Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Ally_23

LIPIEC 2007

Polecane posty

Baderko zdjęcia chętnie zamieszczę, ale jak rozpracuje fotosika albo coś podobnego :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej dziewczyny:) Aga, no to czekamy na fotki:) A jeśli chodzi o to ferelne krzesełko to masz na myśli takie zwykłe do karmienia? Takie z tworzywa sztucznego? Kurczę, dziwna sprawa... U nas jak do tej pory żadnych uczuleń nie było...chociaż nie, w wózku mam taki śpiworek z wełny owczej i jak mała trochę pod nimk poleży to zaraz zaczyna kichać i trzeć oczka... A tak w ogóle to Dominika ma bardzo wrażliwą skórę, gdy wieczorem przed kąpielą leży sobie na golaska i się razem wygłupiamy (tzn. całujemy ją i robimy \"pierdziochy\") to zaraz robi się cała czerwona, szczególnie na brzuchu i pleckach... A z tymi fałdkami to się nie martw dziewczyno, chyba każda je ma... ja zamierzam coś z tym zrobić od marca... wtedy zaczniemy chodzić z małą regularnie na basen, jak juz będzie ciepło to może uda mie sie wyskoczyć na rowerek albo choć na chwilę pobiegać... mam takie postanowienie... jak na razie to jestem na etapie robienia brzuszków wieczorem i choć te słodkie fałdeczki jeszcze nie zniknęły to brzuch zrobił sie trochę twardszy:) A jeśli chodzi o bieganie po lekarzach to mnie to niedługo też chyba czeka... wczoraj odebrałam wyniki morfologii no i nie są najlepsze... szczególnie poziom leukocytów jest bardzo podwyższony. Norma to 4-10 jakiś tam jednostek, a ja mam prawie 16... zwykle miałam koło 8, zaraz po porodzie ponad 16, ale wtedy to było normalne. Teraz juz nie i muszę to wyjaśnić:) Justynka, a kto i niby dlaczego miałby Cię potępiać czy mieszać z błotem? ja też uważam, że jesteś dzielna dziewczyna i bierzesz sprawy w swoje ręce... oczywiście trochę przy tym ryzykujesz, ale generalnie życie na tym polega...kto nie próbuje i nie podejmuje ryzyka raczej nic nie osiągnie... Swojego czasu też byłam ostro potępiana przez większość osób z mojego otoczenia (również z rodzinki) za to, że po 2 latach przerwałam studia na kierunku historia i poszłam na filologie germańską... Drugi raz taka powszechna krytyka dopadła mnie, gdy po 3 latach użerania się w zawodzie nauczyciela powiedziałam dość i zrezygnowałam z pracy w szkole... Teraz gdy patrzę na to z perspektywy czasu uważam, że była to najlepsza decyzja w moim życiu, szkoda tylko że tak późno się na to zdecydowałam...Grunt to znaleźć właściwe miejsce dla siebie w życiu...Tobie z całego serca życzę, żeby to co zamierzasz zrobić okazało się właśnie takim trafnym wyborem i przyniosło Ci nie tylko kasę, ale przede wszystkim zadowolenie i satrysfakcję:) A Twojemu mężulkowi może dobrze zrobi nowa rola kury domowej, na własnej skórze przekona się jak to jest i ile trzeba się namachać, żeby wszystko grało...Bo wyobrażenie większości mężczyzn na temat obowiązków domowych i codziennej opieki nad dziećmi jest dosyć żartobliwe, że tak powiem:) Ale sie rozpisałam, miłego dnia Wam życzę dziewczynki...taki dzień nie zdarza się często:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej dziewczyny, dzis znowu weny nie mam, nic nie robilam konkretnego, a padnieta jestem:( aga, jesli chodzi o ten lokal, to gosciu mi tak srednio wyliczal, ze 50% przychodu idzie do jego kieszeni. czyli jak w ciagu dnia mial, zalozmy, 200zl dochodu, to 100zl musial wlozyc(surowce, oplaty itp.) a 100zl szlo dla niego. a teraz taka prosta kalkulacja;) jesli zalozmy przyjda mi 2 osoby na godzine i kupia cos po 5zl, a lokal czynny jest przez 12h, to w ciagu dnia zarobie te 60zl, jesli otwarte bedzie codziennie, przez 30 dni to spokojnie te 1500-2000zl powinnam urobic:) a przeciez przyjsc, zjesc jakas zapiekanke, chamburgera czy cos, powinno znacznie wiecej osob, szczegolnie, ze wokolo sa 3 szkoly, a lokal miesci sie kolo przystanku. wiadomo, na razie to musze sie modlic, zeby to wypalilo, ale wierze, ze bedzie dobrze;) dlatego tez aga, po obserwacjach w uk, dochodze do wniosku, ze ludzie beda mieli coraz mniej czasu na gotowanie i w gastronomie warto lokowac pieniazki;) a nazwe firmu probuje wymyslic jakas uniwersalna, bo chce sie bawic w najrozniejsze rzeczy. chcialam gabix, ale juz zajeta, a nic fajnego na razie do glowy mi nie przychodzi. co do spania, ksawek i gabi budza sie oboje o 8.30, na razie bez zmian:) i ja przymusowo musze wstawac z nimi:) odnosnie faldek, to ja wole swoimi sie nie chwalic:) zawsze mialam brzuszek, jakos figura modelki nie moge sie pochwalic i szczerze mowiac, wbijam w to:) poki jestem w stanie sie poruszac i mieszcze w drzwiach nie jest to dla mnie powod do zmartwien. wstydzic sie wstydze, ale co z tego??? inni nie maja rak czy nog, a jeszcze inni nie potrafia sklecic zdania po polskiemu. ja tam sie ciesze tym co mam:) baderko, w zasadzie to dobrze, ze ta historie przerwalas juz po 2 latach. mialam na roku kolege, ktory po 4 latach prawa zrezygnowal i przyszedl do nas:D \"a bo tam same matoly byly\" - nie do konca w ten sposob to powiedzial, ale mniej wiecej tak skwitowal swoja decyzje:D moj mezulek trzeci dzien focha wielkiego strzela:O juz ja widze jak pranie bedzie powieszone, jak wszystko wysprzatane i jak bedzie na mnie czekal cieply obiadek:O juz zapowiedzial, ze do mnie bedzie jesc przychodzil... nigdy chyba tych aukcji nie porobie. mial dzis zabrac gabi, jak zwykle na obietnicach sie skonczylo:O juz chociaz czesc ta, ktora zdolalam opisac i wymierzyc bym zrobila, ale oczy mi sie zamykaja:( jutro jedzie do szkoly. aaa, zla jestem i tyle, bym go powyzywala, ale zaraz znajda sie obroncy praw zwierzat:P fakt baderko, taki dzien to raz na cztery lata sie trafi:D dobranoc:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ah, aga, powiedz mi prosze, skad ty jestes:) bo chyba tylko ja taka "rabnieta" jestem, zeby w takich godzinach siedziec przed kompem:D o reszte sie nie dopytuje, sama napiszesz jak bedziesz miala ochote, co ci jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tylko się dziś przywitam, bo jestem padnięta. Nie tylko Ty Justyna, ja w zeszłym tygodniu do 4 siedziałam, a rano babcia mojego szkraba karmiła :). Byłam na spotkaniu mojej klasy z liceum, urwałam się po dwóch godzinkach, bo musiałam do domku czymś wrócić, a o 22,30 miałam ostatniego busa. Ale choć mi się iść nie chciało, to dobrze że mnie siostra wygoniła. Fajnie było zobaczyć te mordki po 11 latach :) Ja (właśnie ziewam) jak pisałam jestem góralką niskopienną, mieszkam u podnóża Św. Krzyża, jak kto woli jakieś 30 km od miasta scyzoryków czytaj Kielc. To nie kwestia tajemnicy, tylko trudno tak na dzień dobry napisać o sobie wszystko. Jeszcze tylko dodam że moje dziecko dziś szczebiotało i kłóciło się cały dzień. Obiecuje do poniedziałku zamieścić fotki. Idę spać papatki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hehe, to teraz tylko musisz uwazac, zeby znowu jakies zyczliwe ci tego nie wypominaly;) jak pisalam, sama o sobie napiszesz jak bedziesz chciala;) tylko polechtalas moja kobieca ciekawosc:D mam nadzieje, ze jednak wszystko u ciebie dobrze. tez juz ide spac:) naogladalam sie "horrorow" o znieksztalconych dzieciach i zaczelam zastanawiac, co ja bym zrobila, gdybym urodzila takiego maluszka, co musi przezywac taka matka... az mi sie teraz wyc chce i ze szczescia, ze mam zdrowe, sliczne dzieciaki i ze smutku, ze gdzies na swiecie zyja takie "potworki" dla ktorych byc moze lepiej by bylo nigdy nie zaistniec, a jednak z jakiegos powodu sa tutaj... eh, glupia baba...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej dziewczyny, Aga ja na Wielkanoc jadę pod Kielce czyli w Twoje rejony...:) Justynka, ja usilnie myślę nad nazwą dla twojego lokaliku, jak mi coś fajnego wpadnie do głowy dam znać:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
baderko, w lokalu to zostaje stara naza:) nie oplaca mi sie zmieniac, bo na oknach sa specjalne folie naklejone, jak lustro weneckie, wpuszczaja swiatlo do srodka ale z zewnatrz nic nie widac:) i tam jest stara nazwa, a gosciu stwierdzil, ze moge sobie zostawic:) a ze ja chce jeszcze pare innych dzialalnosci w przyszlosci skosztowac to musi byc cos uniwersalnego:) takie moje pomysly ksabi, justax... nic fajnego mi do glowy nie przychodzi. ksawery, maly czubek, zlazi mi z materaca na glowke i juz kilka razy polecial. mysle ze upadek z 15 cm mu nie zaszkodzi. a przemieszcza sie za pomoca tarcia miedzy lapkami a podloga:) smiga do przodu jak szalony:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam. Justynko jak Ci to napisac żebyś mnie dobrze zrozumiała, jestem wrażliwa na tego typu wypowiedzi i słowa \"potworki\" bo przebywając często z Kubusiem w szpitalu poznałam wiele takich dzieci i zaprzyjaźniłam się z ich matkami. Wierz mi niejednej z tych matek pękło by serce gdyby przeczytały twój wpis, bo bardzo często mimo przeciwności losu są to bardzo inteligentne i pełne życia dzieci a przy tym wiele się można od nich nauczyc. Matka kocha swoje dziecko bez względu na wszystko i bardzo mocno walczy o każdy dzień życia i sprawności dla dziecka. Powód dla którego są na tym świecie jest prosty każdy chce miec dziecko tylko nie dla każdego los bywa łaskawy. Ja wiem jacy ludzie w Polsce są nietolerancyjni boją się niepełnosprawności jak zarazy a zupełnie inaczej to wygląda np. u Niemców , byłam 2 lata temu z Kubusiem w sanatorium nad morzem gdzie były także ciężko chore dzieci wyglądało to tak że Polacy przechodzili i gapili się jak w cyrku a Niemcy podchodzili podawali dzieciom rękę i zawsze pierwsi biegli z pomocą. Niestety taka jest rzeczywistośc, przykra ale prawdziwa.Czasami warto się nad tym zastanowic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aga, ja dlatego napisalam to w cudzyslowiu:( i nie chodzilo mi o dzieci kalekie, ale o calkiem znieksztalcone:( nie bede tu wklejac linkow, ale dla mnie to jest po prostu tragedia:( dziecko, okreslone jako \"zaba\" u ktorego ciezko wyroznic, gdzie jest glowa, a gdzie tlow. nie chodzi o to, ze jestem nietolerancyjna. ja sobie po prostu zdaje sprawe z tego, co moze przezywac matka takiego dziecka, wiedzac, ze cale zycie bedzie skazane na nia, ze nikt go nigdy nie pokocha:( chodzi mi oczywiscie o fizyczny wymiar milosci, o bliskosc... wiesz, nie kazdy musi chciec zakladac rodzine itp. ale zdrowy czlowiek ma wybor i moim zdaniem to jest w zyciu najpiekniejsze, mozliwosc wyboru. wiesz, pol biedy jak ktos jest sparalizowany, ale kiedy ktos nawet ksztaltow ludzkich nie ma to jakie moze byc jego zycie:( jest mi po prostu cholernie przykro, ze kogos spotyka takie nieszczescie, bo nikomu bym nie zyczyla takiego losu!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wieki buziak, zdrówka i usmiechniętej buźki dla Ksawcia z okazji skończonych 7 miesięcy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
o rany, fakt, to juz dzis:D serdecznie dziekujemy:) ide obiad gotowac poki slubny w domu jest:) wszystko na szybko, bo kolejne 3 dni bedzie niedzielnym tata:O pozniej wrzuce dzisiejsze foteczki jubilata:) milego wieczoru:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a u nas kolejny ząbek ujrzał światło dzienne...tym razem na szczęście obyło sie bez gorączki i marudzenia:) Justyna, wszystkiego naj dla Ksawka:) a co do tej Twojej nazwy to może zamiast Gabix niech będzie Gabiks? Jedno i drugie Twoje dziecię byłoby w tym ujęte... A u mnie szaleje wichura, aż dziw że jest net no i w ogóle prąd... Miłej i spokojnej nocki dziewczyny:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to iks to wlasnie od ksawerego:) tez juz nad tym ks myslalam, w zasadzie na dzis dzien to chyba najlepsze rozwiazanie:) tylko jak pozniej beda nastepne dzieci to mi to wytkna:P i bede zmieniala nazwe:D dzwonila dzis babka z jakas oferta mieszkania, we wtorek bedziemy tam jechac. nie wyjasnila dokladnie co ona chce zrobic, ale ma jakies adm\'owskie mieszkanie i ze wzgledu na prace musi sie wyprowadzic, a nie chce, zeby jej przepadlo. we wtorek dowiemy sie dokladniej o co chodzi:) a emma i u nas szaleje:O ponoc juz 8 osob zabila:O teraz pewnie bedzie coraz wiecej pogodowych anomalii, bo za jakies 20 lat ma sie zaczac epoka lodowcowa;D kurcze, w takim tempie nigdy tych rzeczy nie powystawiam, zaraz wystawie tyle ile dam rade, reszte na razie olewam, moze uda mi sie sprzedac jako calosc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale se wymyslilam:P skibag:) obiecane foteczki:) http://justyna5x83.fotosik.pl/ maz wpadl i zaraz wypadl, dzisiaj spi w samochodzie, bo sie boi wichurki, a ktos mu sie po placu krecil. kurcze, spac mi sie dzis chce:( glowa pewnie od cisnienia mnie boli. kurcze, mi tez nalezy sie jakis odpoczynek:( ide sie polozyc ksiazke poczytac. patrzylam sobie jeszcze za mebelkami do baru. ciezko jest tak cos wybrac, wiem, ze palemki byly ostatnio w tesco na wyprzedarzy tam na miejscu, to musze dokupic, bo akurat zrobia klimat. a nad reszta jeszcze pomysle, tak, aby pasowalo:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aaa Baderko, ciasteczka, całuski, cukiereczki dla Dominiczki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej dziewczynki:) Aga, dobrze że jesteś i nam o pewnych rzeczach przypominasz... Pięknie dziękujemy:) Śliczny ten Twój Poitruś i w sumie już taki mały kawaler:) a jak tam u Was z nockami? Mały przesypia całe noce? A wy nie mieszkacie czasem w Ostrowcu? Justyna, pokazywałam dominice Twojego małego śmigacza, patrzyła jak zaczarowana, ale na razie to dalej wędruje do tyłu i schodzenie z tapczanu opanowała do perfekcji... Tylko jak zejdzie to nie bardzo wie co potem... do pzrodu na razie cięzko, ale przynajmniej zaczyna podnosić się na rękach i nózkach i tak śmiesznie buja...:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja wczoraj okropny dzien mialam:( o 10 wyjechalismy, maz krzyczal oczywiscie, ze do szkoly sie spozni, podrzucil nas do znajomych, tam bylo akurat fajnie, tylko gabi klocila sie z ich synkiem i go bila. oni szli pozniej na salse, wiec podrzucili mnie do leroy merlin i sie zaczelo. sklepem akurat bylam zachwycona, na prawde sliczne rzeczy tam maja i swietnie jest to posegregowane. zakladam ze to jak ikea w ktorej nigdy nie bylam. ale... na wejsciu padl mi tel. wszystko fajnie, weszlam tam o 16.20 pochodzilam, pozwiedzalam, czekalam na meza... i czekalam... bylam juz bliska placzu kiedy oglosili, ze za 15 min. zamykaja sklep, siadlam sobie w wejsciu, ja bez kurtki, bez wozka, z fotelikiem samochodowym, nijak sie z nim skontaktowac. a ten wpada sobie zadowolony do sklepu o 18, choc godzine wczesniej skonczyl zajecia... dobra, jakos go nie zabilam... jedziemy sobie na pizze, gabi nagle zaczyna krzyczec, ze boli ja serduszko, zaczyna mi przysypiac. dawaj, jedziemy na wojciecha do szpitala, serce podchodzi mi do gardla... 2 godziny badali ja, krew, ciscienie, rtg, ktg... wszystkie wyniki w porzadku... a wystraszylam sie, bo od kilku dni mi przed zasnieciem, jak ja wkladalam do lozeczka krzyczala wlasnie o tym serduszku, ale bralam to za wyglupy. mamy isc z nia do kardiologa na usg serca:O nawet nie wiecie jak sie wystraszylam:( do domu wrocilismy o 22 i bylam juz tak zmeczona, ze poszlam spac z bubami. milego dnia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej Justynka, kurczę to faktycznie ciężki dzień za Tobą... mam nadzieję, że z malutką będzie wszystko ok i sprawa szybko się wyjaśni...:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
na wstepie to sie pochwale:) posadzilam dzis ksawka pierwszy raz na kibelku przed kapiela i zalapal o co chodzi, slicznie sobie siknal;) mysle ze jeszcze mu to w nawyk nie wejdzie, ale bylam dumna z mojego syncia:D a w ogole to karmie go sobie dzisiaj w lozku, lezymy, a tu nagle koldra zaczyna mi sie ruszac:O i to tak mocno, ze juz myslalam, ze pol slonia conajmniej tam znajde. lapie szybko kubek co stal pod reka, odkrywam koldre, a tam blizniak poprzednio zlapanego potworka sie kreci:) przykrylam miska, zlapalam kartke i podtykam, troche sie naszarpalam, ale sie udalo:) niestety, wskazniki mojego obrzydzenia wskazaly poziom krytyczny i musialam zmienic cala posciel... maz znow najal stroza, zobaczymy jak dlugo tym razem wytrzyma. jutro jedziemy ogladac mieszkanie i jak nie wyjdzie nam z tym, to chyba zostane na miejscu w tej mojej budce, kupie jakakolwiek kanape i bede szukac:O a w ogole jaki jest problem z dziecmi:O ludzie sie boja, a moje dzieci nic nie niszcza. u siebie w domu tez im nie pozwalam. znowu zmeczona jestem:( ostatnio szybko wysiadam:( wiecie, moich znajomych synek ma najprawdopodobniej astme:( najglupsze w tym wszystkim jest to, ze dzieciak wiekszosc czasu chowal sie na wsi z dziadkami, biega tam ze zwierzakami, rodzice zdrowi... a on alergie ma doslownie na wszystko:O ja tam nie wiem jak to jest. ide juz spac, maz pewnie jutro mnie nie zostawi, ale jakby jednak sie zdecydowal, to moge sie kilka dni nie odzywac:) ale raczej jutro sie odezwe. kolorowych snow:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Moje Drogie Mamy i Dzieciaczki Tak wiem, która jest godzina, ale to u mnie normalne. Przełączyłam się na rytm sowy :) Justynko, przykro mi, że miałaś tak stresujący koniec weekendu. Mam nadzieję, iż z serduszkiem Gabi, już lepiej... Ale dla pewności lepiej zrobić usg serducha. Zawsze będziesz spokojniejsza. Wiesz, ludzie muszą jeść, więc gastronomia, spożywka itp. to dziedziny, którym nie grozi upadek, tym bardziej, że piszesz, że aż 3 szkoły obok lokalu. Co do nazwy firmy to może pokombinujesz coś z inicjałami Waszej czwóreczki? Ja też modelką nie jestem i nie byłam, zresztą kobieta musi mieć tu i tam, ale nie podoba mi się wybitnie teraz mój brzuch i tak sobie marudzę :). Powiedz mi co to miało oznaczać „hehe, to teraz tylko musisz uwazac, zeby znowu jakies zyczliwe ci tego nie wypominaly ”O co chodzi? I jak mozesz napisz jak doszło do założenia i przenosin na nowy topik... Fakt Ksawcio idzie jak burza, fajny instruktażowy filmik dla dzieci uczących się raczkować :). Ja cierpliwie bedę czekać aż moja Pietruszka zacznie sobie raczkować, jak na razie jak widzi zabawkę lub...pilota daleko od siebie to turla się po podłodze, aż dostanie. Dobrze myśli. Mój cioteczny brat najpierw nauczył sie chodzić a później raczkować :). Justyna, ludzie nie tylko myślą o tym, że małe dzieci mogą coś zniszczyć, wiesz tu zawsze właściciel może sobie zastrzec w umowie, że np. gdy będziesz się wyprowadzać masz odremontować mieszkanie czy odkupić zniszczone rzeczy lub za nie zapłacić. Ludzie pewnie boja się i takich sytuacji ze mogą wynająć, i osoba wynajmująca przestanie płacić..., wiem ze nie wolno np. eksmitować wynajmującej z dziećmi. Zresztą różne mogą być doświadczenia i obawy ludzi wynajmujacych. Trzymamy kciuki aby Ci się udało, w każdym bądź razie. Powiem Ci ze Szczecin nie jest mi obcy, a tym samym ów instytut politologii i filozofii :). Na politologię w szczecinie zdawałam, ale to było tak bez przekonania i poszłam na rozmowę tylko dla zaspokojenia nie moich potrzeb. No i na szczęście się nie dostałam. Zresztą politologia nie pociągała mnie, zresztą wówczas sama nie bardzo wiedziałam co chcę w życiu robić, bo i w zamyśle miałam germanistykę, ale padło na coś innego :) i dobrze się stało. Mam na swoim koncie spacer po całej długasiernej ul. Wojska Polskiego na własne życzenie. Baderko, tak to jest za mało źle, ale za dużo też niewskazane, mówię o Twoich leukocytach. Powiedzmy tak mieszkam na trasie Kielce –Ostrowiec. Jest to mała wieś, ale przepięknie położona. Cisza spokój, nie licząc lokalnych plotkar :). Piotruś... tu niespodzianka przesypia całe noce odkąd skończył 2 miesiące. A najzabawniejsze jest to że jak mój mąż był w Polsce dziecko wstawało ze 2 razy w nocy. Wyjechał minęły 2 dni i dziecko od tamtego czasu śpi do rana :). Wiesz wydaje mi się że nie ma co tych naszych Dominisi i Piotrusia poganiać, same nas zaskoczą śmiganiem na czworaka, każde dzieciątko ma swój własny rytm i chyba nie ma sensu nic przyspieszać, a jak już tak jak Ksawcio opanował tą technikę to tylko pogratulować. Dominiczka ma cudne włoski i jakie długie, a ta spineczka we włoskach jest cool. Czy krzesełko do karmienia nie masz z BabyOno, bo skądś znam te wykończenia? Oki Musze jeszcze odpisać na emaile, bo mam zaległości. Kolorowych snów lub miłego dnia w zależności od pory czytania Trzymajcie się cieplutko...wiosna tuż tuż

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej dziewczyny:) Aga, to krzesełko to faktycznie BabyOno... My na Wielkanoc jedziemy do samego Ostrowca, ale też i w jego okolice-m.in. Drygulec i Wojciechowice:) Fajnie masz z tym Piotruciem i przespanymi nockami... moja dominika budzi się przynajmniej 2 razy, ale najgorsze jest to, że przewaznie koło 5 jest już wypoczęta i gotowa do działania...:) Justynka, Twój mały już coraz bardziej "samodzielny", gratulacje:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Baderko i pozostałe kobietki Dziś widzę pusto. Ciekawe jak wygląd sprawa mieszkania, które Justyna miała oglądaać. Czekamy na wieści. Mam też nadzieję, że z Gabi wszystko w porzadku. Baderko, chętnie bym się z Tobą spotkała jak już będziesz tak blisko. Tylko ja do Ostrowca mam jakieś 25 km i nie jestem zmechanizowana. Mąż kierowca i szofer nieobecny :). Mamy jeszcze chwilkę do świąt żeby pomyśleć jak ewentualnie to zrobić. Masz ślicznego pieska, to chyba hasky? Dominisia reaguje na pieska, ciąga go już za ogon, uszy. Piszesz że Twoja Pociecha budzi się w 2 razy w nocy, a o której zasypia i karmisz ją jeszcze piersią czy butelką? Justyna, odnośnie synka Twoich znajomych to przykra sprawa :(. Ale czy robili testy i czy konsultowali się z innymi lekarzami w tej sprawie...? Pytam bo niektórzy ograniczają się tylko do jednej diagnozy jednego lekarza. A lekarze też mogą się mylić i może okazać się że jest to coś innego nie tak poważnego. Moja znajoma opowiadała mi jak to pani doktor u jej synka przy badaniu przed szczepieniem, stwierdziła szmery na sercu, dała nawet skierowanie do kardiologa. Ale ona poszła jeszcze do swojej znajomej lekarki a ta ja uspokoiła i powiedziała, że szmery ma 90% niemowląt i po pewnym czasie ustają. Teraz na kolejnym szczepieniu ta pierwsza lekarka stwierdziła, że chyba niepotrzebnie dała skierowanie, bo nie ma co kardiologowi głowy zawracać, bo już jest ok. Ale co matka przeżywała, jakie stresy to wie tylko ona. Piotruś jakieś 3-4 tygodnie po urodzeniu zaczął chrapać, ale to tak głośno że gdy spał na piętrze na parterze było go słychać... Pytałam o to od 6 tygodnia owej lekarki i nie potrafiła mi pomóc. Wymyśliła sobie alergie na Humanę i zaleciła NAN ha 1. Zmieniłam mleko i zero poprawy. Na którejś wizycie, gdy powiedziałam jej że to nie pomaga i dziecko nadal chrapie pani odpowiedziała ‘wyrośnie z tego”. W końcu ze względu na wysypkę, której to pani doktor nie zauważyła przed szczepieniem, udałam się do innego pediatry prywatnie. I okazało się jak tylko rozebrałam dziecko, że faktycznie wyrośnie z tego, a przyczyną chrapania jest, a właściwie już była nieodpowiednio wykształcona chrząstka. Ale to mogłam usłyszeć od owego lekarza rodzinnego (pediatry). Byłabym spokojniejsza, a tak to podejrzewałam cuda niewidy. Moje dziecko we wtorek przeszło samego siebie. Po kolacyjce jak się rozgadało to buzia mu się nie zamykała przez całą M-kę, a przy okazji przeturlał się chyba w każdą stronę po pokoju (16 m2), i żeby było mało to, po co ograniczać się do koca, na dywanie było mu najfajniej. Wkurzyłam, bo w poniedziałek późnym popołudniem zapowiedział się na wtorek teść (który wnuka jeszcze nie widział a od 2 miechów jest w Polsce). Więc moje plany diabli wzięli. Zostałam w domku i czekałam. Nie przyjechał i na dodatek zadzwonił po godz. 18, że nie przyjedzie bo mu coś innego wypadło. Szkoda, że nie zadzwonił z ta informacją tydzień później!!!!!!!!!!! Zapowiedział kolejną wizytę na piątek zobaczymy. Co prawda żeby do nas przyjechać musi przejechać 180km, i takiej wyprawy nie planuje się z minuty na minutę. Postanowiłam nie spać dziś w nocy. Jutro, no dziś wybieram sie do fryzjera, a ze umówiłam się na 8 rano, to żeby nie zaspać sprzątam w dokumentach i komputerze, a przy okazji będę miała możliwość zaobserwowania, od której godziny faktycznie moje dziecko już nie śpi. Bo jest odstęp w czasie między pobudką dziecka mojego kochanego, a pobudka przez dziecko mamy. Jak już wstaje do niego to w łóżeczku, wszystkie przytulanki są nie na swoich miejscach, nie wspominając o poodwiązywanych troczkach od ochraniacza na szczebelki :). Znów się opisałam, o wszystkim i o niczym :), i doszłam do wniosku że przytulę moją główkę do podusi na godzinkę. Tak, więc na razie tyle. Życzę miłego dnia o poranku :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka, Aga, jak Ty funkcjonujesz przez cały dzień, jak przez całą noc nie śpisz? No, chyba, że masz tak jak moja dominika małą potrzebę snu, to rozumiem...jeśli chodzi o sen mojej małej to ona chodzi spać koło 20.30-21 i ze dwa razy sie budzi... budzi się tylko po to, żeby dostać na chwilę smoka albo napić się herabatki:) nie je już w nocy, a piersią nie karmię już z dobry miesiąc, co prawda chciałam karmić do roczku, ale odkąd wróciłam do pracy to jakos tak mała powoli się odstawiała, ja miałam coraz mniej pokarmu, no i tak wyszło... A z naszym pieskiem to żyją w wielkiej przyjaźni, czasem psina podbiera jej zabawki ale tylko te piszczące...no i na razie mała nie odkryła jeszcze ogona, czasem pociągnie za ucho, na szczęście nasza hasanka gdy ma już dość takich przytulanek to po prostu zwiewa...pewnie troche gorzej będzie, gdy mała zacznie biegać, ale do tego czasu to my będziemy już mieszkać ma swoim (mam wielką nadzieję):) Dominika wczoraj też wędrowała po całym pokoju, oczywiście tyłem jak na małego raczka przystało... uczy się szybko, bo jak raz uderzyła główką w podłogę to potem strasznie uważała:) a Ty Aga karmisz jeszcze piersią? Mimo szczerych chęci to nie wiem czy damy radę np. Cię odwiedzić, jeśli byłoby to w ogóle możliwe (nie żebym się wpraszała:) ), bo na razie to nawet sama nie wiem na ile będziemy tam jechać... ale do świąt jeszcze troche czasu, więc jak będę wiedzieć coś więcej to może jednak się zgadamy... Fajnego masz teścia...:( Justynka, pewnie walczysz dzielnie, także powodzenia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×