cię. Pokój Twej Duszy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja mama odeszła miesiąc temu, nowotwór wykryli 3 miesiące temu (przypakiem) miała 44 lata, gdy odchodziła była nieświadoma, wystąpiły liczne przerzuty i nagłe zatrzymanie krążenia. Nie potrafie sobie z tym poradzić, została mi tylko młodsza siostra a mama była wszystkim co najważniejsze w moim życiu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mpj
Moja mamusia odeszła 13 czerwca 2014r. zmarła w czasie snu , rano znalazłam ją spiącą łóżku. Myslę że nie wiedziała że umiera. Ból rozrywa mi serce, budzę się rano z myślą o niej, kładę się spać z myśląc o niej. Obwiniam się ,że byłam zajęta dzień wcześniej przygotowaniem na wesele mojego syna które odbyło się na drugi dzień po smierci mamusi 14 czerwca, i nie zareagowałam na pewne sygnały które dawała mi mamusia, teraz przypominam sobie wszystko i gdybym bardziej sią nią zainteresowała w tym dniu to może nie doszło by do tego zawału.Jest prawie 7 m-cy bez mamusi a ja cierpie i nie umie żyć bez niej. Była dla nie wszystkim. Ubrałam ją w strój który miała iść na wesele. Jestem na lekach przeciwdepresyjnych ale i tak nie mogę się pozbierać. Tesknota, łzy i pretensje do siebie nie opuszczają mnie w żadnym dniu. Kocham Cię Mamusiu, dziękuję i przepraszam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja mamusia odeszła 13 czerca 2014r. Zmarła w czasie snu, rano znalazłam ją śpiącą włóżku. Myśle że nie wiedziała że umiera. Ból rozrywa mi serce. Na drugi dzień 14 czerwca było wesele mojego syna, nie wiele z niego pamietam, ciągle wychodziłam do łazienki aby sie wypłakać. Robię sobie wyrzuty że dzień przed śmiercią nie poświęciłam dla mamusi czasu, była zajęta przygotowanie do wesela,teraz gdy sobie wszystko przypominam wiem że mamusia dawała mi pewne sygnały, gdybym zareagowała może nie doszło by do tego zawału. Nie mogę bez niej żyć. Łzy, żal i pretensje do siebie nie opuszczeaja mnie ani na chwile. Jestem na srodkach przeciwdepresyjnych ale niewiele mi pomagają. Mamusia była dla mnie wszystkim, codziennie modle się za nią, chodze na cmentarz kilka razy w tygodniu . Kocham Cię Mamusiu , dziękuję i przepraszam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość serec mi pęklo
hej Rybcia co tam słychać u Ciebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AlicjaSmutna
Witajcie,Kochane Przeczytałam całe 14 stron i płaczę razem z Wami;( Moja Mamuś odeszła 11 stycznia w niedzielę,odeszła w szpitalu,ja z mężem przyjechaliśmy 15 minut po...,nic nie przeczuwałam,,,.Serce mi krwawi cały czas,,,,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość makabra21
Moja Mama odeszła 3 miesiące temu.. Miała tylko 42 lata. Byliśmy szczęśliwą rodziną, a ta choroba wszystko zepsuła.Mimo, że mama chorowała 7 lat na raka piersi nie dawała po sobie poznać, że jest chora. Mama była zdeterminowana, żeby wygrać tą walkę.. wiedzieliśmy, że jej się uda. W ciągu miesiąca jej stan bardzo się pogorszył i stało się najgorsze... Teraz nie potrafimy sobie poradzić. Tato też się bardzo załamał..byli naprawdę świetnym małżeństwem. Teraz próbujemy udawać, że wszystko jest dobrze. Wmawiamy sobie, że mama jest w szpitalu i jakoś lecą kolejne dni bez niej. Jest to straszny ból, którego nie da się opisać. Czuje żal do wszystkich ludzi i nie umiem z nimi rozmawiać. Nie chce mi się wstać z łóżka.Mam wrażenie, że nikt mnie nie rozumie. Każdy udaje, że nic się nie stało a przecież się stało i to ogromna tragedia, nie wiem czy kiedyś się to zmieni.. Macie jakieś rady jak sobie pomóc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wszyscy traca swojch najbliszych kiedys slyszalam takie slowa jak rodzice chowaja swoje dzieci to stajemy sie niesmiertelni. a gdy dzieci chowaja wlasnych rodzicow zaczynaja czuc ze sa smiertelni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powiem wam ze jest mi ciezko moja mama zmarla 8lat temu w lutym a w listopadzie tata koszmar tralma na cale zycie do tej pory placze wieczorami tak BARDZO ZA WAMI TESKNIE TO SIE NIGDY NIE SKONCZY wiecie co nawet potrafie dzwonic do mamy oczywiscie karta tel nie aktywna ale taka mala iskierka moze ktos sie odezwie jest zle bardzo zle mam dzieci zyje tylko dla nich bo bardzo je kocham i nie chce zeby cierpialy tak jak ja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×