Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość cały czas się zastanawiam

Czy istnieje miłość?

Polecane posty

Gość cały czas się zastanawiam

Co warto dla uczucia poświęcić? Jak wiele zrobić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powiadam wam
jesli milosc jest tego warta, warto

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moim zdaniem nie
ma milosci. to biologia i chemia tylko. przynajmniej ja nic nie czuje. nie czuje nic bo sie raz sparzylam i teraz jestem jak glaz. i dobrze mi z tym. chyba:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie nie nie nie
też tak miałam. Pierwsza miłość, pierwsza rana. Serce skamieniało. Ale potem ludzie otwierali mi oczy na świat. Noce z myślami, dni bez sensu... A potem trochę spokojniej, jużnie 15 godzin na dobę tylko 10, potem pięć, parędni przerway. Serce z kamienia i kolejny ktoś, kto obudził nadzieje i ... kolejne zranienia. Ale i zrozumienie... Nie odpuszczanie, poszukiwanie siebie, wytrwałość. I miłośćdo siebie i zrozumienie... Teraz zostało oczekiwanie, otwartosć i świadomość potrzeb.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eeeeeeeech
no to fakt że chemia działa około 3 lat... z każdym facetem z którym wytrzymałam to było około 3 lat.. i zazwyczaj moi znajomi są z partnerami po jakieś 3-4 lata.... to chemia.... jak sie konczy to szuka sie czegoś innego.... tak bynajmniej było u mnie.... zawsze mi cos mi nie pasowało i odchodziłam ale zauważałam to dopiero po jakiś 2,5 roku .... No teraz jestem w związku prawie rok czasu, mieszkamy razem, działa chemia ale ja go nie kocham taką miłością nastolatki.... tylko już kobiety która wie czego chxce. mam dopiero 25 lat ale mój tok myślenia sie zminił... chce stworzyc rodzinę... mieć pracującego mężą, a bardzo w życiu liczy sie seks i zaufanie... a ja to w nim dopiero teraz znalazłam.... i jest mi z tym dobrze.... widziałam jego wady odrazu i to co mi sie w nim nie podoba... akceptuje to tzn. jego a sama aniołkiem tez nie jestem....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No własnie ja tez sie zastanawiam.BYłam z facetem 3 lata,ale wiedziaałam,ze to nie jest to.Poznałam innego byłam szaleńczo zakochana i niestety już nie jestesmy razem ;( muszę o nim zapomnieć i tu pojawia sie moje pytanie-co jesli o nim zapomne?naucze sie jakos zyc bez niego?W takim razie czy to co do niego czułam nie było miłoscia??? Jesli sie kocha naprawde to jak mozna zapomniec?:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odchyl od natury
ja jestem z moim mezem 5 lat i codziennie jestem coraz bardziej w nim zakochana, coraz bardziej mi sie podoba. postepuje chyba wbrew chemii bo u mnie milosc sie nasila z kazdym dniem. Jestem odchylem od natury ale szczesliwym za to:))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Miłość istnieje, kiedyś miałem co do tego wątpliwości ale wiem ze jednak istnieje. Niestety nie zawsze jesteśmy szczęsliwi z tego powodu, czasem ona nas rani, czasem nie jest odwzajemniona...ogólnie daje szczęście.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×