Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

martaanna

Świeżo Upieczone Mężatki

Polecane posty

Hello, czyżby nasze młode Mężatki, już \"upieczone\";) i okrzepłe w nowej roli, podzieliwszy się szczęściem nowożeńców przeszły teraz na tematy w rodzaju: \"Codzienność w związku...\" ?? ;);) a może wszytkie zawisłyśmy gdzieś pomiędzy jednym a drugim stanem ?między nowością naszego stanu a pewnym już status quo ? Tak czy inaczej pamiętam o Was, trzymam kciuki za wszystkie przedsięwzięcia i ściskam mocno każdą z Was:) dobrego dnia !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kinga, dziękuję pięknie za życzenia trzymiesięcznicowe oraz życzenia zdrowia:) niech czas do powrotu Marcina mija Ci szybko i bezboleśnie, pozdrówka dla Ciebie i Julki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość daniela
Dziewuszki -jesteście juz po ślubie.Poradźcie mi jak podziękować rodzicom i dziadkom,ojciec mojego narzyczonego nie żyje jak wybrnąc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Dziewczynki pozdrawiam Was wszystkie serdecznie i ściskam gorąco ... Danielo rodzice od mojego męża też nie żyją i my to zrobiliśmy w ten sposób że poprosiliśmy orkiestrę żeby zagrała inną piosenkę niż cudownych rodziców mam ... zrobiliśmy podziękowania bez kwiatów i słodyczy po prostu piosenka z dedykacją i podziękowaniem dla rodziców, rodziców chrzestnych i dziadków wszyscy oni później tańczyli sobie w kóleczku i obyło sie w ten sposób bez niezręcznych i smutnych sytuacji. Moim rodzicom wcześniej powiedzieliśmy jak będzie i tyle w końcu wszyscy jesteśmy dorośli a oni zrozumieli - ale w ramach podziękowania dla rodziców wykupiliśmy im wyjazd do Ustronia na kilka dni żeby też mogli sobie troszkę odpocząć po całym zamieszaniu weselnym to tyle na pewno coś fajnego wymyślisz:) Jeszcze raz pozdrawiam wszystkie kobietki uśmiechy dla każdej z Was i pozdrowionka i może to dobrze że tu aż tak często nie zaglądamy bo świadczy to o tym że jesteśmy szczęśliwe i radośnie zabiegane;) w końcu jesteśmy młodymi mężatkami ;) śpijcie kolorowo papap

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość validos23
Witam- oj za szybko to życie biegnie drogie dziewczynki:( ja mam dzisiaj swoje 1 wywiadówkę ja i reszta rodziców(40 parolatków) już się cieszę. Mam siostre na wychowanie wiec RAJ zbuntowana 15 latka. Mąż w pracy w Katowicach a ja w pracy w Krakowie. Chcę od października iśc na angielski może znacie jakiś fajny kurs w Krakowie. Obecnie ostro szukam domku pod Krakowem bo jak mam wziąś kredyt na 30 lat to zebym miała kawalek działeczki i nie musiała użerać sie z sąsiadami:). Zobaczymy -ale proszę o trzymanie mocno kciuk za nasz mały domek:). Smutno mi bez męża u boku. On jeszcze konczy studia i jak przyjeżdza na weekendy to 2 x jest na uczelni:( ęczy mnie to ale jakoś przetrwamy-MAŁE I DUŻE PROBLEMY PRZEZYJEMY TO DLA NAS NIC......kawałek tekstu z naszej 1 piosenki. Cały zcas ja mam w głowie. Pozdrawiam wwszystkie szczesliwe młode męzatki. Trzymajcie sie cieplutko🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczynki!!!!!!!!!!! Nie mam kiedy usiąść i poadać tutaj :o W pracy meksyk teraz dla \"zabawy\" jak ja wróciłam po chorobowym to dziewczyna z którą robię poszła na L4 bo zwichnęła nogę ;) już się boję następnego tygodnia bo my tak co tydzień ostatnio na zmianę :p A w domu też nie mam kiedy usiąść bo to albo jesteśmy na grzybach (zaraz po pracy) albo mój mąż grzebie przy kompie. A właśnie jak tam u was?? Grzybki są?? Bo ja mam pół kuchni zawieszone czarnymi łebkami i w słoiczkach pozaprawiane \"gęsie pępki\" - tak potocznie na nie mówią, bardzo brzydko siniejące grzybki. Ale mogło by przy tych ciepłych dniach trochę popadać bo ściółka leśna już jest sucha i grzybki też jakieś takie już wysuszone :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też młoda mężatka
My nie chodzimy na grzyby - raz byliśmy, nic nie było, spacer sobie zrobiliśmy, maż sie zmęczył i tyle z "uroków natury" :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ach ci mężczyźni :p Ten mój jak słyszy, że idziemy na grzyby to od razu ziewa. On się męczy samym myśleniem o tym :p Ale prawda jest taka, że taki godzinny spacerek po lesie nam się opłaca bo w tyle uzbieraliśmy całe wiadro grzybów. A że las jest nie daleko i olbrzymi to w tym wypadku więcej grzybów niż ludzi ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szkatułka
Witajcie :) Mam nadzieję, ze mogę się do Was przyłączyć. Od 15 lipca jestem szczęśliwą mężatką:) a od 6 tyg mam w brzuszku małą istotkę:D Mężątką zostałam po 1,5 roku bycia razem. ostatnio zawirował mi się cały świat, bo w ciągu 3 miesięcy musiałam porzucić pracę, przeprowadzić się do innego miasta i zacząć nowe życie. Ale jestem bardzo szczęśliwa. pozdrawiam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam dziewczyny 🌼 validos23 - trzymam kciuki za domek i popieram ten kawalek dzialeczki, choc pod Krakowem ceny sa zapewne kosmiczne. a-guu - nigdy w zyciu nie bylam na grzybach ;-) W lesie owszem, ale na grzyby to ja slepa jestem, ewentulanie wypatrze tego czerwonego z bialymi kropkami :P Wlasciwie to zjadam tylko pieczarki i kiedys okazje mialam okazje zebrac, ale to nie byl las ;-) szkatulka - witam serdecznie i widze podobna historie, jestem mezatka od konca czerwca, pomysl na slub pojawil sie na kilka dni przed, w brzuszku mam juz sporego szkraba to juz 28 tydzien u mnie, z miesiaca na miesiac skonczylam pracowac, odsprzedalam swoje biuro, przylecialam do Nowego Jorku no i jestem. Wszystko jest nowe dla mnie, adoptuje sie w nowym kraju, oczywiscie ulatwia mi to moj ukochany maz ;-) pozdrawiam cieplutko 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie dziewczynki:) Po pierwsze witam wszystkie panie no i naszą nową świeżo upieczoną mężatkę również witam bardzo gorąco. Muszę przyznać, że podziwiam, jak radzicie sobie kobietki z aż takim zawrotem. Ja \"tylko\" wyszłam za mąż, skończyłam w czerwcu studia i zaczynam nową pracę, załatwiając sprawy mieszkaniowe i i tak wydaje mi się, że wszystko mi zawirowało (oczywiście bardzo pozytywnie), przyznam, że chyba gdybym dowiedziała się teraz, że np. jestem w ciąży to już chyba kompletnie nie wiedziałabym co robic;) Tak, że bardzo pozdrawiam przyszłe mamusie;) Ja też w ciągłym biegu, stąd nie jestem tu często... W nowej pracy dostałam pół etatu, z czego bardzo się cieszę, ponieważ uprawnia mnie to do rozpoczęcia stażu i możliwości awansu zawodowego:):):), a co za tym idzie - z zarobków baaaaaaaaaardzo mizernych będę mieć szanse w przyszłym roku na również mizerna, ale nieco mniej mizerne;):):):) Z moim mieszkaniem jest jakiś postęp, niemniej nieco opóźni się termin oddania - IV kwartał 2007, ale i tak się cieszymy:):):):) A teraz coś mam nadzieję ciekawego:) Validos, byliśmy z mężem w weekend na targach domów i mieszkań. Ogólnie rzecz biorąc dramatyczna katastrofa cenowa i terminowa, ale... tu jest właśnie ale... nawet zaczęło to kusić mojego A. Podam Ci link. Chodzi o domy szeregowe w Wieliczce. Rewelacyjne położenie, tuż za wyjazdem z Krakowa, bardzo fajny widok, no i nienajtragiczniejsza cena... z tym, że w domu jest jeszcze baaaaardzo dużo pracy i mnóstwo kasy trzeba jeszcze w to włożyć. Szeregóweczka 88,5 m powierzchni użytkowej kosztuje 284 tys (stan surowy bez tynków),ale jak na coś w rodzaju domku , praktycznie w Krakowie i tak nie najgorzej. Myśleliśmy trochę o tym, jeśli interesuje Cię coś takiego, przyglądnij się temu i napisz co o tym myślisz. Podaję stronkę www.quercus-dom.pl My zastanawialiśmy się nad tym, jak nasze mieszkanko zawisło na włosku, a teraz nie wiem... Pozdrawiam serdecznie;) BUZIAKI DLA WSZYSTKICH:)🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie:) dla wszystkich Dziewczyn pozdrowienia serdeczne, dla tych oczekujących Maleństwa: podwójne :):) Witam Szkatułkę ! Tak się zrobiło prawie jesiennie i grzybowo....;) pogoda fantastyczna, śliczne późne lato, a u mnie jednak skończyło się...lekarzem:( Siedzę więc w domku i leczę to moje gardło. Automatycznie oddala się perspektywa wyjazdu na urlop....ehhh. Martwię się o przyjaciółkę, która donosi o kryzysie w swoim małżeństwie. Zawsze w Nich wierzyłam i wierzę nadal, ale nikt za Nich nie podejmie ważnych decyzji, nie rozładuje napięcia, nie naprawi relacji...Wierzę, że ta miłość została zraniona i przykryta przez wzajemne nieporozumienia, żale i pretensje, ale ona JEST:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szkatułka
Dzień dobry :) Jakoś dzisiaj mi duszno i nie mogę spać ;) Ja niestety nie pracuję, bo jak wspominałam, musiałam porzucić pracę i przenieść się do innego miasta. Miałam zacząć rozglądać się ostro za pracą, ale wyszło jak wyszło :D A teraz kobiety w ciąży nikt nie przyjmie...Nie wiem prawdę mówiąc jak to zniosę, to siedzenie w domu, bo tutaj wszystko jest dla mnie nowe i nie mam nawet gdzie sama wyjść, nic nie znam i nie mam tu znajomych:( Mam to szczęście w nieszczęściu ( jeszcze wyjdzie jak to jest;)), ze mieszkam z teściami. Tzn tak niezupełnie, bo my z mężem mamy górę domu i oddzielne wejście,no ale zawsze to jeden budynek. Ja więć o sprawy mieszkaniowe nie musiałam się martwić, jedynie pozostaje nam wykończenie jednego poziomu i urządzanie , z czego siębardzo cieszę, bo lubięwszelkie remonty. Przepraszam, że tak siętroszkę Wam wyżaliłam, ale od rana mam tylko Was. Moj mąż wyjeżdza o 8 do pracy i wraca koło 18, cały dzień jestem sama. dziś piękny dzień, może pojadę sobie na spacerek nad morze. pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czytam z zainteresowaniem o Waszych życiowych \"rewolucjach\", \"radykalnych\" zmianach miejsca zamieszkania, zmianie pracy lub rozpoczęcia pierwszej pracy zwodowej, ciąży, dziecku, planach nowego mieszkanka czy domu....:) U nas z kolei jest w miarę stabilnie, mieszkaliśmy stosunkowo niedaleko od siebie przed ślubem więc przeprowadzka nie była dotkliwa, pracę mamy tę samą i niech, na razie przynajmniej, tak zostanie:) Jakiś czas temu miałam w życiu sporo zmian, ba, poszukiwałam ich zwłaszcza na niwie zawodowo-hobbystycznej, teraz spokojna, szczęśliwa codzienność stała się dla mnie wielką wartością ! Ustatkowałam się trochę ;);) Tak sobie myslę, że jedyna rewolucja, na którą czekamy teraz to poczęcie maluszka:) Oczywiście wcześniej dobrze byłoby pobyć tylko we dwoje jeszcze chwilkę;) Oczywiście fajnie byłoby urządzić mieszkanie. Tych ale...znalazłoby się pewnie sporo;) Ufam, że TO się stanie wtedy, kiedy ma się stać:) W swoim czasie........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć babeczki!!! Ach ta codzienność :o Dla mnie byłaby wartościowsza gdybym miała pracę (stałą) a jeszcze lepiej jaką lubię no a przynajmniej w super atmoswerze. Podobno jak gołąb zagląda w twoje okno to zwiastuje nowinę. Właśnie zajżał jeszcze młodziutki gołąbek (jeszcze ma resztki pisklęciego opierzenia). Teraz na tym parapecie śpi :D Wiecie co jest naprawdę słodki :) Tak więc zaczynam się zastanoawiać co to będzie za nowina ;) Fakt, że moje kochanie coraz poważniej myśli o maluszku ale z drógiej strony najpierw chcieliśmy chatkę puchatka ;) A może ta mała nowina to jakiś mały domek??? :p Raczej nie realne bo nas na niego nie stać zwłaszcza, że musimy kupić auto bo to co mamy niby jeszcze jeździ ake cholera wie jak długo pociągnie przy takim tempie i takiej nodze jaką ma mój mąż, no i ja też ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Kobietki:):):):) Aż trudno uwierzyć w to jak szybko upływa czas... w dniu dzisiejszym mija dokładnie miesiąc od naszego ślubu...:)🌻 Martoanno, myślę, że wszystkie tutaj dążymy do prawdziwej stabilizacji, dla nas do takiej prawdzwej unormowanej codzienności jeszcze trochę kroków, nawet chyba więcej niż mniej:), szczerze mówiąc szacujemy, że ta codzienność taka naprawdę ustabilizowana na dłużej powinna się pojawić u nas gdzieś może na początku 2008 roku, no i właśnie wtedy mniej więcej będziemy mogli postarać się o maleństwo (albo o dwa, bo marzymy o bliźniętach):) Jak na razie każdy dzień przynosi coś nowego, a przynajmniej chciałabym żeby przynosił, żeby te zmiany następowały jak najszybciej, żeby wszystko jakoś się układało:):):) Pozdrawiam Was dziewczyny bardzo serdecznie i życzę Wam szybkiej stabilizacji i zadowolenia;) A_guuu trzymam kciuki za Twoją pracę:) Szkatułko, ściskam za Ciebie kciuki:)Wierzę, że poradzisz sobie. Jesteśmy chyba w odwrotnej sytuacji, bo to mój mąż rok temu rzucił wszystko i przeniósł się do mojego miasta, zmienił wszystko w swoim życiu, znalazł tutaj nową pracę, w której jak dotąd \"zwiedził\" prawie całą Polskę i teraz nareszcie jest wizja, że osiądzie tutaj:):):). Bądz pozytywnie nastawiona i naprawdę wszystko się uda:)🌻, buziaki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej szkatułka! jestem w sytuacji bardzo podobnej do Ciebie, też rezygnacja z prazy i zmiana miejsca zamieszkania.... teraz jestem w zupełnie obcym mi mieście, 700 kilometrów od rodziny... i nie jest lekko :( Tak więc doskonale Cię rozumiem! Jak miałąbyś ochotę czasem pogadać, to może wymienimy się numerami gg? Ps. Z tego, co wywnioskowałam z Twoich wypowiedzi, to mieszkasz teraz nad morzem? Bardzo Ci zazdroszczę, bo ja właśnie też tam mieszkałam przedtem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Miki ---> tak mieszkam teraz nad samym morzem. Właśnie wróciłam ze spacerku, piękna dziś pogoda. Chętnie porozmawiam z Tobą w wolnej chwili:) Moj nr 3995913. Mam nadzieję, ze z czasem bedzie dużo łatwiej, poznamy jakiś ludzi, bo przecież dopiero zaczynamy życie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie Dziewczyny :) Po ślubie spodziewałam sie wielkich zmian, które jednak nie nastąpiły...niby wszystko jest takie same ale jednak ma inny cieplejszy urok... jestesmy sami ze soba i to jest cudowne...wiem ze jak wracam po pracy do domu czeka na mnie najukochańsza istotka która rozumie mnie jak nikt... cieszymy sie sobą i już myślimy o powiększeniu rodziny :) Serdecznie gratuluję tym z Was, które noszą pod sercem nowe życie...ja tez czekam na ten moment... Pozdrawiam serdecznie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
szkatułko, dzięki za nr gg, wkrótce się odezwę :) teraz obowiązki: sprzątanko i obiad, pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej, no tak wszystkie dazymy do stabilizacji. U mnie to nie wiem kiedy to nastapi, bo czeka nas znow niezly ambaras. W Nowym Jorku nie chcemy zyc - przynajmniej jest takie zalozenie. Chcemy wracac najpozniej za 2 lata do Polski. I tu pojawia sie problem bo ja z poludnia, on z polnocy i chyba bedziemy losowac na mapie gdzie mamy osiasc, bo kazy chwali swoje. W Polsce mamy dzialki i stary dom na totalnym zadu... co odpada w przedbiegach do mieszkania, wiec bedzie trzeba zaczac od poczatku w zupelnie nowym miesjcu. Tu wystawic domy na sprzedaz, mamy dwa male. W jednym mieszkamy my a drugi jest wynajmowany, wiec jak sie sprzeda domy i inne rzeczy to bedzie na nowy dom w Polsce i jeszcze troche zostanie. Moj samochod zabieram ze soba, bo jest nowiusienki i sliczny i w Polsce kosztuje duzo wiecej niz tu. Mam nadzieje, ze wszystko sie ulozy jakos sprawnie i dojdziemy do porozumienia z mezem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość validos23
Witam Kiedyś:) dziękuję za pamięć chociaz fajne te domki to raczej szukam cos uzywanego bo są tańsze. Chcemy kupic do 250 i 50 tyś na remont(niewielki) 300 możemy dać za całość! Tyle dostaniemy kredytu na 30 lat! Coraz częściej myśle o tym zeby zaczac sie tez rozgladac za mieszkaniem bo obecnie wynajmujemy za 1000 na Azorach. Zaczyna mnie to męczyć ! Mam doła:( Ja też skończyłam studia w czerwcu, w sierpniu wesele a teraz mieszkanie! wiecznie biegam . Wychodze o 7 wracam o 18!! A móż mąż w Katowicach!!NIe wiem ile bez niego wytrzymam! Przyjezdza na weekendy:(!mój numer gg 2037222 jak chcesz pogadać.Pozdrawiam wszystkie młode i zagonione młode mężatki! Całuski i trzymajcie sie cieplutko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie :) Wczoraj z mężem oglądaliśmy piękne łóżka, myślimy nad zakupem czegoś dużego, co by nam służyło przez wiele lat. Robimy sobie sypialnię i takie cudo tam będzie w sam raz. Oczywiście moja teściowa skomentowała to, ze juz nam teraz łóżko w głowie, gdy na starym się odpowiednio postaraliśmy ;) W żartach to powiedziała, bo fajna z niej kobieta, no ale musiała coś powiedzieć... Dziś u mnie znowu zapowiada się piękny dzień, a mi coś z rana dokuczają jakieś mdłości... buziaczki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzień dobry Wam ! nawet chorowanie ma swoje.... hmmmm... zalety;) Nigdzie się nie spieszyć to spory luksus: niespieszna kawa i śniadanko, spokojne pichcenie obiadu i czekanie z nim na ukochanego, czas na przemyślenia nawet te egystencjalno-duchowe, odrabianie zaległości książkowo-prasowo-telewizyjno-internetowych etc. Czas bez pracy zawodowej spróbuję też wykorzystać na pogłębienie wiedzy pt. poczęcie :):):):) może macie jakieś ciekawe linki na ten temat ? Pozdrówka i dobrego dnia !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
martaanna--> a coś konkretnego Cię interesuje? Ja teraz też dużo czytam, może jakieś linki będę mogła podrzucić. Obecnie sledzę, jak rozwija sięmoję Szczęście czyli kolejne etapy ciąży:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też młoda mężatka
Zastanawiam się, czy Wy tu wszystkie planujecie w szybkim czasie ciązę ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
My się szybko postaraliśmy :) nawet nie sądziłam, ze tak prędko to pójdzie. Chcieliśmy teraz mieć dziecko. Martwi mnie, że przez długi czas nie będę pracowala, ale wierzę, ze jakoś wszystko się ułoży.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny:) Na początek pozdrawiam wszystkie, a dla Validos kwiatek🌻:) Też młoda mężatko:), nie, nie wszystkie planujemy tutaj szybko zajść w ciążę. Ja już o tym pisałam no i oczywiście ocena sytucji jest zapewne subiektyna, ale w mojej ocenie jak na razie nie mamy na to warunków. Chyba jestem dość wybredna pod tym względem, ale chciałabym, abym w tym czasie (ciąży) mogła zająć się głownie swoim stanem i zapewnić sobie raczej komfort psychiczny pod innymi względami. Priorytetem jest dla mnie przejście przez okres stażu w pracy no i otrzymanie umowy na czas nieokreślony (na co liczę po roku), no i mój mąż na miejscu. Na drugim miejscu stawiam własne mieszkanie, ale ono ma być gotowe w 4 kwartale 2007, więc skoro staż trwa rok itd, to raczej wszystko to się zbiegnie w podobnym czasie. Planujemy zatem starania jakoś pewno na przełomie 2007-2008, ale jeśli coś się zdarzy to oczywiście napewno będziemy się cieszyć. Pozdrawiam, a jak jest u Ciebie??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też młoda mężatka
U nas oboje nie chcemy mieć dzieci. Dlatego sie zapytałam jak to jest u Was, i chyba bezdzietne pary nadal są "rzadkim zjawiskiem" :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz..., ja nawet nie sądziłam, że tyle młodych kobiet chce mieć dzieci, skoro władza trąbi, że mało dzieci się rodzi. Jednak coś tu chyba jest zle z przepływem informacji, bo czytałam kiedyś artykuł na temat jednego z Krakowskich szpitali i okazało się, że przewidywana ilośc maluchów, jaką przewidywano, że urzodzi się w tym szpitalu w 2006 roku, urodziła się już w czerwcu, więc jednak z tymi pzrewidywaniami demografów jest coś nie tak:) A jeśli mogę to zadam Ci pytanie, czy oboje jesteście pewni, że nie odmieni się Wam?? My do niedawna byliśmy nastawieni, że dzieci to gdzieś tak daleeeeeeeko, a tymczasem jak patrzę na mojego męża, On jakos do tego tak z dnia na dzień dojrzewa, przyznam, że zaskakuje mnie pod tym względem, bo nie jestem tak do końca pewna, czy nadązam za nim:), może to też kwestia wieku i indywidualnych uwarunkowań. Ja mam niespełna 24 lata, mój mąż 27. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×