Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mummy28

jestem samotną matką,bo...

Polecane posty

Witam mamusie Wszystkim chorym życzę zdrowia. Moje dzieci w końcu wyszły z choroby tylko mnie cały czas boli gardło i ucho i nic nie pomaga po lekach na chwilę przechodzi ale niestety zaraz wraca. Pozatym cieszę sie na zbliżającą sie ładna pogodę. Loveinko długo cie nie było pozdrawiam. Jeśli nie możesz sobie poradzić to jak najbardziej idź na terapię ja chodzę do specjalisty biore leki i musze przyznać że pomaga, łatwiej mi co dzień zmagać sie z codziennymi sprawami. Jeśli masz ochotę pogadać to odezwij się. pozdrawiam wszystkie panie i panów i życzę miłego wekendu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Qdłata_19
dzis pierwszy raz weszłam na to forum, bo nie wiem czy czasem ja tez nie muszę się zacząc przygotowywac i oswajac z myślą ze będe samotną matką... mam 19 lat, jestem w 6miesiącu ciąży. Nie mogę się dogadac z tatusiem dziecka mimo ze bardzo go kocham. Znamy sie od 3lat, i jest miedzy nami 8lat róznicy. Byłam 16-latką gdy sptkała mnie moja największa miłośc życia. Znam go i wątpie aby ojcostwo go do tego stopnia przerosło- dziewczyny nie wiem co robic???? Na ostatnie wakacje rozstalismy sie, ja wyjechałam do siostry do Irlandii,pracowałam i miałam romans. Nie wiem dlaczego, jednorazowy romans- poszłam do łóżka z pewnym nowo poznanym tam polakiem. Bardzo mnie pociągał, był troszku podobny z gadki do pana P. czyli do tatusia mojego dziecka. Po 2miesiącach wruciłam do Polski, pan P. zadzwonił by oddac mi zdjecia (od brata sie dowiedział ze jestem w polsce) i wtedy wszystko wnas na nowo drgneło- wrucilismy do siebie była wielka miłośc ulewa uczuc, znów byłam z nim i tylko znim i byłam najszczęsliwsza bo tak naprawde nie przestałam onim myślec mimo tego jednorazowego incydentu.Wszystko było cudownie, było tak jak dawniej, tylko jakis diabeł musiał mnie podpuścic i odpisałam na e-maile od tego z Irlandii. A ze akurat wtedy byłam w "dziwnym" nastroju to odpisałam trochu filciarsko. Niestety pan P. przeczytał to nabrał podejrzeń i zmusił mnie do wyznania prawdy- wiec dowiedział sie ze spałam z nim. Niestety cała ta sprawa wyszła jak byłam juz w 2miesiącu ciąży... po wielu szarpaninach i kłutniach ze to nie jego dziecko doszlismy do porozumienia i zaczelismy kombinowac co zrobic z ciążą, potem cieszyliśmy sie ze bedziemy miec dziecko, i tak dochodziło do kłutni w których pan P zawsze rozstrzygał na nowo cała to aferę o Irlandiię. Wczoraj wygonił mnie z domu, wyzwał od dziwek i suk! powiedział ze nikt go tak nigdy nie zawiudł, ze on głupi czekał na mnie nie spał z żadną (tylko 2małolaty całował) Czy możliwy jest jego powrut, czy możliwe ze moze kocha mnie dalej, choc wiem ze napewno nie ufa- i chyba nie chce... co mam zrobic wydwaniac, prosic czy czekac az sam sie odezwie. dac mu czas... co mam robic , co radzicie POMUŻCIE PROSZE

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochane odezwać sie!!!!🌼👄🌼 Do nowej kolezanki-jeszcze nie spotkłam się z sytuacją,która opisujesz-naprawe trudno mi cokolowiek doradzac.Jesli jestes pewna,że Twój partner jest ojcem dziecka to wszystko powinno sie ułożyc-pozdrawiam A gdzie Wy sie podziewacie?Nikogo juz tu nie ma:((Wiem,że wiosna itp,ale znajdzcie chwilke dla naszego topiku. U nas piękna pogoda,ja nadal kaszlę i kicham,ale juz wrócilam do pracy:-O Wikusia zdrowa,więc juz tez poszła do przedszkola.Tyle mam do zrobienia na święta,a brak sił normalnie-tak mnie osłabiło po tej chorobie:((Ale jakos sobie poradzimy. Biorę sie do pracy-pozdrawiam Was wszystkie-pa🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesć OKRUSZKI ❤️ Wróciłam do pracy wczoraj ale miałam troche rzeczy do zrobienia. Ale mnie dopadło, niedoleczona grypa przerodziła się w zapalenia płuc. Natalko pozdrawiam zaraz zajrze obejrzeć Iva. Loveionko-Kaieńko czas najwyższy pogodzić się z rozstaniem mężą. Podziwaim Cię za pomysł z terapią. Ja nie mam zaufania do takich ludzi. Poradziłam sobie ze wszystkim sama. Wiesz co wiosna sie zaczyna, wyjdz do ludzi. Na stara miłość dobra jest nowa miłość. Szybko się zapomina o ex\'ach:) Także radze nową fryzurę czy kolor włosów, krótką kieckę i więcej usmiechu. Napewno jakiś sympatyczny PAN nie przepuści takiej lasce:) Więcej wiary. Beatko widzę że i Was dopadło. Ale to nie moja sprawką :) Cieszę się ze dzieciaki wyzdrowiały i masz rację to grypsko całkowicie rozwala. Osłabia do granic możliwości. Serdecznie WITAM NOWE KOLEŻANKI. Nie mozna wstydzić samotnego macierzyństwa bo wstyd to kraść i z tyłka spaść. Miałysmy po prostu pecha w zyciu. Trzeba wierzyć w miłość nadal i szukać jej. Nie mówcie ze łatwo mi pisac. Przeszłam przez to co WY. Tak samo bolało, taka samo czułam się źle. Karciłam się w duchu, bo to przecież moja wina ze dziecko nie ma ojca. Kochane powiem krótko nie trace wiary w to, że Oliwka moja będzie miała najlepszego ojca na świecie. I jeżeli miedzy mna a Krzysiem miałoby się nie udać to będę szukać dalej. Do upadłego. Nie jestem stworzona do tego by się uzalać nad sobą a jak sama nie zaczne szukać to czy jakis przystojniak wyskoczy mi z romantycznej ksiązki czy telenoweli.... NIE NIE NIE. Zakładajcie krótkie kiecki, usmiech nr 1 na usta o rozejrzeć sie proszę. Co do koleżanki, która ma wielki problem. Ojciec dziecka zapewne zawsze bedzie Ci ubliżał za tą zdradę. Nigdy Ci nie uwierzy.... Jedną chwilą rozkoszy przekreśliłaś szanse na udane macierzyństwo. Radze zamilczeć. Czas goi rany- tak powiadają. Nie napraszaj się. Byc może on zrozumie że trzeba dume schowac do kieszeni bo przecież nie takie tragedie ludzie przezywaja. Może już nigdy Ci nie zaufa. Nie kłóć się z nim. Utzrymuj dobre stosunki. Byc może poczuje się do odpowiedzialności. i nawet jak Ty z nim juz nigdy nie będziesz to przynajmniej Twoje dziecko będzie miało ojca. na tym skup całą swoją energię. Skrzywdziłaś go mocno. Faceci nie umieją przełknąć zdrady( chociaz wiem ze nie byłas z nim wtedy gdy romansowałaś z tym w Irlandii) ale ON samiec mysli inaczej. Niewiem czy moje rozwarzania są słuszne. Moze Ci pomogłam- chciałabym bardzo. Dobra biore się za robotę. SCISKAM Was wszystkie naraz i każdą pojedyńczo. Wszelkie zarazy mi przeszły więc nie zarażam juz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Qdłata_19
czesc MAMUSIE samamama80 oraz mumy29-dzieki za odpowiedz. jestem pewna na 100% ze to jest JEGO dziecko, i mam na to dowody-po pierwsze miałam okres po całym tym zdarzeniu z tym z Irl. po drugie miałam USG bo ginekolog nie wiedział czemu mi się okres spuźnia i tam wyszlo dokładnie 4tyg.i6 dni- lekarz obliczył mi date poczęcia i wypada ona 16wrzesnia-weekend i faktycznie bylismy wtedy razem (ja i tatus dziecka) kochalismy sie bez zabezpieczenia. Kiedys w rozmowie nawet mi sie przyznał ze on wiedział co robi ze miał takie myslenie: ze jak zajde w ciąze to nic sie nie stanie, bedzie super. I pamiętam jak pisał i odgrażał się abym nie panikowała(strasznie spanikowałm po pierwszej wizycie u gin) i żeby mi żadne głupie (aborcja) pomysły nie przyszły do głowy bo wtedy koniec! Wg. mojej mamy i przyjaciół powinnien tak jak piszesz schowac dume, bo dowodem na to że może mi ufac jest dziecko które rośnie mi pod serduszkiem! DLACZEGO DLACZEGO???? teraz odszedł, dlaczego milczy, zmienił numer komórki wiec nie mam nawet jak mu to wszystko powiedziec, tesknie za nim-ZA NIM bo wiem ze jesli zostane sama z dzidzią to jakoś sobie poradze, mam rodziców- napewno sobie poradze tylko najgorsze jest to ze tak mocno go zraniłam- to tak jabym zdradziła go i siebie! zawiodła Jego i siebie!Boli mnie to, bo bardzo go kocham, wiem ze chciał dlamnie wszystko zmienic chciał mieszkac razem i slub brac... to jest wogole popaprana sytuacja bo on kiedys podniusł na mnie reke za to ze poszłam do knajpy i upiłam sie z kolezanka i kolegami bez niego: napisłam mu ze ide do kanjpy bez niego itd. pokłuceni bylismy to on pijany wpadł do tej knajpy wyciągnoł mnie z niej wsadził do auta wywiuzł i kikakrotnie uderzył w twarz... dlatego ja uciekłam przed tym do Irlandii... wybaczyłam mu.po 2miesiącach w Irlandii wruciłam do niego. Naprawde czułam sie bezpiecznie czułam ze mnie nie uderzy! byłam tego pewna ale uderzył mnie za ten romans i zwyzywał. uspokoiło sie znów bylismy razem i było cudnie az jak to on twierdzi sprowokowałam go tym ze nie dałam mu wejsc na moją skrzynke e-mail to on znów z ta Irlandii ze jestem zakłamna itd. i uderzył mnie poraz OSTATNI. od tej pory nieodzywa sie- wyrzucił rzeczy ode mnie. Boże, to moja wina ze teraz moje dziecko nie bedzie miec ojca- moze nie powinnam do niego wracac po tym jak mnie uderzył... moze... moze... sama nie wiemco o tym myslec! co mam o tym myslec! od piątku nie jedze do szkoły, do południa jestem sama na płacze i smiej sie przez łzy i niemoge tego wszystkiego objąc myslami nie wiem co myslec co robic wiem ze gorsze rzeczy miedzy ludzmi sie dzieją i wracaja do siebie i żyją szczęsliwie, jest tyle par które przeszły temat zdrady i przełkły go (zofia burska i burski, kinga i piotr z m jak miłośc- postradałam zmysły) CO WY O TYM MYSLICIE???? moze podniosą sie głosy ze nasz związek juz dawno powinnien przestac istniec ale uwierzcie oboje przekroczylismy granice i radzilismy sobie z tym i ufalismy sobie i szanowalismy sie... nie wiem nie wiem... musze jutro jechac do szkoły bo nie moge przeciez jeszcze dego roku zawalic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie kochane:)) Sylwuniu jak dobrze,że jestes!!!Bo nma topik zmaiera:(( A ja własnie wrociłam z sądu...i wygrałam:-D Sędzia był bezlitosny dla powoda:-DZmieszal go z błotem na moich oczach.Uświadomił mu co się kryje za slowem\"ojcostwo\"w bardzo prosty i głosny sposob:))Ja starałam sie nie smiac,zeby mi sie nie sięgło:)) Mnie przepytał bardzo krótko i spokojnie-o zwykle sprawy z zycia typu praca,dom,zarobki,zdrowie moje i dziecka-bardzo mily pan:))Że przystojny to nie wiem czy moge pisac;-)) No i juz własnie zgłosiłam wszystko do Mopsu z rodzinnym i że mam nowy wyrok,ale wszystko ok:)) Teraz będę czekac czy przysle alimenty-choć watpię:-O Pozdrawiam Was wszystkie bardzo mocno i piszcie prosze:)) Pa❤️👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Qdłata_19
o jest mój sen ten sen przeraża mnie W pokoju bez ścian zamykam się Nie ma nic nie ma mnie niby bezpiecznie Ale wcale nie jest dobrze w moim śnie To jest mój sen ten sen zawstydza mnie Zachłanna i zła wciąż więcej chcę Nie ma nic nie ma mnie niby cudownie Ale wcale nie jest dobrze w moim śnie Budzi mnie wiatr - wiatr niesie strach Budzi mnie deszcz - deszcz tuli mnie Budzi mnie blask gorących dni Budzi mnie krzyk - czy wciąż się śni?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moje drogie
MOJE DROGIE CZY TO MOZLIWE, CZY NAPRAWDE SA FACECI KTóRZY BIORA PANNY Z DZIECKIEM? CZY MOZNA SOBIE-SAMOTNEJ MATCE UłOZYC NA NOWO Z INNYM MESZCZYZNą ZYCIE??? ODEZWIJACIE SIE TE KTORE SA W ZWIAZKACH I MAJA DZICIE Z INNYMI MESZCZYZNAMI? JAK TO BYłO Z WAMI CZY UKRYWALISCIE TO ZE MACIE DZIECKO??? CZY BAłYSCIE SIE ZE WASZA CóRKA/SYN NIE ZAAKCEPTUJA NOWEGO FACETA W ZYCIU ICH MATKI?????????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do Drogie Mamuski zdażaja się tacy mężczyźni choć naprawdę należą do rzadkości. Ale ponoć waira czyni cuda. Póki co ja w swój sen wierze, wierzę że się spełni. Życzę Tobie również takiej wiary ( o ile jesteś w podobnej sytuacji co my) Odłata19 współczuję Ci, dobrze że nie jestescie razem. Damski bokser. Jak facet raz uderzy to bądź pewna że zrobi to po raz kolejny. Przy każdej okazji będzie Cię tłukł. a nie daj Bóg poźniej jeszcze tłukł by dziecko. Niedopuszczalne. Tacy Panowie się nie zmieniają. Nie żałuj go. Weź sie w garść. Myśl o dziecku. Tylko tyle moge Ci radzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czasem krzycze wielkiej złosci z ogromnym zalem dlaczego ja!!! dlaczego!!! mam dopiero 19 lat- miało byc pieknie!!!! dlaczego dlaczego!?!?!?!?!?!?!? JAKA TO JEST SPRAWIEDLIWOSC NIE WIEM JAK TO SIE MłODYM SAMOTNYM MATKą UDAJE PRZECIEZ TO SIE MOZNA ZAłAMC!!!! NO WOMAN NO CRY!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
postanowiłam, nie wiem czy dobrze, ze jesli nadal bedzie milczał to w sobote ja zadzwonie. jesli nie kocha mnie to nic na siłe ale trzeba sie chyba dogadac w sprawie dziecka, nie chciałabym aby zapomniał ze bedzie ojcem. musze uzgodnic na jakie wsparcie moge na niego liczyc, np. wsparcie finnasowe... bede musiał sie przełamac i pierwsza sama odezwac... jest taka piekna pogoda, tak mi zal (do siebie przede wszystkim) sciska serce gardło... i B.Marley w głosnikach... i jak to no cry!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Qdłata ale mamy dla kogo życ-to jest to\"cos\"co daje nam siłę na walkę o kazdy dzień:))Nasze dzieci🌼Nasze serca,nasze skarby,nasze...wszystko❤️Zobaczysz sama.... Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
QDŁATA19... szczerze... szczeniak z niego.. odwraca uwage... Twoja zdrada.. zeby sie wybielic... zeby to on wyszedl na poszkodowanego... ojciec mojego dziecka... pan R. (nie napisze pan z duzej litery bo na to nie zasluguje :P) tez wymyslal rozne inne rzeczy.. teraz tego strasznie zaluje.. trudno... jego problem. I tak mnie tymi wymyslami wkurzyl... (bo trwalo to cala ciaze... i to nie byla 1 historyjka.. tylko co telefon nowa...) ze w koncu nie wpisalam go w akt urodzenia synka... przykro mi.. i zal mi go.. ale sobie nie zasluzyl. Poza tym nie chcialam sobie komplikowac specjalnie zycia.. na rodzicow moge zawsze polegac... a on i tak by alimentow nie placil... bo to tez szczeniak.. z praca wiadomo jak jest.. wiec nie mialby na alimenty... a jak chcialabym malemu paszport wyrobic czy wyjechac za granice.. musialabym miec zgode ojca... a niech zechce sie mscic? oooo nie! nie potrzebne mi to! teraz nie mam czasu myslec o tym gnojku :) byl tu jak maly mial 3 tyg.. teraz przyjedzie na chrzciny... i znow nie wiem kiedy sie tu zjawi.. i szczerze mowiac... wcale sie tym nie przejmuje... (tylko troszke sie boje bo poznam jego ojca.. a on jest strasznie zaborczy z tego co slyszalam.. wiec mam nadzieje ze mi imprezy nie zepsuje:) ) Moim zdaniem to Ty go nie zdradzilas.. jesli dobrze zrozumialam sens \"rozstania w poprzednie wakacje\"... chyba ze chodzilo tylko o rozstanie...jako o odleglosc... jak facet podnosi reke na kobiete... to jest juz nikim.. totalnym szmaciarzem... I nie denerwuj sie za duzo kobieto! to strasznie zle wplywa na malenstwo... a poza tym.. potem moze byc bardzo nerwowy.. wiec wyluzuj.. wiem ze to sie latwo mowi.. ale uwierz... ja dalam rade.. i pelno innych kobiet.. to i Ty dasz rade :) wierzymy w Ciebie!!!! samamama80 taaa... ten smakacz ktory trzyma moje dziecie na rekach to ojciec... i maly jest do niego caly czas baaardzo podobny.. a zaraz po urodzeniu byl wypisz wymaluj ojciec... hehe.. ide kapac szkraba.. przeziebil sie i jest strasznie obrynczaly... ale jak on juz sie slicznie usmiecha :D:D:D:D::D:D:D no cuuuudnie :) ale nie wiem czy nie ma anemii :( w badaniu krwi wyszlo ze ma malo hemo9globiny.. ale czytalam gdzies ze dzieci w 2 i 3 miesiacu zycia maja duzy spadek hemoglobiny...ale on ma mniej niz to minimum :( jutro ide znow do pediatry.. (chyba tam zamieszkamy-jestesmy tam 1-2 razy w tygodniu) teraz bedzie kazala malemu zelazo przyjmowac... przez ok 3 miechy :( mam nadzije ze sie wyrowna i bedzie wsio oki jak Wam sie podoba nasza cuuuudna pogoda?? ja jestem zachwycona!! jak tam Wasze pociechy? sciskam Was kochane 😘 i Wasze szkraby :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
CZESC KRETKA dziekuje za odpowiedz... dobrze zrozumiałs sens rozstania, to było rozstanie nie tylko na odległosc ale i rozstanie ze koniec związku, bylismy wolni... dziekuje również za wsparcie, Tobie i innym, kilka razy dziennie wchodze na to forum aby dowiedziec sie o waszych nowych wpisach nie tylko na mój temat, poniewaz podziwiam Was, świetnie sobie radzicie jako samotne mamusie! i wiecie co, wiekszośc z nas ma szczescie bo tak naprawde nie jestesmy samotne mamy wsparcie wśród rodzinny, niektóre już mają nowych mężów lub potencjalnych na mężów. Pomagają mi wasze wpisy, wasze historie. Miałam malutkie jednorazowe krwawienie. To przez nerwy. Przez nerwy mało jem, nachodzi mnie chęc zapalenia papierosa... i od mamy dostałam porządny opierdziel ze niedaj boże jeszcze przez tego dupka coś się dziecku i mnie stanie. Także, Kretko , teraz spokuj i opanowanie!!! i oddycham, oddycham- spokojnie. mam nadzieje ze dzis zasne wczesniej niż nad ranem... a wszystko dzieki wsparciu: tu na forum, i w realu od przyjaciół i rodzinny! pozdrawiam, Was i wasze SZKRABY< KWIATUSZKI

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mumm29
Witam w piękny słoneczny ranek:-D Natalko z tym zelazem to lepiej jak najszybciej do lekarza,moja corcia miala to jak skonczyła 9 m-cy i przetaczali jej krew,bo jej oganizm nie przyswajał żelaza-zrobili jej próbę:dostała żelazo i czekalismy az zrobi kupke i co?okazalo sie,że całe żelazo wydalila,nic nie zostało-i przetoczyli jej krew i od tamtej pory jest super,wyniki ma zawsze piekne,a miala jak Ivo-zawsze poniżej minimum.Im szybciej zaczniesz dawac żelazo tym lepiej,mojej córci musieli naciąć nóżke do tego przetaczania-do dzis ma blizne:(( Qdłata ty sie kochana nie stresuj ,bo tylko sobie i dziecku zaszkodzisz.Co ma byc to będzie-trzymaj się:))Cieszę się,ze jestesmy dla Ciebie wsparciem:)) Jest tak piekna pogoda,że nie chce mi sie iść do pracy:-ONajchetniej lezałabym nasłońcu:-D Milego dzionka kochane-pozdrawiam cieplutko🌼a dla dzieci cale mnóstwo👄-pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny, poradzicie? Powaznie nie wiem, co robic. Albo inaczej - wiem, co powinnam zrobic, natomiast mnie to przeraza. Samotna mama jestem od poczatku ciazy, rozstalismy sie, kiedy bylam w pierwszym miesiacu - przestal mnie kochac, ale powod i tak nie ma znaczenia. W tym roku moj Mlody skonczy 5lat. Ojca nie widzial nigdy, bo ojciec sie nie kwapil (dodam, ze kiedy bylam w ciazy mialam 23lata, on 21 - wiec dzieciaki, choc roznie to bywa) - no i przez ten caly czas widzialam go jeden raz na ost. rozprawie w sadzie - o alimenty, gdzie juz nie mogl twierdzic, ze to nie on jest ojcem, bo badania genetyczne byly jednoznaczne (badania tez przekladal, i oddawalismy krew w odstepie miesiaca). Mam partnera, z ktorym jestem 2lata. W nieokreslonej blizej przyszlosci :> chcielibysmy sie pobrac - zatem to ten na cale zycie juz. A ojciec Mlodego sie odezwal - ba, pyta sie, jak widze spotkanie z nim dziecka (prawa ma, nie chcial, ja chcialam, aby choc na papierze mial ojca - no i bylam sama) - nie jest jakis nachalny, alimenty placi, pelna kultura z obu stron. Po zaoferowaniu owej checi, znow zamilkl na dobry miesiac, wiec napisalam mu wczoraj, \'ze naprawde chcialam z nim porozmawiac\". Przeprosil, bo nie mial czasu, a nie poinformowal - no i dzis wieczor ma byc godzina zero. Nie rozmawialam z nim prawie 6lat. Boje sie, wiecie? Mam scisniety zoladek, pelen stres. Cos tam sie we mnie odzywa w dodatku. A nie mam w sobie ni kropelki nienawisci. Nie wiem, co robic. Moj partner tez sie boi, choc nie widze podstaw, bo nie odejde od niego, szczegolnie dla wiadomo kogo. Wiem, ze nie mgoe odmawiac dziecku ojca, bo to nie sprawa miedzy nami, a miedzy nimi dwoma. Nie chce klotni, chce, aby byl szczesliwy. Ale boje sie, swoich reakcji, tego, ze moze go pokochac bardziej ode mnie, sama nie wiem. Ze go strace. No i boje sie tej rozmowy - chyba leki na uspokojenie wezme. Wiem, ze to palant, ale kochalam go jak diabli, i nadal cos tam we mnie siedzi niestety. Kurza melodia - gorzej niz przed egzaminem. :P Co byscie radzily..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
CZESC OKRUSZKI:) ojjj jaki piekny dzień dzisiaj, aż chce się żyć. Kretka i Beatka mają rację. Odłata weź się w garść. NIC na siłę. Dużo spokoju bo inaczej zaszkodzisz maleństwu. Moja Oliwka ma jakąś alegrię. Całe policzki jej zaatakowało. W niedziele wszystko było w porządku a w poniedziałek pokazało sie troszkę, a dziś cóż... rano przed szkołą poszlyśmy do apteki po wapno. Wczoraj wykąpałam ją w rumianku. ZOBACZYMY MOŻE SAMO PRZEJDZIE, JAK NIE TO POJDE DO PEDIATRY POD KONIEC TYGODNIA. Z Krzysiem bosko... Aż boje się chwalić dzień przed zachodem słońca:) Miło jest się budzić i móc o nim myśleć. tesknię za nim już w chwilką po naszym spotkaniu. Po prostu jestem zakochana na maxa. W ten weekend ide na uczelnie ale tylko w sobote bo w niedziele zaproszona jestem na chrzest. Jeda do takiego ślicznego 9-miesięcznego Filipka. Wiecie co chce mieć jeszcze kiedys dziecko, chce mieć synka. Nie teraz - bo szkoła, i w ogole) ale kiedyś za rok lub dwa. Fajnie by było. Mam stracha oczywiście i myśle że to naturalne. Każda z nas się boi. Dobrze zdrówka i ciepła życzę w serduszkach. Pozdrawiam i buziaki od ciotki Sylwii:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj Emgie:)) No to masz twardy orzech do zgryzienia....cóż-moim zdaniem boisz sie nie samego spotkania,ale reakcji synka-może faktycznie cieszyc sie bardzo ze spotkania z tatą,albo wcale nie...może byc tak,ze nie bedzie chciał nawet do niego podejśc-jakby nie patrzeć dla dziecka to obcy czlowiek,jakis tam pan.Ty mu mowisz,że to jego tata,ale on nie wie jak to jest być z tatą-dlatego może byc róznie. Przede wszystkim powinnas ustalic z ojcem dziecka czy ma zamiar odwiedzac go regularnie czy z doskoku,jesli to drugie to nawet nie zaczynajcie -to bez sensu. A jesli chce uczestniczyc czynnie w zyciu synka z pewnościa dobrze bedzie jesli bedziesz obecna przy pierwszych spotkaniach,pomozesz im sie poprostu poznać. I nie marw się tak-skoro jestes pewna swoich uczuc do obecnego partnera to wszystko bedzie dobrze,zobaczysz-Twoja reakcja jest normalna,jestes pełna obaw,ale to nic strasznego-kochasz swoje dziecko,mężczyzne,macie uporządkowane życie i nagle ktos nie tyle burzy co wchodzi do Waszego swiata-nie wiesz czego sie spodziewac-to zrozumiałe. Mam nadzieje,ze spotkanbie bedzie przyjemne dla synka i taty,a dla Ciebie nie stresujące:)) Napisz jak bylo-pozdrawiam🌼 Sylwuniu amorku super sie czyta Twoje wpisy:-DTak sie cieszę-naprawde!!!!!🌼 Renatko a co u Was?🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No zobaczym. :) Problem w tym, ze mieszkamy prawie 400km od siebie - i cholera wie, co robic. No i jak rozmawiac. Jakies emocje, czy ich brak. Enyłej - dziekuje za wsparcie. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj EMGIE, nie będę radzić bo wszystko juz napisała Beatka. Mam nadzieję, że choć jeden ex nie okaze się dupkiem do potęgi piątej i naprawde chce utrzymywac kontakt z synem. Przede wszystkim skup się na tym aby ten fakt ustalić. Wypytaj go dlaczego teraz go naleciało, dlaczego teraz odezwała się w nim ojcowska miłość?????? Zyczę spokoju. Trzymam kciuki! Miłego po południa i wieczoru:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też się tego boje, jak to bedzie? czy ojciec dziecka wogóle się zainteresuje swoim potomnym. A alimety, a pomoc, a opieka... a relacje dziecko- ojciec! ja tez nie chce tzw. ojca dochodnego , nie chce by moje maleństwo było jakoąs kartą przetargową miedzy nami!!!! Wierze mimo wszystko że coś się w nim odpmieni jeszcze na dobre i że to ON pierwszy się odezwie i wtedy ustalimy co i jak i jak ma nasze życie wyglądac... nie wiem jak przejde przez te wszystkie sprawy, mam nadzieje, nadzieje ze tak jak \"WY\" poradze sobie z tym wszystkim! nie chce myslec ze życie przegrałam! martwie się o moją istotke, nie dam zrobic jej krzywdy... pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej, hej:) Witam nowe koleżanki, nie będe sie powtarzać bo wszystko co bym chciała Wam napisać to napisały już dziewczyny:) Trzymajcie sie dzielnie,z pewnością poukładają Wam sie wasze sprawy:) Trzeba wierzyć ze będzie dobrze!!!:) U nas wszystko ok.Julka poszalała w przedszkolu.Wraz z grupką innych rozrabiaków wymknęła sie z farbkami do łazienki i tam na pieknych niebieskich ścianach dali upust swoim emocjom i stworzyli dzieło na miare Picassa:) Na całe szczęście farbki da sie zmyć więc obyło sie bez poważnych konsekwencji. Zymakm teraz bo dopiero co wróciłyśmy z Julcią do domu, zupka sie grzeje wieć idziemy jesc obiad. Beatko wiedziałam ze sprawa w sądzie zakończy sie po Twojej myśli:) Super:) Ściskam Was serdecznie:) Buziaki:) Sylwia dla Was też buziaki :) Uściski dla pozostałycm koleżanek, całusy dla dzieciaczków:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Emgie! mam nadzieje że jak na babki przystało poradzisz sobie z nową sytuacją! \"słodkiego, miłego życia, jest tyle gór do zdobycia\"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moje sprawy sie poukladaly, tylko, do diaska, musial sie po 6latach odezwac. ;P No nic - dzis znow cos mu nie wyszlo, wiec szczesciem nie musze sie stresowac. Btw. Kiedy bylam w ciazy, na samym poczatku, powiedzial mi, ze nie ma zamiaru w ogole brac udzialu w wychowaniu, i ze ma parwo myslec, ze to nie jego dziecko - wszystko cacy, ludzie sie zmieniaja, ale dzieciak tez ma uczucia i jakies poczucie stabilizacji, a tu trach - gdy juz odchowany i nie robi kupy co 5 minut, instynkt rodzicielski sie odzywa. Rozmawiam o tym z moim obecnym - bo rozmawiac trzeba, no i nie da sie od tego odciac. On tez uwaza, ze mam byc spokojna, ze nie moze odmowic spotkan, ze to jego ojciec. Ale widze, ze go to boli, i ze sie boi. No i do pasji doprowadzaja mnie teksty, typu - ze kim on jest, i nigdy nie bedzie nikim tak waznym. G* prawda, moim skromnym zdaniem. Rodzicem nie jest ten, kto dziecko plodzi, a kto je kocha... W kazdym razie - zoladek mam juz wiekszy, bo wizja konfrontacji sie oddalila - moge normalnie zjesc. :PP Dobrej nocy, dziewczyny. :) Majac dzieci, mozna gory przenosic, nawet w pojedynke. Taki lajf. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć mam smutne wieści:( Dostałam więcej pracy i będę Was teraz rzadziej odwiedzać:( Cóż takie życie. U nas w porządku. Pozdrawiam i ściskam serdecznie Miłej reszty dnia:) 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
j A TEZ MAM FULL PRACY-KONIEC MIESIACA:((aLE WPADŁAM ŻYCZYĆ wAM MILEGO DNIA I WEEKENDU-PA KOCHANE

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc:) U mnie w pracy też zaczął sie gorący przedświąteczny czas.Mam klientki zapisane do końca tygodnia a jeszcze zgłaszają sie następne i nie mam już gdzie ich wciskać. Życze Wam udanego i pogodnego weekendu:) Buziaki dla pociech:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×