Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ciekawa23

praca w KFC

Polecane posty

W pierwszym miesiącu ( bo tylko 3 tygodnie tam wytrzymałem), masz płacone ok. 5, 60 zł netto za godzinę, co daję na koniec miesiąca od 450 do 750 zł netto. Pracownicy na umowę o pracę, na stanowisku pracownik załogi, dostają ok. 1000 zł netto na miesiąc. Wszystkie warzywa są już przywożone do jak oni mówią - restauracji, gotowe, pokrojone, zapakowane w folię z niewiadomą jako datą ważności, nie pozostawajcie w błędzie, pepsi, lipton itd to syropy mieszane z wodą gazowaną. Inaczej by nie zarobili. Olej we frytownicach nie jest wymieniany wcale ! Jedynie jak się wysmaży , to jest dolewany i tak dalej. Żeby tylko nie było strat. Jeśli coś upadnie na brudną podłogę,to oczywiście jest podnoszone i wydawane dla klienta. W godzinach szczytu w restauracji w kuchni jest syf niesamowity! Woda, wszędzie mąka, olej, woda. Wszystko się klei. Podłoga , kosz, zlew - skupisko bakterii i zarazków. Co do produktów - mówiąc potocznie - sama chemia, zamrażanie, odmrażanie. KFC to wielka fikcja prawdziwej kuchni. Wcale tego nie ukrywają, tylko powtórzę, że frytki, placki ziemniaczane, kukurydze są mrożone. Tam się nie pracuję - tam się zapierd*****

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość slicznotka016
Czytając Wasze opinie zastanawiam się jak Wasze restauracje KFC funkcjonuja ;/ Pracuję od roku w jednej z najwiekszych restauracji w Warszawie i nigdy nie zdarzyło się tak, zebyśmy podawali nieświeżego kurczaka. Colesław nigdy się również nie zdarzyło, aby był przemetkowany. Ile razy było juz tak, ze po około 5 skrzynek colesława trzeba było wyrzucić, ponieważ date ważności miał do wczoraj. Jeśli chodzi o uniformy to u mnie manager nie wpuszcza osób na zmianę w ubraniu pogniecionym czy niewyprasowanym. Od każdej pojedynczej osoby zależy czy będzie dbala o czystość ubrania roboczego. Osobiście nie wyobrażam sobie pracować w tej samej koszulce drugi dzien z rzędu. Uważam, ze to co opisujecie, czyli absolutnie to, czego nie powinno byc zależyw dużej mierze od mgr. Jeśli oni sami niestosują sie do standardów, a Wam się to nie podoba to należy powiadomic o zaistniałych sytuacjach ludzi stojących nad mgr. Jedyne na co moge narzekać w swojej pracy to jest pensja. Studiuje dziennie, a bardzo elastyczny grafik umozliwia mi dorabianie sobie. Dla przykładu podam, ze przy 144 godzinach i premii 150zł zarabiłam 1146zl...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakajaania
będę zdawać w tym tygodniu test ze standardów, ktoś może mi powiedzieć czy dostaje się za to jakąś premię?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lazurowy Chłopiec
Witam. Jestem w szoku kiedy czytam niektóre komentarze. Nie wiem dlaczego i skąd jest taki pojazd na wszystko, przecież dostawaliście umowę o pracę i wszystkie wasze obowiązki tam były napisane dlatego śmieszy mnie to kiedy mówicie że trzeba myć i dbać o sprzęt którego używacie. To zależy też od nas jeśli nie dbacie regularnie o czystośc to macie syf na stanowisku. Tak jak kolega pisze że w godzinach szczytu jest syf na kuchnii bierze się to z tąd że nie umiesz organizować sobie czasu i pracować w czystośći, ja pracuję na każdym stanowisku i nawet na kuchnii potrafię być czysty i wszystko obok siebie mieć czystę. Jak dbasz o stanowisko to potem jest łatwiej ci sprzątać i robić zetkę. Piszecie że u was do 1 w nocy się siedzi bo macie syf u nas o 22:45 maksymalnie się wychodzi ( restauracja czynna do 22:00 ) a nie jest to mała restauracja. Zgodze się z tym że jest to ciężka praca dla ludzi kumatych którzy potrafią sobie dobrze organizować czas nie dla obiboków, płaca to chyba jest minus aczkolwiek dobry pracownik może liczyć na premie co miesiać i zaproszenia czy też inne rzeczy jeśli zostaniesz pracownikiem miesiąca. Ale fakt płaca jest minusem bo czasem nie jest lekko, uważam że osoby pracujące na kuchnii powinny zarabiać więcej niż reszta załogi ktoś oczywiście z serwisu lub kas może się nie zgodzić ale bądźmy szczerzy jest to najcięższa praca i zamykanie kuchnii nie należy to łatwych obowiązków ( mówię tak a nie jestem kucharzem, umiem pracować na kuchnii ale pracuję z 2 - 3 dni w miesiącu w wyjatkowym przypadku tak to jestem serwis - kasa ) bo widzę jak koledzy zasuwają mocno ! Co jest na plus - napewno legalna umowa w tych czasach jest ciężko o to, dobra praca dla młodych ludzi, i napewno niesamowita atmosfera to chyba każdy z was przyznaje że poznaje się tam niesamowitych ludzi. Aha i jeszcze jeden minus jeśli mieszkasz blisko to masz bardzo dużo zamknięć a to nie tak powinno być każdy powinien mieć to rozłożone równo bo to że ktoś mieszka dalej wcale nie usprawiedliwa go do tego by mieć same otwarcia. Pozdrawiam pracuję już rok i miesiać i w skali od 1 do 10 dałbym +7. Jestem zwykłym pracownikiem który normalnie podchodzi do sprawy. I nigdy nie sprzedaliśmy coś starego czy mieso które zeszło z czasu, a naprawdę nie raz wyrzucić 100 Wingsów czy 36 Stripsów czy skrzynkę zamarynowanych Wingsów jest naprawdę ciężko. Ale trzeba trudno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakajaania
a Lazurowy Chłopcze powiesz mi coś o tym teście ze standardów?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
. Ile razy czyści się filtr przy smażalnicy Kentucky czy coś takiego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lazurowy Chłopiec
Pytania ze standardów nie są trudne jest chyba 20 pytań i to jest na czas 4 minuty masz chyba. Oczywiście powinno się go zdać na 90 % żeby nadal pracować ale jeśli jesteś dobrym pracownikiem i tego nie zdasz to będziesz pisać znowu ;-) książeczkę ze standardami dostałaś ale tak naprawdę to standardy same wchodzą do głowy praktycznie lepiej się ich uczyć. Sam niedawno po roku pisałem test i 100 % nie ma się czego bać. A co do filtrów nie wiem jak u was ale u nas po każdym smażeniu Kentucky się filtruję słoniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lazurowy Chłopiec
I nie ma premii za zdanie standardów przynajmniej u nas ale wszędzie tak nie ma ... po prostu trzeba je zdać aby pracować dalej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam. Pracuję w KFC od 7 miesięcy. Od października rozpoczynam studia w Krakowie i chcę się przenieść tam do restauracji. Zastanawiam się do której restauracji byłoby trafić najlepiej. Chodzi mi głównie o atmosferę, jak i o menagerów. Pod uwagę biorę KFC na floriańskiej, w galerii oraz Krowoderskich Zuchów. Którą powinienem wybrać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość luna_girl
A ja chciałam zapytać jak w praktyce wygląda sprawa godzin pracy. Tzn. chodzi mi o długość zmian, czy jest ona z góry określona np. 6,8, 10 h czy każdy układa pod siebie np. w jeden dzień 6h w inny 8h?? Wybieram się od października do pracy a studiuję dziennie więc warto to wiedzieć:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
----> luna_girl Zmiany otwierające restaurację mają z góry określoną długość, jest to przeważnie 8-9h. Inaczej ma się sprawa ze zmianami zamykającymi, które trwają dopóki nie ogarniesz swojego stanowiska. Chociaż one również nie przekraczają z reguły tych 9h. Długość zmiany jest z góry ustalona w grafiku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość luna_girl
Dzięki Hunagin:) a jeszcze jedno pytanie , Jeśli np zatrudnią mnie na 1/4 etatu czyli te 40 h a w danym miesiącu byłabym bardziej dyspozycyjna czy możliwe są nadgodziny??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Prawie zawsze przepracowuje się więcej. 40h to tylko 5 dni, a same weekendy to przeważnie 8. Ja mam umowę właśnie na 1/4 etatu, to średnio na samych weekendach wyciągałem ponad 60h. Sprawa zależy też od tego ilu ludzi zatrudnia restauracja. Im więcej, tym mniej zmian się dostaje.. Kończąc... na początku tygodnia każdy wypisuje swoją dyspozycyjność, a menager uwzględnia to przy tworzeniu grafiku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mały2373
Wciskają ludziom swoją lewą umowę z chorymi warunkami, lazurowy chłopiec - to że dałeś zrobić z siebie popychadło i zapierdalasz na każde życzenie tych złodziejaszków za zaproszenie 10zł albo 100zł premii za wykonywanie pracy, za którą uprawnionym do tego osobom musieliby zapłacić 10 razy więcej to już Twoja sprawa i zgnij w tym utwierdzeniu. Oszczędności w tej firmie sprawiają, że pracownicy są WYKORZYSTYWANI do prac naprawczych, montażowych, remontów i prac na wysokości do których nie mają uprawnień, za co wcale nie dostają więcej PIENIĘDZY, pomijając fakt wypłaty należnych pieniędzy z tytułu złamania zasady doby pracowniczej, bo jeśli tam się nie człowiek nie upomni o swoje to nic nie dostanie. Pracownicy PiP i Sanepid dostają w łapę i porcję żarcia na wynos, by przymykali oko na te wszystkie naciągactwa. Znam parę osób z tej firmy, które nie mają przez tą robotę sił do zmian, mają zaniżoną samoocenę i w akcie desperacji przyznają, że w sumie to nie jest tam tak źle na zasadzie "gdzie ja znajdę lepszą pracę - powinni pytać - "gdzie znajdę gorszą?". Jak ktoś chce zapierdalać za 7 zł za godzinę jak motorówka, płaszcząc się przed każdym to jest już jego wybór, jeśli ktoś zna swoją wartość i się szanuje, to nigdy nie pójdzie do pracy w tym burdelu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mały2373
aha, wypowiedzi "Dałam wypowiedzenie" i użytkownika "Jurij" najlepiej obrazują sytuację w tej firmie, brzmi to dokładnie tak samo jak u mnie. Mają młodych i naiwnych ludzi za gówno, bo wiedzą, że trafi się kolejny 'frajer' w miejsce osoby, która się zwolni, a najbardziej żal dziewczyn, które przychodzą do pracy szczupłe, a gdy zwalniają się po roku mają tyłek jak szafa z lustrem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
----> mały2373 Siema ;) Oszczędności to fakt, a gdzie indziej jak nie na pracownikach... Faktycznie nieraz jest mało ludzi na zmianie i się zapierdala w picktime. Co do 'prac specjalistycznych' ja pracując od 7 miesięcy nie zostałem do żadnej powołany ;) I nie znam też takich przypadków w swojej restauracji... Jeżeli miałaby to być moja stała praca to takiej bym nie chciał. Większość ludzi po przepracowaniu paru miesięcy odchodzi, bo to słabo płatna praca. Jednakże dla mnie - ucznia, a teraz studenta jest całkowicie odpowiednia :) Trudno znaleźć inną pracę, która tak dostosuje się do mojego czasu wolnego. Pracowanie w same weekendy i wyciąganie 450 zł mies. całkowicie mi wystarcza :) Nie jest to praca marzeń... ale i tak uważam, że warto chociaż przez jakiś czas spróbować. Doświadczenie to doświadczenie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lazurowy Chłopiec
Po pierwsze - nie pracuję za 7 złotych bo jestem za dobry na taka stawkę ( pracuje na każdym stanowisku i nigdy nie będę zarabiał co zwykły pracownik nowo zatrudniony trzeba walczyć o swoje ) Po drugie - nie pracuję na 0.25 tylko na cały etat Po trzecie - nigdy nie kazano mi naprawiać ani nic innego robić są od tego inne osoby Po czwarte - ja nie mówię że jest to rewelacja, gdybyś umiał czytać zrozumiałbyś, podpisywałeś umowę chyba tak więc wiesz jakie są twoje obowiązki ja znam i je wykonuje i nie mam problemów i nikt nie każe mi robić niewiadomo czego. Wszędzie trzeba pracować niestety pewnie to była twoja pierwsza praca. Nigdzie nie ma lekko i nikt nie mówił że będzie lekko panie za biurkiem na stanowiskach jak się załapią to miejsce zwolnią za 40 lat więc nie łudź się tylko pracuj i akurad może coś innego znajdziesz mi jako studentowi odpowiada to :) mieszkam blisko swojej resteuracji nic nie stracę na dojazd mam cały etat to coś zarobię. Polacy zawsze są pesymistami to jest jednak prawda i leniami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość łąchu
Przyszedłem do pracy w kfc i doznałem szoku. Przy kasach, na podłodze są naklejone dwa kółka - pierwsze - jest dla kasjera, a drugie dla osoby pakującej zamówienia i muszą w nich stać! hahaha! Szkoda, że nie są na smyczy! :D Nawet do łazienki nie można iść, zasuwają jak niewolnicy. Popracowałem tydzień i się stamtąd zwolniłem, nie w takim miejscu, nie na takich zasadach i nie za takie pieniądze ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ta ambitniejsza
Jak tak czytam Wasze mądre wypowiedzi to zastanawiam się ile macie doświadczenia zawodowego i na jakie KFC trafiliście? Ja pracuję w ogóle 6 lat, od 1 roku w KFC. Generalnie trzeba się namęczyć, ale przecież to praca a nie przedszkole. Tu, gdzie ja pracuję-wszystko wg standardów. Nie ma możliwości sprzedania frytek, które mają więcej niż 7 minut. Produkt, który wychodzi z czasu- ląduje w koszu. Co do atmosfery-tworzą ją pracownicy a nie nazwa marki. I jeszcze jedno drogie dzieciaczki!!! Zapier.... to się w wielu miejscach, a nie tylko tam. A jak przychodzicie do takich lokali jako klienci to myślicie, że to się samo robi? Śmieszne jesteście dzieciaczki :P Jak się domyślam, to pewnie większość z Was ledwie co skończyła szkołę średnią, chciałaby zarabiać od razu nie wiadomo ile, a najpewniej to utrzymują Was rodzice i nie zależy Wam, żeby mieć jakąkolwiek pracę . Ja mam teraz na utrzymaniu dziecko i jakoś mi starcza. Wiadomo-kokosów nie ma, tym bardziej, że dopiero szkolę się na product managera, ( a zaczynałam od zwykłego pracownika) ale pamiętam, że kilka lat temu, też zaraz po szkole średniej zarabiałam 600 zł, wyrabiając cały etat. To jest życie drogie dzieci :) Najpierw trzeba się wykazać, a dopiero potem można wymagać lepszych warunków. 20 min przerwy na 10 godz? Znam miejsca, gdzie masz 15 min/12h, a za jedzenie musisz zapłacić 100%. Brudne uniformy? Przecież dostajecie miesięcznie tzw. dodatek za pranie-więc czystość stroju zależy od Was samych. To po prostu praca w fast foodzie!!! Myślicie, że gdzieś indziej jest lepiej? Ja kończę drugi kierunek studiów i uwierzcie, że ciężko jest znaleźć pracę gdzie indziej. Ale jak czytam, co Wy tutaj piszecie to aż mi się ciśnienie podnosi, jak widzę jak Wy życia nie znacie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ta ambitniejsza
i jeszcze jedno- błagam nie porównujcie KFC w Londynie do tych w Polsce!!! To zupełnie dwa różne światy!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ta ambitniejsza
A co do tego że jak się szanujesz to tam nie pracuj- mój szacunek do samej siebie w tym wypadku polega na tym, że mogę spojrzeć na moje zakupy i pomyśleć, że sama sobie na to zarobiłam a nie dostałam od rodziców!!! Naiwne Dzieciaczki :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zwolniłem się ")
robiłem prawie 6 miesięcy, wiedzieli że odchodzę a przed odejściem jebali mnie jak psa o wszystko...teraz fakt faktem zapierdalam też,ale przynajmniej za kase o której w kfc przez najbliższe 5 lat mógłbym pomarzyć...fakt faktem robią sami młodzi bo tylko tacy się zgodza ewentualnie ci którzy nie mają wyboru albo żadnych kwalifikacji...chcecie by was dymano to róbcie,w końcu ktoś na premie dla kierownika musi zarobić ;) pozdrawiam tych z otwartym umysłem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ta ambitniejsza
Ja jak odchodziłam z poprzedniej pracy (tam pracowałam 5 lat), to potraktowali mnie jakbym ich zdradziła. Traktowali mnie jak powietrze, ale nie chcieli mnie puścić bez okresu wypowiedzenia.Mimo, że ja starałam się do końca. Nie twierdzę, że w KFC jest najlepiej... ale nie jest też najgorzej. Ale jak czytam takie wypowiedzi, to mi szkoda tych biednych ludzi, którym nikt nie powiedział, że kasa nie spada z nieba, tylko trzeba sobie ją zarobić. Faktem jest też, że wiele osób pracuje w ogóle w jakichkolwiek fast foodach bo nie mają innego wyjścia i nawet nie chodzi o kwestie kwalifikacji. Ze mną pracowali mgr prawa czy ekonomii. Taki nasz chory kraj... A stwierdzenia typu: lepiej głodować niż tam pracować... no cóż... myślę, że ciężko byłoby mi wytłumaczyć mojemu dziecku dlaczego nie dostanie obiadu... . Ja teraz myślę, że nawet wc bym sprzątała, żeby tylko mieć za co dziecko nakarmić, mimo jakiegoś tam wykształcenia. Ale jeżeli dla kogoś to upokarzające... życia nie znacie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość omfg1241
"mój szacunek do samej siebie w tym wypadku polega na tym, że mogę spojrzeć na moje zakupy i pomyśleć, że sama sobie na to zarobiłam a nie dostałam od rodziców" @Ta ambitniejsza - HAHAHAHAHA jebłem :D Spojrzeć na swoje zakupy? To powiedz, że mieszkasz z rodzicami, którzy płacą ci za studia i dają michę, to wszystko będzie jasne. Bo jeśli człowiek mieszka sam, musi płacić za naukę, rachunki i mieszkanie to chuj ci zostaje na zakupy, a nie pieniądze :D Tym bardziej że za pełen etat zapłacą ci niecałe 1200zł, a zasuwasz jak motorówka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ta ambitniejsza
Mieszkam z mężem w wynajmowanym mieszkaniu, mam prawie roczną córeczkę, studiuję zaocznie i jesteśmy w trakcie budowy domu. Rodzice nam nie pomagają, a mój mąż też zarabia tyle co ja-jeszcze jakieś pytania? Jak się chce to można. 1200 na cały etat? To powiedz mi jak to możliwe, że koleżanka na 0,25 etatu dostała w zeszłym mies. 1600 zł? Podstawę masz + premie- ale te nie są dla takich matołów jak co niektórzy tutaj (czytaj m.in. OMFG 1241) :P! A Ty lepiej na tę naukę pieniędzy nie trać- jak widać mądrzejszy nie jesteś!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kdkd
Jak wyglada praca na kuchni? Duzy zapierd0l? 7,50 brutto, dla studenta to lekko ponad 6zl na reke?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kdkd
Jeszcze jedno. Przy umowie zlecenie, mozna ciepnac prace w kazdej chwili, prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość locky
Tak. Możesz zrezygnować w każdej chwili. Nie obowiązuje Ciebie żaden okres wypowiedzenia. Nie ustawiasz sobie zmian w grafiku i tyle. Dostajesz wypowiedzenie od pracodawcy, albo czekacie sobie do końca daty umowy. A, co do kuchni, to praca lekka nie jest. Jest co do roboty. Jak nie smażenie to marynowanie. Dobra organizacja pracy przyda się. Najgorsze chyba są "zetki". Jak musisz smażyć i sprzątać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość huahua
rozwin haslo "zetki" i jak wyglada sprawa z wynagrodzeniem netto

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość locky
"Zetka" to jest kończąca zmiana. Zamyka restaurację. Masz już produkt, zadania wykonane przez poprzednią zmianę np. wyczyszczenie okapu. W tym momencie siedzisz na produkcji, planujesz i smażysz. A, wieczorem zaczynasz sprzątanie, filtrowanie maszyn, wyczyszczenie ich, umycie stołów, lodówki. Sprawdzenie produktu w chłodni i ewentualne rozmrożenie na drugi dzień. Uzupełnienie pojemników z mąką. W tym pomaga zmywak. Tzn. myje co mu wrzucisz :) Ważne jest, by dogadać się z serwisem. Często mają problem taki, że przynoszą tacki na sam koniec, gdzie Ty już masz swoją pracę skończoną i została już podłoga do umycia. Zostaje tylko prosić i przypominać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×