Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość pazia

Pragnę dzidziusia-nie chce o tym myśleć

Polecane posty

my nie jesteśmy do siebie podobni - rożni - wrecz ale moze dlatego tak wspaniele sie uzupelniamy i jest nam ze soba dobrze - juz 12 lat :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Może jestem mało krytyczna ale jestem bardzo zmienna i sama za sobą czasami nie potrafie dogonić. Ja zwalam to wszystko na hormony:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sysia111
spadam popracować nad temperaturą. fajnie się z wami gada. umiecie podeprzeć na duchu. Dzięki i do usłyszenia no może do przeczytania pa pa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
..my małrzeństwem jestesmy 3 lata i 5 miesiecy ... ale jestesmy z soba chyba od zawsze bo od 17 -stego toku zycia / w sumie razem 12 lat/ - jesteśmy dla siebie pierwszymi kochankami - nie nudzi nam się nigdy - bo bardzo sie kochamy - wczoraj np. zrobilismy sobie kolacje w wannie - Swieczki zapachowe ... pianka - kupiłam nawet specjalny olejek do kapieli - przegadalisy 2 godziny - lubimy tak czasem cos zrobic by nam sie caly czas chcialo ze soba być!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
..a ja spadam do prasowanka bo za godzine wychodze z domku ... moze zajrzę jeszcze poźnym wieczorkiem ... pa kochane moje ... Ps. moj minio usnąl na podlodze ..leciutko chrapie ..hi..hi ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Opisze wam dokładnie: Poznaliśmy się na dyskotece w styczniu 2001roku, on miał wtedy dziewczyne od 2 lat, ja byłam wolna. Po 2 tyg. od naszego poznania ich związek się rozpadł a ja w tym czasie już tam kogoś miałam ( nigdy niebyłam sama zawsze lubiłam mieć przy sobie kogoś). W kwietniu tego samego roku mój mąż podszedł do mnie ale ja nawet go nie pamiętałam, zamieniliśmy pare słów i tak do listopada. Nigdy mnie nie poprosił o nr tel. ani nic takiego więc go olewałam. Pewnego 4 listopada 2001na tej samej dyskotece zaczęliśmy się razem bawić i tak zostało :-) Mam nadzieje że was nie zanudziłam takie troche wspomnienia mi wróciły

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość akasia
Witajcie dziewuszki! no to na wspomnienia wam sie zebralo :-) i bardzo piekne... moj maz to milosc od pierwszego wejrzenia:-) na imprezie sie poznalismy i mimo,ze mialam chlopaka to misiu juz pozostal do tej pory atamten...szkoda slow.Przypadek niesamowity.! wlasnie pojechal do sklepu..zaraz gdzies wychodzimy..moze na jakies dobre jedzonko,,a moze potanczyc?! ide sobie robic fryzure i saykowac jakas wystrzalowa kiecke :-) buziaczki dziewczynki,p.s. moze jedzonko byloby korzystniejsze:-) lekarz kazal mi przytyc do ciazy-;-) ( mam 170-52kg) i wazy mnie co wizyte...dobrze ze ostatnio sie nie czepial,chyba troche przybralam.:-) pap,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
akasiu jakbym była twoim lekarzem też bym na ciebie krzyczała że masz przytyć :-) U mnie nic już nie zostało po tych prawie 2 kilo znowu waże tyle ile ważyłam :-( Idziemy z mężem potańczyć wkońcu go namówiłam. Będzie tak jak dawniej :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesć dziwczyny, widzę ze troche sie spóżniłam, pewnie wszystkie już gdzieś balujecie. Ja dzis nie mam nastorju na tańce, dalej krwawie, ale już trochę mniej. we wtroek pójdę do gina, nie chce dzis jechać na ostry dyżur bo nie lubię się nad sobą użalać, a zreszta wiecie jak jest w szpitalach zaraz bedą na mnie krzywo patrzeć, ze paniukuje. Poczekam do wtorku, a duphaston chyba jutro wezme, bo przeczytałam na ulotce, ze bierze sie go też jak wystepują krwawienia w trakcie cyklu. Póki co życzę Wam udanej zabawy. Do jutra. całuski!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sysia111
cześć martyniu z tym ostrym dyżurem masz tak jak ja też nie lubię. Trzymam się od niego jak najdalej i narazie żyję. Nie nie to tylko żart ale jeśli to krwawienie nie ustąpi to jutro może lepiej już nie czekaj wiesz różnie bywa. Czasem to nic a czasem wiesz sama... ale puk co nie załamuj się i myśl pozytywnie na pewno będzie ok pozdrowionka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc kochane. Widzę że nikogo jeszcze nie ma pewnie odpoczywacie po imprezkach:) Dziś już krwawienie ustąpiło i jak narazie naszczęście nic się nie dzieje, więc wieczorem zaczynam branie duphastonu. Jeśli krwawienie się nie powtórzy to do lekarza pójdę dopiero po @ tak jak sie umawiałam z panem doktorem. Jeszcze raz dziękuję wam za rady i słowa otcuhy to naprawdę wiele mi dało.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej martyn--iu ..zagladam na chwilke bo szykuje obiadek ... dzieki Bogu że te Twoje krwawienie ustało ale to i tak jest niepokojace ... kurcze ale to wsztstko skomplikowane u nas kobiet ... Ja wczoraj ululałam sie grzańcem - moj miniek przyprowadzil mnie do domku - byłam troche wstawiona :) hi ..hi ... zreszta niewiele mi czasem potrzeba jak długo nie pije to nawet dwa mocniejze piwka mnie juz troche rozbieraja :)... Dzis rano byłam z mamcią na zakupkach - kupiła sobie ładny płaszcz a ja pojechałam z nią by jej doradzic ...naciagnelam ją na fajna piżamke z kubusiem puchatkiem :) to juz na mikołaja :) zmarzlam troche bo dziś zimno ... zmykam myszki bo mi się goląbki przypalą ... zajrzę wieczorkiem ... buziaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj Trinity to fajnie że miło spędziłaś wczoraj wieczór, niestety za wcześnie się cieszyłam znowu się zaczęło:( Cóż do wtorku jakoś wytrzymam i lecę do mojego gina. Tak poza tym to co słychać. Paziu a jak ty się bawiłas, coś dzisiaj się nie odzywasz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc kobietki, wieczorek wczoraj na szczescie udany, kwiaty zawsze mnie rozbrajaja...... i nam sie wczoraj na wspomnienia zebralo...b.b.milo bylo, dluuuga to historia naszego zwiazku wiec nie zanudzam wam:P dzis niedziela mija znow na sprzataniu, gotowaniu itd zrobilam kapusniak, ciasto, zaraz zabieramy sie za sushi, mniami, mniami... zycze wam udanej niedzielki do napisania🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hejki Justi a mowilam ze zawsze godzenie jest najmilsze ? ;) to dobrze bo to głupio tak długo się złościc na siebie ... Własnie ogladalam super nianie ... ładny ancymonek z tego Antosia ale jaki słodki - te loki i szczerby w buziaku ... a te seplenienie - tez chcę miec takiego syneczka - tylko mógłby byc grzeczniejszy;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🖐️ no ja tez bym chciala, synusia lub corunie, oby cale i zdrowe❤️ tak bardzo....... no b.b.b. mile bylo to godzenie sie, roze stoja na bacznosc! ja tez chce polska tv! buuu... itvp mi pozostaje, dzis ogladam oficerow o 20.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
my z moim mińkiem poznalismy się w drodze do Kosciola /październik /... szlam z moja koleżanką Ela i ..wiecie co moj K. wybrał ją - bo zawsze mu sie podobaly długowłose ciemnowlose dziewczyny ... a ja no cóz wtedy ze mnie to była taka sierotka ;) chyba mu się nie spodobałam tak jak ona - chodzili ze soba dwa miesiace - wtedy ona poznała swojego przyszłego jak się później okazało meża - i mój minius został sam - taki smutasek był z niego - przyszedł do mnie by oddac jej ksiażke - a ja zaprosiłam go na sylwestra i tak zostało az do dzis - to pierwsza ważna data - naszego zwiazku i teraz przy kazdym sylwestrze swiętujemy i wspominamy ta historię ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w polskiej tv - nie ma nic ciekawego - same powtórki i nudy - zazdroszcze Ci innego zycia - bo na pewno jest inne - w Polsce - nikogo nie obrazając - jest coraz trudniej - i to mnie wkurza - bo nie powinno tak byc - coraz czesciej myslę ze za granica zyloby nam się lepiej !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
trinity no co ty! ja juz nie chce tu siedziec! nie ma czego zazdroscic! w maju lub grudniu wracamy do PL na stale bo szlag mnie trafia, poza tym jak juz nam sie uda nie wyobrazam sobie tutaj rodzic!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nasza historia jest dluuga i powiklana:D znalismy sie dlugo, moj maz to byl kolega mojego chlopaka ze studiow, widywalismy sie od czasu do czasu, jak sie okazalo podobalam mu sie b. dlugo ale wiedzial ze jestem z tym 2 juz 4 lata z hakiem i nie ma szans. tak sie ulozylo ze pewnego dnia chcial przyjechac do mnie na kawe, powiedzialam spoko dawaj, a ze sie spoznial pojechalam do mojego chlopaka do sklepu, a on tam przyjechal tez. ja w tym czasie zdarzylam sie z moim poklocic bo nie chcial isc na impereze i poprosilam jego kolege aby mnie zawiozl na ta imprezke (zawsze mi sie podobal ale mialam swojego i to od 4,5 lat) tak tez zawiozl mnie na imprezke. powiedzial ze idzie do pracy ale jak to byloby ok to moze przyjechac tak ok 2 rano, ja na to spoko, przyjedz, przyjechal, pojechalismy na dyskoteke, jedna, druga i na tej drugiej, wolne piosenki itp i zaczelismy sie calowac! nastepnego dnia nie wiedzialam gdzie mam sie podziac! co mam robic itd, ale wiedzialam jedno to koniec 4, 5 letniego zwiazku! nawet jak nie bede z tym \"nowym\" to koniec ze starym! zaczelam sie spotykac z moim obecnym mezem a chlopakowi nie moglam spojrzec w oczy i powiedziec co i jak zaczelam sciemniac, chorowac na zawolanie itd...kochalam przez pewien okres dwoch (bylam z jednym - nowym) ale plakalam jak bobr, meczylam sie itd w koncu wybralam a moj ex sie dowiedzial, nie odemnie, zaczal walczyc, oswiadczyl sie, chcial razem zamieszkac, wybaczyl itd a ja powiedzialam nie! nie i koniec! teraz jestem bardzo szczesliwa i nigdy bym tej decyzji nie zmienila! kocham mojego meza nad zycie! ta milosc jest inna, dojrzalsza tak jakby wyczekana i spelniona... dodam ze moj ex wyjechal do usa i nadal mnie kocha, pisze mi czasem esy jak wypije...a ja mu jasno i wyraznie odpisuje kto jest dla mnie najwazniejszy, do kogo nalezy moje serce itd. wiem ze nie najlepiej sie zachowalam ale byly tez oczywiscie pewne syt w tym 4, 5 l zwiazku ktore mnie do tego naklonily ale otym kiedy indziej bo was zanudze:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sysia111
W tym naszym życiu chyba tak juz jest nie ma nic łatwo, żeby być szczęśliwym trzeba troszkę nad tym popracować. Ja z mężem poznałam się jeszcze w szkole. On był już w ostatniej maturalnej ja w pierwszej. Zaczeło się na głupim dyżuże. Jednak myślałam że nic z tego nie będzie bo miał dziewczynę a ja też byłam zajęta. Jednak los chciał inaczej i po cięzkich perypetiach jesteśmy od ponad 3 lat małżeństwem. Nie wyobrażam sobie że mogło by być inaczej. Jesteśmy bardzo szczęśliwi jednak czasami nie wiem dlaczeko śni mi się jeszcze chłopak z podstawówki. Tak było tej nocy. nie wiem skad to się bierze rozomiem gdybym o nim myślała ale nie. Z darza wam się to czasami? pozdrowionka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Justi... ja nic nie moge napisac o tym jak to jest z miłoscią bo tak naprawde to nie mam zbyt wielkiego doswiadczenia bo przezyłam jeden powazny zwiazek /z moim mezem/ sumie poł roku temu cos mi odbiło i za mocno się zaprzyjaźniłam z pewnym czowiekiem starszym ode mnie o 8 lat - poznaliśmy się w pracy i tak się zaczeło esemeski i e-maile ... wiem ze nie byłam wtedy zbyt madra - ale ten człowiek mnie oczarował a ja się złapalam jak mucha w pajęczynę - pewnie nigdy by do tegonie doszło gdyby moj mąż ne pracował tyle i w sumie zaniedbywał mnie strasznie ... ja miałam dużo wolnego czasu a onjak przychodził do domu to padał jak mucha albo siedział przed kompem ... zapomniałsię ze o zone tez trzeba się troszczyc a nie tylko kaske do domu przynosic - moral tego taki ze pomimo swojego zabiegania dostrzegł ze coś się dziwnego ze mna dzieje i w sumie zainterweniował - doprowadzil mnie do pionu - mówie Ci okropnie sie poczułam ale teraz wiem jak mnie mocno kocha i jak potrafi walczyc o nasza miłosc ....teraz się kochamy jak wariaty -staramy się znowu o dziecko :) znam mnówstwo przypadków ze ludzie sa z soba dlugo ale jak sie później okazuje - to nie czas chodzenia ale intensywnośc doznań decyduje o wyborze partnera takze rozumiem Cię doskonale ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witaj sysiu ... sny ... czasem mi się śni moj szef - że mnie całuje - hi..hi - a nia jawie go nie cierpie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sysia111
wiesz w moim przypadku to tak nie do końca to była moja pierwsza miłość i raczej go nie niecierpie. Ale to było dawno i wydaje misię że to miłe wspomnienia i to że wielu moich następnych "chłopaków" także na początku i mojego mężą porównywałam do niego. Ale wiesz mi to mineło.Patrząc na to teraz to chyba nie mogłaby i tak z nim być mimo że kiedyś było fajnie i jeden za drugim był to teraz chyba byśmy nie byli tak dobrym małżenstwem jak jestem z obecnym. Teraz jestem naprawdę szczęśliwa i dojżalsza i obecny mąż ma więcej cierpliwości do mnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sysia111
chej widze że nie ma nikogo to spadam pa pa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość akasia
witajcie dziewczyny! widze,ze rozmawiacie o naszych ukochanych mezach ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość akasia
a moze juz skonaczylyscie?! ja natomiast mialam wielu partnerow(zazwyczaj starszych)i rozne mieli charaktery...chyba chcialam jak najszybciej zanlezc tego jedynego! ;-) dlatego tak przebieralam-skonczylo sie nawet tym,ze przerwalam studia-zamieszkujac w lodynie z jednym.moje zycie bylo bardzo intensywne..oj..bardzo..do momentu poznania meza/teraz jest cudownie,ustatkowalam sie,ustabilizowalam,dojrzalam/a moj ukochany musial wykazac duza cierpliwosc aby doprowadzic nasza rodzine do obecnego stanu,.I bardzo sie ciesze,z tych wszystkich szalenstw.Przez to oboje jestesmy silniejsi-.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość akasia
czyzbym byla sama?? martyn--iu powinnas wziac duphaston,on reguluje tez krwawienia miedzymiesiaczkowe.Tak jak wyczytalas.Ja obecnie jestem przy 10 tabletce-fatalnie go znosze w tym cyklu,(po raz piewszy),ale zazywam rano-. posiedze jeszcze jakis czas,moze ktoras sie zjawi.. p.s.wczoraj byla pyszna kolacyjka poza domem :-) mysle juz jakie potrawy przygotowac w tym roku na siweta|! jest to dla mnie troszke uciazliwe,bo moje jedzonko cieszy sie wielkim powodzeniem wsrod rodziny-wola moja kuchnie niz babci i mamy:-) a ze moj mis nie odnajduje sie w kuchni -wszystko w moich raczkach.. potrzebuje krasnoludkow do pomocy :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×