Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Psełdonim

Konkurs kokietowania cd...

Polecane posty

Jaki mężczyzna, Viktorio, jest atrakcyjny? W Twoim mniemaniu, oczywiście? Co świadczy o jego atrakcyjności?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ach! Trafiłaś w sedno :D:D:D:D Wczorajsza walka o względy obu uroczych panów na sąsiednim topiku była fascynująca :D:D:D:D Powiedz mi, Viki, o którego to pana byś walczyła, a sama ocenię, co widzisz atrakcyjnego w mężczyźnie. Hę? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Viki! Dopijam swoją zieloną herbatkę i zmykam stąd. Do poniedziałku (chyba że zdążysz z odpowiedzią) :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zasmucona brakiem odpowiedzi, biorę swój magnetycznu kubek, już bez herbaty, i oddalam się. :( Viki, tak czekałam, tak czekałam.... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zastanawiam się, nad hmmm ........ Twoją osobowością. Czy piszesz o tym, co robisz i czujesz, czy co chciałabyś zrobić? Pominę to drugie. Nie interesują mnie mitomani, z histeryczną osobowością. Pozwól, że Cię do nich nie zaliczę, OK? Odkrywasz się? Lubię, kiedy to robisz. Mam okazję poznać osobowość kobiety, takiej jak Ty. Czy możemy się troszeczkę pobawić? \"Przenieśmy się\" w okres dzieciństwa. Zamknij oczy i przywołaj na myśl te chwile, kiedy byłaś bardzo szczęśliwa. Co to takiego było? Napisz, proszę. Czego Ci brakuje teraz z tamtych chwil? Nie mów o wieku, pluszowym misiu, który rozsypał się w drobny mak, ani o takich rzeczach, których nie możesz już mieć z racji swojego wieku. Powiedz o odczuciach z tamtego okresu. Takich jak beztroska, brak zazdrości, tkliwość rodziców, marzenia. Czy jest coś, co zakłóca Ci \"powrót\" w tamte czasy? Nie odpowiadaj od razu. Nie odpowiadaj automatycznie. Może jutro? Jak się z tym prześpisz? Nie ulegnij pokusie przekomarzania się ze mną. 🌻 🌻 🌻 Do jutra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nudno tu
bez autora :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dlaczego tak się denerwujesz, Viktorio? Nie pragnę Cię zdyskredytować na forum. Przecież nie wkładam w Twoje usta niczego, co nie \"powiedziałaś\", prawda? Nie snuj domysłów, czy jestem profesjonalistką, czy \"psychologiem-amatorem\", któremu wpadł do ręki jakiś artykuł, czy książka psychologiczna. To nie jest istotne. Nie wyciągam (na razie) żadnych wniosków. Sprowokowałaś mnie. Czym? Tym stwierdzeniem (cytuję Twoje słowa): wielokrotnie stykałam się : \"JA MUSZĘ KOCHAĆ ŻEBY SIĘ PIEPRZYĆ\" \"MAM ZASADY JESTEŚ MĘŻATKĄ... NIC Z TEGO\" \"JESTEM ZAKOCHANY W INNEJ\" \"TO MOJA ŻONA I MATKA MOICH DZIECI... NIE ZDRADZĘ JEJ\" jednak... przychodził taki moment, że nic sie nie liczyło dwóch... tylko dwóch, ze znanych mi mężczyzn, dochowało wierności swoim wcześniejszym deklaracjom bo to są jednak... faceci i grzechem jest nie wykorzystać... chętnej i rozpalonej kobiety To Twoje słowa. Mówisz o sobie, o swoich doświadczeniach, więc jako rozpalona kobieta (cytuję Ciebie) namawiałaś mężczyzn do zdrady, twierdząc, że grzechem byłoby nie wykorzystać okazji. Czy zastanawiałaś się nad skutkami tego co robisz? Kierujesz do mnie słowa, więc skutkiem jest moja, taka a nie inna, odpowiedź. Wyrzucasz odpadki do odpowiednich pojemników, więc skutkiem jest ochrona środowiska, przynajmniej w tej drobnej części. Namawiasz mężczyznę do zdrady, więc co jest tego skutkiem? Pomyśl trochę. O zdradzie dowiaduje się jego żona i dzieci. Rodzina rozpada się lub trwa nadal, ale w zachwianym poczuciu bezpieczeństwa, nieufności. Dzieci, wyrosłe w takiej atmosferze, przenoszą wzorce na swoją rodzinę. Może jedno z tych dzieci będzie współmałżonkiem twego dziecka? Jest taka możliwość. Twoje dzieci (dziecko), mając wzorzec w Twojej osobie, mogą złamać życie swoim współmażonkom, którym zdrada nie mieści się po prostu w pale. Skutkiem Twojego zachowania może być wiele innych \"nieprzyjemnych\" doświadczeń dla innych. Doskonale zdajesz sobie sprawę z tego wszystkiego, wiem o tym. Jesteś zbyt inteligentna, żeby nie wiedzieć. Pytanie, dlaczego to robisz? Robienie sobie jaj pisaniem zmyślonych historii wykluczam (gdybyś chciała sobie tylko pożartować i zmyślać, że jesteś wampem, to nie denerwowałabyś się, że próbuję Cię zdyskredytować na forum; przecież nie znamy się osobiście, ani z nazwiska, ani ze zdjęcia, nie wiem nawet gdzie mieszkasz). Powiedz mi, co takiego się stało, że zaspakajasz swe żądze, nie biorąc pod uwagę dalszych tego konsekwencji? Po co skupiasz na sobie złe emocje, które \"wysyłają\" Ci skrzywdzone osoby? Jesteś świetnym psychologiem i wiesz, jak manipulować ludźmi, jakich słów użyć, żeby \"odwrócić kota ogonem\". Ale na mnie to nie działa. Już przed świętami dawałam Ci sygnały, że w naszych poglądach jest rozbieżność, zwłaszcza w kwestii zdrady. \"TO MOJA ŻONA I MATKA MOICH DZIECI... NIE ZDRADZĘ JEJ\" - wygląda na to, że nie jestem odosobniona, co oznacza bzykanko \"na boku\". Uparcie twierdzisz, że mężczyzna jest prawie jak zwierzę i musi przelecieć suczkę, jeśli taka się akurat nawinie. Okazja czyni złodzieja, ale nie każdy kradnie. I nie każdy stwarza okazję. Chcesz kontynuować naszą dyskusję? Nie musisz, naprawdę. To fakt, bez Psełdonima żartu ni ma :D:D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Viktorio, wiesz co? Nie odpowiadaj mi. Bierz sobie wszystkich mężczyzn jak leci, naprawdę nie obchodzi mnie to. Twoje życie, Twoja sprawa. Saszka, przepraszam, że zaśmieciłam Ci topik. Wspominałam już, że jakaś nudna się zrobiłam, a oto tego efekty :D:D:D:D:D Idę. Gdzie ja zgubiłam swój humor? 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:D:D:D:D:D Nigdy nie napisałaś wprost, że zdradzałaś męża i nakłaniałaś do tego innych. Przed sądem nie miałabym szans, żeby udowodnić Ci (na podstawie Twoich postów) rozwiązłość :D:D:D Więc nie mogę Cię utożsamiać z taką kobietą, dla której \"chwila zapomnienia\" nie stanowi problemu. Muszę jednak wyjaśnić Ci, dlaczego podjęłam się dialogu z Tobą(Saszy nie ma, to my sobie nie na temat :D:D:D ). Otóż jestem zagorzałą przeciwniczką zdrady i choćby wiernych osób miałoby być zaledwie 5% (hipotetycznie:D ), to i tak nie dałabym się przekonać, że wierność to jakieś dziwactwo. Niestety, taka już jestem :D Czyje Ty, Viktorio, historie opisywałaś? Nie swoje? Po co? Cóż mnie może obchodzić grupa chłystków, którym rozum zsunął się do rozporka? Nawet o nich nie myślę. Myśli, słowa mają tę zaletę (i wadę), że lubią się materializować, więc zważam na nie. A Ty? Lubisz rozprawiać o nieuczciwości - doznasz jej na bank! O zdradzie - będzie Ci wiernie ( :D ) towarzyszyć. Stale mnie prowokujesz do odpowiadania Ci. Właściwie mogłabym to zignorować, bo nie muszę tego robić. Ale ciekawi mnie, kiedy stracisz cierpliwość :D:D:D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sama z wyboru
🖐️ Limonko... nie jesteś tak miła i sympatyczna jak mogłoby się pozornie wydawać.... Też jestem zagorzałą przeciwniczką zdrady, ale nikogo nie osądzam... Nie wiem czy tych wiernych osób jest choćby 5% ... oby... a takich chłystków jest nie grupa a całe mnóstwo... i może pozostały jeszcze gdzieś nieliczne wyjątki - potwierdzające regułę - chwała im za to... Chyba nie wierzę w to że słowa i myśli się materializują... i w to że każdy dostanie to na co zasłużył... w takim przypadku mój ex małżonek powinien się gdzieś tam smażyć.... "mówił, że będzie kochał aż do śmierci, a ja wiem, że on wciąż żyje" :) Więc nie bądź taka pewna, że akurat Victorię spotka nieuczciwość czy zdrada... bo to akurat może spotkać każdego z nas... nawet jak się na to nie zasłuży.... a skoro jesteś inteligentna, a chyba jesteś to po co dajesz sie prowokować...? pozdrowienia dla Psełdonima :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość orange wife
zdrada... Jezus mowi... a ja wam powiadam kazdy kto mysla porzada inna, juz łamie 6 przykazanie, cudzoozy... a zatem zdradza... on zdradzil raz.... a ona mogla go setki zdradzac.. wlasnietak, ze była z nim a marzyla o innych itp faktycznie nie wiem czy to zdrada jak kocha inna i jets z nia i sa np rok itp dla mnie to nie zdrada... a związek... zdrada to 1 wyskok... na boku albo ciagle wyskoki z innymi babami... a jesli ktos związal sie z inna, innym to mysle, ze to nie zdrada.. po prostu kocha inną...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Psełdonim
Dziękuję, "sama z wyboru", za pozdrowienia :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sama z wyboru ----> No i się wydało: robiłam wrażenie sympatycznej, a tu taki klops. :D Po co daję się prowokować? To dobre pytanie! Może zebrało mi się zbyt dużo złości i potrzebuję powalczyć? Nieeee, chyba nie to. Wyjaśnię to tak: temat zdrady dla mnie, to jak odcisk, którego naciśnięcie powoduje tak wybuchową reakcję. Poza tym jestem łagodna jak baranek. Victorii życzę jak najlepiej, ja jedynie się z nią nie zgadzam w jednej kwestii. Ot co! Napisałaś, że Twój ex złamał przysięgę miłości i wciąż jeszcze żyje!!!! (\"mówił, że będzie kochał aż do śmierci, a ja wiem, że on wciąż żyje\" ) Przy tym zdaniu moja dyskusja z Victorią, to pikuś. :D:D:D Do \"pomarańczowej żony\" -----> Masz rację, że jeśli ktoś się związał z inną, mógł zrobić to z miłości. Dobrze by było, gdyby związał się z inną już po odejściu od żony. Nie jestem naiwnym dziewczęciem, który idealizuje świat. Prawdopodobnie zaliczam się do tej znakomitej mniejszości nie zdradzających. :( A teraz ustępuję miejsca, bo Gospodarz wrócił. On babskiego jazgotu nie lubi. Ucichnie wszystko wnet, a ja się do tego przyłożę. Cześć, cicerone. Pozdrawiam Cię serdecznie. Czy spodobała Ci się jakaś Włoszka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cziczerone, przyrzekam poprawę :D:D:D Wictorio, składam broń, chowam pazury, a szpile powtykam sobie gdzieś :D:D Już mi przeszło :D:D:D Całuski 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zuzanka wiosenna
oj...ale sie wzruszyłam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przepita
:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pseułdnim
Cześć, Limonko :-) Spodobała. Ale tylko jedna. W metrze linii "A". Bardzo pięna nie była. Tak gdzieś na miarę ""piątki" w dziesięciostopniowej skali Janowicza. Jednak nie mogłem od niej oderwać wzroku. Ładana, babska figura. Ciekawa twarz. Regularne rysy. Kształtny nos. Brązowe, głębokie oczy. Włosy normalne, takie do pół szyi. Figlarne, ma się rozumieć - stale opadające na oczy, wymagające nieustannego odgarniania. :-) Wiesz co, Limonko? Chyba ta Włoszka także na mnie zerkała. Zerkała. Pomimo, że byliśmy oboje w metrze i pomimo, że czasy są szalenie nowoczesne. :-) To mi się podobało, że ona jedynie zerkała... Wypada przypuszczać, że mój widok nie zrobił na niej bardzo złego wrażenia :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Saszka :) Może to Polka była? Polka w Rzymie. :D:D:D Znałam kiedyś dziewczynę, której postawiłabym czwórkę w dziesięciostopniowej skali J. :D, a jednak trudno było od niej oderwać wzrok. Pięknie się poruszała, jakby pływała. Miała to \"coś\" magnetycznego. Ty też masz dużo tego \"pierwiastka\", co się więc dziwisz, że italiańska dziewuszka zerkała na Ciebie zalotnie? :D:D:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pseułdnim
Uroda panny była typowo "południowa", Limonko. Oczywiście, nie można wyluczyć, że to jednak nie była Włoszka ale nasza. Nie mniej, prawdopodobieństwo raczej dość małe. Włoszki nie są bardzo piękne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pseułdnim
A panna w metrze mogła na mnie zerkać z czystej ciekawości i na zasadzie zainteresowania kontrastem, Limonko. :-) Tak mi się wydaje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pseułdnim
Ale po co? Limonko? Skoro sprawa Ryby została definitywnie zakończona?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pseułdnim
A panna w metrze nie zerkała na mnie zalotnie. Może jedynie z pewnym zaciekwaieniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czy to jedna ryba pływa w stawie? :) Może zbuduj drugi, bo w tym wszystkie mają swoich rybaków. U sąsiadki Melanii to samo. Trza Ci świeżego \"narybku\"!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pseułdnim
Ale o jaki "drugi" Ci chodzi, Limonko? Poza tym trzeba Ci wiedzieć, że ja się nie nadaję do łowienia. W ogóle, im mniej mieszam, tym lepiej dla wszystkim, włączając w tę liczbę moją skromną osobostość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Psełdonimie drogi, poprzestawiane literki celowo czy przypadkiem? :D Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pseułdnim
Odpowiem po kobiecemu, Ariadna675. I celwowo, i przypadkiem. ? Nic więcej Ciebie we mnie nie zainterersowało? Czuję pewne rozczarowanie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj przemawia przez Ciebie próżność, bynajmniej nie kobieca. ;) Śledzę już od jakiegoś czsu Twoje potyczki słowne z kafeteriuszkami. Przyznam się nawet, że z zainteresowaniem. Ale jakoś nie mam śmiałości się z Tobą zmierzyć.... może za mało we mnie złośliwości? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pseułdnim
Przeze mnie przemawia próżność męska, Ariadna (z parametrami arytmetycznymi). Stwierdzam, że mamy tak samo. Ja również nie mam w sobie za grosz złośliwości. A z pannami wcale się nie droczę. To one mnie nieustannie atakują. Przyparty do muru bronię się, ze świadomością, że reduta i tak nie jest do obronienia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×