Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Pogódka

mam 17 lat ! bede mamą!

Polecane posty

Gość gotowa na dziecko
a teraz zmien ....do ciebie choc nie wiem kim jestes jestes dnem -za to wskazanie mi linka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość molonit
na razie to autorka topiku nie za wiele ma do decydowania, to los decyduje za nią, a jaka będzie matką, to okaże sie za lat kilkanascie. Wtedy okaze si e, jaki jest rezultat jej pracy wychowawczej. Zajsc w ciąze i urodzic to najprostsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BorSUKI
dla mnie mlode matki,tom lode dziwki i wcale nie mam kompleks nizszosci,ani nie jestem 30 letnią strą panna.Mysle mozgównica a nie pizda tak jak te mlode kurwiszatka rozkraczjąca niozki,bo tyle tylko potrafią

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wy na serio
czy dla jaj sie spieracie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiszka kaszana
kto tu sie spiera?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość na serio
Słusznie ktoś zauwazył ze To jest topik o spełnionym marzeniu a nie o sexie nastolatek wiec uwagi na temat nózek sa nie na miejscu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hmm ja o wyjsciu za maz ogolnie nie mysle...boje sie ego,,...byc moze wynika to z urazu psychicznego...moja matka tez niby takc zekala i teraz ma...bo se chlopa znalazla...ojciec moj zrqanil mnie strasznie....mam mnioe gdzies zamiast dawac kase na mnie,na moje utrzymanie, woli przetrwaniac to an imprezy i mlode dziwki...wiec nie chce tak samo skonczyc, w zlym zwiazku iw biedzie...a najgorsze,ze jestem do niego podobna..t.zn. nie stala w uczuciachmnie przywiazuje wagi nawet do bliskiej rodziny,mysle o swych wygodach, i ejstem cholernie leniwa....ojciec ma z pierwszego malzenstwa syna...(ma 27lat,nie znam go) i tez jest nikim jak om..tzn. skrzywiony,bez szkoly itd....:O jak na razie sensem dla mnie ejst zeby moc realizowac swą pasję i miec komfort materialny...........nie wiem,ale jak tego nie osiagne, to moze i pomysle o samobojstwie...co do milosci...zbytnio w to nie wierze...nie wierze w milosc do grobowej deski....zresztą tyle bym nie wytrzymala...owszem miewam jakies platoniczne milostki,krotko trwajace(mialam ich juz 25....) ale sie angazowac w nic nie chcę... zresztą milosc to taka chemia(wyznaję teorię ewolucjonizmu), co trwa pare lat, w celu przedluzenia gatunku ...i na tym polega sie dobieranie w pary(tzn.wybranie osobnika,co da potencjalnie najlepszy amterial genetyczny) im wieksza namietnosc to przyzwyczajenie jest jakies znosne...chco aj bym 10lat wjednymz wiazku nie wytrzymala.....:O a co do dzieci,to ich nie znosze...zresztą nigdy nie lubilam zabaw lalkami bobasami itd..i mą zmorabylo to aby matka se jakiegos dzieciaka nie zrobila...tego bym nie zniosla....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ta ,która napsała \"gotowej na dziecko \" ze powinna zmienic topik jest dla mnie kompletnym zerem. schadenfreude!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mam 20 lat
Miłość to coś więcej od chemii, wierz mi. To rzadkość, ale na swoim przykładzie tylko nie możesz jej wykluczać. Ktoś tu trafnie napisał, ludzie mylą zauroczenie z miłością, a to są dwie zupełnie inne rzeczy. Prawdziwa miłość to wielk przyjaźń, jest mocniejsza od miłości do rodziców, czy dzieci. Ale mając takie życie jak Ty mogłabym stracić wiarę nawet w siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
spotyka sie ludzi majacych 30 lub 40 i wiecej lat , ktorzy nie odrozniaja milosci od zauroczenia. tak wiec wiek nie ma tu nic do rzeczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć wszystkim! Tak sobie myslałam o wszystkim, co tu piszecie i doszłam do zaskakujących wniosków. Otóż ja jako nastolatka o wiele więcej pomagałam matce przy jej dziecku (mam prawie 15 lat młodszego brata) niż ona gdy moje się urodziło! Ja od małego zajmowałam się bratem, przewijałam go , karmiłam, bawiłam się z nim i wychodziłam na spacery. Oczywiście w miarę możliwości tj. po szkole i swoich zajęciach. Ale pomagałam dużo. A w wakacje to już było obowiązkowo, że od 10 do 12 z dzieckiem na spacer i matka w nosie miała, że ja na basen chcę iść czy coś, po południu też. I rodzice często wychodzili wieczorem i ja zostawałam z dzieckiem. I dawałam sobie spokojnie radę. A to były czasy tetrowych pieluch, ciasnych śpiochów i bebiko w którym się wiecznie kluchy robiły i smoczek zatykały. Moje koleżanki też \"obsługiwały\" młodsze rodzeństwo. Kiedyś nastolatki były traktowane poważniej jak teraz, po prostu. A jak się moje dziecko urodzio, mieszkaliśmy wtedy jeszcze z rodzicami, to mi matka w sumie nie pomagała, nawet dnia wolnego nie wzięła. Nigdy nie przewinęła dziecka, nie wykąpała, nie wyszła z wózkiem na spacer.Ale w sumie nie było takiej potrzeby, bo przy bracie wszystkiego się nauczyłam. A jako, że siedziałam z dzieckiem w domu to spadło jeszcze a mnie gotowanie dla całej rodziny i opieka nad bratem, który miał wtedy 7 lat, czyli odebranie ze szkoły, pomoc w lekcjach itp. Dlatego trochę śmieszą mnie teraz topiki zakładane przez panie po 30 typu \"jak wyjąć niemowlęciu smarki z nosa\" itp. Dziecka nigdy wcześniej nie widziały, czy co? Ja jako nastolatka naprawdę byłam mądrzejsza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja doswiadczenie w opiece nad małym dzieckiem zdobywałem\" na kuzynce\"gdy miałam 12 lat ale ja to robiłam z przyjemnoscia bo lubiłam dzieci ta kuzynka pozniej przychodziła sie bawic z moja córcią A to ze kiedys nastolatki były doroslejsze to fakt.Moja panna jest zupełnie inna niz ja bedac w jej wieku.Moze to wina mojej nadopiekunczoscie? Czesto jej mowie by sprawdziła w paszporcie ile ma lat bo zachowuje sie czasem bardzo dziecinnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja nie mialam ZADNYCH doswiadczen z niemowletami,a gdy urodzilam moja corke nie pomagal mi nigdy nikt(oprocz jej taty) w niczym i jestem bardzo dumna bo swietnie sobie poradzilam.gdy czegos nie wiedzialam siegalam do ksiazki lub czasem pytalam o rade na necie i tyle.nikt mi nawet nie pilnowal dziecka przez 5 minut do momentu gdy poszlo do niani(jak mialo rok). dom byl zawsze czysty,a ja umalowana i usmiechnieta. musze sie troche pochwalic:-P bo naprawde nie moge sie nadziwic ile czasem kobiety problemow wynajduja,same sobie ich dokladaja,a wystarczy przygotowac super dom pod dziecko-zeby bylo jak najwygodniej,poczytac o opiece(ale naprawde duuuuzo czytac i to z roznych zrodel,i to przed ciaza juz zaczac),krotko mowiac PRZYGOTOWAC SIE nie sadze zeby wiek mial znaczenie,jesli dzidziusia bardzo sie pragnie i ma ku jego posiadaniu warunki to znaczy,ze dojrzalysmy do tego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Roksana - - -
BiznessWomen i Rafinka- Czy wy bez tego tematu nie możecie życ ?? Ciągle piszecie to samo każdy już zna waszą opinię na ten temat, tak wam do gustu przypadły te przepychanki ?? Już śmieszne jesteście, złóżcie kółko wzajemniej adoracji i popierania 17 latek w ciąży :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość frutapura
Mam 24 lata i prawie rocznego syna. Ja "wpadłam"... ale moja nieplanowana ciąza nie była tragedią. Kończyłam studia, pracowałam, mąż (wtedy chłopak) pracował i zarazbiał (teraz troszkę więcej) 3 500 zł... Stać nas było na początek na wynajęcie mieszkania, zapewnienie dziecku wszystkiego. Jedyne w czym pomogli nam rodzice to urządzenie wesela (które i tak planowaliśmy... poprostu zostało przyśpieszone o kilka miesięcy). Uzbieraliśmy sporą sumę pieniędzy na weselu i połowę tej kwoty w wysokości 85 tyś zł. włozyliśmy w fundusz powierniczy dla naszego syna. Za resztę pieniedzy weselnych + trochę wspólnych oszczędności kupiliśmy działkę i wybudowaliśmu malutki domek 10 km za miastem. Jesteśmy niezależni finansowo, może trochę młodzi bo oboje mamy po 24 lata ale bardzo zadowoloeni z naszego obecnego życia. Piszę to wszystko bo też miałam obawy, że nie zajdę w ciążę. Miałam 7 operacji na szyjce macicy, usunieto mi jeden jajnik. Lekarz starł się mnie podnosic na duchu ale uprzedał, że moge mieć poważne problemy z zajściem w ciażę. Jak zobaczłam 2 kreski na teście ciążowym to się popłakałam... trochę z ulgi i szczęścia trochę z lęku czy dam sobie radę. Bo w przeciwieństwie do autorki tego topicu jestem realistka i zdaję sobie sprawę, że nawet najwiekszą miłością nie nakarmi się dziecka ani się go nie ubierze... Nie rozumiem też autorki która sądzi, że jeśli jej mama urodziła młodo to znaczy, że Ona (autorka) może zajść w ciążę i zwalić się jej na głowę z dzieckiem i matka ma obowiązek się nimi zająć i ich utrzymać... Rozumiem, ze rodzice moga pomóc ale wszytko ma swoje granice... Pomoc to NIE znaczy wziąc na wychowanie i byc odpowiedzialnym za jeszcze jedną osobę... Moja mama urodziła jak miała 19 lat a jednak nie uważam, że mam prawo ządać od niej czegomkolwiek... Jeśli mi pomoze w jakis sposób to tylko jej dobra wola. Może pomóc ale nie musi... P.S. AUTORKO... Widać, że jesteś jeszcze nieświadomym wielu rzeczy dzieckiem... Nie wiesz, że te Twoje 40 tyś zł to w rzeczywistości niewielka suma. Pięniadze rozchodzą sie bardzo szybko... szczególnie jak ma się dziecko i dużo wydatków z nim zwiazanych... Nie mówiąc już o zaczynaniu nowego życia... Nawet się nie zorientujesz jak zostanie Ci 10 zł na koncie... :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Już śmieszne jesteście, złóżcie kółko wzajemniej adoracji i popierania 17 latek w ciąży ZGADZAM SIĘ Z ROKSANĄ :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do nastolatek w ciąży
bycie matką w tak młodym wieku było dobre w średniowieczu, kiedy ludzie umierali około trzydziestki, nie znali żadnych zabezpieczeń i ogólnie byli "ciemni". W dzisiejszych czasach jest po prostu nieodpowiedzialnością i głupotą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anita 27
w dawnych czasach ludzie zyli dluzej niz w dzisiejszych moja droga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość na serio
to nie temat o seksie nastolatek ale o spełnionym marzeniu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oj anito 27
chyba dość słaba z historii byłaś :-) Poczytaj trochę o długości życia w średniowieczu i nieco późniejszych czasach :-) Średnia długość życia to 35 lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kwiatusek ona
wiec mam17 lat i uprawialam stosunek z moim partnerem... juz powinnam miec okres i jeszcze go nie ma m boje sie ze to moze byc ciąza!!!! boje sie reakcji rodzicow bo jestem jeszcze uczennica II kl LO ..... pomocy!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Andzia18
Witajcie dziewczyny!!!A ja mam 18 lat i w maju też będę mamą!!!To moja druga próba bo poprzednia ciąża okazała się obumarła:(Moja rodzinka jest bardzo szcześliwa,że bedziemy mieli maluszka w domciu:)I nikt nie widzi w tym nic złego.Ja osobiście czuje sie od dawna gotowa do tego,żeby być matka i nie jest to tylko moje zdanie.Jak na swoj wiek jestem bardzo dojrzala dlatego nie widze nic zlego w tym,że mamy są coraz młodsze.Oczywiście bez przesady,ale dziewczyna 17 letnia jest juz dorosła,choć niepełnoletnia:)Każda chyba sama czuje,kiedy nadejdzie TEN moment.I tyle...Bede bronic mlodych mam,mimo wszystko...Bo nie chodzi tu o wiek,ale o to czy ktoś nadaje sie na to by byc matka.Moja mama urodzila mnie i mojego mlodszego brata w wieku dwudziestu paru lat i co z tego?Jako matka w ogole sie nie sprawdzila.Teraz moj braciszek ma 12 lat i nie widzial jej od ponad miesiaca,bo odeszla od nas i jakos chyba za nami nie teskni...:( I to tyle z mojej strony

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Exclusive
Andzia18 Podzielam Twoje zdanie uważam że jeżeli jest ktoś gotowy na to aby zostać mamą to nic złego i nie rozumiem ataków innych ludzi na takie sprawy. A dodam że moja siostra w wieku 18 lat urodziła syna który już ma 7 lat :]. Po roku czasu poszła się kształcić i obecnie jest Policjantką :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Andzia18
No właśnie:) cieszę się,że podzilasz moje zdanie bo takich jest coraz mniej,niestety....A te panie,które zjeżdżają tu biedna dziewczyne to stare zazdrośnice,że ktoś jest NAPRAWDE szczesliwy.Bo dobre wyksztalcenie,super praca i takie tam sa potrzebne ale NIGDY nie dadza ci prawdziwego szczescia.Prawdziwe szczescie moze dac kobiecie tylko i wylacznie dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Andzia Brawo! Gratuluje prawidłowego pojecia szczescia! powodzenia! Jestes młoda ale wiesz czego chcesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Prawdziwe szczęście daje ludziom zdobycie to o czym marzą i na co pracują. Dziecko nie ma monopolu na dawanie szczęścia. Znam kilka szczęśliwych związków w których z róznych powodów nie ma dzieci. Trochę tolerancji dla innych światopoglądów :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość upssssssssssss

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Dziecko nie ma monopolu na dawanie szczęścia ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość julecka
hey ja tez mam obecnie 17 lat :) moj chlopak ma 21 ;) i jestesmy bardzo szczesliwi i chcemy miec dziecko jednak aby je splodzic czekamy az bede miala 18 lat i wtedy pelna para ;* obydwoje tego chcemy ;* i co dlategho jestem zla i gorsza ;* moze bede czekala az skoncze 20 pare lat i moze ich nie dozyje co ?:> jestem chora i wiem o tym i dlatego chcemy spelnic nasze marzenia maz i dziecko pozdrawiam ;*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×