Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mądralka

Pytania dotyczące Biblii

Polecane posty

\"słuchaliscie swiadectwa Radka.??? Nawet włosy po chemii mu nie wyszły . Złośliwy nowotwór węzłow chłonnych jest na prawdę jednym z największą umieralnością. Radek żyje uchwycił się mocno wiarą , że Jezus może go uzdrowić. A Pan to sprawił\" To jest żaden cud. Takei przypadki zdarzają się także ateistom, tylko oni nie interpretują ich jako cudu. Nie znamy możliwości naszego ciała w tym zakresie ale za to znamy w innym, gdzie byłoby piękne pole do popisu dla Boga, który zechciałby \"zastosować\" cud. To byłby cud gdyby komuś ręka odrosła! Zna ktoś taki przypadek? Potwierdzony przez wybitne autorytey medyczne i patologów sądowych??? Cofnięcie się raka nie jest niezgodne z naszą konstrukcją genetyczną, więc się zdarza, nie znamy mechanizmu ale możemy to obserwować. Natomiast przykład z odrośnięciem ręki, wykraczałby poza możliwości naszego organizmu. Takie przypadki nie sa znane, nie były notowane. Zatem jeśli cud jest opisywany jest niezwykle spektakularny tak jak przykład z winem, chodzeniem po wodzie tylko, że brak rzetelności w takim przekazie, nikt tego nie widział jest tylko zapis, lub jest zdarzeniem przejmującym ale mieszczącym się w pewnej gamie możliwych od dawna obserwowanych zdarzeń. To tak jak z tym upadkiem z 10 piętra. Większość ginie od razu ale niewielka część osób przeżywa. Najłatwiej nazwać to cudem ale dziś wiemy trochę o dynamice ruchu upadającego ciała powiązanej z jego budową i podłożem w które uderza. Wiemy, że to jest możliwe. Tą możliwość możecie nazwać cudem,ale ja wracam do przykładu z ręką albo do wyhamowania upadku aż do łagodnego opadniecia ciała na ziemię. To byłyby cuda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Magdziiiia
Dobrze powiedziane! Ja osobiscie znam przypadek,ze kobieta wyzdrowiala po usunieciu wezlow chlonnych z pod pachy,dostawala chemie.Wychodzily jej wlosy,ale nie wszly wszytkie,po dalszym braniu chemi wrecz zaczley jej odrastac te ,ktore czesciowo stracila. Dzis jest zdrowa kobieta,wrocila do pracy po rocznej przerwie. Czy mozan nazwac to cudem?Ja bym raczejk to nazwala sila podswiadmosci,checia zycia,ma dwojke dzieciakow,nie chciala ich opuszczac. Kamelia wysil sie wiecej i podaj przyklad zmartwychwstania np albo odrasniecia reki czy nogi,wtedy bede ssklonna Ci uwierzyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Magdziu jakos mi sie nie chce uwierzyc, ze uwierzysz jak zobaczysz odrosnieta reke. Zydzi widzieli wode plynaca ze skaly, 7 plag, przeszli sucha noga przez morze i .......no lazili przez 40 lat po pustyni przez swoja niewiare. Nie czekaj na cuda, skieruj sie do Boga a da Ci wiare, plynaca z serca i zejdziesz z pustyni swojego zycia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Fryk najpierw piszesz: Nie zdarzają się dzisiaj cuda (proszę nie mówić mi o cofnięciu choroby nowotworowej) ( cyt frk) potem: Takie przypadki zdarzają się także ateistom, tylko oni nie interpretują ich jako cudu. (cyt frk) To jak: najpierw nie zdarzają sie cofnięcia choroby nowotworowej, a potem: to taki pikuś, nawet ateistom to się zdarza, ale inaczej to nazywają ( np. zbieg okoliczności, przypadek) Dla chrześcijan nie ma zbiegów okoliczności, przypadków. Radek wzywał Jezusa i wiedział, był pewnien od razu, ze Bóg Go uzdrowił, zaznaczył, ze chemia była silna i był jedynym dzieckiem, któremu nie wyszły włosy na tym ciężkim oddziale onkologii dziecięcej. jeśli nie wierzysz w świadectwa ludzi i proroków to posłuchaj co Jezus powiedział w takim przypadku: Lk 16:31 Bw \"I odrzekł mu: Jeśli Mojżesza i proroków nie słuchają, to choćby kto z umarłych powstał, też nie uwierzą.\" Wiesz ilu ludzi widziało naoczne wskrzeszenie Łazarza, uzdrowienie chorej dziewczynki, uzdrowienie dziesiatek innych ludzi...i nie uwierzyło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a jeśli chodzi o wskrzeszenie z martwych: POKAZ FILMU "WSKRZESZONY Z MARTWYCH" W dniu 1 lutego 2008r. (piątek) o godzinie 19.00 w sali przy ulicy Bohaterów Warszawy 53 w Żyrardowie odbędzie się seans filmu "WSKRZESZONY Z MARTWYCH". WSTĘP NA SEANS JEST WOLNY! Film "Wskrzeszony z martwych" to niesamowita historia Daniela Ekechukwu, pastora z Nigerii, który 30-go listopada 2001 roku został śmiertelnie poszkodowany w wypadku drogowym koło miasta Onitsha w Nigerii, w Afryce. W trakcie transportu do szpitala w Owerri zanikły ostatnie symptomy życia. Jego śmierć została stwierdzona przez dwóch niezależnych lekarzy w dwóch różnych szpitalach. Wydano świadectwo zgonu, zaś ciało przekazano do kostnicy. Żona Daniela pamiętała jednak tekst z Pisma Świętego z listu do Hebrajczyków, 11 rozdziału: "Kobiety otrzymały z powrotem swoich zmarłych przez wskrzeszenie..." szkoda, ze juz jest po 1 lutym,. ale pewnie ten film jest gdzieś dostępny, słyszalam juz kiedyś o tym człowieku z Nigerii i czytałm relacje w internecie, były też jego zdjęcia. Teraz nie umie tego znaleźc raz jeszcze. chcieliście zmartwychwstanie: jest!!!! trzeba teraz dotrzeć do tego filmu. Uwierzycie? czy powiecie, ze pewnie lekarze byli niedouczeni i nie potrafili stwierdzić zgonu:):):) Ale w sumie...nic na siłę, Jezus nigdy nie używał perswazji....On kochał i przytulał....🌻 Niech Was Bog błogosławi:):):) ❤️ Kocham Was wszystkich. ❤️ Jezus żyje:) cuda się dzieją:) Jezus dziś wczoraj i na wieki TEN SAM:):):) nie zmienia się . Chwała Panu :) !!!! "Kto uwierzy będzie zbawiony:) "

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Magdziiiia
Jesli wy wszyscy sie tak bardzo gleboko modlicie w swojej zielonoswiatkowej religii,to domyslam sie ,ze zaden z was nie umiera? Poprostu mam namysli to,ze jesli juz przytaczasz jakis przyklad cudu,to przytocz naprawde cos niezwyklego,a nie przyklad,ktory moze zdarzyc sie wszedzie.Sila woli to jest to co uzdrawia.On sie z wiara modlil i ta modlitwa czyyli jego wola znalazla zastosowanie.Ludzkie cialo w polaczeniu z umyslem jest cudem i tak powinnas to interpretowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Magdziiiia
Po za tym tego rodzaju "cuda",o ktorych mowisz zdarzaja sie we wszytkich religiach,a takze spolecznosciach ,a ludzie ci nie koniecznie wyznaja Chrystusa,wiec czmu owe rzekome cuda przypiszesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To znów ja. Może po kolei: *. a \'propos mojej wiary w siłę wyższą to nie jest oszukany ateizm, każdy ateista wie, że coś niesamowitego, ale dającego się wyjaśnić przez naukę stworzyło wszechświat, Ziemię, życie itd. *. co do cudów - tak jak wspomniałam wcześniej, u Wierzących i ateistów psychologicznie jest to identyczny proces - u jednych jest to modlitwa , a u drugich jest to ogromna chęć życia ... efekt obu jest taki sam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
poza tym - czyż cudem nie jest każda napotkana na naszej drodze rzecz? :) Dla mnie największym cudem jest ludzki mózg ... Cud to pojęcie względne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
co do cudów - tak jak wspomniałam wcześniej, u Wierzących i ateistów psychologicznie jest to identyczny proces - u jednych jest to modlitwa , a u drugich jest to ogromna chęć życia ... efekt obu jest taki sam. (cyt. metafora) to zapytam: czy to zaity pastor Daniel Ekechukwu z Nigerii, miał tak ogromną chęć zycia ze zmartwychwstał, czy raczej jego żona miała ogromną chęć zycia meza ze była w stanie ogromną chęcią życia męza wskrzesić go do zycia???? Sam się wskrzesił swoją ogromną checią życia czy tez żona wskrzesiła go swoimi chęciami.???? Ona wiedziała, że Jezus MA MOC wskrzesić go do życia, bo UWIERZYŁA w to i uchwyciła się mocno tego słowa z Biblii, ze On (Jezus) tak czynił, więc może to uczynić dla niej, bo WIERZYŁA JEMU. Amen. :):):) Poprostu mam namysli to,ze jesli juz przytaczasz jakis przyklad cudu,to przytocz naprawde cos niezwyklego,a nie przyklad,ktory moze zdarzyc sie wszedzie(cyt magdzia) Kurcze :) nie wiedziałam , ze powstanie z martwych to taka codzienna normalka:) Jezus żyje ❤️ :):):) Dobrego dnia.🌻 Ufajcie Jemu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dla mnie największym cudem jest ludzki mózg ...(cyt. metafora) zgadzam się :):):) a układ przewodzący serca powodujacy impuls elektryczny przechodzący z przedsionka do komory i powodując naprzemienny skurcz i rozkurcz mięśnia sercowego. :) Nie mówiąc już o oku i nerwie wzrokowym, tworzeniu się obrazów z mózgu:) linie papilarne na opuszkach palców..nie powtórzonych u nikogo, kazdy ma swoje, tylko dla niego charakterystyczne. :) Tyle ludzi na swiecie i kazdy inny układ liń :):):) Ps 139:14 Bw "Wysławiam cię za to, że cudownie mnie stworzyłeś.Cudowne są dzieła twoje. " :):):) ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wszędzie widzę wiele cudów
Największy cud to ten, że żyją dzieci, które NIE POWINNY żyć: -dzieci urodzone w 25-tym tygodniu ciąży, -dzieci z głębokim porażeniem mózgowym (to co, że z rurką do oddychania w krtani!), -dzieci po nowotworach, po białaczkach (to co, że po licznych amputacjach kończyn, nerek, bez zębów), -osoby całkowicie sparaliżowane, -osoby w wieloletniej śpiączce (to co, że nie odzyskują przytomności, ważne że żyją). Cudem jest to, że w dzisiejszych czasach nikt nie umiera z bólu-lekarze podadzą środki wspomagające pracę serca- i leż sobie człowieku. Cudem jest to, że pomimo nędznych wypłat i bezrobocia nie umieramy w Polsce z głodu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Masz racje Madziu my nie umieramy, my idziemy do Pana :D obumiera nasze cialo ale nasza dusza bedzie zyc wiecznie w kraju Ojca naszego :D Naprawde nie potrzebujesz cudow, by uwierzyc. Wiary Ci trzeba :D a ja czekam na maly cud. Moj maz pojechal zawiezc 100 snopkow siana. Niebo troche siwe i jak nie napada nam na to siano to bedzie cud. A jak sie jeszcze to siano przez wszystkie bawarskie gorki nie rozsypie to bedzie drugi cud. Ale ja jestem pewna, ze wszystko bedzie ok. Pan czuwa nad naszym traktorem i sianem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czy boga który dopuszcza
tyle cierpienia niewinnych ludzi i zwierząt można nazwać MIŁOŚCIĄ??????????????????????????????????????????????????????????? czy wy jeśli byście byli Bogiem.......potrafilibyście patrzeć na cierpienia ze spokojem?...jako niby wszechmocni?..........jakie to trudne......!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Fryk najpierw piszesz: Nie zdarzają się dzisiaj cuda (proszę nie mówić mi o cofnięciu choroby nowotworowej) ( cyt frk) potem: Takie przypadki zdarzają się także ateistom, tylko oni nie interpretują ich jako cudu. (cyt frk) \"To jak: najpierw nie zdarzają sie cofnięcia choroby nowotworowej, a potem: to taki pikuś, nawet ateistom to się zdarza, ale inaczej to nazywają ( np. zbieg okoliczności, przypadek)\" Przynajmniej ja (i nie jestem w tym odosobniony) kwalifikuję cud jako domniemane zjawisko sprzeczne z fizykalna naturą świata lub po prostu ze zdrowym rozsądkiem, obserwacją codzienności. Zatem takich przypadków jak cofnięcie choroby nowotworowej, bedąc rzetelnym, nie móżna zaliczyć do kategorii cudu. Rzecz w tym, ze osoby wierzące, bezrefleksyjnie wszelkie pozytywne zdarzenia występujące rzadziej, rzadko (ale występujące! obserwowane, notowane!) kwalifikują jako cud i wręcz dowód na istnienie Boga. Zatem podałem przykład z którym sceptyk, ateista, racjonalista nie poradziłby sobie. Odrośnięcie ręki byłoby czymś niezwykłym, spektakularnym! Byłoby cudem. Teraz do cudów opisywanych w Biblii. To Ci się nie spodoba, ale nie jest ona wiarygodna w tej materii tak jak Iliada w warstwie opisującej bogów ollimpijskich. To jest TYLKO PRZEKAZ, którego PEŁNEJ wiarygodności nie mogą potwierdzić prace archeologiczne w rejonie Troi. One potwierdzają jedynie fakt jej istnienia ale nie zaistnienie ponadnaturalnych zdarzeń. I tak samo jest z Biblią, która zawierając, opisując wiele faktów historycznych, nie dowodzi tym samym tego, że Jezus chodził po wodzie. Znam trochę środowisko Zielonoświątkowe (może raczej znałem) i całą tego rodzaju argumentacje. Rozmawiałem wielokrotnie z osobami wierzącymi, także z młodym pastorem pewnego zboru i tylko się utwierdziłem w sceptycyzmie. Wiara nie opiera się na dowodach tylko na emocjach. Masz w sobie potencjał emocjonalny by wierzyć, to wierzysz. Mój potencjał jest malutki i na dodatek skutecznie i świadomie przycinam go sceptycyzmem. p.s. znam, raczej znałem trochę środowisko zielonoświątkowe i nie raz byłem przekonywany, także przez pastorów. Znam więc argumentację, którą stosujesz. Jest płytka i naiwna. Gdy spojrzeć z prespektywy kulturowej, widać dlaczego tak jest. Kościół Pentekostalny powstał w USA, gdzie większą wagę przywiązuje się do emocji niż myśli. O ile stare kościoły protestanckie, KK w mniejszym stopniu kościoły wschodnie mają piękny dorobek teologiczny, filozoficzny wręcz, świeżo powstłe kościoły tzw: przebudzeniowe, sięgając wprost do tradycji wysnutej z Biblii, nie opierają się na niczym jak tylko na naiwnym i literalnym interpretowaniu tego szacownego tekstu. Wiem, że taka jest też idea, by powrócić do korzeni odrzucając tradycję i wszelkie naleciałosci. Można i tak ale mnie to razi, bo mechaniczny powrót do podstaw oznacza najczęściej rezygnację z głebokiej refleksji, czego sama droga koleżanko Kamelio, jesteś przykładem, raczej wklejając cytaty, niż dyskutując. Duchowni (pomijam tu oczywiście takie indywidua jak Ojciec Dyrektor :D) czy też wierni tradycyjnych kościłów chrześcijańskich są dużo ciekawszymi rozmówcami, nie są tak emocjonalni, polemizują nie tylko w oparciu o mechanicznie stosowane cytaty. Ta maniera cytowania właściwa jest tez ortodoksyjnym Żydom, którzy jednak robią to z pewnym wdziękiem i bagażem tradycji ich interpretowania. pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Wiesz ilu ludzi widziało naoczne wskrzeszenie Łazarza, uzdrowienie chorej dziewczynki, uzdrowienie dziesiatek innych ludzi...i nie uwierzyło." :D znasz ich osobiście? Byli przesłuchiwani przez zespół prokuratorów ze wsparciem poważnych autorytetów naukowych? Daj spokój, to nie są żadne argumenty, to jest tylko i aż przedmiot wiary! W to się albo wierzy albo nie wierzy. Reaguję na tego rodzaju argumentację dlatego, że jest rażąco nierzetelna i poniekąd sprzeczna z intencją samego argumentującego. Skoro tak wierzysz, to po co starasz się tę wiarę udowadniać, tak wątłym materiałem? Wiem, że masz dobre intencje, tego nie kwestionuję ale naiwnością nie przekonasz sceptyków, jedynie podobnych sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"czy to zaity pastor Daniel Ekechukwu z Nigerii, miał tak ogromną chęć zycia ze zmartwychwstał, czy raczej jego żona miała ogromną chęć zycia meza ze była w stanie ogromną chęcią życia męza wskrzesić go do zycia???? Sam się wskrzesił swoją ogromną checią życia czy tez żona wskrzesiła go swoimi chęciami.????" Nigeria? Przeiceż ich religijność podszyta jest specyfiką kulturową. Oni uwierzą we wszystko. Czytałem o tym. To jest albo mistyfikacja albo wcale nie był martwy. Brak POWAŻNYCH dowodów. Ci którzy rozgłaszają takie wieści są niewiarygodni bo zainteresowani w tym aby one były rozgłaszane, aby były prawdą. Otoczeni tego pastora to nie wnikliwi i sceptyczni uczeni, prokuratorzy wyspecyjalizowaniu w demaskowaniu fałszu, błędów, tylko ludzie rozemocjonowani, przejęci, niezdolni do trzeźwej obserwacji, krytcznego wnioskowania. Ty mnie nie rozumiesz :) BEZ WNIKLIWYCH BADAŃ, BEZ PROCEDURY, METODOLOGII WŁAŚCIWEJ NAUCE I BEZ PORCEDURY SĄDOWEJ (JESLI KONIECZNA) NIE DAJĘ WIARY W JAKIEŚ PRZEKAZY. W ten sposób musiałbym wierzyć we wszystko na raz! Pełno jest sensacyjnych doniesień na każdy temat. W ogóle nie daję wiary w nic. Jestem konsekwentnym ateistą i sceptykiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Fkr nawet jesli tak było czy to cud? Jak to mówil Demokryt jakiś czas temu, nie istniej nic oprócz atomów i pustej przestrzeni, wszystko poza tym jest opinią;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
09:59 czy boga który dopuszcza tyle cierpienia niewinnych ludzi i zwierząt można nazwać MIŁOŚCIĄ???????????????????????????????????????????????????? ??????? Kto tu naprawdę ponosi winę? Większości cierpień są winni sami ludzie. Prowadzą wojny, popełniają zbrodnie, niszczą środowisko, w interesach często kierują się chciwością, a nie troską o bliźnich, nieraz popadają w nałogi, chociaż dobrze wiedzą, że są one szkodliwe dla zdrowia. Takim postępowaniem szkodzą sobie i innym. Czy można uniknąć skutków tego, co się robi? W Piśmie Świętym znajdujemy taką mądrą myśl: „Nie dajcie się wprowadzić w błąd: Bóg nie jest kimś z kogo można drwić. Albowiem co człowiek sieje, to będzie też żąć\" (Galatów 6:7); Przysłów 1:30-33). Czy rozsądne jest zrzucanie na Boga winy za to, co robią sami ludzie? Biblia ujawnia, ze przyczyną wielu cierpień jest wpływ złych duchów. Bóg wcale nie jest sprawcą cierpień, o które obwinia Go tyle ludzi (Objawienie 12:12; Dzieje 10:38). \"Diabeł zrzucony na ziemię działa, wiedząc ze ma mało czasu\" \"Ludzi pod władzą diabła\" Bóg stworzył człowieka na swoje wyobrażenie, podobnego do Siebie i obdarzył go wolną wolą. Bóg nie mógł więc sterować poczynaniami człowieka, inaczej utraciłby on swą wolność. Taki stan był wspaniałym, aż do momentu gdy człowiek użył swej wolności do przeciwstawienia się Bogu. Swym buntem człowiek zniszczył samego siebie, sprowadził przekleństwo na ziemię i stał się przyczyną wielu krzywd niewinnych. Nigdy nie było Bożym zamiarem wprowadzić człowieka w stan takiego nieszczęścia, lecz człowiek sam obrał drogę niszczenia siebie i swego otoczenia działając na podstawie swej wolnej woli. Tak więc obserwowane dzisiaj cierpienie jest rezultatem wolności. więcej: dlaczego niewinni cierpią? http://www.czytelnia.chrzescijanin.pl/artykuly/oo/dlaczego_niewinni_cierpia.htm

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć wszystkim Wiem, że miałem na coś odpowiedzieć, ale czy to jeszcze ma jakieś znaczenie? Jeśli ktoś jeszcze chce to odpowiem, a jak nie to nie :) \"Cudem jest to, że w dzisiejszych czasach nikt nie umiera z bólu-lekarze podadzą środki wspomagające pracę serca- i leż sobie człowieku.\" Chyba nie wiesz w jakim świecie żyjesz -tak można powiedzieć tutaj u nas, w świecie tzw. cywilizowanym - a i to nawet dosyć naciągane stwierdzenie. Natomiast wielu ludzi na świecie nie ma żadnego dostępu do medycyny - nawet tej najbardziej prymitywnej w wydaniu \"zachodniej cywilizacji\". Choćby ludzie w Afryce, którzy nawet jeść nie mają co, o medycynie już nie mówiąc. Indianie w Ameryce Południowej i Środkowej - ci tam, gdzie dotarła cywilizacja ze względu na to, że ich nie stać. Chyba Ci co żyją tam, gdzie cywilizacja nie dotarła mają lepiej, bo \"cywilizowani ludzie\" chociaż nie zniszczyli ich sposobów leczenia. Itd. itd. Ale także u nas wielu ludzi żyje z ogromnym bólem. Gdzieś czytałem o kobiecie z rakiem kości. Właściwie każdy najmniejszy ruch mógł spowodować uraz, a ból był stale ogromny, mimo leków. Chociaż to trzeba przyznać, że i tak medycyna poszła ogromnie na przód i faktycznie dużo łatwiej nam się żyje. Ale niestety stwierdzenie Twoje jest nieprawdziwe. Jest taka fajna strona na której świat jest porównany do wioski mającej 100 mieszkańców. I są takie statystyki ilu tych ludzi ma internet, bieżącą wodą, nie ma co jeść itd. Daje do myślenia. Niestety nie pamiętam teraz adresu, ale poszukam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
metafora . To znów ja. Może po kolei: *. a 'propos mojej wiary w siłę wyższą to nie jest oszukany ateizm, każdy ateista wie, że coś niesamowitego, ale dającego się wyjaśnić przez naukę stworzyło wszechświat, Ziemię, życie itd. :D litości! Zatem nie każdy bo ja nie wiem i nie wierzę. To co napisałaś jest doskonałym przykładem symulowanego ateizmu. Nie myslisz krytycznie, opierasz sie na dowolnie kojarzonych faktach. *. co do cudów - tak jak wspomniałam wcześniej, u Wierzących i ateistów psychologicznie jest to identyczny proces - u jednych jest to modlitwa , a u drugich jest to ogromna chęć życia ... efekt obu jest taki sam. Kwestionuję cudowność zdarzeń powtarzalnych, tak jak wyzej opisałem. Zapewne silna wiara, chęć zycia ułatwiają, byc może nawet inicjują proces zdrowienia ale gdzie tu cud??? To byłoby tylko zadziałanie wpisanego w nasze ciała mechanizmu. U jednych zadziała u innch nie. To jak z talentem muzycznym, jeden zagra na byle czym ze słuch inny nie powtórzy najprostszej melodii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Uwierzycie? czy powiecie, ze pewnie lekarze byli niedouczeni i nie potrafili stwierdzić zgonu To jest albo mistyfikacja albo wcale nie był martwy(frk) :):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Metafora . jesli chodzi o umysł zgadzam się. Tylko nie znamy go, siebie nie znamy, mowiac umysl mamy na mysli świadomy umysł, a bareara między podswiadomoscia a swiadomoascią jest ogromna. Swiadomosc nie ma pojęcia czego doswiadcza nieswiadomość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Kto tu naprawdę ponosi winę? Większości cierpień są winni sami ludzie. Prowadzą wojny, popełniają zbrodnie, niszczą środowisko, w interesach często kierują się chciwością, a nie troską o bliźnich, nieraz popadają w nałogi, chociaż dobrze wiedzą, że są one szkodliwe dla zdrowia. Takim postępowaniem szkodzą sobie i innym." Jasssssssssne typowy wykręt. Według Ciebie, wierzących Bóg stworzył swiat. Dał ludziom wolną wolę, wiec jest za ich działania odpowiedzialny co nie znaczy, ze my jesteśmy zwolnieni z odpowiedzialności. Poza naszą działalnością są jeszcze choroby, klęski żywiołowe. Zwróć także uwagę, ze cały świat opiera się na schemacie: silniejszy jest pozerany przez słabszego. To ja się pytam, Bóg tak to ustalił? Jesli tak, to on jest za cierpienie każdego zjadanego zwierzęcia odpowiedzialny. Na mnie nie robi wrażeni stwierdzenie czy zwierzę ma duszę czy jej nie ma. Ból jest bólem i koniec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czy boga który dopuszcza
w takim razie jeśli Bóg jest wszechmocny to nie wiedział że stwarzając wolną wolę nie wszyscy będą dobrzy,prawi i pełni miłości? Ok.....zgodzę się że jestem sama sobie winna jeśli coś robię przeciw Bogu,czynię zło...ale małe dzieci?zwierzęta????co one zawiniły? A tak w ogóle to czy miłościwy Bóg niby pełny miłości i dobroci stwarza w ten sposób że jedno drugie musi zabić żeby żyć???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czy boga który dopuszcza
no własnie......w tym momencie zgadzam się z tym co mówi frk!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A jestem ciekawa co odpowiesz na pytanie, zadane wcześniej? 19:55 uczynny józek Dreamer>>>>>>>a co powiesz jak kobieta ma męża a ja jestem jej dobrym kolegą i oboje chcemy seksu bo jej mąż nie zaspokaja? czy według ciebie to złe? co o tym myślisz? w związku moim wpisem, tak skomentowanym przez Ciebie? "Biblia jednak uczy ze seks zarezerwowany jest dla małżeństwa, aby cnotą było szanowanie swoich ciał jako Swiątyni Ducha Swiętego. Czego tak bardzo brakuje dzisiejszej młodzieży nie za bardzo szanującej sie w realiach wspłczesnej "wolności"." A tu się nie zgodzę. Tzn. z tym nauczaniem Biblii to jak ustosunkujesz się do wypowiedzi józka ? mówiąc, ze nie zgadzasz się z zarezerwowaniem seksu dla małzeństwa? Co myślisz o zachowaniu józka? to dawna dyskusja, ale dreamer od tamtej pory zniknąl i nie miał okazji odpowiedzieć a ciekawa jestem:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×