Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Madlen23

nerwica serca

Polecane posty

Gość patka.
hej, czytam tak sobie Wasze wypowiedzi i też mam ochotę komuś wylać swoje żale. Z góry przepraszam za błędy. Zaczeło się w Wielkanoc w 2008, taki potworny bol w klatce ze myslalam ze mam zawał. I tak pozniej mnie pobolewało. Dostałam skierowanie do kardiologa, jeszcze wtedy niestety od pediatry pomimo 18. Nic nie wykazało. I tak sobie żyłam z tymi bólami aż gdzies w pazdzierniku zeszlego roku dretwienie rak, bol coraz czestszy i ogolnie nie fajno. Pojechalam do lekarza, nic nie wykazało. Dopiero po paru miesiacach wpadł na pomysl ze to nerwica, ale żadnego skierowania do psychiatry nie dal, wiec szukam sobie prywatnie. Powiem szczerze ze kazdy w moim otoczeniu to bagatelizuje ale dla mnie jest to okropne. Kazdy bol, mysle ze to rak. Nie mam juz przyjaciol bo nie wychodze z domu, ba! nawet nie wychodze z lozka. jest ze mna coraz gorzej. gdyby nie narzeczony to na pewno nie byłoby mnie juz na tym na swiecie. tylko on trzyma mnie jeszcze przy zyciu. i nadzieja ze moze kiedys bedzie lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Beata09081987
witam, ja z moim problemem walcze już od ponad roku, na dzien dzisiejszy zaczynam chyba rozumiec co to jest..... zaczeło sie od tego że moja mama zachorowała, ja sie bardzo zdenerwowałam, ale mama dostała leki wszystko sie unormowało ja sie uspokoiłam, a za jakies 4-5 godzin dziwnie czuc sie zaczełam, zmierzyłam cisnienie 140/90 i puls ponad 100.... pojechalam z mezem na pogotowie, ekg podstawowe badania i wszystko ok, lekarze podejrzewali problemy z tarczyca ( badanie zrobilam i wszystko ok) za jakis czas okazalo sie ze jestem w ciąży, czyli juz moim zdaniem bylo ze to wszystko przez ciaze i ze minie..... bedac w ciazy lezałam 2 razy w szpitalu, bo łapało mnie silne bicie serca ok.130 i straszne osłabienie a w tym wszystkim strach o dziecko..... przed porodem lezałam 2tyg w szpitalu, ciężki to było czas dla mnie ( nie lubie szpitali, a od kobiet możne sie tak nasłuchac głupot ze człowiek by uciekal) urodziłam myślałam ze teraz to bedzie tylko lepiej.......a to nie...... ponad 7 miesiecy po porodzie puls nadal wariuje doszły zawroty głowy, drętwienie głowy, osłabienie, serce szaleje przy jakim kolwiek wysiłku..... mam dreszcze, czasami nie uzasadnione uczucie gorąca lekkiej dusznsci, zaczynam miec opory przed wysilkiem..... wczesniej ciśnienie skakało mi, na dzien dzisiejszy (od jakiegos miesiaca) jest ok, wszystkie te objawy przemieniaja sie, raz jest jedno raz drugie, jak nie mdłości jakies to twarz mnie piecze robi sie czerwona i tak np przez caly wieczór. badan mialam miliony, wszystkie pierwiastki, morfologia, tarczyca tsh, ft3 ft4 atpo i serce echo holter, holter cisnieniowy, no ogromna ich ilosc... wszystko ok, ale czasami mam wrazenie ze wolałabym zeby ktores z tych badan nie bylo ok.... nikt wprost mi nie powiedzial ze to napewno nerwy..... neurolog przepisał mi lek flu.... ale po nim podobno sie chudnie a ja i tak juz waze 50 przy wzroscie 160cm, nie chce schudnac jeszcze bardziej.......z apetytem tez u mnie bywa bardzo różnie....... wiem ze rodzina nie mowi mi tego, ale zaczyna miec dosc, bo mi ciagle cos jest-jak nie to to cos innego..... nie wiem co mam dalej zrobic, czy moje opisane objawy moga byc przez nerwy, czy to cos innego, mam bałagan w głowie.... chcialabym zeby to sie skonczyło.... najgorsze jest to ze mam kilka dni ze moge gory przenosic i skacze zradosci ze jest to juz za mna, a to wraca i strasznie mnie dołuje ( przez towszystko napewno miałam tez depresje) rozpisałam sie ale musze sie wygadac, bo juz przy najblizszych mam blokady mowienia ze cos mi jest..... zaczynam zyc tym juz tylko sama, nawet jak zle sie czuje raczej o tym nie mówie, a i strasznie nerwowa sie zrobilam.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość evita13
Beatko napisz do mnie na maila -mam dokładnie te same objawy co Ty :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość evita13
evita13@o2.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość julka05
Witajcie, mam 26 lat i nerwicę serca od bardzo dawna (do tego nerwicę natręctw i hipohondrię - więc cały komplet). Mogę potwierdzić, że jest to choroba całkowicie związana z psychiką. W zeszłym roku, kiedy wzięłam ślub, a potem byłam z mężem nad morzem i w górach (w sumie ponad 3 tygodnie) i byłam po prostu szczęśliwa - to nie miałam praktycznie nigdy ataków(dwie pozostałe przypadłości też wtedy zniknęły). W tym roku kiedy nie mam pracy (wyrzuty sumienia bo niedokładam się do domowych wydatków), chciałabym załorzyć firmę, ale bardzo się boję to to jest strasznie ryzykowne, żadnych perspektyw wyjazdu na wakacje - to ataki mam często, tak jak teraz (silny ból, kołatanie serca). Mogę dać taką radę: zdaj sobie sprawę co jest przyczyną ataków, i jeśli możesz - zrób coś z tym, a poza tym staraj się nie myślęć o ataku, nie panikować, zajmij się czymś innym, oddychaj spokojnie. Ja przy silnym ataku biorę również Validol i Kalms.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość julka05
mam też pytanie co do ciąży i porodu - czy inne osoby, oprócz Beaty też się wtedy gorzej czuły?? Z góry dziękuję za odpowiedzi:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marlena1251
ja mam znów powrót , to samo od ponad 2 lat ...duszności , szybkie bicie serca, lęki a najlepsze w tym wszystkim jest to , że sama uczę się pomagać między innymi takim osobom tylko jeśli chodzi o mnie to kiepsko samej sobie jest pomóc niby już zrozumiałam , wiem z czego to wszystko się bierze skąd są lęki itd ... a jednak nie przyjmuję tego do siebie tylko częściowo , eh 26 lat , a czuję się jakbym miała 70 samopoczucie masakra, w cale nie jest proste pozbyć się tego , mogło by odejść tak szybko jak się pojawiło!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość witam wszystkie
rowniez mialam nerwice serca ale w latach gimnazjalnych teraz moge powiedziec szcerze ze sie wyleczylam .Odstawilam leki. wszystko to siedzi w naszej psychice. Musimy sobie uswiadomic ze nam nic nie dolega , nic nam sie nie stanie , ze jestesmy bezpieczne.Kiedys mialam potworne leki kiedy wchodzilam do szkoly, kosciola czy w jakiekolwiek inne zamkniete pomieszczenia prowadzilo to do tego ze czulam dusznosc ,szybkie i mocne bicie serca co w koncu prowadzilo do omdlenia.Jestescie zdrowie , uwierzcie w to !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zle
mialam to samo co joaaannnnnaaaa nie miej czarnych mysli. wszystko siedzi w glowie. Badania wyszly ok... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość li.
Ja też postanowiłam się odezwać. Mam 21 lat i u mnie zaczęło sie niedawno. Pierwszy raz w nocy, poszłam spać i nie mogłam zasnąć. Serce zaczęło mi dudnic, ale pomyślałam że to od drinka którego wypiłam wczesniej i olałam to. Po jakimś tygodniu, jechałam na egzamin. Siedząc w busie nagle serce zaczeło mi kołatać i pobolewać. Zrobiło mi się słabo i nie mogłam złapać oddechu. Spuściłam głowę miedzy kolana, żeby napłynęło trochę krwi, ale nie pomagało. Dodatkowo ręce zaczeły mi drętwieć. Nie wiedziałam co robić. Gdy wysiadłam, szłam jak pijana do pierwszej lepszej ławki. Serce nadal biło mi zbyt szybko. Zgłosiłam sie na pogotowie. Po ekg i kilku innych badaniach, lekarze uznali, że z moim sercem wszystko jest 100% w porządku. Po kilku dniach zgłosiłam sie jednak do lekarza rodzinnego. Przebadał mnie i potwierdził swłowa lekarzy ze szpitala - serce zupełnie zdrowe. Porozmawiał ze mną, gdyż doszedł do tego, że może to być nerwica i zapisał mi ziołową mieszankę. Po rozmowie z nim nadal serce mi czasem kołatało, ale wziełam ziółka i był spokój. Sama doszłam do tego, że pwoodem nerwicy u mnie mógłabyć kradzież, gdyż trochę wczesniej skradziono mi portfel. Poza tym egzaminy i sytuacja w domu. W dzieciństwie tez miałam nerwicę. Obecniie, od czasu do czasu serce mi przyspiesza, czasem trudniej mi sie oddycha. Ale gdy wiem, że bede w sytuacji stresowej (np.egzamin) biorę rano nawet Amol i pomaga. Raczej działa jak placebo, ale działa. Staram sie nie myslećo tym sercu. Jesli moje mysli są zajęte czymkolwiek innym, to mój organizm jest po prostu perfekcyjny. Mam duzo energii i nic nie boli. Myslę, że kluczem do wszystkiego jest uświadomienie sobie, że nerwica sercowa nie zagraża naszemu zyciu. Że to cos, co sami sobie nakręcamy i powinniśmy to po prostu olać. Mniej się przejmować, a wtedy wszystko będzieok. Życzę wam wszystkim powodzenia w walce z tą wstrętną nawet-nie-chorobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Danielll
Magnes działa uspokajająco i to w naturalny sposób. Polecam. A na wzmocnienie serca możesz łykać kwasu omega np. omegarden. Na mnie bardzo dobrze działają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dość mamy
Tez to mam rok i jest masakra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nariana
Wszystko rozchodzi się o kłucie serca. Posiadam dosyć długą historię, mam tylko nadzieję, że ktoś ją cierpliwie przeczyta i mi pomoże. Pierwszy atak kłucia serca miałam w gimnazjum, lekarz przepisał velerianki i jakieś uspokajające i przeszło na wiele lat. Wróciło na studiach, jest coraz gorzej. Byłam u endokrynologa, badania wykazały, że tarczyca w normie. W lutym mam wizytę u kardiologa. Mój rodzinny lekarz nie wie co mi jest. Przepisywał wiele leków, te od nerwów też już nie pomagają. Na domiar złego zaczęły boleć mnie plecy, od niczego nie przechodzą. Wczoraj omal nie zemdlałam na łóżku gdy na chwilę opuściłam głowę, od wczoraj pilnuję się aby nie zemdleć. Chyba wysiadają mi nerwy, nie mam takich normalnych lęków, które mogą być jakąś sytuacją spowodowane, ale mam dosyć trudną sytuację w domu od dłuższego czasu. Od sierpnia schudłam 5 kilogramów, mam opryszczkę wargową, która co dwa tygodnie mnie atakuje. Nie jestem przeziębiona. Mój lekarz rodzinny powie pewnie że przesadzam. Pomóżcie:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agucha707
Moi Drodzy, Przeczytalam prawie wszystkie Wasze wypowiedzi...., bardzo Wam wspolczuje bo wiem co czujecie gdyz od jakiegos czasu mam dokladnie to samo...., "nerwica serca" jest to bardzo meczace i napawa mnie strachem, ale.... w tym wszystkim pociesza mnie fakt ze nie jestem jakas dziwna ze, jest nas wiecej.... Moi drodzy nie wiem juz sama jestem naprawde juz na dnie wytrzymalosci lekaze wciaz mi powtarzaja cierpliwosci, ale ja naprawde jej juz nie mam. Mam procz doligliwosci serca jeszcze taka wstretna chorobe jak ARTROSE jestem juz po operacji biodra lewego teraz czeka mnie prawe. pokolei wszystkie stawy sa zaatakowane.... mysle ze wlasnie przez ciagly stres i to czekanie i te ciagle operacjie bo to byla moja 4 -ta, sama sie juz pogubilam nie daje sobie naprawde rady.... Pozdrawiam Wszystkich bardzo serdecznie, trzymajcie sie Kochani w miare mozliwosci bez stresu, i zdrowo. AgA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agucha707
Moj adres mailowy to tulipanek70@wp.pl a nie jak wyzej. Pozdrawiam. AgA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sandra90
Witam sama nie jestem pewna czy to nerwica serca... A wiec tak prawie 5 lat temu w 6 miesiacu ciazy tuz przed slubem mialam trwajacy 3 godziny atak serca nie potrafilam sie uspokoic ale z moja mama doszlysmy ze to moze dziecko ucisnelo jakis nerw i stad te kolatanie ale po urodzeniu jakis rok puznie znowu to samo, i tak prawie co rok okropny atak serca dusznosci i zimny pot... W zeszlym roku mialam w pazdzierniku a teraz gdy zaszlam w ciaze to mialam na koniec lutego i tydzien temu znowu, boje sie ze trafie do szpitala. a wiem ze w dziecinstwie mialaam leczona ziolami nerwice. nie wiem jak sobie pomoz. mieszkam od grudnia w niemczech bo z polski musialam normalnie uciekac bo przywalona rodzina mojego meza mnie juz psychicznie wykaczala.... Od kiedy jestem tutaj staram sie o tym wszystkim co bylo tam niemyslec a ataki i tak mam coraaz czestrze dodam jesze ze mam dretwienie rak i nog w nocy a jak zle sie poloze to serce od razu mi przyspiesza. Martwie sie doradzcie cos.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bienox
ludzie trzymam za was kciuki w walce z ta suka ja osobiscie mam nerwice lekowa nerwice serca i nadcisnienie mam 32 lata a walcze z tym od 16 lat jak czytam wasze posty to jak bym czytal historie o sobie skoki cisnienia gwaltowne bicie serca pogotowie przyjezdzajace do domu robilem oczywiscie wszystkie badania kture wykazaly ze jestem zdrowy czasami to juz chcialem zeby wykryli u mnie jakas chorobe i dali na nia leki ale nic nie wykryli to straszna choroba i ci kturzy maja toco ja wiedza o co chodzi trzymam za was wszystkich kciuki i pamietajcie nie dajcie sie tej suce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 11dooktorka
Leczenie nerwicy serca odbywa się na drodze farmakologicznej, jednak poprzez przyjmowanie leków na tle nerwowym. Można powiedzieć, że po zażyciu tego rodzaju specyfików dolegliwości ustępują samoistnie. Najlepszą jednak metodą są różnego rodzaju psychoterapie. Należy także wyeliminować źródła dotychczasowego stresu, lęków. Czasami samo to wystarcza na pozbycie się wszelkich objawów. Należy także odstawić wszelkiego rodzaju używki, takie jak papierosy czy alkohol, jest bowiem udowodnione, że mają negatywny wpływ na pacjentów z tego typu schorzeniem. Przy ciężkich przypadkach nieodzowna jest pomoc psychiatry czy nawet wszelkiego rodzaju poradni leczenia nerwic. http://nuclearts.pl/choroby/nerwica-serca-co-to-jest-objawy-zapobieganie-leczenie-/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oszela.as
to nie musi byc nerwica albo moze byc ale może na to pomóc dr neurologa (polecam dr szymańskiego)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Wszystkich.Jestem tu nowa.Zal mi bardzo wszystkich ktorzy cierpia na ta wstretna chorobe.Mnie niestety tez dopadla.Mam 30 lat od dziesieciu lat jestem mezatka mam dwoje wspanialych dzieci i super dobrego meza.Ktos z was moze powiedziec zycie idealne i skad ta choroba.Otoz wine ponosza rodzice meza ktorzy bardzo wplywali na moja psychike i bardzo wykanczali psychicznie.Jestem osoba bardzo wrazliwa i kazde zle slowa pod moim adresem wplywaly tak ze zabieralam to sobie bardzo do serca nie mogac zrozumiec jak mozna byc tak nie dobrym czlowiekiem.Po trzech latach mieszkania z nimi bo w trakcie budowalismy dom wyladowalam u neurologa psychiatry leczylam sie dwa lata calkiem odizolowalam sie od nich i pomalenku wyszlam z tego.Jakies dwa miesiace temu znowu poczuli wladze nademna do tego jedno spiecie z tesciem i koniec serce zwariowalo brak powietrza i ta mysl ze umieram i zostawie moje dzieciaczki same ale po wizycie na pogotowiu jakos przeszlo gdyz podali mi leki na uspokojenie i tak minal miesiac i bum znowu bez przyczyny serce zwariowalo tak samo jak poprzednio.Poszlam do neurologa psychiatry i znow sie lecze u niego gdyz to nerwica serca.Czasem wydaje mi sie ze zaraz serce zacznie bic mocno ale staram sie o tym nie myslec.We wszystkim pomaga mi maz ktory caly czas tlumaczy ze mnie bardzo kocha i zebym sie mini nie przejmowala poniewaz im juz nic nie pomoze tlumaczyc bo nie zrozumieja a ja po prostu musze ich olewac.Ok.staram sie tylko jest mi bardzo przykro ze sa ludzie tacy jak ja ze chyba mam za dobre serce i sa tacy co niszcza pszchicznie.Pozdrawiam Wszystkich i zycze powrotu do zdrowia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Van Der Sar
Czesc , jest ktos ? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Van Der Sar
?????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Van Der Sar
helooooo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NerwicaSERCA
Hej, ja też mam takie same objawy jak Wy - boli mnie w okolicach serca, od 2 dni mam cały czas puls 95 do 110 (Wy też macie taki wysoki??), czuję się strasznie zmęczona (od tego pulsu), mimo że się wysypiam. Mam 14,5 roku, ale moja sytuacja rodzinna i koledzy/koleżanki w szkole na mnie tak źle wpływają, że po prostu wiecznie jestem zła. U mnie objawy zaczęły się w maju 2011 r. - najpierw zupełnie straciłam apetyt, nie miałam ochoty nic robić, nie chciało mi się już dłużej żyć, nie mogłam zasnąć, budziłam się w nocy, teraz już tak nie mam ze spaniem i z tym że nie chcę żyć, ale czasami mam tak, że jak o czymś myślę, to nie mogę się od tego uwolnić, w szkole bardzo dobrze się uczę - najlepiej w mojej klasie i przez to nikt mnie nie lubi, bo wszyscy mi zazdroszczą. Moi rodzice często stwarzają nerwowe sytuacje, poza tym gonią mnie do nauki, a ponieważ zawsze mam dobre oceny to mnie niezbyt nagradzają. Przez ostatni rok często byłam sama i może dlatego tak zaczęłam myśleć. Na innym forum wyczytałam, że można to wyleczyć zupełnie, bo ktoś się wyleczył. Byłam kilkakrotnie na badaniach, ale nic nie wykazały poza tym szybkim EKG. Mama twierdzi, że jestem w okresie dojrzewania i może mi się tak robić, ale ja uważam że to z nerwów, a nie dojrzewania. Nie wiem co mam dalej robić - za tydzień rok szkolny, więc nie będzie czasu na chodzenie po lekarzach, najlepiej by było to teraz wyleczyć (albo zacząć leczyć). Proszę Was bardzo o pomoc bo sama sobie z tym nie poradzę!!! . Pozdrawiam. Życzę Wam i sobie szybkiego powrotu do pełnego zdrowia, bo to możliwe :) To trudne, ale mimo wszystko próbuję być optymistycznie nastawiona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej.Jestes bardzo mlodziutka osoba i powiem ci ze ja zabardzo nie pomoge ale napisze to co mi moja mama doradzala.otoz ja na chwile obecna zazywam cloranxen i bardzo mi pomagaja.Lekarz do ktorego poszlam a jest to neurolog psychiatra powiedzial mi ze gdzies tam jakies lęki musialam miec ze dostalam nerwice,troche sie zgadzam z tym co powiedzial.Moja mama mowi mi ze musze to od siebie odrzucac zebym zajela sie tym co lubie i zeby po prostu olala wszystkich przez ktorych cierpie.Znajoma pani dr.pediatra moich dzieci gdy opowiedzialam jej o tym ze sie lecze na nerwice to skomentowala tak samo bo czym wiecej sie przejmuje tym bardziej sie nakrecam i to tez jest prawda.Nie wiem jak ci pomoc bo jestes taka mlodziutka ze szkoda zebys juz brala leki psychotropowe moze zacznij od psychologa badz potem moze on stwierdzi ze musisz isc do neurologa czy psychiatry po jakies leki.Kolezankami w szkole sie nie przejmuj sa teraz takie czasy ze super ze sie dobrze uczysz pilnuj sobie nauki a to co mysla w szkole olej.Powinnas byc dumna z siebie ze uczysz sie wspaniale.Zycze ci powrotu do zdrowia.Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marlena1251
Witam was wszystkich po dłuższej przerwie hmm może zacznę od tego , że właśnie teraz mam straszny atak lęku ,kołatania serca ,mdłości , duszno mi itp w zasadzie najgorsze objawy jakie mogłabym mieć , miałam spokojne wieczory do czasu... znów się zaczęło i nie chce odejść walczę już 4 lata i dwa razy poddałam się.Za każdym razem gdy ataki lęku wracają są coraz mocniejsze a objawy nie do wytrzymania , już nie wiem czy boli mnie serce czy żołądek. Miałam setki badań oczywiście kardiologicznych również, holter ciągle wykazuje dodtakowe skurcze serca i tachykardię okropne to jest!!! lekarze twierdzą , że tego się nie leczy tylko ja z tym nie umiem żyć ... Błagam napiszcie czy macie sercowe dolegliwośći typu kołatania ,tzw szarpnięcia serca , nierówne bicie itp czy komouś również wyszły podobne dolegliwości podczas badań lekarskich? Piszcie jak sobie radzicie . Przyznam szczerze ,ze wyleczenie się całkowite jest raczej niemożliwe .Modlę się aby objawy ustały żebym mogła spokojnie oddychać. spokojnie żyć!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie Ja także cierpię na arytmię oprocz tego mam hashimoto, chciałabym uczulic na choroby tarczycy bo to właśnie one często są odpowiedzialne za zaburzenia hormonalne, a te z kolei mogą powodować zaburzenia podobne do nerwicy. Lekarzom zawsze łatwiej zwalić wszystko na nerwy , a objawy mogą mieć swoją przyczynę w prawdziwej chorobie. Ja sama zasugerowałam lekarce że to może tarczyca bo pani doktor zaczęła podejrzewać u mnie depresję, którą także miewam okresowo, ale za depresję odpowiedzialna jest właśnie tarczyca. Marleno mam identyczne objawy co do serca: dodatkowe skurcze, bóle itd ja to wiążę częściowo z zażywaniem tyroksyny, którą muszę brać przy niedoczynności tarczycy. Ciekawa jestem czy oznaczałas sobie hormony tarczycy czy tylko tsh bo może ty cierpisz na nadczynność tarczycy, twoje objawy z tego co czytam, pasują do tego schorzenia. Ja obecnie na arytmie biorę polfenol i betalok trochę pomaga ale nie na długo. Kardiolodzy także uważająże powinnam nauczyć się z tym życ natomiast endokrynolodzy uważają że powinnam trafić do klinki i zrobic mapę pobudzeń, czyli typowa dla naszej służby zdrowia spychologia. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O tym, że moja mama miała lekki zawał serca dowiedzieliśmy sie dzięki wykonanemu pakietowi testów dostepnych na stronie caretest - Testy Serce zawał mięśnia sercowego. Mama niby ustarzała sie na ucisk w klatce piersiowej, ale gdy chciałam ja zawieść do lekarza zawsze odmawiała. Mówiła ze sie przemęczyła. Na szczęście ze znalazłam te testy i po 10 min mieliśmy wynik. Nie wiem co bym zrobiła bez mamy. Tak badzo ją kocham.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×