Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mądralka

Pytania dotyczące Biblii

Polecane posty

Hmm.. jakoś nie moge pojąć tego, zrozumieć, że nie wierzysz w nic. Dla mnie to jest wrecz absurdalne, ale jestem osobą tolerancyjną i nie krytykuję Cię za to. "Umiem sobie radzić"- wiec uważasz, ze sama/sam sobą kierujesz, od niczego nie jestes zależny (duchowo)...echh.. troche to skomplikowane. Na twoim miejscu czułabym się samotna, nie wierzyć w nic, po co na co i dlaczego tu jestem, czekac na śmierć a później co.. reinkarnacja?! Wiara jest dla mnie oparciem, w pewnym stopniu tłumaczy mi moje bycie tutaj, choć... czasem wątpie, ale to chyba każdemu sie zdarza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Może po prostu - \"nic\" to duża doza przypadku z jakąś tam \"dawką\" własnego wpływu. Tak ja to mniej więcej czuję. Nie wiem jak \"Wole\"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wole...
no widzisz, w moim srodowisku, jak komu spowiem ze jestem ateistka, czy tam antyteistka, ze ei wierze wogole, to jednym slowem patrza sie na mnie jak na malpe w zoo...i tolerancja powiadasz? ech i nietsety nie znam czegos takiego od ludzi, jakos nigdy z tym sie nie spotkalam...widzisz ja umiem sobie radzic, i tak ja kieruje wlasnym zyciem, i nie jestem samotna, choc w srodowisku moze i tak, ale mam swoje grono, w ktorym czuje sie dobrze, i nikt mnie "nie zabija wzrokiem" bo jestem taka. czuje sie wolna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wole...
i nie rozumiem czemu to jest skomplikowane, dla mnie wszystko jest bardzo proste, i ogolnie nie zastanawiam sie nad tym czy jest w co wierzyc, czy nie wiem, moge w cos wierzyc, nie mysle o tym, poprostu sobie zyje, ukladam zycie, mijaja lata i papa, jakos dla mnie to nie jest skomplikowane

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
skoro nie znasz tolerancji od ludzi, to może warto, żebyś była sama tolerancyjna - nie czyniła drugiemu, co Tobie niemiłe?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wole...
a czy ja czynie cos zlego? wyrazam swoja opinie, jestem tolerancyjna dla homoseksualistow, dla osob bezdomnych, dla ludzi potrzebujacyh itp...dla chrzescijan nie, bo oni nie toleruja ateistow, a wrecz przeciwnie najchetniej by spalili ich na stosie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No nie wiem.. ja tak byłam wychowywana, ze nalezy, powiedzmy, każda \"nienormalność\" przyjąć normalnie, bo ilu jest ludzi, tyle jest osobowości odmiennych odmojej. Ja tam nie widze żadnego problemu :) Odnosze jakies nieodparte wrażenie, że to zycie Ci "wisi".. co bedzie to będzie, żyje z dnia na dzień, a co tam, układam życie, nie ma przypadkow, wszystko zaplanowane... Pytam, bo zawsze mie to interesowało, brak wiary w Boga, czy to tylko na pokaz, czy to się na serio czuje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wole...
wiesz dzis tez prawdziwych muzulmanow nie ma, a islam stal sie polityka...generalizuje...hmm owszem...bo z tym mi sie kojarzy chrzescijanstwo...ze stosem, z bolem, cierpieniem... o dobry watek cierpienie...w pismie swietym jest od cholery ze cierp bedzie ci to wynagrodzone, i co? i dupa?? plakac mi sie chce, jak widze starsza babcie, ledwo sie porusza i wogole, i podchodzi do niej druga i mowi, cierp jak chrystus zostaniesz zbawiona...koszmar...wydaje mi sie ze cierpienie to chywt marketingowy chrzescijanstwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wole...
no i co z tego ze mi zycie z wisa, masz jakis problem?? no nei wierze i tyle, odpweidzialam ci jak to widze, tak na pewno na pokaz, zwlaszcza w tym kraju...brawo :|

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hmm, pamiętam, że dla mojej prababci największym cierpieniem starości było to, że nie może już nic robić, pracować. I modliła się o śmierć. Dlatego myślę, że akurat jeśli ktoś wierzy, że to cierpienie ma sens to po prostu z psychologicznego punktu widzenia jest mu łatwiej. Łatwiej jest pewnie też na coś czekać. Akurat cierpienia starości i wielu innych nie stworzyło chrześcijaństwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wole...
podalam tylko taki przyklad. wiadomo ze jak jest sie starym to nie jest latwo, i raczej lepiej szybciej umrzec, logiczne komu chce sie we wlasnym gownie zyc, widzialam cierpienie spowodowane staroscia u mojej prababci, ktora przezyla 98 lat, , w tym 8 lat nie wychodzac z lozka. no al enie chce o tym rozmawiac, chodzi mi o cierpienie, nawet dzieciom z rakiem mowi sie cierp bedziesz wielki...o to chodzi ze jaka radosc daje chrzescijanstwo skoro tak manifestuje bol

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wole...
przeparszam, ale niestety bede szla, mialam bardzo meczacy dzien i ledwo patrze juz na oczy, wiec ide sobie juz. mozna by tak gadac i gadac, a w koncu i tak by wyszlo ze jestem zerem, bo nie wierze, juz milion razy uczestniczylam w takich tematach...moz ekiedy sjeszcze tu zajrze, milego przytaczania fragmentow z pisma

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wole...
ha jeszcze do tej radosci, np buddyzm daje wielka radosc, daje oczyszczenie duchowe, ludzie sa tam poprostu radosni,. i nie ma mowy o bolu, o wojnie, oni tego nie znaja, tzn znjaja z gazet ale nic z wlasnej inicjatywy, nic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak - powiedz kilkuletniemu dziecku, że cierpii bezsensownie. Że to nie ma znaczenia. Nawet jeśli nie wierzysz, to chyba było by okrucieństwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wole...
no i trzeb apamietac ze w buddyzmie tak naprawde nie ma boga, moze dlatego tak mi sie podoba ta religia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A to nowość, tego to jeszcze nie słyszałam.. chwyt marketingowy... chyba jakoś inaczej do tego wszystkiego podchodze. Owszem, wierzę w Boga, jestem chrześcijanką, ale niektore rzeczy wydają mi sie przesadzone. Bo np. instytucja jaką jest Kościół, dawno zmieniła swe znaczenie. Dziś już jest mało spotykane, by ludzie przychdzili sie pomodlić. Obecnie to w Kościołach lansuje się młodzież, nie jest juz tym samym Kościołem co kiedyś, gdzie panuje spokój, cisza, gdzie można w spokoju się pomodlić, przeżywac Mszę Świetą. Zachowują to tylko te starsze kobiety, ktore nieraz przesadzają. Poza tym jest jeszcze wiele aspektow na nie... ubior, zachowanie... I powiem otwarcie to mi nie pasuje. To tak na marginesie... Nie moge zrozumiec jednego... nie mówię niczego, co miałoby Cię prowokowac do ataku na moja osobe!! Nie wiedziałam i dlatego pytam, czy coś w tym złego?! Widzisz, wyprowadziłas mnie z błedu i bardzo Ci dziękuję. Więcej tolerancji!! Ja nie jestem winna za całą swa religie (podejmowane decyzje, \"chwyty marketingowe\", chęć spalenia na stosie ateistów). To chyba tyle z mojej strony... życze wszystkiego dobrego!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ależ przecież nie jesteś zerem. Ja też nie wierzę i nie czuję się bynajmniej zerem. Ty też nie jesteś. Spokojnych snów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestes zerem.. skad to się wzięło?! Nikt nie jest zerem... każdy coś znaczy i wnosi w życie, choćby nie wiem jakie było :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wole...
w wieku 8 lat bardzo chorowalam, w mojej rodzinie byl zaprzyjazniony ksiadz, pewnego dnia przyszedl, zobaczyc jak sie czuje, naprawde bardzo cierpialam, tzn teraz pewnie tak bardzo by mnie nie bolalo, ale jak na 8 latke, no to chyba ni etrzeba mowic ze bol zawsz jest ogromny, no i ten ksiadz powiedzial mi, ze jak czlowiek cierpi to zmywa z siebie wszytskie grzechy i im bardziej cierpi tym bardziej bog go kocha....po godzinie od tych slow wyladowalam w szpitalu, przeszlam zapalenie opon mozgowych, omal nie umarlam iw iecie co po tym pweidzialam?? ze nie chce zeby bog mnie kochal skoro tak cierpie przez niego..taka anegdotka, a teraz naprawde mykam,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chyba jestem coraz bardziej na nie ;) Moze od razu zacznijmy się biczowac, by bardziej cierpieć, niz cierpimy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W jaki sposób na nie? Jeśli ktoś czuje, że ma powodu do biczowania się, że kogos skrzywdził, to niech się biczuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja nie uciekam, i też bardzo was polubiłam, modliłam się wczoraj o was, bo jacyś bliscy mi się staliście. Szczególnie o ciebie marzycielu , malutka, belaiza, czarny. Będę zaglądać tu od czasu do czasu i gdybym w sercu miała coś co chcę wam napisać, co w modlitwie Bóg kładzie mi na serce to napiszę. Myślę o was często. i jeszcze o reinkarnacji; \" postanowione ludziom raz umrzeć, a potem sąd.\" RAZ \" kto słucha słowa Mego i wierzy Temu który mnie posłał MA żywot wieczny i NIE STANIE PRZED SADEM lecz przeszedł z śmierci do żywota \"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wole...mam wrazenie ze piszac ze nie nawidzisz chrześcijan, nie wiesz co piszesz, chrześcijaństo (prawdziwe) to miłość, dobro, współczucie, ciepło, pokój , miłosierdzie. mam wrazenie ze zostałaś skrzywdzona i rozczarowałaś sie Instytucją Kościoła Katolickiego. błagam was nazywajcie rzeczy po imieniu. imię chrześcijanin. zobowiązuje do dobrego swiętego życia, \"po uczynkach poznają gdzie są uczniowie moi \" czyli chrzescijanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chrzescijanie (prawdziwi) to zawsze dobrzy ludzie, ale dobrzy ludzie to nie zawsze chrześcijanie:), dobrze ze są jednak mimo wszystko bo inaczej wszyscy na ziemi by się powybijali.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wole czekasz na smierc, a potem co? dziura, nicosc? I wcale nie chce Cie na stosie spalic :D to chrzescijanie byli paleni, krzyzowani, zucani na pozarcie lwom itp itd przez 2000 lat a i dzis niestety to sie czesto zdarza. Powies sobie krzyzyk na szyi i pojdz na spacer w muzulmanskim miescie to zrozumiesz co mam na mysli. Ty chyba nie znasz chrzescijanstwa tak naprawde, kto kaze chrzescijanom cierpiec. My mamy Zbawce, ktory juz za nas cierpial. I wylania Ducha Sw Ci zycze poznasz wtedy co to prawdziwa radosc :D Kamelio ciesze sie ze nie uciekasz Pozdrawiam wszystkich. Ja zaraz do obiadeki do pracy uczyc muzulmanskie dzieci :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×