Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gamna

Clostilbegyt i bromergon - moze sie uda

Polecane posty

Gość Danielle...
moja droga najwiecej jadu to masz ty,do swojej tesciowej,przeczytaj swoj wczesniejszy wpis to moze przypomnisz sobie,niechcialabym miec takiej synowej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
danielle - to było nie miłe i nie na miejscu. Typowa wada Polaków: zawiść - własnie dałaś jej najlepszy przykład....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie Zioleczka, OneWish, Carolla i Was wszystkie! Bardzo ciekawa dyskusja. Rzeczywiscie problem alkoholowy tkwi w nas czasem tak gleboko, ze sobie o tym nie uswiadamiamy, ale potrafi duzo zlego narobic, a najgorzej dzieciom, najblizszym (tez to znam z autopsji) tez mam troche uczulenie na to, ale sama lubie tez sobie chlapnac i to bardziej moj maz krzywo wtedy na mnie spojrzy, a ja mam wtedy poczucie winy. I wiecie co, najgorsze, ze rzadko czuje ten stop..,.na szczescie teraz nawet zapach mnie odpycha:-) . Ja mam przez to tez chyba problemy, z tym ze slabo sobie uswiadamiam - mysle, ze zepchnelam to gdzies gleboko i nie chce o tym pamietac, ale to ma wplyw - obnizone poczucie wartosci, zanizam sobie cele, no i ma fiola na punkcie porzadku i czystosci - wszystko musi byc na swoim miejscu i wypucowane - jak jest balagan i brud - nie jestem w stanie funkcjonowac, gubie sie, mam depreche i w ogole (najgorzej ze teraz nie moge tak latac ze sciera i mnie wkurza, inni tak sie tym nie przejmuja). No wiec widzicie...Ale moja siostra chodzila na terapie (dzieci doroslych alk)i miala znaczne efekty. z tym ze jej nie dokonczyla. Takze widzicie - wszystko ma tu znaczenie - przezycia, stresy w pracy, zmeczenie. Chociaz ja nigdy nie moge zrozumiec, ze niektorzy maja gorsze zycie i jakos bez pytania dzidzia po dzidzi.... jest m i w tej chwili jesiennie, ale staram sie wierzyc ze wszystko bedzie dobrze i Wam tez!!!!!!!!!!!!! SILNE BABECZKI I KOCHANE Z WAS

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A TY ONEWISH NIE PRZEJMUJ SIE DANIELLE. WYDAJE MI SIE ZE TO CO PISZESZ TO PRAWDA. MOJA TESCIOWA TEZ JUZ SIE NIE MOGLA DOCZEKAC I SIE DO MNIE WYBIERA PILNOWAC (CHOC JA NIE MAM OCHOTY NA TO). Ale moze trzeba troche dystansu do tego co one gadaja. Ja jakos jej zdanie mialam gleboko w d...ale tez nigdy nie mieszkalam z tesciami (ale byli raz u na smiesiac i to wystarczylo)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej wszystkim:) Dziewczyny, pobuszowałam sobie wczoraj w necie i zobaczcie co znalazłam. Poczytajcie sobie i proszę Was o opinie na ten temat. Słyszałam już o tym od paru osób, ale jakoś nie mogę się zdecydować. A może właśnie warto? Wklejam link do strony, mam nadzieję że tym razem mi się to uda:P http://nieplodnosc.medigo.pl/artykul/document.php?id=1637&dalej=1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jakby ktoś był zainteresowany, to mam też namiary na tego faceta, ale w domu, więc mogę podać wieczorkiem. Podobno pierwsza wizyta u niego jest za darmo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oj, kilka ciekawych spraw sie dzis porusza. Po kolei. Danielle-internet ma to do siebie, że daje anonimowośc i swobote formułowania wypowiedzi i sądów. One Wish powierzyla nam na forum b. osobistą sprawe. Odkryła się z tym co ją boli. Niejedna jej przyjaciólka być może nie wie o tym, co dowiedzieliśmy się my. Nie ukrywała swoich uczuć. Była szczera. Ty też. Ale to ją spotkało \"lanie\" za szczerość. Postaw sobie pytanie, czy Twoj osąd jest adekwatny do problemu One wish???? O.W. napisała, że stara sie być dobrym czlowiekiem. Czyli się stara. Robi coś w tym kierunku. Co innego gdyby napisała, że ma w dupie i nie stara się nawet na nia (tesciową) splunąć. A jednak stara się. A to jest róznica, której zdaje się nie zuważyłaś. Osadzamy, a często zapominamy w takich sytuacjach, ile my mamy takich spraw \"moj stosunek do teściowej\". Czy Ciebie to nie dotyczy??? Nie masz takiej \"teściowej\" z którą nie masz najlepszych relacji??? Bo ja mam taką ciocię, która probowała mi zatć życie. Dopiero jak się wyniosłam z domu na studia mogłam się od tego odciąc, od jej dzialania, slów i widoku i wpływu na moje zycie. Ale przez 7 lat miałam swoją gehennę. I mogę smiało powiedzieć, że to co mowiła i robiła zabijało we mnie resztki pozytywnych uczuć do niej. Ty nie masz takiej \"teściowej\"????? Zywisz do ludzi same dobre uczucia, ciepło, miłość, serdeczność??? I wiesz, ze cokolwiek się dzieje w Twoim zyciu, to w żaden sposób nie zależy od innych osób??? Złe słowo sasiadki, bratowej, teściowej są poza Tobą????? Mam wrażenie, że jesteś chodzącym Aniołem, przez duże A pozbawionym negatywnch uczuć, który w każdym człowieku widzi brata i przyjaciela. Wybacz, ale jesteśmy tylko ludźmi. Grzesznymi ludźmi. A to, że ktoś przynał się do negatywnych uczuć nie znaczy, że jest gorszy od tych co o nich nie piszą. A nawet rzekłabym \"lepszy\", bo potrafi wprost się do nich przyznać. Ukrywać się pod pierzynką dobroci nie czyni nas lepszymi od tych co potrafią o negatywach mówić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ziolka, One Wish, Anusia, to wszystko o czym piszecie siedzi gdzieś w nas. ja tez mam swoją ;golgotę: jak to nazywam. Może kiedyś wam o tym opowiem więcej. I mniej bezposrednio dotyczy to problmu niemożności posiadania dzidzi, a bardziej problemów rodzinnych. I wiem, że one nie są bez wpływu na nasze życie, a w konsekwencji na naszą (jako kobiet) i mężów/partnerów płodność. Właśnie ten art. b. dobrze to obrazuje. Ziółka dzięki za niego :) A co do tych albumów to szkoda, ze przemilczałaś tę sprawę na spotkaniu:) Ale wybaczam Ci, bo byłyśmy tak zajete owulacjami, badaniami i tego typu sprawami, że na albumy nie byłoby czasu. Ale nie daruję tego przy okazji następnego spotkania. One Wish mam twoj gg ale zawzse jestes nieaktywna... Jak chcesz to mozem kiedys na gg pogadac. Watek tesiowej i raczej nacisku rodziny na dziecko potrafi zniszczyc wiele. Ja co prawda nie moge nic swojej zarzucic, presji tez zadnej nie ma od niej. Ale wlasnie bedzie przechodzic swoj zyciowy egzamin z milosci do synowej:) (mowie to bez uszczypliwosci, bo jest dla mnie Matką jakiej zabrakło mi w dzieciństwie), bo przygotowujemy sie z mezem do poinformowania jej o adopcji. Nie ukrywam, ze mimo iz naasze relacje sa wspaniale, nie kumplowskie a prawdziwie matczyno-"dzieckowe" to boję się tej rozmowy i jej reakcji. Boje się odrzucenia, potraktowania jak gorszy gatunek,..... Po prostu boje się. Tak zwyczajnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Każda z nas coś w życiu przeszła lub przechodzi, niestety jest to takie piętno którego trudno się wyzbyć, zapomnieć, udawać, że się nic nie dzieje. Niestety problem alkoholu dotyka dużo osób, nawet tych bardziej wykształconych. Ja nie miałam lekkiego dzieciństwa, mój ojciec zmarł jadąc z wiadomością do rodziców że się urodziłam, ojczym alkoholik, mama ciągle chorowała, szybko musiałam stać się dorosłą osobą odpowiedzialną za brata i mamę. Chciałam się z tego wyrwać i może dlatego tak szybko wyszłam za mąż i miałam dziecko. Chciałam stworzyć pełną kochającą się rodzinę. Niestety życie lubi płatać figle, nie udało się - byliśmy jednak zbyt młodzi. Niedługo mam drugą rocznicę ślubu - mam teraz wspaniałego męża, wiadomo nikt nie jest bez wad, ja również:) ale najważniejsze to sobie ufać, dogadywać się, umieć słuchać. O miłości nie wspomnę bo to oczywiste. Moi teściowie są dobrzy, nie wtrącają się. Moja rodzina mieszka w innej miejscowości teście też w innej niż my. Więc generalnie jest teraz wszystko ok, ale czy na pewno? Nie wiem czy jest u mnie blokada, a jeżeli jest to co może być tego przyczyną? Może jednak duchy przeszłości? Nie jestem psychologiem, więc trudno samemu coś mądrego wymyślić. Była wczoraj u gina, mam teraz 3 większe bąble i sporo mniejszych - ale już nie wariuję, staram się to brać na chłodno. Ciekawe jak długo wytrzymam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wlasnie Inka, dobrze to ujelas, ze kazdy ma cos z przszloscia nie tak. Ja tylko jak czytam gazety to najczesciej czytam o cudownym dziecinstwie, cieplych rodzicach, opiece, milosci, czulosci..... I wydaje mi sie, ze tylko ja jestem z innego swiata. A tak naprwde nie ma ludzi ktorzy by nie mieli ran z dziecinstwa/ mlodosci. A to potem wychodzi i objawia sie w najrozniejszy sposob. Koncze czytac teraz \"toksycznych rodzicow\". Polecam. ksiazka do kupienia w ksiegarniach, ale wiele wyjasnia. Szcegolnie polecam doroslym dzieciom alkoholikow, ich najblizszym. Autorka jest amerykanska psycholog ktora wiele lat zajmowala sie tematem realzcji rodzice-dzieci. Autorki nie pamietam, ale jak bedzie potrezb to podam. Tutul jak wyzej podalam. Okladaka jest jasno niebieska.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak możesz to podaj tą autorkę, uwielbiam czytać więc na pewno ją przeczytam, a pewnie dowiem się przy okazji czegoś mądrego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i co? Żadnych komentarzy do mojego ostatniego linka? No dziewczyny, wyduście coś z siebie. Co myslicie o tej bioenergoterapii?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ziołka przykro mi to mówić (pisać), ale ja raczej nie wierzę w takich cudotwórców. Może jest uczciwy, bo nie bierze kasy na samym początku, ale ja jakoś nie ufam takim ludziom, wolałabym iść do psychologa. Wierzę natomiast w samouleczenia, ale to kwestia nas samych, naszej podświadomości, woli i nie wiem czego jeszcze. Może to wynika z tego , że nigdy sama nie miałam takich doświadczeń a jedynie znam opinie innych ludzi. Ale nie chcę Cię zniechęcać:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ziolka-a gdzie ten link??? Mialas jakis link ale byl problem i wrzucilas tekst prosto na forum. Nic nie wiem o drugim linku : dlatego nie komentowalam. Ale jesli mowicie o enrgoterapeutach, to moje stanowisko jest zblizone do pani Inki. Ja wierze ze ludzie maja swoja energie, pole itd. To juz nawet madra chinska nauka mowila. Ale wierze tez, ze ktos moze niezle namieszac w tych sprawach. Byc moze moze i pomoc. Ale ja sie dobrowolnie nie oddam w rece zadnego znachora od enegii. Inka-jak wroce do chalupy do sorawdze autorke. A ksiazke goraco polecam. na pewnio jest w EMPIK. ja pozyczylam od znajomej. Ale widziala ja w jakiejs nieznanejmi sieci ksiegarn.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ziolka-povzytalam. Przegapilam Twoj wpis na forum. ja podtrzymuje swoje zdanie w tym temacie. Ale nikogo nie namawiam ani nie zniechecam do korzystania. Kazdy robi co uwaza. Ale ja jestem ostrozna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nadwislanka-dziekuje za to,ze staneas w mojej obronie i wiem,ze mnie zrozumialas :) moj nr gg to 2882525 - napisz a na pewno sie odezwe,mam juz odblokowana opcje wiadomosci tylko od znajomych :) Aniusia28,ziolka,pani_inka-Wam tez dziekuje za zrozumienie i dobre slowo. gubi mnie czasem to,ze jestem latwowierna i czesto dziele sie swoimi klopotami z innymi, a forum takie jak to gdzie kazdy jest anonimowy latwo jest komus \"podpasc\". nie boli mnie jednak krytyka zwlaszcza od osoby,ktorej nie znam. dzis jednak odwiedzilam moja tesciowa,porozmawialam i powiedzialam jej,ze takim zachowaniem nic nie wskoramy i zeby sie na mnie nie obrazala kiedy moj tomek ja wyprowadzi z rownowagi.problem jednak jest i dlugo bedzie. Wam wszystkim dziekuje za to,ze nigdy nie przechodzicie obojetnie wobec problemu z jakim sie do Was zwracam.to bardzo wiele,gdyz jak napisala nadwislanka - nie wszyscy moi przyjaciele,znajomi o tym problemie wiedza a zawsze latwiej jest zyc gdy sie komus mozna wyzalic. nie mam zbyt wiele czasu w pracy,wiec nie moge sie zbytnio rozwodzic,ale odezwe sie do kazdej z Was wieczorem:) milego weekendu zycze Wam juz teraz - i pamietajcie,ze na jesienne popoludnia najlepsze sa - nalesniki,cieple mleczko i ktos kto nazwie Was Sloncem :) a wiec Slonca kochane-milego weekendu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ziolka- ja w sprawie komentarza co do tego pana z artykulu.ja jestem raczej sceptyczna i do pewneych tego typu spraw podchodze z dystansem. jednak wydarzylo sie cos co sprawilo,ze zmienilam na ten temat nieznacznie zdanie. 2 lata temu podczas wizyty u mojej cioci w warszawie razem z jej corka wybralam sie na wizyte do TYBETANCZYKOW.cala droge smialam sie,ze wierzy w takie baje i ze dala sie przez kogos namowic na takie cuda wianki. ona jednak ma klopot powazny ze zdrowiem,gdyz choruje na nerki od kilku lat. postanowila wiec sprobowac medycyny niekonwencjonalnej.towarzyszylam jej podczas tej wizyty i wyszlam w szoku.przyjmuja w tej przychodni tybetanczycy,ktorzy osiedli w Polsce przed 15 laty. 3 kobiety i jeden facet-mnich,ktory pokazal mi cos,co mnie przyprawilo o dreszcze. w kazdym razie oni czytaja choroby i dolegliwosci ze zrenic oczu i jezyka. no wiec wchodzimy (ona - moja siostra byla u nich po raz 1) ja siedze z boku-a ja \"bada\" jedna z tych kobiet patrzac jej w oczy i ogladajac jej jezyk. i mowi tak \"cierpisz na przewlekle zapalenie nerek,ale nie jest spowodowane to tym,ze masz te nerki 3 a nie jak wiekszosc ludzi 2\" - KAsia sie odwraca i patrzy na mnie w oslupieniu a ja stukam szczeka o podloge.bo ta moja Kasia ma faktycznie 3 nerki (w mojej rodzinie sa 2 takie przypadki i jeden moj kolega tez ma 3),ale oni o tym nie wiedzieli. powiedzieli jej tez,ze jest alergiczka i cierpi na bole zatok oraz czesto leci jej krew z nosa. po tej \"diagnozie\",ktora nota bene sprawdzila sie co do joty dalam namowic sie ja. i ta pani powiedziala mi,ze w ostatnim momencie wycieli mi wyrostek robaczkowy (trafilam 4 lata temu do szpitala z ulicy doslownie z atakiem wyrostka,ktory przed operacja sie rozlal) i ze mam klopoty z korzonkami (a mam) i cierpie na bezsennosc. wszystko to bylo prawda.zauwazyla,ze nosze soczewki kontaktowe i powiedziala,ze ta wada sie poglebi - i sie poglebila.wyszlam oslupiala.wizyta byla bezplatna,zaplailam tylko za 3 rodzaje ziol zmielonych na proszek - ktore mialy moja bezsennosc zniwelowac. i wiecie,ze pomogly?? od tamtej pory zmienilam zdanie na ten temat i jestem bardziej otwarta :)takze ziolko droga-kto wie?? :) moze sie zglosze po ten nr?? :) nadwislanka - moge Ci tak pozytywnie pozazdroscic tak fajnych stosunkow z tesciowa i tym samym mysle,ze ona przyjmnie ze spokojem Wasza decyzje i bedzie Was wspierac a juz na pewno Was nie potepi-bo i dlaczego?? glowa do gory - nie boj sie,bo na pewni jej reakcja bedzie tak pozytywna,ze sama bedziesz zaskoczona :) na pewno sie ucieszy-bedzie przeciez babcia :):):) pani_inka - faktycznie przezylas wiele i tylko Ci gratulowac,ze jestes tak silna i tak swietnie sobie poradzilas! tata mojej kolezanki zginal w ten sam sposob-nie mieli wtedy telefonu a on chcialam pochwalic sie bratu,ze ma corke - zginal w wypadku wiozac tak dobra nowine. los nasnie oszczedza i jak widac,kazda z nas zostala jakos doswiadczona przez los. moim problemem nie jest w rzeczy samej tesciowa,choc jest. jest cos jeszcze - co dotyczy mojej siostry rodzonej (ktora jest 14 lat po slubie i nie ma dzieci ze wzgledu na nieuleczalna bezplodnosc meza) ale problemem,ktory na nia spadl nie jest wlasnie ten fakt a cos innego.patrze na to przez 3 lata i nic nie moge zrobic... asniusia28 - usciski,migmig-co sie dzieje??? mam nadzieje,ze wszystko dobrze:) Nina24 - :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ziolka- ja w sprawie komentarza co do tego pana z artykulu.ja jestem raczej sceptyczna i do pewneych tego typu spraw podchodze z dystansem. jednak wydarzylo sie cos co sprawilo,ze zmienilam na ten temat nieznacznie zdanie. 2 lata temu podczas wizyty u mojej cioci w warszawie razem z jej corka wybralam sie na wizyte do TYBETANCZYKOW.cala droge smialam sie,ze wierzy w takie baje i ze dala sie przez kogos namowic na takie cuda wianki. ona jednak ma klopot powazny ze zdrowiem,gdyz choruje na nerki od kilku lat. postanowila wiec sprobowac medycyny niekonwencjonalnej.towarzyszylam jej podczas tej wizyty i wyszlam w szoku.przyjmuja w tej przychodni tybetanczycy,ktorzy osiedli w Polsce przed 15 laty. 3 kobiety i jeden facet-mnich,ktory pokazal mi cos,co mnie przyprawilo o dreszcze. w kazdym razie oni czytaja choroby i dolegliwosci ze zrenic oczu i jezyka. no wiec wchodzimy (ona - moja siostra byla u nich po raz 1) ja siedze z boku-a ja \"bada\" jedna z tych kobiet patrzac jej w oczy i ogladajac jej jezyk. i mowi tak \"cierpisz na przewlekle zapalenie nerek,ale nie jest spowodowane to tym,ze masz te nerki 3 a nie jak wiekszosc ludzi 2\" - KAsia sie odwraca i patrzy na mnie w oslupieniu a ja stukam szczeka o podloge.bo ta moja Kasia ma faktycznie 3 nerki (w mojej rodzinie sa 2 takie przypadki i jeden moj kolega tez ma 3),ale oni o tym nie wiedzieli. powiedzieli jej tez,ze jest alergiczka i cierpi na bole zatok oraz czesto leci jej krew z nosa. po tej \"diagnozie\",ktora nota bene sprawdzila sie co do joty dalam namowic sie ja. i ta pani powiedziala mi,ze w ostatnim momencie wycieli mi wyrostek robaczkowy (trafilam 4 lata temu do szpitala z ulicy doslownie z atakiem wyrostka,ktory przed operacja sie rozlal) i ze mam klopoty z korzonkami (a mam) i cierpie na bezsennosc. wszystko to bylo prawda.zauwazyla,ze nosze soczewki kontaktowe i powiedziala,ze ta wada sie poglebi - i sie poglebila.wyszlam oslupiala.wizyta byla bezplatna,zaplailam tylko za 3 rodzaje ziol zmielonych na proszek - ktore mialy moja bezsennosc zniwelowac. i wiecie,ze pomogly?? od tamtej pory zmienilam zdanie na ten temat i jestem bardziej otwarta :)takze ziolko droga-kto wie?? :) moze sie zglosze po ten nr?? :) nadwislanka - moge Ci tak pozytywnie pozazdroscic tak fajnych stosunkow z tesciowa i tym samym mysle,ze ona przyjmnie ze spokojem Wasza decyzje i bedzie Was wspierac a juz na pewno Was nie potepi-bo i dlaczego?? glowa do gory - nie boj sie,bo na pewni jej reakcja bedzie tak pozytywna,ze sama bedziesz zaskoczona :) na pewno sie ucieszy-bedzie przeciez babcia :):):) pani_inka - faktycznie przezylas wiele i tylko Ci gratulowac,ze jestes tak silna i tak swietnie sobie poradzilas! tata mojej kolezanki zginal w ten sam sposob-nie mieli wtedy telefonu a on chcialam pochwalic sie bratu,ze ma corke - zginal w wypadku wiozac tak dobra nowine. los nasnie oszczedza i jak widac,kazda z nas zostala jakos doswiadczona przez los. moim problemem nie jest w rzeczy samej tesciowa,choc jest. jest cos jeszcze - co dotyczy mojej siostry rodzonej (ktora jest 14 lat po slubie i nie ma dzieci ze wzgledu na nieuleczalna bezplodnosc meza) ale problemem,ktory na nia spadl nie jest wlasnie ten fakt a cos innego.patrze na to przez 3 lata i nic nie moge zrobic... asniusia28 - usciski,migmig-co sie dzieje??? mam nadzieje,ze wszystko dobrze:) Nina24 - :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ziolka- ja w sprawie komentarza co do tego pana z artykulu.ja jestem raczej sceptyczna i do pewneych tego typu spraw podchodze z dystansem. jednak wydarzylo sie cos co sprawilo,ze zmienilam na ten temat nieznacznie zdanie. 2 lata temu podczas wizyty u mojej cioci w warszawie razem z jej corka wybralam sie na wizyte do TYBETANCZYKOW.cala droge smialam sie,ze wierzy w takie baje i ze dala sie przez kogos namowic na takie cuda wianki. ona jednak ma klopot powazny ze zdrowiem,gdyz choruje na nerki od kilku lat. postanowila wiec sprobowac medycyny niekonwencjonalnej.towarzyszylam jej podczas tej wizyty i wyszlam w szoku.przyjmuja w tej przychodni tybetanczycy,ktorzy osiedli w Polsce przed 15 laty. 3 kobiety i jeden facet-mnich,ktory pokazal mi cos,co mnie przyprawilo o dreszcze. w kazdym razie oni czytaja choroby i dolegliwosci ze zrenic oczu i jezyka. no wiec wchodzimy (ona - moja siostra byla u nich po raz 1) ja siedze z boku-a ja \"bada\" jedna z tych kobiet patrzac jej w oczy i ogladajac jej jezyk. i mowi tak \"cierpisz na przewlekle zapalenie nerek,ale nie jest spowodowane to tym,ze masz te nerki 3 a nie jak wiekszosc ludzi 2\" - KAsia sie odwraca i patrzy na mnie w oslupieniu a ja stukam szczeka o podloge.bo ta moja Kasia ma faktycznie 3 nerki (w mojej rodzinie sa 2 takie przypadki i jeden moj kolega tez ma 3),ale oni o tym nie wiedzieli. powiedzieli jej tez,ze jest alergiczka i cierpi na bole zatok oraz czesto leci jej krew z nosa. po tej \"diagnozie\",ktora nota bene sprawdzila sie co do joty dalam namowic sie ja. i ta pani powiedziala mi,ze w ostatnim momencie wycieli mi wyrostek robaczkowy (trafilam 4 lata temu do szpitala z ulicy doslownie z atakiem wyrostka,ktory przed operacja sie rozlal) i ze mam klopoty z korzonkami (a mam) i cierpie na bezsennosc. wszystko to bylo prawda.zauwazyla,ze nosze soczewki kontaktowe i powiedziala,ze ta wada sie poglebi - i sie poglebila.wyszlam oslupiala.wizyta byla bezplatna,zaplailam tylko za 3 rodzaje ziol zmielonych na proszek - ktore mialy moja bezsennosc zniwelowac. i wiecie,ze pomogly?? od tamtej pory zmienilam zdanie na ten temat i jestem bardziej otwarta :)takze ziolko droga-kto wie?? :) moze sie zglosze po ten nr?? :) nadwislanka - moge Ci tak pozytywnie pozazdroscic tak fajnych stosunkow z tesciowa i tym samym mysle,ze ona przyjmnie ze spokojem Wasza decyzje i bedzie Was wspierac a juz na pewno Was nie potepi-bo i dlaczego?? glowa do gory - nie boj sie,bo na pewni jej reakcja bedzie tak pozytywna,ze sama bedziesz zaskoczona :) na pewno sie ucieszy-bedzie przeciez babcia :):):) pani_inka - faktycznie przezylas wiele i tylko Ci gratulowac,ze jestes tak silna i tak swietnie sobie poradzilas! tata mojej kolezanki zginal w ten sam sposob-nie mieli wtedy telefonu a on chcialam pochwalic sie bratu,ze ma corke - zginal w wypadku wiozac tak dobra nowine. los nasnie oszczedza i jak widac,kazda z nas zostala jakos doswiadczona przez los. moim problemem nie jest w rzeczy samej tesciowa,choc jest. jest cos jeszcze - co dotyczy mojej siostry rodzonej (ktora jest 14 lat po slubie i nie ma dzieci ze wzgledu na nieuleczalna bezplodnosc meza) ale problemem,ktory na nia spadl nie jest wlasnie ten fakt a cos innego.patrze na to przez 3 lata i nic nie moge zrobic... asniusia28 - usciski,migmig-co sie dzieje??? mam nadzieje,ze wszystko dobrze:) Nina24 - :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
OneWish co do mojego ojca, to nie zginął w wypadku tylko w pociągu na zawał serca. Ja urodziłam się z wrodzoną wadą serca i długo myślałam o tym że pewnie też umrę na zawał jak będę miała tyle lat co on. Dość długo mnie to prześladowało. Teraz jestem całkiem zdrowa, ale w wieku 14 lat przeszłam zapalenie mięśnia sercowego, dobrze mnie leczyli i teraz nie ma śladu. Tylko jak byłam w ciąży to mnie kontrolowali, bo podobno mogło mi się coś tam uaktywnić. Coś wam jeszcze napiszę bo chyba mam dzisiaj wielką potrzebę wygadania się. Jak byłam krótko przed porodem to przyśnił mi się tato i bardzo chciał żebym z nim poszła, a jak tak strasznie nie chciałam iść, obudziłam się rozstrzęsiona i spłakana. Dobrze że powiedziałam o tym mamie, bo pewnie gdyby nie ona nie było by mnie dzisiaj. Pisałam wam kiedyś że okres po porodzie nie wspominam dobrze. Niestety doszło u mnie do zagrożenia życia, ja tam za bardzo wszystkiego dobrze nie pamiętam, ale latali koło mnie dzień i noc. Później analizowałam ten mój sen i tak sobie myślę że coś w tym musi być. Tak sobie właśnie myślę, a może ja mam blokadę bo mam tak przykre wspomnienia ze szpitala i się boję? Z jednej strony strasznie pragnę dzidziusia a z drugiej bardzo się boję. Co myślicie o tej teorii??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pani_inka - mysle,ze moze martwisz sie na skutek traumatycznych wydarzen po urodzeniu corki w szpitalu. na to wyglada,ze podswiadomie boisz sie,ze to sie powtorzy.ale przeciez sama wiesz jakie masz problemy zdrowotne i na pewno gdyby bylo cos nie tak to lekarza odradzali by Ci kolejna ciaze.sadze,ze to jest przyczyna Twojej blokady. nie martw sie-wszystko bedzie dobrze a najlepsze jeszcze przed Toba :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
OneWish bardzo dziękuję za słowa otuchy. Życzę udanego weekendu:) A ja właśnie lecę z moją córcią na zakupy, troszkę poszalejemy po sklepach:):) Mój mężuś pojechał kibelek na działce ustawiać, jakby co to nie będę już musiała latać do lasu:):):) Buziaki dla wszystkich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość izajak
psycholożki sie znalazały, od siedmiu boleści :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
izajak -tak sie sklada,ze skonczylam psychologie i rozumiem,ze ta usmiechnieta buzia oznacza zart :) u mnie radosc wielka bo dostalam @!!!!!!!!!!!!spodziewalam sie,ze z moimi przebojami po odstawieniu pigulek dostane za pol roku.biorac pod uwage,ze zmienilam klimat i wyjechalam co tez u mnie powoduje zmiany w tym temacie jestem w szoku totalnym!!doladnie ten cykl mial 29 dni,wiec po cichutku licze na to,ze sie wreszcie wyreguluje :) wielka to dla mnie radosc i ulga uff uff :):)moze teraz bedzie mi latwiej skupicm sie na dniach plodnych :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość izajak
nie OneWish, poprostu che mi się smiać jak jedna drugiej doradza co u niej mogło spowodować niepłodność pod wzdględem psychicznym. Ja jestem jedną z was, pisz tu pod stałym czarnym nikiem ale nie jestem tak naiwna i nie zwierzam publicznie się zmoich przeżyć z dzieciństwa itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×