Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Ally_23

LIPIEC 2007

Polecane posty

teraz to tak krociutko:) lokalik kupiony:) teraz tylko znalezc mieszkanie, zalozyc firme i mozna cos kombinowac:) jak dam rade wieczorem, wywleke ciuszki z kartonow i porobie zdjecia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witajcie:) fajnie, że Dominisia się odezwała, no i witam nową Agę:) odezwę się wieczorkiem, bo dzisiaj cały dzień w biegu i mam jeszcze trochę do zrobienia w domku...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zaglądam dopiero teraz na dłużej, bo dzisiaj cały dzień biegałam po mieście i załatwiałam różne sprawy m.in. urzędowe, a same pewnie wiecie jak to jest w naszych urzędach...najdłużej to w sumie zeszło mi w skarbówce,żeby złożyć pit, dawno nie stałam w takiej długiej kolejce ostatnio to chyba jeszcze za komuny z babcią za kawą... a mój mały skubaniec próbuje po swojemu raczkować, tylko na razie wychodzi jej to do tyłu...i jak akurat jest na tapczanie i w odpowiednim odwróceniu to tak długo się zsuwa aż stanie na podłodze nogami...śmiesznie to wygląda:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dobra, nagadalam sie ze znajomymi to teraz jeszcze do was:) bylam dzis podpisywac umowe, maz tam jak straznik stal na strazy porzadku, bo ja tam naiwna kozka to bym wszystko podpisala (tyle ze ja tworzylam umowe:D ). teraz pozostaje mi sie modlic, zeby wszystko bylo w porzadku, w poniedzialek mam odebrac juz tam papiery. ale z mieszkaniem jest masakra:( nie chce wynajmowac przez biuro, bo te sepy biora sobie za jeden wynajem miesieczna pensje niejednego czlowieka... chore to wszystko... a ofert jak na lekarstwo:( powiesilam ogloszenie w okolicy, w netto i czekam, a pozniej nie wiem co zrobie:( fakt, na razie to musze tez te wszystkie urzedowe sprawy pozalatwiac:O o dziwo, dzieciaki byly w samochodzie dosyc grzeczne!!! gabi poprzednio, w samochodzie goscia ktory sprzedawal ten lokal sobie haftnela, i odkrylismy u niej chorobe lokomocyjna. ksawek caly czas sobie spi w drodze:) przy okazji, baderko, przypomnialas mi jak to gabi uczyla sie schodzic z lozka:) ksawek schodzi z materaca glowka w dol:O na szczescie to tylko 15 cm i tylko 3 razy na razie wyszlo mu to bolesniej, ale niech sie uczy!!! cale zycie przeciez za raczke go trzymac nie bede. ale najszczesliwszy jest pelzajac sobie po podlodze, wszystko zwiedza i tak go uszczesliwic w inny sposob bardzo ciezko:P wy sobie wykanczacie domki, a ja musze wyposazyc lokalik:) baderko, ty mieszkasz dokladnie w pile, czy gdzies pod??? bo ja mam obecnie tam ok 100km;) jakbys kiedys miala ochote, moge cie zaprosic na rekonesans:) tak zamiast odwiedzac poznan:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziękujemy za miłe przyjęcie :) U nas marudne popołudnie i wieczór, to chyba syndrom nadchodzącego drugiego ząbka. W buzi było wszystko co się zmieściło, a o ślinieniu nie wspomnę. Nie mówiąc już o tym że Piotruś nawet zaczął po swojemu całować mnie w swój sposób, przy okazji wbijając jedyneczkę w mamy brodę :). A najbardziej wzruszyło mnie jak w czasie zabawy w kosi kosi łapci, gdzie już był śpiący i marudny, wziął mój palec, wsadził go do buzi (pewnie tam boli go dziąsełko), ale jak tylko wzięłam colgel i posmarowałam dziąsełko, uśmiechnął się tak słodko. Frajdę przyniosła mu dziś kąpiel, bo odkąd kąpiemy się na siedząco w ruchu były tylko nóżki, teraz Piotruś odkrył, że można się fajnie bawić chlapiąc rączką wszystko i wszyskich w koło. A radości przy tym, że hej. Baderko, Piotruś tak jak Dominika jeszcze nie raczkuje tylko właśnie chodzi do tyłu i strasznie się denerwuje jak się wersalka skończy, no ale wówczas zaczyna się obracać i może znów na drugi koniec do tyłu pełzać, ale taki chyba urok naszych „raczków nieboraczków” :). Za to do perfekcji już przećwiczył obrót po kole o 360 stopni leżąc na brzuszku Masz rację AGA że ciężko coś znaleźć fajnego i w normalnej cenie. Ale chyba raczej lepiej powoli dokupować kolejne rzeczy niż kupić coś z czego nie bylibyście zadowoleni. Wykańczające jest czasami wykańczanie mieszkania, ale później jaka jest satysfakcja. Ach nie ma to jak budowanie swojego gniazdka. Urzędy... Baderko, a nie lepiej było wysłać pocztą - listem poleconym..., no chyba że byłaś w pobliżu. Ja miałam szczerą chęć zasilić szeregi malejącego bezrobocia, bo wreszcie dostałam świadectwo pracy (które i tak po raz trzeci trzeba będzie sprostować!!!!!!!!!), ale jak okazało się ile jeszcze muszę donieść papierków, to stwierdziłam że zanim je załatwię to chyba znajdę do tego czasu może nową prace lub załatwię sobie tymczasowe fikcyjne zatrudnienie co by iść na wychowawczy. Justyna może nie czekaj jak ktoś się odezwie z ogłoszenia, poszperaj w prasie lokalnej lub takiej z ogłoszeniami. Widzę że idziesz jak burza i tak trzymać byleby do przodu. A w życiu trzeba ryzykować, popieram Agę i jej mamę :), żeby coś osiągnąć a nie tylko być biernym i czekać na mannę spadającą z nieba. Bo co nas nie zabije to nas wzmocni – jak to ktoś kiedyś powiedział :) OKI tyle na dziś, idę spać, bo jutro rano trzeba wstać i nie zaspać, bo mam umówione badania, cała serię przed operacją. Tym które jeszcze nie śpią kolorowych snów życzę i miłego dnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A i musze Wam powiedzieć że od jakiś 2 tygodni Piotruś ma najbardziej ulubioną bajkę TELETUBISIE, jak zobaczy tylko te stworki biegające na ekranie to jest tak skoncentrowany, że aż mnie to zaskoczyło. Mało tego, patrząc na jego buzię zdawałoby się powiedzieć że rozumie coś z tego. Uśmiecha się jak pojawia się słoneczko z dziecięcą buzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aga, jakby dalo sie znalezc tak latwo ogloszenia to bym tak szukala, w gazecie lubuskiej oglaszaja sie sami posrednicy lub kawalerki, nas to srednio urzadza, w sieci tez cieniutko z ogloszeniami, wszystko praktycznie sprzed paru miesiecy, a jak cos nowego to majatek chca:O ja to mam ubaw z ksawka, bo gabrysia go czasem tarmosi, szarpie, a on sie cieszy, a jak ona placze, on tez zaczyna. chyba po prostu ma tak wysoko rozwinieta empatie??? bo przeciez to chyba nie mimikra, bo to raczej u noworodkow wystepuje;) takie tam zagadnienia z ostatniego semestru studiow:D mam kaca moralnego, mialam wieczorem zajac sie ciuszkami, a tu opisalam tylko kilka sztuk i zagadalam sie ze znajomymi. zreszta, ciezko cokolwiek zrobic, bo mi tutaj wszyscy spia, a folie szeleszcza i nie moge teraz zbytnio nic zrobic. w piatek slubny ma zabrac gabi do pracy to sprobuje cos z tym podzialac:) wiecie, chcialam tylko napisac, ze ciesze sie, ze nie posluchalam lalika:P dzieki mojej "wrodzonej cierpliwosci i rownowadze" trafila mi sie na prawde super oferta. ja to kwituje krotko;) glupi ma zawsze szczescie:) od kilku miesiecy szukalam czegos fajnego i chociaz zmieniam branze, to mysle, ze z gastronomii da sie lepiej wyzyc;) klade sie juz, bo mi powolutku zaczyna odwalac:) milego dnia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka:) a dziewczyny nie śpią po nocach tylko skrobią...fajnie:) Nie ma to jak świeży powiew-o Tobie mówię nowa Aga:) Do skarbowego to musiałam udać się niestety osobiście, bo najpierw musiałam pozmieniać niektóre dane:) Całe szczęście mam to za sobą... Aga, chętnie byśmy obejrzały Twojego Piotrusia, powklejaj jakieś fotki jak możesz... Moja Dominika też patrzy jak zaczarowana na teletubisie, mam wrażenie że czasem to aż wstrzymuje oddech...moja mama czasem daje jej pooglądać, jak ma coś ważnego do zrobienia w domu... no i moja uwielbia tą rybkę na mini mini, która leci pomiędzy bajkami:) Justynka, ja mieszkam w Pile, więc może jak się już urządzisz na nowym miejscu, to się jakoś zgadamy... Czasami warto poczekać tak jak piszesz i nie chwytać pierwszej lepszej okazji, bo mozna się mocno przejechać... A jak dasz radę z tymi ciuszkami to daj znać, może coś mi wpadnie w oko:) Aga (stara-oczywiście stażem na kafe:) ) - czasem odnoszę wrażenie, że moja Dominika już rozumie znaczenia słowa nie i nie wolno i jak to dziecko próbuje robić odwrotnie... oj chyba czas zacząć temperować trochę te nasze pociechy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
odnonie tych teletubisiow, to gabi je uwielbia:O dla mnie to tak glupie, ze nie chce jej tego wlaczac. ale niesamowitym jest ogladac jej reakcje na bajki, stary to oglada juz tak normalnie, a ona strzela przy tym miny, cos smutnego to prawie sie splacze, na wesolym smieje:) dzisiaj piekny dzien, jak sie nic nie stanie nieoczekiwanego to jade do szczecina powalczyc o swoja firme. nie wiem tylko jak ja nazwac:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam. Baderko jak Szymon łapie za gniazdko elektryczne albo firankę to mówię stanowczo nie wolno i on dobrze wie co to znaczy bo jak łapie za firankę to się na mnie patrzy jak ja zareaguje, jak mu nie pozwolę to na chwilę siedzi grzecznie a potem znowu łapie i patrzy się na mnie. Szymon ostatno robi nam pobudkę codziennie o 6 rano i nie zależy to od tego o której go położę. Tak sobie myślę że to może dlatego że teraz wcześniej się robi widno, muszę spróbowac zasłaniac okno na noc zobaczymy czy to pomoże. Szymonek wczoraj skończył 7 miesięcy, ale ten czas leci, poza tym mały ma słabośc do wszelkich kabli i przewodów. Aga nie chcę kupowac nic na siłę dlatego objeżdzamy sklepy, mnie musi cos zachwycic żebym to kupiła, narazie znalazłam śliczne płytki do łazienki tak więc tempo kupowania mam bardzo powolne. Baderko jestem ciekawa jakie kolory wybrałaś do domu? Justnko jesteś odważna kobieta a do odważnych świat należy. U mnie też tak czasami bywa że jak Kubuś płacze to Szymon też się nakręca. Poza tym ostatnio teściowa chciała pokazac Szymonka znajomemu, facet zaczął robic do niego miny i mały się go przestraszył. tak płakał że nikt go nie mógł uspokojic a ja byłam w tym czasie u dentysty. Mój mąż sam się przestraszył bo Szymon się strasznie zanosił, wsadził go do samochodu i przywiózł do mnie. Szymonek siedział u mnie na kolanach ja oczywiście na fotelu u stomatologa a dentystka leczyła mi ząb, mówię wam cyrk na kółkach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
...z kolorami to ciągle jeszcze walczymy, na razie mąż pomalował sufity-oczywiście na biało, więc tu nie było rozbieżności między nami... postaram sie pózniej powklejać linki i pokazać co zamierzamy (zamierzam?) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i jeszcze jedno Aga, pobudki o 6 rano to u nas szczyt luksusu... moja najczęściej budzi sie koło 5 i ani myśli spać dłużej...i też obojętnie czy pójdzie spać o 19.30 czy 21... chyba ma taki zegar wewnętrzny... więc nie narzekaj kobieto droga, zresztą o 6 rano jest juz teraz prawie jasno:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Baderko Szymonek do tej pory budził się okło 7.30, dzisiaj muszę zasłonic okna żaluzjami. Nie wiem czy to pogoda tak na mnie działa bo rano budze się tak zmęczona że jeszcze raz mogłabym iśc spac, jestem nieprzytomna i ledwo zwlekam się z łóżka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no tak najgorzej jak człowiek przywyknie do dobrego...:) ale może masz rację, może wystarczy zasłonić okna:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jeśli chodzi o kolory to w salonie chcemy zrobić coś takiego na ścianach http://www.livingstyle.pl/atelier_2.htm - kolor red indian Na ścianie przy kominku te mazańce a resztę ścian i sam kominek w tym kolorze obok. zaznaczam, że my lubimy zdecydowane kolory... a pokój małej coś w tym rodzaju http://szabloneria.pl/index.php?d=informacje &id=16 -zdjęcie nr 9 tylko może inne kolory, bo jej pokój raczej ciemny będzie, więc myślę o jakiś ciepłych kolorach... a inne pomieszczenia są jeszcze w trakcie negocjacji...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Baderko te szablony są super, widziałam kiedyś w telewizji pokój dziecięcy który mi się bardzo podobał. Na scianach były duże wizerunki zwierząt żyrafa, hipopotam, lew i małpa. Były dosyc duże i w wyrazistych kolorach, tylko zastanawiam się czy to nie były naklejki. Ja sobie umyśliłam żeby na kotytarzu jedną długą ścianę wyłożyc piaskowcem bo mi się to bardzo podoba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
my z piaskowca chcemy zrobić ścianę w kuchni, tak żeby pasowało do kominka w salonie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kominka jeszce nie wybraliśmy chcemy to zrobic w przyszłym tygodniu bo musimy miec projekt przed robieniem parkietu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
baderko, moj lokal jest w zblizonym kolorze do tego indiana:) i tez wlasnie tynkiem strukturalnym zrobiony, na to nalozony zloty brokat i wykonczone motywami egipskimi:) sufit to karmazynowy przyplyw czy jakos tak, a w innej czesci tropikalna pomarancza:) http://photos04.allegro.pl/photos/oryginal/316/44/08/316440867_2 http://photos04.allegro.pl/photos/oryginal/316/44/08/316440867_5 lokalik kupowalam poza allegro, ale tam byl wystawiony:) tyle moge na razie zdradzic:) stwierdzilam, ze poczekam z zakladaniem firmy, bo zaraz zaczna sie zusy i inne, a w szczecinie firme mozna w ciagu jednego dnia zalozyc. na razie segreguje ciuszki, mierze, pozniej porobic zdjecia i powystawiac:) ksawek zwiedza cala podloge, gabi gierzy, a zaraz pewnie wybedziemy na obiadek. ja wiem, ze zmieniam plany co chwile, ale zawsze lepiej sie zastanowic, przemyslec, a nie od razu robic:) kiedys filozofia byla w jednym budynku z politologia i nam wykladowcy tlumaczli, ze to dla rownowagi, tamci robia nim pomysla, my myslimy zamiast robic:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czemu nie wyszło? ja obejrzałam fotki, faktycznie w podobnym stylu:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Justyno przytulne miejsce, jeśli chodzi o zusy to nie wiem jak w tym roku bo w zeszłym jeśli otwierałabyś swoją pierwszą firmę to opłaty zusu wynosiły by około 250 zł przez pierwsze 2 lata, potem niestety musisz płacic tyle co inni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czy to jest ta struktura która oddycha i można ją myc wodą?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mnie sie te pierwsze nie otwieraja, a o parametry techniczne nie pytajcie, sufit i sciana w kuchni to dulux:) lokalik jest wyremontowany, gosciu sprzedawal w zasadzie po kosztach, sanepidowski przeglad ma, wiec spokojnie moge probowac cos tam wywalczyc:) ciagle sie boje, bo na prawde tanio to kupilam i mam stracha, ale gosciu podpisal umowe, ze nie ma dlugow itp. wiec mnie za to nie beda scigac:) wiem o tym niskim zusie, ale wiadomo, chce wszystkie oplaty rozpoczac jak najblizej otwarcia, a tam jest pusto:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i znowu do siebie bede pisac:P kurcze, alez to robienie fotek, mierzenie itp jest monotonne:O ale trudno, biznes is biznes:) aaa, dla odmiany ide sprawdzic magisterke kolezanki:) nie chce mi sie dzis nic wystawiac, wole zebrac wszystko w kupe, a nie pozniej sie meczyc miesiacami z wysylaniem itp:) zreszta, tatus obiecal, ze jutro wezmie gabi do pracy, tomialabym w ciagu dnia troche czasu na zrobienie tego wszystkiego:) wiecie dziewczyny, wy tak piszecie, ze jestem dzielna, a ja wcale sie za taka nie uwazam. jakos nie czuje sie, jakbym robila cos dla innych nieosiagalnego. wiecie, wittgenstein stwierdzil kiedys, ze granice naszego jezyka sa granicami naszego swiata... fakt, pozniej wycofal sie z tego stwierdzenia, ale ogolnie jest w tym troche prawdy. ja wiem, ze wszelkie granice leza w naszym umysle. czesto nie zdajemy sobie sprawy ile jest wyjsc z roznych sytuacji, albo nie chcemy ich zaakceptowac. wprawdzie jestem odludkiem, ale znam troche ludzi i ich rozne historie i widze, jak wiele czlowiek ma opcji do wyboru w zyciu, obserwujac jak inni wybieraja... tak tu filozofuje, ale do czego zmierzam? otoz uwazam, ze kazda z nas moze osiagnac bardzo wiele jesli tylko bedzie patrzec szerzej. wielu ludzi, przez swoja niewiedze ma wrazenie, ze tkwi w sytuacji bez wyjscia, a opcji ma tysiace, wystarczy tylko chciec cos zmienic. i ja wlasnie to robie, chce cos zmienic w swoim zyciu. nie wiem czy to wyjdzie mi na lepsze. w tej chwili zylam niby bez zmartwien, ale zle sie z tym wszystkim czulam. aneczka strzelila wielkiego focha, bo stwierdzilam, ze wolalabym mniec mniej kasy, ale zyc tak jak ona, miec kochajacego meza, swoje mieszkanko, bez zbednych luksusow. i faktycznie, ja jej zazdroszcze!!! bo czytajac ja widac bylo, ze jest szczesliwa, ze ma mnostwo sily, pelno optymizmu. a ja tutaj biadolilam, ale co mialam poczac, jak moj maz nie potrafi sam z siebie powiedziec kocham, jak go praktycznie nie bylo... coz, syty glodnego nie zrozumie:O teraz to moj maz bedzie kura domowa, bedzie nianczyl dzieci i zobaczymy jak dlugo ta rozrywka bedzie go cieszyc:P teraz to ja bede siedziala po 12h w robocie, wracala i kladla sie spac:P dobra, jakas melancholia mnie dzis dopadla, starczy smecenia. nie wiem czy mi sie uda, kalkulujac mozliwosci mysle ze tak, silna musze byc, dla moich dzieciakow. a jesli zyski beda choc w polowie takie, o jakich mowil gosciu, od ktorego kupilam lokal, to spokojnie za kilka miesiecy spelnie swoje marzenie i nie tylko wykupie moj domek, ale i tam jakas kliteczke, zeby sie tych kilka lat przemeczyc:) a jesli nie??? trudno, wymysle cos innego:) poki dzieci mam zdrowe, moge spadac na tylek i probowac odbic sie od dna:) dobrej nocy:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czesc Justyna
fajna dziewczyna z Ciebie, jestem pod wrażeniem ! Dobrej nocy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziekuje, ale teraz bedzie, ze sama sobie kadze:) szczerze to predzej spodziewalam sie kolejnego zmieszania z blotem niz, ze ktokolwiek napisze mi cos tak milego:) ide mojego fochowatego meza pognebic, poki go w domu jeszcze mam:P od wczoraj sie do siebie nie odzywamy:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam :) Jestem padnięta. Stwierdzam że chorowanie jest dla ludzi zdrowych. Robiłam dzis badania w Centrum Onkologii i czułam się jakbym była w „domu który czyni szalonym” z Asterixa :P. Miałam do zrobienia tylko badania z krwi, rtg i ekg, ale zajęło mi to 5 godzin, wliczając godzinę oczekiwania w kolejce do pani doktor, aby wziąć tylko zlecenia na badania. Co prawda może bym i nie musiała czekać, gdybym wbiła się przed ludzi (tak zresztą poradziła mi pani doktor), ale nie potrafię tak, tym bardziej że czekali tam już od 7 rano w kolejce ludzie starsi. Na a później bieganie, szukanie, i czekanie. Bbbbbbbbrrrrrrrrrrrrrrryyyyyyyyyyy I tak wszystkiego dziś nie załatwiłam :( i pozostałe wyniki w przyszłym tygodniu). Justynko, odnośnie mieszkania to faktycznie zostaje Ci tylko czekać, jak ktoś się odezwie z Twoich ogłoszeń. Tylko Wam też pewnie zależy na czasie. Życzę w każdym razie szybkiego sukcesu i szybkiej parapetówki :) Gastronomia...:). Dziś rozmawiałam z siostrą, bo byłyśmy na ciachu w cukierni i ... stwierdziłyśmy właśnie że fajnie byłoby otworzyć własną kawiarenkę. Małą i przytulną :). Jak mężowi biznes wypali, albo inaczej jak już ruszy i będą zyski to może spełni zachciankę żony, i otworzę coś :). Zresztą kiedyś miałam takie marzenia, aby otworzyć zajazd taki nieduży z pokojami, w stylu lekko góralskim, z drewna i takie tam. No ale na to, to trzeba w totka wygrać, a to jak wiadomo, nie takie łatwe :) Odnośnie nazwy firmy... Po pierwsze jeśli to gastronomia i nazwa będzie się znajdować na szyldzie to musi w jakiś sposób korespondować z tym co będziesz serwować...?! Albo może być całkowicie uniwersalna, kiedy we wpisie do ewidencji zakreślisz kilka dziedzin działalności gospodarczej. Jak to mówią Wybór należy do ciebie :) Aga, nie wiem czy was pocieszę, ale Piotruś, który pozwalał mi spać do 8.30 teraz od kilku dni budzi się ok. 6. Z tym że do 7 będzie leżał sobie w łóżeczku (wówczas bawi się pluszakami, patrzy w zasłonięte okno, gra pozytywką, coś tam sobie opowiada), a o 7 no 7.30 zaczyna się bardzo głośno domagać śniadanka. I po ptokach – trzeba wstać i zrobić butelkę. I ja to już przetestowałam, takie same są pobudki przy zaciągniętych zasłonach, jak i bez zasłon. Godzina, o której pójdzie spać też nie ma znaczenia. Ja załapałam jakąś depresję, chyba to przesilenie zimowo-wiosenne... Mam doła, takiego niedużego, nic mi się nie chce i w ogóle jestem jakaś rozbita. Dziś poszłam na zakupy, aby poprawić sobie humor, ale jeszcze bardziej się załamałam. Niestety troszkę mi się nabrało ciałka. I to niestety na brzuszku mam dwie fałdki :(. Ja wiem ze kochanego ciała nigdy za wiele, ale to mi się zdecydowanie nie podoba, bo wygląda to tak jakbym była w ciąży brrrrrrrrryyyyyyyy. Za mało ruchu to fakt, ale winowajcą też są zapewne leki które zażywam. Ale trzeba się wziąć w garść i będzie dobrze. Wiecie co, jakiś miesiąc temu mój szkrab dostał dziwnego podrażnienia skóry, na pleckach i na boczkach a i rączkach. Pediatra stwierdziła, że to atopowe, zrobiła wywiad typu: czy nie zmieniłam proszku, czegoś nie wprowadziłam, czy nie ma nowych mebli itp. W końcu przepisałam balneum hermal i Fenistil w kropelkach. A faktycznie tydzień wcześniej kupiłam krzesełko. Mało tego że odstawiłam krzesełko, odstawiłam również skoczka. I przeszło. Ostatnio korzystamy ze skoczka i nic się nie dzieje. Stwierdziłam że teraz czas na sprawdzenie krzesełka...i okazuje się że to jest winowajca, bo znów pojawiła się wysypka. Nie mam pojęcia, co zrobić z tym krzesełkiem teraz. Co prawda przed użyciem myłam go, ale widzę że będę musiała rozłożyć go na części pierwsze i wszystkie wymyć, wyszorować –choćby w płynie do prania ubranek. Macie jakieś inne propozycje...? Oki, wystarczy idę pisać list motywacyjny, bo do dzisiaj składanie dokumentów do pracy która mnie interesuje Papatki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×