Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość no--cholera_mam dość

Przez seks wali mi sie związek!!!!

Polecane posty

Gość eeewkaaa
Kochani - nie jest tak źle! - zawsze musi być jakieś wyjście z sytuacji. Jestem z chłopakiem od ponad 2 lat, od 1,5 współżyjemy. Na początku było super - był to mój pierwszy i mam nadzieję, że ostatni partner. Zawsze szybko sie podniecałam, lubiłam gdy się do mnie dobierał. Zaczęłam brać tabletki. No i po pół roku zaczęły się problemy. Może to zalezy od tego jakie tabletki się bierze, ale uwierzcie mi mój brak ochoty na sex spowodowany był tabletkami. Biorąc tabletki nawet podczas bardzo podniecajacych pieszczot byłam sucha - więc wzbraniałam się przed sexem żeby nie bolało. W końcu doszło nawet do wielu szczerych rozmów na ten temat, bo powiedziałam mu że nie będę się zmuszcac do sexu mimo, że go kocham. Postanowiliśmy że odstawię tabletki. Od grudnia zeszłego roku nie biorę. Pierwszy miesiąc był bez zmian - organixm "wracała do siebie". ale już w styczniu był przełom. Gdy zbliżają się dni płodne nie myśle o niczym innym jak o porządnym sexie! Sex sprawia mi więcej przyjemności, zaczęłam nawet mieć orgazmy pochwowe o czym wczesniej nie było mowy. Szybko się nawilżam i uwielbiam robić zaczepki.Też zastanawiałam się długo co się ze mną stało - że jestem z ukochanym facetem a on mnie nie rajcuje a to te pier....ne tabletki!!! co z tego że teraz większe prawdopodobieństwo ciąży (kochamy się w gumkach) - jest 100 razy lepiej! zdeszta tacy młodzi nie jestesmy (ja 25 on 30), więć ciąża nie taka tragedia. Na prawdę tabletki duzo zmianiają u kobiety - może nie u wszystkich ale to jeden ze sposobów żeby coś zmienić - trzeba odstawić!!! u siebie widzę dużą poprawę, pozdrawiam krzysia28. Namów swoją do odstawienia tabletek!!! to ci może uratować związek!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przegrana z Onanem
podobno miłość bez pożądania to jak wino bez winogron. Coś w tym jest, bo jak długo można na samym pożeczkowym? Tym bardziej jeśli się kiedyś piło tylko te z najwyższej pólki? W pewnym sensie pomagają własnoręcznie robione nalewki, ale to nigdy nie jest to samo :-) A może by tak co jakiś czas wpaść do cudzej piwniczki? Ale w tym z kolei przeszkadza miłośc. I tak w kółko, aż do emerytury..? brrr.... To jednak chyba udoskonale recepture na te nalewki :-)) W końcu też po nich nieźle szumi w głowie. OKROPNOŚĆ

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fhthfghgf
moj osttanio ma to samo, ja go musze naklaniac, a jemu wystarcza raz na tydzien :( zalosne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzień Dobry :))) dzisiaj jest ładna pogoda, po malutku robi się ciepło i niedługo wiosna więc może i naszym parterom będzie się chciało częściej z nami ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przegrana z Onanem
no może, może... jeśli to byłaby prawda, pakuję manatki i przeprowadzam się do Grecji. Póki co, poczekajmy do wieczora :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Praca, stres, brak ruchu, brak uczucia, monotonia w łużku, niepodniecający partner lub partnerka = częsty brak ochoty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przegrana z Onanem
z tego wszystkiego u mnie jest tylko praca. Reszty nie ma, a wynik działania - taki sam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam prawie tak samo
jesteśmy umówieni na wizytę u seksuologa:) mam nadzieję, ze pomoże...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przegrana z Onanem
powodzenia i napisz, proszę, jak bylo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jarem
Witam wszystkich :) Niektórzy pewnie pamiętają parę moich postów - Kryzys zażegnany! Poznałem na imprezie w weekend dziewczynę i spotkanie potoczyło się tak, jak pomiędzy dwoma osobami różnej płci na imprezie potoczyć się powinno, bez żadnych problemów w jakimkolwiek zakresie. Dziękuję za Wasze posty i rady, odpowiedź już znam - Nie ta kobieta i niechęć do związków. W pełni mnie to jednak satysfakcjonuje. Pozdrawiam Was i z całego serca życzę by Wam się ułożyło. Bo żyć trzeba w zgodzie z sobą samym!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak po wizycie a może są jeszcze osoby które też były u seksuologa i mogły by cos podpowiedzieć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marek Zakochany
Rzuc go w pierony. Moje Slonce i ja uwielbiamy sie Kochac. A wszystko zalezy od dwojga ludzi - oboje musza chciec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiwwwaaw
do autorki postu,piszesz,że kochanka odpada i mam nadzieję,ze tak jest ,ale teraz przykra prawda9nie czytałem wszystkich moża jakiś facet już to napisał) Tobie może sie wydawać,że ten Twój misiek to o seksie w ogóle nie myśli i taki już jest,ale moze już go nie podniecasz,a nigdy nie podniecałaś maksymalnie,wtedy tylko można sie spodziewać,że facet po siedmiu latach będzie jeszcze tak samo chętny.I to oczywisćei nie musi być Twoja wina,to zupełnie fizjologiczna sprawa,możesz być wzorem Kobiety w łózku,najlepszą partnerką i przyjaciółka,na to nie ma zasady,możesz też być beznadziejna i nic,ale wszystkie poprzednie możliwości poprzednie,a on z podniecenia chodzi po ścianach.to niestety może też minąć nagle mimo płomiennegi ognia.tak to bywa z naszą ludzką psychiką.a najgorsze jest to,ze twój misiu oglądajacy grzecznie "obcego" i taki bardzo zmęczony z inną kobietą własnie mógłby się kochać jak oszalały i nie byłby już zmęczony.uważam,z to ma większy wydzwięk.że chodzi niestety o coś głębszego.życzę powodzenia.potrzebna wam gruntowna rozmowa,być moze jeżeli jeszcze chcecie być ze sobą szczesliwi to przebudowanie go całkowicie.koleś w ogóle widać,ze ma gdzieś Twoje potrzeby,zastanów sie czy tak chcesz całe życie.a najlepiej na początek stań oparta o framugę drzwi w pokoju , w którym właśnie wegetuje i powiedz spokojnie:"mam 23 lata i normalną ochotę na seks.zastanawiałeś sie nad tym,ze ten stan oziębłości nie jest normalny.nie chce być tak daleko.zastanów sie nad tym."i wyjdz spokojnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wuegd
i co tam nowego Biedaczko? mam nadzieję,że Twoje niepisanie to nic innego jak tylko nie wychodzenie ze swoim facetem z sypialni.pozdro.daj znać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hey ho hey ho
mam podobny problem...:(:( seks nie sprawia mi przyjemności i nie mam poprostu na niego ochoty(na seks)...przez to widze ze moj luby jest nieraz zły bo on znów lubi seksik... sprawa jest taka ze: 1)nie mam orgazmów-tylko łechtaczkowe,pochwowe ni du du...nie potrafie i lipa 2)nie lubie pozycji na jezdzca a on ja wielbia 3)po stosunku musze leciec do łazienki sie podmyc bo sperma ze mnie wycieka i poprostu musze sie umyc bo nie mogłabym inaczej...a w tym czasie moglibysmy sie przytulac a tu czar pryska bo ja ide pod prysznic... kochamy sie bardzo ale jak słysze "a moze jakis seksik" to mi sie odechciewa...:(:( ja czasem mam ochote ale zadko... podniecam sie bardzo jak patrze na pornole no ale ilez mozna...(wtedy to jest jazda po takim porno). ehhh seks...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zapłakana27
moja historia jest podobna, prawie 4-letni związek i od 2 lat sporadyczne stosunki. na początku prowokowałam, kusiłam i wielkie g...., potem rozmawiałam a może bardziej próbowałam rozmawiać. on udaje, ze nie ma problemu. zeby pozbyć sie nie wygodnych rozmow, stwierdził, że tylko pogarszam sytuację. uslyszalam, ze to przeze mnie nie uprawiamy seksu, bo wciaz o tym gadam. gadałam gdy abstynencja przekraczala miesiac lub dwa, czyli rozmowy byly tak czeste jak nasz seks. teraz? nic nie mowie. jest mi zle. kiedy on spi, ja placze. to jest chyba najgorszy rodzaj placzu, bo rodzi sie na moim upokorzeniu, bezsilnosci i swiadomosci, ze nie wywoluje w nim pozadania. gdy juz dojdzie do seksu czuje sie jeszcze bardziej upokorzona. bo co do za seks, gdy wiem, ze wczoraj, tydzien temu czy dwa tygodnie temu nie bylam w jego oczach kobieta z ktora chcialby pojsc do lozka. mam dosyc udawania, ze wszytsko jest ok. mam dosyc udawania, ze nie potrzebuje seksu. czasami rodza sie we mnie mysli, ze pojde i go zdradze. wiem, ze kiedys to nastapi. to kwestia czasu i byc moze wtedy bede w stanie od niego odejsc. teraz to ja sie zacielam i przyzeklam sobie, ze nie pojde z nim do lozka jak on z laski kiwnie, ze ma ochote. nie jestem kawalkiem miesa. mam przeciez swoje uczucia. zastanawiam sie czy mozna kochac i jednoczesnie nie czuc pozadania. tak to mozna kochac matke. chcialabym miec w nim kochanka ;(((((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dds
I moja historia jest podobna... Z tym,że u mnie problem pojawil sie po ślubie. Seks raz na miesiąc, bo on ma taki temperament. Najgorsze jest to, że ja chcę mieć dziecko, ktorego on po prostu z takim temperamentem nie zrobi. Czuję złość, ból i bezsilność...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalamana27
podjelam decyzje.odchodze. bedzie to trudne bo wiaze nas duzo spraw finansowych. dam sobie rade. boje sie, ze ktorejs nocy z zalu/zlosci udusilabym go poduszka. nie mam pojecia jak dam sobie z tym wszytskim rade. nie mysle teraz o tym. mysle tylko o tym jak bardzo go nienawidze za te upokorzenia. mam nadzieje, ze wieczorem bede myslala tak samo. nie chce juz plakac. nie chce czuc sie nieszczesliwa ;(((((( niech ktos mi powie, ze dobrze robie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Myślę, że dobrze robisz... I płacz, nie powstrzymuj się - to pomaga.... Wiem, że łzy zaciskają głos w gardle, ale nie ma sensu zyć w związku, który Cię unieszczęśliwia... Walcz o swoje szczęście. Naprawdę czasem lepiej jest być samemu niż się męczyć przez lata. I dla Ciebie jeszcze słońce zaświeci - jestem pewna i trzymam kciuki!! Bądź silna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobrze robisz
ja mam poczatki tego co pisaly poprzedznie dziewczyny. jak to on tłumaczy nie chce mu sie, jest zmeczony(wczorajsze-fiut mnie boli :/ ). mowi ze lubi seks ale mu sie do tego zabrac nie chce;/ gdybysmy nie byli zagarnica... wszystko byloby inaczej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobrze robisz
ma dostep do innych "zabawek" tzn. gierki komputerowe, psp. np.wczoraj kupilam seksowny czarny komplecik bielizny z podwiązkami-oczywiscie ubralam sie w niego. on sie akurat kapal a ja poszlam zrobic mu niespodzinke. no i mial niespodzianke-najpierw sie usmiechna a pozniej zrobil mine jakby ktos mu kazal cytryne zjesc i z tekstem do mnie "kochanie,fiut mnie boli" wylecialam jak oparzona z tej lazienki i mialam ochote sie poplakac:(przebralam sie szybko spworotem w normalna koszulke nocna, wysuszylam sie i poszlam spac do lozke. ten przychodzi zdziwiony czemu sie przebralam. no sory po takim tekscie sie wszystkiego odechciewa:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobrze robisz
a on kladac sie do łozka wzial psp i zaczal grac.... jeszcze nigdy nie poszlam tak sfrustrowana spac...i dziwic sie ze kobiety zdradzaja majac takich facetow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość starszy
do załamana 27: Rozumiem jaki to dramat dla ciebie. Musisz coś zrobic bo to się nie zmieni.Taki chłód zwykle się pogłebia tylko jeszcze bardziej.A nawet gdyby stał sie cud...i zaczął cie kiedys pożądać...to ty już nie będziesz go chciała za nic! Jestem teraz z cudowną kobietą,zakochaną we mnie na amen... która tez przez to przeszła.Tak że to nie jest nic nowego dla mnie. Dziwne to jest...bo to wszystko młodzi faceci! Życzę ci szybkiej decyzji. Pozdrawiam serdecznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moonaaaa
kocham swojego faceta, dobrze sie dogadujemy, mamy wspólne plany i w ogóle jesteśmy jakby dla siebie stworzeni, oboje pozytywnie zakreceni, oboje bardzo uczuciowi. Problem polega na tym, że jestem pierwsza dziewczyna mojego ukochanego i nie potrafimy poradzic sobie ze sferą seksualną . Moja druga połówka nie potrafi utrzymać wzwodu, nie pomijając ze długo do niego dochodzi. Korzystaliśmy z rady seksuologa, ale tabletki poprawiające zycie seksualne i kolacja przy swiecach nie pomogły. kochamy sie i nie chce zeby przez to rozpadł sie nasz wiazek, a przeciez moze, bo zycie seksualne stanowi przeciez nieodłączna czesc małzenstw. Moze ktos mi cos doradzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yourmystery
A ja nie uprawiam seksu z zona bo przestała mnie pociągać.Jest inna niz inne kobiety, żeby chociaż czasem poszła do fryzjera, kosmetyczki na solarium, walneła sobie jakiś fajny makijaż. Nic, nic, tylko dom i praca i mówi, że jej sie nie chce biegać po fryzjerach czy kosmetyczkach a solarium jest nie zdrowe, I chodzi taka blada i a wogóle szkoda gadać. Są tez inne powody.Małżeństwem jestemy od roku. Przez ten czas zrobiliśmy to może z 10 razy. Juz wyjasniam dlaczego i nadmieniam, że żony nie zdradzam, chcę trzymać fason mimo wszystko, to porządna kobieta i nie zasługuje na zdradę. Na to że nie chcę z nią seksu składa się kilka czynników: 1. Tuż przed ślubem uzmysłowiłem sobie, że posiągają mnie zupełnie inne kobiety niz moja żona. O innej budowie ciała, przywiązujące wręcz pedantyczną uwagę do swojego wyglądu, no i o nieco innej osobowości. Wyjde na miasto, patrzę ide tych cudów chodzi po ulicach, potem wracam do domu patrzę na owszem zadbaną i pachnącą zonę ale to nie to, to daleko nie to i odczówam frustrację. Frustrację tak dużą, że poprostu dochodze do wniosku, że nie będe uprawiał seksu z zona tylko dlatego, że jest moją żoną. Jeśłi mnie nie pociąga to się nie poniżę. Ktoś mógłby zapytać, dlaczego się z nią ożeniłem skoro już przed slubem czułem, że to nie to. Otóż nie miałem pewności, cos mnie gryzło ale nie wiedziałem co. Żona ma wiele zalet, to mądra, wierna i zaradna kobieta. Sądziłem że się ułoży, wszystko było juz zaplanowane, zespół na wesele wynajęty, sala i jedzenie opłacone. Kto to przeżył wie, jak trudno sie wycofać w takiej sytuacji. 2. Drugi powód to różnice między mną a żoną w sprawach życiowych, światopoglądowych i innych dziedzinach. Szczerze mówiąc w małżeństwie czuję się osaczony. Wolnośc ktorą ceniłem najbardziej w życiu została mi odebrana. Małżeństwo odebrało mi wszystko co kochałem a uraczyło wartościami, zasadami i obowiązkami które nic dla mnie nie znaczą i są tylko kulą u nogi. Oczywiście wywiązuję się z obowiązków, pomagam, staram się byc użyteczny, wspierać żonę itd. ale wiem że robie to tylko po to by nie robić jej przykrości. Ponadto staram się poprostu żyć przyzwoicie w taki sposób by zona nie była osamotniona w problemach dnia codziennego. Jednak to wszystko co opisałem w tym punkcie powoduje, że moja frustrcja narasta jeszcze bardziej a róznice poglądowe z żona powodują, że często odczówam złośc z powodu jej zachowania. A jak mozna uprawiać seks z kims na kogo człowiek się złości lub kogo uważa za jedno ze źródeł swojej frustracji. Właściwie jedynym pozytywnym akcentem tego małżeństwa jest nasze cudowne maleństwo które kocham nad życie. Nawet dla samego dziecka warto było i nadal warto cierpieć. Dlatego pewnie nigdy sie nie rozwiodę. Dziecko zasługuje na komletną rodzinę. To może tyle. Uf, trochę mi ulżyło. Nie mam się komu z tego wygadać, cisne to w sobie w obawie przed miażdżąca krytyką i reakcją rodziny. To taki cięzki balast. Przez to wszystko czuję się zmęczony, wyczerpany jakbym 10 lat w kamieniołomach przepracował.Staciłem już nadzieję na szczęście w życiu i prawdziwą miłość. Chyba nic cudownego poza rzemieślniczym wypełnianiem roli meża i ojca juz mnie w życiu osobistym nie czeka, bo to zycie sobie i pewnie zonie też zmarnowałem. Tak oto w zasadzie sam wpedziłem się w wielomiesięczny celibat. Ale sam tego chciałem. Teraz czekam, aż żona nie wytrzyma i sama zacznie rozmawiać co jest grane bo mnie poraz kolejny brak odwagi.A nawet jak ona zacznie to tez wcale nie wiem czy starczy mi odwagi by powiedziec jej wszystko wprost. Pewnie wymyślę jakąs łagodniejszą wersję. szczera prawda zraniłaby ja zbyt mocno na całe życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sex jest zły i basta
😠

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No--cholera_mam dość, powinnaś pójść ze swoim partnerem do seksuologa. To nie jest normalne jeżeli twój partner przedkłada "Obcego" ponad seks z tobą. Chociaż przyznam się że oglądałem wszystkie filmy z tej serii (4).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×