Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Mimi29

KLUB MAMUS Z KATOWIC

Polecane posty

masz dwoch przystojniakow:)nie ukrywam ze mlodszego zacalowalabym ehehehe❤️( masz sliczny wypoczynek!!!) czekamy jeszcze na twoja fotke:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nula- moj maz kategorycznie zabronil mi zamieszczac swoje zdjecie na kafe.... swoje moge heheh jejku czeka mnie cala masa prania !! ratunku:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
podoba wam sie ta posciel?? http://allegro.pl/item222023068_mf_poscie_posciel_satynowa_bawelna_mila_zamek.html#photo olkaa- jesli chodzi o kurtki to nie mialam czasu obejrzec ich dokladnie zerkne na spokojnie w archiwum gg :)i napisze ci ktora mi sie podoba w koncu tez bede musiala rozejrzec sie za jesienna kurteczka dla mojego babla:) spectro- jak przeprowadzka?? paprotko- znalazlas w koncu ekipe ??co z przeprowadzka??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
My wczoraj sie szczepilysmy :) tzn Tatianka ta skojarzona .W koncu uleglam no ale mysl o tym placzu i tym klociu chyba mnie przekonala do tej skojarzonej . Chyba slowo mysicy kiedy tu napisane mnie nurtowalo . Zreszta Alek tez byl pierwszy raz szczepiony platna a ponoc nie ma reguly ze potem juz tylko trzeba ta stosowac . Wklejam link z fotosika z fotkami mojej iskiereczki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć:) Podczytuje Was ale czasem juz nie mam siły nic pisac. Marchewko nie martw sie ta głowką, u takich maluchów kosci sa jeszcze bardzo miekkie i poprzez wlasciwe układanie wszysstko sie wyrówna. Ja miałam takie ogromne jajo z jednej strony a teraz ani sladu. Tylko pogadaj z lekarzem i pilnuj tego ułożenia. I nas jakos leci. Wszystko wskazuje na to, że Tomek predzej zacznie chodzic niz mu wyjda zeby. Teraz jest na etapie wspinania sie na wszystko co sie da wiec cały czas musimy miec go na oku. Znalazłam w koncu glazurnika i ok 5 wrzesnia zaczynam remont. Malarzy tez juz mam, wiec moze teraz wreszcie sie coś ruszy. Została mi tylko do kupienia umywalka i szafka a tak to wszystko kupiłam w jeden dzien. Jeszcze nigdy tak szybko nie podejmowałam decyzji. Tylko niezbyt jestem zadowolona z drzwi ale niestety takich które by mi sie podobały jeszcze nie wyprodukowali wiec wziełam te co były od reki. Nie sa złe, ale jednak to nie to. ale moj problem polega na tym ze niewiele rzeczy podoba mi sie do konca i zawsze znajde jakis szczególik. Ale stwierdziłam ze nie bede tracic zycia na urzadzanie mieszkania. Momentami juz byłam załamana bo nikt nie miał wolnych terminow. W koncu szczesliwie ktos zrezygnował no i mam w koncu kogos. Niestety jest dosc drogi ale mam nadzieje ze bedzie warto. Pewnie Wam tez ale mi tak szybko mija czas ze nie ogaraniam wszystkiego wkoło. Tomek, praca dom remont , niestety gdzies tam na koncu maż i tak w kólko. Przydałby nam sie mały wypoczynek ale w tym roku juz nie damy rady. Marzy mi sie jakis mały wypad. Mamuniu ja tez lubie takie meble. Tez mysle o jakims stole do kuchni ale ten chyba mi nie wejdzie. Fajny ten zielony kolorek. Ja jednak zdecydowalam sie na jasne kolory. Pozdrawiam Was serdecznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój mąż dziś przygotował mi romantyczną kolację przy świecach! Myślałam, że po prostu zjemy chińszczyznę normalnie jak to teraz jadamy, a tu niespodzianka... A w dodatku to popisowe danie Tomka, więc ja jedynie nałożyłam wszystko na talerze. Ale miło... A potem jeszcze deser - torcik tiramisu :-D Teraz mi błogo i rozkosznie ;-) I nawet nie muszę już jechać na wakacje, w tych parę godzin naładowałam akumulatory. Oby Kamilek pospał teraz długo, bo mamusia musi jeszcze strawić tę lampkę wina ;-) Mamuniu, tło za moimi mężczyznami należy akurat do teściów, ale teściowa ma gust doskonały i wielki zmysł do urządzania domów. Tylko że ja tu czuję się czasem jak w muzeum - to jest dom zbyt doskonały ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nula-hmmmmm czasem mezczyzni sie przydaja nie??szkoda tylko ze dosc rzadko wpadaja na takie pomysly:( my 28 sierpnia bedziemy obchodzic 3lata jak jestesmy po slubie hmmmm nawet nie marze bo jak znam zycie w takich dniach wszytsko idzie na opak:(najchetniej podrzucialabym na caly dzien alusia zeby pobyc sam na sam:) ale z drugiej strony to wlasnie baczek sprawia ze kazdy dzien jest taki wesoly i szybko tesknie za jego glosikiem:)jejku od dwoch dni peka mi glowa:( 😭

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
znowu pustki:( moj maz mnie dzis zaskoczyl wzial syna do mini zoo:) w Dabrowie takim sposobem mialam cale dwe godziny czasu dla siebie heheh szkoda tylko ze mialam potworny bol glowy nie ma nic gorszeg jak polozyc sie z bole i z nim wstac:(w ciagu tych 2 godzin pomylam podlogi, wlaczylam kolejne pranie dwa zebralam.... wlasnie czeka na prasowanie spora sterta!!:classic_cool: popralam wszystko co sie podwinelo koc, posciel,itp......umylam lazienke, ugotowalam obiadek... w koncu sama weszlam do wanny:)ufff w miedzyczasie wpadla siostra z Tatianka i mezem:) akurat trafil sie im obiadek....wycalowalam moja malutka:) obdarowalismy Tatianke grzechotkami po Alusiu i misiami:) szkoda tylko ze malutka sie wkurzyla bo moj bak narobil halasu brrr teraz mam dylemat czy od razu wziasc sie za prasowanie??? czy isc uspic syna i poczytac troszke?? ma do mnie wpasc kumpela z Olenka( znowu sobie posciskam dzidzie) dziewczyny moj syn zadziwia mnie pomyslami:) wogole to wszystko chce robic SIAM:) aktualnie uczy sie sciagac i wciagac majtki dzis stanowczym ruchem reki pokazal mi nie podchodz mowi do mnie mamo siam:) przed chwila mi powiedzial ze aniolek patrzy z nieba czy alus ladnie zrobi kupke ja mu na to ze to alus czuje w brzuszku czy mu sie chce:) a on mowi ze pan doktor otworzy brzuszek kluczykiem i sprawdzi:) spoko nie ?? ( tak mu mowilysmy z monia jak miala urodzic Tanie)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agol- moj maz jezdzi do Kazmierza ( to jest niedaleko reala w Dąbrowie takie calkiem mini zoo jest na Zielonej wiesz gdzie?/ tam gdzie sie odbywaja dni Dąbrowy...)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzis chyba bede prowadzic monolog:( jestem caly dzien w domu i nikogo nie ma:( ani tu ani na gg😭 nadal boli mnie glowa dwa ibupromy nie pomogly:(od piatku tak mnie meczy migrena:(nie chce mi sie isc na dwor zreszta dzieciak spi ......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
młodaMamuniu - dzięki za info 🌻 Poszukałam trochę po necie i znalazłam ten na Zielonej, ale z tego co poczytałam to niezbyt tam ciekawie. Ja mam rocznego szkraba i chciałabym gdzieś się z nim wybrać. Myślę cały czas o ZOO w Chorzowie, ale jestem skazana na komunikację miejską i trochę się boję, myślę też o Egzotarium, ale z kolei nie wiem, czy mój malec w ogóle zwróci uwagę na jakieś pająki, węże itp. Może się więc skusze na to mini zoo, albo w Dąbrowie, albo właśnie w Kazimierzu. Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej :) czytam co piszecie ale jestem padnięta (to moje dziecko jest nie do zdarcia) buuuuu, a myślałam że się sama zabawi i będe miała wiecej czasu na zajęcie się domem i sobą. Najlepsze zabawy mojego dziecka to otwieranie wszystkich szafek i szuflad w kuchni, wyciąganie wszystkiego np. śmieci, garnków, talerzy, wchodzenie na kanape oraz po niej skakanie i bieganie - straszne. Dzisiaj wreszcie kupiłam kukurydze i właśnie się nią zajadam - Mysico cały czas miałam na nia ochote :) Pozdrawiam serdecznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To dziś ja wam powiem dzień dobry. :D Mieliśmy jechać na jeżyny, ale wszystkie dzieci się pochorowały, a Krzysiu stwierdził, że jak ma jechać bez kuzynów, to nie chce jechać wcale. :( No więc przełożyliśmy wyjazd na koniec tygodnia. W sobote pojechaliśmy nad wodę. Krzysiu wreszcie się przemógł i pozwolił się położyć na wodzie. Niestety, taki z niego chudzielec, że momentalnie zaczął szczękać zębami. Może w Tunezji w ciepłej wodzie coś wyjdzie z nauki pływania. W niedzielę byliśmy na górze Żar oglądać popisy lotnicze. Moja mama nastraszyła mnie, że samoloty czasami spadają na widownię, więc tylko oczekiwałam, jak zostanę przygnieciona do ziemi kupą złomu. :( Ale jak już weszłam na szczyt i pokazy były z dala ode mnie, to przyjemnie się oglądało. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Olkaa, górę Żar uwielbiam z powodu jej anomalii. Chyba wiesz, że jest tam miejsce, gdzie wszystko toczy się pod górkę. Sprawdzaliśmy wielokrotnie z Tomkiem - auto wjeżdża na górę na luzie, butelka z napojem toczy się pod górę, brzoskwinia mi uciekała pod górę! A jedyne, co jest się w stanie temu oprzeć to ...woda. Spływa w dół! I to obala wszelkie teorie naukowców, którzy stwierdzili, że tam tak naprawdę jest z górki, a to że wydaje się pod górę to złudzenie optyczne. No więc co z tą wodą? Ale gips z tą szczepionką... Ciekawe, co teraz z Kamyczkiem? Trzeba będzie powtarzać od początku inną? Rany, jak ja chcę już do siebie! Do mojego mieszkanka w bloku, bez ogródka, przy ruchliwej ulicy! Buuuuuuu! Ale jest moje, bez teściowej i bez schodów. Nie musiałabym schodzić piętro niżej, żeby napić się szklanki wody. Nie musiałabym słuchać, jak pod nosem burczy na tyle głośno, żeby wszyscy słyszeli i udawać, że jednak tego nie słyszę. I miałabym swoją sypialnię z wielkim łóżkiem i moją szafę! Chociaż szafa to teraz psu na budę, bo i tak się w nic nie mieszczę. Muszę odbudować swoją garderobę w rozmiarze większym... Buuuuuu! Przez trzy tygodnie po porodzie leciałam z wagi równomiernie, a potem stop! I tak stoi już prawie trzy miesiące, a to przecież jeszcze pięć kilo! Kiedy spadnie? Czy wogóle spadnie? Przed operacją regularnie ćwiczyłam (choć i tak bez efektów), ale teraz nawet przy ćwiczeniach izometrycznych mnie boli. Jasna cholera! Rany, chyba mam dzisiaj zły dzień. Muszę jeszcze nałapać Kamykowe siku i oddać do analizy. Poszliśmy do lekarza z wysypką na buzi, chciała wyeliminować z przyczyn zakażenie dróg moczowych i kazała zrobić badanie moczu. Zrobiliśmy, żadnej infekcji, ale za to okazało się, że ma zbyt zasadowy mocz. Zakwaszaliśmy witaminą c, teraz do kontroli. Mam nadzieję, że nic mu nie dolega. Tego by brakowało, żeby jeszcze Rumianek dołączył do naszego domowego grona zdechlaków i połamańców. Próbuję wymyślić coś wesołego na koniec i nie umiem. Dziś dzień żalów i biadolenia. Pa dziewczynki! Trzymajcie się lepiej niż ja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nula - wyobraź sobie, że nie byłam w tym miejscu anomalii, bo zostawiłam samochód w Miedzybrodziu, a na górę poszliśmy pieszo. Tzn. ja poszłam, a moja mama z Krzysiem wjechała kolejką. :) Nie kupuj większych ubrań! Nic tak nie mobilizuje do odchudzania, jak własnie brak ciuchów. Jak będziesz miała pasujące, to sobie odpuścisz odchudzanie. Teraz i tak niedługo zima, a na wiosnę już będziecie wszyscy zdrowi, wtedy będziesz miała więcej czasu na ćwiczenia. Odchudzam się \"od zawsze\", więc możesz wierzyć mojemu doświadczeniu. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Problem z odchudzaniem polega u mnie na tym, że karmię małego piersią. I mam wilczy apetyt. On również. Diety odpadają, a odżywiam się racjonalnie - niewiele węglowodanów, z rzadka coś smażonego, bazuję przede wszystkim na produktach sezonowych i rybkach pod każdą postacią. I tak cud, że nie tyję. Po prostu stoję w miejscu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nula - wiem, że wiele dziewczyn się skarży na problemy z odchudzaniem podczas karmienia. Teoretycznie waga powinna spadać, a stoi. Musisz wierzyć, że jednak kiedyś się uda. A brak ciuchów we właściwym rozmiarze dodatkowo mobilizuje. Jak długo zamierzasz karmić? Wiecie, ostatnio nad woda widziałam facetkę karmiącą chyba roczne dziecko (już chodzące). Trochę to dziwnie wyglądało. Nie chodzi mi o to, że ktoś karmi tak długo, ale że robi to na żądanie pomiędzy ludźmi. Przeciez dziecko w tym wieku już je inne posiłki, a mleczko to tylko rano, wieczorem i w nocy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Planuję tak długo jak się da, co najmniej rok lub półtora. To zależy od małego i od tego jak gładko ułoży się karmienie po moim powrocie do życia zawodowego. Rzeczywiście w tym wieku bobas raczej powinien się domagać kubka z piciem niż piersi. Zwłaszcza na plaży. Ciekawe, czy ja w takiej sytuacji będę umiała powiedzieć Kamilkowi, żeby napił się soczku? Na razie karmienie piersią jest dla mnie priorytetem. Fakt, że jak Rumianek życzy sobie co godzinę, to bywa to nieco kłopotliwe, bo nawet nie może iść na spacer z dziadkami, tylko musi ze mną. Ale mam nadzieję, że jak lato minie to wydłuży sobie nieco przerwy między posiłkami. W końcu muszę wrócić na uczelnię. Na początek na egzaminy i zaliczenia, ale potem regularne zajęcia. Zobaczymy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witojcie Nula - ale przecież masz doskonałą wagę!! wszędzie piszą że mama karmiąca może spaść z wagi, ale musi jej zostać 5 kg nadwagi, żeby miała czym karmić dzidzię. Mnie powiedziano ze mój pokarm jest niepełnowartościowy ponieważ prawie nic nie jadłam a waga wróciła do \"sprzed ciąży\". Mamuniu - pościel bardzo ładna- taka exlusive :D afera ze szczepionkami przerabana, my szczepimy się pojutrze, ale czym to już nie mam pojecia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A kto ci tak powiedział Marchewko? O ile mi wiadomo, to nie ma czegoś takiego jak niepełnowartościowy pokarm. Jego skład jest stały, zawsze zawiera te same substancje i składniki. Mogą się jedynie minimalnie zmieniać proporcje w zależności od pogody i pory dnia. I zawsze jest wartościowy. Ma niezwykle dużo przeciwciał, kultury bakterii potrzebne dziecku do jego strawienia i ok. 70 czy 80 enzymów. Żadna mieszanka tego nigdy nie osiągnie. A wagi to mogę ci tylko pozazdrościć. Nawet w marzeniach nie sięgam tak ... lekko. ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja w marzeniach też tak nie sięgam, bo przy moim wzroście to musiałabym byc zaawansowana anorektyczką. ;) Ale 45 kg robi wrażenie. Też zdziwiło mnie to, że pokarm był niepełnowartościowy. Sama bardzo szybko wróciłam do wagi sprzed ciąży, a pokarmu miałam tyle, że mogłabym wykarmic wszystkie topikowe dzieci. :) Ale może dlatego, że moja waga sprzed ciąży daleka była od zadowalającej. Zawsze z Mamunia gadamy sobie na gg o odchudzaniu, ale ona chyba zintensyfikowala przeprowadzkę i ostatnio jest ciągle niedostępna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nula - to zalezy co: waga - lekarz (w sensie zebym sie nie odchudzala przypadkiem, tylko z czego :P ); niepełnowartościowy pokarm: polozna w domu.....hmmmm mowisz ze nie ma takiego czegos.....a to bylo glownym czynnikiem mojej decyzji odstawienia od piersi, w sumie wygladalo to tak, ze nie dosc ze ja na diecie, karmie go i nic prawie nie jem, to on sie tym i tak nie najada, jeszcze traci, i jakos stracilam wiare w to co robilam. No i nie bede cie czarowac, głod rowniez zwyciezyl ;) ehhh jak wlasnie czytam o tych wszystkich enzymach itp. to mam takie poczucie winy ze szok, a w cycach prawie pusto, po chwilowym ataku mleka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A najlepsze jest to, że małe piersi podobno produkują więcej mleka niż duże. I szybciej. Duże produkują pokarm podobno nieco wolniej. Za to z własnego doświadczenia ci powiem, że zastój albo zapalenie w dużym cycku to przekleństwo! Nawet rozmasować się nie da, bo za głęboko. Do dzieła Marchewko! ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A co do diety - najczęściej spotykałam się w literaturze ze zdaniem, że karmiąca mama powinna jeść to wszystko, co jadła w ciąży ( za wyjątkiem wzdymających potraw wiadomo). I to podobno dodatkowo chroni malucha przed alergiami na różne pokarmy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×