Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kolorowa jak diabli

decydujemy sie na dziecko.. swiadome TEGO WSZYSTKIEGO

Polecane posty

Gość witajcie dziewczyny
kurcze juz dwa posty mi skasowało, musze pisać trzeci raz to samo :-/ co do adopcji, to nie wszyscy sie do tego nadają. Cieszę sie, że mój mąż tez jest jej zwolennikiem. Tu jest adres strony o adopcjach http://www.nasz-bocian.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gia
Witajcie dziewczyny - dzieki za strone ;) Ja wiem, ze nie wszyscy sie nadaja- tylko jesli ktos twierdzi, ze za wszelka cene chce miec dziecko i biologicznego nie moze- a na adopctowane patrzy jak na jakies gorsze to znaczy, ze po prostu nie nadaje sie na rodzica- bo jak sie bardzo chce to niewazne jaka droga- ale czlowiek do tego dazy :)Na szczescie sa to ekstrymalne przypadki. Moj chlopak tez popiera adopcje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość witajcie dziewczyny
ojjj wiem wiem o co chodzi.. ktoś kto adoptowanego dziecka nie potrafi traktowac jak naprawdę swojego nie powinien się na adopcje decydować, bo to dla dziecka krzywda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Stresiorka - co do różyczki to tak wyczytałam i tak powiedział mi mój gin, więc chyba tak jest. ALe ja nie powtarzałam szczepień, no i trochę się później bałam... Ale żeś mnie zaskoczyłam tym, że nie wolno w ciąży używać depilatora. Nigdy nie spotakałam się z takim zdaniem. Naprawdę nie wolno? Dlaczego??? Ja używałam, hmmm.. nie nabawiłam się przez to żadnych żylaków, czyraków, czy nie wiem jeszcze czym to grozi. Ale chętnie się dowiem, więc napisz proszę. Widzisz Kolorowa, jak byś od razu tak napisała, to by była inna rozmowa :) Ale cieszę się również, że doszłyśmy tu wszystkie do jakiegoś porozumienia. Coś Ci chcę zatem napisać na pociechę. To wszystko prawda co napisałaś - o tym, że kobieta ma stosunkowo bardzo mały wpływ na to, co stanie się z jej ciałem w ciąży. Oczywiście - może się starać panować nad głodem ( ale to często hormony pobudzają ośrodek głodu i zwyczajnie się nie da. Łatwo jest krytykować te, które zjadają po 3 obiady, ale... bywa i tak, ze jak nie zjedzą to mdleją z głodu. Tak. To nie przesada. Dosłownie tak bywa. BYWA. Bo to nie jest oczywiście usprawiedliwienie dla każdej ciężarnej, co nie może spokojnie koło cukierni przejść ;) ) Ale co chce powiedzieć na pociechę? Otóż... spójrz na kobiety w Twojej rodzinie. Bo to mimo wszystko jednak GENY graja pierwsze skrzypce. Jeżeli Twoja mama nie jest poorana rozstępami - to i Ty RACZEJ nie będziesz. Jeżeli Twoja Mama, bacia, siostry wróciły bez problemów po ciąży do wagi - to jest duża szansa, ze o Tobie się uda. Jeżeli Mamie udało się uniknąć żylaków odbytu, to prawdopodobnie też się uda. Jeśli masz podobną budowę miednicy do mamy - jest duża szansa, że \" wasze \" porody będą bardzo podobne - o podobnym przebiegu. Jeżeli mama nie przechodziła cukrzycy ciężarnych - najprawdopodobniej i ty tego unikniesz. Jeżeli mamie nie puchły nogi - to i Tobie pewnie nie będą. Poobserwuj więc najbliższe Ci kobiety w rodzinie, popytaj. Na pewno wiele Cię uspokoi w tym względzie. Pisze to z doświadczenia własnego i obserwacji, oraz relacji ( mam dwóch ginekologów położników w rodzinie ). Ciekawostką jest to, że te podobieństwa w ogóle nie dotyczą karmienia piersią. Kompletnie nie wiem dlaczego. Czasem jest tak, że matka wykarmiała 8 dzieci, a z tego 4 jej córki nie dały rady wykarmić nawet jednego dziecka. Hmm... dlaczego? Widać nie wszędzie rządzą geny :) Życzę aby ten okres nie nadszedł :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość witajcie dziewczyny
hej jest ktoś?? Mam kiepski dzień dziś...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć dziewczynki! Chciałam zameldować, że znowu schudłam kilogram :) Mój mąż mówi na mnie teraz \"moja osiemnastka\" ! I widzę, że się cieszy, bo ja jestem zadowolona. Tylko czemu najpierw chudnie biust!!??? Co do adopcji - ja się nie nadaję. Podziwiam ludzi, którzy adoptują, ale ja bym nie mogła. Nie wiem, wydaje mi się, że nie kochałabym takiego dziecka jak swojego, że musiałabym strasznie uważać na słowa - przy nastolatce ostra wymiana zdań często następuje - i wtedy jak powiesz za dużo własnemu dziecku, to nie ma to znaczenia, ono czuję tą pewność, że jest Twoje i że je kochasz, tak samo, jak ono kocha Ciebie, chociaż mówi co innego. A adoptowane? Łatwo je zranić, nie wiem, czy mogłabym mu wszystko wybaczyć, ta więź nie jest naturalna tylko nabyta. A jak okaże się trudne? Tak jak trudna była i jest moja córka? Ale jest MOJA a to różnica. Skomplikowane to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolorowa jak diabli
ja chyba tez nie potrafilabym adoptowac:( gdybym kiedys zaszla w ciaze .. i sama urodzila.. wydaje mi sie ze adoptowane dziecko kochalabym mniej.. dlatego bo nie byloby z mojej krwi.. nie byloby owocem milosci mojej i meza.. moze to okrutne.. moze samolubne - nie wiem.. w kazdym razie jesli nosisz pod serduszkiem dzidziusia.. 9 miesiecy.. rodzisz go.. wiesz ze to czesc ciebie i milosci twojego zycia to nie potrafie zrozumiec ze mozna takie dziecko kochac tak samo jak to ktore urodzil ktos inny..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość witajcie dziewczyny
Rozumiem to. Też mam pewne obawy. Co będzie jeśli dziecko okaze się opóźnione czy coś.. Ale to tylko małe obawy, podszeptywane przykładami pewnych par, które zaadoptowały dziecko - jedno jest znacznie opóźnione umysłowo - 25 - letni facet o umyśle 8latka... Znajoma adoptowała dwójkę dzieci - chłopak już jest w więzieniu, a dziewczyna zostawila matce 4 dzieci i poszla w świat... A z drugiej strony adoptowane dzieci prymusy w szkole... Ehh przecież własne dzieci mogą nam zrobić wiecej złego.. A przyjęcie dziecka adoptowanego musi być świadomą decyzją, w końcu to nie zabawka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ola1974
Przede wszystkim super,że pojawiła się taki temat. Mam półrocznego synka i miałam absolutnie wszystkie obawy, które ma założycielka topiku. A wiecie co było najgorsze? - tzw presja ze strony otoczenia. Kiedy zaszłam w ciążę nastawiona była głownie na siebie - tzn. na swój wygląd, samopoczucie. Pamiętam do dziś potępienie mojej teściowej, kiedy na uroczystości rodzinnej sięgnęłam po kieliszek z winem. Zdecydowałam się rodzić przez cc - na życzenie, nie karmiłam piersią. Dziecko nie jest wszędzie i zawsze na pierwszym miejscu, jesteśmy przecież jeszcze my z mężem. Nie biegamy na każde plaknięcie, a po urlopie macierzyńskim wróciłam do pracy zostawiąjąc małego z nianią. Dla mnie była i wciąż jest najgorsza presja rodziny, niektórych znajomych - robią wszystko, żebym poczuła się gorsza z tego powodu, że rodziłąm przez cc, że nie karmiłam piersią, że wróciłam do pracy, że nie pieję na widok kupek małego itd. Nie wiem dlaczego tak się dzieje? Co do wyglądu - wyglądam prawie tak samo ja przed ciąża ( mam jedynie 2cm więcej obwodu w talii i pomimo tego, że nie karmiłam piersi zrobiły się bardziej miękkie, obwisłe niestety).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolorowa jak diabli
ola wiem ze to trudne- ale staraj sie nie przejmowac gadaniem.. ja wlasnie tez nie rozumiem tej wynioslosci kobiet ktore rodzily naturalnie.. to jakies chore celebrowanie cierpienia.. bezpodstawna duma.. czytalam wiele wypowiedzi dziewczyn .. niemal kazda pokzaywala swoja wyzszosc nad tymi ktore swiadomie wybieraly cc.. ja nie widze roznicy.. kiedys w rozmowie powiedzialam tesciowej i mojej matce ze jak kiedys zdecyduje sie na dziecko to na 100% urodze przez cc.. jezu jakie bylo oburzenie.. oczywiscie nazwana zostalam prozna egoistka.. ale stwierdzilam ze mam to w dupie.. istnieje stereotyp ze idealna mamusia to taka ktora poswieca cale swoje zycie.. siebie i wszystko dziecku.. nawet jesli nie musi..ktora na 1 miejscu jest matka a nie kobieta.. ja zdecydowanie mowie NIE takiemu podejsciu- ludzie niech sobie mysla co chca.. to jest moje zycie i moja sprawa.. swaja droga ciekawi mnie co kieruje takimi kobietami( bo to glownie kobiety pokazuja dezaprobate).. co one sobie mysla starajac sie upokorzyc dziewczyne ktora nie bawi sie w matke polke..chca poczuc sie lepiej? sa zadrosne? zawistne? chcialyby byc takie jak my ale nie potrafia.. nie maja warunkow? nigdy chyba tego nie zrozumiem..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gia
Witam :) Rafinka, kolorowa jak diabli - wiem, ze decyzja o adopcji to trudna sprawa i jak jzu pisalysmy z witajcie dziewczyny nie kazdy sie do tego nadae dokladnie z tych powodow, ktore Wy podalyscie. Ja znam siebie i wiem, ze bede kochala adoptowane dziecko tak samo jak swoje z prostego powodu- ono dla mnie bedzie moje ;) Wiec co do opierdzielania zbuntowanego nastolatka ani jedno ani drugie nie bedzie miec forow ;) Kolorowa jak diabli, ja nawet nie wyobrazam sobie tego zeby rodzic naturalnie. Juz nawet kiedys czytalam o prywatnych linikach w moim otoczeniu :) Oczywiscie wiem, ze moja zapobiegliwosc jest przesadna ale taka juz jestem :)Poza tym zanim zajde w ciaze chce miecpewnosc, ze nikt mi w dniu porodu cesarki nie odmowi bo wtedy chcociazbym sama miala to cc przeprowadzic to naturalnie nie urodze, o nie. Medycyna sie rozwija i w tym przypadku dala kobietom mozliwosc wyboru jakiej nie mialy nigdy wczesniej.Trzeba z niej korzystac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gia
klinikach rzecz jasna *

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no widzicie, a mnie nic tak w ciąży nie przerażało jak właśnie to, że być może będę MUSIAŁA mieć cc, bo dziecko może się źle ułożyć albo co... Normalnie modliłam się, żeby nauralnie urodzić. Dla mnie właśnie cesarka wymaga bohaterstwa...nienawidzę wszelkich ran, jak się w palec skaleczę, to normalnie mi słabo...a tu wielka rana na brzuchu, która często gęsto ropieje, szwy się rozłażą, potem jakieś komplikacje, podłącznie cewników, kroplówka, podkładu sama sobie zmienić nie możesz, wszystko boli itp. fuj! A tak urodziłam raz dwa i od razu po porodzie normalnie funkcjonowałam. No ale każdy ma swoje zdanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolorowa jak diabli
gia no ja instensywnie glowkuje nad tym co zrobic zeby taka cesarke "wymusic" na lekarzu swoim.. najpierw starala sie bede o to zeby skierowal mnie na cc.. potem zaczne mu sugerowac ze chcialbym zeby ta cesarke robil on.. i ze mu oczywisce zaplace.. a potem jak to nie poskutkuje to moze bede sie starala o jakis papierek od okulisty( chociaz z moimi oczami wszystko ok:P).. no a jak wyzej wymienione wysilki nie przyniosa skutku to chyba pojade gdzies do kliniki prywatnej.. chociaz najblizsza jest 120 km od mojego miasta:( zastanawiam sie wiec jakbym to miala "wykombinowac".. zapisac sie na porod tylko do takiej kliniki? do obcego lekarza? mozna jechhac z brzucholem tyle kilometrow?a potem wiezc takie malenstwo samochodem przez ponad godzine?... no ale jak mi to pozostanie to wlasnie tak zrobie:P kurcze tak strasznie wybiegam w przyszlosc.. a tu pewnie i tak dostane okresu:(.. ale powiem Wam ze ostatnio zdominowaly mnie same pozytywne mysli..boje sie tylko o to ze znow nie bede w ciazy..:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolorowa jak diabli
oki dziewczyny- porusze dos drazliwa kwestie;) a jak jest z tymi pochwami po porodzie? jedne pisza ze jest szerzej.. inne ze sie zweza( w co akurat nie chce mi sie wierzyc bo to przeczy prawom fizyki.. i w ogole troche nielogiczne jest:P).. jak to sie czuje po naturalnym porodzie? piecze tam? szczypie? mnie sie wydaje ze czulabym sie "rozciapciana" strasznie.. teraz jak kocham sie z mezem to czuje ze gdybym miala choc troszke szerzej nie byloby mi tak dobrze( ani jemu)..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gia
Kolorowa ty za daleko w przyszlosc wybiegasz :P? MY planujemy dziecko za 4 lata a ja juz wybralam klinike :P Mam to szczescie, ze jest w moim miescie, chcociaz przez te lata wiele moze sie zmienic bo za dwa tygodnie na kilka lat wyjezdzam z kraju- chcemy wiec dzidzie dopiero jak wrocimy. Co do ran to mi zadna nie straszna a juz oczywiscie naczytalam sie o cesarce i jestem przekonana mimo roznych opini. Zastanawiam sie tylko czy po cesarce sa jakies przeciwskazania zeby nosic pas elastyczny na brzuch- przeciez rana jest nad linia "bikini" wiec w sumie nie powinno byc ale nie mam informacji na ten temat...Ktos wie? Jesli chodzi o pochwe to np. moja mama nie rozumie mojego strachu przed rozciagnieciem- bo twierdzi, ze jej sie wszystko "zbieglo" - ale ona rodzila jak byla mlodziutka(23 lata). Ja bede miala okolo 30-tki wiec cialo juz mniej elastyczne jak pisala rafinka i sadze, ze tam tez.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gia
Kolorowa - oczywiscie "Ty "- to z pospiechu ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam:) trochę mnie nie było, ale ma z powrotem swój komputer ;) Ola - ależ to, że wróciłaś do pracy to najnormalniejsza rzecz pod słońcem. Dziwię się twojemu otoczeniu, bo przecież w dzisiejszych czasach tak to wygląda. Nawet jak któraś mama wolałaby zostać w domu z dzieckiem to najzwyczajniej w świecie często jej na to nie stać. Co do kieliszka wina - też sobie pozwalałam od czasu do czasu w ciąży i przy karmieniu piersią na lampkę czerwonego, wytrawnego wina. To nie przestępstwo, choć są skrajne opinie na ten temat - tak samo jak o farbowaniu włosów w ciąży... Rafinka - \"witaj w klubie\" też jakoś panicznie bałam się CC. Nawet się popłakałam jak się okazało, że mam lekką arytmię, która może przeszkodzić w naturalnym porodzie. Na szczęście dodatkowe badania wykluczyły jakiekolwiek zagrożenie, więc rodziłam siłami natury z czego się cieszę i nie żałowałam tego ani razu, ale nigdy nie potępiałam i nie potępiam kobiet, które tak wolą. To ich prywatna sprawa i kropka. Podkreślam któryś raz: każda z nas jest inna i tyle. Byłoby nudnie jak wszystkie byśmy były takie same ;):P Ja po porodzie czułam się rewelacyjnie, bez problemu od razu chodziłam, brałam prysznic, siedziałam itd. Troszkę czasem czuło się szew, ale jak tylko wyjęto mi nici już wszystko było super:) kolorowa... - co do pochwy to wypowiem się, ale zaznaczam iż to jest tylko i wyłącznie mój przypadek, nic sobie też nie wpieram, itd. To tak na wstępie, ponieważ już różne bywały tutaj na ten temat topiki i zaczynało się wyzywanie kobiet. Jeśli chodzi o mnie to jest tak samo tzn. ja nie czuję różnicy, a mąż pytany wielkokrotnie i proszony o szczerą odpowiedź (dręczyło mnie to jak wiele kobiet) za każdym razem twierdził, że nie czuje zbytniej różnicy - może jest ciut luźniej, ale nawet dla nas dobrze, bo wcześniej często bolało. Zapewniał mnie, że nie jest za luźno i jest mu dobrze ;) Może to kwestia zszycia, może ćwiczeń, które robiłam w ciąży jak i po, aż do teraz (w końcu to też mięsień), ale jest dobrze. Przez jakiś czas po porodzie było autentycznie ciasno, ale to wg mnie dlatego, że miejsce zszycia jest mniej elastyczne dopóki porządnie się nie zagoi, więc mniejsza możliwość rozciągnięcia. U mnie nawet na początku był ból i lekkie pieczenie z tego powodu, ale nie przeszadzające. Teraz jest wszystko bardzo dobrze, blizny nawet nie widać ani nie czuć i seks nadal jest baaardzo udany :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rafinka - teraz doczytałam - jak to robisz, że chudniesz? ja schudłam do swojej wagi z przed ciąży, a chciałabym jeszcze z 3 kg i jakoś nie wychodzi :( uparte ciało :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Asiek - sposób jest niestety jeden - mniej żreć :) No dość drastycznie mniej. Jem w sumie jeden posiłek dziennie np.pomidor=mozarella=bułka z masłem, w południe i coś lekkiego (czasami) koło 20 np. talerz zupy jak jestem bardzo głodna. Bo normalnie na kolację piję piwo imbirowe :) Nie odmawiam sobie kawałka czekolady, kawę słodzę 3 łyżeczki i chudnę. Czyli kwiestia w ilości jedzenia a nie w słodyczach. Przynajmniej u mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja słodyczy praktycznie wogóle nie jadam - nie przepadam - sporadycznie pozwolę sobie na coś. Jem bardzo dużo owoców i warzyw oraz najczęściej dwa \"normalne\" posiłki dziennie: śniadanie i obiad. Sporadycznie coś na kolację jak już padam z głodu, a tak to jakiś owoc itp. Staram się też nie jeść ziemniaków i ograniczyć ilość chleba - przed ciążą tak schudłam, ale teraz jakoś nie zawsze się udaje :P Zawsze w lecie chudłam samoistnie, a teraz coś nie bardzo :( muszę się wziąć za siebie konkretnie :o od dziś zaczynam :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aaa i dodam, że obiad jedno daniowy (poza niedzielą), bo nie mam czasu bawić się w dwa dania, a czasem tylko coś wrzucę do siebie - jak nie mam nic przygotowane :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no widzisz, ja jak jadłam 2 posiłki to tez nie chudłam, a jak zaczęlam jeden, to waga leci jak trza. Owoców nie trzeba za dużo, bo też dosyć kaloryczne są. A za surowymi warzywami nie przepadam... Po prostu się nastawiłam - schudnę i już - i nawet głodna nie jestem bardzo a zreszta teraz gorąco... Robiłam takie numery kilka razy i stwierdzam, że racjonalne odchudanie g... daje. ja musze drastycznie. Po pierwszym dziecku schudłam po porodzie tylko 6 kg i ani rusz dalej. A niby się ograniczałam. Po 4 m-cach się wkurzyłam, i metodę drastyczną zastosowałam i co? 20 kg w 2 m-ce poleciało! Czyli razem 26 po porodzie. A w ciąży przytyłam 16 kg. Czyli 10 zleciało dodatkowo :) Lubię jeść ale lubię być chuda :) , cholerny dylemat...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Winogrono31
Wracam tu po dlugiej nieobecnosci-mala ostatnio byla marudna,wychodza jej zabki.Jak juz pisalam mialam cc na zyczenie,ale u mnie w rodzinie nie bylo oburzenia a wrecz przeciwnie-gdyby nie cc nie byloby mnie na tym swiecie,prawie sie udusilam jak mnie mama rodzila naturalnie i w ostatniej chwili mnie odratowano.Sama slyszalam o wielu przypadkach ,kiedy zmarlo dziecko przy porodzie naturalnym,a czegos takiego o cc nie slyszalam-wiec i czulam sie bardziej bezpiecznie.Kazdy ma swoje zdanie na ten temat,a argument o ranie na brzuchu do mnie nie przemawia,bo to ciecie jest raptem ciut wieksze od nacietego krocza,a komfort ten ze sam porod nie boli!Ja nawet nie wiem co to skurcze,jak odchodza wody plodowe-wszystko przebieglo w spokoju i bez stresu.A jak dla mnie bol po cc znikomy,osobiscioe bardziej mnie bolala usuniecie zeba. Moj gin.(choc prywatnie)dopytywal sie czemu sama nie chce rodzic,dziecko bylo ulozone prawidlowo.Ja mu na to,ze nie i koniec,wiec podsumowal to tak"Jesli kobieta nie chce urodzic naturalnie to nawet gdy ja zmusze nie bedzie wspolpracowala przy porodzie,co skonczy sie cc,wiec lepiej od razu wykonac cesarke-po co mam sie meczyc i ona i ja"'To chyba najlepsze podsumowanie mojego wyboru.PozdrawaiamKolorowa Jak Diabli!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Winogrono31
Aha!I odpada kwestia pochwy po porodzie,bo jest nienaruszona!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gia
Winogrono31 A co z tymi pasami elastycznymi :O? Mozna je nosic nad ta rana?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Winogrono31
Pasa nie nosi sie nad szwem(to zadna rana-wyglada jakby grubsze drasniecie)-tylko owija sie od samego dolu razem ze szwem,co bardza pomaga przy chodzeniu.A sa i specjalne majtki po cc-jak ktos woli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rafinka - to tak jak ja lubię jeść i być szczupła ;) dlatego ciężko zdobyć mi się na drastyczną metodę - nawet jak ją zastosuję to nie za długo wytrzymuję i efekt tego żaden. Oczywiście otoczenie na mnie \"nalatuje\", że co ja od siebie chcę, wyglądam dobrze itd, ale mi się marzy ciut mniej wagi. Najpierw myślałam, że wystarczy jak wrócę do swojej wagi z przed ciąży. Wróciłam do niej po 4 tygodniach, potem jeszcze 2 w dół i jak przestałam karmić to znów ważę dokładnie tyle samo:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gia
Dzieki winogronko bo martwilam sie, ze sa jakies przeciwskazania :) 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Stresiorka
Cześć dziewczyny 🖐️ Co do adopcji to ja się nie wypowiem, bo nie zastanawiałam się nad tym poważnie. Czas pokaże. Ale podziwiam osoby, które o tym myślą. A jeśli chodzi o rodzaj rodzenia to ja się zdeydowałam na siłami natury, choć boję się strasznie. I myślę o porodzie w wodzie. Czytałam o wielu zaletach takiej formy rodzenia. Często nie trzeba nacinać krocza i dziecko jest zdrowsze, bedzie lubiło kontakt z wodą całe życie itd. Cena takiego porodu też nie jest wygórowana ok. 300 zł. Ale trzeba uważać, bo szpitale oferują taką formę nie informując, że rodząca będzie siedzieć w zwykłej wannie i to tylko ok. 30 minut, na czas rozawrcia. A potem rodzi normalnie na stole. Także lepiej na początku wypytać lekarza ze szpitala jak to ma wyglądać, aby uniknąć rozczarowania. Ja jeszcze nie jestem w ciąży, a już szukam odpowiedniej kliniki. Myśl o cesarce - to mi coś przez głowę przeleciało, ale po rozmowie z kilkoma osobami stwierdziłam, że się nie zdecyduję. A jeśli Wy: kolorowa..., Gia i ine dziewczyny chcecie tak rodzić to będzie Wasza decyzja. Ja Was na pewno krytykować nie będę. To Wasze życie, Wasza sprawa:) Shalla, czytalam, że nie można albo raczej nie powinno się używąc depilatora, bo to dodatkowy stres, wyrywanie wlosków boli, dodatkowo sprzyja to powstawaniu żylaków. Niestety.... Rafinka, czy Ty się przypadkiem nie głodzisz? Strasznie mało jesz. Ale Twoja sprawa, nie odbieraj tego jako krytyki. Boję się, że i ja po ciąży i karmieniu będę musiała przejść na jakąs dietę. Z wiekiem spowalnia sie przemiana materii. A ja już jestem po pólmetku i bliżej mi 30-tki niż 20-tki. asiek 78, ile miałaś lat jak rodziłaś? Witaj Winogrono 31 🖐️ Patrzę na moją mamę i wiem , że mam szansę na zachowanie ładnego biustu nawet jak będę karmić piersią. Mam szansę uniknąć rozstępów. Mam szansę, ale nie jest powiedziane, że stanie się tak jak z moją rodzicielką. Ale nie mam bladego pojęcia jak to będzie z pochwą, bo nie pytałam... :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×