Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mądralka

Pytania dotyczące Biblii

Polecane posty

Gosia dokładnie tak, nawet jesli nie wierzymy w grawitację, prawo przyczyny i skutku etc. ono i tak działa:) Twoją opowieść znałam trochę inaczej.Niektórzy to wiedzą a innym na razie trudno,ale to chyba dobrze:) Był wczesniej poruszany temat miłosci, Ole ładnie napisał: \"Istnieją również różne rodzaje miłości. Mówiłem dużo o stronie fizycznej, teraz chciałbym powiedzieć również o tradycyjnej. Istnieją dwa podstawowe rodzaje miłości. Jedną jest przywiązanie. Powstaje ono wtedy, kiedy mamy silne życzenia i oczekiwania, żeby dostać coś dla siebie. Nazywamy to miłością, ale to jest raczej przywiązaniem, ponieważ zawiera w sobie za dużo oczekiwań i wyobrażeń. Drugim rodzajem miłości jest ta, która daje. Jej życzeniem jest być wolną i cos rozwijać. Tu istnieją cztery podgrupy: Pierwszą jest miłość, w której lubimy innych, kiedy im się dobrze powodzi, kiedy są promieniujący i pociągający, kiedy dzielimy z nimi coś pięknego. Drugą jest miłość, w której lubimy innych nawet wtedy, kiedy mają się źle i nie są tacy wspaniali. Tę miłość nazywamy współczuciem. To nie jest współczucie z góry na dół, lecz umiejętność identyfikowania się z innymi, doświadczania ich stanów; doświadczania nie tylko ich trudności, lecz również ich natury Buddy. Trzecim poziomem jest współczująca radość. Cieszymy się, kiedy innym dobrze się powodzi, nawet jeżeli nie mamy z tym nic wspólnego. Po prostu potrafimy się z tym utożsamiać. Np. mówimy: \"Och, teraz po tylu latach niewolnictwa Gorbaczow daje Rosjanom trochę wolności\". Wystarczy spojrzeć do gazety, żeby znaleźć rzeczy, z których można się cieszyć, albo takie, które mogą rozwinąć współczucie. Czwartym poziomem miłości jest równowaga umysłu. Bez względu na to, co się dzieje, powstaje myśl: \"Wszyscy mają naturę Buddy, Prawda jest zawsze obecna, wszystko ma sens\". Ten czwarty stan równowagi umysłu jest absolutnym, ostatecznym. Są ludzie, z którymi byliśmy razem w wielu żywotach. Wtedy powstają bardzo silne powiązania. Ostatecznie jednak Przestrzeń - Przejrzystość - Nieograniczoność naszej natury są naturą wszystkich. Na tym poziomie byliśmy zawsze razem. \"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cos podobnego pisze Osho.Dzieli miłosc na trzy wymiary .Jeden z nich to zależność - co przytrafia sie większości - wspólny dom ,plany , ble, ble czyli małżonkowie posiadają sie nawzajem i traktują się jak przedmioty codziennego użytku.Dlatego miłość , która powinna otwierać bramy niebios , otwiera bramy piekła . Druga mozliwość to miłosc pomiedzy dwoma niezależnymi osobami , tak niezależnymi , że trudno im pójśc na kompromis .Dają drugiej osobie wolnośc ale racze jest to obojetnośc . Trzecia to współzalażnośc .zdarza się bardzo rzadko , ale kiedy już jest ,to czujesz sie tak jakby kawałek nieba spadł na ziemie .Dwie osoby , które nie są ani niezależne , ani zależne od siebie , są z sobą zsynhronizowane tak , jakby jedna dusza była w dwóch ciałach .To jest miłośc .I właściwie to jest jedyna miłośc , te dwa wcześniejsze rodzaje związków to tylko układy psycologiczne , społeczne i biologiczne.Tylo ten trzeci rodzaj miłosci jest duchowy .szkoda , że zdarza sie tak rzadko , ale wszyscy za nim tęsknimy , więc może kiedys bedzie dominował.Daj boże.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to ja mam takie pytania: 1 skoro Bóg jest taki miłosierny , uczy wybaczania itd to dlaczgo stworzył piekło i szykuje taki krwawy koniec świata? 2 jeśli Bóg jest wszechmogący i nie ma nic \"nad\" Bogiem to po co Jesus musiał umrzeć za nasze grzechy, jakby niemógł ich odpuścić od tak, bez niczyjego zbędnego cierpienia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dreamer - nie zupełnie się z tobą zgadzam - nie odbieraj sobie wpływu na to co się dzieje - co ma byc to bedzie - ni koniecznie jest prawdą .Nasza świadomośc ma ogromny wpływ na tworzenie rzeczywistości . Nie wiem czy słyszałeś o polu morfogennym - jest to sfera do której wpływaja nasze mysli , tam spotykają sie z podobnymi myslami innych tworząc myslokształty i to owe wyslokształty tworzą całe systemy wierzeń , punktów widzenia oddziałujac na nas .To pole powoduje że pewne umiejetnosci , gdy je nabedzie jakas ilośc ludzi dla pozostałych stają sie łatwiejsze.Zachodzi tu takie sprzezenie zwrotne po osiagnięciu pewnej masy krytycznej. Parę lat temu japończycy robili takie doswiadczenie - ktoś coś namalował i nastepnie pytano sie przypadkowych ludzi co to jest? Teorie były rózne.potem ten obrazek pokazano w telewizji , tłumacząc jak na niego trzeba patrzeć i podano co tam widać - twarz.potem znowu ten obrazek pokazywano i okazało się ,że coraz wiecej ludzi odczytuje go tak jak podano w telewizji .Nawet ci co nie ogladali programu widzieli twarz. Jeszcze jeden przykład - na pewnej wyspie nauczono małpy jakiegos zadania - nie pamietam jakiego , chyba chodziło o dostawanie sie do jakiegoś owocu.nabywanie tej umiejetnosci nie przychodziło łatwo , ale sie w końcu nauczyły.Nowe małpy uczyły sie już szybciej .Po pewnym czasie nauczyły sie tego zadania nawet te małpy , którym tej umiejetnosci nie pokazywano i które na pewno nie miały kontaktu z tymi już wyucznymi.To się nazywa efekt setnej małpy .Po prostu została przekroczona masa krytyczna i posiadaniie tej umiejetnosci stało sie norma gatunkową.Małpy wiedze o umiejetności czerpały z pola morfogennego. Podobnie się dzieje z naszymi myslami .Wiele razy, zupełnie nieswiadomie mówimy - ja się chyba zabiję albo myslimy - zabiję łobuza , niech go tylko dorwę .Takich myśli w skali globu jest miliony.lgną do siębie , oblepiają sie , łączą się krążąc w polu morfogennym - powiekszają swoją moc zabijania.Potem wystarczy tylko silna lub słaba osobowość , czasem głupota , alkochol czy jakiś inny powód by w sprzyjających warunkach te egregory przełamały pole eteryczne i zeszły na ziemię.I masz w gazecie - zabił z miłości albo - dzieciobójczyni powraca - ot takie tam - codzienność w prasie. Po to ci to piszę ,żebyś zrozumiał , że jednak wszyscy mamy wpływ na to co się dzieje .mówienie , myślenie ,że się tego wpływu nie ma odbiera ci moc swiadomej kreacji rzeczywistości .I możesz mieć rację , że na życie wpływu nie masz - na własne życzenie .Myslę ,że cię nie zmeczyłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
--> gosia123 Ostatni twój post utwierdza mnie w przekonaniu ze nic nie wiemy. I tyle. Co stego że będe chcial kreować rzeczywistośc. Będę ja kreował na swój skrzywiomny sposób więc nie wiem czy warto sie tym aż tak przejmowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🖐️ Myrevin Gosia ma rację, to my kreujemy rzeczywistość. Mówią o tym mistycy, potwierdza to fizyka kwantowa( slyszeliście o falach skalarnych Tesli?) Myrevin dlaczego skrzywiony sposób? trochę wiecej wiary w swoja prawdziwą naturę, nie bądź takim nTomaszkiem;) świadomie nie można zrobić niczego niewłaściwego, zanim więc to nastąpi : uważaj na swoje myśli, one stają się słowami, uważaj na swoje słowa, one stają się czynami, uważaj na swoje czyny, one stają się nawykami, uważaj na swoje nawyki, one stają się charakterem, uważaj na swój charakter ... on tworzy Twoje mysli ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
maalutka myslimy bardzo podobnie .Ciesze sie ,że jest coraz wiecej takich ludzi .Efekt setnej małpy moze faktycznie działa .Z natury jestem niedowiarkiem, takim pozytywnym sceptykiem i szukam potwierdzenia w nauce .Efekt tych poszukiwań jest taki ,że zdarza się ,że zamieniam \"wierzę\" na \"wiem\" i tak buduję swoje prawdy o sensie naszej egzystencji. Co do wpływu mysli ,słów na rzeczywistośc - osobiscie przemówiło do mnie doswiadczenie z ryżem , myśle ,że ty o tym słyszałaś zaiteresowanych niedowiarków odsyłam do książki Emoto \"woda\".Doswiadczenia z wodą robią wrażenie .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pewnie, że słyszałam❤️ nie tak dawno dykutowaliśmy o tym tutaj. Ja też się cieszę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agucha 1712 może nie czytałaś całego topiku, bo długi jest, ale pytania które zadałaś były już dogłębnie omówione:) W stworzonym przez Boga świecie wszystko było doskonałe. Dobre.. Bg chciał , aby ludzie byli Jego przyjaciółmi i troszczyli sie o ziemię i wszystko co na niej.. Obdarzył ich wspaniałym darem czyli WOLNĄ WOLĄ. . Nie uczynił ich maszynai sterowanymi przez Niego, aby musieli Go kochaći być Mu bezwzględnie posłusznymi. Nie mozna zmusić kogoś do kochania kogoś. Oznacza to wiec ze ludzie mogą wybierać miedzy dobrem a złem, kochaniem a nie kochaniem, posłuszeństwem a odstępstwem. To smutne, ze ludzie wybrali nieposłuszeństwo. Wszelkie sło i nieposłudzeństwo pochodzi od diabła. Chociaż wszyscy dziś wierzą w istnienie zła, tylko nieliczni sa przekonani o istnieniu osobowego diabła. On zwiódł i zwodzi ludzi do czynienia zła. to on od poczatku odwraca ludzi od boga, do czynienia zła. n każze ludziom wstępować na drogę samolubstwa, kłamstwa i egocentryzmu. To prowadzi do zbrodni, nieporozumień, samolubstwa, cierpienia na tym swiecie. Z natury wszyscy jesteśmy egocentrykami. Wszyscy chorujemy na to niedomaganie, i wpływa ono nie tylko na nas ale tez na tych którzy nas otaczają. Biblia znawywa tę chorobę grzechem.. Dlaczego wsztstkim nam jest lepiej czynić żle niż dobrze?. Dlaczego dzieci nie trzeba uczyć by były niegrzeczne, samolubne, raczej jest to czymś naturalnym. mam 1.5 roczną córeczkę więc wiem jak to jest, wy rodzice pewnie też. :) obejrzyjcie supernianie na tvn :):):). Zło tkwi w każdej osobie przychodzącej na ten swiat. Wiadomości w radio i telewizjii są niekończącą sięlistą tych wypaczeń. . Wypaczenia te każdy zobaczy też s sobie jeśli tylko dobrze siesobie przyjży. . Wszyscy chcemy iśc własną drogą i właśnie to biblia nazywa grzechem. Wielu ludziom to słowo się nie podoba i dlatego go unikają. Starają sieje nazwać błędem, niedopatrzeniem. Można zmienić nalepkę na butelce, ale nie zmieni sie zawartości butelki zawierającej trutkę. Grzechem jest nie tylko zabijanie, kradzież, kłamstwo czy cudzołóstwo Grzechem jest również to gdy idę właasną,a a nie bozą drogą, gdy czynie to co ja chcę. JA JA JA JA JA GRZESZĘ GDY NIE CHCĘ MYŚLEĆ O BOGU. ON MNIE STWORZYŁ DAŁ MI CIAŁO, UMYSŁ, UMIEJĘTNOŚCI. nIE ZDOBYŁEM TEGO WSZYSTKIEGO SAM. nALEZĘ DO bOGA, KTÓRY MI TO WSZYSTKO DAŁ. GGRZESZĘ GDY POWIADAM. \"JESTEM PANEM SWOJEGO ZYCIA, ONO JEST MOJE, MOGĘ UCZYNIĆ Z NIM CO ZECHCĘ\" TO TEŻ JEST GRZECHEM. gRZESZĘ GDY NIE KOCHAM BOGA Z CAŁEGO SERCA. JEZUS POWIEDZIAŁ ŻE TO NAJWIĘKSZE PRZYKAZANIE. GRZECH ZAGŁUSZA, GRZECH ZATRUWA, GRZECH ZASŁANIA. Co my mozemy w tej sprawie zrobić? Co mozemy zrobć z tą paskudną chorobą? Odpowiedz brzmi : NIC. SAMI NIE MOZEMY USUNĄĆ TEJ BARIERY Z WŁASNEJSIŁY NIE MOZEMY PRZESTAĆ GRZESZYĆ. nawet z własnej siły nie mozemy skontaktować się z bogiem, . Biblia o sytuacjii człowieka grzesznego , wszystkich ludzi mówi obrazowo. Jesteśmy skuci łańcuchem, toniemy w gęsteym błocie, jesteśmy w lochu z którego nie ma wyjścia. Szczerze mówiąc nasza \"religijność\" , wypełnianie religijnych obrzedów nic nam nie moze pomóc. Potrzebujemy wyzwolenia. Potrzebujemy kogoś kto otworzy wieziemie, kto wyciągnie z błota, kto odkuje łańcuchy. POTRZEBUJEMY RATOWNIKA.Bóg w swojej miłosci nie pozostawił nas w beznadziejnych zmaganiach z losem. Uczynił coś w tej sprawie. Ten Ratownik to Jezus. To imię znaczy ZBAWICIEL. WYZWOLICIEL. Bóg jest miłosierny, daje łaskę i przebaczenie, ale jest też sprawiedliwy i konsekwentny i cokolwiek powiedział i dlatego tego nie odwołuje. Gdy \"zapłatą za grzech jest śmierć\" bo tak własnie powiedział, tak więc ta smierć dokonuje się za grzechy, bo grzech jest odstępstwem ale jest miłosierny i zamiast karać człowieka, zamiast Ciebie i mnie wtrącić do więzienia, na śmierć posyłany zostaje Jezus, jako Odkupiciel. Płacąc w ten sposób kaucję aby wszyscy ludzie mogli zostać uratowani (zbawieni) . JEZUS POKAZUJE BOGA.Śmierc Jezusa nie była tylko wydarzeniem historycznym. Wobec tej śmierci KAŻDY musi sięustosunkować. O własnych siłach nikt nie moze powrócić do boga, nie jesteśmy na tyle dobrzy by to uczynić. Dlatego Jezus łączy człowieka z Bogiem i przywraca mu utraconą przez grzech społeczność. Nigdy byśmy na to nie zasłuzyli, bo \"choroba -grzech\" zniszczyła tą społecznosć. Jezus to umożliwił. I powiada \"przyjdzcie do mnie wszyscy, a ja dam wam ukojenie i przebaczenie\" Jesli popadłbyś w długi i byłbyś niewypłacalny potrzebny był by ci ktoś kto zapłacił by dług za ciebie i uratował by cię od bankructwa. Jezus jest twoim odkupicielem. a dlaczego piekło: dla śmierci, dla diabła i jego aniołów, dla tych którzy nie chcą zamieszkać z Panem, którzy nie kochają Go tak by oddać Mu siebie, zaufać i żyć z Nim. Ci którzy nie zrozumieli, ze potrzebują kaucji, by nie spędzić wieczności w więzieniu. \"zapłatą za grzech jest śmierć, lecz darem łaski Bozej jest żywot wieczny w Jezusie Chrystusie Panu naszym\" Trzeba temu zaufać, a o resztę zapytasz Tatę w Niebie jak się z Nim spotkasz. On wtedy odpowie na każde pytanie. :) Wierzę w to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kamelia gdzie jest to niebo???? Buddyści twierdzą, że boga nie ma, hindusi że z siódmego piekła się nie wraca, czy wszyscy moga mieć rację??? W różne bzdury człowiek skłonny jest uwierzyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niebo jest tam gdzie jest w tej chwili Bog i Jego Aniołowie:):):). i ci którzy umarli w Panu, czyli wierzący w Chrystusa Pana i zbawieni, odkupieni przez Baranka. To \"dom Ojca\". Świete Miasto. Zobaczę je...wtedy już będę wiedzieć gdzie to jest:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie ma czegos takiego jak niebo, to dobre miejsce dla naiwnych. Skoro tak uważasz, że to jakieś miejsce i gdzies to jest a nawet nie masz pojęcia gdzie to może być, co ten ojciec w tym niebie robi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przeanalizowałam już wiele doktrym różnych religii . Jak chcesz uczyń to przemyśl i zastanów sie. i zadna z nich nie mówi o Odkupicielu, Bo w każdej każdy sam musi podążać do celu, kązdy musi niejako \"zasłużyć\" na to NIEBO (w różnych religiach różnie sie je nazywa) A TYLKO JEZUS JEST BOGIEM KTRY SAM PRZYCHODZI DO CZŁOWIEKA I SAM ODDAJE ZYCIE ZA TYCH KTÓRYCH STWORZYŁ BY ICH RATOWAĆ Jezus jest ratownikiem a nie patrzacym na to czy dopłyniesz sam , odnajdując drogę, zasługując ,starając sie. Tylko okrutni bogowie różnych religii patrzą wysoko z tronu liczą dobre uczynki. (diabelska taktyka, bo choroba grzech, jest wymysłem diabelskim) A Pan Bóg Jedyny i wszechmogący, niszczy tą chorobę, uwalnia od niej i SAM przychodzi do człowieka. Jezus istniał na ziemi naprawdę, to fakt historyczny. TYLKO PRAWDZIWY BÓG MÓGŁ TO UCZYNIĆ. BÓG KTÓRY KOCHA. cała reszta to fikcja, diabelski wymysł., nikt nie zasłuży na niebo bo nie jest w stanie. nie ma Boga prócz Pana. Wiem ze to wielu nie przekona, ale własnie to przekonanie to wiara nasza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czy mrówka w twoim ogródku wie o twojej łazience z podgrzewaną podłogą, o pianie która pokrywa twoje ciało w pięknej marmurowej wannie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Można i taką metoforą się podprzeć:) czy on jest podobny do mrówki ?? nie wiem, na jego obraz i podobieństwo jesteśmy i to od nas wszystko zależy, nie ma nieba nie ma piekieł są tylko skutki naszych wyborów a wszystkie opowieści, które co innego twierdzą miedzy bajki można włożyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Każdy wierzy w takiego boga jakiego ma w sobie.Nie kwestionuję obecności wielkich nauczycieli ludzkości na ziemi i Jezusa oczywiscie też nie i ich roli w ewolucji naszej świadomości. Czegoś tylko nie rozumię - gloryfikacji cierpienia w chrześcijaństwie.Wbijaja się nam , ze cierpienie uszlachetnia , każdy swiety musiał byc męczennikiem .Czy bóg , który jest miłoscią naprawdę tego od nas wymaga?Miłośc to radośc ,lekkośc , poczucie integracji . Cierpinie jest w wibracji lęku .Czegoś chyba nie zrozumielismy z nauk Chrystusa albo zostało to zmanipulowane. A wiesz kamelio co znaczy dosłownie Lucyfer - niosący światło ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Merevin - no to faktycznie nie kreuj.Ale wiesz jest taki wytrych - trzeba dodawać zdanie- twoja wola nie moja niech się stanie .Zdajemy się wówczas na nasze wyzsze ja , boga ,opiekunów duchowych ,w co tam wierzysz , bo faktycznie nie wiemy czasem czy nasze kreacje samych nas nie przerażą .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kallipygos dokładnie tak - co posiejesz to zbierzesz - znany cytat z biblii - boskie prawo przyczyny i skutku - karma .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\"Po to ci to piszę ,żebyś zrozumiał , że jednak wszyscy mamy wpływ na to co się dzieje .mówienie , myślenie ,że się tego wpływu nie ma odbiera ci moc swiadomej kreacji rzeczywistości .I możesz mieć rację , że na życie wpływu nie masz - na własne życzenie .Myslę ,że cię nie zmeczyłam.\" Nie, nie zmęczyłaś mnie :) W sumie nie wiem jak jest z tym co mówiłaś, bo pogubiłem się już w tych teoriach trochę co jest, jak jest, po co jest itd. Ale patrząc na to bardziej przyziemnie - można marudzić, że w mieście jest brudno, żalić się każdemu napotykanemu jak to mi źle w tym brudnym mieście. Ale można też ruszyć d... - zebrać ludzi, którym to też przeszkadza, trochę posprzątać, zacząć akcję uświadamiania o tym ludzi. Nie wiem jak to jest na \"wyższych poziomach\" ale chyba nawet w ten sposób widać, że można coś zrobić - bo zazwyczaj problem ten \"obrazem\" w nas a nie gdzieś na zewnątrz. \"I możesz mieć rację , że na życie wpływu nie masz - na własne życzenie\" Hmm, zastanawiam się nad tym. I chyba rzeczywiście nawet do tej pory nie widziałem, że sam zabieram sobie jakoś podświadomie wpływ, jednocześnie myśląc, że właśnie mam ten wpływ. Teraz czuję się, jak mucha przyklejona do lepu, z która zaczyna widzieć, że jednak ma jakąś szanse się odkleić. Więc próbuję się odklejać, i męczę, i chce, i mam dosyć, i nie chcę. Właśnie czytam \"Opowieść szaleńca\" Katzenbacha - i jakbym w opisie domu wariatów widział to co mnie otacza - i siebie, który właściwie chciałby wyjść z tego domu wariatów, ale patrząc na szeroko otwartą bramę kołacze mu się w głowie, że za bardzo nie wie, gdzie miałby wtedy pójść. Cytat z pensjonariuszki owego domu \"Wszyscy się czegoś boimy, prawda, Mewa? Albo tego, co tkwi w nas samych, albo tego, co tkwi w innych, albo tego, co jest na zewnątrz. Boimy się zmian. Boimy się, że nic się nie zmieni. Martwiejemy na każde odstępstwo od normy, przeraża nas zmiana codzienności. Każdy chce być inny, ale to zarazem zagrożenie największe ze wszystkich. A więc kim jesteśmy?...\" O cholera, skąd ja to znam? : \"Boimy się zmian. Boimy się, że nic się nie zmieni.\"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To on obdarzył nas miłością największą, prawda? Ten który posiadł boski ogień najczystszy i rozdzielił go innym jak prometeusz. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Osho okresla strach jako oddzielenie od egzystencji. Czy ja wiem czy wszyscy :) Dreamer jesli umiesz kochać zniknie strach, tak jak z zapaleniem lampy ginie mrok obojętnie jak długo by trwał. A kim jesteśmy, to już, kazdy sam sobie odpowie, ja jestem sobą. Gosia na temat cierpienia mam podobne zdanie. Nie zrozumiano jego nauk tajemnych nauk, np. niesienie krzyża znaczyło rozwój świadomości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gosiu, dlaczego gloryfikacja cierpienia???? w chrzescijaństwie???? Pewnie nauki katolickie wywarły w tobie taki obraz. Nic bardziej mylnego Ja bym chrzescijaństwo nazwała gloryfikacją szczęscia i radosci:):):). Radosci z wywolenia:), radosci z wolności:), radosci zze zmartwychwstania:), radości z wiecznosci,:) radości z pokonania cierpienia:) i śmierci:), radosci:) i miłosci:). Przebaczenia i szczescia:). Jednosci:) zgody:) braterstwa :)i raz jeszcze radości:):):) pomysl ze masz duuuzy debet na koncie a bank stwierdza ze czas sierozliczyć, a wtedy = spłata lub wiezienie. Ty nie mozesz spłacić bo nie dajesz rady, bo nigdy nie spłacisz, bo nie masz takich mozliwości i nigdy nie będziesz w stanie. Wiec KTOŚ za to zapłacił. i co ty robisz? CIESZYSZ SIĘ, RADUJESZ. CIESZYSZ SIĘI RADUJESZ. I twoje zycie jest przepełnione radoscią miłoscią i naśladowaniem Mistrza w dobrych uczynkach twojego świętego życia. Diabeł chce okraść ludzi z radosci z Panem i \'NAKAZUJE \" cierpieć. \"Ze wszystkiego się radujcie\" mówił Pan \"Radujcie się w Panu\":):):) Jezus przecież zmartwychwstał!!!! Śmierć pokonana. I my zmartwychwstaniemy:) wiec trzeba sie z tego radować:):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
diabeł nazywał sie Lucyferem ( czyli= niosiący światło), Najpiękniejszy z Aniołów. Stał sie zarozumiałym i chciał być podobnym Bogu. Teraz nazywa sie diabeł (szatan) czyli= Zwodziciel.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dreamer najwazniejsze jest szukać - czytałeś Alchemika Coelio ? Najważniejszejest aby być cały czas w drodze , szukać , pytać , negować ale cały czas nieustannie iść .I nie martwić się ,że się nie zdąży zebrać odpowiedzi .Filozofofie od tysiecy lat się męczą nad uzyskaniem odpowiedzi na pyt.- skąd pochodzimy ,kim jesteśmy , dokąd zmierzamy .Każdy z nas osiaga rozumienie we własnym tempie i w njlepszym dla siebie czasie. Można oczywiscie nie robic NIC. Nie ma sensu dołowac się tymi poziomami - wyższy czy niższy , który lepszy ? To kak naprawdę jest kwestia względna .Nie każdego tytułowanego mistrza trzeba słuchać i jak baranek iść za nim.Nie wiem czy zetknąłeś się z ksiązkami B.Marciniak \' Zwiastuni świtu \' - o ingerencji plejadan w ewolucje ziemi .Znam parę osób tak zachwyconych tą pozycją , że sami zaczęli przypuszczać ,że są wybranymi aby wspomagać ludzkość i pochodzą z plejad .Aja przeczytałam , nie powiem dużo się dowiedziałam , ale całosć uważm za próbe manipulacji , gdyż plejady tracą nad nami kontrolę i teraz chcą odgrywać rolę tych dobrych . Wiele osób się zachwyca kręgami zbożowymi .Byłam jakiś czas temu w Wylatowie , rozmawiałam z facetem , który w garazu ma swego rodzaju muzeum , bywa u niego Zagórny .I wiesz co się dowiedziałam , że to nam wcale nie służy , że te kregi to jakby osikiwanie terenu przez obcych (tak jak pies znaczą teren tylko kreśląc znaki ).Ze znajomymi wialismy stamtąd jak by nas coś gnało .Oczyszczaliśmy się z tych energii długo. A tu cała Polska wpada w zachwyt jak znów pojawiły się znaki .Minąły dwa lata i zaczęły pojawiać się artykuły o tym , że wzrosła zachorowalnośc na raka w tamtym rejonie ,wydaje mi się , że również na rózne depresje mogą tam ludzie popadać.Dla mnie to była lekcja taka - nie wszysto co z nieba to świete. Dlatego do wielu rzeczy podchodzę sceptycznie , czasem się mylę oczywiście .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gloryfikacja cierpienia wzięła sie w katolicyźmie stąd ze \"musisz uczynkami sobie wyjednać łaski i przywileje u Boga\" Im wiecej cierpisz tym Bóg patrzy na ciebie łaskawie. Nie ma większej bzdury. Jezus sam dobrowolnie poniósł cierpienie na krzyżu , by obdarować ludzi wolnością. Jemu należy się z tego powodu cześć oddanie i dziękczynienie, szczerosć i wyznanie swoich win i swoich obciazeń (grzechów) . On wczesniej zapłacił te długi. Ty teraz bądz Mu wdzięczny, wyznawaj je szczerze a on Ci je przebaczy. Pokuta miała oznaczac to cierpienie. Im wiecej cierpisz tym dla twej duszy lepiej. Ale tak nie jest. Pokuta to zrozumienie jaka jest twoja pozycja w świecie. Że jesteś grzesznikiem i ze potrzebujesz ratownika bo zadne twoje cierpienie nie wyzwoli cię z grzechu. Tylko Jezus moze cię wyzwolić. Pokuta to odwrócenie sięod tego grzechu , wyznanie go Bogu. ....A dalej już życie z Panem w radosci i szczesciu.....ku wiecznosci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×