FACECI NA POZIOMIE, BOJĄCY SIE WYJSC POZA NET

Ja też nie lubię emocjonalnych filmów w sensie grozy...:) Okropny tchórz jestem i mam za bardzo wybujałą wyobraźnię, by później spokojnie spać... Ostatnio na Zone Reality, przy okazji Halloween oglądała autentyczne relacje duchołapów... Hmmm... Brrrr... O^O

Witam wszystkich :0,skołowana mam drabinkę :) .A może bys tak u mnie male malowanko zrobila:),farba zgromadzona przeróżne pędzle i wałki tylko chciejstwa brakuje:):):0,może nie ruszac będzie kiedyś to wyglądało jak sceny z polowania w jaskini:)

ja odplywam w kraine snow DOBRANOC ......

Abby.. akurat... do Magdy M. odpłynąłeś..:)

Dla wszystkich...

Abi zapewne do Australii:P A ja zycze miłego dnia Rysiu ty leniu:P At;lantis skolowana uważaj na kręgosłup ViVian No i ersztae pozdrawiam jesli pominęłam

witam:) dzięki za wsparcie w temacie malarskiego zmagania:) nie mam męskiego wsparcia dlatego walczę sama ale nic to!! takie zajęcie powoduje, ze satysfakcja większa :D:D:D mili bywalcy..a teraz z beczki zachowań cięższego kalibru... czy zdarzyło Wam się spotkac na swojej prywatnej drodze kłamstwa tzw. ż y c i o w e ? czy uważacie, ze takie mozna wybaczyć? milego dnia:):):):) ps.:D to powyzej dla lepszego poznania się;)

tak to jest szanowna internasutko jak mlodych sie rozpuszcza ...wtedy trzeba samemu suficik skrobac.hahhah

Kobiety uwielbiaja zrobic cos męskiego wten sposób udawadniamy sobie ze bez Was da sie zyć i to nieżle:P Pozdrawiam i skołowana duzo siły pozytywnej posyłam

aborygeniku..młodych wykorzystuję do innych zajęć a sufit skrobię tylko w pewnych miejscach, potem zagruntowuję, pokrywam warstwą gipsu, potem znów zagruntowuję i jest ok! :D:D:D:D zimna...:D:D:D:D dzięki a temat, ktory zaproponowałam uszedł Twojej uwadze?

a raczej..Waszej uwadze? pozdrowionka:)

Może wróci jak czas się pojawi..:)

A ja znów jak ta przodownica... na czele..:) :P

....co zrobiliście z pozostałymi bywalcami topu? zamknęliście ich w szafie, czy otruliście? :P:P:P:P

JA wszystkich zaczarowalem ....bom ci australokantropusiontko hahahah i dlatego pouciekali hahahhaahhhhhhhhhhhh

To fakt - jakeś się tu pojawił to tamtych wcięło!!!!

Abi ja ich zamroziłam:P A jesli ktos jest tak ciekaw niech zapyta ich wprost

To chyba zbieg okoliczności... :) Może po prostu zyją własnym życiem..:)

:D:D:D:D:D do łez

acha zapewne maja podane tleny albo emaile i może zaspokoja w ten sposób Twoja ciekawość A co do pytania skołowanej o zyciowym klamstwie to na nim opierało sie moje małżeństwo i wcześniej czy pózniej musiało sie rozpaść

Co Was tak wywiało . Mam chwilke to powiem Wam co mnie tak gryzło w małżeństwie Otóż mój małżonek zrobił sobie dzieciaka z inna kobietą

Witam :) Nie wywiało. Musimy czekać na dostęp do komputera. :D

Zimna, tak, na takim kłamstwie nie da się budować związku. Takie rzeczy "gryzą" i..."gryźć" będą. Powiedz, jak oczywiście masz ochotę, ile jeszcze czasu potrzebowałaś by podjąc ostateczną decyzję o rozejściu?

Aborygeninie, są jeszcze osoby odporne na czary. :P :D

i to zrobił jeszcze przed ślubem zataił i ożenił się ze mną. To była ta jego wielka miłośc do mnie nie powiedział żeby mnie nie stracić ale głupie podejście.

zrobił wiele złych rzeczy wprowadzajc mnie w tzw toksyczny związek a ja uzaleznona tkwiłam w nim ponad 20lat i urodziłam mu troje dzieci.Moja głupota gdyby miala skrzydla fruwalabym jak golebica ......oczywiście cytat z filmu "Szpital na preyferiach" pamiętam go z młodości.

To fakt, chyba każda z nas wolałaby o czymś takim wiedzieć przed ślubem. Dziwi mnie tylko, że coś takiego Panowie zatajają, kiedy już z góry wiadomo, że istniejącego dziecka się nie da ukryć. Zdrada bez takich konsekwencji może nigdy się nie wydać. Jednak my kobietypotrafimy wyczuć, że coś jest nie tak i co najgorsze, nie mylimy się wówczas.

Zimna, nie Ty jedna. :) To chyba nasza odpowiedzialność za rodzinę nie pozwala wcześniej podjąć drastycznych decyzji. Potrzebujemu dużo czasu, ale w końcu mówimy dość.

To dość trwa jednak czasem stanowczo za długo... Czasem kobiety kochają za mocno i tym bardziej chca uwierzyć, że miłość wszystko zmieni... Nie zawsze..:( Hejka dziewczyny:D

Atlantis :D Masz rację. Próbujemy ratować wszelkimi sposobami. Kosztem własnej godności. A jak się przeżyje z kimś mimo wszystko około 20 lat to odejście jest jeszcze trudniejsze. Wszystko to z lęku przed przyszłością. Tylko jak mówi przysłowie, strach ma wielkie oczy. Ja po roku mogę tylko powiedzieć, że bylam głupia tak długo się wahając.:)