Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

skołowana internautka

FACECI NA POZIOMIE, BOJĄCY SIE WYJSC POZA NET

Polecane posty

Gość skołowana internautko
faktycznie miał rację ten facet, z którym rozmawiasz gdzie indziej? Tu dzieją się normalne rzeczy tak jak w życiu. Sama obgadujesz koleżanki z forum i wszystkie okazujecie zazdrość o facetów. Bardzo to wstrętne. Dziwisz się, że nie wchodzą inni faceci? Ja się nie dziwię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ej chyba nie czytałaś/ łeś naszych pogaduch są w tonie lekkiej rubasznosci, a nie obgadywań topik się rozrasta i ludzie tu wracają zalozylam ten topik i to co powiedzialam o kilku osobach nie ma nic wspolnego z obgadywaniem ich jest to forma sympatii pozdrawiam zaczepliwą/wego;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobieta też po 40-tce
Internautko, ja już znalazłam ... wspaniałych rozmówców płci obojga. :) Viola chyba jeszcze walczy z grzybkami. Może znajdzie wreszcie wolną chwilę i odsapnie przed komputerem. ;) Ja teraz tez już znikam. Zajrzę wieczorem. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KRKania
Witam :) Poczytałam trochę i zamyśliłam się nad Waszymi ostatnimi pytaniami i rozważaniami. Bodajże trzy lata temu zaczęłam internetową znajomość z ciekawym mężczyzną. Jakoś tak to się rozmyło samo z siebie. Po pół roku znów odezwał się. Luźna, ale ciekawa konwersacja z czasem zaczęła się ocieplać. Oboje czuliśmy, że coś się zaczyna między nami dziać. Byłam wówczas w dziwnej sytuacji - nie mieszkałam z mężem, aczkolwiek rozważałam możliwość jego powru, dania szansy naszemu małzeństwu. Po niezobowiązyjącym spotkaniu z tamtym mężczyzną, po następujących po nim rozmowach, przerwałam to, co tak na dobrą sprawę jeszcze się nie zaczęlo. Przestraszyłam się chyba jego ciepła i troski o moje zdrowie (rozłozyła mnie grypa) a może zbyt silne było we mnie poczucie lojalności wobec męża. Moja lojalność okazało się niepotrzebna. A z tym wirtualnym znajomym sporadycznie jakieś słowko zamienimy, ale ani on, ani ja nie potrafimy zrezygnować z tego świecącego słoneczka w kontaktach na komunikatorze gg.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
KrKaniu, na tym polega magia netu i wymyslonych dla nas komunikarkow, malych gadzetów tak milo za nas sie wypowiadajacych z tego co opowiedzialas wynika, ze mimo swojej lojalnosci nie znalazlas zrozumienia u boku męża ale czy sama lojalnosc wystarczy?;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Viola i co odezwiesz się
:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Raczej sympatyka
:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KRKania
w przypadku mojego męża to była właśnie taka miłość, przychodzaąca nagle, w najmniej spodziewanym momencie, burząca wszystko... Można się jej oprzeć, ale jeśli pozwoli się jej na pozostanie w myślach choćby, to nie ma odwrotu, bo nie ma do czego wracać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
KrKania, to prawda mam nadzieję, ze wchodząc na ten topik zdystansujesz się do swoich smutków net dziala cuda, a zółte sloneczko gg nie musi pochodzic od jednego tylko rozmowcy niebawem zajrzy do nas Viola i przesle Ci cmokusa, ktory tu czyni cuda:-) uwierz! sympatyku, rozwijaj skrzydła:-)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Raczej sympatyk
To czekam na tego obiecanego całuska.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KRKania
Internautko, nie ma juz we mnie smutku :) To tylko chwilka zadumy nad bojaźnią i miłością nieoczekiwaną i nie w porę :) Ale buziaka z przyjemnościa przyjmę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Raczej sympatyk
No i co z tym całuskiem? Nie wejdę do rozmowy jak go nie dostanę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witajcie wieczorkiem:-) trochę tu cichutko dzisiaj... brakuje kolorowych buziaków i kwiatuszków, dyskutantow czarnych i pomarańczowych przyszło mi na mysl, zeby przytoczyc to co powiedział w zasadniczym temacie panów na poziomie , bojacych sie wyjść poza net....kiedys czarny ujął w punktach ewentualne zahamowania panów dot. takiego wyjścia/takich spotkań/ przypomnę bo stronki szybko umykają:-) 1.rozsądek/zła sława netu/ 2.obawa czy spełni sie oczekiwania kobiety 3.ma cos do ukrycia i boi sie czegos w rodzaju kompromitacji/tak to odbieram/ 4.wcześniejsze rozczarowanie takim spotkaniem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiedyś czarny
Witam Slicznie Wszystkich Panie 🌻 Panowie 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skołowna internautka
witaj opolanko , wiataj kiedys czarny:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiedyś czarny
Opolanko, czwarty punkt jakby nie takie ma przesłanie ;) ale to możliwy powód...piąty :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiedyś czarny
widzę Opolanko... i przyznam żem w kłopocie miłym :) Czymem zasłużył na takowe "cytowanie" ? ... Czy to aby nie skladowa prowokacji ? ;) moje słowa późniejsze o poecie i czytelniczce ? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiedyś czarny
Skołowana Internautko :) Ja wolę pomarańcz teraz - choć kiedys na czarno występowałem jawnie. Wracam do przeszłości - kiedy SŁOWO a nie osoba wartość nadawała zdaniom.... myślę że rozumiecie co mam na myśli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×