Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Aniolek_74

Odeszła moja mama

Polecane posty

Gość serce mi pękło
dla mnie niedziele tez są smutne i czuję w sercu wielką pustkę, dziś załatwiałam mamy sprawy w pracy i jak poszłam do pokoju w którym mama spedziłą 35 lat i jej koleżanki wszystkie to się załąmałam. Nie wiem czy ja kiedyś będę normalnie żyć i isć tam beż żadnych emocji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość serce mi pękło
dlaczego są ludzie (ciężko ich nazwac ludzmi ) potwory którzy jak rodzice żyją to ich poniewierają i wyzywają mają za nic i nic dla nich nie zaczya. Ja tam bym wszystko oddała żeby mama żyła tak mi jej strasznie brakuję i tęsknie za nia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ostatni komentarz przypomniał mi sytuację kobiety, której córka i teść przenieśli się do Kairu. Z tęsknoty, samotności i ogólnie depresji starsza pani przestała się poruszać i z czasem pojawił się zanik mięśni. Żeby poprawić jej stan zdrowia córka wzięła ją do siebie. I wtedy dopiero zaczął się koszmar. Zamiast wsparcia słyszała na każdym kroku, że udaje. Teść wydzierał się na nią, a córka siedziała cicho..Że ma chodzić, bo ona specjalnie siedzi w domu. Zostawiali ja samą i jechali..na wycieczki... A ta kobieta starała się, spacerowała, chociaż temperatura w Kairze jest nieznośna latem... A tym bardziej dla starszej kobiety. Z powodu swojego stanu często się przewracała na bruku i obcierała nogi, co prowadziło do zakażeń... Nie chce już więcej się rozpisywać. Jedyną bardziej przyjazną duszą była dla niej mojej znajoma, która potem z oburzeniem mi to opowiadała. Ta kobieta zmarła niedługo po powrocie do Polski, skrajnie wycieńczona i sponiewierana. Moja znajoma z kolei w młodości straciła ojca, który umarł na raka, więc tym bardziej nie mogła zrozumieć jak można tak traktować kogoś, kto Cię wychował.. Ten wątek udowadnia, że są ludzie, dla których miłość do najbliższych nie kończy się nawet wraz z ich śmiercią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czas nigdy nie zagoi ran
...Zamknęły sie ukochane oczy spoczęły spracowane ręce przestało bić kochane serce... -----------1-sza rocznica śmierci.-------------- Rok temu odeszła moja przyjaciólka. Najlepsza przyjaciółka - Mama. ..Boże...spraw bym się z nią niebawem spotkała bo serce moje przestało bić wraz z jej sercem :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość serce mi pękło
na pisałaś piękne słowa. Wiem co czujesz bo czastka mnie tez umarłą razem z mama i nie mogę się pogodzić z jej odejściem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
paruzja info pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość serce mi pękło
hej dziewczyny. co tam słychać u was?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ciezko .Dziewiaty miesiac leci a bol silny jak byl , poczucie winy nie ustaje , poczucie winy za smierc mamy , bo tej smierci mozna bylo w pore zapobiec , gdybym moze czesciej dzwonila , jezdzila do matki ( mieszkam za granica ) , moze bym wiedziala co sie dzieje .Mama umarla z powodu dwoch chorob ,ktore sie dzisiaj leczy ,ale nieleczone daja niestety smiertelne skutki .Ciezko mi ,pociesza mnie tylko mysl ze zyjemy w " koncu czasow " i niedlugo przyjdzie na nas Wybawienie z Nieba . Dziewczyny poczytajcie sobie oredzia jakie otrzymuje prorokini z Irlandi a zwlaszcza te z ubiegych lat , wiele sie spelnilo chocby odejscie papieza Benedykta , ktory byl ostatnim papiezem , teraz na jego miejscu zasiada falszywy prorok ,ktory doprowadzi do zniszczenia Kosciola . Poczytajcie na ostrzezenie net albo na paruzja info pl .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czas nigdy nie zagoi ran
...tak tu jeszcze wchodzę i czytam, ale uwierzcie....nie mam sily pisać...aczkolwiek wiem że tutaj mogę sie wyplakać i w jakis sposób mi to pomaga. Nikt bliski nie rozumie mojego bólu. Bo co- bo minął rok a ja nadal tęsknię, nadal nie mogę sie pogodzić z tym ze Bóg zabral mi najblizszą osobę, nadal na samo wspomnienie mojej mamy mam w oczach łzy i nie chce mi się żyć.... Gdyby nie syn nie miałabym :(((((((((((((((( chce mieć tą siłę ale czasem wydaje mi się że to mnie pokona. ze zrobię cos co zblizy mnie do mamy ale zabiore tym samym mojemu dziecku matkę ;( ...oj Boże siłe ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pograzona w rozpaczy
Nikt kto nie przezyl smierci bliskiej osoby (mamy) tak naprawde niewie co czuja osoby ktore to przezyly.... nie chodzi mi o wspolczucie czy cos podobnego ... ale ja wiem jaki to bol bo sama 29 stycznia 2014.r. stracilam mame zmarla w szpitalu trzymajac mnie za reke i fakt byla mloda bo zaledwie 59 letnia kobieta ale chorowala strasznie cierpiala ... nie jestem jedynaczka ale jako jedyna osoba obrocilam swoje zycie o 180 stopni i bylam z nia od poczatku do konca ciagle bieganie po szpitalach tydzien w domu przebieranie leki opatrunki itp. ale coz oddalabym wszystko zeby chociaz na chwile moc uslyszec jej glos poczuc przytulenie itp ale wiem ze czasu nieda sie wrocic mimo nwszystko staram sie zyc dalej ale jest strasznie ciezko i zalobe przezywam w sercu ciagle z nia rozmawiajac modlac sie i palac jej znicze (*) a to ze chodze w czerni to moja sprawa nic na pokaz czy cos w tym stylu nikomu z rodziny niemam za zle ze ubieraja sie w ciembe ale nie czarne kolory bo wiem ze kazdy z nich cierpi ale kazdy z nas jest inny i kazdy oddczowa to inaczej niestety nie doczekam sie blogoslawienstwa od mamy ale mam pewnosc ze juz nie cierpi i nie czuje bolu to mnie pociesza i nikt nie powie ze 22 letnia dziewczyna nie ma prawa wypowiadac sie za innych domownikow ale mylicie sie bo to wlasnie ta 22 Letnia dziewczyna najpierw byla wsparciem dla Ś.P. Mamy a teraz jest wsparciem reszty domownikow i to na nia spadly wszystkie obowiazki... tak jestem mloda i nie radze sobie z tym ze nie mam juz mamy ale wiem ze jeszcze reszta rodziny i nazyczony mnie potrzebuja wiec chociazby dla nich musze byc silna i stawic czola slabosciom i przeciwnosciom losu... a wszystkim ktorzy stracili kogos bliskiego najszczersze wyrazy wspolczucia i wieczny odpoczynek wszystkim zmarlym z naszych rodzin (*) (*) amen !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tuda diaablica
Moja Mamusia zmarł 24 stycznia 2014 roku, przez prawie dwa miesiące lezała w spiaczce w szpitalu po zabiegu tętniaków mózgu. Z każdym dniem jest gorzej. Nie umiem sobie tego wszytskiego poukładać. Mam żal do siebie, ze ją przywiozłam do szpitala do Warszawy (mama mieszkała ponad 3oo km od Warszawy), że pozwoliłam zrobić tę operację ( to były tętniaki mnogie, było ich 4). Przez te 2 miesiące szpital był moim drugim domem, nie było dnia żeby mnie nie było. Jest mi bardzo źle, cały czas rozmawiam z mamą, prosze Ją co wieczór żeby mi się przyśniła, ale w snach nie chce do mnie przjśc. Mam do siebie cholerny żal, sama już nie wiem dlaczego. Jest tak cicho i smutno....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iska332
Ja też proszę żeby mi się mama przysnila i od jej śmierci (tj 15 lat ) ani razu mi się nie przysnila :( nie wiem dlaczego jest mi z tym bardzo źle :( dziś mam 21lat i cały czas mi jej brakuje i mam wrażenie że tylko mi (mam jeszcze dwóch starszych braci ) oni nawet nie wiedzą kiedy by miała urodziny ani którego zmarła :( ne zrozumiemy tego. Nawet nie mam nawet z kim porozmawiać :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czas nigdy nie zagoi ran
Jestem z wami dziewczyny ...dla naszych mam.... ;( wiek 20 kilka lat to wiek kiedy najbardziej potrzebna jest mama. "Mama to przyjaciel z którego nigdy się nie wyrasta" Kiedy moj partner mowi/opowiada cos o swojej babci to przez glowe przechodzi mi mysl jak to jest w zyciu? jedni maja jeszcze procz rodziców -dziadków, a ja nie mam jeszcze 30lat a juz nie mam mamy :( nie mowiac juz o dziadkach.... P.S - moja mama odeszla rowniez po peknieciu tetniaka o ktorym nikt n ie wiedział :( Tyle znakow od samego rana mialam tego dnia...ale to po fakcie czlowiek pomyslał :( - miała ktoraś z was cos podobnego?? Jesli chodzi o sny - sniła mi sie 3-4 razy. Dzś mija dokładnie 13sty miesiąc od dnia w którym życie mnie osierociło i odebrało sens życia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość serce mi pękło
ja tez mam 20 pare lat w środę miałam urodziny (pierwsze kiedy mamy nie ma) był to bardzo ciężki dzień rano się popłakałam póżniej nie mogłam znależdz sobie miejsca wszystko mnie denerwowało bardzo mi jej brakowało tego dnia myslałąm ze chociaż mi się przyśni i mnie przytuli ale nic ;( nie mogę sobie bez niej poradzić chciała bym się tak mocno do niej przytulić i powiedzieć że ja kocham ale to już nigdy się nie stanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pograzona w rozpaczy
Moja mama zdazyla zlozyc mi zyczenia na 18 urodziny i si zaczelo ... kliniki oiom 7 operacji ... ajc boli cholernie bylam z nia strasznie zwiazana moglysmy pogadac o wszystkim... a teraz zaraz bedzie dwa miesiace jak jej nie ma a ja nadal prosze Boga o to zeby oddal mi ja chociaz na chwile ... ciagle mam przed oczami widok jak umiera na moich rekach w szpitalu ... przezywam to strasznie bo majac 22 lata trzymalam za reke mame kremowalam ja wyciwralam lzy a za chwile ja przytulilam i powiedzialam ze ja kocham i mocniej scisnela mnie za reke i nagle koniec odeszla w moich ramionach... to koniec odeszla mame mama odeszlo wszystko bol rozpacz tesknota cisza... boze jakie to trudne nigdy nie minie napewno nie mi osobie ktora byla ciagle z mama ... Mamo tesnkie za atoba chociaz w ostatnim czasie nie mowilas itp. tesknie za tum ze wozilam cie na wuzku na spacerze ze moglam sie przytulic a samo twoje spojrzenie mi starczylo bo mowilo wszystko najgorzej bylo 12 marca 2014.r. kiedy to nie moglam juz cie ucaliwac i zlozyc zyczen z okazji twoich 60 urodzin a co ma powiedziec moj tata jak 26 marca minelaby im 36 rocznica slubu... bol jak diabli ale ludzie mpwia zycie toczy sie dalej pff. bzuda niby tak jest ale ciezko pusto i w rozpaczy a zyc na pokaz ludziom nie zamierzam bo nie da sie... mozecie sobie mowic ze przeciez czeka to kazdego z nas to i tak niezmieni to faktu ze jest nam ciebie brak... ajc nie moge napisac wiecej bo i tak to pisze placzac trzymajac zdjecie mamy w dloniach (placze) (*)MAMO KOCHAM CIE (*)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rybcia1
Witama.Dziś 16 mcy jak nie ma mojej mamusi,ale choć zamknięte ma powieki,w moim sercu pozostanie na wieki.Tyle się dzieje ostatnio,tyle zła,wciąż wiatr w oczy,nie mam z kim pogadać,poradzić się,nie ma tej najważniejszej osoby,która by powiedziała że jutro nadejdzie lepszy dzień.Jestem zmęczona,mam 2domy na głowie,bo póki dam radę,taty niezostawię bez pomocy i samego.Niemiałam wieczorem nawet sił tu zajrzeć.Miło,że wciąż tu możemy się "spotkać" my sieroty.Wielka buźka dla Serce mi pękło i dla Was wszystkich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rybcia1
I sory za błędy,to ta dotykowa klawiatura:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rybcia1
Czytając słowa Pogrążonej w rozpaczy mam wrażenie,że czytam o sobie samej,coprawda mam 38 lat,ale to samo przeżywam,jest nas trzy,a tylko mój świat obrócił się jak to ujęłaś o 180 a nawet o 360 stopni.Nie narzekam,bo kocham tatę,ale jest mi ciężko,czas dzielę na 2domy i zawsze myślę że któryś zaniedbuję,w nawale zapomniałam sama o sobie,co pomału odbija się na mym zdrowiu,ale wszystko to z myślą o mamusi,dla niej,dla babci,żeby tam w górze były ze mnie dumne,żeby spoczywały w spokoju,a tatą i dziadkiem się zaopiekuję,dam radę dam dla nich,a dobry Bóg niech tylko da mi zdrowie,to dam radę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rybcia1
bo umrzeć-to zbyt mały powód by przestać kochać. kocham cię mamuś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość serce mi pękło
mi minęło dziś 5 miesięcy jak nie ma mamy i mam podobną sytuacje jak rybcia dwa domy tata i mi już odbiło się na zdrowiu Bardzo tęsknie za mamą i sa dni kiedy w ogóle nie chce wstać mi się z łóżka i nie mogę znależdz sobie miejsca wszystko mnie denerwuje mam doła . ale staram się być silna i nie poddaję się robie to wszystko dla mamy. KOCHAM CIĘ MAMUŚ :) I BARDZO TĘSKNIE!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To wam zazdroszcze ze macie dwa domy , bo ja nie mam zadnego , a moj ojciec w trzy miesiace po sierci mamy poszukal sobie inna . Moze i mial prawo ale to tak boli ze tak wczesnie , ze w zalobie nie mam wsparcia zadnego i ze musze przezywac ja sama , bo jeszcze zaloby nie przezylam , a on mnie tak zawiodl . W mgnieniu oka moj swiat runal i stracilam grunt pod nogami ,bo po stracie matki myslalam ze mam jeszcze ojca , ale on odkad poznal ta kobiete kompletnie mu sie w glowie poprzestawialo i odwrocil sie ode mnie , a ona go nastawia przeciwko mnie .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iska332
Strasznie Ci wspolczuje, ze zostalas z tym sama wiem jak jest Ci ciezko:( moj tata od smierci mamy nie mial innej kobiety bo zajmowal sie nami i zaczynam sie martwic bo chcialabym sie wyprowadzic ale zal mi go, ze zostanie sam jak palec i nie wiem co mam zrobic:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość serce mi pękło
mój tata został po śmierci mamy sam, ale że mieszka na wsi to ma zajęcie bo ma sad i głownie jemu teraz się oddaje spędza w nim każdą wolną chwile (po prostu ucieka z domu żeby nie myśleć) do tego ja staram się często do niego jeździć posiedzieć z nim wieczorem w sumie to nigdy nie miałam z nim takiego dobrego kontaktu jak teraz brat też często bywa u taty wiec jakoś to się kręci. Tata na pewno się przyzwyczai i on jest tego świadomy ze ty z czasem będziesz chciała się wyprowadzić i ułożyć sobie życie najważniejsze żeby on wiedział że może na ciebie liczyć i że go kochasz a ze nie będzie cie w domu to z czasem stanie się normalną rzeczą dla niego wpadaj do niego częstko dzwon żeby wiedział ze jesteś blisko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pograzona w rozpaczy
Rybcia 1 To prawda ze zycie obrocilo sie nawet o 360stopni . ja mam 7 rodzenstwa ale zaczela sie walka z rakiem mamy to zostalam sama i mimo tego ze nie miam pomocy od nikogo no fakt byl tata. ktory pomagal mi jak mogl ale wiadomo ze jest jeszcze rodzenstwo ktore tez powinno byc razem z nami mimo tego ze byla chora bo oczywiscie jak dala rade jeszcze chodzic itp to wszyscy byli i dzieci i wnuczki bo pomagala opiekowala sie wnuczkami to bylo ok ale jak coraz ciezej rak zaczal dawac o sobie znac coraz bardziej to znikneli sszyscy tylko raz na jakis czas przyszli na godzine w odwiedziny i papa. takze zostalam sama od razu zaznacze ze przed ostrym atakiem choroby mamy wazylam 110 kg a w zaledwie rok stracilam spiro kg bo na dzisiejszy dzien waze 60kg... odmienilam swoje zycie naprawde sporo ciagle zycie w biegu zalatwianie wszystkiego szybko do domu bo mama w domu trzeba bylo nakarmic przebrac umyc przytulic soe itp.. i tak zostalo do dzis biegam zalatwiac sprawy ogarniam dom pomagam tacie i zaraz szybko biegne na cmentarz do mamy porozmawiac sobie z nia wracam do domu znowu trzeba cos zrobic robie szybkoo . pojade do tesciowej pomagam jej w biegu nadmienie ze terraz pomagam tesciom w remoncie domu i jednoczesnie przyjezdzam do domu taty ppmoc mu ... takze ciagle zycie w biegu ale coz tak juz mi chyba zostanie ze nic sie niechce poczawszy od zycia ... nadnienie ze sama 11 pazdziernika stracilam 2 swoj najcenniejszy skarb . poronilam w 10 tyg ciazy a zaraz 29 stycznia pochowalam mame ... jak sie wali swiat to odd razu wszystko na raz .... ale coz bynajmniej mam pewnosc ze mama tam na gorze opiekuje sie moim malenstwem .. i nie dlugo zeslemi muszka ktory bedzie wykapana niaa z urody icharakteru ktory mam po niej... identyczna jestem jak ona chociaz z urody wcale inne bylysmy ale charakterki idealne opiekunccze czule spokojne ciche itp. ciagle mam nadzieje ze spotkaam sie z MAMA I MOIM MALENSTWEM . chodz bardzo mi trudno bo po zabiegu ltzwczkowania okazalo sie ze zarodka juz dawno we mnie nie ma a o mojej ciazy i poronieniu wiedziala tylko mama i my z nazyczonym a teraz mam podwojna tragedie strata dwoch moich milosci... eh termin porodu mialam. na 2 maja 2014 r . a teraz nie mam niczego stracilam wszystko co kochalam najbardziej nie luczac taty i nazyczobbnego.. O MOJEJ SYTUACJI OPROCZ MNIE I NAZYCZONEGO WIECIE TYLKO WY . JAK DOBRZE ZE JEST TAKIE COS JAK TO FORUM GDZIE MOZNA SIE WYGADAC DZIEKI WAM WIELKIE I WIEM ZE MAMA NA MNIE PATRZY Z GORY I CALY CZAS JEST PRZY MNIE KOCHAM JA MIMO WSZYSTKO I WIEM ZE ZOBACZE JA Z CZASEM CHOCIAZ CIEZKO JEST NO BO ZYC BEZ PRZYJACIOLKI JEAKA JEST MAMA JEST TRAGICZNIE .. BUZIAKI I POZDROWIENIA DLA WSZYSTKICH FORUMOWICZOW (*)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Roho
Moje najszczersze kondolecje. pragne nawiazac do twojej wypowiedzi ze polowa rodziny ubiera sie na kolorowo. nie kazdy jest "wiezacy" na swoj sposob radzi albo wrecz stara sobie z tym poradzic. Podstawowa zasada dla ciebie,nie obwiniaj sie zansmierc mamy bo. to. ci zartuje zycie. zaloba zazwyczaj trwa do roku czasu przez ten okres czlowiek uspokaja swoje mysli i wspomnienia o bliskiej osobie. pamietaj!!! obwiniajac sie za czyjas smierc narazasz swoja psychike na powazne konsekwecj ktore moga prowadzic do powaznych bledow. dzziekuje i trzymaj sie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pograzona w rozpaczy
Nie mam pretensji do rodziny ze nie ubieraja sie na czarno bo zalobe nosi sie w sercu a nie na sobie wiem ze kazdy jest inny i przezywa to inaczej niz ja najbardziej mam zal do rodzenstwa ktorego niebylo przy mamie mimo tego ze to ta osoba ktora dala im zycie uczyla ich chodzic mowic a pozniej to samo zrobila z ich dziecmi a swoimi wnukami... i co w podziece od nich nie dostala nawet opieki to boli mnie najbardziej fakt ze maja swoje rodziny ale to byla mama babcia tesciowa takze niewiem co wy na to ale ja mam cholerny bol w stosunku co do nich ze niebylo ich przy niej w jej ostatnim czasie.. psychicznie u mnie jest ok ale dwie straty w. tak malym czasie to szok i straszliwy bol dla mnie tymbbardziej dziekuje wam za wsparcie czule slowa i kondolencje. i zycze wam by taka historia was nie spotkala ..(*)..(*)..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pograzona w rozpaczy
No dobra a teraz tak odstajac od tematu chcialabym sie was poradzic odnosnie tego ze 21kwietnia mamy chrzciny ... brat mojego nazyczonego bedzie chrzcil synka i bardzo chca aby byla z nimi w tym dniu.. oczywiscie rozumieja moja sytuacje ze zaloba po stracie mamy i mowia zebym przyjechala bo to po losciele bedzie ttlko obiad i chca abym wkoncu zaczela wychodzic do ludzi... a mi szczerze mowiac nie za bardzo chce sie isc po pierwsze nie lubia takich imprez tym bardziej imprez takich ze trzeba byc bo to rodzina i noe wypada odmowic... po drugie niebardzo wiem w co mam sie ubrac ... a problem w tym ze musze cos kupic bo srare ciuchy nadaja sie na kobiete o wadze 110 kg a ja waze teraz 60 kg .pomozccie w co mam sie ubrac ... bo niemam pojecia rozmawialam z tata i on mowi zebym wyszla do ludzi bo przyda mi sie to... ale kwestia ubioru. ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×