Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość cleo_

porady teściowej i innych na wesoło

Polecane posty

Przeczytałam połowę tematu i jeszcze czytam ale dodam też coś od siebie :) i mnie na szczęście rodzice i teściowie w odległości ponad 100km od nas więc codziennie nie mam takich. 1. Standardowo czerwone kokardki, wszystkie odwiązałam. 2. Dziecko trzeba dopajać! Jak to tak na samej piersi przez pół roku? 3. Teściowa odkąd mała skończyła 3 miesiące dzwoniła i pytała się czy juz małej słoiczki daje. 4. Upał 25 stopni, córka pół roku - a gdzie ona ma czapkę? Jak to tak bez czapki!? Zapalenie ucha będzie mieć! 5. Moja mama od samego początku wymyślała ze mała ma skalę białkową, refluks, że jest na coś poważnie chora na pewno. 6. Od moich rodziców i od teściów : łóżeczko jest po to aby dziecko w nim spało, a nie w łóżku rodziców. Przez pierwsze 2 miesiące odkladalam do łóżeczka i nie spalam prawie w ogóle w końcu się w*******m i wziełam córkę na noc do łóżka i pierwszy raz od porodu się wyspałam. 7. Według mojej mamy powinnam córkę uczyć samodzielności od urodzenia, czyli odkładać do łóżka i niech się sama sobą zajmuje a jak płacze to nie reagować. 8. Znowu moja mama: jak to dziecko można do świata dorosłych prowadzić, gdy wziełam córkę na wesele przyjaciółki. Niestety moja mama wyznaje zasadę ze dzieci nie mogą być w świecie dorosłych i najlepiej aby się nie odzywały, tylko ładnie wyglądały i były grzeczne. 9. Od teściowej na prezent po porodzie dostałam pas wyszczuplający na brzuch w rozmiarze XS, kiedy nasze rozmiar L... I byłam po cc. 10. Wtrącanie się w wybór chrzestnych! Teściowie uważali ze to powinna być wspólna decyzja(!) 11. Wtrącanie się do wyboru imienia, dręczyć temat strasznie 12. Teściowie uważali ze powinnam zrobić chrzciny w domu a nie w lokalu - 20 osób w 45 metrach? Gdzie salon ma jakieś max 16 metrów. 13. Mama moja wałkuje ciągle ze powinnam buty małej zakładać, ma pól roku. Więcej grzechów nie pamiętam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moja tesciowa uwaza sie za hrabine, nic nie robi, nie pracuje od czasu jak urodzila ostatnie dziecko (corka jej najmlodsza jest w gimnazjum, najstarszy syn czyli moj maz po 30scte). Nic nie robi w domu, bo taka biedna, od detergentow jej sie skora niszczy, od sprzatania boli kregoslup itp. Uwielbia podlreslac ze urodzila sie w duzym miescie, a ja jestem tylko ze wsi (ja jestem dumna ze swojego pochodzenia i rodziny, a uwierzcie, mam sporo powodow). Mamy synka 5letniego, ktory wiekszosc czasu spedza na dworze wiec jest opalony - wszyscy chwalą, jak ladnie i zdrowo wygląda. Tesciowa oczywiscie wyklad o szkodliwosci slonca (ona jest trupio blada i nawet jak idzie do sklepu to sie smaruje filtrem 50). Wiec ja mowie - od wiekow dzieciarnia lataja po dworze, kiedys wiecej niz dzisi i bylo ok. A ona na to: "chyba dzieci wiesniaków, w dworach dzieciom nie wolno b yło długo na słoncu przebywać"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BeKo
" Tesciowa oczywiscie wyklad o szkodliwosci slonca (ona jest trupio blada i nawet jak idzie do sklepu to sie smaruje filtrem 50).' No i ma racje twoja teściowa. Widać ze mądra kobieta ty typowa wieśniara .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość 33
BeKo Nie, niestety nie ma racji, nie będę tu wykładać dlaczego, ale warto wgłębić się w temat trochę bardziej, niż tylko ograniczyć się do artykułu w gazetce :O A co do ''wieśniar'' to ''miastowi'' czasami większą siarę robią swoim ''obeznaniem'' :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja ostatnio stwierdziła, że dziecku lepiej nie kupować kapci do domu. Teraz to niech sandały wynosi albo adidasy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak mała jest u niej to oczywiście żywi się tylko słodyczami, bo nic innego nie chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hehe tez sie w nim kochalam
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Teściowa: Powinnas dopajac Małego glukoza bo Ty jesteś.taka chuda że pewnie i twój pokarm jest chudy lol ;) Temperatura 27stopni, wyszłam z.małym na dwór kilkanaście.dni po porodzie. zostawilam go z teściowa by moc.skorzystać z wc, wracam a mały przykryty grubym zimowym kocem. z główki scieka pot ale.przecież ma zimne ręce więc musiała go przykryć o zgrozo ! teraz w odwiedzinach u teściowej mój syn nie ma.kiedy zglodniec . zjadł obiad a.ona mu zaraz wpycha banana bo pewnie się nie najadl . zjadł banana to dalej paluszki a.później dzieci z nadwagą rosną. jak chodziłam.w ciąży teściowa nie pozwoliła mi oglądać bajek dla dzieci ;) bo się napatrze na potwory i to źle wróży dla dZiecka w brzuchu. teściowa mi zawsze opowiadała jak nie lubiła jak jej teściowa we wszystko się wracała i jej doradzała bla bla a.sama niestety robi to samo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moja babcia : - co ty ją tak obkręcasz przy przebieraniu musi na płasko leżeć krzywisz jej kręgosłup - ubierz jej czapkę jest jej zimno ( lipiec 35 stopni) -mój dziadziuś zmarł jak byłam dwa tygodnie po cc tekst babci "nie idź na pogrzeb ojciec nie zajmie się dzieckiem jak matka (mąż pilnował córki) dziadkowi już nic nie pomożesz jeszcze ci trupi jad w ranę po cięciu wejdzie :/ moja mama tak myślę i chyba nic głupiego nie wymyśliła, chociaż tata dowalił i powiedział, że mleko modyfikowane nie robi się na wodzie tylko na krowim mleku :D A teściowa standardowo : - marznie, ma zimne rączki - biedne dziecko zostawiacie tak samo na ziemi (jak leży na macie edukacyjnej) - nie powinnaś jej tyle nosić - za rzadko ją nosisz - w zimie chyba nie będziesz z nią wychodzić na spacer, dopiero w marcu można -musisz jej sama gotować obiadki (w ogóle jej nie obchodzi, że nie mam dojścia do nienawożonych warzyw) - po co wszystko nowe to strata pieniędzy - nie wyrzucaj ubrań będą dla mojej córki jak urodzi, w końcu masz nowe i ładne - powinniście z nią spać w łóżku to niezdrowo jak śpi samo Więcej nie pamiętam, ale dużo tego jest. Na szczęście nie mieszkamy razem, tylko w jednym mieście.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja teściowa odkąd urodziłam zaczęła codziennie do nas przychodzić i wytykać mi co robię źle. Miałam cesarskie cięcie. Stwierdziła,. że nie jestem prawdziwą kobietą. Opowiadała to nawet sklepowej w osiedlowym spożywczaku. Niestety nie miałam pokarmu :(. Było go bardzo malutko, walczyłam ponad dwa tygodnie, córka wisiała mi na piersi całymi dniami, postanowiłam podać mm. Teściowa zwyzywala mnie od wyrodnych matek i podeszła ścisnęła mi pierś i "faktycznie nic nie leci". Stwierdziła, że powinnam spać z córką w łóżku dopóki nie pójdzie do przedszkola, a męża wygonić na ten czas do innego pokoju. Jak kiedyś nie wpuściłam jej do domu to teść wskoczył na balkon i zaczeli stukać i patrzeć przez okna. Pieluchy jednorazowe to zło. Za dużo zabawek. Za dużo ubrań. Za często ją kąpiesz, od brudu nikt nie umarł. Nie powinnaś jej myć włosów. Przychodzi bez zapowiedzi chodzi po mieszkaniu zagląda do szafek. Mam jej dosyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja jak bylam w ciazy to slyszalam pij duzo mleka zebys miala go potem w piersiach ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tekst mojej kolezanki - "dziecko uordzone przez cc to tak jakby zaadoptowane" - niestety pierwsze dziecko nie mogla urodzic musila miec cc:P hehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja mama kiedy kładłam syna na boczku, bo strasznie ulewał mówiła kładź go na plecki, bo mu się rączki zrosną!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To i ja się podzielę. Mały ledwo co się urodził. Teściowa chodzi z nim po pokoju i mówi do niego: - ojoj, ja bym ci dała piersi, mleczka, jakbym tylko miała.... i trzyma go tak, że jej pierś (ma duży biust) jest dokładnie w pozycji "do karmienia". Zabrałam dziecko. --- Teraz mój syn ma 3 lata, aktualnie gada jak najęty. Kiedy miał 1,5 roku, zdiagnozowano u niego zaburzenia mowy. I parę tygodni po diagnozie przychodzi do teściowej koleżanka: - 'Hej maluszku, jak się nazywasz?" Teściowa: "On ci nie odpowie, bo jest OGRANICZONY". Przy mnie. zatkało mnie. --- Szwagier mówi: "Chodź, pokażę ci tęczę. Widzisz, tam jest!" mój synek energicznie kiwa głową, w oczach zapał Teściowa: "Taaa, on akurat zobaczy" (?!?!!) --- Poroniłam w 11 tygodniu ciąży, jakiś czas temu. Wracam ze szpitala prosto do domu teściów, bo zgodzili się zaopiekować synkiem. Teściowa mnie przytula i zaczyna płakać. Pytam; "Mamo, co się dzieje?" (sama doszłam do względnej równowagi, pozwalającej chociażby na niepłakanie przy innych). Teściowa: "Jezu dziecko, tak mi ciebie żal. Ale sama też jestem taka biedna, nie potrafię paczki spakować, już nic nie wiem, tylko bym płakała przez tę paczkę". -- Chodziło o paczkę jakąś do zwrotu, miała kilka garnków spakować w karton i zakleić. Ostatecznie zrobił to mój mąż. Masakra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lalalalalalalala1111
nie siedź tak na słońcu bo ci się wody płodowe zagotują :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Poradziła mi żebym lepiej rodziła naturalnie (mimo, że od początku miałam wskazania do cesarki), bo inaczej dziecko będzie "ułomkiem" jak to ona ujęła. Córka urodziła się w lecie, a ona ciągle mnie ganiała żebym jej czapkę zakładała. Jak się zorientowała, że nie karmię piersią to rozpowiadała, że cycki są dla mnie ważniejsze niż dziecko. I dziwiła się, że nie kładę małej spać z nami, bo oni wszyscy spali razem jedna wielka szczęśliwa rodzina, tylko mój mąż do tej pory opowiada, że pamięta jak spał w jednym łóżku z rodzicami a oni się bzykali.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
może to nie rada, ale tekst teściowej głupi i potrafiący wyprowadzić z równowagi: "powiedz babci kto Cie bije mama czy tata? powiedz, to babcia Cie obroni" tak mówiła do dziecka mającego 2 miesiące i więcej zdarzało się to jeszcze z kilkanascie razy, zawsze jak się z małą witała nie zwróciłam jej uwagi(raz teść jej się zapytał co ona plecie), sama się sobie dziwię...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
piszta jeszcze ja jeszcze nie urodzilam ale ciekawe jakie madrosci uskysze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moja wynalazła gdzieś w pawlaczu 2 letni, gryzący, obrzydliwy koc i sie cieszy ze bedzie jak ulał do wózka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dodam ze jego wymiary to jakieś 2x2 metry

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
20 letni* koc : )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie standardowo: - trzeba dopajac woda od urodzenia - sucharki dawac dziecku od 3 miesiaca bo tak robi znajoma z pracy - paznokcie obgryzac dziecku - isc do lekarza po leki antyalergiczne I trzymac w domu bo niewiadomo kiedy sie przydadza, bo ktos kiedys w rodzinie mial na cos reakcje alergiczna(synek, odpukac, zdrowy i nie ma zadnych alergii) Tesciowa bardzo wczula sie w bycie babcia i zaopatrzyla sie w swoj wlasny wozek typu czolg, fotelik samochodowy I krzeselko do karmienia na dlugo przed tym jak my kupilismy swoje. Ona odkupila uzywane dosyc stare I bardzo paskudne od jakiejs swojej kolezanki tez babci. Zrobila to bez konsultacji z nami i do dzis nie wiem po co. Straszyla tez ze kupi sobie lozeczko turystyczne. To nic ze my mamy u siebie w domu drewniane i turystyczne. Moze sama chciala w nim spac. Nie wiem. Oczywiscie wszystkie te rzeczy staly nieuzywane. Kilka razy chciala zabierac synka na spacer w swoim wozku mimo ze nie nadawal sie dla noworodka, a my zawsze mielismy w bagazniku przywieziony ze soba nasz wozek. Jakis czas temu pojechalismy razem cala rodzina na wakacje. Zdecydowalismy ze wezniemy jej wozek i fotelik zeby sie kobieta cieszyla ze sie na cos przydal no i jako ze lecielismy samolotem to nie chcialam brac swojego nowego ladnego wozka. Wyobrazcie sobie ze idziemy po odbior bagazu a wozek wyjezdza polamany:))) poczulam ulge ze juz nie bedzie mnie tym wozkiem atakowac. Po chwili namyslu tesciowa stwierdzila ze bedzie musiala kupic nastepny wozek...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przeczytalam wszystko, w wielu wypowiedzach bylo o karmieniu piersia, wd niektorych zlo, nie rozumie skad to sie wzielo, przeciesz to sama natura nas tak stworzyla, drugie to te herbatki, dopajanie itd trzecie danonki, kotleciki od 4mz, po czwarte kocyki i czapeczki:) wszedzie ten sam schemat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anonsss
Poprawna forma to "nie rozumiem", a nie "nie rozumie". Przepraszam za off-top, ale strasznie mnie to razi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×