Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mądralka

Pytania dotyczące Biblii

Polecane posty

W sumie masz rację - to bardziej złożone. Ale rzeczywiście wydaje mi się, że chodzi o rozgłos mający na celu uzyskanie poparcia tego właśnie fanatycznego elektoratu z okolic Radia Maryja. Bo jednak to elektorat może mniej liczny, ale taki mocno wg mnie wodzowski (wobec Rydzyka) a zatem dosyć stały - jeżeli Ci politycy skumają się z \"wodzem\" będą mogli być praktycznie pewni głosów tej grupy (aż do momentu, gdy z wodzem się \"pogryzą\" jak jakiś czas temu Giertych). Myślę, że to dla nich o tyle istotne, bo z wyborców mniej skrajnych i tak mało kto na nich zagłosuje. A mniej skrajna część Pisu jest w trudniejszej sytuacji - bo opowiadając się jasno za jedną ze stron, straciła by część wyborców - albo z jednej, albo z drugiej strony. Tak mi się wydaje. Zresztą to nie miejsce na politykowanie raczej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maćku : Nie doczytałam się sama tego fragmentu ale to nie ma większego znaczenia .Może jest jeszcze jakieś inne tłumaczenie biblii ? zastanawiajaco brzmi sformułowanie , które ,podałeś -\"właściciel kobiety\".Nie komentuję.Nie ma sensu pojedynek na cytaty pochodzące z rożnych tłumaczeń biblii .Różnice w interpretacji wiadomo do czego prowadziły. Warto aby takie fragmenty poczytali sobie zagorzali zwolennicy porządku biblijnego świata, aby dostrzegli ,że sami zasad takich jak podsuwa biblia nie stosują , bo uważają je za niechrześcijańskie . Każde zjawisko społeczne czy religijne ulega ewolucji , przeobrażeniom - niewielu jest dziś zwolenników choćby zasady - życie za życie.Od wielu innych zasad też odeszliśmy , gdyż ich stosowanie równałoby się z barbarzyństwem .Dostrzegam gołym okiem paradoks - z jednej strony nawoływanie do podporządkowania porządku społecznego zasadom chrześcijańskim jako gwarancja humanizmu i humanitaryzmu z drugiej strony porzucenie niektórych zasad jako też droga humanitaryzmu i humanizmu .Temu zjawisku oczywiście towarzyszy pewność co do wartości wszystkiego co ta księga zawiera .Paradoks i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a temat aborcji to lep dla mas , wiadomo ,że kontrowersyjny i każdy ma jakieś tam zdanie .Komuna też stosowała takie chwyty - jak coś mieli ustalić ważnego tak kombinowali ,że na plan pierwszy wysuwała się w sumie mało istotna sprawa , ale angażująca emocjonalnie społeczeństwo , powodująca burzliwe debaty itp. a to co istotne cichutko i po ich myśli było ustalane .Może dziś też takie tematy temu służą . Wydaje mi sie ,że nia ma co się emocjonować tym tematem , bo i tak nie będziemy miec do końca pewności kto ma rację . Ale jeśli tak się władze interesują naszym życiem - jako życiem a nie nasłuchem czy podsłuchem życia- to czemu dopuszczają trucizny w jedzeniu ,w lekach , szczepionkach , powietrzu .O tym lepiej milczeć a przecież to ludobójstwo na szeroka skalę .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
{ bo i tak nie będziemy miec do końca pewności kto ma rację .} Gorzej jak będzie to jednak pewne. Wyobraźcie sobie obie opcje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jesli jakiś werset lub wersety są kontrowersyjne to najlepiej porównać kilka przekladów biblijnych. Najmniejszym zaufaniem obdarzyłabym Przeklad Nowego Świata. Ta Biblia powszechnie zwana Biblią Świadków Jehowy ma wiele zafałszowań i celowych zmian ponieważ została przetłumaczona pod dogmaty tej religii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wszystkie przekłady zostały przetłumaczone i \"zredagowane\" pod dogmaty. Różnica tylko w tym - czyje dogmaty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jest taka książka a w niej tekst .Dla jednych jest to wewnętrzny dialog schizofrenika , dla innych sposób na wyrwanie kasy a jeszcze dla innych niezbędnik życiowy - prawdziwa rozmowa człowieka z bogiem . .Przeczytajcie fragment jeśli macie ochotę . ... każdy mówi. \"Wszystko jest w Księdze. Przeczytaj i przestrzegaj. To wszystko co musisz zrobić\" Problem, że każdy ma inną Księgę. Wiem. I każda Księga mówi coś innego. Wiem. ... nie przestrzegacie tych Ksiąg. Przestrzegaliśmy. Wierzymy, że przestrzegaliśmy. Właśnie dlatego potrzebujecie pomocy. Wierzycie że przestrzegacie, ale nie przestrzegacie. Wciąż powtarzacie że wasze Pismo Święte (wasze kultury mają ich kilka różnych) daje wam prawo do traktowania innych tak jak ich traktujecie; do robienia tego co robicie. Możecie tak mówić tylko dlatego, że tak naprawdę nigdy nie wsłuchaliście się w głębokie przesłanie płynące z tych Pism. Czytaliście je, lecz nigdy ich tak naprawdę nie słuchaliście. Ależ słuchaliśmy. Robimy to co Pismo mówi, że powinniśmy robić! Nie. Robicie to co WY mówicie, że Święte Księgi wymagają od was. Co to znaczy? To znaczy, że podstawowe przesłanie wszystkich Świętych Pism jest takie same. To co jest różne to sposób w jaki ludzie je interpretują. Nie ma nic \"złego\" w różnych interpretacjach. Co wam nie służy to podziały spowodowane przez różnice, krzywdzenie innych na podstawie różnic i zabijanie innych jako rezultat tych różnic. To jest to co teraz robicie. Robiliście to przez całkiem długi czas. Nie potraficie być zgodni nawet w obrębie waszych poszczególnych społeczności, na temat tego co wasza konkretna święta Księga mówi i co to znaczy. Używacie tych nieporozumień jako usprawiedliwienia dla nieprawości. Spieracie się między sobą co mówi Koran i co te słowa znaczą. Spieracie się między sobą co mówi Biblia i co te słowa znaczą. Spieracie się między sobą co mówią Vedy, co mówi Bhagavad-Gita, co mówi Lun-yu, co mówi Kodeks Pali, co mówi Tao-te Ching, co mówi Talmud, co mówi Hadith, co mówi Księga Mormonów. A co z Upaniszadami, I Ching, Adi Granth, Mahabharatą, Yoga-Sutrą, Mathnawi, Kojiki? OK, rozumiem o co chodzi. Nie, właśnie, że nie rozumiesz. I w tym problem. Sedno w tym, że istnieje wiele Pism Świętych, a wy zachowujecie się jak gdyby było tylko jedno.. To wasza Święta Księga jest naprawdę święta. Reszta to najlepszym wypadku marne substytuty, w najgorszym - bluźnierstwa. Ale nie tylko jest jedno Pismo Święte. Jest tylko jedna właściwa interpretacja tego Pisma - wasza interpretacja. Tego rodzaju duchowa arogancja sprowadziła największe boleści na wasz rodzaj. Więcej wycierpieliście - i przyczyniliście się do większego cierpienia innych - w obronie swojej idei Boga niż obronie jakiejkolwiek innej idei. Zamieniliście źródło największej radości w źródło waszego największego bólu. To szaleństwo. Dlaczego tak jest? Po co to zrobiliśmy? Ponieważ jest jedna rzecz, dla której ludzie wydają się chcieć oddać wszystko. Oddadzą miłość, oddadzą pokój, oddadzą zdrowie, harmonie i szczęście, oddadzą bezpieczeństwo, a nawet oddadzą własne zdrowie psychiczne za tę jedną rzecz. Co to? Posiadanie racji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🖐️ Gosia :) Wolicie oddać wszystko na co pracowaliście, wszystko co chcieliście, wszystko co osiągnęliście, za to, żeby mieć racje. W rzeczy samej jesteście za to skłonni oddać Życie. Ale czy tak nie powinno być? Przecież w życiu trzeba się opowiedzieć się za czymś słusznym. A Słowo Boga JEST tym co jest słuszne! Którego Boga? Którego Boga? Tak, który to Bóg? Adonai? Allah? Bóg? Elohim? Hari? Jehowa? Kriszna? Pan? Rama? Visznu? Yahwe? Bóg, którego słowa zostały nam przekazane przez Mistrzów i Proroków. Których Mistrzów i Proroków? Których Mistrzów i Proroków? Tak. Adam? Noe? Abraham? Mojżesz? Konfucjusz? Sidhartha Gautama? Jezus? Patanjali? Mahomet? Baha\'u\'llah? Jalal al-Din Rumi? Martin Luter? Joseph Smith? Paramahansa Yogananda? Chyba nie stawiasz ich wszystkich na równi? Czemu nie? Czy któryś z nich jest większy niż inni? Oczywiście! Który? Ten w którego ja wierzę! No właśnie. Teraz już wiesz w czym rzecz. Co chcesz żebym zrobił, mam zrezygnować z mojej wiary? Nie \"chcę\" abyś robił cokolwiek. Pytanie brzmi co ty chcesz zrobić? Chce znaleźć sposób, aby zakończyć to pomieszanie w wierze jaką mają ludzie. Jest na to sposób. Jaki? Transcendencja. Co to znaczy? Transcendencja znaczy wyjście poza, poszerzenie, przekroczenie. Nie znaczy to zupełne odrzucenie lub zniszczenie. Nie musisz niszczyć rzeczy jeśli chcesz przekroczyć ją. W żadnym razie nie chciałbyś zniszczyć starego systemu przekonań, ponieważ jest tam zbyt wiele rzeczy, które chciałbyś zatrzymać.\"Transcendencja\" (przekraczanie) nie znaczy: zawsze być \"inny niż\", znaczy: zawsze być \"większy niż\". Nowy system przekonań bez wątpienia zatrzyma część ze starego systemu (tę cześć starych przekonań, którą odczuwasz, że dobrze ci służy) i będzie połączeniem nowego i starego, nie zaś całkowitym odrzuceniem starego. Czy widzisz różnicę? Tak mi się wydaje. Dobrze. Więc możesz powstrzymać swój opór.Przyczyna dla której ludzie tak kurczowo trzymają się starych przekonań jest to, że nie chcą ich sprofanować, odrzucając je całkowicie. Ludzie myślą, że mają tylko dwa wyjścia: całkowicie odrzucić stare albo całkowicie zaakceptować stare. Ale to nie jedyny wybór jaki mają. Możecie przejrzeć stare przekonania i zobaczyć które z nich nie sprawdzają się. Możecie poszerzyć stare, aby cześć starych przekonań działała lepiej. Możesz dodać do starego i odnowić w niektórych miejscach twój system przekonań. (...) Tak naprawdę nie musisz nawet przyznać, że \"myliłeś\" się w jakiejkolwiek kwestii. Po prostu nie miałeś całkowitego zrozumienia. Potrzebowałeś więcej informacji. Transcendencja (przekraczanie) obecnych wierzeń nie jest ich całkowitym odrzuceniem; jest \"dodaniem\" nowego. Teraz gdy masz już więcej informacji, które możesz dodać do tego w co wierzysz, możesz powiększyć swoje przekonania - nie całkowicie odrzucić je ale powiększyć - i żyć życiem w nowy sposób. W sposób który działa. Ale nie mam więcej informacji Masz. Mam? Masz tą książkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj Maalutka !Dobrze ,że jesteś :) Od jakiegoś czasu staram sie nie mieć racji - to nie jest łatwe , ale trenuję .Walsch to celnie ujmuje jako posiadanie lub nie posiadanie zrozumienia.Gdy do naszego ego dociera informacja ,że popełniliśmy błąd w ocenie, wówczas pojawia sie dyskomfort i rożne formy ataku z wyparciem włącznie. . Ego nie czuje sie atakowane , gdy uznamy ,że mieliśmy za mało informacji i nie musi sie bronić . W tak prosty sposób możemy tego uniknąć i nie wikłać sie we własne sieci. Transcendencja się dzieje .Taki sposób myślenia , ten kierunek rozwoju świadomości prowadzi do integracji , do doszukania sie jedni i zrozumienia ,że wszystko jest wszystkim .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bajka na dobranoc o zrozumieniu ; Pewien człowiek znalazł kokon ćmy. Zabrał go do domu, aby zobaczyć jak ćma z niego wychodzi. W dniu, gdy pojawił się mały otwór, obserwował przez kilka godzin, jak ćma usiłuje się przezeń wydostać. Wydawało się, że już zrobiła co mogła i dalej się nie posunie. Człowiek ulitował się nad nią i postanowił jej pomóc. Nożyczkami rozciął kokon i uwolnił ćmę. Miała jednak nabrzmiały odwłok i małe zasuszone skrzydła. Człowiek dalej obserwował ćmę. Spodziewał się, że z czasem skrzydła powiększą się, a odwłok skurczy. Nic takiego jednak się nie stało! Mała ćma resztę życia spędziła chodząc z nabrzmiałym odwłokiem i suchymi skrzydłami. Ten skory do pomocy człowiek nie rozumiał, że ciasny kokon i wysiłek ćmy, konieczny do wydostania się przez mały otwór, były niezbędne do wyciśnięcia płynów z odwłoku do skrzydeł, tak by były gotowe do lotu zaraz po jej wyjściu na wolność.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny :) Ta przytoczona przez Gosię bajka wydaje mi się, że jest bardzo ważna. Szczególnie, że czasem sami jesteśmy jak ta ćma (czy motyl jak kto woli :P) wydaje nam się, że ciężko i ciasno jest w tym naszym kokonie a my byśmy już chcieli wzbić się i latać. I tak sobie narzekamy - że przecież ktoś mógłby nam pomóc. Ale często, gdyby nas ktoś tak poprowadził za rękę mogło by być tak, że zostaniemy z tymi suchymi skrzydłami i marzeniem o lataniu. Do wielu rzeczy musimy dojść sami, a inni mogą nam tylko dawać wskazówki . Ostatnio wydaje mi się, że w pewnym sensie zaczynam rozumieć Biblię (a raczej jej, jak mi się wydaje - pierwotne przesłania, te które nie zostały zniekształcone przez wieki) - a to głównie za sprawą \"Sztuki myślenia pozytywnego\" bodajże Schneidera (czy jakieś podobne niemieckie nazwisko). Bardzo ją polecam. Nie podejrzewałem, że tak wielki jest wpływ negatywnego myślenia na nasze życie (a co za tym idzie, tak samo wielki może myć wpływ pozytywnego myślenia). I to jest kwestia \"wiary\", która przenosi góry. Może właśnie znaczenie symbolu Raju.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam:) 🌻 ja to tez wklejałam w takiej postaci: Pewien człowiek znalazł kokon i ujrzał że pojawia się w nim mały otworek usiadł więc i przez kilka godzin patrzył jak próbuje się z niego wydostać motyl. W pewnej chwili wydało mu się że owad sam sobie nie poradzi postanowił mu pomóc i nożyczkami wyciął większa szczelinę. Wówczas motyl wyszedł z łatwością miał jednak nabrzmiałe ciało i małe skurczone skrzydła. Człowiek obserwował go nadal czekając az skrzydła rozwiną się i uniosą owada. Lecz to nie nastąpiło motyl resztę życia motyl pełzał ze skurczonymi skrzydłami niezdolny do lotu. Człowiek w swej życzliwości nie pojął, ze przeciskanie się ciasnym otworem było sposobem na wymuszenie przepływu płynu z ciała do kanalików w skrzydłach. Boże prosił człowiek, dotknij mnie na znak że istniejesz i na jego rękawie osiadł motyl.ale człowiek go strzepnął czekając na dotyk Boga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bóg nie umieścił nas na tym świecie po to by nas poobserwować a potem sąd? żadnego sadu nie będzie, to ewolucja świadomości. Cale nasze pojęcie jak działa rzeczywistość zostało wymodelowane przez religię, nawet jeśli wyjdziemy ponad to i tak żyjemy w religijnej matrycy. W każdej religii panuje poczucie oddzielenia, chrześcijanie powtarzaj,że znają jedyną słuszną drogę a już dzisiejsze zrozumienie fizyki kwantowej jest zrozumieniem pełnym jedności. Nasza duchowość musi wynikać z poczucia jedności, inaczej cokolwiek nie zrobimy to tylko gierki ego, o tym mówił Jezus, odrodzenie z ducha przebudzenie etc. wielki rodzic który się nami opiekuje to wielka pokusa, uwierzyć i mnie zbawi i wszystko będzie dobrze a wg mnie prawda jest taka ze NIKt się za nikogo nie urodzi, nie pójdzie do pracy nikt nikogo nie może zbawić bo i jak? Chodzi o osobistą ewolucję, świadomość jest drogą, Chrystus to symbol „ja jestem drogą prawdą i zyciem” czy to umniejsza wielkości Boga? Wg mnie, takie podejście sprawia, że jest absolutny, wieczny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jest ktoś chętny do dyskusji o Biblii? Może jest tu dobrze znający Pisma Świadek Jehowy? Bo mam problem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dreamer coś mi sie wydaje , ze dojrzewasz w tempie geometrycznym .To dobrze ale to nie jest łatwa droga .O wiele łatwiej wierzyć w piekło , niebo , spowiedź i zewnętrznego zbawiciela i 10 przykazań .A tak naprawdę nikt za nas ani sie nie wyśpi, ani sie nie podrapie tam gdzie swędzi, ani sie nie naje i ani nas nie zbawi . Te opowiastki o kokonie mając coś w sobie .Myślę ,że my też jesteśmy jakąś formą larwalną .Ciekawe czy gąsienica wie ,że zmieni sie w larwę a potem w motyla .Może też tego nie wie ? Myślenie jest ważne , to element kreacji .Podawałam tu kiedyś namiary na doświadczenia z wodą , Maalutka to też zna .Ciekawe doświadczenie z ryżem , do którego sie gada - podaje się komunikaty o zabarwieniu pozytywnym i negatywnym a ten ryz to rozróżnia.Robiłam to , nie do końca wierząc w efekt .jeden ryż smierdział i miał czarnego grzyba , drugi był świeży po 2 tygodniach z nim rozmowy ! .Jeszcze raz podaje namiary na książkę - Masaru Emoto -Woda obraz energii życia . W internecie jest ale po angielsku .Bardzo obiektywne wyniki badań i przez to robią wrażenie . Z tego co jednak obserwują w życiu szybciej się materializują negatywne myśli .Może nasze zwątpienie w pozytywny obrót sprawy tak działa a może pewne doświadczenia są nam potrzebne ? Patrząc na moc myśli zawsze myślę o współodpowiedzialności za to co nas otacza .Moje myśli . ,twoje i innych tworzą ten świat i cokolwiek sie dzieje jest naszym udziałem . Kto jest bez winy niech pierwszy rzuci kamień sobie wtedy myślę i nie mam sumienia sie po niego schylić , bo wiem ,że mam w tym udział .Wojna w Iraku , góry śmieci , zatruta woda , zwierzęta wiezione do rzeźni , awantura u sąsiadów , kibole , alkoholizm .Do wszystkiego się przyłożyłam.Może to transcendencja a może dekadencja tylko :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie wiem w jakim dojrzewam tempie, bo to w zasadzie nie ma znaczenia - zależnie od perspektywy patrzenia tempo jest inne. Ale czuję w sobie znaczny postęp i to, że czuję się dzięki temu znacznie lepiej - sprawia mi przyjemność zdobywanie takiej wiedzy. Właśnie przeczytałem \"Życie po życiu\" Moody\'ego - podejrzewam, że znacie bo to chyba dosyć znana książka. I właśnie też jednym z elementów przeżyć \"smierci\" jest zazwyczaj kontakt z jasnym światłem od którego emanuje idealna miłość, które jakby powoduje, że człowiek \"zdaje relację\" z całego swojego życia\" (wcielenia) i które nawet zwracając uwagę na złe postępki nie karze, nie karci. I światło to podkreśla, że są najważniejsze dwie rzeczy - miłość i wiedza, ciągłe zdobywanie wiedzy. Tak się składa, że jakiś czas temu , nie mając pojęcia o stanach bliskich śmierci też zacząłem zwracać w rozważaniach uwagę najpierw na miłość jako podstawę, a później zacząłem co raz bardziej odkrywać konieczność ciągłego zdobywania takiej powiedzmy duchowej wiedzy. Brzmi jakbym się chwalił. I dobrze :) Nie czuję się przez to lepszy od nikogo, ale czuje się lepiej sam ze sobą i ze światem. I myślę, że o to między innymi chodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie wiem czy podczytujecie czasem stronkę nautilusa .Jest tam artykuł 10 punktów - zbiór informacji na drogę .To krotki fragment: Jesteście nad małym bajorem, którego tafla nie jest zmącona nawet najmniejszym powiewem wiatru. Bierzecie mały kamyczek i rzucanie na środek. Widzicie kręgi, które powstały po uderzeniu kamienia w wodę. Kręgi te rozchodzą się wszędzie, docierają do brzegów, zmieniają układ małych drobinek unoszących się na wodzie, wreszcie powstałe fale krzyżują się, znoszą i wzajemnie nakładają się na siebie. Nic już nie jest takie samo jak było! Wasz „rzut kamieniem” zmienił cały mikroświat, którym było to „oczko wodne”. A więc zmieniliście mały wszechświat. Tak samo jest z Waszymi czynami lub myślami. Każda rzecz, którą robicie, a także myśl (!), która pojawia się w Waszej głowie, jest niczym to rzucenie kamienia na środek tafli wody. Musicie być świadomi tego, że w ten sposób wysyłacie falę, która przebiega przez cały wszechświat. To jest ten mały „ruch”, który powoduje cały szereg wydarzeń. Z tą świadomością nie żyje się czasem lekko.Czasem wygodniej jest nie wiedzieć.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🖐️ Gosia dokładnie tak:) Jesli temu podlegamy zdecydowanie lepiej jest WIEDZIEĆ :) \"Nikt nie wie, co kryje się za ludzkimi myślami. Uznane one zostały za coś oczywistego, coś, czemu nie warto poświęcać uwagi. Człowiek czasami myśli, i co w tym dziwnego? – to zdanie często powtarzają ludzie. Nic bardziej błędnego! Myśl to tajemna energia, którą może dysponować człowiek. To nieprawdopodobne narzędzie zmieniające wszechświat dał nam ktoś, kto ten wszechświat... stworzył! W epoce materializmu, czyli tak naprawdę kultu ułudy i mizerii, liczy się tylko to, co można dotknąć, co można wziąć ze sobą do domu, co można położyć na stole. Kto by się przejmował czymś tak ulotnym, jak myśl? Tymczasem każda myśl człowieka wywołuje niewidzialną falę, która niczym fala uderzeniowa przebiega przez cały wszechświat. Zostaje ona odebrana przez każdą cząstkę wszechświata, przez absolut (czymkolwiek ów absolut jest), który zaczyna tak robić, żeby owa myśl się zrealizowała. Nie dzieje się to natychmiast (przynajmniej my tego od razu nie widzimy), ale nasze ustalenia są zaskakujące – każda myśl pojawiająca się w Waszej głowie jest odnotowana przez wszechświat! Uważajcie na myśli! Dbajcie o nie, gdyż cały czas wysyłacie sygnały skierowane do wszechświata. Myśli to rodzaj komunikacji z absolutną energią, która jest gotowa wykonać każde Wasze polecenie! To w naszych głowach kryje się tajemnica zmiany świata, uleczenia, zmiany naszego życia w każdym jego aspekcie.\"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Maalutka
Tak,tak, masz rację,uwazajcie szczególnia na wasze marzenia.Zazwyczaj spełniają się po jakimś czasie i to w formie złośliwej.Korczak,który chciał aby nie bylo nieszczęśliwych dzieci,prowadzony wraz z nimi do gazu,rozmawiał z Bogiem,że nie o takie rozwiązanie mu chodziło.Trochę zyję na tym świecie i zdążyłam się przekonać o złośliwości? Najwyższego.KADA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Spadam
Chce porozmawiać o Piśmie Św. Jest ktos chetny??????????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
KADA - To nie złośliwość. Już nie raz tu cytowałem i wydaje mi się, że tak dokładnie jest \"Mistycy wszystkich religii zgodni są co do tego, że wszystko na tym świecie jest dokładnie takie jak być powinno\". To tylko my tego często nie potrafimy pojąć. Co wcale nie oznacza, że jak ktoś kogoś krzywdzi to nie powinniśmy reagować - wręcz przeciwnie - myślę, że wtedy konieczność naszej reakcji czy naszych wątpliwości, strachu jest właśnie tym \"dokładnie tym jakim być powinno\" - przez to wpływa na nas, na wszystkich obok tej sytuacji i jak tu dziewczyny mówią, prawdopodobnie na wszystkie istniejące cząstki, na \"jestem\". Wszystko jest nauką. Nie można wytrenować mięśni bez wysiłku ćwiczeń, nie można wytrenować siebie, jako człowieka bez wiatrów w twarz i przeszkód pod nogami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Spadam
Afrodycia, Reine_ Super. Dzieki za odzew. Dla mnie Biblia jest "Całym pismem natchnionym przez Boga, pożytecznym do nauczania i wychowania". Ale Starego Testamentu nie rozumiem. Tyle w nim krwi i przemocy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Spadam
Wiem, że Stary Testament i przykazania były adresowane do Izraelitów. Ale Bóg chyba miał na uwadze ludzi przyszlosci i cos chciał nam równiez przekazać. czy Stary Testament juz nas całkiem nie dotyczy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mamy wspaniałą technologię, energię punktu zerowego a wciąż funkcjonuje zaściankowa koncepcja Boga. Dla mnie taki Bog to bluźnierstwo i mnie stary testament nie dotyczy ale Ciebie moze jeśli tylko chcesz:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spadam
reine_ Chce porozmawiać o Biblii a nie o twoim stosunku do Boga i do samej Biblii. Nie rozumiem po co sie zadeklarowales ze porozmawiasz na ten temat. Żeby oświadczyć, ze moje zainteresowanie ta problematyką to zaściankowość? A co cie to obchodzi jakie jest moje zainteresowanie? A ty co? Profesor doktor habilitowany?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×