Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mama dwulatka*

Jak utemperować złośliwego dwulatka

Polecane posty

Gość mama dwulatka*
Agais - a to dziwne, że nie nosi pieluszek? Nauczył się siusiać na nocnik jak miał ok. 20 miesięcy, a teraz brakuje mi kilku dni do 2,5 roku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przeczytalam troche z poczatku topiku i zastanawiam sie jakie jest podloze Waszej sytuacji. po pierwsze przyznajesz sie,ze czasem podnosisz glos.tego nie mozesz zrobic NIGDY. nie bede sie rozpisywac dlaczego,na pewno sama wiesz,mowia tez o tym wszystkie pisma o dzieciach. wydaje mi sie,ze moglabys troche lepiej planowac swoje zajecia. kilka razy pisalas o tym,ze synek rozwala poukladane pranie. dlaczego nie mozesz ukladac na jakims wysokim blacie,na stole w kuchni...podejrzewac,ze Twoj synek jest z temperamentu bardzo energicznym dzieckiem,a wiec przede wszystkim musisz stworzyc mu otoczenie,gdzie bedzie mogl sie jak najwiecej wyszalec,gdzie nie ma przeszkod typu poukladane pranie. nie obraz sie,blagam!!! wydaje mi sie,ze on jest juz dosc zestresowany(to nie jest normalne,siusiac z nerwow) i musisz jak najszybciej zaczac stosowac zelazne reguly z jakiegos poradnika o wychowywaniu dzieci.jesli czujesz,ze nawet taka ksiazka nieiwele Ci pomaga-odwiedz specjaliste a na pewno uzyskasz instrukcje jak sie zachowac w roznych sytuacjach i bedziesz mogla opanowac synka bez krzyku i stresu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
duzo dzieci dopiero zaczyna probowac po ukonczeniu dwoch latek.myslalam,ze on ma dopiero 2 skonczone. przeczytalam troche z poczatku topiku i zastanawiam sie jakie jest podloze Waszej sytuacji. po pierwsze przyznajesz sie,ze czasem podnosisz glos.tego nie mozesz zrobic NIGDY. nie bede sie rozpisywac dlaczego,na pewno sama wiesz,mowia tez o tym wszystkie pisma o dzieciach. wydaje mi sie,ze moglabys troche lepiej planowac swoje zajecia. kilka razy pisalas o tym,ze synek rozwala poukladane pranie. dlaczego nie mozesz ukladac na jakims wysokim blacie,na stole w kuchni...podejrzewac,ze Twoj synek jest z temperamentu bardzo energicznym dzieckiem,a wiec przede wszystkim musisz stworzyc mu otoczenie,gdzie bedzie mogl sie jak najwiecej wyszalec,gdzie nie ma przeszkod typu poukladane pranie. nie obraz sie,blagam!!! wydaje mi sie,ze on jest juz dosc zestresowany(to nie jest normalne,siusiac z nerwow) i musisz jak najszybciej zaczac stosowac zelazne reguly z jakiegos poradnika o wychowywaniu dzieci.jesli czujesz,ze nawet taka ksiazka nieiwele Ci pomaga-odwiedz specjaliste a na pewno uzyskasz instrukcje jak sie zachowac w roznych sytuacjach i bedziesz mogla opanowac synka bez krzyku i stresu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
duzo dzieci dopiero zaczyna probowac po ukonczeniu dwoch latek.myslalam,ze on ma dopiero 2 skonczone. przeczytalam troche z poczatku topiku i zastanawiam sie jakie jest podloze Waszej sytuacji. po pierwsze przyznajesz sie,ze czasem podnosisz glos.tego nie mozesz zrobic NIGDY. nie bede sie rozpisywac dlaczego,na pewno sama wiesz,mowia tez o tym wszystkie pisma o dzieciach. wydaje mi sie,ze moglabys troche lepiej planowac swoje zajecia. kilka razy pisalas o tym,ze synek rozwala poukladane pranie. dlaczego nie mozesz ukladac na jakims wysokim blacie,na stole w kuchni...podejrzewac,ze Twoj synek jest z temperamentu bardzo energicznym dzieckiem,a wiec przede wszystkim musisz stworzyc mu otoczenie,gdzie bedzie mogl sie jak najwiecej wyszalec,gdzie nie ma przeszkod typu poukladane pranie. nie obraz sie,blagam!!! wydaje mi sie,ze on jest juz dosc zestresowany(to nie jest normalne,siusiac z nerwow) i musisz jak najszybciej zaczac stosowac zelazne reguly z jakiegos poradnika o wychowywaniu dzieci.jesli czujesz,ze nawet taka ksiazka nieiwele Ci pomaga-odwiedz specjaliste a na pewno uzyskasz instrukcje jak sie zachowac w roznych sytuacjach i bedziesz mogla opanowac synka bez krzyku i stresu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
duzo dzieci dopiero zaczyna probowac po ukonczeniu dwoch latek.myslalam,ze on ma dopiero 2 skonczone. przeczytalam troche z poczatku topiku i zastanawiam sie jakie jest podloze Waszej sytuacji. po pierwsze przyznajesz sie,ze czasem podnosisz glos.tego nie mozesz zrobic NIGDY. nie bede sie rozpisywac dlaczego,na pewno sama wiesz,mowia tez o tym wszystkie pisma o dzieciach. wydaje mi sie,ze moglabys troche lepiej planowac swoje zajecia. kilka razy pisalas o tym,ze synek rozwala poukladane pranie. dlaczego nie mozesz ukladac na jakims wysokim blacie,na stole w kuchni...podejrzewac,ze Twoj synek jest z temperamentu bardzo energicznym dzieckiem,a wiec przede wszystkim musisz stworzyc mu otoczenie,gdzie bedzie mogl sie jak najwiecej wyszalec,gdzie nie ma przeszkod typu poukladane pranie. nie obraz sie,blagam!!! wydaje mi sie,ze on jest juz dosc zestresowany(to nie jest normalne,siusiac z nerwow) i musisz jak najszybciej zaczac stosowac zelazne reguly z jakiegos poradnika o wychowywaniu dzieci.jesli czujesz,ze nawet taka ksiazka nieiwele Ci pomaga-odwiedz specjaliste a na pewno uzyskasz instrukcje jak sie zachowac w roznych sytuacjach i bedziesz mogla opanowac synka bez krzyku i stresu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama dwulatka*
Agais - nie obrażam sie z byle powodu ;) Prosiłam o rady i o Wasze zdanie na ten temat to dlaczego mam się obrazić? No więc: 1. Stosowałam rady z poradników ale tak jak pisałam, zaczęłam sie w tym wszytskim gubić. Jeden poradnik mówi tak, drugi inaczej, koleżanka mówi jeszcze inaczej a mama spotkana na spacerze twierdzi zupełnie cos innego. Może ja za duzo nad tym wszytsmik myslę 2. Sytuacja z praniem - może i moge układać na wysokim blacie ale nie w tym rzecz żebym ukrywała orace domowe przed dzieckiem tylko w tym aby ono mi nie przeszkadzało a już wymarzoną sytuacją jest kiedy mi pomaga, ale nie jestem nienormalna i zdaje sobie sprawę z tego, ze dwulaetnie dziecko nie potrafi jeszcze pomóc w takich pracach. 3. Zestresowany jest napewno. Przez sytuację w domu, przeze mnie, przez środowisko a chyba najbardziej to przez to, że nerwy ma "wrodzone". I o ile z poradami i skałdaniem pranie i wieloma innymi rzeczami jestem w stanie sobie poradzić (przy pomocy oczywiście) to z nerwami jego i moimi, a chyba najbardziej moimi to chyba nikt nie jest w stanie sie uporać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
doczytalam jeszcze o sytuacji,gdy maly wrzeszczy bo nie chce jechac do domu bez babci. moja odpowiedz jest prosta-raz tylko powiedziec ze musicie juz jechac,po czym ubrac go i po prostu wyjsc,nie zwarzajac na wrzaski.zareczam,ze po kilku razach (gora dwa-trzy) nie bedzie juz wrzeszczal ale najwazniejszy jest twoj ton.spokojny,stanowczy.nigdy nerwowy.tak samo powinna sie zachowac babcia.powiedzeic,mama juz cie zabiera do domu i koniec wnusiu.i wiecej nic nie mowic,chyba,ze skonczy wrzaski.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mamo dwulatka,musisz cos z tymi nerwami zrobic! odwiedz psychologa jesli czujesz,ze sama nie umiesz. po prostu musisz! alez dla dziecka w tym wieku jak najbardziej trzeba stworzyc wolna przestrzen,to nie znaczy,ze ukrywasz prace domowe! szczegolnie przy bardzo energicznym dziecku. wszystie zajecia organizujemy tak,aby nie mialo ono ograniczen(ktore i tak zawsze sa,ale powinnismy dbac by bylo ich jak najmniej). dopiero w wieku 3-4 lat dziecko moze panowac nad soba na tyle,by samo z siebie nie skakac po czyms tak fascynujacym jak sterta prania:-) masz dziecko o temperamencie tzw \"zywczyk\",nie oczekuj ze w wieku 2,5 lat opanuje swoje wrodzone instynkty az tak dobrze! niech sukcesem bedzie ze nie skacze np po tapczanie. sterta prania,ktore nie lezy tam codziennie i jest kolorowe,jest dla niego za duzym wyzwaniem!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama dwulatka*
Agais - dziekuje Ci barzdo za porady 🌻 Od czasu kiedy załozyłam ten temat znalazła już kilka sposobów na przeróżne sytacje, między innymi na tą kiedy z wychodzeniem od babci :) Nie mogę sobie jednak poradzić z usamodzielnianiem syna :( Niestety, nie chce zostać sam choćby przez chwilę i nie chodzi koniecznie o moje towarzystwo, bo gdy zaprosimy kolegę to chętnie zostają sami w pokoju, choćby na chwilkę, ale to zawsze coś dla zestresowanych mamuś ;) Nie wiem, tzn. teoretycznie wiem jak nauczyc syna samodzielnej zabawy ale w praktyce nic nam z tego nie wychodzi :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie :) Zaglądam tu czasami żeby nauczyć się czegoś nowego. Dzięki za ten temat. Mój syn ma dwa lata i 3 miesiące i czasem oszaleć mozna. Ale teraz wiem, że nie jestem sama ze swoimi problemami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fsdafgsadd
tez czytam:) nurtuje mnie na telewizja. mozna pozwolic ogladac 2 latkowi TV? moje dzieco caly dzien spedzaloby przy bajkach na mini mini,co prawda jest tak,ze czasem nawet nie patrzy w ekran,ale jak sie wylaczy tv to sie denerwuje:o mam jeden pokoj,polaczony z kuchnia wiec sprawa z tv akurat u mnie jest troche przechlapana. wieczorami nie moge poogladac filmu czy programu dla siebie ,bo albo syn patrzy albo chce swoje bajki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak, telewizja to bardzo zdradzieckie urządzenie :O Zauważyłam taką zależność: Im dłużej syn oglada, tym bardziej jest niespokojny :O Jestem za tym, żeby dzieciom ograniczać ogladanie ale jak to zrobić własnie w jednym pokoju, albo w pochmurny dzień, kiedy naprawdę się nudzi? Ja nioe zawsze mam czas żeby cały dzień siedzieć z maluchem i bawić się :( Niestety, mój syn, tak jak syn autorki w ogóle nie jest samodzielny :O Ani chwilki nie zajmie się sam sobą, może mieć tonę zabawek, a i tak będzie miałczał, że mama ma siedzieć przy nim. Jedyną rzeczą jaka jest w stanie zająć go na chwilke to właśnie telewizja i czasem miska z wodą i płynm do naczyń ;) ale nawet wtedy muszę być w tym samym pomieszczeniu co on 😭 Moje pytanie w związku z tym brzmi: JAK NAUCZYĆ DWULATKA SAMODZIELNEJ ZABAWY?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gfdsfg
i ten problem tez mnie dotyczy:) wiec co z ta samodzielna zabawa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hopla...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moja mala nigdy nie oglada telewizji.po kapieli,o 19,puszczam jej odcinek teletubisiow na komputerze i wlaczam telewizje dla siebie.potem pije mleko,myje jej zabki i idzie spac. niestety,jesli dziecko nie ma swojego pokoju albo przebywa w salonie w ciagu dnia-trzeba zrezygnowac z tv do czasu az pojdzie spac. to jedyne co mozna i trzeba zrobic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agais - trudno czasem nie włączyć telewizji w dzień, szczególnie jeżlei jest jedyny sposób na usłyszenie \"ludzkiej\" mowy\" :( i na \"towarzystwo\" Nie każdy ma kupę znajomych i męża, który po pracy wysłucha i porozmawia :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
juz lepsze radio. wiadomo,ze czasem ttrzeba,oby jak najrzadziej.i nie codziennie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamkaaaaaaaaaaaaaa
Dopiero dziś odkryłam, ten topik .Już myślałam,że tylko ja mam takiego diabła w domu.Czytanie tego wszystkiego zajęlo mi trochę czasu,ale myśle,że było warto.Ja też jestem bardzo nerwowa i ciężko opanować mi emocje,przynajmniej te złe.Bardzo często krzyczę na swojego synka,przyznaje się poprostu nie mam już sił.Mój diabełek ma 23 miesiące,jest złośliwy,wybuchowy,wogole nie słucha,nie wiem co ma już robić.Postaram się wykorzystać wasze rady,postaram się przedewszystkim nie krtzyczeć i więcej z nim rozmawiać .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Yellow
agais-gratuluje:(, w wieku 2 lat serwujesz dziecku mały obóz koncentracyjny. Chryste.... wysokie krzesło, paski, twarzą do ściany... a potem dziwimy się że dzieci w wieku szkolnym odreagowują skumulowana agresją.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama dwulatka*
Dziwczyny, dzięki Bogu znalazłam chwilkę wolnego żeby zajrzeć na kafe ;) A może u naszych dzieci zaczyna się sławetny bunt dwulatka? Yellow - zamiast krytykować poradź lepiej jak zdyscyplinować dziecko. No bo chyba msz jakiś pomysł skoro krzesełko nie, pasy nie, twarzą do ściany nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Yellow
Mamo dwulatka-ja też mam córcie w tym wieku. Moja mała nie odbiega od standardu więc jest tak samo uparta, psotna czasem robi celowo pewne rzeczy na przekór z szelmowskim uśmiechem, wyrywa się na ulicy, chce wszystko robić sama... itp. Ja mam na to jedną radę tlumaczyć, tłumaczyć czasem do upadłego i do kresu wytrzymałasci nerwów. Ja równiez nie należe do osób z "anielską cierpliwością" i mnie czasem puszcza nerwy i ....krzyknę ale z moich obserwacji wynika że u dziecku wzbudza to tylko dodatkową agresję. Może moja uwaga zabrzmiała jak krytyka ale hmm..lekko mnie to zszokowało. Bo chyba chcemy żeby dziecko zrozumiało że robi coś źle czy źle się zachowuje a nie żeby bało się kary. A stosowanie takich sposobów dyscyplinowania 1,5 czy 2 letnich dzieci to...no sama nie wiem ja to nazwać żeby kogoś nie urazić...Zreszta czy takie maluchy można w ogóle zdyscyplinować??? owszem musza znać granice co im wolno a co nie ale próba osiągnięcia tego przemocą fizyczną czy psychiczną...chyba nie tędy droga. Przynajmniej ja nie chcę żeby moje dziecko się mnie bało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Yellow - juz to kiedyś tu pisałam - mi też średnio podoba się sposób praktykowany przez Agais, z całym szacunkiem. Nie chcę oceniać, jakie to skutki może przynieść, ale nie wydaje mi się, że dobre... MOja dwulatka też bywa krnąbrna, nieposłuszna i t d... Dziecko w tym wieku buduje swoją tożsamosc, testuje, na ile mu wolno, na ile nie... Trzeba do tego podejść z sercem (oczywiście nie oznacza to, żeby na wszystko pozwalać). Jak moja córeczka ma atak złości (pojawiły się częściej, jak zaczęła oglądać więce TV, więc odłączyłam wtyczkę z kontaktu :) ) Odsyłam ja do jej pokoiku i zamykam drzwi. Albo jako na nie chce wyjść - sama wychodzę - do kuchni, do łazienki... Po minucie już jest u mnie, przeprasza i mówi, że juz będzie grzeczna... A niestety - żaden z moich sprzętów domowych, w tym krzesełko do karmienia ani łóżeczko, nie wytrzymuje ataku złości mojej 17-kilogramowej słoniczki :) Więc tak czy siak - sposób odpada w przedbiegach ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama-2-latki
super temat. moja corka ma 2 latka i ten bunt zaczal sie juz pare m-cy temu. co do przywiazywania do krzesla??? ale widzialam w telewizji program nany i tam bylo sadzanie na krzesle lub stanie w kacie -to popieram. Za kazdym razem sadzac dziecko w kacie na 5-10 min. az sie uspokoji . poczatki sa straszne , bo dziecko nie chce siadac i ucieka -i tutrzeba byc konsekwentym do bolu -az dziecko bedzie siedziec. Miejsce musi byc stale -nie za kazdym razem inny kat. chodzi o to , zeby dziecko wiedzialo -ze jak powiesz-zle sie zachowalas, bo... prosze idz do kata i przemysl to i wroc jak si euspokojisz -to ma wiedziec , z eto jakis rodzaj kary i kierowac sie do znanego mu miejsca-ktore kojazy sobie z kara , a nie sciana czy zabawa. moja corka tez jest bardzo buntowinicza--ostatni az sama sie przerazilam: wychodzimy jak codzien na spacer , wolam ja zeby ubrac kurtke , a ta w ryk i ucieka , ze o na nie chce kurtki. Heee? Pomyslalam? No i dawaj z ania , ta dlaej placze. Tlumacze jej , ze na dworze zimno i zobacz mama tez makurtke i wszyscy nadworze , bo bez kurtki nie mozna wychodzic. Tak ryczy. Wiec wyszlam sama zamykajac dzwi ! Ta leci do dzwi i ryczy. Wrocilam i powiedzialam , ze ma ubrac kurtke , bo inaczej zostanie sama w domu. Ta ryczy i wrzeszczy. Trwalo to troch eale tak wrzeszczacej jej jeszcze nie widzialam. Ubralam ja na sile, ta zaczela szarpac kurtka i probowac otworzyc zamek. Zajelam ja czyms innym -misiem i w koncu sie uspokojila. katastrofa-bylam spocona i chcialo mi sie plakac z nerwow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak ja mam problem z ubieraniem, to pozwalam jej wyjść przed bramę bez kurtki - zawsze działa, po sekundzie jest przy mnie i prosi o kurtkę, bo zimno :) Z góry uprzedzam ewentualne napaści, jaka ze mnie wyrodna mamuska, narażam dziecko na przeziebienie: Taka sytuacja nie zdarza się co wyjście, tylko sporadycznie, mrozów jeszcze nie było a w dodatku mała w życiu miała 4 katary i to wszystko :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U nas \"na siłę\" nie działa, zwłaszcza, że jestem w ciązy i nie mogę się z nią szarpać. Nie mówie, że jestem cierpliwym aniołem, też mi nerwy puszczaja, ale musze myśleć o drugim dziecku, więc staram się nie denerwować, tylko mediacja rozwiązywać konflikty i problemy dwulatka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kobitki-spokojnie:-) nie bede sie usprawiedliwiac,bo naprawde nie jest tak zle ani moje dziecko sie mnie nie boi.wytlumacze Wam dokladniej o co mi chodzi. kazde dziecko przechodzi bunt troche inaczej,u mojej zaczelo sie z dnia na dzien.po prostu jednego dnia zaczela na wszystko odpowiadac \"nie\",drugiego na wszystko reagowac buntowniczym wrzaskiem. pomimo,ze od zawsze mialysmy staly harmonogram dnia itd,nagle nic jej nie pasowalo. siadala do kolacji-plula nia. w takim razie powiedzialam jej,ze skoro nie chce jesc-to koniec posilku,a ona w krzyk.oddaje kolacje-rzuca nia wsciekle. potem kapiel,do ktorej za chiny nie chce wejsc,a potem na sile musialam ja wycierac,bo z koleji nie chciala wyjsc i zaczela nago cala mokra kopac wszysko w lazience. po trzech dniach wrzask,lezenie na podlodze i kopanie w ta podloge(czasem az ja nozka zabolala) byl juz co 10 minut z kazdego powodu. przez ten czas stosowalam ignorowanie az sie sama uspokoi,ale na nia to NAPRAWDE nie dzialalo. wtedy pogadalam z nianka(mala chodzi tam od ukonczenia roku i ani raz sie tak u niani nie zachowala!dzieci chodza jak w zegareczku i sa przy tym ROZESMIANE caly czas,po prostu maja scisle reguly). ta niania poradzila mi metode z krzeselkiem(tu na Islandii kazda taka rzecz jest od razu konsultowana z psychologiem dzieciecym!!) gdy nastepnego dnia mala znowu zaczela pluc przy kolacji i drzec sie gdy chcialam ja zabrac(nie jadla prawie nic od 3 dni przez te histerie) wystawilam ja twarza do sciany az sie wyplakala.to wtedy wlasnie darla sie tam i wila przez ponad pol godziny.zrozumcie jednak,gdyby nie to,ona i tak tego dnia by sie tak samo histerycznie wydzierala i to pewnie dluzej,do tego pokopala by sie. po tym strasznym jednym razie zrezygnowana zjadla normalnie te kolacje i zaczela sie zachowywac normalnie. teraz stosuje to moze raz w tygodniu,a ona juz wie,ze zejdzie dopiero jak sie uspokoi i trwa to chwilke. stosuje to tylko gdy mala jest nie do opanowania,wyraznie specjalnie nieposluszna i nic innego nie dziala. pamietajcie,ze dzieki tej metodzie nie musimy krzyczec,dawac klapsow,ktore na pewno by w koncu padly bo cierpliwosc sie gdzies konczy. to jest tak jak u superniani z ta poduszka kary,ktora moim zdaniem nadaje sie dla starszych dzieci,a krzeselko jest lepsze dla malutkich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agais :) Ja Cię wcale nie krytykuję :) U Twojej córeczki metoda zdała egzamin - to super. U nas by nie zdała, przede wszystkim ze względów technicznych, więc cieszę się, że jakoś przetrwałam najgorszy okres i teraz mogę się z nia porozumieć :) Pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
szanuje dyskusje,ale z tym obozem koncentracyjnym to przesadzilas...:-O superniani nie ogladalas? moja corka chodzi do zlobka domowego jest ich razem piecioro dwulatkow i niania sobie z nimi swietnie radzi,bo jest dokladnie jak superniania. ma zelazna dyscypline,zasady,przy czym dzieciaki ja uwielbiaja!! moja corka codziennie podspiewuje z rana jej imie i podskakuje z radosci jak jej o niej przypomne. czasem trzeba byc twardym,dzieci sa za to wdzieczne,bo same nic nie wiedza o sobie i nie wiedza dlaczego tak sie zachowuja,musi im przewodzic ktos stanowczy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×