Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mama dwulatka*

Jak utemperować złośliwego dwulatka

Polecane posty

jak mi zalezy na czyms bardzo - zeby cos zrobil- podnosze glos- tzn mowie stanowczo ze albo zrobi to o co prosze albo szybko na lozko. zazwyczaj pomaga(czasem troszke poplacze). Ale uzywam tego bardzo zadko:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama dwulatka*
Chciałam jeszcze poznac Wasze zdanie na temat karmienia Waszych dzieci. Czy jedzą już same? Co jedzą? Co robicie gdy nie chcą jeść?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mamo Dwulatka - może moja córka nie jest najepszym przykładem, bo pomijając przejściowe kłopoty z jedzeniem, jakie prezentowała w wieku 2-3 miesięcy, je dużo i chetnie :) Teraz próbuje coraz częściej sama jeść, ładnie jej wychodzi zjadanie jogurtu z kubeczka, potrafi zjeść makaron (wstążki) z sosem (widelczykiem). Rzeczy trzymane w łapce, jak bułki, banany, jabłka, kanapki - zjada już dawno sama. Jej dzienny jadłospis wygląda mniej - więcej tak: Na śniadanie zjada płatki z mlekiem, albo kanapki z wędlina czy serem, popijane szklanka mleka (przez słomkę) Na spacerze zwykle naciaga kogoś na bułkę (zwykłą) Po spacerze zjada jogurt naturalny, czasem też jakiegoś owoca. albo zamiast tego - serek z owocami. około 14 - 15 zjada obiad, coraz częściej nie gotuję dla niej osobno tylko zjada to samo, co my. Uwielbia makarony, ale dziś zjadła ziemniaki z gulaszem i nie narzekała ;) Około 17 czasem zjada jakieś owoce, a czasem nic. Na kolację - jak na śniadanie. W ciągu dnia popija wodę, lub soczek jabłkowy \"z rurką\" Słodyczy nie dostaje. Na szczęście jest uczulona na czekoladę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moj zaczal jesc sam jak mial 1,5 roczku. na poczatku wszystko bylo dookola w jedzeniu;) nie przejmowalam sie tym:D . teraz ladnie je. chodz czasem lubi byc nakarmiony- np. jogurtem. Ostatnio pokazywalam mu jak kroi sie kielbaske. byl zafascynowany trzymajac widelec i noz w jednym czasie:D nie zmuszam go do jedzenia. je tyle na ile ma ochot. czasem potrafi nie zjesc sniadania. pozniej zjada dopiero kolo 11. nie trzymam sie kurczowo godzin posilku. Ale trzymam sie w pewnych przedzialach sniedanie- 6-8(zaley jak wstanie) 2sniadanie10-12 obiad12-14 2obiad(jak tata wraca z pracy;) ) 17 kolacjapo kapieli -okolo 19 miedzy czasie dogryza jakims jogurtem ,flipsami, owocem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jejku, to bardzo dużo jedzą Wasze dzieci! Maks zjada tak: 7.30 kaszka 150ml 10 owoc lub kawałek bułki czy drożdżówki 12 zupka ok 5 duzych łyzeczk 15.30 drugie danie czyli kawałek mięsa bo reszty obiadu nie preferuje 16.30-17 - owoc lub np. batonik Corn Flakes 19.30 kaszka 150ml A jeszcze dodam, że owoce, bułki, chleb i mięsko zjada sam. Coraz częściej sam zjada również kaszkę ale z zupą mam zawsze problem, ale myślę, że jest to raczej związane z tym, że nie jest wtedy głodny tylko zmęczony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moja corka zjada: 8-jakies platki na mleku(spora miche!) 12-obiad,czyli mieso lub ryba z ryzem lub ziemniakami,wymieszane z warzywami,jakis sos-czesto prawie porcje doroslego! po drzemce,okolo 14 dostaje banana jesli chce,a pote, do 17 moze zajadac sie do woli ciasteczkami(takimi maloslodkimi,zdrowymi),owocami,owocami suszonymi,pic slodkie soki(bo do posilkow pije tylko wode) o 18 kolacja-prawie nic nie chce wiec konczy sie zwykle na kilku plasterkach sera lub bananie o 19.30 po kapieli pije kubek mleka z tranem(takim slodkim) ogladajac teletubisie myju myju zabki i o 20 jest w lozeczku od kilku dni zasypia coraz spokojniej a dzisiaj ani chwili nie plakala!!! okazalo sie,ze chyba jednak sie bala ciemnosci,bo sprawe zalatwila lampka pod lozkiem dajaca male swiatlo w pokoju:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sama zje wszystko co latwo jest nalozyc na lyzeczke,ale zupki na pewno jeszcze nie. pije przez slomke. jesli nie chce jesc to mowie jej wyraznie,ze nie dostanie potem swoich ukochanych ciasteczek i trzymam sie tego. zalapala juz,ze lepiej jest po prostu zjesc obiadek:-) a ja wyczulam,kiedy grymasi a kiedy nie jest glodna i gdy ladnie oddaje mi talerzyk i mowi \"nie chce\" to wiem ze i tak jej nie wcisne i zabieram talerz. czekam az zapomni cala sytuacje i dopiero po godzinie daje jej kawaleczek czegos. jesli dac 15 minut po posilku,ktorego nie chciala,prawdopodobnie coraz czesciej by grymasila.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do agais
Myslisz, że jak ciastka mają mniej cukru to są zdrowsze? Ja chyba wlałabym, żeby moje dziecko jadło cukier niż sztuczne barwniki, ulepszacze i konserwanty!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale ona je tylko jeden rodzaj,bez zadnych barwnikow i o dacie waznosci na dwa tygodnie tylko-takie kruche ciasteczka z rodzynkami:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do agais
Pytałam z ciekawości ;) A jak radzicie sobie z ludźmi, którzy częstują Wasze dzieci słodyczami czy innymi zakazanymi rzeczami, np. paniami rozdającymi lazaki w sklpie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w sklepie sie z tym nigdy nie spotkalam na szczescie...a ludzie zazwyczaj pytaja czy moga cos dac. mialam kilka sytuacji,ktore wprawily mnie we wscieklosc. raz np bylam z corka u kolezanki,ktora swojemu synkowi daje niezdrowe rzeczy i nie dba zbytnio o pory posilkow. wiedziala doskonale,ze ja postepuje odwrotnie. i nagle wyciagnela z szafki paczke...... skittelsow( sam cukier i koloranty,chyba najgorsze swinstwo). moja mala miala dopiero poltorej roku! do tego opakowanie czerwone,blyszczace. myslalam,ze ja o.....le. powiedzialam jej,ze moje dziecko nie tknie jeszcze dlugo takiego swinstwa,ze to wlasciwie trucizna. udalo mi sie zabrac corce te cukierki bez lez... dajac jej tylko jeden. byl to prawdziwy fuks,bo przechodzila faze okropnych atakow zlosci. zwykle gdy widze jakies ciastka czy inne slodycze u kogos w domu od razu zapowiadam,zeby mowili emilce,ze to nie jej tylko \"pana\" i najlepiej schwowali.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Staram aię postępować tak jak Agais czyli uprzedzać, że Maks nie je lizaków czy ciastek, zwłaszcza tych z czekoladą, ale kilka razy zdażyło się, że ekspedientka w sklpie wyciagneła z pod lady lizaka i za nim zdążyłam zareagować, mały trzymał go już w rączca :O Gdyby nie to, że stało się to w mięsnym (jednym z dwóch u mnie na siedlu :O), to nigdy więcej nie poszłabym do tego sklepu w towarzystwie syna, a tak nie mam wyjścia. To samo tyczy się mam na spacerach czy placach zabaw. Przecież nie odbiore dziecku ciastka, gdy inne dzieci jedzą, a mamy tak ochoczo częstują Ja zawsze staram się mieć ze sobą zdorwe przekąski typu rodzynki czy suszone morele, ewentualnie herbatniki dla dzieci i dopóki mój syn dawał sie nabrać na podmianę, to było dobrze. Teraz niestety jest już za duży, żeby dać się przekonać. Nie znaczy to, że nie lubi tych moich \"zmaienników\". Uwielbia suszone śliwi i morele ale ma je na codzień w domu, a na dworzu woli poczęstować sie tym co jedzą inne dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja jestem wredną matką i nawet jak już Martynka trzyma w rączce coś, czego nie powinna absolutnie dostać, zabieram jej, nie zwracając uwagi na ewentualne ataki złości czy płaczu. Czasem tylko mówię, że w domu ma coś lepszego :) I rzeczywiście, staram się po powrocie do domu jej coś dać - banana, jogurt albo ostatnio uwielbiane mandarynki :) Skubana ma pamięć jak słoń ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jonko - ok, ale co robisz gdy Twoje dziecko jednak domaga się ciastka od dzicka, które akurat się z nią bawi? Odchodzicie od niego? Bo rozumiem, że można dziecku zabrać lizaka i zwrócić uwagę pani w sklepie jednym czy drugim ale jak się zachowujesz w sytuacji kiedy jesteś na placu zabaw i wszytskie dzieci dookoła jedzą ciastka a Twoje dziecko nie może? Dajesz jej wtedy cos innego w zamian? Daje się na to nabrać? Maks nie da sie przekonać, że w domu czeka na niego coś pysznego. Nie wiem w ogóle jakbym miałam mu to wytłumaczyć. On chyba jeszcze nie zna pojecia czasu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Karolina - Jak już napisałam - jestem wredna ;) jakby się coś takiego zdarzyło - też bym jej zabrała... Nigdy jeszcze nie zdarzyła nam się sytuacja, żeby Martyna dostała coś od innego dziecka - zwykle częstują ją dorosłe osoby, a ja jestem obok i zaraz głośno mówię, że Martyna tego nie może jeść. Ona się już przyzwyczaiła do tego i nie protestuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wlasnie na tym polega bunt dwulatka-czesto nie ma w nim zadnej logicznej przyczyny,byle sie przeciwstawic:-) ja mojej nic nie wmuszam,ale mam to szczescie,ze je wszystko,oprocz jablek.wyobrazcie sobie,ze oprocz musow w sloiczkach nigdy nie zjadla ani kawaleczka jablka! co jakis czas probuje jej dac kawalek,ale zawsze wypluwa. wszystkie inne owoce i potrawy zjada bez oporow,wiec nie martwie sie. co by bylo,gdyby nie chciala jesc wielu zdrowych rzeczy? nie wiem. chyba tez bym jej nie zmuszala,za to podawalabym jej wiecej witamin...zdaje mi sie,ze zmuszanie zawsze przyniesie odwrotny skutek. no,mozna tez probowac przemycic niektore warzywa w daniach,gdzie wszystkie sladniki sa pomieszane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
co do slodyczy i innych niezdrowych rzeczy,to jak dla mnie najwazniejsza jest zasada PO POSILKU. moja mala dostanie czasem nawet czekolade,ale to tylko wtedy,gdy zje na obiad wyjatkowo duzo. po prostu nie ma wtedy miejsca w zoladku i skonczy sie na 2-3 kostkach czekolady! do tego ona jest przekonana,ze wolno jej zjesc duuuuuzo a wiec i jej zadza swobody jest zaspokojona. natomiast gdy odsuwa talerz po kilku kesach,mowie jej,ze nie bedzie ciastek ani innego \"mniam mniam\" i czasem jeszcze troche zje(wtedy dostanie 1 ciastko i ani mowy nie ma o drugim) albo okazuje sie,ze naprawde nie jest glodna i faktycznie nie dostaje zadnych slodyczy i ma pusciutki zoladek na kolacje(ktora w takim przypadku przyspieszam o pol godzinki).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do agais
A słyszałaś o tym, że nie powinno sie dzieci nagradzać słodyczami? Bo potem kojarzą je z czymś luksusowym na co muszą zapracoać i chcą ich coraz więcej. Jak zapatrujesz się na tę zasadę? Ja staram się ją stosować choć przyznam, że jest ciężko. Już nie raz złapałam sie na tym, że chcę powiedzieć jak zorbisz cośtam to dostaniesz ciastko, czy choćby paluszka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nigdy nie daje jej w nagrode slodyczy. po prostu warunkiem ,zeby je dostac jest zjedzenie posilku. nie dlatego,ze to nagroda,tylko dlatego,ze taka jest kolejnosc . tak samo,jak teletubisie sa po kapieli,wiec jesli nie chce sie kapac to ich nie bedzie. i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do agais
I jesteś pewna, że córka to rozumie? Bo ja to co napisałaś wcześniej zrozumiałam własnie jako nagradzanie dlatego zapytałam. Nie zrobiłam tego złośliwie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój syn też dostaje słodycze tylko po posiłkach i tylko w nadzwyczajnych sytuacjach (czyli np. jak babcia mu kupi) ale nigdy nie mówię mu, ze jak nie zje zupy to nie dostajnie np. herbatnika. Ciastko czy nawet lizak są traktowane jako podwieczorek. Prócz tego dostaje zawsze jakiś owoc. Mam jednak coraz większy problem z przekonaniem syna do jedzenia zup :O Maks odmawia jedzenia zup jesli nie są zmiksowane. Nie ma problemu żeby zjadł kaweł ziemniaka na drugie danie ale w zupie nie moze być żadnych \"grudek\". A najchetniej jadłby tylko \"słoiczki\"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamuski macie paranoje
na punkcie slodyczy! we Francji dzeici jedza ciastak z czekolada alboe czkeolade na podwieczorek a sa zdrowe i szcuplejsze niz te w Polsce! przeyzwyczjaajcie dzieci do gorzekije czekolady, wlozonej np w kawalek chleba ( pomysl francuskich mamusiek) zdrowe, troche slodkie i poprawia humor! ja wole dziecku dac kostke czekolady, albo hebatnika z czekolada niz cukierki. ale czekolada jest tylko o 16 na podwieczorek! jkaos sie dziecko nie domaga specjalnie inncyh slodkosci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie rozumiem sensu wkładania czekolady pomiedzy kawałki chleba :O Chodzi o przemycenie czekolady czy raczej jej ukrycie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja nie uwazam,zebym miala paranoje. moja corka dostaje swoje ciasteczka codziennie,od czasu do czasu czekolade. moze i faktycznie odbierac to jako nagrode-moze masz troche racji. jednak tylko i wylacznie jako nagrode za zjedzenie posilku,nigdy za cokolwiek innego. moze i teletubisie odbiera jako nagrode za bycie grzeczna podczas kapieli i spokojne poddanie sie myciu glowki? moze i tak. mysle,ze tak rozumiana \"nagroda\" jest dopuszczalna. dopoki chodzi o kolejnosc pewnych rzeczy-nie zrobisz jednego,to i nastepnego nie bedzie. najgorsze jest dawanie slodyczy \"jak bedziesz grzeczny\" czy \"jak posprzatasz\" czy \"bo upadles i bolalo\" przede wszystkim trzeba dawac po posilku. wtedy dzieciak nie jest w stanie zjesc duzo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja nie uwazam,zebym miala paranoje. moja corka dostaje swoje ciasteczka codziennie,od czasu do czasu czekolade. moze i faktycznie odbierac to jako nagrode-moze masz troche racji. jednak tylko i wylacznie jako nagrode za zjedzenie posilku,nigdy za cokolwiek innego. moze i teletubisie odbiera jako nagrode za bycie grzeczna podczas kapieli i spokojne poddanie sie myciu glowki? moze i tak. mysle,ze tak rozumiana \"nagroda\" jest dopuszczalna. dopoki chodzi o kolejnosc pewnych rzeczy-nie zrobisz jednego,to i nastepnego nie bedzie. najgorsze jest dawanie slodyczy \"jak bedziesz grzeczny\" czy \"jak posprzatasz\" czy \"bo upadles i bolalo\" przede wszystkim trzeba dawac po posilku. wtedy dzieciak nie jest w stanie zjesc duzo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No dobra, może ja akurat mam małego fisia na punkcie dawania dziecku słodyczy. ;) Jeszcze długo przed narodzinami córeczki oboje z mężem zgodnie (co się rzadko zdarza ;) ) ustaliliśmy, że nasze dzieci słodyczy dostawać nie będą. I nieważne,czy to jest czekolada taka, czy siaka, cukierki, lizaki, zelki, ciastka... To samo jeśli chodzi o słodzenie napojów i potraw. TAk jak niektórzy rodzice świadomie nie dają dzieciom mięsa, tak my akurat słodyczy. Zdaję sobie sprawe, że dziecko rośnie w społeczeństwie, i że prędzej czy później zobaczy, że inni jedzą. Ale mam nadzieję, że do tego czasu po prostu nie nauczy się jeść słodyczy i nie będzie się tego domagać. Czas pokaże... A nagradzanie po zjedzeniu posiłku słodyczami (ja też tak właśnie zrozumiałam to, co napisała Agais) - u nas nie ma czegoś takiego, że córka czegoś nie chce zjeść do końca ;) A jak domaga się np mandarynki - ostatnio absolutny hit - to jej daję, ze spokojem - czy ją zje przed, czy po obiedzie - nie ma znaczenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Widzisz Jonko, u nas jest tak, że Maks nalezy raczej do niejadwów niz jadków i niezależnie czy owoc czy słodkość, nie może jeść przed posiłkiem absolutnie nic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama dwulatka*
Mój syn to anioł :) Muszę go pochwalić, żeby potem, w trudnych sytuacjach mieć co poczytać ;) Dziś przeszedł sam siebie. Byliśmy na zakupach a on był taki grzeczny jak nigdy. Co prawda co chwilkę powtarzał, że chce iść do domu ;) typowe dla mężczyzn ;) ale udało mi sie go przekonać, ze jeszcze musimy kupić prezent dla dziadka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość najlepiej zatrudinc
Super Nianie z TVN

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama dwulatka*
Tylko, że nie każdy ma chęć pokazywać sie przed całą Polską

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×