Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

g60

Moja żona zaproponowała żebym sobie znalazł kobietę do seksu

Polecane posty

Gość Nieprawda
Najbardziej jednak wkurza mnie krzyczenie kobiet, że one przeciez nie mają obowiązku się zmuszać i dlaczego zawsze ma być tak, że musi im się chciec sexu. Z doświadczenia wiem, jak to wygląda naprawdę. Sama tak kiedyś myślałam: że co ? czemu mnie się ma ZAWSZE chcieć, ja TEŻ MAM prawo nie miec ochoty. Ale tak naprawdę sytuacja wygląda tak: partner inicjuje - kobieta mówi: nie mam dziś ochoty, spoko, facet odpuszcza. Za kilka (2-3) znów taka sama sytuacja, kobieta mówi nie mam ochoty - facet odpuszcza, sytuacja powtarza się kilkakrotnie w odstępie kilku dni, w końcu facet sfrustrowany i wściekły, bo od tygodni sie z żoną nie kochał, nie wytrzymuje i wylewa swoje żale, że ona taka i owaka, a ona odpowiada, że ona nie jest maszyną do sexu i jej się ni emusi zawsze chcieć i że ona nie musi miec zawsze ochoty wtedy kiedy on ma i wogóle dlaczego ona ma się zmuszać a on nie nie chce odpuścić i zawsze to ona musi ulegać. Ni chodzi o to, że ona musi mieć zawsze ochotę - chodzi o to, że ona nie ma jej NIGDY. Mimo, że w jej mniemaniu, w ciągu miesiąca mąż chciał od niej sexu załóżmy 9 razy, tak naprawdę nie kochali się ani razu, lub raz od niechcenia i z miną cierpiętnicy w poczuciu krzywdy. W rezultacie oboje mają poczucie krzywdy. Mąż, bo nie dość że się męczył bez sexu, nie dość, że nie zmuszał za wszelką cenę to jeszcze ma zarzucane, że jemu to się ZAWSZE chce, a ona musi miec ZAWSZE ochotę. Kobieta ma poczucie krzywdy, bo zarejestrowała tylko to, że mąż wymagał - tego, że nie dostał już nie. Ma wrażenie, że on nie liczy się z jej potrzebami i traktuje ją jak dmuchaną lalkę. Tyle ode mnie w odpowiedzi na niektóre durne posty. Dla czepialskich dodam, że jestem kobietą, i wiem o czym piszę, bo też miałam ten problem i to bynajmniej nie, jako strona niezaspokojona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nawiązując do
Zdarza się także, że mąż spotykając się z argumentem żony, że ona "nie ma obowiązku" także dochodzi do takiego wniosku. Nie chodzi tu o seks ale np. nie wykonuje jakichś tam prac domowych, sam chodzi na imprezy, przestaje dbać o siebie. Ot takie robienie z złość. I tak od złości do złości związek rozpierdala się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nieprawda
Cały paradoks polega na tym, że według Kodeksu Rodzinnego ona MA obowiązek. Tak samo, jak i mężczyzna, ale w tej chwili rozpatrujemu opcję: on chce, a ona nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nawiązując do
Kodeks Rodzinny to chyba mówi o obowiązku wspólnego pożycia a nie współżycia. Czy może się mylę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nieprawda
pożycie to też współżycie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żwawy żuczek
Współżycie to element pożycia. Wspólne pożycie to więź emocjonalna, fizyczna i ekonomiczna. Małżonkowie są do nie zobowiązani wspólną przysięgą. Rzeczywistość jest jednak inna. Facet nie daje pieniędzy żonie a ona w rewanżu leci do sądu o ustalenie alimentów bo jej się pieniądze należą. Oczywiście odwrotna sytuacja też jest możliwa. Czy w związku z tym jedno z małżonków może wnieść do sądu o ustanowienie dni z seksem jeśli któreś z małżonków notorycznie go odmawia? Zaraz się odezwą głosy że seks to co innego i takie tam. Mniejsza o to. Ale skoro nie można się do niczego zmuszać to na dobrą sprawę mówiąc "Nie mam ochoty" można właściwie nic nie robić, od wszystkiego się wykrecić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nieprawda
Żwawy żuczku interesuje mnie pomysł egzekucji należnych świadczeń - w przypadku alimentów wiadomo, komornik, a w przypadku braku sexu ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mrowka cz.
prawda jest taka, ze jesli kochamy naszych mezczyzn to bedziemy chciały sobie pomóc aby nam pomóc. to jest problem który na dłuższą metę wymaga porady specjalisty. a niektórzy o tym nawet nie myślą bo wychodzą z założenia, że z nimi wszystko jest ok. a przeciez nie jest ok jesli notorycznie nie ma sie czasu i ochoty na seks z ukochanym chlowiekiem. a partner tutaj powinien nam kibicować i moze tez chodzic z nami do tego seksuologa a wdomu pomagac jak moze. np kupowac nam sexy bielizne, i wynajdywac filmy erotyczne (które pomagają bardzo w podnieceniu!) a potem juz z górki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mrowka cz.
acha: jeszcze jedno. jesli w malzenstwie nagle zaczniemy dochodzic kto ma jakie obowiązki wynikające z przysięgi, to to jest jakies nieporozumienie. licytowanie się i udowadnianie sobie nawzajem winy nie ma nic wspólnego z miłością

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nieprawda
Tak, ale nawarstwianie nierozwiązywanych problemów rodzi frustrację i powoduje takie licytacje potem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mrowka cz.
no wlasnie o tym mówie. nie czekac az problemy się nawarstwią, ale zacząć dzialac. rozwiązywac je razem i z pomocą seksuologa jesli nasze metody nie pomogą. inna sprawa, ze czasami powodem problemów łóżkowych są inne nierozwiązane problemy. my kobiety przeciez często nie potrafimy korzystac z seksu- i dawac seksu - jesli nie układa się w związku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żwawy żuczek
No to jest jakiś problem kto miałby nadzorować egzekwowanie seksu. Może na początek ksiądz-spowiednik? Oni przecież tak dużo mają do powiedzenia w sprawach damsko-męskich. Co do obowiązków wynikających z przysięgi. To może lepiej żyć na koią łapę? Wtedy naprawdę nikt nic nie musi, partnerów nie trzymają ze sobą żadne kontrakty, tylko są ze sobą bo się kochają i pragną. Odejście nie wiąże się z żadnymi konsekwencjami. Czy nie jest tak że w takim związku partnerzy bardziej o siebie zabiegają, dbają, szanują no i kochają?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mrowka cz.
niestety po pewnym czasie zycia w takim związku okazuje się ze w naszym kraju to jest niemozliwe. nie ma sie zadnych praw wzgledem drugiej osoby. od spraw związanych z kredytami i innymi pierdołami biurokracyjnymi, po sprawy katastroficzne typu choroby cięzkie i pobyty w szpitalu. odechciewa się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żwawy_żuczek
Ale może nie wciągjamy na razie w to naszej ukochanej biurokracji. Ona nie jest by nam pomagać tylko by były miejsca pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mrowka cz.
taaa.. nasza kochaaana biurokracja.. ;D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nieprawda
Taaa, żeby usankcjonować i uregulowac prawnie konkubinat musielibysmy miec inny system władzy, niż kościelno-nacjonalistyczny ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hasz
W małżeństwie cały czas powinno się iść na kompromisy! Raz kobieta ustępuje a raz mężczyzna bo jak zaczyna się walka, to kończy miłośc. A w związku czasem oboje mają rację! On- ma rację, że ona wymiguje się od seksu, ona ma rację-że jest przemęczona bo wszystko na jej głowie! Nie mówię o odgrywaniu się typu: za to że dziś nie posprzątał to mu nie dam! Albo: za to że mi nie dała, pójdę uchlac się z kumplami. Jeżeli została jeszcze chociaż odrobina miłości to tych dwoje musi rozmawiać, ustępować i wyjaśniać sprawy nie wyjaśnione bo mężczyzna nie jest "duchem świętym" żeby wiedzieć o co nam kobietom chodzi. Zyczę mężczyznom żeby dostawali tyle ile chcą, a kobietom żeby im sie po prostu chciało!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żwawy_żuczek
Mądre słowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żwawy_żuczek
na co dzien tocze spokojnie kule gnoju w darze dla mojej ukochanej zuczkowej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żwawy_żuczek
Zapomniałeś jeszcze wspomnieć o gęsiwie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przeczytałam tylko pierwszą
dowie się i zrozumie jak ją zaczniesz zdradzać wtedy zapała miłością i ogniem do Ciebie, zawsze jets tak "znajdź se jakąs bo ja już nie mogę" a jak se znajdziesz to "jak mogłeś tyle dla Ciebie poświęciłam, mamy dzieci i kredyt a ty mnie zdradzasz" jak Ci na mysl przyjdzie zostawić zimna królową bo poznasz fajna i ciepłą kobiete która nie robi ze zbliżenia święta narodowego poza tym się rozumiecie i lubicie...Twoja zona zapała do Ciebie jeszcze większą miłością i będzie bardzo skrzywdzona i porzucona i wejdzie na topic "sposoby zdradzanych żon" i tam będzie płakac jak Cię kocha i jak mogłeś wogóle wasze idealne ( dla niej ) życie porzucić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Brawo dla NIEPRAWDA. Tak mądra i rozsądna kobieta to prawdziwy skarb. --> Taki tam jeden - bardzo dobrze rozumiem o czym puiszesz, sam mam podobną sytuację, z tym, że nie mamy dzieci, jesteśmy niecałe 3 lata po ślubie, a ze sobą koło 6. Ostatnio miewam tak około 6 miesięczne okresy celibatu, wcześniej też nie było różowo, 1raz na 1-2 miesiące. Żebranie o seks jest jedną z najbardziej upokarzających czynności, jakiej przyszło mi kiedykolwiek doświadczyć. Też, tak jak Ty, stopniowo odechciewało mi się w ogóle seksu z żoną, do tego stopnia, że zacząłem czuć do niej obrzydzenie. Niestety. Potem historia się potoczyła w ekspresowym tempie, znalazłem sobie dziewczynę, było nam ze sobą dobrze, itp, itd.Po jakimś czasie żona to odkryła, było gadanie z cyklu: ja ci tyle z siebie dałam, wyprowadziłam się z domu za tobą do obcego miasta, stworzyłam ci dom, kochałam cię itepe itede. Ale wbrew pozorom, pomimo tego szoku, który przeżyła i pomimo tego, że sytuacja w domu jest już dalece mniej napięta, wydaje się, że nie wyciągnęła z tego jakiejkolwiek lekcji. To smutne. A ja muszę się naprawdę poważnie zastanowić, czy to nie jest najlepszy czas, żeby to wszystko skończyć, póki brak jeszcze poważniejszych rzeczy, które miałyby nas ze sobą łączyć. Po co, gdy jest źle i nie widać szans na poprawę, męczyć się ze sobą całe życie? Pozdrawiam wszystkich tu udzielających się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fdrejedhjasshd
up up up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Taki tam jeden
No co "up up up"? Wszystko już powiedziane. Winny jest facet bo ma ochotę na seks. Powinien ochoty nie mieć albo tylko wtedy gdy ma żona. I wtedy to jest miłoś, pełne zgranie,... po prostu idylla. Ale że facet głupi i ma zwierzece instynkta, których nie stara się pohamować więc bywa źle. Ot cała prawda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Chłopina
Amen

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
-->taki tam jeden - mądry z Ciebie chłop, myślę, że mielibyśmy o czym pogadać, gdybyśmy się spotkali kiedyś. Tak to właśnie jest, facet to zwierzę, kobieta zawsze jest ok, a potem wielka zdziwa, że się małżeństwo rozpieprza, bo on sobie kogoś na boku znalazł. Dorosłe są, wiedzą czym to pachnie, a skoro nie chcą nawet na ten temat rozmawiać, widocznie godzą się na to. Ja przed ołtarzem nie ślubowałem życia w celibacie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość piotrek76............
mnie moja sobie wychowała ... tak, że nie potrzebuje już seksu... cud nie kobieta :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Taki tam jeden
Eeeeee tam takie ślubowania. O dupę wszystkie potłuc. Po prostu puste słowa bezmyślnie powtarzane, bo tak ceremonia nakazuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Taki tam jeden
piotrek76............ -> wychowała czy wykastrowała?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość piotrek76............
może i tak ... a może z wiekiem mi przeszło... w piciu przynajmniej mi nie przeszkadza ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×