Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość grey 2

PARKOWA-BIAłYSTOK-która tam rodziła?

Polecane posty

Gość monikaks1988
No mi krew musieli przytaczać ale rodziłam wszpitalu publicznym w mojej mieścinie. Pielęgniarki nie potrafiły tego zrobić. Wątpie, ze tam na parkowej są do takich sytuacji zagrożenia zycia przystosowane. Ciekawi mnie kwestia jakby to było, bo ja zaczełam słabnąć po porodzie. Więc co wieźliby mnie karetką do szpitala a co z noworodkiem. Trochę daje mi to do myślenia. A gdzie w publicznym jest za darmo zewnątrz-oponowe?? Może lepiej zapłacić jakiejś położnej, żeby była z nami cały czas podczas porodu w publicznym szpitalu. Wiem, że niektóre dziewczyny tak robiły

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona182182
Ja jak i moja znajoma zostałyśmy zakażone gronkowcem MRSA w klinice na parkowej podczas cesarskiego cięcia, dlatego odradzam wszystkim poród w tejże klinice. Klinika wymaga generalnego remontu, personel i opieka medyczna pozostawia wiele do życzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rodziłaś 22.05.13r i już wiesz, że rana świetnie się goi???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Odradzam poród na Parkowej - żona rodziła w maju poprzez cesarskie cięcie i została zarażona gronkowcem złocistym. Teraz ma ropień piersi, trzeba było dokonac operacyjnego nacięcia, codzienne opatrunki a rana sięn nie goi. Mało tego - okazało się po miesiącu, że kobieta z którą leżała na sali jest dokładnie w tej samej sytuacji. Przypadek?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kwietniowa mama
Do porodu naturalnego czy cesarki obowiązkowo wykonuje się wcześniej posiewy. Rodziłam w kwietniu (05.04.2013), opieka super, potwierdzam za mamą majową. Młoda anestezjolog, blondynka super, nie czułam kiedy znieczulono zewnątrz oponowo.Pediatra S. często zagląda do pokoju, tłumaczy i uspokaja. Cięcie cesarskie - dr Pieciukiewicz - super lekarz. Mam porównanie do państwowego szpitala - Warszawska, cesarka po 20 godzinach naturalnego porodu - zakażenie wewnątrzmaciczne dziecka, 2 tygodnie w szpitalu. Koszmar. a propos - Warszawska ponownie zamknięta - gronkowiec.Pozdrawiam wszystkie mamy i życzę zdrowia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja tam rodziłam 8 miesięcy temu. Cesarka po 6 godzinach od odejscia wód płodowych. Nie dałam rady sama, dziecko nie współpracowało i przy skurczach się cofało. Nie narzekam. Po bliźnie nie ma nawet śladu. Od chwili stwierdzenia 'cesarka' 10 minut i byli lekarze w środku nocy. Do łazienki za pierwszym razem z położną (nawet pomogła mi umyć łydki i stopy bo nie dałam rady się zgiąć). Pediatra dziecięcy kilka razy na dzień i ja razem z mężem byliśmy zadowoleni, pytał i żartował. Co raz zmieniana pościel, podkłady. Jak ja zasnęłam o 20 i dziewczyna co miała cesarke rano po mnie również to nam maluchy pozabierali. Przychodzili w nocy sprawdzali czy nic sie nie dzieje. Nie narzekam i jakoś nie miałam żadnego gronkowca. To musi na prawdę coś być z innej przyczyny. Przy naturalnym wszystko było przy mnie rozpakowywyane. Jedyna rzecz na którą narzekam to anestezjolog taka stara klępa. Ale wiadomo nie każdy musi przypaść sobie do gustu (nie dałam jej spać bo znieczulenie nie podziałało:))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przypadków część dalsza... ja też rodziłam w maju na Parkowej i niestety w tej chwili borykam się z ropieniem piersi. Ropień był już nacinany, mam dwie okropne dziury w piersi, bólu podczas codziennej zmiany opatrunku nie da się do niczego porównać!!! Zatem, dobre warunki podczas cc i miła obsługa nie jest w stanie zrekompensować mi przeżytego cierpienia i rozłąki z maleństwem, gdyż nacięcie ropnia odbywa się pod narkozą i człowiek musi odleżeć swoje w szpitalu! Drogie Panie mam dwa apele: po pierwsze - omijajcie Parkową, po drugie - jak tylko wyczujecie malutki guzek w piersi udajcie się do lekarza, nie ma na co czekać!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość GRONKOWIEC NA PARKOWEJ 05.2013
Drogie Panie! Do tej pory znane są mi trzy przypadki zarażenie bakterią podczas porodu cc w klinice na Parkowej. Porody odbywały się w przedziale czasowym: 7-12.05.2013. Wszystkie trzy dziewczyny mają teraz ropnie piersi, które po nacięciu wymagają codziennej zmiany opatrunku połączonej z grzebaniem narzędziami, w tym nożyczkami w otwartych ranach! Ból i przeraźliwe cierpienie to spotkało je zaraz po porodzie - a opieka nad maleństwami zeszła na plan dalszy. APEL!!!!!!!!!!Jeśli jest jeszcze ktoś rodzący w maju 2013, kto w tej chwili ma podobne dolegliwości proszony jest o pilny kontakt!!! DROGIE PRZYSZŁE MAMUSIE zastanówcie się 10 razy zanim zdecydujecie się powierzyć maleństwo i swoje zdrowie i życie w ręce "specjalistów" z KLINIKI NA PARKOWEJ!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mama od 8 miesięcznej zachwyconej tamtejszą kliniką :) Słuchajcie ja nadal nie wiem czemu narzekacie. Mi nic nie jest i wszędzie może coś się stać. Na pewno lepiej Wam po klinice niż po Warszawskiej.:) Wytłumaczcie mi czemu Wam coś jest, a u mnie idealnie po 8 miesiącach blizna się różowiutka zrobiła? I co mają piersi do porodu czy cesarki.? To chyba złe karmienie, a nie poród.;) ale mimo wszystko zdrowiejcie tam! ja Wam nie pomoge bo zadowolona jestem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja byłam zachwycona, ale ROPIEŃ PIERSI to prawdziwy horror!!! Też chciałabym cieszyć się życiem i maleństwem, a nie latać każdego dnia do szpitala, gdzie wściekły chirurg wpycha mi paluchy i narzędzia do otwartych ran... HORROR!!! A karmiłam dobrze od pierwszego dnia i tym się szczyciłam! Chwaliła mnie położna, doradca laktacyjny - zatem coś tam ten ropień ma wspólnego z cc. Przykre, ale prawdziwe!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tam nie wiem..Mi jedyne co sie nie podobalo to to, ze oni sami karmia dziecko:) Moze to jakis zbieg okolicznosci.. Nie mam pojecia, ja nie narzekam, ale przyznam, ze kolejnego tam dziecka nie urodze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zarażona GRONKOWCEM MRSA
Rodziłam na Parkowej... i przez to moje życie nigdy już nie będzie takie jak dawniej... Zostałam zarażona najwścieklejszą odmianą GRONKOWCA ZŁOCISTEGO MRSA!!! Żal, smutek, wściekłość, ból i bezradność to uczucia, które towarzyszą mi od 3 tygodni - wtedy zapadł wyrok: MRSA!!! Zawsze byłam bardzo aktywna, gnałam przed siebie, chwytałam dzień, rozwijałam karierę... kiedy dowiedziałam się że jestem w ciąży - świat zawirował, nie byłam na to przygotowana, ale przyjęłam ten fakt z radością, zwolniłam, dbałam o siebie, zrobiłam wszystkie badania - te wymagane i te, które uważałam, że powinnam - od posiewów na gronkowca i paciorkowca na HIV skończywszy. Zdrowa i szczęśliwa czekałam na dzieciatko! Ciążę prowadziłam na Parkowej u lekarza, któremu bardzo ufałam. Wszystko przebiegało idealnie - 9 miesięcy, poród, śliczne zdrowe dziecko i radość, że jest już na świecie. Moje wątpliwości pojawiły się już trzeciego dnia po porodzie, maleństwo wypisano z potwornymi ropnymi krostami za uszkiem, byłam zaniepokojona, ale pediatra i położna z kliniki stwierdzili, że to nic takiego i mam te "potówki" przecierać spirytusem, a ja niepotrzebnie panikuje... GRONKOWIEC ZŁOCISTY - to wyrok mój i mego dziecka... O swoim zarażeniu dowiedziałam się w sytuacji gdy z guzka na piersi uformował się ropień piersi. W tej chwili, po zabiegu pod narkozą, z dziurami w piersi zmagam się z chorobą, której "końca nie widać" - cierpienie jest potworne - to fizyczne z racji ran, które się nie goją i psychiczne - przez niepokój... co będzie dalej. Dziewczyny, chciałam tylko, aby moje maleństwo w spokoju i zdrowiu przyszło na świat, wybrałam klinikę, która miała nam to zapewnić... niestety rodziłam na Parkowej, a moje życie zamieniło się w koszmar!!! Apeluję do wszystkich mam, które od stycznia 2013 do teraz rodziły na Parkowej - zróbcie posiew na GRONKOWACA, Wasza pociecha na 99% go ma, w tej chwili wiem już o 7 przypadkach zarażenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie wiem na cholere w takim razie wybieracie klinike której nie jesteście pewni, a to, że windy nie ma, a to, że na śniadanie złe jedzenie dostajecie. I ten gronkowiec, o którym wiem od 2009 roku. Chociaż ja rodziłamw tej klinice będąc w pełni zdrowa i takie też wyszłyśmy razem z córką z kliniki :) Róbcie z tym coś i dajcie tutaj znać co wyszło. Ja Wam nie pomogę ponieważ niczym mnie nie zarażono.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZARAŻONA GRONKOWCEM MRSA 2
Ja również jestem ofiarą zakażenia kliniki na parkowej. I apeluje do wszystkich Pań bo widzę że jest nas coraz więcej proszę o kontakt: flower1615@wp.pl U mojego dziecka podobnie zmiany ropne pojawiły się 3 dni po wypisie był wzywany lekarz tamtejszej kliniki zalecił okłady z octeniseptu, pojawiały się kolejne ponownie był wzywany ten sam lekarz ponownie zalecił to samo. Ja miałam ropień nogi, ropień piersi wycinany w znieczuleniu ogólnym do tej pory kilkadziesiąt ropni na ciele. APELUJE DO WSZYSTKICH ZAKAŻONYCH I PROSZĘ O KONTAKT!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gronkowiec MRSA
Odezwiemy się, niestety jest nas coraz więcej! Apeluję do wszystkich mam, które rodziły na Parkowej w okresie 2010 - 2013 i zostały zarażone MRSA - PROSZĘ O KONTAKT! Nie możemy tego tak zostawić!!! Jestem bardzo zdeterminowana i wściekła na tę całą sytuację z gronkowcem - PRYWATNA KLINIKA NISZCZY NASZE ZDROWIE, a my im za to jeszcze zapłaciłyśmy!!! O nie, każdy białostoczanin dowie się o MRSA na PARKOWEJ!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZARAŻONA GRONKOWCEM MRSA 2
Drogie Panie! Tej sprawy nie można tak zostawić, nie można darować im utraconego zdrowia! Klinika MUSI PONIEŚĆ KONSEKWENCJE! Razem zdziałamy więcej! Proszę o kontakt chętnie opowiem swoją historię oraz reakcję kliniki. OSÓB ZARAŻONYCH GRONKOWCEM NA PARKOWEJ JEST MNÓSTWO! flower1615@wp.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZARAZONA GRONKOWCEM MRSA
ona182182 - bardzo prosimy o kontakt!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ja jestem jedną z niewielu, krtórej nic się nie stało?:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZARAZONA GRONKOWCEM MRSA
Ma Pani szczęście! Ja dałabym wiele, aby cofnąć czas :( Parkowa zniszczyła nasze zdrowie... Jak mamy funkcjonować z ropniami, jak żyć z tym MRSA...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do niezarażonej
Ależ mogła Pani zostać zarażona i żyć jako nosiciel bez objawów choroby przez całe życie lub zachorować, kiedy organizm będzie skrajnie wycieńczony - NIESTETY!!! Radzę się przebadać dla świętego spokoju.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dajcie sobie spokój, nie wierzę w to, że jeżeli tam zarażali to sobie wybierali Ciebie zaraże, a Ciebie nie. Rodziły w tym samym czasie co ja 2 osoby i jakoś ani one ani ich dzieci, nie mają żadnych ropni. Jeżeli ma się złe wyniki to tak się dzieje. Chciałabym zauważyć, że ja obserwowałam sytuacje i przy mnie wszystko wyciągali z opakowań i jeszcze czyścili, nie wiem jak to było u Was, ale tego dopilnowałam nie tylko ja, ale i ojciec dziecka właśnie po to aby nie było takich głupich sytuacji. Z drugiej strony wiem, że już tam nie pójdę, nie wiem dlaczego, czekam aż zamkną klinikę, może na nfz zacznę chodzić.;) Powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wyciagali wszystko przy tobie i jeszcze czyscili?a wiesz,ze jak wyciagaja to jest wysterylizowane i juz sie tego nie czysci? A sterylizacja mogla nie przejsc pomyslnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pryskali moja droga, aby nawet przez przypadek nie było zarazków. Na głupim przekłuwaniu uszu też Ci igłe czyszczą (miałam pępek igłą przekłuwany) i jakoś też wyciągają ją z niby estetycznego opakowania. Ja nie wiem, ale u mnie tak było i jest wszystko w porządku. Może chcecie mi jeszcze wmówić chorobe ? Nie mam ŻADNYCH zmian na ciele, blizna jest już różowa, dziecko rozwija się dobrze (rośnie, tyje, wychodzą jej zęby i zaczyna chodzić). Więc czym mam się przejmować? Po po połogu byłam u innego lekarza i jedyne co było nie tak to drożdze, których dostałam w ciąży (39 tydz) i 3 rodzajami tabletek tego nie mogłam wyleczyć. Prosze Was nie szukajcie u mnie dziury w całym. Było dopilnować czy wszystko jest sterylne. Możecie mieć też troche żalu do siebie, że nie dopatrzyłyście czy pryskają tym spreyem.. Na prawdę Wam współczuję, ale chyba wiem, że jestem zdrowa. Jako normalna kobieta badam się raz na miesiąc u lekarza ginekologa, ale nie z kliniki. I obserwuje swoje ciało, nie tylko ja bo i mąż również. Piersi mam całe, a reszta tak jak pisałamwyżej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czy ktoś ostatnio urodził na Parkowej bez żadnych komplikacji (mam na myśli tego cholernego gronkowca)?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość GRONKOWIEC NA PARKOWEJ 05.2013
Niestety - w tej chwili interesuje nas tylko temat GRONKOWCA NA PARKOWEJ

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak właśnie ja te 8 miesięcy temu rodziłam i nie mam gronkowca. Rozumiem, w takim razie rzeczywiście coś tam zaraża, ale ja jestem zdrowa uwierzcie mi. Dzięki Wam więcej tam nie pójdę, czekam teraz aż zamkną tę placówkę. A ten cały szef wydawał się taki porządny. D*pki i dranie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość OTRZEGAJCIE PRZYSZŁE MAMY!
DRANIE! Personel wie o bakcylu i z czystym sumieniem pozwala na to, aby kolejne mamy i dzieciaczki wychodziły z MRSA - potwornym szpitalnym bakcylem!!! BŁAGAM, jeśli znacie jakieś przyszłe mamusie ostrzegajcie je przed PARKOWĄ - mnie nikt nie ostrzegł, a dałabym za to wiele, teraz do końca życia będę zmagała się z MRSA - a moje maleństwo - BOŻE! mam nadzieję, że zdrowo przejdzie przez świat mimo zarażenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Złożony już wniosek do sądu, czy na coś czekamy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×