Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość dana53

SAMOTNE I SAMOTNI -PO 50-TCE

Polecane posty

Witam Gwiazdeczki! Dobre samppoczucie przeciez od nas samych zalezy... I nie mowie tego bo mi wygodnie i dobrze, kto mnie zna to wie ze rozowo u mnie nie jest. Ale staram sie jak moge zeby sie nie dolowac jeszcze samej skoro zycie i tak zrobi to lepiej ;) Zreszta - zycie mamy tylko jedno i naprawde szkoda go na smety. Bez wzgledu na okolicznosci zewnetrzne. Nauczylam sie wykorzystywac te dane mi chwile spokoju na full, cieszyc sie drobiazgami i tym co niesie dzien bo nie wiadomo co moze stac sie za chwile. Takie jest zycie z osoba zaburzona psychicznie - jak leki pomagaja to jest dobrze, a jak nie to trzeba szukac jakichs zamiennikow. Na razie jest OK ale bylo bardzo niewesolo. Syn ma zmienione psychotropy i dzialaja, mysle ze ta kombinacja jest na dzien dzisiejszy optymalna bo jest spokojny a nie przymulony. Tutaj sie nic wiecej juz zrobic nie da, kiedys mi sie wydawalo nie wiem co - a teraz juz dotarlo do mnie ze tylko leki, zadna terapia, zadne zajecia nie pomoga tak jak farmakologia. Bywalo ze unikalam wiekszych dawek no bo jak to, tyle psychotropow na raz - a teraz wiem ze jak lekarz kazal to trzeba bylo podawac. Ostatnio wiele rzeczy do mnie dociera - mam na mysli ze wyostrza mi sie swiadomosc. Chyba dlatego, ze nareszcie po raz pierwszy od niepamietnych czasow moge sie zajac soba. Dzisiaj jade do kolejnej galerii w Kinsale, przy okazji zwiedze sobie piekne miasteczko i rozejrze sie po okolicy. W samochodzie slucham tego: http://www.youtube.com/watch?v=TYYyMu3pzL4 czyli Skrillex - DIY store anthem (jak to barwnie okreslilam, w wolnym tlumaczeniu: hymn Castoramy; slychac pile tarczowa, wiertarke Bosha, szlifierke i obrabiarke :P) Ale muza zaj*bista na swoj sposob. Nawet sobie nie wyobrazam puscic tego na autostradzie w Subaru nie ryzykujac utraty prawka za speeding. Dzisiaj jade co prawda skromnymi drogami 100 km/h i troche przez miasto (Cork - jak ja ku*wa nie cierpie jezdzic tamtedy!!!!), ja jestem kierowca wiesmak, na wiejskich waskich drozkach bryluje ale w miescie troche sie gubie (od czego nawigacja zreszta?)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
heh dobre samopoczucie ? nie bierze sie z niczego... trzeba moc zyc zgodnie ze soba i w zgodzie ze soba... ja jak nie mozna odpoczac ani zrobic tego, na co mialoby sie ochote...wyjsc, wyjechac... to niestety z nastrojem roznie... ja w swoim "wiezieniu" umieram doslownie i w przenosni...i kazdy kto bylby na moim miejscu czulby sie pewnie tak samo... oczywiscie jest mi goroco, czuje sie przez zle bo oslabiona...i nie chce mi sie nic...absolutnie nic...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie babeczki :-) Dzisiaj zmiana godziny :-) A ja od chyba 4 dni "walczę" z porządkami w domu.Wywalam stare ciuchy,firany,ozdóbki,pierdołki,które tylko kurz zbierają,po co mi to...lubię przejrzystość i jak najmniej "szpragałów" ... I cud się stał, dzisiaj po 5 - ciu latach powiesiłam dwa piękne obrazy na ścianie,leżały zakurzone za pianinem,biedne,tak je potraktowałam :-(...a teraz ozdabiają pokój od dzieci i zaraz się przytulniej zrobiło... :-) małe zmiany a cieszą :-) To na pewno wiosenne porządki 🌼 Jeszcze czekają mnie porządki w kuchni,ale dam radę,niepotrzebne szpargały polecą równo !! najtrudniej to się zabrać za to,a potem to już idzie :-) Dla każdej singielki kwiatuszek i koniczynka na szczęście 🌼 :-) Trzymajcie się babki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Eutenio, fajnie, że zajrzałaś:) Kto u Ciebie gra na pianinie? Ja dzisiaj też robiłam porządki. Po obiedzie byłam na długim spacerku. Poszłam specjalnie po bazie, ale nie spotkałam. Jutro jak starczy mi czasu zrobię drugie podejście. Najpierw chcę iść na cmentarz. Śladzik, poczytałam F. Ale masz talent do pisania. Przestawię zegarki i do łóżeczka. Dobrej nocki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
talent? czasami jak sie rozkrece, to mi nawet idzie ;) ja kupilam dzis bazie i tez bylam w parku, przynioslam galazki choinki i teraz taka kompozycja w wazonie :D a porzadki zaczne w poniedzialek i skoncze, bo potem bede miec inne zajecia, trzeba zarobic na jajka:D dobranoc 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
amazonio :-) powiedzmy że ja pinkolę trochę na pianinie,ale mój tata to grał dobrze,i często nastrajał pianino,a teraz to nie ma kto tego robić.Moja rodzinka taka muzykalna... Ale mój talent nie wykorzystany i "niewyuczony" :-( tak to jest kiedy rodzice nie mają kasy na takie właśnie sprawy... szkoda... Ja to w ogóle gram ze słuchu,bo nut nie znam tylko klucz wiolinowy hehe :-P Tak pierniczą że pieniądze szczęścia nie dają - prawda, same w sobie jak leżą np w stosie no to nie dają szczęścia ale kiedy się ich użyje to dają szczeście i niech mi nikt tego przysłowia nie mówi. Za pieniądze możemy opłacić podstawowe : czynsz,prąd,gaz itp itd Za pieniądze możemy się kształcić Za pieniądze kupujemy żywność Za pieniądze kupujemy odzież Za pieniądze możemy kontynuować swoje hobby Za pieniądze możemy wyjechać na piękną wycieczkę Za pieniądze kupujemy lekarstwa no co tu będę wymieniać, same wiecie dobrze o co chodzi z pieniędzmi (ale się lekko wkur***am tym przysłowiem i musiałam powymieniać co nieco) Tak, godzinka już zmieniona,fajnie,będzie dłuższy dzień :-) to mi pasuje, nareszcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej Singlowe Kobietki Eutenia 👄 masz moje pelne poparcie w kwestii pieniazkow...zycie w ubostwie jest najbardziej upokarzajace dla czlowieka... Sladzikowi podoba sie taka mysl: Kiedy mówi się, że pieniądze szczęścia nie dają, z pewnością ma się na myśli pieniądze innych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pieniadze szczescia nie daja tym, co ich nie maja. Proste. Pieniadze sa NIEZBEDNE do zycia, nie tylko do godnego zycia ale do przetrwania. I nie ma sie co oszukiwac, tworzyc jakies hiperidealistyczne (ergo - nie majace nic wspolnego z rzeczywistoscia) madrosci. Nie masz kasy - cierpisz. I nie mam na mysli milionow ale tego, co wystarczy na normalne, spokojne zycie. Na oplaty, szkole, ubranie, wyzywienie, jakies skromne wakacje. Dach nad glowa i utrzymanie go do konca zycia. Czyli to co nalezy sie kazdemu czlowiekowi obligatoryjnie. Pieniadze nie przychodza same. Trzeba jakos je zdobyc. A w naszym pieknym kraju te mozliwosci sa mocno ograniczone. Bezrobocie, kumoterstwo, obojetnosc urzednikow. To, ze pisze z zagranicy nie znaczy ze nic o tym nie wiem, bo znam polska instytucje pt urzad pracy, wiem jak upokarzajace sa wizyty w w/w. W Krakowie taki urzad miescil sie na drugim koncu miasta (liczac od mojego miejsca zamieszkania). Wlasciwie to nawet poza miastem, gdzies na obrzezach Nowej Huty. Trzeba bylo tam dojechac 3 srodkami komunikacji. Bralam ze soba niepelnosprawnego syna zeby nie placic za bilet, a co maja powiedziec ci, ktorzy placic za przejazd musza? I od tamtej pory nic sie nie zmienilo. Liczylam, ze z czasem w Pl sie poprawi. Optymizmu nigdy mi nie brakowalo. Tutaj to ja kokosow nie mam, ale czuje sie bezpieczniej niz we wlasnym kraju, bo w razie czego mam pomoc. Czy finansowa, czy inna (w przypadku choroby syna, w Polsce olali by mnie z gory i kazali samej sobie radzic, wiem bo juz tak bylo). W Pl poczucie bezradnosci i brak poczucia bezpieczenstwa tylko sie poglebia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć:) Ale u mnie dziś wstrętna pogoda. Okropne wietrzysko. Myślałam, że mi na cmentarzu głowę urwie. Miałam w planach spacer po obiedzie ale odpuściłam. Znajdę sobie jakieś domowe zajęcie. Oneill, ja miałam 'przyjemność' w latach 90-tych odwiedzać UP. Na szczęście udało mi się wtedy samej znależć pracę. O pieniądzach nie chce mi się nawet gadać. Jeszcze kwiecień będę miała ciężki. Przyjdzie podwyżka czynszu z wyrównaniem za marzec, przyjdzie rachunek za ogrzewanie. W maju powinno być już lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie wiosennie ! 🌻 Troche sie nie odzywalam,bo moj poprzedni program antywirusowy rozpoznawal cos na kafeterii jako wirusa :-( i blokowal mi dostep do internetu.1 raz syn odzyskiwal system,drugi raz jakos to ominal,ale po 2-gim razie wolalam nie wchodzic na kafe.Mam nadzieje,ze przy nowym programie bedzie w porzadku. 🌻 Sladziku,jaki efekt Twojego tygodniowego czekania? Co zadecydowali,bo nie wiem.Czytac tez nie moglam. 🌻 Wiosenne,cieplutkie pozdrowionka dla Wszystkich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z mojego dodatkowego zajęcia nic nie wyszło. Nie pisałam o tym, bo podejrzewam, że nie tylko dla mnie jest to już nudny temat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przestan Amus tak myslec i pisac...mnie nie nudzi co piszesz...bo jest mi tez ciezko i rozumiem Cie doskonale...choc dla mnie warto tu cos naskrobac :D Czyli rozumiem ze kazdy dzien zaczynasz od przegladania ogloszen? w necie tez szukasz ? i wyborcza poniedzialkowa kupujesz ? Naprawde zaluje ze nie mieszkamy blizej siebie, bardzo bym chciala Cie poznac !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny 🌻 Ja nie wiem,czy o tej kasie to przyslowie.Pamietam taka piosenke bardzo stara: :-) Pieniadze szczescia nie daja byc moze. lecz kufereczek stóweczek daj Boże. Moze teraz nie mowi sie dalszej czesci? 🌻 Sladziku Piszesz,ze "zycie w ubostwie jest najbardziej upokarzajace dla czlowieka..." Byl taki okres w moim zyciu,w 1-szym malzenstwie,ze przez kilka miesiecy chodzilismy glodni(oprocz dziecka).Maz byl chory,nie mogl isc do fizycznej pracy,dziecmi tez nie dal rady sie zajac.Ja poszlam do pracy,ale po tygodniu sie zwolnilam.Czasami jadlam 1 raz na tydzien(u babci).Opieka spoleczna uwazala,ze nam sie nic nie nalezy.Dopiero,gdy maz poszedl wyzej,zmienili zdanie.Moich rodzicow to nie obchodzilo. 🌻 Wiesz,Sladziku,nie czulam sie upokorzona,chociaz przyzwyczajona bylam w domu rodzinnym,ze pieniedzy bylo dosc.Mialam swiadomosc tego,ze o mojej wartosci nie swiadcza pieniadze.Pamietam do dzis moje rozmowy z bylym mezem,jak tlumaczylam mu,ile jest wart pomimo braku pieniedzy.W koncu przekwalifikowal sie i znalazl dobrze platna prace. 🌻 Sladziku,nie daj sie zwariowac cywilizacji i temu,co sie teraz dzieje. 🌻 U nas zaczyna sie chyba tzw.depersonalizacja,czyli nie przyznaje sie godnosci czlowiekowi z samej racji urodzenia,tylko musisz odniesc sukces,miec pieniadze,cos musisz dac krajowi-jak to rozumiem-materialnie. 🌻 A prawdziwa wartosc czlowieka jest przeciez w nas,nie na zewnatrz. 🌻 Pieniadze wykladnikiem wartosci czlowieka????? A dlaczego??Inni niech sobie mysla,co chca.To o nich swiadczy,nie o tym,o kim mysla. 🌻 Wiesz,jaka korzysc mialam z tego okresu glodu? Dowiedzialam sie,kto faktycznie jest moim przyjacielem.Przyjaznie sie z nimi do dzisiaj. :-) Poza tym przemyslalam sobie wiele spraw-jak mialam potem malo pieniedzy,nauczylam sie gospodarowac pieniedzmi tak,ze gdy ich jest w miare wystarczajaco,to mi ich nie brakuje. :-) Nie czulam sie gorsza od innych,znalam juz chociaz na tyle swoja wartosc,ze niepotrzebne mi byly pieniadze do tego,zeby czuc sie wartosciowym czlowiekiem. 🌻 Sladziku-Ty tez jestes wartosciowym,niepowtarzalnym czlowiekiem. Uwierz,prosze w to,ze jest lepiej,wyobraz sobie,ze masz wystarczajaca ilosc pieniedzy,zacznij marzyc-mysl tak i wyobrazaj sobie dotad,az w to uwierzysz.Wtedy tak sie stanie. 🌻 Nasze mysli ksztaltuja nasza rzeczywistosc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maju witaj piszac o upokorzeniu mialam na mysli krzywde jakiej doznalam i problemy z niej wynikle, z ktorymi sie borykam w chwili obecnej... nie ma to nic wspolnego z tym co o sobie mysle i za kogo sie uwazam... a pieniadze sa mi potrzebne, bardzo potrzebne bym mogla w koncu zajac sie i skupic sie wylacznie na sobie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ok,ciesze sie w takim razie. :-) 🌻 Na pewno bedziesz miala wystarczajaca ilosc pieniedzy.Wystarczy w to naprawde uwierzyc,bez mysli-chochlikow,podpowiadajacych co innego. :-( Nadal nie wiem,jaki wynik na komisji,po tym tygodniowym czekaniu.Co Ci powiedzieli?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maja dali to co powinni dac :D Nie wiem skad mialyby byc te pieniadze ? ale skoro mowisz ze beda ;) to poczekam ;) i tak na wiele rzeczy czekam, wiec poczekanie na jeszcze jedna, nie sprawi mi zadnego klopotu :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sladziku 🌻 Ciesze sie,ze dali to,co powinni,co Ci sie nalezalo. :-) 🌻 Przed wyjazdem z Polski,bedac w takiej sobie sytuacji materialnej,mowilam sobie nieraz,ze bedzie lepiej.Tez nie bardzo wiedzialam skad mialyby byc te pieniadze,ale sie znalazly.Nie w Stanach. 🌻 Nieraz czytam o podswiadomosci.Jak ja odpowiednio nakierowac,to potem sama poprowadzi do pieniazkow,tylko trzeba jej posluchac.Gdy np.powiedziala mi-idz do przyjaciolki i pogadaj z nia-poszlam,ta mnie zaprowadzila do kolezanki,kolezanka powiedziala,gdzie pojsc,poszlam,ten ktos zadzwonil do pani majacej firme,a ta mnie zatrudnila.I mam teraz umowe na czas nieokreslony. A szukalam pracy,gdy zablokowali etaty w szpitalach.Prawie sie podlamalam. 🌻 Pozdrawiam Cie cieplutko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maja ja sie naprawde ciesze ze Tobie sie uklada i wszystkim zycze wszystkiego najlepszego... Moja sytuacja jest bardzo skomplikowana i prawde mowiac mozna by dlugo analizowac kto, gdzie, kiedy popelnil blad... Nie ma sensu...gdyz glowni winowajcy nie zyja i juz ich nikt za nic nie rozliczy, za nic nie zaplaca [mam na mysli winy] Ja musze sie sama wykaraskac z tego gowna, co robie caly czas...gdybym dysponowala spora gotowka sprawa najwazniejsza zostalaby natychmiast rozwiazana. I tyle w temacie. Wiem co mam robic i to robie. I pisze tu dlatego, ze lubie moje Sigielki 👄 a nie dlatego ze potrzebuje wspolczucia albo wsparcia albo porad...choc milo dobre slowo przeczytac :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wsparcie nie jest złą "rzeczą" ... Każdy z nas potrzebuje czasem wsparcia. A jeśli jest to wsparcie osób życzliwych to warto je przyjąć, bo ma w sobie moc. Tak myślę ja. :-) Mała już czeka gotowa do wyjścia,więc i ja kończę pisać. Coś mrożno u nas,słońca nie ma,szkoda. Narazie. pozdrowienia dla wszystkich :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
OK Sladziku 🌻 Moze sie rozpedzilam niepotrzebnie.Masz jak najbardziej prawo samodzielnie sobie radzic,bez niepotrzebnej Ci pomocy.Wierze,ze sobie poradzisz.Zycze powodzenia. 🌻 Piszesz,ze Wiem co mam robic i to robie. I pisze tu dlatego, ze lubie moje Sigielki a nie dlatego ze potrzebuje wspolczucia albo wsparcia albo porad...choc milo dobre slowo przeczytac 🌻 Wspolodczuwac z ludzmi i tak bede,bo mam dosc duza empatie.Moge sie nie odzywac na ten temat. Nie potrzebujesz wsparcia-ok,nie musze nikogo wspierac.Robilam to w takim razie niepotrzebnie.Moj blad.Moglam sie najpierw spytac.Dzieki za nowe doswiadczenie. :-) 🌻 Cieplutko Cie pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I jeszcze jedno ,Sladziku. 🌻 Niepotrzebnie tez udzielalam rad.Ja po prostu lubie uslyszec,czasami nawet wiecej zdan na jakis temat.Mnie to pomaga.Nie odbieram tego jak radzenia,tylko czyjes zdanie.Ale ja jestem ja,a Ty jestes Ty. 🌻 Sorry,jesli poczulas sie urazona.Nie to bylo moim celem. 🌻 Dzieki,ze sie odezwalas na ten temat,teraz juz wiem czego do Ciebie nie pisac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej Singielki Czy ja Was jakos urazilam ? Szczegolnie Ciebie Maju... Napisalas to co uwazalas, ze powinnas napisac, zapewne to co Ci serce dyktowalo... Nie wiem dlaczego panuje takie przekonanie, że w rozmowie z innym czlowiekiem czy ludzmi, mowiąc o swoich życiowych problemach podswiadomie oczekujemy konkretnej pomocy od tych osob ??? Tak jest, nie zaprzeczajcie...dlatego niektorzy uciekaja przed takimi rozmowami, bo sie zle czuja w tej sytuacji albo nie maja ochoty lub mozliwosci pomoc. A przeciez tak jest, że czlowiek CHCE tylko powiedziec że mu zle i nic wiecej !!! Maju przeciez ja wyraznie w swoim ostatnim poscie napisalam kto ponosi wine za trudnosci, ktore teraz mam... Dlaczego mialabym swoim problemami zameczac obcych mi ludzi i zadac jakiejs pomocy...pisze o tym, bo taki jest temat: Samotne...a osoby samotne dziela sie na szczesliwe i nieszczesliwe i jeszcze pare podzialek... Ja sie zaliczam do tych szczesliwych Samotniczek bo nie jestem obarczona rodzina wlasna, przez siebie stworzona ale jestem obarczona obowiazkiem opieki i dopoki osoba chora bedzie zyla, ja bede egzystowac tak jak obecnie...to nie jest latwe, bo nie dosc ze jestem na domowym lancuchu, to nie moge etatowo pracowac, ani miec zycia prywatnego... Wiec sobie pisze na cafe...zeby miec kontakt z fajnymi ludzmi i to mi daje przyjemnosc i tylko tego chce. No i jestem osoba bardzo niezalezna i niepokorna i wiem sama co dla mnie najlepsze. A i empatia nie jest mi obca ani wrazliwosc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×