Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mądralka

Pytania dotyczące Biblii

Polecane posty

Kamelio Myślę, że to co powinnismy wiedziec to Bóg nam poprzez Biblie przekazał, nie ukrywal podstawowych rzeczy, ktore powinnismy znać. Myślę tez, ze gdyby Bóg był Trójca to w Biblii byloby to jasno ukazane. Nie może Bóg ukrywać i nie ukrywa spraw dla czlowieka najistotniejszych. Kieruję sie w swoim pojęciu Boga czystym Slowem Bożym. Wierzę, że tego czego nie rozumiem z czasem zrozumiem. A teraz czytam Biblię i znajduję w niej wiele cennych pouczeń. P.S. Napiszę, oczywiście. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość akusticus
tylko ten kto przyjmie wiarę jak dziecko, będzie oglądał oblicze Boga. To jest najpiękniejsze dla mnie sedno wiary

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To prawda. Jeśli chodzi o wiarę to trzeba się stać jak dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to co teraz można
ale chyba nie dosłownie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to co teraz można
Jezus mówił: „Kto ma uszy do słuchania, niechaj słucha…”. Masz uszy, to masz dowód – więc usłysz, bo samo słuchanie to za mało. Mówił też: „Idź, obmyj swe oczy… i przejrzyj”. Masz oczy, to je obmyj i przejrzyj, bo samo patrzenie to za mało. Za proste, aby było możliwe? Ale tak właśnie jest. Tyle, że nasz umysł lubi wymyślać nieco skomplikowane rozwiązania, zamiast przyjąć te proste i znane od wieków. Dla naszego rozumu to nie jest proste. Gdyby było, to już dawno i wszyscy zrozumieliby te przesłania. I jeszcze jedno. Nie tylko Jezus o nich mówił, było WIELU MISTRZÓW którzy głosili to samo. Nie w tym problem. Problem polega na tym, że nie skupiliśmy się na samych przekazach i wskazówkach, ale je uosobiliśmy, upostaciowiliśmy w Jezusie lub kimkolwiek innym. Inaczej mówiąc pojawił się myślenie: „On tak, ale ja? Nie, to raczej nie jest możliwe.” W ten sposób sami zamknęliśmy sobie najważniejszą z możliwych dróg. To był właśnie początkowy moment długotrwałego procesu utraty Świadomości. A dziś już to wiemy i możemy dokonać przemiany. Jesteśmy Dziećmi Boga, a dziecko może korzystać ze wszystkiego, jak jego ojciec. Kiedy zaczniemy???! To dopiero wywoła Radość w Niebiosach. Wyobraź to sobie. Wielkie wesele, ponieważ „Syn Marnotrawny” Zrozumiał, odzyskał Świadomość i powrócił, „zagubił, a odnalazł się”. Tak nam trudno uwierzyć. Skąd te nasze ciągłe wątpliwości? Oczywiście, to jedynie nasze wątpliwości. Właściwie łatwo ich przyczynę wyjaśnić. Kiedy zaczął się proces tracenia przez nas Świadomości, zaczął się też równolegle drugi proces. Napędzały się wzajemnie, a skutki dziś właśnie mamy i są takie, jakie są. Główny skutek, to nasze zapomnienie o Bożym pochodzeniu. Wiele naszych „problemów” tu właśnie ma swój początek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ala79
kamelia a kosciol to nie organizacja skoro jechowi tak? organizacja i to dobrze prosperujaca :D chrzcisz plac, zenisz sie plac, umierasz plac... hehe smiechu warte

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To co teraz mozna Ale nie dosłownie? Ale sama przyjęłas moje stwierdzenie dosłownie. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to co teraz można
Chyba nie zrozumiałaś, jesli chodzi o wiarę NIE trzeba sie stawać jak dziecko. Nie tylko Jezus o tym mówił, było WIELU MISTRZÓW którzy głosili to samo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To co teraz mozna Pozwól, że pozostane przy moim rozumieniu Biblii i przy jedynym mistrzu jakim jest Jezus Chrystus. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ala własnie dlatego nie należę do tego typu kosciołów, (chrzest płać, ....itd), więc nie mam więc tym problemów. W mom Kosciele, tzn, w Kościele Jezusa Chrystusa jest zasada : \"darmo wzięliście darmo dawajcie\" jeśli chodzi o chrzest, slub pogrzeb i inne usługi duszpasterskie. spadam:) moja droga jak byś ładnie \"brzmiała \" na przykład :) SZUKAM CIĘ, lub \"bursztynek\" lub.....nie wiem co, cale spadam:(, no ale otóż spadam moja droga:) Ozeasz napisał:w 6.3 \"Starajmy się więc poznać, usilnie poznać Pana, ze Go znajdziemy pewne jest jak zorza poranna, przyjdzie do nas jak deszcz. jak późny deszcz któy zrasza ziemię\" My mamy poznawać Pana, usilnie Go poznawać, czyli mamy się wysilić by Go poznać. On odkrywa prawdy w takim tempie w jaki jesteśmy w stanie je przyjać. to tak jak z pokarmem, najpierw dziecko noworodek pije mleko, dopiero gdy dorosnie potrafi zjeść kromkę chleba, nie mówiać już o bigosie:) Tak samo jest z poznawaniem Pisma swiętego, czasami trzeba lat by Pan ujawnił nam to co wczesniej było zakryte. 1P 2:2 Bw \"jako nowonarodzone niemowlęta, zapragnijcie nie sfałszowanego duchowego mleka, abyście przez nie wzrastali ku zbawieniu,\" Najważniejsze by mleko było niesfałszowane, ale by pochodziło z dobrego czystego źródła, od Pana Jezusa, aby Duch swięty ujawnił to co chce objawić w swej Bozej mądrosci. Chciałabym ci cos opowiadać. czasami nie mam tak dużo czasu jak bym chciała, czasami chcę trzymać się jednego tematu, tak jak teraz ewangelii Jana, ale czasami chciała bym komuś coś pokazać, tak jak ja widzę, nie znaczy to ze musi się ze mną zgodzić, ale pomyśleć przecież można:) 3325287 to moje gg jak chcesz.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ewang. Jana 4 (15) Rzecze do niego niewiasta: Panie, daj mi tej wody, abym nie pragnęła i tu nie przychodziła, by czerpać wodę. (16) Mówi jej: Idź, zawołaj męża swego i wróć tutaj! (17) Odpowiedziała niewiasta, mówiąc: Nie mam męża. Jezus rzekł do niej: Dobrze powiedziałaś: Nie mam męża. (18) Miałaś bowiem pięciu mężów, a ten, którego teraz masz, nie jest twoim mężem; prawdę powiedziałaś. (19) Rzekła mu niewiasta: Panie, widzę, żeś prorok. (20) Ojcowie nasi na tej górze oddawali Bogu cześć; wy zaś mówicie, że w Jerozolimie jest miejsce, gdzie należy Bogu cześć oddawać. (21) Rzekł jej Jezus: Niewiasto, wierz mi, że nadchodzi godzina, kiedy ani na tej górze, ani w Jerozolimie nie będziecie oddawali czci Ojcu. (22) Wy czcicie to, czego nie znacie, my czcimy to, co znamy, bo zbawienie pochodzi od Żydów. (23) Lecz nadchodzi godzina i teraz jest, kiedy prawdziwi czciciele będą oddawali Ojcu cześć w duchu i w prawdzie; bo i Ojciec takich szuka, którzy by mu tak cześć oddawali. (24) Bóg jest duchem, a ci, którzy mu cześć oddają, winni mu ją oddawać w duchu i w prawdzie. (25) Rzekła mu niewiasta: Wiem, że przyjdzie Mesjasz (to znaczy Chrystus); gdy On przyjdzie, wszystko nam oznajmi. (26) Rzekł jej Jezus: Ja, który mówię z tobą, jestem nim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
najpierw pojawia się pragnienie. Pragnienie poznania, poszukiwania. Potem Jezus pokazuje ze wie o tej kobiecie wszystko, nic nie jest ukryte przed Nim. Dla Samarytan centrum kultu stanowiła gra Gerizim, dla Zydów Jerozolima. Jezus mówi, ze miejsce nie ma znaczenia. Wazne jest to by oddawanie czci Bogu odbwyało się w Duchu i w Prawdzie. Prawda jest w Jezusie. \"Ja jestem Drogą Prawdą I Życiem\" Aby oddawano czesć Bogu przez Jezusa. \"Kto czci Syna ten czci Ojca który jest w niebie\". I ważne stwierdzenie.Takich czcicieli szuka Ojciec, takich Jezus nazywa prawdziwymi. I bardzo ważne stwierdzenie: Bóg jest Duchem i w Duchu ma odbywać sie Jego czesć i Jego uwielbianie, chwalenie, wierzenie. Bóg jest Duchem. Nie posiada ciała tak jak my. Jest niewidzialny, wymyka sie doznaniom zmysłowym. Co prawda mozna przeczytać ze Bóg ma uszy oczy usta. Ale jest to tylko pewien sposówb ukazania ludzim nieudolnym umysłom, ze Bó wszystko słyszy widzi. Boga nie można namalować, ani przedstawic. On sam tego zabrania (2Mojz 20,4) Bóg jest Duchem to znaczy ze nic Go nie ogranicza, a także nic nie może z Nim się równać czy do niego upodobnić. Ale trzeba pamiętać ze jest Duchem Osobowym, bo nie można o Nim myśleć jako o CZYMŚ, czego nie można opisać (ale o tym dalej:) ) ale jako o KIMŚ. A Jezus Chrystus -wszystko nam oznajmił. Chrystus znaczy Mesjasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość akusticus
właśnie przyjęcie wiary jak dziecko daje nam życie wieczne........ Kiedy dziecko pyta matkę czy Bozia jest w niebie, to matka odpowaida, że tak.....i dziecko wierzy i nie pyta czemu? dlaczego? po co? wierzy swoją dziecinną miłością. nie znaczy to jednak, że Boga nie trzeba poznawać...BÓG JEST MIŁOŚCIĄ-JEST MIŁOSIERNY nie jestem śwadkiem jehowy i nie zgadzam się tutaj z niektórymi poglądami chrześcijaństwo jest naprawdę piękną religą, a kościół stoi na straży przekazywania słowa Bożego bolą mnie teksty dotyczące księży-opisują że pali, że ma jakąś kochankę, pije i td........dla mnie to ma inny wymiar. Ksiądz ma władzę odpuszczania grzechów i dla mnie to jest swęte. A to co robi w życiu prywatnym- to on będzie się z tego rozliczał przed Bogiem. Niechkażdy pilnuje siebie a będzie szczęscie już tu na ziemi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to co teraz można
akusticus najwidoczniej nie masz dzieci :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\"tylko ten kto przyjmie wiarę jak dziecko, będzie oglądał oblicze Boga. To jest najpiękniejsze dla mnie sedno wiary\" \"Kiedy dziecko pyta matkę czy Bozia jest w niebie, to matka odpowaida, że tak.....i dziecko wierzy i nie pyta czemu? dlaczego? po co? wierzy swoją dziecinną miłością.\" Akusticus - wybacz, ale wydaje mi się, że patrzysz na dziecko z punktu widzenia kogoś dorosłego - i widzisz naiwną, słabą istotę - wg mnie tak zupełnie nie zbliżysz się do patrzenia na świat jak dziecko - tylko jak przez swoje własne wyobrażenie dziecka. O \"stawaniu się dzieckiem\" pisze się także bardzo często przy okazji tematów kreatywności, jej rozwijania, pobudzania - myślenie \"jak dziecko\" to coś wręcz przeciwnego niż to, co Ty mówisz. Dzieci potrafią zapytać o wszystko - są ciekawe świata i nie mają właśnie ograniczeń \"to ma być tak, bo ma być tak\". Potrafią zapytać np. dlaczego woda jest mokra - co nam dorosłym nie przyszło by raczej do głowy. Kiedy matka odpowiada, że bozia jest w niebie dziecko potrafi zapytać co tam drobi, dlaczego akurat w niebie, jak wygląda itd. itd. - przeważnie o rzeczy, na które nikt z nas w tej chwili nie wpadnie (\"jak bozia siusia?\" może być zupełnie dobrze kontynuacją tematów czy Bóg jest chłopcem czy dziewczynką i poznawania różnic anatomicznych pomiędzy płciami - prawda, że gdyby podjął taki temat dorosły dla wielu była by wręcz to obraza religijna, a wielu wierzących bało by się nawet nad tym zastanawiać, bo to \"fe\"?) Ale jeśli mu się przez długi czas powtarza, że takie pytanie są \"niewłaściwe\" - robi się z tego temat tabu, coś czego nie powinno się poruszać to już przestaje to być myślenie dziecka. Dziecko potrafi zakwestionować wszystko - nie ma takich ograniczeń. Ale zauważcie jedno - nigdy nie kwestionuje miłości, którą jest obdarzone (jeśli jest - a chyba nawet jeśli nie jest - zobaczcie dzieci w rodzinach patologicznych ) - nawet jeśli \"roztrząsa\" ją intelektualnie - zawsze ta solidna więź łączy go z tymi, których kocha - chociaż nie wie nawet, że to nazywa się miłością, to jest uczucie itd. - etykietki poznaje później. A z czasem potrafią mu już niestety pozostać etykietki - bo \"nie wypada\" wielu rzeczy - np. okazywać uczuć, słabości, wyrażać żalu do kogoś, kogo się kocha i na kim zależy itd. itd. I wg mnie w wielu podejściach \"nie wypada\" zastanawiać się nad Bogiem - owszem, można pytać, ale tylko w zakresie, który jest \"bezpieczny\", go nie kwestionuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rzeczywistość imienia mućki
Do dreamer Ja wiem, że zwierzęta nie mają świadomości, tak jak ludzie. To jest oczywiste. Wiesz o co mi chodziło. O fakt, że cierpienie jest doznaniem przykrym, samo przez się, bez świadomości... "Czy cierpią pożerane przez silniejsze zwierzęta? Nie wiem, ale jak głosi mądre przysłowie tybetańskie "jeśli masz na coś wpływ, to po co się tym martwić, jeśli nie masz, to bez sensu się martwić". Masz wątpliwości czy zwierzę zabijane przez inne zwierzę, cierpi? :D Przyjdę do Ciebie i ugryzę Cię, wyszarpując kawałek mięsa. Jak myślisz, będzie bolało? I czy istnieje jakaś zasadnicza różnica w budowie, układu nerwowego ludzi i zwierząt? Miałem na myśli to, że mechanizm świata, zwierząt jak i ludzi oparty jest na rywalizacji, której celem jest dominacja. I mnie się to nie podoba. Oczywiście wpływu na to nie mam, poza tym, ze mogę być sam lepszy dla innych, ale od dziecka mnie to razi i przeszkadza...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rzeczywistość - różnica jest moim zdaniem - zwierzęta odczuwają ból - to jest związane z układem nerwowym, ale nie jestem przekonany czy cierpią - wydaje mi się, że to co nazywamy cierpieniem jest związane z podstawową różnicą - ludzką świadomością (teoretycznie związaną ze znacznie lepszym rozwinięciem mózgu - chociaż niekoniecznie tak naprawdę jest). Cierpienie jest zjawiskiem psychicznym - ból jest czymś co odczuwasz lub nie, mniej lub bardziej. Ale zauważ, że u ludzi cierpienie nie zawsze jest związane z bólem - owszem, ból przeważnie powoduje cierpienie, ale może to cierpienie powstaje w naszej świadomości jako reakcja na ból - często ludzie cierpią zupełnie nie odczuwając bólu - a np. bojąc się hipotetycznego bólu - zauważ, że wielu ludzi w naszej kulturze cierpi, bo boi się śmierci - cierpi samą świadomością bycia śmiertelnymi - że kiedyś będą musieli umrzeć. Nie sądzę by zwierzęta miały np. takie problemy. Jeśli ugryziesz mnie w ucho to ja będę miał oprócz odczuwania bólu świadomość tego. Myślę, że dla zwierzęcia będzie to równie nieprzyjemne, ucieknie od Ciebie, też Cię ugryzie, kopnie lub cokolwiek innego, ale wg mnie to nie będzie cierpienie. To będzie odczuwanie bólu - które zapamięta, które będzie dla niego bardzo niemiłe, jak to, co nazywamy my cierpieniem. Mechanizm świata oparty jest na rywalizacji. Mi też wcale nie podoba się, jak jakieś zwierze rozszarpuje inne i je zjada (chociaż ja też zjadam zwierzęta). Ale tak jest i nie sądzę, żeby to się zmieniło. Natomiast myślę, że wśród ludzi to da się zmienić. Ale na pewno nie szybko to nastąpi. Po prostu wydaje mi się, że różnicą jest świadomość i nazwa, którą nadaliśmy. Chociaż w sumie to i tak tylko etykietki - bo dla zwierzęcia nie ma znaczenia czy my nazwiemy to bólem czy cierpieniem - ono odczuwa i nie musi tego nazywać. Kiedy przestaje odczuwać, nie zastanawia się nad tym, chociaż przeważnie automatycznie unika sytuacji kojarzącej jej się z bólem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rzeczywistość imienia mućki
...no właśnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A mnie natomiast bardziej (niż mechanizm świata zwierząt) przeszkadzają takie rzeczy: Ludzie Rydzyka uczą nauczycieli: http://media.wp.pl/kat,8171,wid,8956178,wiadomosc.html?rfbawp=1182759997.512&ticaid=13fca A ten fragment to mnie nawet rozbawił: \"Siostra Michaela Pawlik występująca w TV Trwam opowiadała nauczycielom m.in. o zgubnych skutkach wiary w reinkarnację.\" Kto nie chce, ten w nią nie wierzy, ale żeby przekonywać innych o zgubnych skutkach to już śmiech na sali - chciałbym się dowiedzieć jakież to zgubne skutki wynaleziono w w TV Trwam. A swoją drogą - dlaczego nikt nie skupia się na wadach (a takie są zawsze, nawet wynikające z dobrej woli) własnego wyznania, tak jak wszędzie głosi jego zalety i wynajduje wady innych? Marketing? Reklama?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dreamer A słyszałeś o krowach, ktore idąc do rzeźni, placzą? Slyszależ o krowach, ktore, wyprowadzane z obory, maja przerażenie w oczach, a pozostające krowy żegnaja je glosnym rykiem. Slyszales o przerażeniu swin w czasie transportu do rzeźni? A o przerażonych psach wchodzących do weterynarza na uspienie? Czy zwierzę cierpi? Zapytaj się pierwszego lepszego weterynarza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rzeczywistość imienia mućki
ale też ludzie tak się zachowuję bo taki jest mechanizm świata. Agresja i bezwzględnoąć po prostu się opłacają w walce o byt, o dominacje. Oczywiście, można starać się być lepszym, ale nie łudzmy się, nawet jesli ogół będzie sie starał to zawsze znajdą się jednostki, które odwołają się do najbardziej prymitywnych instynktów. Dużo słuchałem RM i powiem wam, że prezentowana tam wizja świata to skrzyżowanie: - uproszczonego patriotyzmu z tentencją do nacjonalizmu i antysemityzmu - ludowej religijności - lęku przed swiatem, współczesnością z tego wynika ten specyficzny ton, histerycznej pewności siebie (tak to odbieram). RM sięga do tego co w tradycji polskiej najmniej wartościowe, wręcz złe (pomijam tu samą religijność i religię). Jednak jako wieloletni słuchacz (nie z przekonania :D raczej z przekory i ciekawości) muszę stwierdzić, ze nie cały program to smutne brednie. W końcu Polska jest pełna problemów i oni także o tym mówią. Fakt, że nawet w audycji dla rolników można usłyszeć, że ten zły stan tego i owego to wina... masonerii :D ale znikam bo to nie na temat topiku...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rzeczywistość imienia mućki
dreamer jeszcze jedna uwaga ja nie miałem zamiaru gryźć Cię w ucho ja chciałem pójść na całość i wpić się zębami w gardło tak abyś lepiej uzmysłowił sobie, że ból boli ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rzeczywistość imienia mućki
do Amber taaak, o to mi chodziło...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zwierzęta cierpią ale potrafią cierpieć krótko co niektórym ludziom się nie udaje .Zwierzaki potrafią oddać się w ramiona śmierci z zaufaniem i godnością ,żeby nie cierpieć i nie przedłużać życia , które życiem już nie może być.Zwierzaki nie są masochistami , potrafią myśleć pragmatycznie .Chyba ,że jakiś właściciel w swojej wielkiej miłości do zwierzaka podtrzymuje jego cierpienie lecząc go .Ale to już zupełnie inna historia . a teraz ważne - kto z okolic Wrocławia potrzebuje pilnie kota lub cztery ?Jakby co, to to mogę spełnić to marzenie .:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a to dla tych co chcą to przeczytać 25.06.2007 r. MYŚL DNIA Każdy wielbiciel jest obdarowywany łaską Pana w zależności od poziomu swej duchowej świadomości. Ocean jest wielki i bezgraniczny, ale ilość wody, którą możesz z niego zaczerpnąć, ograniczona jest wielkością naczynia, które przyniesiesz z sobą. Jeżeli naczynie jest małe, nie wypełnisz go ponad jego pojemność. Podobnie, jeżeli twoje serce jest skrępowane, boska łaska będzie również ograniczona. Otwórz swe serce porzucając ciasne różnice i rozpoznaj prawdę, że boskość mieszka w każdym. -BABA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gosiu - ja bym chętnie przyjął kota - ale niestety obawiam się, że \"siły wyższe nade mną\" (właściciele mieszkania zwani w dalszej części rodzicami :P) byli by innego zdania. Już to pare razy przerabialiśmy :( Rzeczywistość - widzisz, zwierzęta tym się od nas - ludzi różnią - że zabijają z głodu - wiedzione instynktem przeżycia. Niestety ludzie znają znacznie więcej \"dobrych przyczyn\" do tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dreamer Szkoda , kot byłby z ciebie zadowolony .No ale siła wyższa . Są zwierzaki , które zabijają nie tyko z głodu .Nie wiem jakie są przyczyny - może zabawa , trening .Moje koty też to robią , podobnie orki czynią z fokami.Ostatnio dowiedziałam się ,że nawet prostytucja nie jest obojętna naszym braciom mniejszym.Jakieś małpy to robią aby zjeść albo mieć ochronę samca .Znowu się uczę , robię podyplomówkę i taką ciekawostkę usłyszałam .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jan 4 (27) W tej właśnie chwili przyszli jego uczniowie i dziwili się, że rozmawiał z niewiastą. Nikt jednak nie rzekł: O co pytasz? Albo: O czym z nią rozmawiasz? (28) Niewiasta tymczasem pozostawiła swój dzban, pobiegła do miasta i powiedziała ludziom: (29) Chodźcie, zobaczcie człowieka, który powiedział mi wszystko, co uczyniłam; czy to nie jest Chrystus? (30) Wyszli więc z miasta i przyszli do niego. (31) Tymczasem jego uczniowie prosili go, mówiąc: Mistrzu, jedz! (32) Ale On rzekł do nich: Ja mam pokarm do jedzenia, o którym wy nie wiecie. (33) Wtedy uczniowie mówili między sobą: Czy kto przyniósł mu jeść? (34) Jezus rzekł do nich: Moim pokarmem jest pełnić wolę tego, który mnie posłał, i dokonać jego dzieła. (35) Czy wy nie mówicie: Jeszcze cztery miesiące, a nadejdzie żniwo? Otóż mówię wam: Podnieście oczy swoje i spójrzcie na pola, że już są dojrzałe do żniwa. (36) Już żniwiarz odbiera zapłatę i zbiera plon na żywot wieczny, aby siewca i żniwiarz wspólnie się radowali. (37) W tym właśnie sprawdza się przysłowie: Inny sieje, a inny żnie. (38) Ja posłałem was żąć to, nad czym wy nie trudziliście się; inni się trudzili, a wy zebraliście plon ich pracy. (39) I wielu Samarytan z tego miasta uwierzyło weń dzięki świadectwu niewiasty, która mówiła: Powiedział mi wszystko, co uczyniłam. (40) Gdy więc Samarytanie przyszli do niego, prosili go, aby u nich pozostał; i pozostał tam dwa dni. (41) I jeszcze więcej ich uwierzyło dzięki nauce jego. (42) I mówili do niewiasty: Wierzymy już nie dzięki twemu opowiadaniu; sami bowiem słyszeliśmy i wiemy, że ten jest prawdziwie Zbawicielem świata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×